Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt II K 1331/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 27 marca 2014 roku

Sąd Rejonowy w Wałbrzychu w II Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący: S.S.R. Sylwia Poradzisz

Protokolant: sekr. sąd. Agnieszka Mrówka

przy udziale Prokuratora Prokuratury Rejonowej w Wałbrzychu Urszuli Zawady

po rozpoznaniu w dniach 5 lutego 2014 roku i 24 marca 2014 roku

sprawy R. D. ( D.)

syna W. i Z. z d. Z.,

urodzonego (...). w W.,

oskarżonego o to, że:

w okresie od 30 marca 2012r. do 01 kwietnia 2012r. W., woj. (...) z pojazdu marki S. (...) o nr rej. (...) zabrał w celu przywłaszczenia dwa akumulatory typu (...) powodując straty w wysokości 800 zł na szkodę J. O.;

tj. o czyn z art. 278§1 kk

I.  R. D. uznaje za winnego popełnienia czynu opisanego w części wstępnej wyroku przyjmując, że został on popełniony w dniu 1 kwietnia 2012r., tj. występku z art. 278§ 1 kk i za to na podstawie powołanego przepisu wymierza mu karę 4 (czterech) miesięcy pozbawienia wolności;

II.  na podstawie art. 69§1 kk i art. 70§1 pkt 1 kk warunkowo zawiesza wykonanie orzeczonej kary pozbawienia wolności na okres próby lat 3 (trzech) ;

III.  na podstawie art. 72§2 kk zobowiązuje skazanego do naprawienia szkody poprzez zapłatę kwoty 800 złotych na rzecz J. O. w terminie 6 (sześciu) miesięcy od uprawomocnienia się wyroku;

IV.  zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa wydatki poniesione w sprawie w kwocie 70 złotych i wymierza mu opłatę w wysokości 120 złotych.

Sygnatura akt II K 1331/13

UZASADNIENIE

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

Oskarżony R. D. zamieszkiwał wraz z żoną w należącej do niej nieruchomości położonej przy ul. (...) w W.. Poza nimi na posesji tej zamieszkiwały także pozostałe współwłaścicielki posesji - T. J. – teściowa oskarżonego i A. M. – jego szwagierka wraz z córkami – D. i K.. Za zgodą współwłaścicielek na posesji tej swój samochód ciężarowy marki S. nr rej. (...) parkował przez kilka miesięcy J. O., za co nie uiszczał jakiejkolwiek opłaty.

Taka sytuacja nie podobała się oskarżonemu R. D. i jego żonie, którzy domagali się zapłaty za parkowanie pojazdu.

W związku z pretensjami oskarżonego, T. J. przekazała J. O., że nie będzie mógł w dalszym ciągu parkować swojego samochodu na ich posesji nieodpłatnie. W dniu 31.03.2012r. doszło do spotkania w mieszkaniu I. D., w czasie którego przekazano J. O., że będzie musiał ponosić koszty parkowania swojego pojazdu. J. O. powiedział wówczas, że rezygnuje z możliwości parkowania swojego pojazdu na posesji przy (...).

Następnego – 1 kwietnia 2012r. dnia J. O. zadzwonił do T. J., iż przyjedzie po swój samochód.

Tego samego dnia, jeszcze przed odbiorem pojazdu, oskarżony R. D. ukradł z samochodu J. O. dwa akumulatory o wartości łącznej 800 zł. Akumulatory te znajdowały się w metalowej skrzyni z boku pojazdu od strony pasażera. Na skrzynię założony był łańcuch z przeciętym oczkiem, zamykany na kłódkę. T. J. słyszała wówczas brzęk zamykanej blachy i kiedy po chwili wyszła przed drzwi budynku, widziała oskarżonego kręcącego się przy pojeździe J. O.. Po chwili R. D. wyjeżdżał z posesji swoim samochodem.

J. O. przyszedł po odbiór swojego samochodu na teren posesji przy ul. (...) około godz. 15.00, po czym stwierdził, że w pojeździe nie ma jego akumulatorów. Na ziemi przy samochodzie leżał łańcuch ze skrzyni.

Informacje o kradzieży akumulatorów J. O. przekazał A. M..

A. M. wraz z T. J. udały się do oskarżonego z pytaniem, czy to on zabrał akumulatory, na co tenże odpowiedział, że „tak i co mu zrobią”. Pomiędzy A. M. a oskarżonym doszło wówczas do przepychanki.

W tym samym dniu po południu oskarżony udał się do sklepu, w którym ekspedientką była D. M.- siostrzenica jego żony. Oddał wówczas dług, jaki miał w sklepie. W związku z tym, iż D. M. wiedziała już od swojej siostry K. o kradzieży akumulatorów, zarzuciła oskarżonemu, że jest złodziejem. Oskarżony odpowiedział jej wówczas „no i co z tego i tak nic mi nie zrobicie”.

Ponownie oskarżony przyznał się do zaboru akumulatorów, kiedy wyjeżdżał do

Niemiec. Wówczas w rozmowie z nim T. J. poprosiła go, aby oddał akumulatory. Oskarżony odpowiedział wówczas, że akumulatory dał ojcu i nie wie, co się z nimi stało.

- T. J. – k. 8-9, 56, 112-114, 226-229

- A. M. – k. 10-11, 58, 114-115, 229-230

- K. M. – k. 151-152

- D. M. – k. 12, 138-139, 224-226

- J. O. – k. 2-3, 65-66, 111-112, 221-223

Oskarżony nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i w swoich wyjaśnieniach wskazał, że w dniu kradzieży wrócił z pracy z nocnej zmiany i położył się spać. Po południu przyszły do niego T. J. i A. M., które zarzucały mu kradzież akumulatorów. Oskarżony podał, że powodem tych oskarżeń była okoliczność, iż jego żona nie chciała, aby samochód J. O. stał na podwórku.

Oskarżony nie był dotychczas karany.

Dowód: wyjaśnienia oskarżonego – k. 48-49, 73-75, 110-111, 219-220

Dane o karalności – k. 237

Sąd nadto zważył:

Dowody zgromadzone w sprawie dały podstawę do uznania winy i sprawstwa oskarżonego R. D. w zakresie zarzucanego mu czynu z art. 278§1 kk.

Podstawowym dowodem, o który sąd oparł swoje rozstrzygnięcie były zeznania świadków T. J. i A. M. oraz dodatkowo D. M. i K. M..

Z zeznań T. J. wynikało, że w dniu 1 kwietnia 2012r. pomiędzy godziną 7 a 9 rano idąc do piwnicy dołożyć do pieca centralnego ogrzewania, usłyszała trzaski, jakby ktoś rozginał blachę, a dźwięk ten dochodził od strony auta J. O.. W związku z tym, że świadka zaniepokoił ten dźwięk, wyszła na zewnątrz, wychyliła się zza drzwi i wtedy zauważyła oskarżonego R. D. kręcącego się przy samochodzie pokrzywdzonego. Świadek co prawda nie widziała, aby oskarżony cokolwiek zabierał z samochodu, ale w powiązaniu z pozostałymi dowodami jego wina nie budziła wątpliwości. Nadmienić należy, że T. J. nie wyszła na zewnątrz bezpośrednio po usłyszeniu hałasu, tylko po chwili, a zatem mogła zobaczyć oskarżonego już w innym miejscu, aniżeli znajdował się on w momencie powstania dźwięku zamykanej blachy. Nie ma jakichkolwiek przeszkód, aby R. D., zanim zauważyła go świadek znajdował się po drugiej stronie pojazdu, tj. tej, po której znajdowała się skrzynia z akumulatorami.

Za charakterystyczny uznać należało także sam dźwięk, jaki słyszała T. J. – zamykanej blachy i to dochodzący, jak wskazała od strony pojazdu J. O.. Świadek pomyślała nawet, że to pokrzywdzony przyszedł odebrać samochód. Słyszalny przez świadka dźwięk uznać należało za o tyle charakterystyczny, o ile zważy się, że skrzynia, w której znajdowały się akumulatory była metalowa, a jej pokrywa, po wyjęciu akumulatorów, jak podał J. O., znajdowała się na dnie. Nie ulega wątpliwości, że opadnięcie pokrywy na dno mogło wydać tego rodzaju dźwięk.

Wskazać także należy, że do kradzieży akumulatorów nie mogło dojść już po zauważeniu oskarżonego przez T. J., albowiem, jak wynikało z jej zeznań, oskarżony za chwilę wyjechał swoim samochodem, a po powrocie, na pytanie świadka oświadczył, że był u ojca, zaś około 15.00 na posesję przyjechał J. O., który stwierdził brak akumulatorów i leżący przy samochodzie łańcuch, który otaczał skrzynię. Wnioskować z tego należało, że do kradzieży doszło zanim T. J. zauważyła oskarżonego przy samochodzie pokrzywdzonego. Sam fakt, iż nie widziała ona, by R. D. cokolwiek wyciągał z samochodu nie wykluczało jeszcze jego sprawstwa, albowiem dalsze zachowanie oskarzonego nie pozostawiało wątpliwości, iż w istocie był sprawcą kradzieży.

Jeszcze tego samego dnia, jak wynikało z zeznań A. M., oskarżony na pytanie tegoż świadka, czy ukradł akumulatory, przyznał się do tego, co potwierdziła także T. J. będąca razem z A. M. u oskarżonego w mieszkaniu w dniu kradzieży.

Podobnie o przyznaniu się oskarżonego do kradzieży relacjonowała świadek T. J., która wskazała, że kiedy oskarżony miał wyjeżdżać do pracy do Niemiec, w rozmowie z nim powiedziała, aby oddał akumulatory, na co R. D. stwierdzić miał, że akumulatory dał ojcu i nie wie, co się z nimi stało.

Odnosząc się do okoliczności przyznania się do kradzieży akumulatorów oskarżony przyznał w swoich ostatnich wyjaśnieniach, że w istocie wypowiedział słowa, iż zabrał akumulatory, ale wypowiedź ta miała formę pytania do T. J. i A. M., dodając w tym pytaniu, czy zwariowały, że miałby dokonać tej kradzieży. Wyjaśniając poprzednio oskarżony nie ujmował w taki sposób swojej wypowiedzi, podając jedynie, że był wyzywany od złodziei. W ocenie sądu ostatnie wyjaśnienia oskarżonego zostały w tej części ewidentnie przygotowane w celu wyjaśnienia kwestii jego przyznania się w rozmowie z A. M. i T. J. do kradzieży akumulatorów.

Tymczasem z zeznań obu kobiet wynikało, że przyznanie się do kradzieży ze strony R. D., kiedy przyszły do niego w dniu kradzieży, było wypowiedziane wprost, wręcz arogancko, skoro miał zwrócić się do A. M. „tak wziąłem i co mi zrobisz”. Na tle tegoż zdarzenia doszło wręcz do przepychanek pomiędzy oskarżonym a A. M., która wstydziła się przed J. O., że na terenie jej posesji doszło do kradzieży akumulatorów z jego samochodu.

Do rozmowy natomiast pomiędzy oskarżonym a T. J. na temat akumulatorów doszło już po pewnym czasie od zdarzenia, kiedy oskarżony miał wyjechać do Niemiec. Wówczas to T. J. prosiła go, aby zwrócił akumulatory, na co tenże odpowiedzieć miał, że dał je ojcu i nie wie, co się z nimi stało.

Podobnie co do reakcji oskarżonego, że ukradł akumulatory relacjonowała D. D. (2), obsługująca oskarżonego w sklepie w dniu kradzieży, wskazując, że oskarżony stwierdził wówczas, że „no i co z tego i tak nic mi nie zrobicie”.

Zeznania świadków wskazanych powyżej uznać należało za znamienne. Z ich treści wprost wynikało, że oskarżony ewidentnie przyznał się do kradzieży akumulatorów, co w powiązaniu z okolicznością, iż T. J. widziała go rano przy samochodzie pokrzywdzonego po tym, jak usłyszała szczęk zamykanej blachy dochodzącej od tego samochodu, czyniło zasadniczo winę i sprawstwo oskarżonego jednoznacznymi.

Nie bez znaczenia pozostawała także okoliczność, iż jak wynikało z zeznań T. J. i A. M., wbrew temu, co wyjaśniał R. D., że to właśnie on i jego żona I. sprzeciwiali się nieodpłatnemu parkowaniu samochodu przez J. O. na ich posesji. To w związku z tymi zarzutami T. J., jak zeznała, przekazała J. O., że nie będzie mógł parkować bezpłatnie swojego samochodu. Z zeznań J. O. wynikało, co istotne, że w mieszkaniu I. D. doszło między nimi do rozmowy co do odpłatności za parkowanie samochodu na posesji. J. O. zrezygnował wówczas z dalszej możliwości parkowania swojego samochodu na posesji oskarżonego. R. D. wiedział zatem, że J. O. zabierze swój samochód.

Zdaniem świadka D. M. kradzież akumulatorów była złośliwością ze strony oskarżonego, który nie zgadzał się na nieodpłatne parkowanie samochodu pokrzywdzonego.

Świadek T. J. zwróciła także uwagę na okoliczność jej zdaniem istotną, a to fakt, że bezpośrednio po tym, jak widziała oskarżonego kręcącego się koło auta pokrzywdzonego, zaraz potem R. D. wyjechał z posesji swoim samochodem, co zaskoczyło świadka, ponieważ oskarżony niezwykle rzadko wyprowadzał swój samochód z garażu. Po powrocie do domu, na pytanie T. J., gdzie był, tenże odpowiedział, że u ojca. T. J. wskazała także, że po powrocie oskarżony przywiózł jakieś drzewo w koszyku od ojca. Oskarżony w odniesieniu do tych zeznań podał, że drzewo przywiózł mu dzień wcześniej ojciec i z pewnością nie wyjeżdżał swoim samochodem, bo nie był opłacony.

Słuchany w sprawie ojciec oskarżonego W. D. zaprzeczył oczywiście, że oskarżony przywiózł mu akumulatory, ale dodał nadto, co istotne, że nigdy nie przywoził oskarżonemu drewna, co podważało wyjaśnienia oskarżonego.

Dla świadka D. D. (2) znamiennym pozostawało także, iż R. D. w dniu zdarzenia po południu zwrócił dług, jaki miał w sklepie, choć oczywiście okoliczność tę R. D. kwestionował wskazując, że owszem miał dług, ale w lutym. Zdaniem sądu świadek D. D. (2) nie mogła pomylić się w tej kwestii, albowiem od samego początku w swoich zeznaniach na okoliczność tę, jako istotną wskazywała. To właśnie wzgląd na fakt uiszczenia długu, w połączeniu na informację od siostry K., że oskarżony najprawdopodobniej ukradł akumulatory, a także obserwacja świadka, że wcześniej ginęły już z posesji drobne rzeczy, które odnajdowały się na posesji ojca oskarżonego, a także, że to oskarżony był najbardziej przeciwny parkowaniu samochodu J. O. dały asumpt D. M. do przyjęcia, że w istocie to oskarżony był sprawcą kradzieży akumulatorów. Wątpliwości świadka rozwiały się, kiedy na zarzut, że jest złodziejem, R. D. odparł tylko „no i co z tego i tak nic mi nie zrobicie”. Jak dodała dalej D. M., odebrała te słowa oskarżonego w ten sposób, że przyznał się do winy, bo człowiek nie chodzi i nie mówi takich rzeczy.

W ocenie sądu powyższe dowody jednoznacznie wskazywały na winę i sprawstwo oskarżonego.

Nie sposób było dać wiarę oskarżonemu, który podnosił, że został oskarżony o kradzież akumulatorów tylko dlatego, że wymyśliły takie oskarżenie jego teściowa i siostra jego żony z tego tylko powodu, że żona oskarżonego nie chciała, aby samochód J. O. stał na ich posesji. Jak podkreślił, poza jego żoną nikomu nie przeszkadzało, że samochód stoi na posesji. Oskarżony dodał nadto, że dzień przed ujawnieniem kradzieży doszło do kłótni między T. J. a J. O. o trzymanie samochodu na podwórku, bo T. J. chciała za to pieniądze.

Tymczasem z zeznań świadków wynikały przeciwne wnioski. Z zeznań T. J., A. M. i D. M. wynikało, że to oskarżonemu przeszkadzało, że J. O. trzyma bezpłatnie samochód na ich posesji. To on domagał się zapłaty. To z jego powodu T. J. zapowiedziała J. O., że będzie musiał płacić za parkowanie samochodu, co potwierdził J. O. mówiąc, że w mieszkaniu I. D. doszło do rozmowy na temat opłaty za parkowanie, przy której obecna była jedynie T. J.. Z całą pewnością to nie T. J. żądała zapłaty za parkowanie, ale oskarżony i jego żona. To właśnie w trakcie tej rozmowy, która miała miejsce dzień przed ujawnieniem kradzieży, jak wskazywał na to oskarżony i J. O., choć nie był do końca pewien tej daty, pokrzywdzony zrezygnował z dalszego parkowania na posesji przy ul. (...).

Co istotne, z relacji tych wynikało, w szczególności z wyjaśnień oskarżonego, że J. O. był na posesji na dzień przed ujawnieniem kradzieży. Co prawda z zeznań J. O. wynikało, że widział samochód z daleka. Gdyby już wówczas dokonano kradzieży akumulatorów, to bez wątpienia na ziemi musiałby leżeć łańcuch, który otaczał skrzynię z akumulatorami, a co ujawnił w dniu następnym.

Sąd uznał także za linię obrony oskarżonego tę część jego wyjaśnień, w której podawał on, a co potwierdzać miała świadek A. S., że J. O. podejrzewał o kradzież akumulatorów swojego pracownika Ł. K.. J. O. kategorycznie zaprzeczył tej okoliczności twierdząc, że nigdy nie opowiadał o swoich podejrzeniach ekspedientce A. S.. Świadek Ł. K. wskazał natomiast, że wiedział o podejrzeniach J. O., ale dotyczyły one innej kradzieży, wcześniejszej, także akumulatorów. J. O. potwierdził, że trzykrotnie skradziono mu akumulatory.

W ocenie sądu w świetle zgromadzonych dowodów wina i sprawstwo oskarżonego nie budziły wątpliwości.

Sam oskarżony poza zaprzeczeniem swojej winy i sprawstwa nie przedstawił jakichkolwiek przeciwdowodów, które podważałyby twierdzenia świadków oskarżenia.

R. D. zaprzeczył, aby kradł akumulatory, a także by wyjeżdżał samochodem w dniu zdarzenia, a także, by przyznał się przed A. M. i T. J. do kradzieży wskazując, że było to ich celowe działanie. Świadkowie ci jednak, a także D. i K. M. twierdziły, że stosunki z oskarżonym układały się poprawnie, aż do czasu kradzieży, co było bulwersujące dla rodziny oskarżonego. T. J. i A. M. wielokrotnie podkreślały w swoich zeznaniach, że wstydziły się, iż na terenie ich posesji doszło do kradzieży z samochodu, który pozostawał pod ich opieką.

Istotna pozostawała także okoliczność, na którą wskazywały T. J. i A. M., że ich posesja jest ogrodzona i choć każdy może wejść przez furtkę, to po posesji biegają psy, które szczekają na obcych. T. J. dodała ponadto, że ze względu na kłopoty z poruszaniem się, nie wychodzi z posesji i z całą pewnością widziałaby kogoś obcego.

Oskarżony zaprzeczył oczywiście, że psy szczekają na obcych, co sugerowałoby, że każdy mógłby wejść na teren posesji niepostrzeżenie, ale wyjaśnieniom tym także nie można było dać wiary. Świadek J. O. potwierdził bowiem, że kiedy wchodził na posesję szczekały psy. T. J. wskazywała nadto, że raczej nie mogło być takiej sytuacji, aby nie zauważyła kogoś obcego na terenie posesji. Potwierdziła, że przychodzili pracownicy J. O., na co wskazywał także Ł. K., który wykonywał naprawy przy samochodzie pokrzywdzonego.

Zdaniem sądu, choć brak w sprawie świadków bezpośrednich, którzy widzieliby oskarżonego zabierającego ze skrzyni samochodu J. O. akumulatory, to zgromadzony w sprawie materiał dowodowy w sposób spójny, logiczny i wzajemnie uzupełniający się winę oskarżonego w tym zakresie wykazał.

Nie sposób bowiem przyjąć, że charakterystyczny brzęk zamykanej blachy, jaki słyszała T. J. i zaraz potem zobaczyła oskarżonego, a następnie przyznanie się R. D. do kradzieży akumulatorów stanowiło jedynie zbieg okoliczności. Zdaniem sądu był to logiczny ciąg okoliczności, który pozwalał na przyjęcie winy i sprawstwa oskarżonego.

Bez wątpienia przeciwko sprawstwu oskarżonego nie mogła przemawiać okoliczność, iż oskarżony nie mógłby, jak wskazywał J. O., unieść jednocześnie dwóch akumulatorów. Nie ma bowiem przeszkody, aby oskarżony przedmiotowe akumulatory wyciągał pojedynczo, skoro taka możliwość istniała.

Z tych też względów sąd dał wiarę świadkom T. J., A., D. i K. M. jako spójnym, logicznym i konsekwentnym, odmawiając tego waloru wyjaśnieniom oskarżonego. Sąd dał wiarę także świadkowi J. O., a którego zeznania miały istotne znaczenie na okoliczność miejsca, w którym znajdowały się akumulatory w samochodzie, a także kwestii owinięcia metalowej skrzyni z akumulatorami łańcuchem, który w czasie ujawnienia kradzieży leżał przy samochodzie, a co potwierdziła świadek T. J.. Sąd nie przyjął jednakże, iż do kradzieży akumulatorów doszło poprzez przecięcie oczka tegoż łańcucha, albowiem w tym zakresie istniały wątpliwości, które sąd rozstrzygnąć musiał na korzyść oskarżonego, a o czym poniżej.

Zeznania J. O. stały się także dowodem co do wartości szkody, jaką poniósł na skutek kradzieży.

Mając powyższe na uwadze sąd uznał oskarżonego za winnego popełnienia przestępstwa z art. 278§1 kk.

Nie ulegało wątpliwości, że skoro oskarżony dokonał zaboru akumulatorów w celu ich przywłaszczenia, dopuścił się przestępstwa kradzieży, wyłączając je spod władztwa pokrzywdzonego bez jego woli i wiedzy, działając umyślnie i to z zamiarem bezpośrednim.

Sąd nie przyjął natomiast, iż oskarżony dopuścił się kradzieży z włamaniem, na co mogłyby wskazywać ostatnie zeznania J. O.. Pokrzywdzony podał w nich bowiem, że akumulatory znajdowały się w metalowej skrzyni z boku pojazdu, a która to skrzynia obwiązana była łańcuchem spiętym kłódką. W swoich zeznaniach J. O. podał, że w celu dostania się do skrzyni, sprawca przeciął oczko łańcucha. Problem jednak w tym, że w toku składania zawiadomienia o przestępstwie pokrzywdzony wskazał, że skrzynia z akumulatorami nie była zabezpieczona, zaś zeznając przed sądem przy pierwszym rozpoznaniu sprawy wskazał, że przecięte oczko w łańcuchu było już przed kradzieżą. J. O. podał w ostatnich zeznaniach, że z całą pewnością składając zawiadomienie nie mówił, że akumulatory nie są zabezpieczone, a w odniesieniu do zeznań składanych przed sądem podał, że chyba nie zrozumiał się z sędzią, bo, według jego relacji, miał powiedzieć, że przecięte oczko w łańcuchu miał zauważyć dopiero w dniu kradzieży.

Powyższe relacje pozostawiały wiele wątpliwości odnośnie kwestii zabezpieczenia akumulatorów, trudno bowiem było przyjąć, że dwukrotnie J. O. relacjonując na temat kradzieży akumulatorów, każdorazowo osoba protokołująca myliła się co do kwestii ich zabezpieczeń. Okoliczność ta nie przekonała sądu i z tych też względów nie przypisano oskarżonemu przestępstwa kradzieży z włamaniem. Okoliczność bowiem, że oczko łańcucha mogło być przecięte jeszcze przed kradzieżą, nie wykluczało możliwości owinięcia skrzyni tymże łańcuchem. Mając na uwadze, iż wszelkie wątpliwości muszą być rozstrzygane na korzyść oskarżonego, sąd nie przyjął, aby to on dokonał przecięcia oczka łańcucha, a jedynie wykorzystał fakt, iż oczko w łańcuchu było przecięte.

Uznając oskarżonego za winnego sąd wymierzył mu na podstawie art. 278§1 kk karę 4 miesięcy pozbawienia wolności, zawieszając warunkowo na podstawie art. 69§1 kk i art. 70§1 pkt 1 kk jej wykonanie na okres próby 3 lat.

Zdaniem sądu orzeczona kara jest adekwatna zarówno do stopnia winy, jak i społecznej szkodliwości popełnionego czynu. R. D. zachował się nieuczciwie, okradając człowieka, który przechowywał swój pojazd na podwórku posesji, na której zamieszkiwał.

Swoim zachowaniem dał wyraz lekceważenia wszelkich norm prawnych i społecznych.

Oskarżony nie wykazał jakichkolwiek zahamowań przed zaborem cudzej własności, nie bacząc na wyrządzaną w ten sposób szkodę.

Pomimo nagannego zachowania R. D. sąd zastosował wobec niego dobrodziejstwo probacji mając na uwadze, że nie był on dotychczas karany, co świadczy, że przedmiotowy czyn stanowił incydentalne zdarzenie w jego życiu. W ocenie sądu orzeczony okres próby będzie wystarczający dla zweryfikowania zachowania oskarżonego.

Na podstawie art. 72§2 kk sąd zobowiązał oskarżonego do naprawienia szkody poprzez zapłatę kwoty 800 zł na rzecz J. O., a które to orzeczenie miało na celu dodatkowe oddziaływanie na sprawcę, który ponieść musi konsekwencje finansowe swojego zachowania.

O kosztach sądowych orzeczono na podstawie art. 627 kpk oraz art. 2 ust.1 pkt 2 ustawy z dnia 23.06.1973r. o opłatach w sprawach karnych.