Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III K 15/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 26 maja 2014r.

Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze w III Wydziale Karnym w składzie :

Przewodniczący Sędzia SO Robert Bednarczyk

Sędzia SSO Karin Kot

Ławnicy Barbara Cisek, Krystyna Kośna, Maria Seliga

Protokolant Ewa Król

przy udziale Prokuratora Rejonowego w Lwówku Śląskim Jerzego Szkapiaka

po rozpoznaniu w dniach: 11 marca 2014r., 9 kwietnia 2014r., 15 maja 2014r., 26 maja 2014r. w Jeleniej Górze

sprawy karnej

A. C. (1) ur. (...) w L. syna W. i E. z domu N.

oskarżonego o to, że:

w nocy z 11 na 12 listopada 2013r. w R. w powiecie (...), działając z zamiarem ewentualnym pozbawienia życia R. Z. i godząc się na nastąpienie takiego skutku, jak również z zamiarem bezpośrednim dokonania na jego szkodę zaboru posiadanego przez niego mienia, używając przemocy polegającej na uderzeniu i ugodzeniu go w szyję za pomocą niebezpiecznego przedmiotu w postaci częściowo rozbitej butelki z ostrymi krawędziami, stroną tego przedmiotu posiadającą wskazane ostre krawędzie, spowodował u niego obrażenia ciała w postaci rany ciętej szyi w okolicy kości gnykowej po stronie prawej oraz zamierzał doprowadzić go do stanu bezbronności, a następnie zabrać mu w celu przywłaszczenia posiadane przez niego pieniądze w nieokreślonej kwocie lecz zamiarów swych nie osiągnął z uwagi na podjętą przez pokrzywdzonego czynną obronę i odjechanie przez niego samochodem z miejsca zdarzenia, czym działał na szkodę R. Z.,

tj. o czyn z art. 13§1 kk w zw. z art. 148§1 kk i w zw. z art. 280§2 kk w zw. z art. 11§2 kk

I.  uznaje oskarżonego A. C. (1) za winnego tego, że w nocy z 11 na 12 listopada 2013r. w R., powiat (...) przewidując możliwość pozbawienia R. Z. życia i na nią się godząc, w celu dokonania na jego osobie napadu rabunkowego i zaboru pieniędzy ugodził go częściowo rozbitą butelką z ostrymi krawędziami w dłoń i szyję, powodując u pokrzywdzonego obrażenia ciała w postaci ran kłutych prawej ręki i szyi oraz otarć naskórka i powierzchownych ran kłuto-ciętych szyi, naruszających czynności narządów ciała pokrzywdzonego na czas poniżej 7 dni, lecz zamiaru swojego nie zrealizował wobec podjęcia przez R. Z. czynnej obrony oraz jego ucieczki z miejsca zdarzenia, to jest przestępstwa z art. 13 § 1 kk w zw. z art.148 § 2 pkt 2 kk i art. 13 § 1 kk w zw. z art.280 § 2 kk i art. 157 § 2 kk w zw. z art. 11 § 2 kk i za to na podstawie art.14 § 1 kk w zw. z art. 148 § 2 kk w zw. z art. 11 § 3 kk i przy zastosowaniu art. 60 § 1 i § 6 pkt 1 kk wymierza mu karę 8 (ośmiu) lat pozbawienia wolności,

II.  na podstawie art. 63 § 1 kk na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności zalicza oskarżonemu okres tymczasowego aresztowania od dnia 12 listopada 2013r. do dnia 26 maja 2014r.,

III.  na podstawie art. 46 § 1 kk wymierza oskarżonemu A. C. (1) środek karny w postaci zadośćuczynienia za doznaną krzywdę poprzez zapłatę na rzecz R. Z. kwoty 1000zł,

IV.  na podstawie art. 230 § 2 kpk zwraca R. Z. dowód rzeczowy w postaci ręcznika frotte a A. C. (1) zwraca portfel z zawartością, opisany na karcie 170 akt sprawy,

V.  na podstawie art. 44 § 2 kk orzeka przepadek dowodu rzeczowego w postaci fragmentu szklanej butelki,

VI.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. E. G. kwotę 1260 zł oraz dalsze 289 zł 80 gr. tytułem podatku od towarów i usług,

VII.  zwalnia oskarżonego od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych i nie wymierza mu opłaty.

UZASADNIENIE

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

Dnia 11 listopada 2013 r., około godz. 23:00, w mieszkaniu przy ul. (...) w J. doszło do sprzeczki pomiędzy oskarżonym A. C. (1), a jego konkubiną K. G., w wyniku której oskarżony, będąc zdenerwowany opuścił to mieszkanie, po czym udał się pieszo do centrum miasta. Powziął on wówczas zamiar zdobycia pieniędzy poprzez dokonanie napadu rabunkowego na jednego z taksówkarzy i tym też celu zaopatrzył się w szklaną butelkę, rozbitą w szerszej części na kształt tzw. „tulipana” spożywając przy tym 4 piwa i zażywając narkotyk w postaci jednej porcji amfetaminy.

Dowody:

- protokół zatrzymania osoby ( k. 24)

- wyjaśnienia oskarżonego A. C. (1) (k. k.287- 288 )

Realizując swój zamiar, w nocy z 11 na 12 listopada 2013 r. oskarżony wsiadł do taksówki osobowej nr 166, oczekującej na postoju taksówek, której kierowcą był R. Z., zajmując miejsce pasażera obok kierowcy. Następnie zamówił on kurs do miejscowości P.. We wstępnej rozmowie, kierowca taksówki uzależnił realizację zamówionego kursu od zapłaty z góry kwoty 100 zł., nie zgadzając się na propozycję A. C. (1), że zapłaci po przywiezieniu go do celu. W tej sytuacji, oskarżony zmienił zamówienie kursu na ul. (...) w J., na którego opłacenie miał rzekomo mieć przygotowane środki. Kierowca taksówki przyjął zlecenie i przystąpił do jego realizacji, odjeżdżając z oskarżonym z postoju przy (...) W. w J.. W trakcie jazdy, oskarżony doszedł do porozumienia z kierowcą taksówki, że ten zawiezie go do P.. Tam A. C. (1) miał udać się do miejsca swojego zamieszkania w celu wzięcia pieniędzy i zapłaty za kurs w umówionej ostatecznie kwocie 80 zł. Jako zabezpieczenie tak ustalonych warunków, do czasu rozliczenia oskarżony zostawił kierowcy taksówki swój portfel, w którym znajdował się m.in. jego dowód osobisty. Oskarżony, oddając dobrowolnie swój portfel był przekonany, że odbierze go po dokonaniu planowanego napadu rabunkowego.

Dowody:

- zeznania świadka R. Z. ( k.289- 291)

- wyjaśnienia oskarżonego ( k.287-289)

W trakcie jazdy oskarżony prowadził z kierowcą taksówki spokojną rozmowę. Po dojechaniu do P., R. Z. zapytał oskarżonego o dokładny adres miejsca, pod który ma być zrealizowany kurs. A. C. (1) początkowo twierdził, że mieszka na końcu P., a następnie, że w pierwszym domu w R., za którym jest zatoczka przystanku PKS, gdzie z kolei było – zdaniem oskarżonego – dobre miejsce na napad, z uwagi na ciemność i brak ludzi. Tam też oskarżony polecił kierowcy się zatrzymać. Kiedy kierujący taksówką R. Z. zatrzymał pojazd i nie gasząc silnika włączył górne światło, A. C. (1), nie wypowiadając żadnych słów zaatakował go butelką szklaną, rozbitą w szerszej części na kształt tzw. „tulipana” i trzymaną za jej węższą część, zadając ze znaczną siłą cios w szyję. Celem oskarżonego było obezwładnienie R. Z. w takim stopniu, by nie mógł się on skutecznie bronić, dokonanie zaboru pieniędzy i odebranie swojego – uprzednio wręczonego portfela. W momencie gdy sprawca wyprowadzał swój cios ukierunkowany w szyję R. Z., ten opuszczał prawą rękę po uprzednim włączeniu nią światła wewnątrz pojazdu. W efekcie cios ten trafił częściowo jego prawą dłoń, a dopiero po tym, tracąc część impetu w szyję. A. C. (1) kontynuował atak, przyciskając rozbitą butelkę do szyi ofiary. Kierowca taksówki bronił się, zasłaniając twarz prawą ręką i odpychając rękami napastnika. Podczas szamotaniny butelka, jakiej użył sprawca wypadła mu z ręki i stłukła się. W wyniku podjętej przez pokrzywdzonego czynnej obrony, napastnik opuścił częściowo wnętrze pojazdu, szukając dogodniejszej pozycji do dalszego ataku. To z kolei umożliwiło R. Z. nagłe i gwałtowne odjechanie pojazdem z miejsca zdarzenia w kierunku miejscowości Ł.. W tym czasie kierujący taksówką poinformował o zaistniałym zdarzeniu Policję, dzwoniąc na numer alarmowy.

Dowody:

- zeznania świadka R. Z. ( k 289- 291)

- wyjaśnienia oskarżonego A. C. (1)(k.287-289)

- protokół oględzin ciała ( k.11-12)

- protokół oględzin pojazdu ( k.14-15

- protokoły zatrzymania rzeczy ( k.17-19)

- dokumentacja medyczna ( k.20)

- opinie sądowo-lekarskie ( k.142-143, k. 373-374)

W wyniku opisanego wyżej zdarzenia, kierujący taksówką R. Z. doznał rany kłutej szyi po stronie lewej na wysokości kości gnykowej, wymagającej zaopatrzenia chirurgicznego, głębokich otarć naskórka oraz powierzchownych ran kłuto-ciętych w zakresie szyi i rany kłutej na grzbiecie ręki prawej. Uprzednie uderzenie sprawcy o rękę ofiary osłabiło impet ciosu, kierowanego w jej szyję. Gdyby użyty fragment rozbitej butelki zadziałał bezpośrednio na szyję R. Z. doszłoby do uszkodzenia struktur miękkich szyi. Uszkodzenia byłyby głębokie, rozległe i nieograniczone tylko i wyłącznie do jednej rany i jednej lokalizacji. Po przebiciu skóry ostrza tego narzędzia zagłębiałyby się łatwo w głębokie tkanki szyi, nie natrafiając w żadne przeszkody a w efekcie doszłoby do uszkodzenia tętnicy szyjnej wspólnej, bądź też którejś z głównych rozgałęzień, a także samego gruczołu tarczowego lub naczyń tarczowych. Obrażenia te spowodowałyby zgon pokrzywdzonego, praktycznie bez szansy na skuteczną pomoc medyczną.

Dowody:

- zeznania świadka R. Z. ( k. 290 verte)

- opinie sądowo-lekarskie ( k.142-143, k. 373-374)

Oskarżony ma obecnie ukończone 21 lat, przy czym w chwili popełnienia czynu zabronionego miał lat 20. Ma on wykształcenie gimnazjalne, jest kawalerem. Do czasu pozbawienia wolności nie pracował na stałe, podejmując prace dorywcze. Posiada na utrzymaniu jedno dziecko w wieku niemowlęcym.

Dowody:

- kwestionariusz wywiadu środowiskowego ( k. 76-78)

A. C. (1), w miejscu zamieszkania posiada negatywną opinię środowiskową z uwagi na częste spożywanie alkoholu, pod wpływem którego jest agresywny. Był on w przeszłości karany za czyn z art.178a § 1 k.k.

Dowody:

- kwestionariusz wywiadu środowiskowego ( k. 76-78)

- informacja o osobie z Krajowego Rejestru Karnego ( k. 80)

Oskarżony nie cierpi obecnie ani nie cierpiał w przeszłości na chorobę psychiczną i nie jest upośledzony umysłowo. W chwili popełnienia zarzucanego mu czynu, zdolność do rozpoznania jego znaczenia i pokierowania swoim postępowaniem była w pełni zachowana.

Dowody:

- opinia sądowo-psychiatryczna ( k. 133-137 )

W toku śledztwa A. C. (1) przyznał się do popełnienia przestępstwa usiłowania rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia na osobie R. Z.. Zaznaczył przy tym, że butelki, którą zaatakował pokrzywdzonego nie miał przy sobie, tylko kiedy taksówka zatrzymała się w wyznaczonym przez niego miejscu, okazało się, że leżała ona tuż obok, co po uprzednim otwarciu drzwi umożliwiło mu wychylenie się i sięgnięcie po nią. Wcześniej nie planował użyć do napadu butelki sądząc, że wystarczającą przewagę nad ofiarą umożliwi mu siła własnych rąk, przy czym planował on pozbawienie pokrzywdzonego przytomności. Oskarżony stwierdził również, że przed przystąpieniem do ataku nie wypowiedział żadnego słowa i nie zażądał wydania pieniędzy. Dodał, że atakując uderzył taksówkarza częściowo stłuczoną butelką w szyję, zaś po podjęciu przez pokrzywdzonego czynnej obrony odstąpił on od swojego zamiaru i opuścił pojazd, udając się do domu. (k. 31-32)

Przesłuchiwany ponownie A. C. (1) podtrzymał jako prawdziwe swoje poprzednie twierdzenia dodając, że nie mierzył ciosu w szyje pokrzywdzonego, zaś dziełem przypadku było jego ukierunkowanie w tę część ciała ofiary(k.48-53, odpis k.346-348).Nie potrafił przy tym wskazać, z jakiego powodu nie żądał on pieniędzy i dlaczego nie zastosował groźby użycia przemocy. Swoje wyjaśnienia podtrzymał on jako prawdziwe przed Sądem Rejonowym w (...)

Przesłuchany po raz kolejny oskarżony nie przyznał się do zarzutu usiłowania rozboju, a podtrzymał jedynie swoje wcześniejsze wyjaśnienia co do okoliczności oraz uderzenia ofiary butelką, którą znalazł po tym, jak dotarł do R. i otworzył drzwi pojazdu taksówki. Zaprzeczył przy tym, jakoby celem jego działania był zabór pieniędzy. Dodał, że nie potrafi wyjaśnić motywów swojego zachowania, ponieważ był wtedy pod wpływem narkotyków i po spożyciu alkoholu. Odmienność złożonych wcześniej wyjaśnień, dotyczących dokonania napadu na tle rabunkowym uzasadnił obawą przed ujawnieniem, że był pod wpływem narkotyków. Podtrzymał natomiast swoje dotychczasowe wyjaśnienia, jakoby uderzenie pokrzywdzonego rozbitą butelką w szyję było przypadkowe. (k.86-90, odpis k.351-352))

Przed Sądem, na rozprawie głównej oskarżony nie przyznał się do usiłowania zabójstwa, natomiast przyznał się do rozboju. Po odczytaniu złożonych uprzednio wyjaśnień, podtrzymał je i uzupełniająco dodał, że nie planował zrobić krzywdy pokrzywdzonemu butelką tylko rękoma, działał w celu zaboru pieniędzy, będąc pod wpływem narkotyku oraz po spożyciu alkoholu. Dodał, że po zadaniu pokrzywdzonemu ciosu stłuczoną butelką w szyję przestraszył się realnej możliwości wyrządzenia mu poważniejszej krzywdy, w tym możliwości zabicia go. Dlatego przerwał i wypuścił butelkę z rąk, bo gdyby chciał zabić ofiarę, to kontynuowałby atak z użyciem butelki (k. 287 verte – 289)

Pokrzywdzony R. Z. w swoich zeznaniach od początku, konsekwentnie twierdził że, sprawca rozmawiał logicznie, nie był pobudzony, ani ospały. Gdyby wyczuł, że jest on nietrzeźwy lub pod wpływem narkotyków, z pewnością odmówiłby kursu. Oskarżony zrobił jednak na pokrzywdzonym pozytywne wrażenie, prowadząc z nim spokojną i rzeczową rozmowę oraz wspominając, że jedzie do pracy w papierni w P., na nocną zmianę. R. Z. zeznał ponadto, że atak nastąpił po dojechaniu na miejsce, wskazane przez oskarżonego, kiedy pokrzywdzony cofał prawą rękę, po zapaleniu światła wewnątrz pojazdu. Stąd też atakujący trafił najpierw w rękę, a następnie w szyję, przy której pokrzywdzony czuł, jak sprawca kręci i dociska trzymany w ręku przedmiot. Przedmiotem tym, jak się później okazało była butelka, stłuczona na kształt tzw. „tulipana”, której pozostałości pokrzywdzony znalazł wewnątrz pojazdu. Wyraził przy tym przekonanie, że sprawca chciał go zabić, co prawdopodobnie by mu się udało, gdyby użyta podczas ataku butelka nie pękła. Dodał, że w tym czasie, sprawca nie odzywał się do niego w żaden sposób, jak również nie przeszukiwał go. Pokrzywdzony podkreślił również, że atakujący otworzył drzwi pojazdu po swojej stronie dopiero po zadaniu pierwszych ciosów, gdy pokrzywdzony zaczął go odpychać. Wówczas oskarżony wyszedł częściowo na zewnątrz, żeby przyjąć dogodniejszą pozycję do kontynuowania ataku, co pokrzywdzony wykorzystał, aby gwałtownie ruszyć i odjechać z miejsca zdarzenia. Tym samym R. Z. wykluczył, aby sprawca przed atakiem otwierał drzwi pojazdu w celu sięgnięcia po znajdującą się na zewnątrz butelkę. Ze względu na wysokość przedmiotowego pojazdu, w przekonaniu pokrzywdzonego sięgnięcie po butelkę z pozycji siedzącej byłoby dla sprawcy nierealne. (k. 278-279, k. 290)

Oceniając wyjaśnienia oskarżonego w zakresie stawianego mu zarzutu, Sąd w zasadniczej części dał im wiarę. Relacje te są bowiem zgodne z zeznaniami R. Z., protokołem oględzin ciała, protokołem oględzin pojazdu a nadto zgodne są z zasadami doświadczenia życiowego. Sam oskarżony nie przeczył swojemu sprawstwu co do usiłowania napadu rabunkowego i uszkodzenia ciała pokrzywdzonego, wyraźnie wskazując podczas rozprawy głównej, że jednorazowo podane w toku śledztwa wyjaśnienia przeciwne nie polegają na prawdzie. Nie jest natomiast w ocenie Sądu prawdą, jakoby A. C. (1) wszedł w posiadanie nadtłuczonej butelki w sposób przez siebie opisany, by nie kierował uderzenia w szyję ofiary i aby dobrowolnie zrezygnował z kontynuowania ataku w obawie przed uświadomioną możliwością zabicia ofiary i wynikającymi z tego konsekwencjami, w postaci konieczności poniesienia odpowiedzialności karnej. Relacjom tym przeczą bowiem zarówno wiarygodne zeznania R. Z., jak też zasady doświadczenia życiowego i logiki. Pokrzywdzony konsekwentnie wskazywał, że napastnik po zatrzymaniu taksówki nie otwierał drzwi i niczego spoza samochodu do ręki nie brał. On sam włączył oświetlenie wewnątrz samochodu co oznacza, że nie włączyło się ono po rzekomym otwarciu drzwi. Trudno również na bazie doświadczenia życiowego za prawdziwe uznać te twierdzenia oskarżonego, w świetle których pojazd zatrzymany został bezpośrednio przy leżącej jakoby w obrębie miejsca postoju nadtłuczonej butelki. Z kolei miejsce kierunkowania ciosu wskazywał nie tylko pokrzywdzony, ale i sam sprawca podczas pierwszego przesłuchania. Nie było ono w ocenie Sądu przypadkowe nie tylko z powodu tychże relacji, ale także ze względu na zachowanie kierowcy. Zarówno z jego zeznań, jak też niekwestionowanych opinii biegłych lekarzy wynika, że R. Z. w chwili zadawania ciosu przemieszczał prawa rękę po włączeniu nią wewnętrznego światła w samochodzie. W tej sytuacji jego klatka piersiowa pozostawała nieosłonięta a co za tym idzie najłatwiej było zadać uderzenie w tę właśnie część ciała, co jednak mogłoby nie spowodować zamierzonego przez napastnika skutku w postaci pozbawienia pokrzywdzonego przytomności.. Jeśli zważyć przy tym na deklarowaną przez sprawcę wolę pozbawienia ofiary przytomności przed zaplanowanym zaborem pieniędzy, to fakt mierzenia uderzenia w szyję jawi się w ocenie Sądu jako swoiście logiczny i celowy. Nie są również wiarygodne relacje oskarżonego w zakresie odstąpienia od dalszego ataku. Pokrzywdzony wprost bowiem wskazywał w swoich zeznaniach, że po podjęciu obrony i po wytrąceniu z ręki napastnika butelki ten ostatni wyszedł wprawdzie z samochodu, lecz umieścił w jego wnętrzu głowę, kierując się ku pokrzywdzonemu. Zachowanie to R. Z. jednoznacznie odebrał jako kontynuację ataku i z tej przyczyny gwałtownie odjechał z miejsca zdarzenia.

W ocenie Sądu nie ma podstaw do odmowy przydania zeznaniom pokrzywdzonego waloru wiarygodności. Jest on dla oskarżonego osoba obcą, zaś zarówno treść jego poszczególnych, zgodnych ze sobą twierdzeń jak i postawa procesowa, w tym wyważone co do kwoty żądanie zadośćuczynienia nie wskazują na wolę bezzasadnego obciążania oskarżonego i rozmijania się z tego powodu z prawdą. Co prawda nie udzielił on aktu przebaczenia, co jest zresztą w pełni zrozumiałe, jednak okoliczność ta wskazuje na autentyczność zarówno opisanych przez świadka emocji, jak też przebiegu zdarzeń. Zeznania, o jakich mowa są ponadto zgodne z wynikami oględzin, protokołem zatrzymania oraz opiniami biegłych. Wszystkie te czynności procesowe przeprowadzone były zgodnie z prawem, przez uprawnione podmioty, a z każdej z nich sporządzono stosowne protokoły, ich wyniki zaś nie budziły żadnych wątpliwości

Za bezsporne, zarówno w świetle wyjaśnień oskarżonego, jak również zeznań pokrzywdzonego należy uznać te okoliczności, które wskazują bezpośrednio na sprawstwo A. C. (1) w zakresie usiłowania dokonania rozboju kwalifikowanego. Nie budzi przy tym, jak się wydaje, kontrowersji uznanie zabezpieczonej od pokrzywdzonego częściowo rozbitej butelki jako podobnego do noża, niebezpiecznego przedmiotu. Co prawda butelka ta została podczas zajścia stłuczona na trzy elementy, jednak nie umożliwiło to podczas rozprawy odtworzenia jej pierwotnego wyglądu a także dokonanie oceny jej fizycznych właściwości. Podczas okazywania tegoż przedmiotu biegłym lekarzom Sąd z właściwościami tymi się zapoznał, co umożliwiło konstatację o ostrokrawędzistym charakterze narzędzia i właściwościach tnących zbliżonych do noża. Spostrzeżenie to odpowiada również opiniom obu biegłych lekarzy w świetle których zarówno w pierwotnym kształcie, jak i już po rozbiciu we wnętrzu pojazdu użycie tegoż przedmiotu przeciwko człowiekowi doprowadzić może nawet do śmierci.. Co istotne, cecha o jakiej mowa zdeterminowana jest nie ze względu na sposób użycia opisywanego przedmiotu, lecz z uwagi na jego fizyczne właściwości, w szczególności zaś ostrość krawędzi tnących oraz wymiary. Element ten nie był w toku rozprawy kwestionowany, podobnie jak zamiar oskarżonego w zakresie dokonania- po uprzednim użyciu przemocy, do jakiej w istocie doszło-zaboru pieniędzy pokrzywdzonego. Poza sporem jest także charakter i rodzaj doznanych przez R. Z. obrażeń ciała, zbyteczne jest w związku z tym poświęcanie tej materii więcej uwagi. Sporna natomiast pozostaje kwestia dalej idącego zamiaru A. C. (1) w kontekście zarzutu usiłowania zabójstwa. Oskarżony konsekwentnie twierdził , że nie miał zamiaru zabicia pokrzywdzonego, a jedynie chciał go obezwładnić, doprowadzając do nieprzytomności i zrobić krzywdę tylko za pomocą rąk. Jego działania sprawcze zdecydowanie jednak twierdzeniom tym przeczą, skoro zdecydował się on na użycie częściowo stłuczonej butelki w charakterze narzędzia, służącego do osiągnięcia zaplanowanego celu. Już tylko to spostrzeżenie analizowane li tylko na kanwie zasad doświadczenia życiowego wskazuje na zamiar bezpośredni sprawcy spowodowania u ofiary ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. A. C. (1) chciał bowiem, jak sam wyjaśnił, pozbawić pokrzywdzonego przytomności, by ten nie mógł się bronić. Skoro jako narzędzia użył on częściowo roztłuczonej butelki o ostrych końcach i krawędziach, to w ocenie Sądu w takich warunkach pozbawienie pokrzywdzonego przytomności wiązać się musiało z wyrządzeniem mu poważnej krzywdy na zdrowiu. Ani bowiem średnie, ani tym bardziej lekkie uszkodzenie ciała, jakie sprowadzać się mogło w tych warunkach wyłącznie do płytkich zranień lub zadrapań nie wyłączyłoby możliwości podjęcia przez zaatakowanego działań obronnych, uniemożliwiających lub znacznie utrudniających realizację wiodącego zamiaru, jakim było dokonanie zaboru pieniędzy. W ocenie Sądu A. C. (1) przewidywał i godził się na jeszcze dalej idący skutek, jakim był zgon pokrzywdzonego. W judykaturze na ogół zgodnie określony został katalog okoliczności, jakie należy uwzględniać dla ustalenia zamiaru ewentualnego zbrodni zabójstwa. Są nimi pobudki i motywy działania sprawcy, jego stosunek do pokrzywdzonego przed popełnieniem przestępstwa, jego właściwości osobiste i dotychczasowy tryb życia, sposób działania, a zwłaszcza rodzaj użytego narzędzia, ilość i siła zadanych ciosów, umiejscowienie i charakter spowodowanych obrażeń, kierunek i głębokość ran( por. wyrok SA we Wrocławiu z dnia 14. 02 2013r. w sprawie II AKa 5/13,LEX nr 1289609,wyrok SN z dnia 4.01 2006r. w sprawie III KK 123/05, LEX nr 172208).W tym miejscu odwołać się należy do opinii obu przesłuchanych w toku rozprawy biegłych lekarzy(k. 373-374).Zgodnie ocenili oni okazane im narzędzie za odpowiednie do zadania śmiertelnej rany, zaś siłę zadanego uderzenia i jego lokalizację jako wystarczające do spowodowania z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością do pozbawienia pokrzywdzonego życia. Okolicznością, jaka zapobiegła takiemu skutkowi było zahaczenie ciosu o prawą rękę zaatakowanego, co w istotny sposób wyhamowało impet ciosu. Biegli, z medycznego tylko punktu widzenia zgodnie wskazali przy tym za wysoce prawdopodobne, że uraz dłoni i szyi ofiary spowodowany został jednym uderzeniem. To z kolei potwierdza prawdziwość relacji, jaką złożył w tym zakresie R. Z. , której wiarygodność również ze wskazanych wyżej przyczyn nie nasuwa żadnych wątpliwości. Praktycznie rzecz zatem ujmując- a spostrzeżenie to wynika tak z twierdzeń biegłych lekarzy, jak i zasad doświadczenia życiowego-gdyby uderzenie nie zahaczyło o rękę, to pokrzywdzony nie przeżyłby ataku. Co więcej, z opinii tych oraz zeznań pokrzywdzonego wynika, że napastnik po zadaniu ciosu nie zaprzestał ataku ukierunkowanego na szyję ofiary, dalej bowiem dociskał trzymaną w ręku butelkę do tej części ciała kierowcy. Uznać zatem należy, że rodzaj użytego narzędzia, siła uderzenia i jego ukierunkowanie a także kontynuacja ataku wskazują, że oskarżony przewidywał możliwość spowodowania śmierci zaatakowanego mężczyzny i na nią się godził. Pamiętać przy tym należy, co zostało już wyżej wskazane, że A. C. (1) chciał przy użyciu tzw. ,,tulipana” pozbawić R. Z. przytomności, co w realiach sprawy wiązało się, bo wiązać musiało z co najmniej ciężkim uszkodzeniem jego ciała. Nie bez znaczenia jest przy tym to, że sprawca znajdował się, jak sam stwierdził, pod wpływem alkoholu i narkotyku a substancje te, jak powszechnie wiadomo zdecydowanie obniżają poziom psychicznych barier i zahamowań. Co więcej, ze względu na trudna sytuację materialna był on głęboko zmotywowany do dokonania zaboru pieniędzy, czemu zresztą nie zaprzeczał. Jego priorytetem było zatem w tej sytuacji całkowite wyeliminowanie spodziewanego oporu pokrzywdzonego, co wprost przekłada się na negatywny stosunek do pokrzywdzonego i również wskazuje na obojętność w zakresie spowodowania jego śmierci. W ocenie Sądu jedynie dziełem przypadku było to, że skutek ten nie nastąpił, bo jedynie w tych kategoriach oceniać można wyhamowanie siły ciosu o dłoń pokrzywdzonego, opuszczaną w tym właśnie momencie po włączeniu w samochodzie światła. Truizmem jest przy tym twierdzenie, że każdy dorosły i przeciętnie rozwinięty człowiek wie, że godzenie roztłuczona butelką o bardzo ostrych krawędziach i zakończeniach w szyję innego człowieka może spowodować i to z dużym prawdopodobieństwem śmierć ofiary. Świadomość tę miał również oskarżony, który nie ukrywał jej w toku rozprawy głównej. Jego przemyślana decyzja o tego rodzaju ataku wprost wskazuje na objęcie takiego skutku zgodą. Ani rozbój, ani zabójstwo nie zostały przez sprawcę dokonane, przy czym warunkowane to było wyłącznie postawą pokrzywdzonego, który najpierw skutecznie, choć przypadkowo się bronił, później zaś wykorzystał opuszczenie przez sprawce pojazdu i gwałtownie odjechał. Z wiarygodnych zeznań R. Z. wynika, że oskarżony pojazd opuścił szukając dogodniejszej pozycji do ponowienia zamachu po tym, jak nie udało mu się pokrzywdzonego zaskoczyć. Nie sposób zatem w tej sytuacji przyjąć konstrukcji dobrowolnego odstąpienia od usiłowania, bo odstąpienie to dobrowolnym przecież nie było. Nie budzi przy tym jakichkolwiek wątpliwości, że usiłowanie zabójstwa miało miejsce w związku z rozbojem, skoro stanowiło ono formę stypizowanej w art. 280 § 2 kk przemocy. Pełną zawartość kryminalną czynu oskarżonego oddaje zatem art. 13 § 1 kk w zw. z art. 148 § 2 pkt 2 kk i art. 13 § 1 kk w zw. z art. 280 § 2 kk i art.157 § 2 kk.

Przyjęta przez Sąd kwalifikacja prawna popełnionego przez oskarżonego przestępstwa determinuje wymiar kary na poziomie nie niższym, aniżeli 12 lat pozbawienia wolności, przy czym katalog okoliczności obciążających jest stosunkowo rozbudowany. W jego skład wchodzą w szczególności nietrzeźwość sprawcy, uprzednie odurzenie się narkotykiem, zaplanowanie przestępstwa i znaczny upór w realizacji wyznaczonego sobie celu. Okolicznościami obciążającymi są również nadużywanie alkoholu, kierowana wobec ojca i macochy agresja oraz uprzednia karalność, choć tego ostatniego elementu nie należy przeceniać. A. C. (1) nigdy wcześniej nie popełnił bowiem ani podobnego, ani też cechującego się znacznym stopniem szkodliwości społecznej czynu co oznacza, że proces jego demoralizacji nie jest znacznie zaawansowany. Co do zasady nie kwestionował on swojego sprawstwa co pozwala ocenić wyrażaną przezeń skruchę jako szczerą. Jest on przy tym osobnikiem młodocianym, choć w pełni zdrowym psychicznie i bez defektów intelektualnych a przez to zdolnym do zawinienia. Nie tracąc z pola widzenia treści art. 14 § 1 kk Sąd miał jednak na uwadze, że skutki popełnionego przestępstwa sprowadzały się wyłącznie do stosunkowo niegroźnych obrażeń, jakich doznał pokrzywdzony oraz do przeżytej przez niego traumy. Biorąc przy tym pod uwagę prymat wychowawczych celów kary uznać należało, że najniższa kara, przewidziana w art. 148 § 2 kk byłaby dla oskarżonego niewspółmiernie surowa, co z kolei skłoniło Sąd do zastosowania instytucji nadzwyczajnego złagodzenia kary a w jej ramach do orzeczenia kary najłagodniejszej, jaka przewidziana jest w art. 60 § 6 pkt 1 kk. Kara ta z jednej strony unaoczni oskarżonemu rażącą naganność jego zachowania, powstrzyma postępujący proces jego demoralizacji, wpoi potrzebę przestrzegania porządku prawnego ze szczególnym uwzględnieniem życia, zdrowia i własności jako podstawowych dóbr prawem chronionych a z drugiej strony nie wyeliminuje A. C. (1) ze społeczeństwa na trwałe.

Na podstawie art.46§1 k.k. Sąd orzekł od A. C. (1) na rzecz R. Z. zadośćuczynienie w żądanej przez pokrzywdzonego kwocie 1000 zł. Jak zostało bowiem wykazane, szkoda materialna nie została wyrządzona, zaś przyznana kwota w pełni zrekompensuje tak cierpienia fizyczne, jak i doznania traumatyczne jakie były udziałem pokrzywdzonego. Przedmioty zbędne dla postępowania zostały zwrócone osobom uprawnionym, przepadek przedmiotu jakiego sprawca użył znajduje oparcie o art. 44 § 2 kk.

Na rzecz występującego w sprawie obrońcy z urzędu zasądzono należne mu koszty adwokackie za udział w postępowaniu rozpoznawczym przed Sądem pierwszej instancji. Decyzja w tym zakresie została oparta na przepisach art. 618 § 1 pkt 11) k.p.k. w zw. z § 14. ust 1. pkt 2), ust. 2. pkt 5) w zw. z § 2. ust. 3. rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28.09.2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu.

Z uwagi na treść rozstrzygnięcia (orzeczenie kary pozbawienia wolności w jej bezwzględnej postaci) zadecydowano o zwolnieniu A. C. (1) od obowiązku ponoszenia kosztów sądowych (art. 624 § 1 k.p.k.) uznając, iż pobyt w zakładzie karnym pozbawi go jakichkolwiek możliwości zarobkowania, a tym samym uniemożliwi mu wywiązanie się z tych ciężarów.