Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI Ka 192/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 10 czerwca 2014 r.

Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze w VI Wydziale Karnym Odwoławczym w składzie:

Przewodniczący – Sędzia SO Klara Łukaszewska (spr.)

Sędziowie SO Andrzej Tekieli

SSR del. do SO Grzegorz Stupnicki

Protokolant Małgorzata Pindral

przy udziale Prokuratora Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze Roberta Remiszewskiego

po rozpoznaniu w dniu 10 czerwca 2014r.

sprawy P. B.

oskarżonego z art. 279 § 1 kk

z powodu apelacji wniesionych przez prokuratora i obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego w Zgorzelcu

z dnia 10 grudnia 2013 r. sygn. akt II K 184/11

I.  zmienia zaskarżony wyrok wobec oskarżonego P. B. w ten sposób, że:

-

podwyższa orzeczoną karę pozbawienia wolności do 1 (jednego) roku i 6 (sześciu) miesięcy i wydłuża okres warunkowego zawieszenia wykonania tej kary do 4 (czterech) lat,

-

uchyla rozstrzygnięcie z punktu IV części dyspozytywnej,

II.  w pozostałej części zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy,

III.  zwalnia oskarżonego od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze, obciążając nimi Skarb Państwa.

Sygn. akt VI Ka 192/14

UZASADNIENIE

P. B. został oskarżony o to, że:

1.  w nocy 11 lutego 2010 r. w U. woj. (...) działając wspólnie i w

porozumieniu z nieustaloną z tożsamości osobą, po uprzednim włamaniu się do wnętrza samochodu osobowego marki V. (...) o nr rej. (...) o wartości 15.000 zł, dokonał jego kradzieży, czym działał na szkodę D. K.,

tj. o czyn z art. 279 § 1 k.k.

2.  w dniu 28 sierpnia 2010 r. na drodze krajowej (...)relacji G. - B. powiatu (...) woj. (...), będąc pasażerem samochodu osobowego marki H. (...) o nr rej. (...), którego kierowca jadąc od strony G. w kierunku L. doprowadził do zderzenia z prawidłowo jadącym z przeciwnego kierunku pojazdem marki O. (...) o nr rej. (...) kierowanym przez A. B., który na wskutek zaistniałego zdarzenia wjechał do przydrożnego rowu i dachował, nie udzielił pomocy poszkodowanym w wypadku — A. B., P. G. i E. G., która znajdowała się w piętnastym tygodniu ciąży, oddalając się z miejsca zdarzenia, przez co naraził ich na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu,

tj. o czyn z art. 162 § 1 k.k.

Sąd Rejonowy w Zgorzelcu wyrokiem z dnia 20 grudnia 2013r. w sprawie II K 184/11:

I.  oskarżonego P. B. uznał za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu opisanego w pkt. 1 części wstępnej wyroku, tj. występku z art. 279 § 1 k.k. i za to na podstawie art. 279 § 1 k.k. wymierzył mu karę 1 (jednego) roku pozbawienia wolności oraz na podstawie art. 33 § 2 k.k. wymierzył oskarżonemu P. B. grzywnę w wysokości 70 (siedemdziesięciu) stawek dziennych po 50 (pięćdziesiąt) zł każda,

II.  uniewinnił oskarżonego P. B. od popełnienia zarzucanego mu czynu opisanego w pkt. 2 części wstępnej wyroku, tj. występku z art. 162 § 1 k.k.,

III.  na podstawie art. 69 § 1 k.k. i art. 70 § 1 pkt 1 k.k. wykonanie orzeczonej wobec oskarżonego P. B. kary pozbawienia wolności warunkowo zawiesił na okres 2 (dwóch) lat próby,

IV.  na podstawie art. 46 § 1 k.k. za czyn opisany w pkt 1 zobowiązał oskarżonego P. B. do zapłaty na rzecz pokrzywdzonego D. i J. K. (1) kwoty 600 zł (sześćset złotych) tytułem naprawienia szkody w części,

V.  na podstawie art. 63 § 1 k.k. zaliczył oskarżonemu P. B. na poczet orzeczonej kary grzywny okres tymczasowego aresztowania od dnia 11 lutego 2010 r. do dnia 20 maja 2010 r. oraz okres zatrzymania w sprawie w dniach od 28 sierpnia do 30 sierpnia 2010 oku przyjmując, że jeden dzień rzeczywistego pozbawienia wolności jest równoważny dwóm stawkom dziennym kary grzywny,

VI.  na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. zwolnił oskarżonego od obowiązku zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych w całości.

Od powyższego wyroku wnieśli apelacja prokurator i obrońca oskarżonego.

Prokurator zarzucił wyrokowi Sądu Rejonowego rażącą niewspółmierność orzeczonej wobec P. B. za przestępstwo z art. 279§1 kk kary 1 roku pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres próby lat 2 na skutek niedocenienia przez Sąd I instancji występujących w sprawie licznych okoliczności obciążających w postaci: uprzedniej karalności oskarżonego za umyślne przestępstwa podobne, popełnienia przestępstwa w okresie próby, wysokiego stopnia jego winy oraz wysokiego stopnia społecznej szkodliwości jego czynu, wyrażającym się w działaniu zaplanowanym i przemyślanym z chęci łatwego zysku, wartości przedmiotu przestępstwa, rodzajem i charakterem dobra prawnego naruszonego przestępstwem, a także poprzez zastosowanie instytucji warunkowego zawieszenia wykonania kary pozbawienia wolności w sytuacji, gdy po stronie oskarżonego nie zachodzi pozytywna prognoza kryminologiczna.

Stawiając powyższy zarzut prokurator wniósł o zmianę wyroku w pkt I poprzez orzeczenie wobec P. B. za czyn z art. 279§1 kk kary 1 roku pozbawienia wolności.

Obrońca oskarżonego zarzucił wyrokowi:

- błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę tego orzeczenia i mający istotny wpływ na jego treść, polegający na zasadniczo dowolnym i wadliwym uznaniu, iż zebrane w sprawie dowodowy w sposób dostateczny i przekonywujący potwierdzają, iż P. B. jest sprawcą kradzieży z włamaniem do samochodu na szkodę małżonków K. w nocy 11 lutego 2010r. w U. w sytuacji, gdy rzeczywiście brak jest jakiegokolwiek dowodów by oskarżony ten w owym czasie w ogóle na terenie U. przebywał lub by spełnił jakąkolwiek rolę w zaistniałym tam zaborze samochodu marki V. (...), zaś wywodzenie z ewentualnego i wątpliwego dowodowo zdarzenia, iż to P. B. mógł być jedną z osób, która od pojazdu uciekła do zabudowań mieszkalnych ojca oskarżonego, gdzie następnie ją ujawniono – w żadnej mierze nie może upoważniać d0o twierdzenia, iż udowodniono mu w ten sposób sprawstwo lub współsprawstwo kradzieży samochodu w U.,

- obrazę prawa procesowego art. 5 § 2 kpk polegającą na całkowitym zaniechaniu przez sąd I instancji respektowania zasady procesowej wymagającej oceny wszelkich nie dających się usunąć wątpliwości na korzyść oskarżonego poprzez interpretowanie a wręcz nadinterpretowanie na niekorzyść oskarżonego wszelkich nie dających się usunąć wątpliwości w zakresie czynienia ustaleń faktycznych w sprawie, skutkiem czego Sąd ten ocenił, iż istnieją dowody potwierdzające, iż jest on sprawcą kradzieży z włamaniem samochodu V. (...) na szkodę małżonków K. w nocy 11.02.2010r. w U., mimo że jedyne możliwe ustalenia czynione w zgodzie z ww zasadą do takich ustaleń prowadzić nie mogły.

Nadto obrońca zarzucił:

- obrazę prawa procesowego art. 2 §2 kpk, 391§1 kpk i art. 167 kpk polegającą na zaniechaniu przeprowadzenia bezpośredniego dowodu z zeznań świadka K. Z. zawnioskowanego przez oskarżyciela publicznego w akcie oskarżenia i tym samym niedopuszczalne poprzestanie jedynie na odczytaniu jego wyjaśnień.

Stawiając powyższe zarzuty obrońca oskarżonego wniósł o zmianę wyroku i przy przyjęciu trafności zarzutów o uniewinnienie oskarżonego od zarzutów w punktach I i II oraz w przypadku odmiennego stanowiska o uchylenie wyroku w pkt III i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja oskarżyciela publicznego, co do zasady, okazała się być słuszna. Apelacja obrońcy oskarżonego P. B., jako bezzasadna w stopniu oczywistym nie zasługiwała na uwzględnienie.

Mając na uwadze, iż jako dalej idąca pozostaje apelacja obrońcy oskarżonego, w niej to bowiem kwestionowane jest rozstrzygnięcie o sprawstwie i winie P. B., ta apelacja zostanie omówiona w pierwszej kolejności.

Aprobaty Sądu II instancji nie zyskał zatem zarzut błędu w ustaleniach faktycznych, jakiego dopuścić się miał wedle skarżącego obrońcy Sąd meriti, a który doprowadził do niesłusznego – wedle tego apelującego – przypisania P. B. występku kwalifikowanego z art. 279 § 1 k.k. (vide: pkt I części dyspozytywnej wyroku).

Przypomnieć należy, że dla skuteczności zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku, niezbędnym jest wykazanie konkretnych uchybień w ocenie materiału dowodowego, jakich dopuścił się sąd w świetle zasad logicznego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego ( vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 lutego 1975 r., II KR 355/74, publ. OSNPG 1975, z. 9, poz. 84; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 stycznia 1975 r., I KR 1974, publ. OSNKW 1975, z. 5, poz. 58). Natomiast w omawianej apelacji argumenty podniesione na poparcie tego zarzutu stanowią jedynie polemikę i to gołosłowną, z ustaleniami sądu, nie wskazując jakich to uchybień w ocenie materiału dowodowego dopuścił się Sąd I instancji, które następnie skutkowały błędnymi ustaleniami faktycznymi. Zarzut ten obrońca oskarżonego ograniczył w istocie do dyskusji z oceną dowodów, przedstawieniem własnej, subiektywnej oceny dowodów, wyrażania swych wątpliwości, co do dokonanej rekonstrukcji stanu faktycznego oraz zaprezentowania własnych, opartych na przyjętych przezeń w apelacji założeniach i tezach, ustaleń. Tymczasem, a do tego konkluduje dokonana przez Sąd Okręgowy kontrola odwoławcza, treść pisemnych motywów skarżonego wyroku dowodzi, iż Sąd Rejonowy w sposób bardzo dokładny wskazał, jakim dowodom dał wiarę, a jakim odmówił waloru wiarygodności i dlaczego, kierując się przy tym procesowymi zasadami związanymi z oceną dowodów (art. 424 k.p.k.). Skutkować to zatem musi przyjęciem, iż zaprezentowany przez Sąd pierwszej instancji tok rozumowania zasługiwać musi na pełną ochronę przewidzianą przez treść art. 7 k.p.k., zwłaszcza iż Sąd meriti w sposób skrupulatny rozważył zarówno dowody obciążające oskarżonego, jak i przemawiające dlań na jego korzyść. Zgodnie zaś z treścią art. 410 k.p.k. odniósł się do wszystkich dowodów ujawnionych na rozprawie, które okazały się być wystarczające do wydania rozstrzygnięcia w niniejszej sprawie. W kontekście tego, apelacja obrońcy oskarżonego, nie zawiera rzeczowych argumentów, które skutecznie byłyby w stanie poważyć przedstawiony w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku tok rozumowania, sposób dojścia do prawdy materialnej oraz ocenę materiału dowodowego i ustalenia faktyczne wyprowadzone na kanwie tejże oceny. W realiach dowodowych niniejszej sprawy można – raz jeszcze – wprost powiedzieć, iż omawiana skarga apelacyjna zawierają typową polemikę z ustaleniami sądu oraz oceną zgromadzonego w niniejszej sprawie materiału dowodowego. Wszak sama możliwość przeciwstawienia ustaleniom sądu odmiennego poglądu nie wystarcza do wniosku o popełnieniu przez sąd istotnego błędu ustaleń – choć odmienna ocena jest naturalnie prawem apelującego. Podniesiony zarzut błędu w ustaleniach faktycznych nie może ograniczać się do wskazania wadliwości sędziowskiego przekonania o wiarygodności jednych, a niewiarygodności innych źródeł czy środków dowodowych, lecz powinien wykazywać konkretne wady w samym sposobie dochodzenia do określonych ocen, przemawiające w zasadniczy sposób przeciwko dokonanemu rozstrzygnięciu. Skoro Sąd I instancji czyniąc ustalenia w zakresie rekonstrukcji stanu faktycznego dokonał wszechstronnej i dokładnej analizy przeprowadzonych dowodów, respektującej wymogi stawiane przez wspomniany już wyżej art. 7 k.p.k., to tym samym ustalenia Sądu I instancji, jako czyniące również zadość wymogom stawianym przez art. 2 § 2 k.p.k., art. 4 k.p.k., art. 5 § 2 k.p.k. nie mogły być poddane ingerencji apelacyjnej, zaś Sąd Okręgowy nie mógł zajmować odmiennego stanowiska. W takiej sytuacji przeprowadzona przez Sąd Rejonowy ocena dowodów, jako nie wykraczająca poza granice zakreślone przez reguły prawidłowego rozumowania, nie jest dowolna, jest natomiast logiczna i przekonywująca, a zatem niepodważalna.

W tym miejscu odnieść się należy do zarzutu obrazy art. 5 § 2 k.p.k. Wbrew twierdzeniom skarżącego obrońcy, w powyższej sprawie nie doszło do naruszenia zasady in dubio pro reo określonej w tym przepisie. Jak zostało to już wielokrotnie podkreślane w doktrynie i judykaturze, a o czym zdaje się zapominać obrońca, dla oceny, czy została naruszona reguła in dubio pro reo nie są miarodajne wątpliwości strony procesowej, ale to, czy sąd orzekający wątpliwości takie powziął i rozstrzygnął je na niekorzyść oskarżonego, albo to, czy w świetle realiów konkretnej sprawy wątpliwości takie powinien powziąć. W wypadku, gdy ustalenia faktyczne zależne są od dania wiary określonej grupie dowodów, nie można mówić o naruszeniu wyżej powołanej reguły, albowiem jedną z podstawowych prerogatyw sądu orzekającego jest swobodna ocena dowodów ( vide: postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 12 marca 2014 r., II KK 42/14).

Pozostając przy rozważaniu zarzutów obrazy prawa procesowego, nie można zgodzić się z obrońcą, iż doszło do naruszenia dyspozycji art. 2 § 2 k.p.k., art. 391 § 1 k.p.k. i art. 167 k.p.k. poprzez „ zaniechanie przeprowadzenia bezpośredniego dowodu z zeznań świadka K. Z., zawnioskowanego przez oskarżyciela publicznego w akcie oskarżenia i tym samym niedopuszczalne poprzestanie jedynie na odczytaniu jego wyjaśnień”.

W pierwszym rzędzie zwrócić należy uwagę, iż Sąd Rejonowy na rozprawie w dniu 30 lipca 2013 roku (k.584) działając w oparciu o dyspozycję przepisów art. 391 § 1 k.p.k. w zw. z art. 394 § 2 k.p.k. uznał za ujawnione bez ich odczytywania między innymi zeznania K. Z. złożone przezeń w toku postępowania przygotowawczego (k.117-172). Znamiennym pozostaje, iż z treści protokołu rozprawy wynika, iż „ oskarżony i obrońca nie wnoszą o bezpośrednie przesłuchanie świadków” (w tym K. Z., przyp. SO). Idąc dalej, Sąd Rejonowy w dalszym toku procesu (po wznowieniu przewodu sądowego, art. 409 k.p.k.), chciał przeprowadzić dowód z przesłuchania K. Z. bezpośrednio na rozprawie. Nie można jednak było skutecznie doręczyć świadkowi wezwania (okoliczność przewidziana w art. 391 § 1 k.p.k.), wobec faktu, iż ten odbywa karę pozbawienia wolności na terytorium Niemiec (vide: pismo Komisariatu Policji w G. z dnia 11 września 2013 roku, k.589). Po wtóre, skarżący obrońca, dążąc – jak należy wnioskować z treści apelacji – do wykazania doniosłości i ważności dowodu z zeznań K. Z. z punktu widzenia rozstrzygnięcia o sprawstwie i winie oskarżonego w zakresie czynu stypizowanego w art. 279 § 1 k.k., jako dowodu „ powołanego przez oskarżyciela publicznego w akcie oskarżenia”, zdaje się nie dostrzegać, iż tenże oskarżyciel publiczny w toku rozprawy nie domagał się bezpośredniego przesłuchania świadka, powołując się na treść art. 333 § 2 k.p.k. (k.584). Warto wreszcie przypomnieć, iż art. 366 § 1 k.p.k. nakłada na sędziego przewodniczącego rozprawie obowiązki zmierzające wprost do tego, by podstawę rozstrzygnięcia sprawy stanowiły nie tylko prawdziwe, ale wyczerpujące i szczegółowe ustalenia faktyczne, w tym by zebrane zostały wszystkie możliwe do przeprowadzenia dowody, konieczne dla wykazania osobie oskarżonej winy w sposób nie budzący wątpliwości. W myśl powołanego przepisu art. 366 § 1 k.p.k. sąd ma przy tym obowiązek przejawiać aktywność w dążeniu do wyjaśnienia faktycznych podstaw rozstrzygnięcia, co przejawia się również w prawie do przeprowadzenia niezbędnych dowodów z urzędu zgodnie z dyspozycją art. 167 k.p.k., którego naruszenia upatruje się bezzasadnie apelujący obrońca – wszak ów dowód był przecież pierwotnie zawnioskowany w akcie oskarżenia do przeprowadzenia na rozprawie. Nadto w końcu zważyć trzeba, iż zgodnie z treścią art. 366 §1 k.p.k., obowiązkiem sądu jest wyjaśnienie wszystkich istotnych – z punktu widzenia realizacji zasady prawdy materialnej (art. 2 § 2 k.p.k.) – okoliczności sprawy. W świetle analizy zgromadzonych w sprawie dowodów, zdaniem Sądu Okręgowego, Sąd I instancji uczynił zadość dyspozycji art. 366 § 1 k.p.k., albowiem Sąd Rejonowy przeprowadził w toku procedowania wszystkie niezbędne i istotne dla prawidłowego rozstrzygnięcia sprawy dowody. Co więcej, Sąd Okręgowy analizując i weryfikując treść zeznań K. Z. (k.171-172) stanął na stanowisku, iż ów dowód nie jest przydatny i istotny dowodowo oraz procesowego, gdy mieć na uwadze inkryminowane i będące przedmiotem osądu zdarzenie. Abstrahując od tego, czego zdaje się nie dostrzegać obrońca, mamy do czynienia z dowodem niekorzystnym z punktu widzenia interesu oskarżonego, przemawiającym jednoznacznie (gdyby dać wiarę świadkowi, a takie wątpliwości wyraził Sąd Rejonowy) na jego niekorzyść.

Przechodząc do szczegółowych rozważań, co do okoliczności zdarzenia, jakie miało miejsce w nocy 11 lutego 2010 roku w U., a polegającego na dokonaniu kradzieży z włamaniem samochodu marki V. (...) o nr rej. (...), podkreślić trzeba – odwołując się do zawartych już w niniejszym uzasadnieniu wywodów – iż to treść wiarygodnych dowodów z zeznań D. K., J. K. (1), K. C., K. S., I. P. i K. M. wsparta dowodami z dokumentów ( vide: między innymi k.8-11, k.16-18) stanowiła asumpt do wydania wyroku skazującego. Z drugiej strony Sąd meriti w uzasadnieniu skarżonego orzeczenia w sposób przekonujący i szczegółowy wyjaśnił, dlaczego i w jakim zakresie należało odmówić waloru wiarygodności wyjaśnieniom P. B.. Podobnie Sąd Rejonowy postąpił z treścią zeznań K. B., które miały wesprzeć przyjętą linię obrony ( vide: strona 4-5 uzasadnienia wyroku). Podkreślić przy tym, po raz wtóry trzeba, iż aprobata Sądu Okręgowego, dla dokonania takiej, a nie innej oceny dowodów wynika z tego, iż zdaniem Sądu Odwoławczego ocena ta czyni zadość i odpowiada standardom związanym z zasadą swobodnej oceny dowodów (art. 7 k.p.k.). Wszak w innym przypadku nie zyskałaby ona, co oczywiste, afirmacji ze strony Sądu II instancji, który przyjął ją, jako własną. Tożsame stanowisko należy wyrazić wobec ustaleń faktycznych dokonanych na kanwie przeprowadzonej oceny dowodów. W świetle tego, wywody autora omawianej apelacji przychylności i akceptacji Sądu Okręgowego zyskać nie mogły. Znamiennym pozostaje, iż skarżący obrońca nie dyskredytował wprost treści któregokolwiek z tych dowodów, na których oparł swe ustalenia Sąd Rejonowy, koncentrując się natomiast na stawianiu tez, hipotez czy doszukując się wadliwości w przeprowadzeniu czynności związanych z zabezpieczeniem dowodów, co w dalszej kolejności – wedle obrońcy – przełożyło się na dokonanie ustaleń faktycznych ze strony Sądu I instancji opartych na domysłach i domniemaniach. Tymczasem, po pierwsze, nie może budzić wątpliwości, iż, jak wynika z drobiazgowych zeznań K. C. i K. S., to właśnie pozostawione ślady na drodze (najpierw kół skradzionego pojazdu, a następnie ślady obuwia), umożliwiły znalezienie przez funkcjonariuszy policji porzuconego pojazdu należącego do D. K., a następnie doprowadziły policjantów do posesji nr (...) w P., gdzie przebywał P. B. (vide: zeznania K. C., k.24v-26, k.163-164, k.583v; zeznania K. S., k.27v-29v, k.213-215, k.565v-567). W tym miejscu podnieść trzeba, odnosząc się do kwestii zabezpieczenia dowodów, iż z zeznań funkcjonariusza policji I. P. jasno wynika, że z uwagi na warunki atmosferyczne (śnieg, niska temperatura) nie można było – poza wykonaniem zdjęć (k.57-61) zabezpieczyć śladów obuwia pozostawionego na śniegu (przy posesji pokrzywdzonego) czy śladów w pojeździe (k.212), co również odnieść należy do śladów prowadzących do posesji J. B. i wokół niej. Po drugie, treść zeznań wymienionych świadków pozwala na dokonanie stanowczych ustaleń, iż poza oskarżonym, K. B. oraz J. B. w domu nie było innych osób („ przystąpiliśmy do sprawdzenia pozostałych pomieszczeń w domu” – zeznania K. S., k.29; „ K. S. rozmawiał z P. B. w pokoju, a ja w tym czasie sprawdzałem inne pomieszczenia” – zeznania K. C., k.163). Po trzecie, zeznania funkcjonariuszy policji wprost wskazują, iż ślady obuwia pozostawione na śniegu po wyskoczeniu z okna łazienkowego należały do jednej osoby. Gdyby było inaczej, a więc gdyby były dwa odmienne ślady należące do dwóch osób lub, gdyby, co także sugeruje obrońca były dwa ślady „ nakładające się na siebie”, takowe znalazłoby odzwierciedlenie w relacji policjantów. Wreszcie, Sąd Okręgowy nie znalazł powodów, aby kwestionować ustalenie, iż w piecu znajdującym się w domu J. B. w chwili przybycia funkcjonariuszy policji paliły się „nieustalone rzeczy”, którymi mogła być choćby mokra odzież oskarżonego. Do takowego uprawnia treść zeznań K. S.: „ po zajrzeniu do środka stwierdziłem, że palą się tam jakieś tkaniny…, widziałem duże płomienie i materiał” (k.566-566v). Co więcej, ów świadek zeznał, iż „ P. B. był w samych majtkach. Nie było widać, żeby był zaspany. Przy łóżku nie było żadnej jego odzieży” (k.566v). To, iż przywołana treść dowodu z zeznań K. S. prowadzi do takich, jak zostało to wskazane wniosków, wynika nie z dowolności oceny dowodu, ale przeciwnie z oceny swobodnej, wspartej regułami prawidłowego rozumowania i logiką. Podsumowując tę część deliberowań zauważyć trzeba, iż skarżący stawia wiele pytań, które mają (mogą) w jego ocenie świadczyć o odmiennym stanie faktycznym, odpowiedzi na które należało szukać w treści zgromadzonego materiału dowodowego i jego prawidłowej, nie zaś subiektywnej i dowolnej ocenie.

Odnosząc się do wywodów apelującego związanych z oceną zeznań K. B., Sąd Okręgowy, podobnie, jak w przypadku pozostałych dowodów, które były podstawą przypisania oskarżonemu P. B. czynu z art. 279 § 1 k.k. nie znalazł powodów, by ingerować w trafność oceny zeznań tego świadka, przyjmując ową ocenę i wnioski z niej wyprowadzone, a zaprezentowane w pisemnych motywach wyroku, jako własne, co czyni zbędnym ich powielanie ( vide: strona 4-5 uzasadnienia wyroku) – oczywistym jest przy tym, iż ocena dowodów stanowi prerogatywę sądu I instancji. Tym samym kwestia wiarygodności świadka, a de facto brak przydania tego waloru, nie budzi żadnych zastrzeżeń Sądu Okręgowego z przyczyn szczegółowo uwypuklonych przez Sąd Rejonowy. Jedynie na marginesie zauważyć można, iż gdyby K. B. faktycznie miała prowadzić o godzinie 3.25 rozmowę telefoniczną z osobą o imieniu T., to wskazałaby bliższe dane tejże osoby, aby mogła ona złożyć zeznania w sprawie w charakterze świadka i uprawdopodobnić wersję lansowaną przez K. B., a przychylną oskarżonemu P. B., co jednak nie nastąpiło, dowodząc o nieprawdziwości zeznań świadka. Idąc dalej, nie można zgodzić się z obrońcą, iż „ musi budzić zasadnicze zastrzeżenie zestawienie czasowe, tj. momentu rozmowy nocnej K. B. (3.25) i momentu rozpoczęcia protokolarnego przeszukania, tj. 3.40, a zatem w skali 15 minut”. W tym zakresie obrońca oskarżonego wychodzi z błędnego założenia, która zrodziła wątpliwości skarżącego, albowiem czynność procesową przeszukania przeprowadzili „policjanci pościgowi” w osobach funkcjonariuszy policji K. C. i K. S., co jednoznacznie wynika z protokołu przeszukania (k.13-15). Takowej nie dokonali zatem policjanci z „grupy dochodzeniowej” w osobach I. P. i J. K. (2), co wynika z dowodów znajdujących się na karcie 2 i 10 akt sprawy, albowiem w tym czasie wykonywali inne czynności, poza przedmiotową posesją.

Reasumując, podjęte przez Sąd Okręgowy w odpowiedzi na postawione w apelacji obrońcy P. B. zarzuty (i ich uzasadnienie) rozważania dowiodły w sposób kategoryczny, iż apelacja ta zawiera wadliwe, opatrzone cechą dowolności tezy i twierdzenia, nie przedstawiając żadnych merytorycznych argumentów przemawiających przeciwko skarżonemu orzeczeniu, a tym samym przeciwko dokonanym w sprawie ustaleniom faktycznym, co do okoliczności zdarzenia poddanego osądowi. Oczywistym jest, iż można stworzyć wiele hipotetycznych wersji przebiegu zdarzenia i zależnie od subiektywnie przyjmowanych założeń logicznych i kryteriów oceny, wzajemnie je przeciwstawiać lub wykazywać ich odmienny stopień wiarygodności i tak właśnie uczynił autor omówionej apelacji. Rzecz jednak nie w tym, aby taką abstrakcyjną, czy hipotetyczną wersję skonstruować (nawet w powiązania z konkretnymi okolicznościami sprawy), a następnie w oparciu o nią wykazywać, że skoro i taka wersja jest możliwa, to dokonana przez sąd ocena dowodów i oparte na nich ustalenia włączone do podstawy wyroku noszą cechę dowolności. Błąd takiego rozumowania polega na ignorowaniu dyrektyw zasady swobodnej oceny dowodów. Ocena dowodów i dokonane w jej rezultacie ustalenia faktyczne dokonane przez sąd meriti w toku rozprawy głównej, mogą być skutecznie zakwestionowane, a ich poprawność zdyskwalifikowana, wtedy dopiero, gdyby w procedurze dochodzenia do nich sąd rzeczywiście uchybił dyrektywom art. 7 k.p.k. Skoro z taką sytuacją nie mamy do czynienia, to apelacja skarżącego obrońcy nie mogły zasługiwać na uwzględnienie. To, że ocena dowodów i ustalenia faktyczne wyprowadzone na kanwie tejże oceny, nie czynią zadość interesowi oskarżonego i jego obrońcy, w żadnej mierze nie świadczy o wadliwości rozstrzygnięcia.

Przechodząc do rozważań w zakresie kary.

Sąd Okręgowy podzielił, co do zasady, stanowisko wyrażone w apelacji oskarżyciela publicznego, iż mamy do czynienia z rażącą niewspółmiernością kary orzeczoną za czyn z art. 279 § 1 k.k. wyrażającą się w wymierzeniu kary zbyt łagodnej. Sąd II instancji stanął jednakże na stanowisku, iż owa niewspółmierność kary odnosi się do wymiaru orzeczonej kary pozbawienia wolności, jak też okresu stosowania środka probacyjnego. Mając na uwadze i podzielając ustalenia Sądu Rejonowego odnośnie stopnia winy i stopnia społecznej szkodliwości przypisanego P. B. czynu, biorąc pod uwagę uwypuklone w pisemnych motywach wyroku okoliczności przedmiotowe i podmiotowe przestępstwa, dane osobo-poznawcze oskarżonego czy wreszcie kierując się okolicznościami wiążącymi się z poszczególnymi ustawowymi dyrektywami (art. 53 k.k.), uznać należy, iż karą adekwatną, stanowiącą wymierną, słuszną i sprawiedliwą sankcję za przypisany występek będzie kara pozbawienia wolności w wymiarze 1 roku i 6 miesięcy.

Sąd Odwoławczy nie podziela stanowiska wyrażonego przez prokuratora, iż tylko kara bezwzględna, a więc kara orzeczona bez warunkowego zawieszenia jej wykonania, może w realiach sprawy stanowić właściwą reakcję karną za popełnione przestępstwo. Zważyć wszak trzeba – aprobując pogląd Sądu meriti – iż istotą prewencji ogólnej nie jest wyłącznie wymaganie wymierzania tylko surowych kar, lecz kształtowanie w społeczeństwie przekonania o nieuchronności kary, jej dostosowaniu do stopnia winy sprawcy i okoliczności podmiotowo-przedmiotowych czynu, a zatem o karaniu sprawiedliwym, tworzącym atmosferę zaufania dla obowiązującego systemu prawnego. Każdy czyn i każdy sprawca wymaga indywidualnego potraktowania, bo przecież ustawodawca określając zagrożenie za przypisane oskarżonemu przestępstwo z art. 279 § 1 k.k. na poziomie od jednego mroku do 10 lat i dając możliwość warunkowego zawieszenia wykonania kary pozbawienia wolności w wymiarze nie przekraczającym 2 lat miał na względzie konieczność indywidualizacji kary i dostosowania jej do realiów sprawy i osoby sprawcy. Idąc dalej, zauważyć należy, iż sama uprzednia karalność sprawcy czynu – a na tej w istocie okoliczności skoncentrował się oskarżyciel publiczny w swej apelacji uzasadniając wyrażoną krytykę wobec decyzji Sądu I instancji o zastosowaniu instytucji warunkowego zawieszenia wykonania kary wobec oskarżonego P. B. – nie może niejako automatycznie prowadzić do konstatacji, iż jest on osobą nie zasługującą na to, by skorzystać z regulacji zawartej w art. 69 k.k. Podkreślić przecież należy, iż przepisy Kodeksu karnego przewidują możliwość zastosowania omawianego środka probacyjnego „nawet” wobec sprawcy określonego w art. 64 § 2 k.k. Warto także wspomnieć, iż nie można uzasadniać rozstrzygnięcia w zakresie środka probacyjnego zaspokojeniem społecznego poczucia sprawiedliwości, czy innymi podobnie ogólnikowymi kategoriami. Są to przesłanki nieracjonalne, wywodzące się z emocjonalnych nastrojów części społeczeństwa, kreowanych rozmaitymi mechanizmami. Po pierwsze – gdyby wyroki sądów miały zależeć od tych nastrojów społeczeństwa, należałoby przede wszystkim każdorazowo badać te nastroje, to jest stosunek do badanego przestępstwa różnych grup zawodowych, terytorialnych, wiekowych itd. Po drugie – należałoby w tym uwzględniać zmienność owych nastrojów. Po trzecie – właśnie po to obdarzono sądy niezależnością, by wyrokowały niezawiśle od wszelkich wewnętrznych uwarunkowań, w tym od owego społecznego odczucia. Inną rzeczą, słuszną, jest uwzględniać w wyrokowaniu skutki społeczne postępowania karnego, a inną, złą – bezkrytycznie podporządkowywać się imaginowanym oczekiwaniom społeczeństwa ( vide: wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 16 grudnia 2003 roku, II Aka 333/03). Zdaniem Sądu Okręgowego, dłuższy, bo 4-letni okres próby, jawi się, jako niezbędny, a przy tym wystarczający do sprawdzenia zasadności przyjętej pozytywnej prognozy kryminologicznej oraz dla ukształtowania w oskarżonym woli postępowania w sposób zgodny z prawem. Wszak tylko od oskarżonego zależy, czy będzie chciał skorzystać z szansy realizowania procesu jego resocjalizacji w warunkach wolnościowych.

Gwoli uzupełnienia, nie budzi zastrzeżeń Sądu Odwoławczego orzeczona kara grzywny. Ustalając liczbę stawek dziennych grzywny (70 stawek dziennych), Sąd Rejonowy należycie wziął pod uwagę te okoliczności, które determinowały i decydowały o wymiarze orzeczonej kary pozbawienia wolności, in concreto stopień społecznej szkodliwości czynu, motywację sprawcy oraz działanie w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Ustalając wysokość jednej stawki dziennej grzywny pamiętać należy, iż sąd orzekający w tej materii winien należycie uwzględnić opisane w treści art. 33 § 3 k.k. kryteria, a więc dochody sprawcy, jego warunki osobiste, rodzinne, stosunki majątkowe i możliwości zarobkowe i dopiero wówczas ustalić wysokość jednej stawki dziennej od 10 do 2000 złotych. W kontekście li tylko wyjaśnień oskarżonego (k.312) ustalona na kwotę 50 złotych, a więc w dolnych granicach, wysokość jednej stawki dziennej grzywny nie może być uznana za wygórowaną. Taka wysokość stawki dziennej odpowiada wymogom powołanego art. 33 § 3 k.k.

Sąd Okręgowy dokonał korekty skarżonego wyroku, uchylając rozstrzygnięcie z pkt IV jego części dyspozytywnej, a dotyczące orzeczonego środka karnego w postaci obowiązku naprawienia szkody. Zważyć bowiem trzeba, iż pokrzywdzeni D. K. i J. K. (1)nie złożyli stosowanego wniosku o naprawienie szkody („ nie składam wniosku o naprawienie wyrządzonej szkody” – zeznania D. K., k.553), zaś Sąd Rejonowy nie mógł orzec środka karnego z urzędu, albowiem nowelizacja Kodeksu karnego ( ustawa z dnia 5 listopada 2009 r. o zmianie ustawy - Kodeks karny, ustawy - Kodeks postępowania karnego, ustawy - Kodeks karny wykonawczy, ustawy - Kodeks karny skarbowy oraz niektórych innych ustaw; Dz. U. z dnia 7 grudnia 2009 r.), zgodnie z którą złożenie wniosku przez pokrzywdzonego lub inną osobę uprawnioną nie stanowi przesłanki koniecznej do orzeczenia przez sąd obowiązku naprawienia szkody w trybie art. 46 k.k. weszła w życie w dniu 8 czerwca 2010 roku, a więc po popełnieniu przypisanego P. B. przestępstwa (11 lutego 2010 roku).

Sąd II instancji zaskarżony wyrok w pozostałym zakresie, jako trafny i prawidłowy utrzymał w mocy.

Sąd Okręgowy zwolnił oskarżonego P. B. od kosztów sądowych za II instancję w oparciu o art. 17 ust. 1 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (Dz. U. z 1983 r. Nr 49, poz. 223 ze zm.) oraz art. 624 § 1 k.p.k. w zw. z art. 634 k.p.k., obciążając nimi Skarb Państwa.