Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV K 88/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 31 stycznia 2014r.

Sąd Okręgowy w Gliwicach w IV Wydziale Karnym w składzie :

Przewodniczący – SSO Sewer Skumiał (ref.)

Sędziowie- SR (del.) Sławomir Lach

Ławnicy- Irena Krata, Janusz Magiera, Edward Sąsiadek

  Protokolant – M. S.

w obecności Prokuratora Aleksandra Sieńkowskiego

po rozpoznaniu w dniach 31.07.; 20.09.; 18.10.; 21.11.; 18.12. 2013r. i 27.01.2014r. sprawy:

P. H. (1) (H.) ur. (...) w B.

s. T. i I. zd. D.

oskarżonego o to, że:

w dniu 26 grudnia 2012r. w R. przy ul. (...), działając w bezpośrednim zamiarze pozbawienia życia ośmiokrotnie ugodził S. M. (1) nożem zadając ranę kłutą na wysokości VII międzyżebrza uszkadzając wątrobę, trzy rany kłute klatki piersiowej drążące do lewej jamy opłucnowej, dwie rany kłute przecinające górny płat płuca lewego, worek osierdziowy przednią ścianę lewej komory serca, ranę klutą przecinającą przestrzeń międzyżebrową i koniuszek serca na wylot, ranę klutą okolicy grzbietu po stronie lewej i dwie powierzchowne rany kłute grzbietu w wyniku czego zabił S. M. (1) poprzez uszkodzenie płuc, serca, wątroby z masywnym krwotokiem wewnętrznym do jamy opłucnej i otrzewnej;

tj. o przestępstwo z art. 148 § 1 kk;

orzeka :

1.  uznaje oskarżonego P. H. (1) za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu, wyczerpującego znamiona art. 148 § 1 kk i za to na mocy art. 148 § 1 kk skazuje go na karę 10 (dziesięć) lat pozbawienia wolności,

2.  na mocy art. 63 § 1 kk zalicza oskarżonemu na poczet orzeczonej kary okresy rzeczywistego jej pozbawienia w sprawie od 27 grudnia 2012r. do 10 czerwca 2013r. i od 2 lipca 2013r. do 31 stycznia 2014r.,

3.  na mocy art. 44 § 2 kk orzeka przepadek na rzecz Skarbu Państwa dowodu rzeczowego w postaci noża zapisanego w Księdze Przechowywanych Przedmiotów tut. Sądu nr 15/13 pozycja 3,

4.  na mocy art. 230 § 2 kpk zwraca oskarżonemu dowody rzeczowe zapisane w Księdze Przechowywanych Przedmiotów tut. Sądu nr 15/13 pozycje: 4, 10, 12, 13, 14 – w tym depozyt wartościowy w monetach o łącznej kwocie 15,22 (piętnaście i 22 /100) zł, natomiast dowody rzeczowe zapisane w Księdze Przechowywanych Przedmiotów tut. Sądu nr 15/13 pozycje: 7, 8, 11 zwraca siostrze pokrzywdzonego – M. M.,

5.  na mocy art. 2 ustawy z dnia 23.06.73r. o opłatach w sprawach karnych i art. 627 kpk zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe, a to 600 (sześćset) zł tytułem opłaty i 4198,12 (cztery tysiące sto dziewięćdziesiąt osiem i 12/100) zł tytułem zwrotu wydatków poniesionych w sprawie od chwili wszczęcia postępowania.

Sygn. akt IV K 88/1 3

UZASADNIENIE

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

Oskarżony P. H. (1) jest osoba o zdiagnozowanym i uświadomionym uzależnieniu od alkoholu. Borykając się z ta chorobą, prowadzi okresowo działalność gospodarczą – zakład jubilerski. W związku z próbą samobójczą, w okresie od 11.12.2012r. do 16.12.2012r. – po raz kolejny przebywał w Oddziale Toksykologii Klinicznej z Regionalnym Ośrodkiem Ostrych Zatruć, a następne 5 dni w Szpitalu Psychiatrycznym w L. (karta informacyjna leczenia szpitalnego k. 192- i k. 170), gdzie poznał pokrzywdzonego S. M. (1), poddawanego leczeniu odwykowemu. Mężczyźni przebywając na jednej sali zaprzyjaźnili się, oskarżony zapisał na kartce numer telefonu komórkowego S. M. (1). Tuż przed Świętami Bożego Narodzenia 2012r. tj. w dniu 21 grudnia 2012r. oskarżony P. H. (1) opuścił Szpital i wrócił do wynajmowanego przez siebie mieszkania w R. przy ulicy (...). Tego dnia odwiedził go w mieszkaniu syn J. H., przez chwilę był również u niego znajomy M. N. (1) oraz H. K., aby odebrać zamówione wcześniej obrączki.

Jak wynika z bilingu połączeń telefonicznych P. H. (1) (nr 795 534 029) pokrzywdzony S. M. (1) (nr 533 614 728) kontaktował się z oskarżonym wielokrotnie, jeszcze podczas pobytu w Szpitalu (dokumentacja P4 sp. z o.o. k. 287-295). Podczas jednej z rozmów pokrzywdzony zapytał oskarżonego, czy może przyjechać do niego na święta, ponieważ po opuszczeniu szpitala nie będzie miał gdzie się podziać, na co oskarżony wyraził zgodę.

W dniu 22 grudnia 2012r. oskarżony zaczął spożywać alkohol. Podczas rozmowy telefonicznej z synem powiedział mu, że na święta przyjedzie do niego znajomy.

Pokrzywdzony po opuszczeniu Szpitala Psychiatrycznego w dniu 24 grudnia 2012r. o godz. 12:33 zakupił bilet na pociąg relacji L.T. i przyjechał do oskarżonego P. H. (bilet kolejowy k. 88). Razem wybrali się do sklepu spożywczego po alkohol i jedzenie.

Następnego dnia, tj. 25.12.2012r. pokrzywdzony opuścił mieszkanie oskarżonego w stanie nietrzeźwym. Z raportu działań Policji wynika, że tego dnia o godz. 11:52 telefonicznie zgłoszono o leżącym na chodniku mężczyźnie, który na skutek interwencji Policji, karetką pogotowia został przewieziony do Szpitala w B. (k. 96). Z dokumentacji Szpitala wynika, że był to S. M. (1), u którego stwierdzono zatrucie alkoholem i lekami. Podał, że spożył litr alkoholu i zażył leki. Z uwagi na fakt, iż nie wyraził zgody na dalszą hospitalizację tego samego dnia został wypisany (k. 125). Po wypisaniu ze Szpitala kontaktował się telefonicznie z oskarżonym P. H. (1).

Z zeznań świadka H. K. wynika, iż tego dnia o godz. 18:53 dzwonił do niego oskarżony P. H. (1), był nietrzeźwy, żalił mu się, że zapłacił taksówkę za swojego znajomego, a on „oszczał mu całe mieszkanie”, „lata z chujem na wierzchu” i „dobiera mu się do dupy” (k. 82-84, 494v-495).

Pokrzywdzony bowiem tego dnia wrócił do mieszkania oskarżonego. Ponownie spożywali wódkę, oglądali telewizję i zdjęcia, palili papierosy. W trakcie przeciągającej się na następny dzień libacji, doszło między nimi do sprzeczki o wódkę, której oskarżony miał spożywać więcej niż pokrzywdzony – uważający się za głównego sponsora. Powodem niesnasek było także to, że S. M. (1) zaczął dotykać oskarżonego P. H. (1) po udach, kolanach i w okolicach genitaliów. W trakcie sprzeczki oskarżony wziął nóż, którym wcześniej jedli makrelę i osiem razy dźgnął pokrzywdzonego, w tym pięciokrotnie z przodu i trzykrotnie od tyłu. Ciosy oskarżony zadał pokrzywdzonemu w przedpokoju tj. pomiędzy pokojem a sypialnią. Rany kłute, słabo krwawiące zewnętrznie a obficie wewnętrznie pozostawiły stosunkowo niewielkie plamy ( vide dokumentacja fotograficzna i protokół oględzin). Pokrzywdzony przemieszczając się, zrobił kilka kroków i upadł na łóżko w sypialni (gdzie horyzontalna pozycja zintensyfikowała wypływ krwi z ran), z którego potem zsunął się na podłogę. Oskarżony po ugodzeniu pokrzywdzonego nożem usiadł na wersalce w pokoju, w którą wbił nóż i dalej spożywał alkohol.

W dniu 26 grudnia o godz. 17:13 oskarżony P. H. zadzwonił do M. N. (1). Był pijany, w trakcie rozmowy powiedział, że „zajebał chuja”. M. N. (1) wiedząc, że oskarżony będąc w stanie nietrzeźwym ma wybujałą wyobraźnię – nie wziął tych słów na poważnie. Z tych samych powodów nie uwierzył mu również syn J. H., do którego oskarżony zadzwonił o godz. 19:54 mówiąc, że ma trupa w mieszkaniu.

Następnego dnia oskarżony P. H. ponownie zadzwonił do M. N. (1) o godz. 12:29, będąc nietrzeźwym powiedział „zajebałem dziada nożem, leży sztywny”. Powtórzył to kilka razy. Z zeznań M. N. (1) wynika, iż zaniepokoił się tym i po upływie ok. 3 trzech godzin zadzwonił do oskarżonego P. H.. Oskarżony ponownie powiedział mu, że zabił nożem swojego znajomego w mieszkaniu. M. N. (1) poinformował o tym matkę P. H. (1), a ta powiedziała o tym wnukowi J. H. i poprosiła, aby pojechał do ojca sprawdzić co się dzieje (k. 25-28, 101-102, 483v-484). Przybyły do mieszkania J. H. ujawnił leżące na podłodze w sypialni zwłoki S. M. (1), zadzwonił na Policję. Pytając ojca o powód usłyszał, że zabił bo „wkurwił”.

O godz. 20:29 lekarz pogotowia ratunkowego stwierdził zgon S. M. (1) (karta informacyjna k. 4).

Przeprowadzona sekcja zwłok S. M. (1) wykazała:

- na klatce piersiowej ranę kłutą na wysokości VII międzyżebrza, w linii środkowo – obojczykowej, której kanał drążył w głąb, przyśrodkowo w stronę lewą i kończył się w miąższu wątroby, kanał miał długość ok. 8 cm;

- cztery rany kłute na klatce piersiowej po stronie lewej, w okolicy lewego gruczołu sutkowego, których kanały drążyły w głąb, poprzez czwartą, szóstą i siódmą przestrzeń międzyżebrową, miąższ dolnego odcinka górnego płata płuca lewego, worek osierdziowy. Dwa z nich przebiegały przez przednią ścianę lewej komory serca i kończyły się w świetle lewej komory, jeden przecinał na wylot koniuszek serca, kończąc się w worku osierdziowym po stronie prawej, czwarty kończył się w miąższu płuca lewego;

- ranę kłutą grzbietu w linii przykręgosłupowej, której kanał przebiegał przez X przestrzeń międzyżebrową, w linii przykręgosłupowej i kończył się w świetle jamy otrzewnej;

- dwie powierzchowne rany kłute grzbietu, które kończyły się w tkance podskórnej;

- powierzchowną ranę kłutą brody;

- otarcia naskórka u nasady palca wskazującego ręki lewej i w okolicy kłębu kciuka prawego.

Ponadto sekcja ujawniła masywny krwotok do jam opłucnowych i do jamy otrzewnowej, bladość powłok i narządów wewnętrznych oraz ślady po dawnych samouszkodzeniach na przedramieniu lewym.

Przyczyną zgonu S. M. (1) stały się doznane rany kłute klatki piersiowej z uszkodzeniem płuca lewego, worka osierdziowego, serca i wątroby z krwotokami wewnętrznymi. Zdaniem biegłych rany te zostały zadane narzędziem lub narzędziami twardymi, płaskimi, ostrymi, kończystymi, jednosiecznymi takimi jak np. nóż lub tp. Charakter i umiejscowienie ran wskazuje na działanie ręki obcej. U denata stwierdzono 3 promile we krwi, a w moczu 4,1 promila alkoholu etylowego (opinia z oględzin i sekcji zwłok k. 72-75).

Na rozprawie biegła S. N. w całości podtrzymała wnioski zawarte w opinii posekcyjnej. Podkreśliła, iż przyczyną zgonu S. M. (1) były doznane rany kłute klatki piersiowej i jamy brzusznej z uszkodzeniem narządów wewnętrznych: serca, płuc i wątroby wraz z następowym krwotokiem wewnętrznym. Obrażenia te zostały zadane narzędziem twardym, płaskim, ostrym, kończystym, jednosiecznym, jak np. nóż. Charakter i umiejscowienie ran wskazuje na działanie ręki obcej. Przeprowadzone badanie krwi i moczu na obecność alkoholu wykazało jego obecność w chwili zgonu. S. M. (1) znajdował się pod silnym, toksycznym działaniem alkoholu etylowego. Rany kłute zostały zadane zarówno od przodu, jak i od tyłu, czyli w okolice grzbietu, czego podczas eksperymentu oskarżony nie demonstrował. Biegła dodała, iż wszystkie rany powstały za życia, w krótkim odstępie czasu od siebie. Rany, które uszkadzają powłoki powodują krwawienie zarówno zewnętrzne, jak i wewnętrzne. Na miejscu zdarzenia powinny zatem być ślady krwi.

Nadto biegła dodała, iż rany drążące do serca powodujące uszkodzenie lewej komory serca stosunkowo szybko doprowadzają do zgonu, aczkolwiek nie jest wykluczone wykonanie kilku kroków przez ofiarę. Pozostałe rany, jeżeli nie było tych ran serca na początku, mogły pozwalać na przemieszczenie się ofiary. Rany w okolicach serca zostały zadane czterokrotnie. Jest również piąta rana z przodu po stronie prawej i nie jest wykluczona, że przynajmniej jedna z tych ran mogła powstać przy wykręceniu ręki, natomiast wszystkie inne powstały od kolejnych ciosów. Zdaniem biegłej sytuacja z pewnością była dynamiczna, więc trudno rozstrzygać z jaką siłą działał sprawca, aczkolwiek wszystkie rany przechodzą przez skórę, mięśnie i nie uszkadzają tkanki kostnej, a to wymaga względnie dużej siły. Kanały miały różną głębokość do 12 cm łącznie, a 12 cm to jest duża siła.

Biegła wskazała również, iż nie można na podstawie kanałów i przebiegu ran wnioskować o pozycji w jakiej znajdowała się ofiara.

Odnośnie zaś stwierdzenia czasu zgonu biegła podała, iż bez zmierzenia temperatury zwłok nie można ustalić precyzyjnie czasu zgonu. Pełne stężenie pośmiertne wytwarza się po 6-7 godzinach od zgonu. W przedmiotowej sprawie nie jest możliwe ustalenie, który cios był pierwszy, zdaniem biegłej mógł to być jeden z czterech ciosów godzących w klatkę piersiową, po stronie lewej. Po zadaniu ciosów pokrzywdzony mógł żyć krótko tj. kilka minut. Nie można wyspecyfikować jednej rany jako śmiertelnej, bowiem rany z uszkodzeniem – jak w tym przypadku – serca, płuc i wątroby są ranami zagrażającymi życiu.

Biegła nie zauważyła typowych ran obronnych na ciele pokrzywdzonego np. ran ciętych przedramion, rąk. Wpływ na to mogło mieć zdaniem biegłej upojenie alkoholowe, co sprawiło, że pokrzywdzony był praktycznie bezbronny (ustna uzupełniająca opinia biegłego złożona na rozprawie k. 500v-502v).

Sąd dopuścił również dowód z ustnej opinii biegłego J. B. m.in. na okoliczność stwierdzonych przez niego w protokole zewnętrznych oględzin zwłok na miejscu ich znalezienia obrażeń jakich doznał pokrzywdzony, doprecyzowania wskazanego czasu zgonu. Biegły ten podał, iż na podstawie głównie plam opadowych podał jako przypuszczalny czas zgonu godz. 17:30 dnia oględzin. Rany mogły zostać zadane poza miejscem ostatecznego położenia zwłok, a od uderzenia nożem w plecy pokrzywdzony mógł jeszcze zrobić parę kroków. Biegły dodał, iż okazane na fotografii (k. 367) plamy koloru brunatnego pochodzą z krwawienia zewnętrznego. Po ułożeniu na łóżku jest możliwe, że krwawienie zewnętrzne zintensyfikowało się.

Nadto biegły dodał, iż zgon nastąpił bardzo szybko, o ile zostało uszkodzone serce. Podał dalej, iż nie zauważył by w mieszkaniu był rozmaz krwawy, który mógłby świadczyć o przeciąganiu ciała ofiary. Biegłemu trudno było określić, ile ofiara mogła zrobić kroków. Krwawienie zewnętrzne występuje po upływie kilku minut, w szczególności po wyjęciu noża, czy narzędzia z ciała. Gdyby po pchnięciu nie wyciągnięto narzędzia, istniałaby szansa na uratowanie życia. Ofiara po otrzymaniu uderzenia nożem nie jest zdolna do działania, chyba że jest to bardzo silny człowiek wręcz atleta, który mógłby zareagować po jednym ciosie, ale nie po kilku. Najprawdopodobniej zgon pokrzywdzonego – jak podał biegły – nastąpił w dniu wykonywania obdukcji.

Odnośnie zaś śladów krwi znajdujących się na łóżku, biegły J. B. podał, iż ofiara nie była kłuta na łóżku, dlatego, że rany były na klatce piersiowej i na plecach, a potem zwłoki koło łóżka były ułożone na boku. Biegły nie stwierdził żadnych śladów by zwłoki były wciągane na łóżko.

Na podstawie okazanych fotografii biegły stwierdził, iż ofiara mogła się sturlać z łóżka, zgon nie nastąpił nagle. Ofiara mogła leżeć na boku, mogła się skrwawiać, sturlać, raczej nie ma możliwości żeby mogła wstać. Zgon nastąpił w mieszkaniu gdzie znaleziono zwłoki, lecz niekoniecznie pokrzywdzony zmarł w miejscu, gdzie został znaleziony. Reasumując biegły jeszcze raz podał, iż rany mogły być zadane w innym miejscu, a „ostatnie tchnienie” w sypialni na łóżku, gdzie w agonii sturlał się i dokonał żywota. Krwawienie zewnętrzne nie miało masywnego charakteru. Jeżeli pokrzywdzony leżał w jakimś miejscu to z ran powoli wysączała się krew. Zdaniem biegłego pchnięcia z tyłu były ciosami ostatnimi.

Krew znajdującą się na framudze drzwi, uwidocznioną na fotografii nr 5, to zdaniem biegłego „maźnięcie”, pokrzywdzony mógł klęcząc przytrzymywać ranę i złapać się framugi. Biegły dodał, iż krwawienie zewnętrzne, żeby zostawić plamy, następuje po wyciągnięciu narzędzia tj. np. noża. Po trafieniu narzędziem w serce, które jest organem pompującym krew, następuje krwawienie wewnętrzne, a później krwawienie zewnętrzne (ustna uzupełniająca opinia biegłego J. B. k. 516v-518).

Oskarżony P. H. został zatrzymany (k. 22). Wykonane badania na zawartość alkoholu we krwi wykazały u niego 1,33 i 1,32 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu (protokół badania stanu trzeźwości k. 23).

W trakcie oględzin miejsca zdarzenia ujawniono m.in. nóż z plamami w kolorze czerwono – brunatnymi wbity w wersalkę oraz ślady krwi w przedpokoju przed wejściem do sypialni i na framudze drzwi. Rozległe ślady krwi stwierdzono na prześcieradle i pościeli leżącej na łóżku (protokół oględzin mieszkania k. 8-12). Ujawnione na nożu kuchennym ślady linii papilarnych nie nadały się do identyfikacji (opinia z zakresu badań wizualizacji śladów daktyloskopijnych k. 331).

Biegli psychiatrzy na podstawie przeprowadzonego badania psychiatrycznego i w oparciu o przebieg obserwacji wykluczyli u oskarżonego chorobę psychiczną w rozumieniu psychozy lub niedorozwój umysłowy. Jednocześnie biegli stwierdzili zaburzenia osobowości z cechami zmian organicznych w OUN u osoby uzależnionej od alkoholu. Stwierdzone u niego cechy osobowości powodują, iż jest on nadmiernie drażliwy, niespokojny i nadpobudliwy, egotyczny, mało krytyczny w ocenie swojego postępowania, skłonny do zachowań przedwczesnych i słabo kontrolowanych, co wpływa na jego poczytalność co do zarzucanego mu czynu, jednak nie w stopniu znacznym, nie wyczerpującym warunków określonych art. 31 § 2 kk. Biegli wskazali również, iż w czasie czynu znajdował się pod wpływem alkoholu, lecz nie stwierdzono upojenia patologicznego lub innego atypowego. Biegli stwierdzili brak podstaw do kwestionowania poczytalności P. H. (1) (opinia sądowo – psychiatryczna k. 351-358).

Z opinii psychologicznej wynika zaś, iż oskarżony próbuje przedstawiać się w lepszym, korzystniejszym świetle oceny społecznej, ma znacznie obniżony poziom krytycznej własnej osoby, podejmowanych postaw i zachowań. Biegły psycholog stwierdził również możliwość występowania u P. H. (1) organicznych zmian w ośrodkowym układzie nerwowym i zaburzenia osobowości (opinia psychologiczna k. 359-363).

Na rozprawie biegli: M. P., B. K. i D. Ż. w całości podtrzymali wydaną opinią sądowo – psychiatryczną i psychologiczną (ustna uzupełniająca opinia biegłych k. 536v-537v).

W przedmiotowej sprawie do istotnych dowodów pozwalających na poczynienie ustaleń faktycznych, ocenę wyjaśnień oskarżonego P. H. zaliczyć należy przede wszystkim: zeznania syna oskarżonego – J. H., dwóch znajomych oskarżonego: M. N. (1) i H. K., a także funkcjonariusza Policji A. M. (1), opinię biegłych psychiatrów i psychologa, opinię z oględzin i sekcji zwłok, a zwłaszcza szczegółowe dość obszerne ustne uzupełniające opinie biegłych, rozwijające wątki pisemnej, dzięki którym ustalono przede wszystkim mechanizm powstania obrażeń pokrzywdzonego, ich siłę, szczegółowe skutki w postaci krwotoku wewnętrznego, jak i zewnętrznego, którego efekt znalazł się na podłodze i pościeli. Do istotnych dowodów należy zaliczyć także dokumentację połączeń telefonicznych pozwalającą na cykliczne ustalenie poszczególnych faz zdarzenia, jak i dokumentację fotograficzną pozwalającą na wizualizację obrazową zbrodni.

Oskarżony P. H. (1) w postępowaniu przygotowawczym wyjaśnił, iż S. M. (1) poznał podczas pobytu w Szpitalu w L., jednak nie wiedział, o który pobyt w Szpitalu chodzi, gdyż tego roku kilka razy przebywał w różnych Szpitalach. Na dzień lub dwa przed wigilią S. M. (1) zadzwonił do niego i zapytał czy może spędzić z nim święta, gdyż jest bezdomny i nie ma gdzie się podziać. Oskarżony wyjaśnił, iż planował spędzić święta u matki, ale wykluczałoby to spożywanie alkoholu, więc zgodził się na przyjazd znajomego. Podał, iż nie pamięta, w który dokładnie dzień przyjechał do niego S. M. (1). Razem poszli do sklepu po jedzenie i alkohol, który zaczęli spożywać w mieszkaniu, palili papierosy, oglądali telewizję i zdjęcia. Oskarżony nie był w stanie stwierdzić, jak długo to trwało, nie pamięta czy wychodzili z mieszkania. On spał w sypialni, a S. M. (1) na kanapie w pokoju.

Następnie oskarżony wyjaśnił, iż doszło między nimi do sprzeczki o wódkę, ponieważ on pił z butelki, a S. M. (1) z kieliszka. W pewnym momencie, kiedy obaj siedzieli na kanapie, S. M. (1) zaczął dotykać go po udach, kolanach, a nawet genitaliach, ale odsuwał jego rękę. W końcu doszło między nimi do szarpaniny. Nie pamięta ile razy ugodził pokrzywdzonego nożem. Był to nóż kuchenny, który leżał na stole, gdyż wcześniej służył im do jedzenia makreli. W dalszej części przesłuchania wyjaśnił, iż po nóż sięgnął S. M. (1), a on wyrwał mu ten nóż w czasie szamotaniny i kilkukrotnie wbił go pokrzywdzonemu w klatkę piersiową. Podał, iż był to jego sposób obrony. Po tym wszystkim, kiedy S. M. (1) upadł na podłogę, wbił nóż w wersalkę i dalej spożywał alkohol. Według jego relacji zdarzenie rozegrało się w pokoju, w którym spożywali alkohol. Nie wie w jaki sposób zwłoki pokrzywdzonego znalazły się w sypialni, on ich nie przenosił, pokrzywdzony nie czołgał się. Później zadzwonił do syna, który wg niego przyjechał w tym samym dniu (wyjaśnienia oskarżonego złożone w postępowaniu przygotowawczym k. 46-49).

Podobną wersję zdarzenia oskarżony P. H. (1) opisał podczas posiedzenia w przedmiocie tymczasowego aresztowania (k. 62-63), jak i podczas eksperymentu procesowego z jego udziałem (k. 52-54 plus płyta CD odtworzona na rozprawie).

W postępowaniu jurysdykcyjnym oskarżony podtrzymał odczytane mu wyjaśnienia i dodał, iż w trakcie zatrzymania na prawym przedramieniu miał nacięcie długości 1,5 cm, nie pamięta jednak w jakich okolicznościach ono powstało. Na odzieży nie miał żadnych śladów krwi, po zdarzeniu nie przebierał się. W ostatnim słowie oskarżony oświadczył, iż nie zaprosił S. M. żeby go zabić, nikogo nigdy nawet nie pobił (wyjaśnienia oskarżonego złożone na rozprawie k. 468v-469 i k. 538v).

Sąd dał wiarę wyjaśnieniom oskarżonego jedynie w zakresie, w jakim przedstawił ogólną relację ze zdarzenia, w tym okoliczność poznania pokrzywdzonego, jego przyjazdu, faktu spożywania alkoholu, sprzeczki do jakiej doszło między nimi, a nawet zachowania pokrzywdzonego ujawniającego jego popęd homoseksualny, albowiem korelują one z poczynionymi ustaleniami faktycznymi.

Oskarżony składając wyjaśnienia początkowo zasłaniał się niepamięcią, chociaż nie zaprzeczał, że ugodził pokrzywdzonego nożem. Paradoksalnie, dopiero w momencie, kiedy Prokurator zadał mu pytanie „czy pamięta kto podczas kłótni sięgnął po nóż”, to nagle przypomniał sobie, że po nóż sięgnął S. M. (1), a dopiero podczas szarpaniny wyrwał mu ten nóż. Dopiero po tym niezamierzonym podsuflowaniu mu wersji przebiegu zdarzenia zaczął ją rozwijać w kierunku obrony koniecznej (z ewentualnym przekroczeniem jej granic) podając, iż wykręcił pokrzywdzonemu rękę z nożem, a ostrze nacisnął w kierunku jego klatki piersiowej.

Przeciwko tej wersji świadczy kilka niezwykle istotnych okoliczności. Po pierwsze chociażby fakt, iż po dokonaniu zbrodni oskarżony dzwonił do syna i znajomego M. N. (2) mówiąc „w mieszkaniu mam trupa”, „zajebałem chuja”, „zajebałem dziada nożem, leży sztywny”, przy czym nic nie wspominał o istotnym z punktu psychologicznego widzenia i okoliczności niniejszej sprawy faktu bycia napadniętym, bronienia się przed napastnikiem trzymającym nóż. Również po zjawieniu się syna w mieszkaniu, oskarżony nic nie mówi o tym, że był napadnięty, że bronił się przed pokrzywdzonym, mówi, że zabił człowieka, a na pytanie syna dlaczego, odpowiada, że pokrzywdzony go „wkurwił”. Zasady doświadczenia życiowego i zawodowego wskazują, że nieprocesowe relacje z przebiegu zdarzeń, składane na gorąco bardzo wiernie odzwierciedlają ich przebieg. W szczególności eksponują elementy istotne z punktu widzenia przyczyn zajścia oraz ewentualnej samoobrony. A rebour – brak takich depozycji w tym momencie świadczy o koniunkturalnym wplataniu ich w wyjaśnienia na późniejszym – procesowym - etapie gwoli konstruowania linii obrony. Charakterystyczne jest, że pomysł nie pochodził od oskarżonego a został niechcący zasugerowany mu przez przesłuchującego na etapie postępowania przygotowawczego. Podkreślić należy, iż oskarżony pierwotne relacje (bez wspominania o tym by miał zostać zaatakowany i się bronił) przekazywał także funkcjonariuszom Policji, którzy pojawili się na miejscu zbrodni (vide zeznania A. M.). Po drugie, oskarżony składając wyjaśnienia, jak również podczas eksperymentu procesowego podawał, iż całe zdarzenie, w tym kulminacyjny moment zadawania dźgnięć nożem oraz spoczywania zwłok miał miejsce w pokoju, w którym siedzieli i spożywali alkohol, co jest zdaniem Sądu nie do przyjęcia, albowiem w pokoju tym, na podłodze, wersalce, czy stoliku nie ma żadnych śladów krwi. Nawet jeśli krwawienie zewnętrzne z ran kłutych nie jest obfite (każda ingerencja ostrym narzędziem w powłokę skórną manifestuje się wypłynięciem krwi chociażby z naczyń włosowatych), to jakaś ilość tego życiodajnego płynu musiałaby kapnąć na podłogę a jeśli jeszcze pokrzywdzony miałby leżeć przy stoliku, to widząc mocno zakrwawioną pościel (wypływ krwi jest obfitszy w pozycji horyzontalnej) należałoby oczekiwać, że w okolicach stolika zostanie ujawniona krew na podłodze. Zważywszy na opinie biegłych sądowych, wskazujących na niemal natychmiastowy zgon pokrzywdzonego, nieprawdopodobnym jest także aby, tak jak podawał oskarżony, S. M. (1) miał po zadaniu ciosów leżeć przy wersalce i stoliku, gdyż przy braku śladów przeciągania po podłodze niemożliwym jest jego finalne umiejscowienie w innym pomieszczeniu – sypialni. Zdarzenie miało charakter dynamiczny, jakkolwiek ciosy zostały zadane w bardzo krótkich odstępach czasu. Co więcej, te godzące w serce – charakteryzują się dużym stopniem „skupienia”, co także wyklucza zdaniem Sądu możliwość zadania ich w ramach szamotaniny, obrony. O ciosach zadanych w tylną część ciała pokrzywdzonego, wymierzonych podczas „ucieczki” pokrzywdzonego, skrzętnie pomijanych przez oskarżonego w wyjaśnieniach, absolutnie nie można mówić w kategoriach obrony koniecznej. Ujawnione w toku oględzin ślady krwi wskazują, iż zajście choć zapoczątkowane przy stole w pokoju wskutek sprzeczki, przeniosło się na przedpokój, gdzie doszło do ugodzeń nożem, finalnie zakończyło się w sypialni. Ślady krwi na prześcieradle i pościeli wskazują, że pokrzywdzony musiał leżeć na łóżku, a później jak podał biegły J. B. prawdopodobnie sturlał się na podłogę, gdzie zmarł. Należy również podkreślić, co wskazali biegli, iż wszystkie rany zadane zostały pokrzywdzonemu ręką obcą. Ich ilość i umiejscowienie przeczy, aby zostały zadane w sposób jak wyjaśnia oskarżony. Cztery głębokie rany klatki piersiowej po stronie lewej, jedna w okolicach wątroby i trzy w plecy z pewnością nie mogły powstać wskutek wykręcenia ręki pokrzywdzonego, a cechują się zdaniem Sądu znaczną zawziętością. Tym samym przeczy to wersji oskarżonego, jakoby bronił się przed pokrzywdzonym. Nadto, z opinii toksykologiczno – sądowej wynika, iż pokrzywdzony miał 3 promile alkoholu etylowego we krwi i 4,1 promila w moczu (k. 114), biegli wskazali, iż z uwagi na upojenie alkoholowe był niezdolny do jakiejkolwiek obrony przed oskarżonym, a skoro tak, to nie był również zdolny do ataku. Przyjęcie tezy o obronie koniecznej, czy nawet przekroczenie jej granic w tym przypadku jest niemożliwe i nie może zostać uznane za wiarygodną wersję oskarżonego. W tym miejscu zasygnalizować należy, iż wprawdzie S. M. (1) – jak ustalono w toku śledztwa (chociażby konieczność obezwładnienia przez funkcjonariuszy Policji podczas jego pobytu w W.) – pod wpływem alkoholu zachowywał się agresywnie, jednak nie może to świadczyć o tym, iż zaatakował on P. H. (1). Co więcej, dokumentacja medyczna z leczenia odwykowego P. H. (1) zawiera wpisy o tym, że koniecznym było stosowanie wobec niego pasów zabezpieczających z uwagi na agresywne formy zachowania. Okoliczność ta wskazuje, że alkohol był katalizatorem przemocowych działań nie tylko dla pokrzywdzonego ale i dla oskarżonego. Wskutek powyższych dywagacji Sąd nie dał zatem wiary tej części wyjaśnień oskarżonego, w której prezentuje on działanie w warunkach obrony koniecznej, ewentualnie z przekroczeniem jej granic.

Oceniając wyjaśnienia oskarżonego nie można pominąć również tych okoliczności, które pozwalają na odtworzenie możliwej motywacji sprawcy. Większość czynów zabronionych o charakterze umyślnym jest popełniana z jakiegoś konkretnego powodu, a sprawca ma mniej lub bardziej określoną motywację, by naruszyć porządek prawny. Czyny określane zaś potocznie jako popełnianie „bez powodu” zazwyczaj wiążą się z określonymi cechami charakteru i osobowości sprawcy. Zdaniem Sądu jest prawdopodobne, że S. M. (1) zachowywał się wobec oskarżonego P. H. niedwuznacznie, możliwe, że próbował go dotykać w sposób wyrażający pewien podtekst seksualny. Jak bowiem wynika z zeznań siostry pokrzywdzonego – świadka M. M., jak i świadka K. S., S. M. (1) miał orientację homoseksualną. Mając na uwadze wskazaną okoliczność w powiązaniu z antagonizmami oskarżonego do osób o orientacji homoseksualnej, wnioskować można, iż opisane „niestosowne” zachowanie S. M. (1) w stosunku do P. H. (1) skutkowało w pewnym momencie wzrostem asertywności oskarżonego, który kilka godzin wcześniej tolerował takie „zaloty” o czym świadczą jego słowa relacjonowane z rozmów telefonicznych. Świadek H. K. zeznał, iż oskarżony począł mu się żalić przez telefon, że znajomy „lata z chujem na wierzchu” i „dobiera mu się do dupy”. Niezadowolenie P. H. (1) tym bardziej pogłębiało się, iż jak sam wyjaśniał, nie ma orientacji homoseksualnej i takie rzeczy „działają na niego jak płachta na byka”, co potwierdził również wieloletni znajomy H. K., mówiąc, iż oskarżony był wręcz wrogi wobec homoseksualistów. Spożyty alkohol, który czasami rozluźnia hamulce moralne i dodatkowy spór o to kto więcej pije i za czyje pieniądze, zdaniem Sądu prawdopodobnie doprowadził do sytuacji, w której oskarżony zadał pokrzywdzonemu z dużą siłą osiem ciosów nożem, powodując śmierć ugodzonego.

Istotne z punktu widzenia poczynionych ustaleń okazały się w niniejszej sprawie, jak już wcześniej wskazano, zeznania syna oskarżonego – J. H. (k. 482v-483v, 16-18) oraz dwóch znajomych oskarżonego: M. N. (1) (k. 483v-484, 25-28) i H. K. (k. 494v-495, 82-84). Świadkowie ci, choć nie byli bezpośrednimi świadkami przedmiotowego zdarzenia, to jednak oni jako pierwsi usłyszeli w czasie rozmowy telefonicznej z oskarżonym, iż zabił człowieka, a poza tym posiadali informacje odnośnie zachowania oskarżonego, jego uzależnienia od alkoholu, jak również podawali okoliczności mające miejsce przed i po zdarzeniu, albowiem kontaktowali się i osobiście i telefonicznie z oskarżonym zarówno tuż przed zdarzeniem, jak i po dokonanej przez oskarżonego zbrodni. Świadkowie ci zgodnie zeznawali przez cały czas trwania postępowania, iż oskarżony używając wulgaryzmów mówił, że zabił człowieka. Również funkcjonariusz Policji będący na miejscu zdarzenia – świadek A. M. (1) (k. 499v-500, 29-31) wskazał, iż oskarżony oświadczył, że podczas spożywania alkoholu doszło miedzy nim, a jego pokrzywdzonym do sprzeczki, w czasie której zadał mu kilka ciosów nożem, po czym zostawił go na podłodze w sypialni i poszedł dalej spożywać alkohol. Oskarżony kilkukrotnie powtórzył, że „zajebał” swojego znajomego oraz wskazał na nóż, którym zadał ciosy. Świadek dodał również, iż nie widział, aby oskarżony miał na ubraniu ślady krwi, nie zmieniał ubrania, choć w tym zakresie Sąd ustalił, iż dokonano zatrzymania odzieży oskarżonego tj. koszulki z krótkim rękawem i spodni sztruksowych, w które ubrany był podczas zdarzenia, co wynika z protokołu zatrzymania rzeczy (k. 13-15). Wskazana rozbieżność, nie rzutująca w sposób istotny na rozpoznanie sprawy, nie pozbawia automatycznie waloru wiarygodności tegoż świadka, a stanowi jedynie niedopatrzenie funkcjonariusza Policji, który być może nie zauważył tej czynności, wykonywanej akurat przez innego Policjanta.

Brak jest podstaw, aby kwestionować wiarygodność ww. świadków. Sąd przyznał im walor wiarygodności, albowiem świadkowie zeznawali szczerze, spontanicznie, a ich zeznania dotyczące określonych momentów tuż przed czy tuż po zdarzeniu znalazły potwierdzenie w tych fragmentach wyjaśnień oskarżonego, którym Sąd dał wiarę. Zeznania świadków są skrupulatne, bogate w szczegóły, wzajemnie się potwierdzają i uzupełniają. Sąd nie stwierdził, aby świadkowie, w tym zwłaszcza syn czy koledzy oskarżonego konfabulowali.

Sąd dał wiarę również pozostałym świadkom, a to: M. M. – siostrze S. M. (1) (k. 484v-485, 39-40, 106-107), która potwierdziła orientację homoseksualną brata oraz agresywne zachowanie po spożyciu alkoholu; K. S. – pedagog ze Wspólnoty dla osób z problemami uzależnienia w W. (k. 495v-496) potwierdzającej okoliczności przebywania S. M. (1) w tego typu ośrodkach, w tym problem mieszania alkoholu z lekami i agresywnych zachowań, a także orientację homoseksualną; D. T. (k. 496, 104) ekspedientce sklepu spożywczego, która potwierdziła problem alkoholowy oskarżonego, a także obecność oskarżonego w sklepie w wigilię Bożego Narodzenia 2012r. i zakup przez niego alkoholu.

Sąd odczytał zeznania świadków: P. M. (k. 41-42), P. R. (k. 300) i K. U. (k. 302), albowiem ich zeznania nie wnosiły żadnych istotnych elementów do rozpoznania sprawy.

Sąd w całej rozciągłości podziela opinie biegłych psychiatrów i psychologa. Biegli ci nie znaleźli podstaw do kwestionowania poczytalności oskarżonego. Stwierdzili uzależnienie od alkoholu i zaburzenia osobowości. Opinie nie zawierają błędów metodologicznych, są fachowe, jasne i rzetelne.

Dokonując ustaleń w zakresie charakteru obrażeń doznanych przez pokrzywdzonego oraz przyczyn jego zgonu Sąd oparł się na pisemnej opinii biegłych z zakresu medycyny, tj. S. N. i C. C., obszernej ustnej uzupełniającej opinii biegłej S. N. oraz ustnej opinii biegłego J. B.. Sąd uznał te opinie za fachowe i wyczerpujące. Biegli odnieśli się szczegółowo do mechanizmu powstania obrażeń ciała pokrzywdzonego, w tym przy użyciu konkretnych przedmiotów tj. noża, możliwość spowodowania tych obrażeń przez oskarżonego, ostateczny skutek zdarzenia, jakim był zgon pokrzywdzonego. Szczególną uwagę biegli ci poświęcili zagadnieniu powstania krwawienia zarówno wewnętrznego, jak i zewnętrznego. Jedynie podaną przez biegłego B. data śmierci S. M. (1) (27 grudnia), powtórzona przez biegłą K.-N., w świetle zaniechania badania temperatury zwłok po ich ujawnieniu oraz w aspekcie wyjaśnień oskarżonego i prowadzonych przez niego rozmów telefonicznych w dniu 26 grudnia, należy ocenić krytycznie, stąd przyjęto datę czynu właśnie 26 grudnia, bowiem zadane ofierze ciosy spowodowały jej błyskawiczny zgon i już tego dnia oskarżony „chwalił się” zabójstwem telefonując do syna i znajomych.

W świetle zebranego, a wyżej przedstawionego materiału dowodowego zdaniem Sądu wina oskarżonego P. H. (1) nie budzi żadnych wątpliwości.

Dokonując kwalifikacji prawnej przypisanego oskarżonemu czynu Sąd zważył, iż oskarżony P. H. (1) działając w bezpośrednim zamiarze pozbawienia życia ośmiokrotnie ugodził S. M. (1) nożem zadając ranę kłutą na wysokości VII międzyżebrza uszkadzając wątrobę, trzy rany kłute klatki piersiowej drążące do lewej jamy opłucnowej, dwie rany kłute przecinające górny płat płuca lewego, worek osierdziowy przednią ścianę lewej komory serca, ranę kłutą przecinającą przestrzeń międzyżebrową i koniuszek serca na wylot, ranę kłutą okolicy grzbietu po stronie lewej i dwie powierzchowne rany kłute grzbietu, w wyniku czego zabił S. M. (1) poprzez uszkodzenie płuc, serca, wątroby z masywnym krwotokiem wewnętrznym do jamy opłucnej i otrzewnej.

Zbrodnia zabójstwa może być popełniona tylko umyślnie. Z tego też względu podstawowym znaczeniem jest ustalenie zamiaru sprawcy. O zamiarze sprawcy świadczy całokształt okoliczności zarówno podmiotowych jak i przedmiotowych. Dopiero bowiem na podstawie wszystkich okoliczności dotyczących danego wypadku oraz osoby sprawcy, możliwe jest odtworzenie oczywistych przeżyć sprawcy i ustalenie do czego zmierzał, względnie co przewidywał i na co się godził.

Ustalając motywy działania oskarżonego, Sąd przyjął, że pobudki które skłoniły go do podjęcia przedmiotowego zachowania, miały związek z kłótnią o alkohol, w tym awanse seksualne S. M. (1) przejawiające się „niestosownym” zachowaniem okazującym jego orientację homoseksualną. Zaznaczyć należy, iż oskarżony w chwili czynu był w stanie nietrzeźwości. W judykaturze wskazuje się, że użycie alkoholu zazwyczaj wyolbrzymia pobudki błahe, rozluźnia hamulce moralne, zwiększa zuchwalstwo i zmniejsza obawę przed odpowiedzialnością za popełnione przestępstwo. Szczególne znaczenie dla ustalenia strony podmiotowej zachowania oskarżonego ma również ocena jego zachowania po popełnieniu przestępstwa. Oskarżony zadając pokrzywdzonemu aż osiem ciosów nożem usiadł w pokoju na wersalce i dalej spożywał alkohol. Nie udzielił pokrzywdzonemu żadnej pomocy. Co więcej, manifestując symbolicznie swój zamiar i specyficzną formę „tryumfu”, z wbił narzędzie zbrodni w wersalkę aż po rękojeść i tam je pozostawił. Powyższe ustalenia dotyczące strony podmiotowej, muszą być jednak uzupełnione o okoliczności przedmiotowe zachowania oskarżonego, aby w pełni można było ustalić zamiar sprawcy.

Zachowanie oskarżonego polegające na zadaniu pokrzywdzonemu tak poważnych obrażeń, w tym aż czterech, precyzyjnych, skupionych ran kłutych w klatkę piersiową, jednoznacznie wskazuje na to, że P. H. (1) musiał mieć świadomość, iż jego postępowanie naraża pokrzywdzonego na niebezpieczeństwo utraty życia i do takiego celu dążył. Zdaniem Sądu zamiar sprowadzający się do chęci, by pokrzywdzonemu wyrządzić poważną krzywdę zadając mu aż osiem ciosów nożem musiał wzbudzić u osoby zdrowej psychicznie i dysponującej elementarnym choćby doświadczeniem życiowym (a taką osobą jest oskarżony) przekonanie, że życie ofiary jest zagrożone. W ocenie Sądu takie umiejscowienie obrażeń i ich ilość bezwątpienia wskazuje na bezpośredni zamiar pozbawienia życia pokrzywdzonego.

W orzecznictwie często wskazuje się bowiem, iż użycie narzędzia śmiercionośnego (noża), skierowanie go nie bezładnie, ale celowo, więc zadanie razów plasowanych, a w ich wyniku spowodowanie rany skutkującej realnym zagrożeniem życia ofiary świadczy nie tylko "o dużej agresywności i dużym nasileniu złej woli", ale także o agresywności uświadomionej i kierowanej wolą, zmierzającej do zagrożenia życia ofiary (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 04.10.2000r., sygn II AKa 161/00).

Należy mieć na uwadze, iż zachowanie oskarżonego polegające na kilkukrotnym ugodzeniu pokrzywdzonego nożem w newralgiczne części ciała, cechowało się stanowczością i bezwzględnością. Na działanie oskarżonego z zamiarem pozbawienia życia S. M. (1) wskazuje umiejscowienie ran i rozległość obrażeń – ugodził on pokrzywdzonego m.in. w klatkę piersiową po lewej stronie i wątrobę, a zatem takie obszary ciała, w którym znajdują się kluczowe dla życia organy. Ponadto długość kanałów ran – łącznie ok. 12 cm – przemawia za tym, że zadał ciosy z dużą siłą. Nie można również zapominać, iż na skutek działania oskarżonego śmierć poniósł człowiek. Życie człowieka jest wartością nadrzędną i nikt nie ma prawa go odbierać. Naruszenie przez oskarżonego podstawowej normy jaką jest ochrona życia ludzkiego musi skutkować adekwatną odpłatą za wyrządzone zło.

Dlatego też Sąd, po przeanalizowaniu zachowania oskarżonego od strony podmiotowej i przedmiotowej, a w szczególności pobudek działania, sposobu działania, a zwłaszcza miejsca i rodzaju uszkodzeń ciała, nie ma żadnych wątpliwości, iż P. H. (1) działał z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia pokrzywdzonego S. M. (1), a zatem zrealizował znamiona przestępstwa z art. 148 § 1 kk.

Przepisy kodeksu karnego stanowią, iż Sąd wymierza karę według swojego uznania, w granicach przewidzianych przez ustawę, bacząc, by jej dolegliwość na przekraczała stopnia winy, uwzględniając stopień społecznej szkodliwości czynu oraz biorąc pod uwagę cele zapobiegawcze i wychowawcze, które ma osiągnąć w stosunku do skazanego, a także potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. Wymierzając karę Sąd uwzględnia w szczególności motywację i sposób zachowania się sprawcy, popełnienie przestępstwa wspólnie z nieletnim, rodzaj i stopień naruszenia ciążących na sprawcy obowiązków, rodzaj i rozmiar ujemnych następstw przestępstwa, właściwości i warunki osobiste sprawcy, sposób życia przed popełnieniem przestępstwa i zachowanie się po jego i popełnieniu, a zwłaszcza staranie o naprawienie szkody lub zadośćuczynienie w innej formie społecznemu poczuciu sprawiedliwości, a także zachowanie się pokrzywdzonego.

Uwzględniając te kwantyfikatory, na mocy art. 148 § 1 kk Sąd wymierzył P. H. (1) karę 10 lat pozbawienia wolności biorąc pod uwagę zarówno stopień winy (umyślna – zamiar bezpośredni, czyli o najbardziej ujemnym zabarwieniu), jak i opisany wyżej stopień społecznej szkodliwości czynu, zawierający w sobie element podmiotowy – motywację zasługującą na potępienie (błahość powodu), która choć nie zawsze znamienna, stanowi okoliczność obciążającą przy wymiarze kary, bo charakteryzuje proces motywacyjny sprawcy, a skoro jest godna potępienia, to zaostrza wymiar kary (por. wyrok SA w Krakowie z dnia 8.11.2006r., sygn. akt II Aka 157/06, publ. KZS 2006/12/21).

Na niekorzyść oskarżonego Sąd poczytał uprzednią dwukrotną karalność za czyny z art. 178a § 1 kk i art. 244 kk oraz fakt, iż przypisanego mu czynu dopuścił się będąc w stanie nietrzeźwości. Oskarżony dobrze znał wpływ alkoholu na swoje zachowanie, co wynika z faktu, że już wcześniej miał częsty kontakt z alkoholem, wpadając nawet w ciągi alkoholowe, po których podejmował próby leczenia. W zasadzie Sąd nie dopatrzył się żadnych okoliczności łagodzących.

Sąd dostrzegł także, że śmiercionośne zachowanie oskarżonego miało charakter incydentalny (pierwszy raz w swoim życiu godził w tak poważne dobra ludzkie jak zdrowie i życie), niestety typowy en mass dla wielu tego typu zdarzeń pomiędzy mocno nietrzeźwymi, świeżo poznanymi kompanami. Wzięto pod uwagę również fakt, że początkowo zachowanie oskarżonego, przygarniającego osobę bezdomną i zagubioną w okresie świątecznym, nosiło cechy empatii, życzliwości, samarytanizmu. Dopiero nadużycie alkoholu, narastające animozje i nadużycie gościnności przez pokrzywdzonego (zanieczyścił mieszkanie, co też musiało zmienić nastawienie oskarżonego na bardziej krytyczne) i opisywany moment poprzedzający inkryminowane zdarzenie, skutkowały ekscesywnym – kryminalnym finałem.

W ocenie Sądu wymierzona oskarżonemu P. H. (1) kara pozbawienia wolności jest karą w pełni adekwatną, uwzględniającą stopień winy oraz społeczną szkodliwość popełnionego czynu, stanowiąca wyraz poszukiwań pomiędzy dolną (8 lat) a górną (liczoną do lat 15, przy założeniu, że kary 25 lat pozbawienia wolności i dożywocia „zastrzeżone są” dla zabójstw wielokrotnych, czy popełnianych z premedytacją) granicą. Sposób działania oskarżonego i związany z tym skutek w postaci śmierci pokrzywdzonego przemawia za odpowiednio surowym potraktowaniem sprawcy. Wymierzona kara nie stanowi, zdaniem Sądu, wyrazu nadmiernej represyjności w stosunku do oskarżonego, ale jest stanowczą reakcją na naruszenie przez oskarżonego podstawowych norm społecznych i prawnych.

W ocenie Sądu, odbycie kary pogłębi świadomość oskarżonego w zakresie konsekwencji czynów naruszających prawo, a nadto przyczyni się do pozytywnego kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa, stanowiąc wyraźny sygnał o nieuchronności kary za popełnione przestępstwo.

Wymierzając oskarżonemu karę nie można było pomijać całego tła zajścia, w którym to doszło między oskarżonym i pokrzywdzonym do sprzeczki, gdzie pokrzywdzony dodatkowo poprzez swoje narastające awanse seksualne nastawiał oskarżonego coraz to krytyczniej do siebie a następnie spierał się o prawo do alkoholu. Względy zewnętrznej sprawiedliwości rozstrzygnięcia nakazują, by odróżniać zachowania w żaden sposób nie prowokujące działań sprawcy, od tych zachowań, gdzie popełnienie przestępstwa jest w jakieś mierze następstwem zaistniałych wcześniej napięć, w których także osoba ostatecznie pokrzywdzona, zachowała się niewłaściwie.

Zgodnie z dyspozycją art. 63 § 1 kk zaliczono oskarżonemu P. H. na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności okres rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie tj. od dnia 27 grudnia 2012r. do dnia 10 czerwca 2013r. i od dnia 2 lipca 2013r. do dnia 31 stycznia 2014r.

Na mocy art. 44 § 2 kk orzeczono przepadek na rzecz Skarbu Państwa dowodu rzeczowego w postaci noża, albowiem przedmiot ten służył do popełnienia przestępstwa, zaś na mocy art. 230 § 2 kpk zwrócono oskarżonemu dowody rzeczowe zapisane w Księdze Przechowywanych Przedmiotów tut. Sądu pod nr 15/13 i pozycją: 4, 10, 12, 13, 14 – w tym depozyt wartościowy w monetach o łącznej kwocie 15,22 zł, natomiast dowody rzeczowe zapisane w Księdze Przechowywanych Przedmiotów tut. Sądu pod nr 15/13 pozycje: 7, 8, 11 zwrócono siostrze pokrzywdzonego – M. M..

Orzeczenie o kosztach uzasadniają powołane w części dyspozytywnej przepisy. Na mocy art. 627 kpk Sąd zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe.