Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 204/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 18 czerwca 2014 r.

Sąd Apelacyjny w Katowicach I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący :

SSA Mieczysław Brzdąk

Sędziowie :

SA Anna Bohdziewicz (spr.)

SO del. Joanna Naczyńska

Protokolant :

Magdalena Bezak

po rozpoznaniu w dniu 18 czerwca 2014 r. w Katowicach

na rozprawie

sprawy z powództwa A. K.

przeciwko (...) Spółce Akcyjnej w W.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanej

od wyroku Sądu Okręgowego w Katowicach

z dnia 11 grudnia 2013 r., sygn. akt I C 192/13

1)  oddala apelację;

2)  zasądza od pozwanej na rzecz powódki 2 700 (dwa tysiące siedemset) złotych tytułem kosztów postępowania apelacyjnego.

Sygn. akt I ACa 204/14

UZASADNIENIE

Powódka A. K. wystąpiła z pozwem przeciwko (...) Spółce Akcyjnej w W. domagając się zasądzenia na swoją rzecz 110.000 złotych tytułem odszkodowania za znaczne pogorszenie sytuacji życiowej oraz 100.000 złotych tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę w związku ze śmiercią jej męża w następstwie wypadku komunikacyjnego, jaki miał miejsce w dniu (...). Powódka wniosła o zasądzenie wyżej wskazanych kwot wraz z odsetkami od dnia 4 grudnia 2012 r. i kosztami procesu.

Pozwany ubezpieczyciel wniósł o oddalenie powództwa wskazując, iż przed wytoczeniem powództwa wypłacił powódce kwotę 40.000 złotych tytułem odszkodowania oraz 50.000 złotych tytułem zadośćuczynienia, które to kwoty wyczerpują jej roszczenia, a dochodzone pozwem kwoty są wygórowane.

Zaskarżonym wyrokiem z 11 grudnia 2013 r. Sąd Okręgowy w Katowicach zasądził od pozwanego na rzecz powódki 50.000 złotych tytułem zadośćuczynienia oraz 20.000 złotych tytułem odszkodowania – wraz z ustawowymi odsetkami od 4 grudnia 2012 r., a w pozostałej części powództwo oddalił i nie obciążył powódki kosztami procesu. Wyrok ten został wydany w oparciu na następujące ustalenia faktyczne, poczynione przez Sąd pierwszej instancji:

Poza sporem pozostawało, że mąż powódki zginął w dniu (...) w następstwie wypadku komunikacyjnego. Pozwany ubezpieczyciel nie kwestionował swojej odpowiedzialności i dobrowolnie wypłacił powódce odszkodowanie z tytułu znacznego pogorszenia sytuacji życiowej w wysokości 40.000 złotych oraz zadośćuczynienie za śmierć osoby najbliżej w wysokości 50.000 złotych. Ubezpieczyciel wypłacił także odszkodowanie w związku z poniesionymi przez nią kosztami pogrzebu i wystawienia nagrobka.

Powódka pozostawała w związku małżeńskim przez 8 lat, a wcześniej przez okres 7 lat była z przyszłym mężem w związku nieformalnym. Nie mieli wspólnych dzieci. Przed ślubem powódka pracowała na stanowisku kierownika administracji w hotelu. Po ślubie nie pracowała zarobkowo. Małżonkowie zamieszkali w domu darowanym powódce przez rodziców. Przeprowadzili jego remont. Z uwagi na położenie domu w miejscowości K., powódka nie mogła znaleźć zatrudnienia w pobliżu miejsca zamieszkania. Z tego względu na utrzymanie rodziny pracował mąż powódki. Powódka zajmowała się domem i uczyła się języków obcych, gdyż małżonkowie planowali wyjazd do A.. Mąż powódki pracował w stacji diagnostycznej, a dodatkowo dorabiał, w tym przygotowując samochody do sprzedaży. Zarobki męża powódki wynosiły 2.150 złotych miesięcznie, a dodatkowa praca przynosiła dochody rzędu 2.000 złotych miesięcznie. Mąż powódki płacił alimenty na dzieci z pierwszego małżeństwa w wysokości po 500 złotych miesięcznie. Dochody, jakimi dysponowali małżonkowie, wystarczały na ich utrzymanie, dlatego też powódka nie była zmuszona do podejmowania zatrudnienia, jakie nie odpowiadałoby jej wymaganiom. Powódka przed wypadkiem pozostawała w szczęśliwym małżeństwie, mąż otaczał ją opieką. W chwili wypadku miał 42 lata, a powódka była o rok od niego młodsza. Śmierć męża była dla powódki ogromnym szokiem. Nie mogła się z nią pogodzić. Przez krótki okres po śmierci męża otrzymywała połowę renty rodzinnej (ok. 430 złotych miesięcznie). Z uwagi na brak środków utrzymania, powódka podjęła pracę najpierw na pół etatu, a następnie na cały etat. Miejsce jej zatrudnienia znajduje się w C., dlatego z domu dojeżdża do pracy kilkadziesiąt kilometrów. Obecnie zarobki powódki wynoszą ok. 2.000 złotych netto miesięcznie, z czego wydatkuje ok. 500 złotych miesięcznie na koszty dojazdów do pracy. Powódka nadal mieszka w domu w K., gdyż pomimo czynionych starań i obniżenia ceny nie udało jej się go do tej pory sprzedać. Mieszka w tym domu sama. Musi korzystać z pomocy finansowej rodziny. W związku ze śmiercią męża utraciła poczucie bezpieczeństwa i sensu życia. Jedyną ucieczkę stanowi praca, która pozwala zapomnieć o doznanej stracie. Powódka w krótkim czasie po wypadku została skierowana do poradni zdrowia psychicznego, gdzie rozpoczęła leczenie od 10 kwietnia 2010 r. i kontynuowała je do końca roku. Leczący ją psychiatra uznał za celowe podjęcie przez powódkę psychoterapii, jednakże w związku z podjęciem pracy w odległej miejscowości, powódka nie podjęła tego rodzaju leczenia. Wiązało się to również z brakiem dostatecznych środków. Aktualnie występuje u powódki obniżenie nastroju, które jest związane przyczynowo ze śmiercią jej męża. Przed wypadkiem męża powódka nigdy nie korzystała z pomocy psychiatry, czy psychologa. Leczenie przeprowadzone w poradni zdrowia psychicznego było skuteczne. Od grudnia 2010 r. powódka nie przyjmuje leków antydepresyjnych. Obecnie nie ma możliwości ustalenia, jakie byłoby nasilenie objawów depresyjnych, gdyby powódka nadal pozostawała w leczeniu. Mimo przerwania farmakoterapii w miarę dobrze funkcjonuje w życiu zawodowym i społecznym, chociaż w dalszym ciągu mieszka w tym samym domu i dojeżdża do pracy. Powódka cierpi na reakcję przedłużonej żałoby tj. zaburzenia adaptacyjne oraz zaburzenia pamięci świeżej, które to zaburzenia często wsypują w stanach nerwic. U powódki stwierdzono przewlekły stan obniżonego nastroju związany z brakiem poczucia stabilizacji, perspektyw i bezpieczeństwa. Dominuje u niej poczucie osamotnienia, inercji życiowej, zamknięcie i wycofanie z relacji społecznych. W obecnej sytuacji nie bardzo widzi sens życia, często ma dominujące poczucie smutku, zmęczenia, odczuwa dolegliwości somatyczne, dekoncentruje się. Powódka nie kontynuuje już nauki języków obcych z jednej strony z uwagi na problemy z zapamiętywaniem, a z drugiej - ze względu na poczucie, że nie warto tego robić. Już w czasie trwania procesu powódka podjęła terapię psychologiczną, która przyniosła poprawę jej samopoczucia. Tym niemniej nadal powódka ma obniżony nastrój w okresach świąt.

Przechodząc do rozważań prawnych podstawy dochodzonych przez powódkę roszczeń, Sąd pierwszej instancji wskazał, iż pozwany ubezpieczyciel nie kwestionował podstawy swojej odpowiedzialności, natomiast kwestią sporną była wysokość świadczeń należnych powódce. Rozstrzygając w tej materii Sąd Okręgowy miał na uwadze dyspozycje art. 446 § 3 i 4 k.c., a nadto dorobek judykatury. W ocenie Sądu pierwszej instancji zebrany materiał dowodowy dawał podstawę do ustalenia, że na skutek wypadku doszło do nagłego zerwania silnej więzi uczuciowej, jaka łączyła powódkę z mężem. Następstwem tego było dojmujące poczucie osamotnienia, braku perspektyw, obawy o przyszłość z uwagi na brak środków do życia. Stan powódki wymagał leczenia psychiatrycznego, któremu się poddała. Konieczność podjęcia pracy zarobkowej, uciążliwości związane do dojazdami do pracy, brak wystarczających środków na prywatne wizyty spowodowały, że powódka nie podjęła psychoterapii indywidualnej. Sąd pierwszej instancji zwrócił uwagę, że powódka jest jeszcze młodą kobietą, mającą prawo do normalnego życia, a tymczasem tragiczne skutki wypadku w sposób niespodziewany odebrały jej dobrego męża, poczucie bezpieczeństwa, plany na przyszłość. Sąd Okręgowy nie miał wątpliwości, że nagłe odejście męża stało się dla powódki źródłem ogromnego bólu oraz poczucia krzywdy tym większej, że oboje mieli praktycznie życie przed sobą. Zdaniem Sądu, gdyby do tego nie doszło, powódka nie znalazłaby się w takiej sytuacji i w takim stanie, jak zostało to szczegółowo przedstawione w części ustalającej uzasadnienia. Mając powyższe na względzie Sąd Okręgowy uznał, iż odpowiednie zadośćuczynienie będzie stanowiła kwota 100.000 złotych, a ponieważ pozwany dobrowolnie wypłacił kwotę 50.000 złotych, dlatego zasądzono jeszcze kwotę 50.000 złotych. Natomiast żądanie w części przewyższającej zasądzoną kwotę zostało uznane za wygórowane. Określając wysokość należnego zadośćuczynienia Sąd pierwszej instancji uwzględnił jego funkcję kompensacyjną, jednocześnie bacząc, aby było ono umiarkowane i pozostawało w związku z poziomem życia społeczeństwa. W odniesieniu do żądanego odszkodowania za pogorszenie sytuacji życiowej w związku ze śmiercią męża, Sąd Okręgowy stanął na stanowisku, iż żądanie jest zasadne co do kwoty 20.000 złotych, gdyż powódka już wcześniej otrzymała od ubezpieczyciela świadczenie w wysokości 40.000 złotych. W ocenie Sądu pierwszej instancji zebrany w sprawie materiał dowodowy wykazał znaczne pogorszenie sytuacji życiowej powódki, która przed wypadkiem męża nie pracowała i pozostawała na jego utrzymaniu. Taki stan rzeczy trwał prze wiele lat i w tym czasie sytuacja finansowa małżonków nie zmuszała powódki do podjęcia zatrudnienia. Po wypadku powódka z dnia na dzień pozostała bez środków do życia, gdyż uzyskiwane dochody najpierw z tytułu renty rodzinnej, a potem wynagrodzenia za pracę na pół etatu, były niewystarczające. Zdaniem Sądu Okręgowego były podstawy do stwierdzenia, że powódka pozostawała w niedostatku i musiała korzystać z pomocy finansowej rodziny. W tej sytuacji żądanie zasądzenia odszkodowania z uwagi na znaczne pogorszenie jej sytuacji życiowej było uzasadnione, chociaż nie w dochodzonej wysokości. Wobec tego zasądzono z tego tytułu kwotę 20.000 złotych, a dalej idące żądanie zostało oddalone jako nieuzasadnione. Od zasądzonych wyrokiem kwot zostały zasądzone ustawowe odsetki zgodnie ze zgłoszonym żądaniem. Podstawę prawną stanowił art. 481 k.c. w zw. z art. 455 k.c.. Wskazano, iż żądanie zapłaty zadośćuczynienia i odszkodowania za skutki przedmiotowego wypadku powódka zgłosiła w trakcie postępowania likwidacyjnego, co wykazała w niniejszym postępowaniu, co dawało podstawę do uwzględnienia jej żądania w tym zakresie. O kosztach procesu orzeczono w oparciu o art. 102 k.p.c. mając na względzie szczególny charakter sprawy, a także sytuację materialną i zdrowotną powódki, która poniosła koszty sądowe.

Wyrok Sądu Okręgowego został zaskarżony przez stronę pozwaną w części, w jakiej powództwo zostało uwzględnione. Apelujący zarzucił naruszenie prawa materialnego i procesowego, a także sprzeczność istotnych ustaleń Sądu pierwszej instancji z treścią zebranego w sprawie materiału przez obrazę prawa materialnego, a to art. 6, art. 24 § 1, art. 361 § 1, art. 445 § 1 k.c. oraz art. 34 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, BUK i UFG oraz prawa procesowego, a to art. 213 § 1 i art. 228 § 1 k.p.c., art. 233 § 1 k.p.c. i art. 316 § 1 k.p.c., art. 328 § 2 k.p.c. w zw. z art. 316 k.p.c. przez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów oraz przez błędne przyjęcie, że materiał dowodowy wskazuje na zasadność zasądzenia na rzecz powódki kwoty 50.000 złotych z tytułu zadośćuczynienia i 20.000 złotych z tytułu odszkodowania. W związku z tak postawionymi zarzutami apelujący wniósł o:

I.  zmianę wyroku w punkcie 1 przez oddalenie powództwa w całości, co do zadośćuczynienia i odszkodowania;

II.  zmianę wyroku w punkcie 3 przez zasądzenie kosztów w wysokości odpowiedniej do rozstrzygnięcia wnioskowanego w punkcie I;

III.  zasądzenie od powódki kosztów postępowania apelacyjnego;

lub:

IV.  zmianę daty początkowej odsetek ustawowych, a to z dnia 4 grudnia 2012 r. na dzień wydania wyroku tj. 11 grudnia 2013 r.;

albo:

V.  uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi pierwszej instancji.

Powódka wniosła o oddalenie apelacji.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja pozwanego ubezpieczyciela nie zasługuje na uwzględnienie, bowiem zarzuty w niej zawarte nie są trafne.

W pierwszej kolejności należy odnieść się do zarzutów naruszenia prawa procesowego, ponieważ ewentualne uchybienia w tym zakresie mogą się przełożyć na prawidłowość ustaleń faktycznych będących podstawą orzekania o zasadności roszczeń dochodzonych pozwem. Ponadto ocena zarzutów naruszenia prawa materialnego jest możliwa dopiero w sytuacji, kiedy stan faktyczny sprawy został prawidłowo ustalony.

W apelacji strona pozwana wymieniła szereg przepisów prawa procesowego, którym miał uchybić Sąd pierwszej instancji. Zarzuty te nie zostały jednak uzasadnione w sposób, który umożliwiałby rzetelne i merytoryczne odniesienie się do nich. W pierwszej kolejności zostały wymienione przepisy art. 213 § 1 k.p.c. i art. 228 § 1 k.p.c., dotyczące – ogólnie rzecz ujmując – faktów powszechnie znanych. Przepis art. 213 § 1 k.p.c. stanowi bowiem, że fakty powszechnie znane sąd bierze pod uwagę nawet bez powoływania się na nie przez strony, a zgodnie z art. 228 § 1 k.p.c. fakty powszechnie znane nie wymagają dowodu. Pozwany ubezpieczyciel nie sprecyzował jednakże jakich powszechnie znanych faktów Sąd pierwszej instancji nie uwzględnił przy ustalaniu stanu faktycznego w rozpoznawanej sprawie. W konsekwencji trudno rzeczowo odnieść się do tego zarzutu, a tym samym nie sposób uznać jego zasadność. Pozwany podniósł także zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. przez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów. Zarzut ten jest jednak wadliwie wiązany z oceną prawną, skutkującą zasądzeniem roszczeń w określonych przez Sąd pierwszej instancji wysokościach. W przeważającej części ustalenia faktyczne obejmujące okoliczności istotne dla rozstrzygnięcia sprawy nie były między stronami sporne. Apelujący raczej w apelacji zmierza do podważenia oceny tychże okoliczności, a w szczególności sytuacji materialnej i majątkowej powódki zarówno w okresie poprzedzającym wypadek jej męża, jak również w okresie po tym zdarzeniu. Ocena dowodów przeprowadzonych w sprawie przez Sąd pierwszej instancji – wbrew zarzutowi apelacji – nie nosi cech dowolności, nie pozostaje też w sprzeczności z zasadami doświadczenia życiowego i logicznego rozumowania. Pozwany kwestionuje przyjęcie, iż zmarły mąż powódki czerpał dochody z dodatkowego zatrudnienia, a nadto wskazuje, że sytuacja materialna powódki i jej męża była w istocie gorsza od deklarowanej, gdyż męża powódki obciążał obowiązek płacenia alimentów na dzieci z pierwszego małżeństwa. Zdaniem Sądu odwoławczego powiązanie tych dwóch okoliczności daje właśnie podstawę do przyjęcia, że mąż powódki posiadał dodatkowe źródło zarobkowania poza świadczoną pracą w stacji diagnostycznej pojazdów. Pozwany nie podważył twierdzeń powódki, że w czasie małżeństwa nie pracowała zarobkowo, pozostając na utrzymaniu męża. Gdyby faktycznie sytuacja finansowa małżonków była trudna (chociażby z uwagi na konieczność płacenia przez męża powódki alimentów na dzieci) wówczas zapewne powódka poszukiwałaby zatrudnienia nawet poniżej swoich oczekiwań. Tak się jednak nie stało, a powódka poświęciła się prowadzeniu domu, a dodatkowo uczyła się języków obcych z myślą o planowanym wyjeździe za granicę. Nie ma też uzasadnionych podstaw do podważania wiarygodności zeznań samej powódki. W tym stanie rzeczy Sąd odwoławczy podziela ustalenia faktyczne dokonane przez Sąd pierwszej instancji i przyjmuje je za własne bez potrzeby zbędnego powielania. Nietrafny jest także zarzut naruszenia art. 328 § 2 k.p.c., który również nie został uzasadniony w apelacji. Przywołany przepis zawiera wymogi konstrukcyjne, jakim powinno odpowiadać pisemne uzasadnienie wyroku i co do zasady przyjmuje się w orzecznictwie, że uchybienie temu przepisowi nie ma wpływu na treść rozstrzygnięcia wydanego w sprawie, skoro sporządzenie uzasadnienia następuje już po wydaniu orzeczenia. Jedynie w sytuacji, kiedy pisemne motywy zaskarżonego wyroku uniemożliwiają odtworzenie stanu faktycznego przyjętego przez Sąd za podstawę orzekania w sprawie lub prześledzenie toku rozumowania, jaki doprowadził Sąd do wydania kwestionowanego rozstrzygnięcia, zarzut naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. może okazać się zasadny. Pisemne motywy zaskarżonego wyroku zostały sporządzone zgodnie z wymogami wskazanymi w przywołanym przepisie, a wydane rozstrzygnięcie nie wymyka się spod kontroli instancyjnej. Podobnie w apelacji skarżący nie wskazał, w czym upatruje naruszenia art. 316 § 1 k.p.c., co w istocie uniemożliwia analizę tego zarzutu w rozpoznawanej sprawie.

W dalszej kolejności należy odnieść się do zarzutów naruszenia prawa materialnego. Przede wszystkim podkreślenia wymaga, iż podstawę materialnoprawną dochodzonych roszczeń stanowiły przepisy art. 446 § 3 i § 4 k.c., co jasno wynika z uzasadnienia zaskarżonego wyroku, a przywołana podstawa prawna jest jak najbardziej prawidłowa w okolicznościach rozpoznawanej sprawy. Wobec tego nietrafny jest zarzut naruszenia art. 24 § 1 k.c. i art. 445 § 1 k.c., ponieważ przepisy te nie znajdowały zastosowania w tej sprawie. Za chybiony przyjdzie także uznać zarzut naruszenia art. 361 § 1 k.c., którego naruszenia zapewne apelujący upatruje w nieadekwatności zasądzonych roszczeń. Sąd odwoławczy w pełni podziela argumentację Sądu pierwszej instancji, który uznał za odpowiednie zadośćuczynienie w wysokości 100.000 złotych, co skutkowało zasądzeniem kwoty 50.000 złotych (kwota 50.000 złotych została wypłacona powódce przed wniesieniem pozwu). Wskazana kwota w należytym stopniu uwzględnia stan powódki, przeżywaną przez nią żałobę, całokształt negatywnych odczuć takich jak osamotnienie, utrata poczucia bezpieczeństwa, brak perspektyw, co składa się na doznaną krzywdę wynikającą ze śmierci osoby bliskiej. Powódka istotnie na pewnym etapie nie podjęła terapii psychologicznej, co jednak w dużej mierze było wynikiem czynników obiektywnych, a nie braku dbałości o własny stan psychiczny. Zrozumiałe jest, że powódce trudno było znaleźć czas, siły oraz środki na terapię w sytuacji, kiedy podjęcie pracy zarobkowej wiązało się z koniecznością czasochłonnych dojazdów, a otrzymywane wynagrodzenie nie wystarczało na pokrycie wszystkich potrzeb. W czasie trwania procesu powódka podjęła terapię, której skutki ocenia pozytywnie. Opinie biegłych nie dostarczyły jednak przekonującego dowodu na to, że wcześniejsze podjęcie terapii znacząco wpłynęłoby na stan powódki. Trudno zgodzić się z argumentacją, że skoro brat powódki jest psychologiem, to niepodjęcie leczenia było wynikiem własnej decyzji powódki. Jak już wskazano wyżej, zaniechanie wcześniejszego podjęcia terapii nie było wynikiem zaniedbań ze strony powódki (która wszak poddała się leczeniu psychiatrycznemu), lecz innych okoliczności trudnych na tamtym etapie do przezwyciężenia przez nią. Zarzutu apelującego chyba nie należy odczytywać jako sugestii skorzystania z pomocy terapeutycznej brata, gdyż więź emocjonalna stawiałaby skuteczność takiej terapii pod znakiem zapytania. Wobec tego nie było uzasadnionych podstaw do ingerencji w wysokość zadośćuczynienia ustalonego przez Sąd pierwszej instancji. Ponadto w orzecznictwie ugruntowane jest stanowisko, iż zmiana wysokości zadośćuczynienia przez Sąd odwoławczy winna następować jedynie w tych wypadkach, gdy zadośćuczynienie jest rażąco zaniżone bądź zawyżone. O okolicznościach rozpoznawanej sprawy nie można uznać, aby ustalone zadośćuczynienie było rażąco wygórowane w odniesieniu do poziomu życia społeczeństwa.

Niezasadne jest także kwestionowanie przez pozwanego ubezpieczyciela wysokości ustalonego przez Sąd Okręgowy odszkodowania z tytułu znacznego pogorszenia sytuacji życiowej powódki wskutek śmierci jej męża. W tym zakresie Sąd pierwszej instancji również w należyty sposób uwzględnił wszystkie istotne okoliczności i dokonał ich właściwej oceny. Argumentacja strony pozwanej sprowadza się do polemiki z tą oceną. Powódka faktycznie nadal pozostaje właścicielką zabudowanej nieruchomości, jednakże obecnie musi samodzielnie ponosić wydatki związane z jej utrzymaniem. Czyni starania o sprzedaż nieruchomości, które do tej pory nie przyniosły jednak rezultatu. Właściwie też ocenił Sąd pierwszej instancji, że doszło do znacznego pogorszenia sytuacji życiowej powódki uwzględniając wcześniejsze dochody rodziny i strukturę wydatków (w tym na alimenty) w porównaniu do dochodów obecnie przez nią osiąganych. Z tych względów także w tym zakresie nie było podstaw do zmiany wyroku w sposób postulowany przez apelującego.

Niezasadne jest także oczekiwanie zmiany rozstrzygnięcia odnośnie do daty początkowej wymagalności ustawowych odsetek zasądzonych za okres opóźnienia w oparciu o art. 481 § 1 k.c.. Należy wskazać, że chociaż Sąd pierwszej instancji przeprowadził w sprawie postępowanie dowodowe, w tym zasięgnął wiedzy specjalnej przeprowadzając dowód z opinii biegłych, to podstawą orzekania nie były takie okoliczności, które zaistniały dopiero po wniesieniu pozwu. Innymi słowy nie było przeszkód, aby pozwany jako profesjonalista, posiadający duże doświadczenie, ustalił wysokości świadczeń należnych powódce w odpowiedniej wysokości przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności istniejących w czasie ubiegania się przez powódkę o odszkodowanie i zadośćuczynienie przed wytoczeniem powództwa. Podkreślenia wymaga, iż zgłoszenie szkody powódki połączone z wezwaniem do zapłaty zadośćuczynienia w wysokości 150.000 złotych oraz odszkodowania w wysokości 70.000 złotych nastąpiło w lutym 2011 r. (kolejne wezwanie było 4 grudnia 2012 r.), a pozwany ustalił wysokość i wypłacił świadczenia w lutym 2013 r.. Wyjaśnienia wymaga, że aktualnie odsetki mają charakter odszkodowawczy, a nie waloryzacyjny i ich zadaniem jest zrekompensowanie uprawnionemu faktu niedokonania zapłaty w terminie, wynikającym w tym wypadku z daty podanej w pozwie, a będącej datą późniejszą od daty wezwania do zapłaty (zob. m.in. wyroki z dnia: 15 stycznia 2004 r., II CSK 352/02, niepubl.; z dnia 9 maja 2008 r., III CSK 17/08, niepubl. oraz z dnia 16 kwietnia 2009 r., I CSK 524/08, OSNC-ZD 2009, Nr 4, poz. 106; z dnia 7 lipca 2011 r., II CSK 635/10, niepubl.; dnia 11 stycznia 2013 r. I CSK 275/12).

Z wyżej wskazanych przyczyn apelacja nie mogła odnieść spodziewanego skutku, gdyż Sąd pierwszej instancji nie dopuścił się zarzucanego mu naruszenia przepisów prawa procesowego i materialnego. Apelacja została oddalona w oparciu o art. 385 k.p.c.. Wobec uznania, ze wyrok Sądu Okręgowego jest prawidłowy, nie było także przesłanek do zmiany zawartego w nim orzeczenia o kosztach procesu.

Natomiast o kosztach postępowania apelacyjnego postanowiono zgodnie z art. 98 § 1 i 3 k.p.c..