Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 1323 / 13

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 18 czerwca 2013 r., sygn. akt I C 1439/12, Sąd Rejonowy w Zgierzu, na skutek interwencji głównej wywiedzionej w sprawie I C 429/12, rozstrzygnął sprawę z powództwa Skarbu Państwa reprezentowanego przez Starostę (...) przeciwko Wojewódzkiemu Szpitalowi (...) w Z. (zwanego dalej (...) w Z.) oraz (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w Z. ( zwanego dalej (...) sp. z o.o. w Z.) o zapłatę:

1. oddalając powództwo w stosunku do (...) w Z.;

2. zasądzając od (...) sp. z o.o. w Z. na rzecz Skarbu Państwa kwotę 52.507,68 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 5 stycznia 2012 r. oraz kwotę 3.600 zł tytułem zwrotu kosztów procesu;

3. zasądzając od Skarbu Państwa na rzecz (...) w Z. kwotę 3.617 zł tytułem zwrotu kosztów procesu;

4. zasądzając od (...) sp. z o.o. w Z. na rzecz Skarbu Państwa Sądu Rejonowego w Zgierzu kwotę 2.626 zł tytułem nie uiszczonej opłaty sądowej;

5. ustalając, że wyrok w stosunku do od (...) sp. z o.o. w Z. jest zaoczny;

6. nadając wyrokowi zaocznemu rygor natychmiastowej wykonalności.

Swoje rozstrzygnięcie Sąd I instancji oparł na ustaleniach faktycznych i rozważaniach prawnych, których najistotniejsze elementy przedstawiają się następująco:

Sporna nieruchomość znajdująca się w Z. na ul. (...), stanowi ewidencyjnie działki nr (...) (poprzednio nr 39/1, 40, 52/1) i jest objęta księgami wieczystymi KW Nr (...) prowadzonymi przez Sąd Rejonowy w Zgierzu. Obecnie własność nieruchomości przysługuje pozwanej spółce (...), a prawo to zostało nabyte od Skarbu Państwa w wyniku umowy przenoszącej własność zawartej dnia 20 sierpnia 2012 roku.

Do kwietnia 1975 r. przedmiotowa nieruchomość była w użytkowaniu wieczystym Miejskiego Przedsiębiorstwa (...) w Z.. Decyzją numer (...) Urzędu Miejskiego w Z. z dnia 21 kwietnia 1975 roku teren położony w Z. przy ulicy (...) o powierzchni 5838 m 2 oznaczony jako działki numer (...) został przekazany nieodpłatnie w użytkowanie na rzecz Zespołu (...) w Z. z przeznaczeniem na rozbudowę Szpitala Miejskiego w Z..

Na mocy decyzji nr (...) z dnia 13 listopada 1989 r. wydanej przez Urząd Miejski w Z., grunt położony w Z. przy ulicy (...) o powierzchni 24.166 m 2, stanowiący działkę numer (...) przekazano na czas nieoznaczony Zespołowi (...) w Z.. W decyzji wskazano, iż wskazany grunt w części posiada uregulowany stan prawny. Nadto wskazano, że przedmiotowa decyzja sankcjonuje istniejący stan posiadania gruntu.

W związku z przekształceniem Wojewódzkiego Szpitala (...) w samodzielny zakład opieki zdrowotnej na podstawie art. 53 ustawy z dnia 30 sierpnia 1991 roku o zakładach opieki zdrowotnej, Wojewoda (...) w dniu 30 grudnia 1998 r. wydał zarządzenie nr 257/98 o przekazaniu szpitalowi majątku Skarbu Państwa będącego w dniu przekształcenia w użytkowaniu szpitala.

Od dnia 1 stycznia 1999 r. uprawnienia organu założycielskiego przejął Samorząd Województwa (...). Rzeczone kompetencje (w tym uprawnienia decyzyjne względem nieruchomości) utracił natomiast Starosta (...), dlatego też decyzją z dnia 17 kwietnia 2000 r. stwierdził on wygaśnięcie jako bezprzedmiotowej decyzji Kierownika Urzędu Rejonowego w Z. z dnia 11 marca 1992 r. ustalającej ZOZ w Z. opłatę roczną z tytułu zarządu gruntem Skarbu Państwa położonym w Z. przy ulicy (...), stanowiącym działkę oznaczoną numerem (...) o powierzchni 24.166 m 2 .

W decyzji z dnia 9 grudnia 2003 r. Wojewoda (...) odmówił stwierdzenia nabycia z mocy prawa z dniem 1 stycznia 1999 r. przez Województwo (...) własność nieruchomości, będącej we władaniu Wojewódzkiego Szpitala (...) w Z..

Powyższa decyzja została zakwestionowana przez Województwo (...), które wystąpiło z odwołaniem do Ministra Skarbu Państwa. Ostatecznie decyzją z dnia 23 czerwca 2004 r. Minister Skarbu umorzył postępowanie odwoławcze, wobec cofnięcia odwołania przez Zarząd Województwa (...).

Pismami z dnia 26 maja i 27 lipca 2011 r. Starosta (...) wezwał (...) w Z. do wydania nieruchomości w terminie 30 dni. Tego typu wezwania były regularnie wysyłane od 2003 r.

Realizacja wezwania nastąpiła w dniu 30 sierpnia 2011 r., kiedy to (...) w Z. przekazał Skarbowi Państwa reprezentowanemu przez Starostę Powiatowego w Z. nieruchomości położone w Z. na ulicy (...).

W międzyczasie dnia 8 lipca 2003 r. została zawarta umowa dzierżawy pomiędzy (...) w Z. (wydzierżawiający) a (...) sp. z o.o. w Z. (dzierżawca), mocą której szpital udostępnił swojemu kontrahentowi, na czas określony 10 lat, obiekt położony w Z. przy ulicy (...) wraz z zainstalowanymi w nim urządzeniami oraz przyległym terenem w zamian za zapłatę czynszu miesięcznego w wysokości 13.500 zł netto powiększonego o stawkę VAT.

Tocząca się sprawa o sygn. I C 429/12 została zainicjowana przez Wojewódzki Szpital (...) – Curie w Z., który wystąpił z powództwem przeciwko (...) sp. z o.o. w Z. o zapłatę na rzecz Szpitala kwoty 52.507,68 zł tytułem nie uiszczonego czynszu dzierżawnego za cały okres trwania dzierżawy tj. od 8 lipca 2003 r. do dnia 30 sierpnia 2011 roku.

Na płaszczyźnie merytorycznej Sąd Rejonowy sięgnął do unormowań zawartych, w art. 222 – 225 k.c. traktujących o ochronie własności i przyznających właścicielowi określone roszczenia względem samoistnego posiadacza ingerującego w cudzą własność. W kontekście tego Sąd I instancji uznał, iż (...) w Z. był samoistnym posiadaczem nieruchomości w złej wierze, gdyż każdorazowo miał wiedzę, że nieruchomość jest własnością innego podmiotu. Początkowo szpitalowi przyznano prawo trwałego zarządu, które wygasło z chwilą przekształcenia w samodzielny publiczny zakład opieki zdrowotnej i nabycia osobowości prawnej (1 styczeń 1998 r.). Po tej dacie przedmiotowa nieruchomość nadal była w posiadaniu pozwanego Szpitala. Z kolei prawo własności przysługiwało najpierw Skarbowi Państwa, a potem jednostce samorządu terytorialnego. W ocenie Sądu zaistniałego stanu nie można było zakwalifikować, tak jak chciał szpital, jako posiadania zależnego, z uwagi na to, że szpital w odniesieniu do nieruchomości działał jak właściciel. Wyrazem tego było zawarcie 10 – letniej umowy dzierżawy ze spółką (...), w której szpital ustalił warunki dzierżawy oraz obowiązki dzierżawcy, a zwłaszcza wysokość należnego czynszu. Sąd zauważył przy tym, że szpital od 2000 r. nie uiszczał opłat rocznych z tytułu zarządu gruntem Skarbu Państwa, jak również nie regulował należności na rzecz Starosty w ramach wynagrodzenia za korzystanie z nieruchomości Skarbu Państwa. Jednocześnie Sąd Rejonowy nie przychylił się do stanowiska szpitala o objęciu go domniemaniem dobrej wiary. Przeciwko temu przemawia bowiem fakt, że szpital otrzymywał odpisy wszystkich decyzji administracyjnych dotyczących przedmiotowej nieruchomości, co ewidentnie świadczy o istnieniu zlej wiary, wyrażającej się świadomością przynależności nieruchomości do mienia Skarbu Państwa. Poprzez pryzmat art. 225 k.c. Sąd stwierdził, że roszczenie powoda obejmuje: w stosunku do pozwanego szpitala żądanie o zwrot pożytków, które pozwany szpital uzyskał jako posiadacz samoistny za okres od 8 lipca 2003 r. do dnia 31 sierpnia 2011 r., zaś w stosunku do pozwanej spółki (...) o należne wynagrodzenie za korzystanie z nieruchomości, w tym samym okresie czasu.

Względem szpitala Sąd oddalił jednak powództwo przyjmując, że ten podmiot nie musi zwracać wartości nie uzyskanych pożytków (nie zapłacony przez dzierżawcę czynsz), gdyż nie było to skutkiem złej gospodarki. W tym zakresie szpital zwolnił się mianowicie od odpowiedzialności, powołując się na inne okoliczności leżące poza pojęciem złej gospodarki. Do ich grona Sąd zaliczył z kolei wydzierżawienie nieruchomości wyspecjalizowanemu podmiotowi, celem uzyskiwania dochodów i z zastrzeżeniem utrzymywania nieruchomości w należytym stanie oraz wystąpienie z pozwem przeciwko niesolidnemu dzierżawcy o zapłatę czynszu.

Natomiast dochodzona kwota w całości została zasądzona od (...) sp. z o.o. w Z. tytułem wynagrodzenia za korzystanie z nieruchomości. Jako podstawę tego rozstrzygnięcia Sąd I instancji wskazał art. 230 k.c. w zw. z art. 224 – 229 k.c. Sąd potraktował bowiem spółkę (...) jako posiadacza zależnego, który z mocy art. 230 k.c. również jest zobligowany do zaspokojenia roszczeń właściciela dotyczących wynagrodzenia za korzystanie z rzeczy. Co więcej zdaniem Sądu posiadacz zależny, który swoje władztwo nad rzeczą wywodzi od innego posiadacza nieuprawnionego i który o tym wie, powinien być traktowany jak w zasadzie jako posiadacz w złej wierze i podlega zaostrzonej odpowiedzialności przewidzianej w art. 225 k.c. Tym samym strona powodowa mogła się domagać od spółki (...) wynagrodzenia, jakie w normalnych okolicznościach właściciel mógłby osiągnąć z czynszu za wynajęcie albo wydzierżawienie nieruchomości podobnego rodzaju, według stawek rynkowych obowiązujących w stosunkach miejscowych. Ze względu na brak więzi obligacyjnej pomiędzy tymi podmiotami Sąd uznał, iż w okresie od 8 lipca 2003 r. do chwili obecnej pozwana spółka bezumownie korzystała ze wspomnianej nieruchomości. Oprócz tego w ogóle nie kwestionowała ona wysokości dochodzonego roszczenia. Na koniec Sąd ustalił, iż rozstrzygnięcie zapadłe wobec tego podmiotu ma charakter wyroku zaocznego.

Apelację od powyższego wyroku wniósł Skarb Państwa – Starosta (...), zaskarżając go w całości. Sformułowane zarzuty apelacyjne sprowadzały się do:

1) sprzeczności istotnych ustaleń Sądu z treścią zebranego w sprawie materiału wskutek naruszenia przepisów postępowania, które mogło mieć wpływ na wynik sprawy, a mianowicie art. 233 k.p.c. w zw. z art. 321 k.p.c. poprzez pominięcie dowodu z umowy dzierżawy, z faktur dołączonych do pozwu z dnia 31 grudnia 2011 r. wszczynającego postępowanie w sprawie o sygn. I C 429/12 oraz nieuwzględnienie żądania wynikającego z pozwu, w świetle tego iż z wymienionych dokumentów wyraźnie wynika, że powód (szpital) dochodził należności czynszowych za kilka miesięcy 2011 r., podczas gdy Sąd ustalił, że jest to czynsz za cały okres trwania dzierżawy tj. od 8 lipca 2003 r. do dnia 30 sierpnia 2011 r., co pociągnęło za sobą również naruszenie art. 75 k.p.c.;

2) naruszenia przepisów postępowania, które miało istotny wpływ na wynik sprawy tj. art. 75 k.p.c. poprzez wydanie wyroku, który uwzględnia powództwo w stosunku do (...), a oddala je w stosunku do (...) w Z. oraz naruszenie art. 98 k.p.c. przez zasądzenie kosztów procesu od Skarbu Państwa na rzecz (...) w Z..

W kontekście tak sformułowanych zarzutów strona apelująca w pierwszej kolejności wniosła o uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania. Jako wniosek alternatywny zgłosiła żądanie zmiany zaskarżonego rozstrzygnięcia poprzez zasądzenie od obu pozwanych in solidum kwoty 52.507,68 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 5 stycznia 2012 r. oraz zasądzenie kosztów postępowania za obie instancje.

W odpowiedzi na apelację pozwany Wojewódzki Szpital (...) w Z. wniósł o oddalenie apelacji i zasądzenie kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.

Pozwane (...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w Z. nie zajęła stanowiska w przedmiocie apelacji złożonej przez powoda interwencyjnego.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja okazała się o tyle zasadna, że skutkowała uchyleniem zaskarżonego wyroku z jednoczesnym zniesieniem postępowania oraz przekazaniem sprawy Sądowi Rejonowemu w Zgierzu do ponownego rozpoznania.

Przede wszystkim podnieść należy, że postępowanie pierwszoinstancyjne było dotknięte uchybieniem, które w całości dyskwalifikowało go z powodu nieważności.

Zgodnie z treścią art. 378 §1 k.p.c. sąd drugiej instancji rozpoznaje sprawę w granicach apelacji, w granicach zaskarżenia bierze jednak z urzędu pod uwagę nieważność postępowania. Powyższy przepis określa przedmiotowy zakres rozpoznania sprawy przez sąd drugiej instancji w postępowaniu apelacyjnym. Zakres ten jest wyznaczony granicami apelacji nakreślonymi przez skarżącego. Granice apelacji są wyznaczane m.in. przez granice zaskarżenia, które są dla sądu drugiej instancji bezwzględnie wiążące.

W okolicznościach badanej sprawy, po dokonaniu analizy zgromadzonego materiału procesowego, uwzględniając wynikający z apelacji zakres zaskarżenia, Sąd Okręgowy doszedł do wniosku, że postępowanie przed Sądem I instancji, dotknięte było nieważnością z przyczyn, o których mowa w treści art. 379 pkt 5 k.p.c., tj. z powodu pozbawienia (...) sp. z o.o. w Z. możności obrony swoich praw. Jak się bowiem podkreśla w judykaturze pozbawienie strony możności obrony swoich praw w rozumieniu art. 379 pkt 5 k.p.c. zachodzi wtedy, gdy z powodu wadliwości procesowych sądu lub strony przeciwnej, będących skutkiem naruszenia konkretnych przepisów kodeksu postępowania cywilnego, strona nie mogła brać i nie brała udziału w postępowaniu lub jego istotnej części (zob. wyrok SN z dnia 10 maja 1974 r., II CR 155/74, opubl. OSP Nr 3/75 poz. 66; postanowienie SN z dnia 6 marca 1998 r., III CKN 34/98, opubl. Prok. i Pr. Nr 5/99 poz. 41; wyrok SN z dnia 13 czerwca 2002 r., V CKN 1057/00, opubl. baza prawna LEX Nr 55517). Analizując, czy doszło do pozbawienia strony możności działania, trzeba w pierwszej kolejności rozważyć, czy nastąpiło naruszenie przepisów procesowych, następnie ustalić, czy uchybienie to wpłynęło na możność strony do działania w postępowaniu, w końcu zaś ocenić, czy pomimo zaistnienia tych okoliczności strona mogła bronić swych praw w procesie. Dopiero w razie kumulatywnego spełnienia wszystkich tych przesłanek można przyjąć, że strona została pozbawiona możności działania (vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 28 marca 2008 r., V CSK 488/07, opubl. baza prawna LEX Nr 424315).

Przy interwencji głównej należyta konfiguracja sprawy od strony podmiotowej, poza samymi stronami, dotyczy też ich pełnomocników. Dzieje się tak dlatego, że pełnomocnik procesowy każdej ze stron pierwszego procesu może zastępować swego mocodawcę jako pozwanego w procesie interwencyjnym bez potrzeby udzielania odrębnego pełnomocnictwa, o czym wyraźnie stanowi art. 91 pkt 1 k.p.c. W konsekwencji, jeżeli strona pierwotnego procesu korzysta z usług fachowego pełnomocnika, to interwencja główna podlega doręczeniu jej pełnomocnikowi, a nie samej stronie. W przedmiotowej sprawie Sądowi Rejonowemu umknęła to, że spółka (...) działała w sprawie I C 429/12 poprzez pełnomocnika, w związku z czym wszelkie pisma, w tym interwencja główna, a także zawiadomienia o terminach rozpraw w sprawie I C 1439/12 winny być kierowane pod adresem pełnomocnika spółki. Wspomniane przeoczenie w rezultacie zaowocowało wadliwym wydaniem wyroku zaocznego względem tego podmiotu, co trzeba było zaliczyć do kategorii negatywnej przesłanki opisanej w art. 379 pkt 5 k.p.c, skutkującej nieważnością postępowania. Nie będąc prawidłowo zawiadomiona o toczącym się postępowaniu, spółka (...) nie mogła merytorycznie odnieść się do żądania objętego pozwem interwencyjnym ani podejmować skutecznie żadnych czynności procesowych w toku tegoż postępowania.

W związku ze stwierdzeniem nieważności postępowania bezprzedmiotowym jest czynienie pogłębionych rozważań nad zarzutami apelacyjnymi, dlatego też Sąd Okręgowy jedynie pokrótce odniesie się do ustaleń i wniosków zawartych w motywach rozstrzygnięcia Sądu I instancji, które to zostały zakwestionowane przez skarżącego.

Interwencja główna nie jest niczym innym jak postacią powództwa dopuszczoną w interesie stron oraz podyktowaną względami ekonomiki procesowej. Charakterystyczne jest przy tym to, że interwenient główny w nowym procesie zawsze występuje w charakterze powoda, zaś dotychczasowe strony nabywają status pozwanych, gdyż niezbędne jest ich łączne pozwanie w pozwie interwencyjnym. Z tego też względu powstaje sytuacja, w której po stronie pozwanej mamy do czynienia z wielością podmiotów. Taka konstrukcja podmiotowa może być potraktowana co najwyżej jako współuczestnictwo procesowe bierne. Nie zachodzi zaś tutaj przypadek współuczestnictwa materialnego, ponieważ brak jest wspólności praw i obowiązków pozwanych, a roszczenia interwenienta głównego wobec nich są oparte na różnej podstawie faktycznej i prawnej. Z uwagi na to ostatnie odpada też współuczestnictwo formalne, tym bardziej, że roszczenia powoda w stosunku do pozwanych i ich zobowiązania nie są jednego rodzaju. Współuczestnictwo pozwanych w procesie interwencyjnym nie jest też współuczestnictwem jednolitym, gdyż ani z istoty stosunku prawnego, ani z przepisu ustawy nie wynika, aby wyrok jaki zapadnie wobec nich, miał być niepodzielny (jednakowy). Co więcej sytuacje, w jakich dochodzi do zgłoszenia interwencji głównej, wskazują na to, że rozstrzygnięcie w stosunku do każdego z pozwanych jest różne. Dokładnie rzecz biorąc przy uwzględnieniu powództwa interwencyjnego wyrok w stosunku do pozwanego z pierwszego procesu będzie z reguły wyrokiem zasądzającym, a w stosunku do powoda będzie miał on charakter wyroku ustalającego. Wreszcie nie sposób powiedzieć, że występuje tutaj współuczestnictwo konieczne, (aczkolwiek są głosy przeciwne), ponieważ ewidentnie brak jest normatywnych podstaw do choćby odpowiedniego stosowania do tego typu instytucji przepisów o współuczestnictwie koniecznym. Przede wszystkim należy zauważyć, że wytoczenie powództwa interwencyjnego i łączne zapozwanie obu stron pierwotnego procesu nie jest obligatoryjną drogą dochodzenia roszczeń przez osobę trzecią, która równie dobrze może zaniechać interwencji głównej i pozwać tylko jedną stronę, jeżeli rozstrzygnięcie sprawy wobec tej strony może zaspokoić roszczenie osoby trzeciej. Poza tym współuczestnictwo konieczne ze swej istoty musi być równocześnie współuczestnictwem materialnym, a takiego waloru jak już była o tym mowa wyżej nie ma przypadek wielości pozwanych podmiotów powstały w drodze zgłoszenia interwencji głównej. Reasumując okazuje się więc, że w takim przypadku chodzi o współuczestnictwo szczególnego rodzaju, które niekiedy w doktrynie określa się mianem współuczestnictwa nienazwanego lub konkurencyjnego.

W świetle powyższego od razu trzeba powiedzieć, że całkowicie chybiony jest zarzut apelacyjny dotyczący naruszenia art. 75 k.p.c. poprzez wydanie odmiennych rozstrzygnięć merytorycznych co do obu pozwanych. Pełnomocnik strony apelującej wyszedł mianowicie z założenia, że przy rozpoznawaniu interwencji głównej możliwie jest jedynie jej uwzględnienie wobec obojga pozwanych lub też jej oddalenie również wobec obojga pozwanych. A contrario, zdaniem pełnomocnika nie ma możliwości wydania odmiennych rozstrzygnięć jako, że pozwani połączeni są węzłem współuczestnictwa koniecznego. Pełnomocnik stanął więc na odosobnionym stanowisku, którego nie podziela Sąd Okręgowy.

W dalszej kolejności zauważyć należy, że poza właściwie nakreślonymi ramami podmiotowymi, o bycie powództwa interwencyjnego decyduje tożsamość przedmiotu obu postępowań. Żądanie interwenienta głównego musi być w zasadzie identyczne z żądaniem powoda zgłoszonym w pierwotnym procesie, aczkolwiek może obejmować tylko jego cześć. Całkowicie niedopuszczalne jest natomiast odstępstwo w drugą stronę, wyrażające się przekroczeniem pierwotnego żądania, jako że wprowadzałoby to do procesu interwencyjnego nowe roszczenie, nie będące przedmiotem sporu w pierwotnym procesie.

Na tej płaszczyźnie w pełni zasadne są zastrzeżenia i uwagi apelującego (ujęte w pierwszym zarzucie) na temat nieprawidłowości i uchybień popełnionych przez Sąd Rejonowy. (...) w Z. jako pierwotny powód w sprawie I C 429/12 dochodził od (...) sp. z o.o. w Z. kwoty 52.507,68 zł wraz odsetkami tytułem czynszu dzierżawnego. Analiza akt głównych, a zwłaszcza znajdujące się tam dokumenty wskazują z kolei na to, że ramy czasowe roszczenia ograniczają się wyłącznie do żądania zapłaty czynszu dzierżawnego za część 2011 roku, przy czym nie sprecyzowano dokładnie jakich miesięcy dotyczy ta zaległość. O zasądzenie takiej samej kwoty ubiegał się też interwenient główny – Skarb Państwa – Starosta (...) w sprawie I C 1439/12, aczkolwiek również nie wskazał on wyraźnie, jaki czasokres obejmuje wspomniana należność. W uzasadnieniu pozwu interwencyjnego odwołał się natomiast w sposób jednoznaczny do żądania zgłoszonego w sprawie I C 429/12. W takiej sytuacji, Sąd Rejonowy winien zobowiązać pełnomocnika powoda interwencyjnego do precyzyjnego określenia żądania, czego jednakże nie uczynił. Co więcej w tej sferze w ogóle zaniechał prowadzenia jakiegokolwiek postępowania dowodowego, co było tym bardziej nieprawidłowe, że w uzasadnieniu pierwotnego pozwu figurowały aż trzy odmienne kwoty opiewające na: 52.507,68 zł; 50.911,97 zł i 55.617,68 zł. Poza tym załączone do tego pozwu faktury po zsumowaniu dawały jeszcze inną wartość tj. 101.372,80 zł. W tym stanie rzeczy koniecznym wręcz było jednoznaczne ustalenie, jaki jest rzeczywisty stan zaległości spółki (...) oraz jakiego okresu czasu zaległość ta dotyczy. Zamiast tego Sąd I instancji zupełnie dowolnie przyjął, iż kwota 52.507,68 zł dotyczy okresu czasu od 8 lipca 2003 r. do dnia 31 sierpnia 2011 r., nie wyjaśniając jednocześnie co było przyczynkiem do takiego rozstrzygnięcia. Postępowanie Sądu nie miało więc żadnego umocowania w materiale dowodowym i w gruncie rzeczy można uznać, że dokonane ustalenia zostały poczynione w całkowitym oderwaniu od akt głównych, w których przecież znajdowało się wiele istotnych dowodów. Do ich grona zaliczały się na pewno umowa dzierżawy oraz faktury, z których dowód Sąd winien dopuścić, gdyż było to niezbędne dla rozstrzygnięcia o zasadności powództwa interwencyjnego. W efekcie tego zabrakło analizy kluczowych dla sprawy dokumentów. Jednocześnie Sąd dowolnie przyjął, iż wysokość roszczenia nie była kwestionowana. Skoro jeden z pozwanych kwestionował zasadność roszczenia w całości, zaś pozwana spółka (...) w ogóle nie stawiła się na rozprawie i nie zajęła stanowiska, to w żadnej mierze nie można uznać, że była to okoliczność przyznana przez obu pozwanych. Popełnione przez Sąd wadliwości, jak słusznie zauważył apelujący, stanowiły naruszenie art. 233 k.p.c. (istotne braki w postępowaniu dowodowym), art. 321 k.p.c. (wyjście ponad żądanie) i art. 75 k.p.c. (brak tożsamości przedmiotu obu postępowań).

Mając na uwadze powyższe uchybienia Sąd Okręgowy uznał, że strona apelująca ma interes prawny w zaskarżeniu całego wyroku, w tym również w zakresie punktu 2. Zawarte w nim rozstrzygnięcie, choć korzystne dla interwenienta głównego, mimo wszystko godzi w jego prawnie chronioną sferę interesów majątkowych. Wyrazem tego jest nieprawidłowe ustalenie czasokresu należnego świadczenia, wykraczające poza ramy żądania oraz zamykające drogę dla dochodzenia stosownych należności (o wiele większych) za wcześniejszy okres. W tym miejscu należy przypomnieć za apelującym, że Skarb Państwa – Starosta (...) w ramach zawezwania do próby ugodowej zażądał od (...) w Z. uiszczenia kwoty 2.000.000 zł z tytułu pobierania pożytków z nieruchomości i wynagrodzenia za korzystanie z niej.

Oprócz tego Sąd Rejonowy nie ustalił, jaki stosunek prawny łączył każdego z pozwanych z interwenientem głównym - Skarbem Państwa, ani też jaka była podstawa prawna powództwa skierowanego wobec każdego z tych podmiotów. Przez to konsekwentnie Sąd zaniechał przeprowadzenia postępowania dowodowego w przedmiocie charakteru sprawowanego władztwa nad nieruchomością oraz sposobu władania nią. Zawarte zaś w motywach orzeczenia rozważania na temat posiadania (elementy „corpus” i „animus”) są wewnętrznie sprzeczne i niekonsekwentne, ponieważ w zależności od fragmentu uzasadnienia Sąd posługuje się odmiennymi i nie zawsze pokrywającymi się koncepcjami. Zauważyć w tym zakresie należy, że pozwany (...) w Z. konsekwentnie twierdził, że nigdy nie uważał się za posiadacza samoistnego nieruchomości i nie uzurpował sobie żadnych praw właścicielskich, uznając, że prawo własności służy komu innemu. Nadto podniósł, że na zawarcie umowy dzierżawy uzyskał uprzednio zgodę Województwa (...). Umowa dzierżawy nieruchomości została zawarta dnia 8 lipca 2003 roku, czyli kilka miesięcy wcześniej przed wydaniem przez Wojewodę (...) decyzji odmawiającej stwierdzenia nabycia własności nieruchomości przez Województwo (...). Nadto, z uzasadnienia decyzji Starosty (...) z dnia 17 kwietnia 2000 roku, nr GK.I. (...) wynika, że również on nie kwestionował wcześniej uprawnień właścicielskich Samorządu Województwa (...) ( k 31-32). W świetle przekształceń własnościowych dotyczących przedmiotowej nieruchomości pogłębionych rozważań wymagało ustalenie czy umowa dzierżawy była zawarta przez uprawnione do tego podmioty, czy też nie i jakie rodzi to konsekwencje, a nadto jakie obowiązki miał każdy z pozwanych wobec właściciela nieruchomości - Skarbu Państwa. Sąd Rejonowy uchylił się od przeprowadzenia takiej analizy, ograniczając się do ogólnikowego stwierdzenia, że pozwany Szpital był samoistnym posiadaczem w złej wierze, gdyż otrzymywał wszystkie decyzje administracyjne dotyczące przedmiotowej nieruchomości. Sąd nie wyjaśnił w sposób przekonujący na podstawie jakich dowodów doszedł do takich wniosków.

Wymienione wyżej wadliwości ze względu na swoją rangę oznaczały konieczność uchylenia wyroku, zniesienia postępowania i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania, zgodnie z głównym wnioskiem apelacyjnym.

Przy ponownym rozpoznaniu sprawy Sąd Rejonowy, uwzględniając poczynione uwagi, jeszcze raz przeanalizuje wszystkie istotne dla rozstrzygnięcia kwestie, po uprzednim przeprowadzeniu kompleksowego postępowania dowodowego, jednocześnie bacząc aby wszelkie dowody zostały dopuszczone zgodnie z przepisami kodeksu postępowania cywilnego. W pierwszej kolejności Sąd winien precyzyjnie ustalić jakiego dokładnie czasookresu dotyczy żądane roszczenie a następnie wnikliwie prześledzić losy prawne nieruchomości i związane z tym przekształcenia poprzez pryzmat relacji i więzi istniejących pomiędzy stronami, ze szczególnym uwzględnieniem stosunków prawnych łączących każdego z pozwanych z interweniującym Skarbem Państwa, po czym ponownie rozważy zasadność roszczenia wobec każdego z pozwanych.

Mając powyższe na uwadze Sąd Okręgowy, na podstawie art. 386 § 2 k.p.c., uchylił zaskarżony wyrok, zniósł postępowanie i przekazał sprawę w tym zakresie Sądowi Rejonowemu w Zgierzu do ponownego rozpoznania, a także rozstrzygnięcia o kosztach postępowania apelacyjnego.