Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt XI W 9452/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 30 lipca 2014 roku

Sąd Rejonowy dla Warszawy - Śródmieścia w Warszawie XI Wydział Karny

w składzie:

Przewodniczący : SSR Jan Piwkowski

Protokolant: Marta Boratyńska

w obecności oskarżyciela publicznego: ----

po rozpoznaniu na rozprawie w dniach: 11 lutego 2014r., 25 marca 2014r., 29 kwietnia 2014r., 05 czerwca 2014r., 24 lipca 2014r.

z wniosku Komendy Rejonowej Policji W. I

sprawy P. G.

syna T. i E. z domu P.

urodzonego dnia (...) w W.

obwinionego o to, że:

W dniu 11 sierpnia 2013 roku ok. godz. 17:00-21.00 w W. przy ul. (...) będąc odpowiedzialnym za poziom nagłośnienia koncertu w restauracji (...) poprzez głośną muzykę zakłócił spokój Panu J. P. i E. P.

tj. za wykroczenie z art. 51 § 1 kw

orzeka

I.  Obwinionego P. G. w ramach zarzucanego mu czynu uznaje za winnego tego że, w dniu 11 sierpnia 2013 roku w godzinach od 17.00-21.00 w W. przy ul. (...), pełniąc funkcję menagera restauracji Restauracja (...), będąc odpowiedzialnym za organizację i kontrolę pracy wszystkich aspektów funkcjonowania w/w lokalu, w tym za poziom nagłośnienia koncertu odbywającego się w tej restauracji, poprzez głośną muzykę zakłócił spokój J. P. i E. P. przebywającym w swoim lokalu mieszkalnym nr (...) położonym w budynku przy ul. (...) w W., tj. wykroczenia z art. 51 § 1 kw i na podstawie art. 51 § 1 kw w zw. z art. 39 § 1 kw odstępuje od wymierzenia kary;

II.  na podstawie art. 624 § 1 kpk w zw. z art. 119 kpw zwalnia obwinionego w całości od zapłaty kosztów sądowych w sprawie, wydatkami obciążając Skarb Państwa.

Sygn. akt XI W 9452/14

UZASADNIENIE

Na podstawie całokształtu materiału dowodowego ujawnionego w toku rozprawy głównej Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W budynku na ulicy (...) w W. - nieruchomości należącej do (...)funkcjonuje restauracja o nazwie Restauracja (...), której właścicielem jest J. J. (1), jednocześnie właściciel firmy (...) Sp. z o.o., Sp. k. Na tyłach powyższego budynku znajduje się patio - ogródek o powierzchni około 500 m, który na podstawie umowy popisanej przez w/w lokal wraz z (...) właścicielem kamienicy jest wynajmowany przez Restaurację (...), celem prowadzenia letniego ogrodu artystycznego (zeznania świadka J. J. (1) k. 162). Osobą pełniącą funkcję menagera w powyżej restauracji jest P. G. – będący odpowiedzialnym za organizację i kontrolę pracy wszystkich aspektów funkcjonowania lokalu, w tym za poziom nagłośnienia koncertu odbywającego się w tej restauracji ( wydruk ze strony internetowej dot. obowiązku menagera k. 106, zeznania świadka J. J. (1) k. 162). Ogródek lokalu Restauracja (...) położony jest na tyłach budynku, który jest częścią Osiedla (...), osiedla praktycznie zamkniętego; otoczony zwartą zabudową ze wszystkich stron – w bezpośrednim sąsiedztwie lokali mieszkalnych (zeznania świadka J. P. k. 61). W budynku przy ul. (...) w lokalu (...) (I p.) zamieszkują E. P. i J. P.. W mieszkaniu tym okna znajdują się z obu stron budynku, dwa z nich usytuowane są od strony ul. (...), a cztery okna wychodzą na ogród przedszkolny, który jest połączony przesmykiem z ogrodem, w którym funkcjonuje ogródek restauracji (...) (zeznania świadka J. P. k. 74), w odległości około 20 metrów od okien mieszkania J. i E. P. (zeznania świadka E. P. k. 77).

Podczas działalności restauracji (...), latem 2013 roku organizowano w lokalu cykl spotkań, które miały na celu propagowanie kultury i sztuki okresu XX- lecia międzywojennego. Elementem tych spotkań były różnego rodzaju projekcie filmów, pokazy mody z tamtego okresu oraz koncerty. Wykonanie koncertów zostało zlecone profesjonalnej grupie muzyków z zespołu (...). (zeznania świadka J. J. (1) k. 161, 162 kserokopie umów dotyczących organizacji koncertu k. 50-52 zeznania świadka T. B. (1) k. 139). Projekt dotyczący nawiązującego do lat 20 i 30 W. przedwojennej współtworzyło Telewizja (...) oraz wspierała Fundacja (...), z której ramienia jako pomysłodawca występowała K. C. (1). Projekt ten był inicjatywą, która nawiązywała do tradycji przedwojennej W. – lata 20 i 30. Miał za zadanie przywrócić, przypomnieć W. tradycje i historię W., anturaż związany z klimatem przedwojennej W. w zakresie nawiązania do tradycji muzycznej tego okresu, w nawiązaniu do klimatu, atmosfery, elegancji, kindersztuby oraz do tradycji tańca. Projekt (wydarzenia) miało być alternatywą dla wszystkich klubowych przedsięwzięć muzycznych. Było stworzone dla starszych ludzi, dla artystów, aktorów, seniorów, cudzoziemców – chcących zobaczyć kawałek polskiej historii (zeznania świadka K. C. (1) k. 123).

W związku z powyższą inicjatywą w lokalu Restauracja (...) rozpoczęto organizację koncertów muzycznych. Podczas nich nawiązywano do tzw. „five’ ów” wydarzeń muzycznych z okresu międzywojennego, które rozpoczynały się o godz. 17.00 i kończyły o godzinie 21.00. Spotkanie te organizowane były co niedziele w okresie letnim 2013 roku (wyjaśnienia obwinionego k. 58, zeznania świadka K. C. (1) k. 123). Koncerty muzyczne odbywały się następujących dniach: 14.07, 21.07, 28.07, 04.08, 11.08, 18.08, 25.08.2013r. (kserokopie umów dot. organizacji koncertu k. 50-52). Wszystkie koncerty były grane przez zespół (...). W skład tejże orkiestry wchodziło 5 muzyków. Były to koncerty typu odeonowego, takie jak grało się w okresie międzywojennym. Zespół był zawężony w stopniu minimalnym, przy zachowaniu brzmienia okresu międzywojennego. Były to tzw. rauty dancingowe od godz. 17.00 do 21.00. Wśród instrumentów była perkusja, kontrabas, pianino, trąbka, flet na zmianę z saksofonem. Pianino grało na swoich wewnętrznych głośnikach, pozostałe instrumenty nie były nagłośnione aby brzmienie nie traciło międzywojennego charakteru. Wraz z zespołem występowała również wokalistka, której mikrofon podłączony był do małego wzmacniacza – były to dwa głośniki (zeznania świadka T. B. (1) k. 139). Zespół grał 45 minut, po czym 15 minut odpoczywał. Zawsze był to występ kończący się maksymalnie o godzinie 21:00.

Od początku lipca 2013r. - momentu rozpoczęcia organizacji imprez muzycznych, pokrzywdzeni J. P. i E. P. początkowo podeszli liberalnie do koncertów, wychodząc z założenie, iż ktoś ma wesele i nie należy w tym przeszkadzać. Sytuacja powtórzyła się w następną niedzielę. Wówczas pokrzywdzeni byli już poirytowani (zeznania świadka J. P. k. 61). Podczas kolejnej niedzieli w dniu 28.07.2013r., w którym odbywał się już trzeci koncert muzyczny zespołu (...), E. P. udała się do restauracji (...) z prośbą, by poziom hałasu został przez organizatora zmniejszony (zeznania świadka E. P. k. 76, zeznania świadka J. P. k. 61.) Chodziło jej o kolumny, nagłośnienie, które było ustawione w ogrodzie. Po udaniu się do lokalu poprosiła ona kelnerkę o rozmowę z menagerem. E. P. poprosiła wówczas o odłączenie kolumn, dzięki czemu koncert mógłby dalej się odbywać, a jej nie przeszkadzałby hałas. Menager lokalu P. G. powiedział E. P., iż nie widzi problemów w organizowaniu tego typu przedsięwzięcia (zeznania świadka k. 77). W jej obecności muzyka nie była przyciszana (k. 77). Ponadto P. G. poinformował ją, iż o organizacji koncertów zawiadamiane były wspólnoty mieszkaniowe okolicznych budynków, które wyraziły swoją aprobatę. Gdy E. P. wróciła do domu miała wrażenie, że poziom hałasu się zmniejszył (zeznania świadka E. P. k. 77). J. P. wskazał ponadto, iż po powrocie żony do domu zadzwonili po partol Policji. Funkcjonariusze udali się do ogrodu restauracji i faktycznie muzyka została ściszona na jakiś kwadrans, grała w tle. Jednak po około piętnastu minutach do pół godziny, wszystko wróciło do stanu poprzedniego (zeznania świadka J. P. k. 61, zapis zgłoszenia dot. interwencji w restauracji przesłany ze Stołecznego S. Kierowana (...) k. 99). W dniu 04.08.2013r.- dacie następnego koncertu jak wynika k. 50-52, J. P. i E. P. nie było w domu (protokół przesłuchania świadka J. P. k. 3v).

W kolejną niedzielę dnia 11.08.2013 roku odbywał się kolejny koncert muzyczny, podczas którego znowu grała głośna muzyka. Wobec czego J. P. zawiadomił o zakłóceniu ciszy (spokoju publicznego) i wezwał Policję. Na miejsce interwencji udał się patrol Policji w składzie st. sierż. K. J. (1) i sierż. sztab. R. K., który otrzymał polecenie radiooperatora (...) o godz. 17.20, zaś na miejscu interwencji przyjechał o godzinie 17.30. J. P. oświadczył, iż chce być świadkiem w sądzie odnośnie zakłócenia w lokalu (ogródku), w związku z tym, że od jakiegoś czasu w każdą niedzielę w godz. 17-21 gra muzyka oraz, że kilka razy bezskutecznie prosił o jej ściszenie. Na miejscu potwierdzono zakłócenie. W lokalu u zgłaszającego słychać było głośną muzykę dobiegającą z ogródka Restauracji (...), znajdującej się na tyłach ul. (...). Bezpośrednio po wizycie w mieszkaniu J. P. i E. P. funkcjonariusze Policji udali się do restauracji, skąd dobiegały odgłosy głośnej muzyki. Podczas interwencji menager w/w/ lokalu P. G. oświadczył Policjantom, że aktualnie on jest osobą odpowiedzialną za muzykę w ogródku tj. zespół muzyczny. Funkcjonariusze Policji poinformowali wówczas P. G., iż zostanie skierowany przeciwko niemu wniosek o ukaranie do Sądu ( notatka urzędowa k. 1-1v, kserokopia notatników służbowych k. 37-40). Koncert w dniu 11.08.2013r. rozpoczął się o około godziny 17.00. Muzyka była bardzo głośna. W związku z czym J. P. zadzwonił na numer alarmowy 112 i wezwał Policję. Po interwencji funkcjonariuszy muzyka została ściszona, po około 15 minutach poziom głośności wrócił do stanu poprzedniego, i w takim natężeniu utrzymywał do godz. 21.00 – do czasu zakończenia koncertu.

W dniu 21.08.2013 r. J. P. złożył zawiadomienie o popełnieniu na jego szkodę oraz jego małżonki wykroczenia zakłócenia spokoju poprzez głośny koncert muzyki (protokół przyjęcia ustnego zawiadomienia o wykroczeniu (k. 2-2v).

Z informacji przekazanych przez Komendę Stołeczną Policji dotyczących zapisu zgłoszeń interwencji w Restauracji (...) przesłanych ze Stołecznego S. Kierowania wynika, iż Policja na przełomie lipca i sierpnia 2013 roku otrzymywała również następujące zgłoszenia odnośnie zakłócenia spokoju w przedmiotowym lokalu dokonane w niżej wskazanych dniach tj.: 21.07.2013r. – dokonujący zgłoszenia D. G. (1); 27.07.2013r. - zgłaszający D. G. (2); 28.07.2013r. - zgłaszający J. P.; 08.08.2013r. – J. P.; 16.08.2013r. – zgłaszający anonimowy mężczyzna (godz. 22:43:00), oraz o godz. 23:03:00 - osoba zgłaszająca D. B.; zaś w dniu 18.08.2013r. – zgłaszający –obwiniony- menager restauracji P. G.. Przy czym zauważyć należy, iż zgłoszenia dokonane w dniach: 27.07 oraz dwukrotnie 16.08 wykonano z identycznego nr telefonu, lecz podano inne dane osobowe (zapisy zgłoszeń dot. interwencji w restauracji mogących mieć związek z zapytaniem przesłane ze (...) (...) k. 97-103v, wykaz interwencji podejmowanych w restauracji przesłany przez Wydział (...) (...) (...) k. 107- w dokumentacji elektronicznej pozostającej w dyspozycji (...)

W systemie Wspomagania Dowodzenia Straży Miejskiej m. W. w okresie od 01.07.2013r. do 31.08.2013r. nie odnotowano interwencji związanych z zakłóceniem spokoju i porządku publicznego oraz spoczynku nocnego przez osoby zatrudnione w Restauracji (...) przy ulicy (...) w W. ( pismo Straży Miejskiej m. W. dotyczące braku interwencji w restauracji wraz z załącznikami k. 94-96).

Ponadto w dniu 28 lipca 2013 roku została podjęta interwencja w lokalu Restauracja (...), podczas której przybyli na miejsce funkcjonariusze Policji. Podeszli oni do stolika przy którym siedzieli muzycy zespołu (...), mający wówczas przerwę. Policjanci poprosili mężczyzn o okazanie dowodów osobistych. Tego dnia grało 3 lub 4 muzyków. Zostali oni spisani. Wówczas T. B. (1) zapytał, czy mogą kontynuować występ - uzyskał odpowiedź, iż mogą grać, padł komentarz, że autobus odjeżdżający z przystanku jest głośniejszy niż granie zespołu (zeznania świadka T. B. (1) k. 139-140). W związku z tym zdarzeniem w stosunku do T. B. (1) zapadła nieprawomocny wyrok nakazowy, skazujący (zeznania świadka k. 140). Z treści wyroku z dnia 15 maja 2014 roku orzeczonego przez Sąd Rejonowy dla Warszawy- Śródmieścia w Warszawie IX Wydział Karny wynika, iż T. B. (1) i Z. K., zarzucono popełnienie czynu polegającego na tym, że w dniu 28 lipca 2013 roku ok. godz. 19:10 w W. przy ul. (...) w lokalu (...) poprzez granie na instrumentach muzycznych wzmacnianych przez wzmacniacze zakłócili spokój J. P.. Obwinionych uznano za winnych popełnienia zarzucanego im czynu stanowiącego wykroczenie z art. 51 § 1 kw i wymierzono każdemu z nich karę nagany (zeznania świadka T. B. (1) k. 139-140, kserokopia wyroku nakazowego (k. 151-152).

Po interwencji Policji w dniu 11.08.2013 roku, menager restauracji (...) udał się do mieszkania J. P. i E. P., celem porozmawiania o polubownym załatwieniu sprawy, bez konieczności kierowania sprawy do sądu (wyjaśnienia obwinionego k. 59). E. P. poprosiła wówczas o telefon P. G., który następnie przekazała J. P.. Wkrótce po tym J. P. skontaktował się z P. G., który chciał się w tej sprawie porozumieć. Wówczas J. P. oznajmił, że złożył już zeznania w powyższej sprawie, zatem z jego strony byłoby to niepoważne, a wręcz stanowiłoby to przestępstwo, gdyby nagle zaczął je zmieniać (zeznania świadka J. P. k. 62). J. P. powiedział wówczas, iż nie życzy sobie kontaktów, wydzwaniania i nachodzenia w domu. Podczas tejże rozmowy oświadczył także, iż jest w tej olbrzymiej grupie mieszkańców Ś., ale i S., którzy zwalczają odtwarzanie muzyki na świeżym powietrzu. Ponadto stwierdził, iż nie ma najmniejszych zastrzeżeń do restauracji (...) i nie ma problemu z funkcjonowaniem ogródka ale uważa, że dancingi powinny odbywać się w lokalu, a nie na zewnątrz (zeznania świadka J. P. k. 62). Z relacji P. G. wynikało, iż J. P. w rozmowie telefonicznej powiedział mu, iż ma on taką wizję – żeby takie restauracje, taką muzykę na żywo wyplenić z W. (wyjaśnienia obwinionego k. 60).

Podczas odbywających się koncertów muzycznych, do obwinionego przychodziły również osoby, które komentowały całe przedsięwzięcie jako pozytywne. Jedną z takich osób sympatyzującą z wydarzeniem była M. W. (1), lokatorka pobliskiej kamienicy, której jedno okno mieszkania wychodzi na ogród lokalu. Z jej relacji wynika, iż podczas koncertów muzyka była grana przez profesjonalny zespół, a poziom hałasu nie był wykraczający poza ogólnie przyjęte normy. W tej sprawie napisała do restauracji wiadomość emailową (k.53-54).

Oprócz pochlebnych opinii zdarzyły się również sytuacje, podczas których bliżej nieokreślone osoby przychodziły do restauracji i prosiły o ściszenie muzyki w ogródku restauracji (wyjaśnienia obwinionego k.59).

W dniu 18.08.2013 roku w jednym z lokali mieszkalnych została puszczona muzyka z odtwarzacza bądź radia, która zagłuszyła zespół i trwający koncert, o którym to fakcie obwiniony-menager restauracji (...) powiadomił telefonicznie Policję (zapis zgłoszeń dot. interwencji k. 103).

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie: częściowo wyjaśnień obwinionego P. G. (k.5-7v, k. 58- 60), zeznań świadka J. P. (k. 3v-4, k. 60-63, k. 74-76), zeznań świadka E. P. (k. 76-78), zeznań świadka R. Kantora (k. 122-123), zeznań świadka K. C. (1) (k. 123- 125), zeznań świadka T. B. (1) (k. 139-141), zeznań świadka M. W. (1) (k.141-142), zeznań świadka K. J. (1) (k. 160-161), zeznań świadka J. J. (1) (k. 161- 163), notatki urzędowej (k. 1-1v), protokołu przyjęcia ustnego zawiadomienia o wykroczeniu (k. 2-2v), danych z K. (k. 8), kserokopii notatników służbowych (k. 36-40), kserokopii mapy akustycznej (k. 47-49), kserokopii umów dot. organizacji koncertu (k. 50-52), kserokopii wiadomości e-mailowej świadka M. W. (1) (k. 53-54), dokumentacji fotograficznej (k. 55-56), pisma Straży Miejskiej m. W. dot. braku interwencji w restauracji wraz z załącznikami (k. 94-96), zapisów zgłoszeń dot. interwencji w restauracji mogących mieć związek z zapytaniem przesłanych ze (...) (...) (k. 97-103v), wydruku ze strony internetowej dot. obowiązków menagera (k. 106), wykazu interwencji podejmowanych w restauracji przesłanego przez (...) (k. 107), kserokopii wyroku nakazowego (k. 151-152).

P. G. w chwili popełnienia zarzucanego mu czynu miał 29 lat, z zawodu jest geodetą i kartografem. Pracuje jako menager i zarządca Restauracji (...), której właścicielem jest J. J. (1). Ma jedno dziecko, na dzień 11.02.2014r (dzień rozprawy podczas której składał wyjaśnienia) wskazał, iż jego stan majątkowy to: 5000-6000 zł netto na przestrzeni ostatnich 6 miesięcy, samochód, mieszkanie obciążone kredytem hipotecznym (k. 58). Nie karany za przestępstwa, nie był leczony psychiatrycznie, neurologicznie, odwykowo.

W trakcie postępowania wyjaśniającego obwiniony nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Wyjaśnił, iż działalność restauracji oprócz propagowania kuchni polskiej ma na celu upowszechnianie kultury tradycji polskiej. Wszystkie występy, wydarzenia kulturalne organizowane są za zgodą właściciela nieruchomości ( (...) Towarzystwa (...)). W żaden sposób nie zakłócają ładu i porządku publicznego. Obwiniony twierdził, iż wydarzenie zostało skonsultowane razem z działem imprez (...), który jak wskazał obwiniony utwierdził ich w przekonaniu, że tego typu wydarzenia mogą się odbywać na terenie restauracji do godziny 22:00. Obwiniony wyjaśnił, iż około 10 sąsiadów specjalnie udało się do lokalu aby podziękować za możliwość słuchania pięknej muzyki oraz fakt szerzenia kultury W. okresu międzywojennego. Obwiniony oznajmił, iż ważny jest fakt, iż wszystkie tego typu wydarzenia mają swój koniec do godziny 21:00. Ponadto jak wyjaśnił, Spółdzielnia Mieszkaniowa została poinformowana i wyraziła swoją aprobatę w związku z tym wydarzeniem. Obwiniony twierdził, iż wszystkie przyległe kamienice oraz w promieniu do 200 metrów od restauracji - zostały poinformowane o wyżej wspomnianym wydarzeniu na cztery dni przed wydarzeniem - odpowiednią notatką. Obwiniony wyjaśnił dalej, iż wydarzenie nawiązywało do lat 20, 30 okresu międzywojennego, kiedy życie towarzyskie W. kwitło, zapewniając mieszkańcom szereg uciech. Wydarzeniu towarzyszyła muzyka zespołu (...), który jest międzynarodowym artystą wysokiego szczebla. W związku z powyższym, jak wskazał obwiniony muzyka ta nie powinna być uciążliwa dla mieszkańców. Obwiniony wyjaśnił ponadto, iż brana jest pod uwagę opinia mieszkańców, dostosowując głośność muzyki do subiektywnych odczuć mieszkańców (protokół przesłuchania osoby podejrzanej o popełnienie wykroczenia (k. 5-7v).

P. G. przesłuchany na rozprawie w dniu 11 lutego 2014 roku ponownie nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Wyjaśnił, iż cała historia zaczęła się mniej – więcej w czerwcu, kiedy to K. C. (1) i jeszcze jedna koleżanka, lecz obwiniony nie pamiętał imienia i nazwiska, odwiedziły go w ogrodzie restauracji (...), gdzie wyszły z inicjatywą stworzenia projektu, który miał na celu łączenie pokoleń. Później przez cały miesiąc, ten pomysł jakby idealnie wpasował się w tematykę działalności restauracji, kolejny miesiąc pracowali nad tym, aby stworzyć eventy, które swoim charakterem będą nawiązywały do lat 20’ i 30’ okresu międzywojennego, a co za tym idzie, będzie to jednocześnie nawiązanie do lat, kiedy to życzliwość ludzka i kindersztuba królowały na terenach W.. Obwiniony wyjaśnił, iż w swoich eventach nawiązywali do „five’ów”, tj. nazwa eventów z okresu międzywojennego, które rozpoczynały się o godzinie 5 po południu i kończyły się o godzinie 21. Jak podkreślił obwiniony - nie bez kozery została wybrana godzina 21, a przez wzgląd na szacunek do lokatorów. Obwiniony oznajmił, iż o eventach były informowane samorządy, tzn. spółdzielnie mieszkaniowe, jak również zostały wywieszone informacje na klatkach schodowych przyległych. Obwiniony wyjaśnił, że do współpracy zostali wybrani najlepsi dostępni muzycy, była to orkiestra (...), którzy są powszechnie szanowani i mają koncerty, m. in. w Filharmonii Narodowej. Wystrój kelnerów, jak i również ogródka nawiązywał do lat 20’ i 30’. Obwiniony dodał, iż niezwykle takim przyjemnym feedbackiem, który towarzyszył po tych eventach był fakt, iż ludzie w wieku 80 lat, jak i również w wieku 30 – 40 lat świetnie razem bawili się na takim symbolicznym dancefloorze (parkiecie). Wyjaśnił, iż kiedy sąsiedzi przyległych kamienic kontaktowali się z obwinionym w sprawie przyciszenia muzyki, to te prośby były realizowane. Obwiniony wyjaśnił, iż pan J. J. (1) jest prezesem zarządu spółki (...) Sp. z o.o., Sp. komandytowa. Jednocześnie właścicielem 3 restauracji, spośród nich „(...)”. Obwiniony oświadczył, iż teoretycznie mają oni spisaną umowę, tj. mają umowę dotyczącą poprzedniej restauracji, której obwiniony byłem managerem, tj. (...), natomiast w obecnym lokalu stricte takiej umowy nie posiada, a tamta poprzednia umowa była zawarta bezterminowo. Obwiniony wskazał, że w jego ocenie 90% obowiązków pokrywa się z tymi obowiązkami, które miał wcześniej - te jakie miał w poprzedniej umowie. Pozostałe 10% jak wyjaśnił obwiniony, to wynik ustaleń z panem J. w związku z doświadczeniami, z jakimi trzeba się zmierzać w prowadzeniu działalności. Wyjaśnił dalej, iż J. J. (1) średnio był obecny raz na 2 tygodnie, tj. wpadał na te imprezy. Obwiniony nie był w stanie powiedzieć, czy w godzinach i w dniu koncertu 11.08.2013 roku był obecny. Obwiniony oświadczył, iż tego dnia grał tylko jeden zespół – (...). Jak wyjaśnił, ciężko powiedzieć, kto z ramienia restauracji był odpowiedzialny za poziom techniczny i organizacyjny koncertu, w tym za poziom nagłośnienia, bo nagłośnienie regulowali muzycy. Kwestie organizacyjne należały do organizatorki – K. C. (1), jak i muzyków. K. C. (1) była pomysłodawczynią, jako osoba nie związana z restauracją. Przyszła ze swoim eventem, po to, jak stwierdził obwiniony - żeby rozpromować siebie. Ona była w dniu i godzinach koncertu. Jak oświadczył obwiniony przed zorganizowaniem tych „five’ów” kontaktowano się z Urzędem Miasta, czy tę sprawę, należy gdzieś zgłaszać. Wówczas dostali odpowiedź, że do 200-300 osób, jeśli to nie jest impreza masowa, to nie muszą dokonywać zgłoszenia. Natomiast według obwinionego z 4, może 5 sąsiadów udało się do niego osobiście w celu wystosowania prośby, aby przyciszyć muzykę. Tych imprez było 8 albo 9. Obwiniony wyjaśnił, iż mówił o tych 4-5 osobach na tej przestrzeni. Nie pamiętał jednak, kiedy przyszła E. P., być może to było 11.08. E. P. udała się do obwinionego z prośbą, czy wręcz rozkazem jak to ujął P. G., żeby tę muzykę wyłączył, to było na zasadzie jak stwierdził – „proszę wyłączyć tę muzykę natychmiast”. Wówczas obwiniony odrzekł, iż w środku koncertu nie jest w stanie tego zrobić, jedyne, co może zrobić, to przyciszyć. Natomiast tutaj prośba, czy też rozkaz został ponowiony, żeby obwiniony natychmiast wyłączyć muzykę, bo w przeciwnym razie spotkają się tu, gdzie spotkali się dzisiaj. Obwiniony wyjaśnił, że nie ma pewności, czy to było 11.08., czy to było tydzień wcześniej. J. P. nie było w restauracji. Te osoby rozmawiały albo z K. C. (1) albo z obwinionym, przy czym nie miał on pewności, czy jak była E. P., to była wtedy K. C. (1), ale zwykle rozmawiali we dwoje. Obwiniony wyjaśnił, iż on wraz z K. C. (1) udali się z prośbą do muzyków, aby grali ciszej. Następnie stwierdził, że nie pamięta, czy poszedł sam, czy też z K. C. (1). P. G. oświadczył, że jak przyszedł jakiś sąsiad, czy sąsiadka do nich z prośbą o przyciszenie muzyki, to dziwili się, że ta muzyka jest od nich z uwagi na to, że ta muzyka się niosła. Wyjaśnił dalej, iż kwestia tej głośności jest taka, że jeśli goście w ogrodzie są w stanie ze sobą rozmawiać, to nie może być głośno. Obwiniony stwierdził, iż wydaje mu się, tak to ocenił, że po wizycie E. P. muzyka została przyciszona o około 20 procent, jak również wydawało mu się, że mieszkanie pokrzywdzonych znajduje się w odległości około 100 merów. Orkiestra grała na zewnątrz. Następnie obwiniony stwierdził, że musiałby rozrysować jak wyglądało usytuowanie mieszkania J. i E. P. w stosunku do frontu orkiestry. W tym miejscu na mapce złożonej przez obrońcę, obwiniony krzyżykiem wpisanym w koło oznaczył miejsce zamieszkania J. i E. P., zaś pokrzywdzony krzyżykiem oznaczył miejsce, gdzie odbywał się koncert. Obwiniony oświadczył, iż miejsce, w którym odbywał się koncert, zostało w sposób prawidłowy oznaczone przez pokrzywdzonego. Obwiniony wyjaśnił, iż nie pamięta, po jakim czasie trwania koncertu przyszła E. P.. Mają dwa ogródki, jeśli muzycy w jakiś sposób podnieśli natężenie głosu, to dla obwinionego nie było to zauważalne. Obwiniony oświadczył, iż w jego odczuciu owo ściszenie muzyki miało charakter trwały, ale nie był w stanie tego stwierdzić na sto procent. Zespół grał 45 minut, 15 minut odpoczywał, i kolejny etap może być już głośniejszy albo cichszy. W momencie kiedy E. P. przyszła do nich do restauracji, obwiniony ni wiedział kim jest ta osoba. Wyjaśnił, iż pani przyszła bardzo roztrzęsiona, na obwinionego został zrzucony cały gniew, który wówczas jej towarzyszył. Jak relacjonował P. G.- naprawdę się autentycznie trzęsła i powiedziała: „natychmiast wyłączcie tę muzykę”. Na pewno padł taki argument, że u E. P. jest głośno. Obwiniony odparł wówczas, że może przyciszyć muzykę i na pewno to był początek albo środek koncertu i nie był w stanie wyłączyć tej muzyki. Po czym, jak wyjaśnił, zostało mu dobitnie 2-3 potwierdzone, żeby natychmiast wyłączyć tę muzykę. Obwiniony jak oznajmił, może na 2 czy 3 koncertach interweniowała Policja, było to związane z natężeniem dźwięku. W tym konkretnym przypadku zjawiło się dwóch funkcjonariuszy Policji to było albo po wizycie E. P., albo w kolejnym tygodniu, gdzie został spisany jako manager restauracji i 3 muzyków. Po spisaniu T. B. (1) - jak relacjonował obwiniony - zapytał się funkcjonariuszy, czy mogą dalej kontynuować koncert, funkcjonariusz odparł: „mi to nie przeszkadza, więc jak najbardziej możecie dalej grać”. Obwiniony wyjaśnił, że to był ostatni raz kiedy funkcjonariusze u nich byli. Oznajmił, że 2 sąsiadów z pobliskich kamienic, przyległych, czyli w odległości 10 metrów i przy samym ogrodzie, wystawiali głośniki na zewnątrz „sympatyzując się” z nimi puszczali muzykę w radio i muzykę w stylu disco polo, ale nie jest on w stanie powiedzieć, czy to było 11.08, ale to było w godzinach koncertów. Obwiniony wyjaśnił, że w pewnym momencie na tych sąsiadów posłał Policję z uwagi na to, że było to zakłócanie koncertu, to było dużo głośniej niż koncert i ostatecznie doszli do porozumienia, ale nie pamięta, kiedy to było. Obwiniony wyjaśnił, że mniej więcej trzykrotnie udawał się do J. i E. P., za trzecim razem E. P. podniosła słuchawkę - po czym obwiniony przedstawił się i powiedział, że chciałbym porozmawiać, żeby nie szli oni na drogę sądową. To już było po tej interwencji Policji, bo wcześniej nie było takiej potrzeby. E. P. poprosiła od obwinionego numer telefonu. W tamtym momencie nie chciała z obwinionym rozmawiać i jakiś dzień później lub było to tego samego dnia, do obwinionego zadzwonił J. P.. Wówczas próbowali dojść do porozumienia, natomiast okazało się to niemożliwe. Obwiniony prosił wówczas żeby się spotkali, porozmawiali, natomiast J. P. powiedział, jak wyjaśnił P. G., że on sam, czy z kimś ma taką wizję, żeby takie restauracje, taką muzykę na żywo wyplenić z W.. Obwiniony oznajmił, że była jeszcze druga rozmowa, też telefoniczna, kiedy zadzwonił do niego J. P. i zapytał, czy obwiniony podawał całą sprawę do mediów, ponieważ media się o tym dowiedziały, natomiast według oświadczenia obwinionego - jego osoba nie miała nic z tym wspólnego. Obwiniony wyjaśnił, że pokrzywdzony powiedział mu, że jeżeli obwiniony idzie w tym kierunku, to zaraz go pozwie z jakiegoś tam paragrafu. Obwiniony wyjaśnił ponadto, że w czasie koncertu goście mogli przy wszystkich stolikach normalnie ze sobą rozmawiać. Głosów pochwalnych było mnóstwo. Wśród mieszkańców przyległej kamienicy również, ponieważ wcześniej w tym miejscu był ogródek piwny i ogród, który jest własnością (...) Towarzystwa (...) był niezwykle zaniedbanym ogrodem. I odbywały się tam, jak to obwiniony stwierdził – wie z opinii sąsiadów niezłe burdy. Obwiniony wyjaśnił, iż w momencie, kiedy przejęli ten ogród, „włożyli” w niego bardzo dużo pieniędzy i doprowadzili go do takiego stanu, że goście oraz sąsiedzi się zachwycali. Obwiniony dodał, że przez cały koncert, tj. 4 godziny, przerwa mogła trwać przez godzinę. Normalnie koncert miał odbywać się do 22, natomiast przez prośbę sąsiadów kończył się o 21. W czasie wizyt Policji w żadnym przypadku Policja nie miała urządzenia służącego do mierzenia poziomu hałasu. Byli to normalni umundurowani Policjanci, którzy w danym momencie odpowiadali za ten region. Jak stwierdził obwiniony w jego ocenie nie byli to w żaden sposób specjaliści od akustyki (wyjaśnienia obwinionego k. 58 - 60).

Sąd zważył co następuje:

Wyjaśnienia obwinionego, w których przestawił on wizję projektu związanego z inicjatywą koncertów jako przedsięwzięcia mającego na celu nawiązanie do lat 20 i 30 okresu międzywojennego aby stworzyć miejsce łączące pokolenia w restauracji, którą zarządzał jako manager, zdaniem Sądu zasługują na wiarę. Organizację koncertów muzycznych, w których udział brali profesjonalni muzycy grający na żywo, przy wykorzystaniu takich instrumentów jak: pianino, kontrabas, trąbka korespondują z zeznaniami świadków: K. C. (1), T. B. (1), J. J. (1), którzy potwierdzili koncepcję organizowanych w lokalu koncertów muzycznych.

Obwiniony w swoich wyjaśnieniach twierdził, iż o przedmiotowych koncertach informowane były spółdzielnie mieszkaniowe, jak również zostały wywieszone informacje na klatkach schodowych przyległych budynków, jak również to, że jako lokal występowali do Urzędu Miasta celem uzyskania informacji czy konieczne jest pozwolenie na organizację koncertów w ogrodzie restauracji. Jednakże powyższe kwestionował świadek J. P., twierdząc, że jako członek zarządu wspólnoty mieszkaniowej powinien o fakcie organizacji koncertów muzycznych wiedzieć, a nie miał jakiejkolwiek informacji w tym zakresie. Ponadto świadek E. P. twierdziła, że podczas, gdy udała się do restauracji z prośbą o przyciszenie muzyki jaka jej przeszkadzała, wówczas obwiniony również wskazywał na to, że informował on administratorów znajdujących się w pobliżu bloków mieszkalnych, którzy wyrazili swoją aprobatę dla przedsięwzięcia. Świadek J. P. zeznał jednocześnie, że możliwym jest, iż obwinionemu chodziło o kartki jakie pojawiły się w okolicach budynku, gdzie umieszczono zapis zapraszający mieszkańców na koncerty muzyczne odwzorowujące klimat muzyki lat 20’ i 30’. Sąd uznał, iż w aktach sprawy brak jest jednoznacznych informacji, które potwierdzałyby wyjaśnienia obwinionego w powyżej wskazanym zakresie. Niemniej fakt organizacji koncertów i informowania o nich nie ma w ocenie Sądu kluczowego znaczenia dla samej odpowiedzialności obwinionego za zarzucany mu czyn.

Odnosząc się do wyjaśnień obwinionego, w których stwierdził on, iż ciężko powiedzieć, kto z ramienia restauracji był odpowiedzialny za poziom techniczny i organizacyjny koncertu w tym poziomu nagłośnienia – bo nagłośnienie regulowali muzycy, zaś kwestia ta leżała poza zakresem obowiązków P. G. jako zarządzającego miejscem (restauracją), w którym odbywały się koncerty nie zasługuje zdaniem Sądu na obdarzenie wiarą. Zważyć należy, iż relacja ta stoi w sprzeczności z uznaną za pełni wiarygodną dokumentacją stanowiącą wydruk ze strony internetowej dotyczącej obowiązków menagera restauracji (k. 106), a który to zakres obowiązków (tożsamy był z obowiązkami wskazanymi w akapicie 2 informacji ze strony internetowej)- jak potwierdził to świadek J. J. (1)- właściciel lokalu Restauracja (...) pracodawca obwinionego (k.162). Sąd nie miał najmniejszych wątpliwości, iż P. G., jako menager miał za zadanie (jak to ujęto w/w dokumencie) organizację i kontrolę pracy wszystkich aspektów funkcjonowania lokalu. Co prawda świadek J. J. (1) stwierdził, iż zlecił obwinionemu jedynie zlecenie (powierzenie) wykonania koncertu profesjonalnemu podmiotowi, nie było zaś ustaleń dotyczących organizacji koncertów i kwestii nagłośnienia, sam repertuar i wykonanie leżało w gestii zespołu (zeznania świadka J. J. (1) k. 162), lecz w ocenie Sądu nie zmienia to zasadniczego obowiązku i określonej pieczy obwinionego, o której mowa bezpośrednio powyżej. Świadek T. B. (1) w swoich zeznaniach oznajmił, że przełożonym muzyków był właśnie P. G.. Wspólnie z obwinionym ustalili, że mają grać repertuar międzywojenny dla podtrzymania tradycji i od razu powiedziane było, że nie ma możliwości nagłośnienia (k. 140), co miało wiązać się z autentycznością okresu międzywojennego. Ponadto świadek ten zeznał, iż obwiniony kilka razy mówił orkiestrze aby grała ciszej. W kontekście zeznań tego świadka zdaniem Sądu uznać należy, że obwiniony był osobą decyzyjną w zakresie dbania o poziom głośności w lokalu. Trzeba jednocześnie zauważyć, iż z ust świadka T. B. (1) podały słowa „ że spróbują ściszyć ale praw fizyki nie zmienią” (k. 140). Niemniej obwiniony jako menager restauracji, zdaniem Sądu był odpowiedzialny za poziom nagłośnienia w dniach koncertów. Prosił jak wynika to wprost z jego wyjaśnień, muzyków, żeby grali ciszej i to zarówno jako zadośćuczynienie prośbom anonimowych osób-sąsiadów, którzy w bliżej niesprecyzowanych datach o to się zwracali, w dniu zdarzenia objętego wnioskiem o ukaranie albowiem z zeznań J. P. wynika, że muzyka została ściszona na około 15 min, po czym grała dalej k. 4; jak również w dniu wizyty w restauracji (...) w innej, wcześniejszej dacie przy okazji innego koncertu (k. 61, 77).

Obwiniony w swoich wyjaśnieniach, twierdził, że kiedy sąsiedzi przyległych kamienic się z nim kontaktowali w sprawie przyciszenia muzyki, prośby te były realizowane (k.59). Było to około 4-5 osób. Fakt ten potwierdził świadek T. B. (1), który zeznał, że P. G. kilkakrotnie prosił muzyków o ściszenie muzyki (k. 140), lecz nigdy nie na ten temat nie rozmawiali i świadek nie wie czym motywowane były prośby obwinionego.

Również świadek K. C. (1), pomysłodawczyni projektu, która całe wydarzenie przestawiała jako niezwykle pozytywne, jednocześnie relacjonowała, że do restauracji do menagera przychodziły osoby, które prosiły o ściszenie muzyki oraz, że w jej obecności miała miejsce interwencja Policji, w skład patrolu wchodziła prawdopodobnie kobieta, która rozmawiała z obwinionym (k.124), co w kontekście wyjaśnień obwinionego, zeznań pokrzywdzonych i świadków Policjantów umiejscawia to zdarzenia faktyczne jako odpowiadające okolicznościom wskazanym we wniosku o ukaranie.

Sąd dał wiarę wyjaśnieniom obwinionego, który potwierdził, że w czasie trwania jednego z koncertów muzycznych, do lokalu przyszła świadek E. P., domagająca się wyłączenia muzyki, przy czym obwiniony nie był w stanie wskazać dokładnej daty, twierdząc, iż mogło to być 11.08.2013r. alby tydzień później. Koresponduje to z zeznaniami świadka E. P., która potwierdziła swoją wizytę w ogródku Restauracji (...), ale nie była w stanie określić dnia (zeznania świadka E. P. k. 77). Sąd przyjął, iż dniem, w którym E. P. przyszła do lokalu jest data 28.07.2013r., co Sąd wywnioskował na podstawie zeznań świadka J. P. (k. 3v, 61) oraz chronologii zgłaszanych przez niego interwencji (k. 99) a także zeznań samej E. P. (k. 77-78), która nie była w stanie jednoznacznie wskazać daty – niemniej bezspornym jest, iż jej wizyta miała miejsce przed dniem 11.08.2013r.

Obwiniony twierdził, że nie mógł on całkowicie wyłączyć muzyki, czego domaga dała się E. P., gdyż koncert odbywał się na żywo, w lokalu znajdowali się goście. Niemniej poprosił zespół o jej ściszenie. W tym zakresie wyjaśnienia obwinionego pokrywają się z zeznaniami świadka E. P., odnośnie tego, że gdy po jej interwencji – wróciła do domu, rzeczywiście miała wrażenie, iż muzyka grała ciszej, lecz trwało to krótko, po czym wszystko wróciło do stanu poprzedniego. Obwiniony wyjaśnił, że muzyka po wizycie E. P. została przyciszona jak to ocenił, o jakieś 20 procent. Ponadto obwiniony oświadczył, że jeśli muzycy w jakiś sposób podnieśli natężenie głosu, to dla niego nie było to zauważalne. Jak wyjaśnił, wydawało mu się, że ściszenie muzyki miało charakter trwały, ale nie jest w stanie tego stwierdzić na sto procent (k.59).

Obwiniony nie był w stanie dokładnie wskazać czy interwencja Policji (odnosząca się do zdarzenia z dnia 11.08.2013r. będącego przedmiotem wniosku o ukaranie) nastąpiła po wizycie E. P., czy tydzień później, czego nie była również określić sama świadek.

Obwiniony potwierdził także fakt, iż w lokalu dwu bądź trzykrotnie interweniowała Policja, niezależnie od próśb osób trzecich o przyciszenie muzyki, co związane było z natężeniem dźwięku. Fakt, że muzyka i jej nagłośnienie przeszkadzało również innym osobom niż pokrzywdzeni znajduje również swoje odbicie w zapisach zgłoszeń tyczących interwencji w restauracji mogących mieć związek z zapytaniem przesłanych ze Stołecznego S. Kierowania (...) k. 97-103v i z Wydział W. Patrolowy (...) W. I k. 107- w dokumentacji elektronicznej pozostającej w dyspozycji Komendy Rejonowej Policji W. I .

Nie może umknąć uwadze Sądu również fakt, iż P. G. oceniając postawę E. P., która osobiście przyszła do restauracji prosząc o ściszenie muzyki, jako dość emocjonalną, jednocześnie pośrednio wskazywał, że powodem owych emocji był poziom nagłośnienia koncertu, zaś jego działania zmierzające do ograniczenia poziomu hałasu w kontekście określonych obowiązków pracowniczych oraz uwarunkowań faktycznych na tle opisanych wyżej faktów, trudno uznać jedynie za grzecznościową postawę, ale realną możliwość oddziaływania na muzyków.

Należałoby również ocenić ten aspekt działalności P. G. jako osoby odpowiedzialnej za poziom głośności w restauracji, związany z obowiązkami zarządczymi czy organizatorskimi, który wprost wynika z jego wyjaśnień (k.59), a dotyczy wydarzenia (zapis zgłoszenia dot. interwencji w restauracji przesłany ze (...) (...) k. 103) dnia 18.08.2013r. (była to niedziela dzień koncertu) –kiedy to właśnie manager restauracji (...) złożył zgłoszenie telefoniczne na Policji o zagłuszaniu koncertu przez głośną muzykę puszczaną przez osoby z sąsiedztwa. Trudno tu zdaniem Sądu różnicować obowiązki obwinionego odnoszące się do tego samego tła funkcjonowania restauracji czy przebiegu koncertu.

Nie może też na ocenę zachowania obwinionego w zakresie zarzucanego mu czynu, iż to on już po tym wydarzeniu, jako reprezentant restauracji podjął próbę negocjacji z pokrzywdzonymi odnośnie wyjaśnienia okoliczności czy też złagodzenia skutków niniejszej sprawy.

Natomiast bezspornym jest, iż w dniu 11.08.2013 roku do lokalu przyjechali funkcjonariusze Policji w składzie: st. sierż. K. J. (1) i sierż. sztab. R. Kantor. Byli oni świadkami wykroczenia, nadto wykonywali swoje czynności służbowe, zgodnie z najlepszą wiedzą i obowiązującymi przepisami. Wysłuchując zeznań wskazanych świadków nie zauważono z ich strony zaangażowania emocjonalnego, jakichkolwiek przejawów negatywnego stosunku do obwinionego. W żaden sposób wiarygodności tych świadków nie umniejsza fakt, iż zeznając na rozprawie nie pamiętali szczegółów zdarzenia. Świadkowie Ci niewątpliwie prawidłowo identyfikowali zdarzenie, co jest wartościowe zważywszy na upływ czasu od daty zdarzenia i ilość tego rodzaju zdarzeń z jakimi spotykają się oni w swojej pracy. Świadek K. J. (1) (k. 160-161) po okazaniu jej zapisów z notatnika służbowego (k. 39-40) oraz notatki urzędowej (k. 1-1v) potwierdziła fakt bytności na miejscu zdarzenia w związku ze zgłoszeniem o zakłóceniu spokoju J. P.. Była ona bezpośrednim świadkiem, potwierdziła zakłócenie w lokalu mieszkalnym J. i E. P., poprzez stwierdzenie, że słychać głośną muzykę dobiegającą z ogródka restauracji (...). Świadek nie pamiętała czy okna w mieszkaniu były otwarte czy nie, niemniej z lokalu słychać było muzykę. Z relacji funkcjonariuszki wynika, że osobą odpowiedzialną za nagłośnienie w dniu koncertu był obwiniony – P. G.. Świadek nie pamiętała rodzaju muzyki jaka była wówczas grana, ale w jej ocenie muzyka ta sama w sobie nie była agresywna, nie budziła jej negatywnych emocji. Dodała również, że chodziło o głośną muzykę w ciągu dnia, nie zaś w porze wieczorowej czy nocnej, a tego typu interwencji jest mało. Świadek stwierdziła, iż nie kojarzy aby często jeździła na interwencję do lokalu na ul. (...) ( zeznania świadka k. 160 – 161).

Świadek R. K., funkcjonariusz Policji, nie pamiętał zdarzenia z dnia 11.08.2013r., nie kojarzył również nazwisk pokrzywdzonych: J. i E. P.. Po okazaniu notatnika służbowego (k.37-38) świadek potwierdził fakt interwencji przeprowadzonej w dniu 11.08.2013r. Wskazał, iż w jego zapiskach widnieje adnotacja, iż udzielał asekuracji, wobec czego ma odnotowane jedynie szczątkowe informacje odnośnie legitymowanych osób, zaś szczegółowy przebieg zdarzenia został zarejestrowany w notatniku K. J. (1). Świadek R. K. na podstawie przedstawionego mu zapisu wskazał, iż na miejscu interwencji funkcjonariusze przybyli o godz. 17.30, adres osoby zgłaszającej to (...) 41A m 40 oraz to, że na P. G. został sporządzony wniosek o ukaranie a o godz. 19.05 interwencję zakończono. Po przeczytaniu notatki urzędowej świadek nie był w stanie powiedzieć nic więcej na temat samej interwencji, nie przypominał sobie tej sytuacji (zeznania świadka k. 122-123). W ocenie Sądu mimo, iż świadek nie pamiętał szczegółów zdarzenia – jego zeznania zasługują na wiarę. Potwierdzają fakt interwencji w dniu 11.08.2013r. Zaś niemożność odtworzenia zdarzenia, łączy się z normalnym, procesem zacierania się śladów pamięciowych związany z ilością podejmowanych interwencji. Sąd nie miał żadnych wątpliwości przyznając przymiot wiarygodności zeznaniom tych świadków.

Konkludując, zdaniem Sądu należy rozróżnić wobec określonych powołanych wyżej i udowodnionych okoliczności, określonych uwarunkowań prawnych i faktycznych, że sam fakt, że muzycy w sensie warsztatu pracy regulowali poziom natężenia dźwięku czy głosu, nie rzutował bezpośrednio na rolę i obowiązki obwinionego w tym zakresie. Po pierwsze P. G. odpowiadał za wszystkie aspekty funkcjonowania lokalu i pełnił nadzór nad osobami tam obecnymi w stosunku do osób trzecich, (niezależnie, że umowach dotyczących organizacji koncertów brak było stosownych zapisów w tym zakresie (k.50-52), zaś po wtóre jak wynika i z relacji obwinionego i świadków, podejmował on przynajmniej na pewien okres skuteczne w nieodległej perspektywie czasowej działania czy też wypowiadał polecenia lub prośby skierowane do muzyków, które prowadziły do obniżenia poziomu głośności.

Sąd dał wiarę zeznaniom świadków J. P. i E. P., pokrzywdzonych w sprawie, którzy wskazali, że do ich mieszkania dobiegały odgłosy muzyki, co zakłóciło im spokój. Są one bowiem konsekwentne, logiczne, a także korespondują ze sobą. Ponadto znalazły pełne potwierdzenie w wykazie podjętej interwencji policyjnej, notatce urzędowej, kserokopii notatników służbowych. Osoby te są mieszkańcami budynku znajdującego się w bezpośrednim sąsiedztwie lokalu Restauracja (...). Ww. świadkowie są osobami obcymi dla obwinionego i nie ma żadnych podstaw by przyjąć, iż bezpodstawnie chcieliby go obciążać. J. P. trzykrotnie dokonywał zgłoszeń na Policję, informując o zakłóceniu jego spokoju poprzez muzykę dobiegającą w z ogródka przedmiotowego lokalu, co potwierdza zapis zgłoszeń prowadzony przez (...) (k. 97-103v). Były to zgłoszenia w dniach: 28.07, 08.08 i 11.08.2013r. Zaś fakt zakłócenia w dniu 11.08.2013r. potwierdziła także świadek K. J. (1)- funkcjonariuszka Policji. Z zeznań świadka J. P. wynika, że przed interwencją Policji poziom natężenia dźwięku był porównywalny do tego jaki byłby w sali rozpraw, przy średnim nagłośnieniu mieszkania czy pokoju. Jak to określił, nie byłby to koncertowy hałas ale tak jakby normalnie oglądano telewizję czy słuchano radia. Świadek zrelacjonował hałas tak jakby słuchało się muzyki z systemu domowego odtwarzacza. Problem polegał na tym, że włączenie telewizora czy muzyki z odtwarzacza u świadka w mieszkaniu przypominało „kocią muzykę”, w tym sensie, że nakładały się dźwięki. Zatem słuchanie własnej muzyki lub oglądanie telewizji było wykluczone przy otwartych oknach (k. 75-76).

Świadek E. P. zeznając, stwierdziła, że poziom nagłośnienia ocenia jako bardzo wysoki, słychać było wyraźne dudnienie, ale też słowa piosenek. Była to m. in. melodia „ miłość Ci wszystko wybaczy”, która cyklicznie była grana non stop.(k. 77). Z zeznań obojga świadków, wynika, iż w dniu zdarzenia okna w ich mieszkaniu były otwarte, wówczas były w W. 30 st. C (k. 61, 77). Świadek E. P. zeznała, iż chcąc ograniczyć hałas zamykali okna ale były tak ciepłe dni, że czasem trudno było siedzieć przy zamkniętych. Z jej relacji wynika, że przy zamkniętych oknach poziom hałasu nieznacznie się zmniejszał. Określiła, iż odpowiadało to hałasowi muzyki puszczanej z wieży z dużymi, mocno włączonymi basami z poziomem głośności raczej dużym (k. 77). Świadek J. P. podczas swoich zeznań wspominał również o tym, że osiedle, na którym mieszkają jest ciche i spokojne, osiedle praktycznie zamknięte, ze wszystkich stron otoczone, wjazd jest tam nawet utrudniony. Wskazał on, iż jeśli cokolwiek głośnego się tam dzieje, bardzo dobrze to słychać, jest tam jak to określił- rewelacyjna akustyka. Szczelnie zabudowane osiedle, budynki, jest tam praktycznie jak w sali koncertowej, gdzie szept słychać w ostatnim rzędzie (k. 61).

W aktach sprawy znajduje się kserokopia mapy akustycznej k. 47-49, która została załączona przez obrońcę obwinionego. Po okazaniu świadkowi k. 48 na rozprawie w dniu 25 marca 2014r. (k. 74) J. P. oznaczył na niej usytuowanie własnego mieszkania w miejscu oznaczonym na k. 48 jako znak X wpisany w koło . Wskazał, iż jego okna wychodzą na ogródek przedszkolny. Zaś na mapce znak X jest miejscem, gdzie znajduje się ogródek restauracji, gdzie organizowane były koncerty. Świadek zeznał, iż jak widać z czarno – białej mapy, na której nie ma zresztą kolorów, są odcienie szarości – że według tej mapy jest to miejsce najcichsze w okolicy. Świadek oznajmił dalej, iż ogródek przedszkolny, na który wychodzą okna w górę od miejsca oznaczonego znakiem X w kółku na planie jest oznaczony szarością, która wskazuje, że jest to najcichsze miejsce w okolicy i jest to odcień jaśniejszy niż miejsce wskazane przez obrońcę – czyli 10 metrów od skrzyżowania ul. (...)/ (...), gdzie występuje kolor siwy jaśniejszy w stosunku do koloru samego skrzyżowania. Pokrzywdzony stwierdził, iż miejsce, w którym mieszka jest nieporównywalnie cichsze niż skrzyżowanie ul. (...) z (...) (zeznania świadka k. 75). Kwestia ta zatem wskazuje na pewne, oczywiste i naturalne dysproporcje w zakresie natężenia dźwięku między położeniem samej restauracji a mieszkaniem pokrzywdzonych, którzy mieli prawo oczekiwać poszanowania określonej specyfiki ich miejsca zamieszkania, jako cichego w odniesieniu do najbliższego sąsiedztwa.

Niemniej w niniejszej sprawie zwrócić również należy uwagę na inne - pozytywne reakcje i relacje świadków, odnośnie koncertów muzycznych odbywających się w ogrodzie Restauracji (...). Z relacji świadka M. W. (1) wynika, iż w 2013 roku ogród został wyremontowany. Poprzedni najemca lokalu prowadził w tym miejscu bar piwny, ogród był zaniedbany, brudny, a okoliczni mieszkańcy dusili się w oparach chemicznej podpałki do grilla. Po rekultywacji ogrodu, obsadzony został mnóstwem roślin, zapachniała świetna kuchnia i zaczęła grać bardzo dobra muzyka. W soboty i niedziele był to zespół, towarzyszący ludziom, którzy przychodzili tańczyć. Był to zespół dobrych, profesjonalnych muzyków. Świadek zeznała, iż wychodziła słuchać tej muzyki, niemal wisząc na parkanie. Oznajmiła, iż wraz z mężem, gdy ławka była wolna siadali w odległości 3 do 10 m od zespołu. Z relacji świadka wynika, że muzyka grała na żywo, nie widziała wzmacniaczy, jedynie gdy śpiewała solistka było ja dobrze słychać, lecz nie przekraczało jak to nazwała – takiego pułapu jak gra disco polo, jest nieprzyjemne. Świadek zeznała, że podczas grania muzyki można było swobodnie rozmawiać. Zaś w chwili, gdy świadek była w domu muzyka ta nigdy nie była nieprzyjemna. Jej mieszkanie jest tak usytuowane, że jedno okno wychodzi bezpośrednio na ogród lokalu. Świadek określiła poziom hałasu w jej mieszkaniu jako nieuciążliwy przy otwartych oknach, to było lato. Muzyka ta jest niewątpliwie obecna, jeżeli gra, natomiast jest urokliwa, pełna uroku. Świadek jednocześnie stwierdziła, że dla kogoś kto w ogóle nie lubi muzyki może ona stanowić problem. Świadek zeznała również, iż nie słyszała o skargach osób związanych z głośnością tych koncertów, jedyna skarga, o której słyszała to była skarga państwa P. – o której dowiedziała się z mediów. Świadek dodała również, że absolutnie muzyka taka nie narusza norm porządku, współżycia społecznego ani nie wywołuje oburzenia. W swoich zeznaniach świadek wskazała, iż ludzie podczas przedmiotowych koncertów zachowywali się uroczo. W jej ocenie było to jedyne miejsce w W., gdzie mogli tańczyć bardzo młodzi i bardzo wiekowi ludzie, przychodzili kulturalni ludzie aby bawić się w dobrym stylu, nigdy nie zachowywali się głośno (zeznania świadka k. M. W. (1) k. 141-142). Świadek napisała list do restauracji (...), wskazując, iż zbulwersował ją fakt oskarżania muzyki i muzyki (k. 142). W mailu tym, wskazała, iż była bardzo zaskoczona działaniami J. P. przeciwko w/w restauracji, o których dowiedziała się z mediów i nie wiedziała czemu miałoby to służyć. W liście tym nawiązała do lokalu, który funkcjonował wcześniej, gdzie mieścił się ogród piwny z grillem. Zaś obecna restauracja sprawiła, iż ogród stał się miejscem eleganckim, zabrzmiała w nim delikatna śliczna muzyka, grała pełna wdzięku gitara solo, dobry śpiew, a w niedziele klasyczny dancing z dobrą orkiestrą. Świadek stwierdziła, iż dzięki działalności lokalu został podniesiony prestiż tego miejsca, znajdującego się na bezpośrednim zapleczu Traktu Królewskiego (kserokopia maila świadka M. W. k. 53-54).

Świadek J. J. (1) - właściciel restauracji (...) i właściciel spółki (...) zeznał, iż w czasie koncertów bywał w lokalu, lecz nie znajdował się w nim podczas interwencji Policji. Oceniając poziom głośności, zeznał, że w odległości 2-3 metrów od zespołu można było rozmawiać. Z jego wiedzy wynika, że podczas występu zespołu grały same instrumenty, jedynie wokalistka posiłkowała się niewielkim głośnikiem. Świadek zeznał, iż wiadomo mu jest jedynie o skardze J. P.. Natomiast inne osoby przychodziły do niego, zadowolone z tego przedsięwzięcia, chciały poznać właściciela restauracji, który wpadł na taki pomysł. Świadek zeznał, iż nie słyszał nigdy aby obwiniony uciszał muzyków lub prosił aby grali głośniej, gdyż jak wskazał – poziom nagłośnienia nie wskazywał na to, że należałoby kapelę uciszyć. Nikt nie zgłaszał, aby muzyka budziła u niego uczucie niepokoju, gniewu, odrazy, wręcz przeciwnie- była to muzyka łącząca pokolenia, gdyż gośćmi były osoby pamiętające tamte czasy, jak również osoby młode zafascynowane kultura tamtego okresu. Okoliczni mieszkańcy również przychodzili komentować te koncerty. Świadek zeznał, iż podczas jego obecności w lokalu był proszony przez nich o krótką rozmowę, ponieważ chcieli pogratulować mu pomysłu. Świadek zeznał, iż nie spotkał się absolutnie z żadnymi negatywnymi opiniami. W dacie interwencji Policji świadek nie znajdował się w lokalu. Od dnia 01-15.08 przebywał z rodziną na urlopie (zeznania świadka J. J. (1) k. 162-163).

Podobnie opis przedsięwzięcia i przebieg koncertów relacjonuje świadek – K. C. (1) , pomysłodawczyni projektu, która całe wydarzenie przestawiała jako niezwykle pozytywne. Jednocześnie z zeznań tego świadka wynika, że do restauracji menagera przychodziły osoby, które prosiły o ściszenie muzyki. Przychodzili osoby, które prosiły jakby o to, że muzyka grała ciszej, ale to było tak, że po tej rozmowie, jak weszły i zobaczyły- jak wszystko pięknie wygląda i jaka jest muzyka – mówiły wówczas, że jest to w ogóle super i że doceniają tego typu inicjatywy i rezygnowały z prośby ściszenia (k. 124). Świadek zeznała, iż odbiór ludzi był w większości pozytywny. Świadek pamiętała jedynie dwa incydenty, jeden podczas którego przyszedł jakiś mężczyzna i krzyczał zza parkanu, żeby wyłączyć muzykę bo mu to przeszkadza, oraz osoba która puściła muzykę techno czy jakieś radio z lokalu mieszkalnego, aby zakłócić orkiestrę (k. 124). Jednocześnie o czym wspomniano, przy ocenie wyjaśnień obwinionego, świadek wskazywał na rolę obwinionego przy realizacji próśb osób trzecich o ściszenie muzyki i odniosła się ogólnie do faktu rozmowy obwinionego z patrolem Policji.

Świadek T. B. (1) jest muzykiem, członkiem zespołu (...), który podpisał umowę o dzieło na granie podczas koncertów w dniach określonych w umowie. Jego zeznania jako osoby obcej dla obwinionego, która wykonywała swoją pracę w sposób rzetelny i fachowy, chcąc oddać klimat muzyce z lat okresu międzywojennego, w ocenie Sądu zasługują na wiarę. Przedstawił on skład orkiestry i warunki umowy, wskazując, iż instrumenty na których grali nie były podłączone do wzmacniacza, jedynie podczas gdy wokalistka używała mikrofonu używany był głośnik aby słychać ją było na tle zespołu. Świadek wskazywał również, iż kilkakrotnie P. G. prosił zespół o ściszenie muzyki, ale nie wie czym było to powodowane. Świadek w swoich zeznaniach potwierdził interwencję Policji w lokalu w dniu innym niż dzień zdarzenia objęty wnioskiem o ukaranie, kiedy skierowano przeciwko niemu wniosek o ukaranie za zakłócenie spokoju J. P. (zeznania świadka T. B. (1) k. 139 – 140). Świadek zeznał, iż ludzie, którzy przychodzili do lokalu, byli zachwyceni koncertami. Osoby te pojawiały się po raz trzeci, czwarty. Zeznał, iż do restauracji przychodziło mnóstwo cudzoziemców, którzy pytali czy jest to muzyka polska i z jakiego okresu. Wszyscy byli tymi koncertami zachwyceni. Muzyka ta jest spokojna, bardzo melodyjna (k. 141).

W ocenie Sądu zeznania świadków M. W., J. J., K. C. i T. B. co do zasady należy uznać za wiarygodne.

Niemniej nie odnoszą się one bezpośrednio do samego zdarzenia jako określonego czasookresu z dnia 11.08.2013 r., które najwierniej i najdokładniej opisali sami pokrzywdzeni, oraz interweniujący w tym dniu funkcjonariusze Policji K. J. i R. Kantor wytwarzając na tę okoliczność określoną dokumentację, a więc czynu zarzucanego obwinionemu, objętego wnioskiem o ukaranie.

Relacje tych w/w świadków (tj. osób innych niż pokrzywdzeni i osoby z patrolu Policji), sprowadzają się bardziej do pozytywnej oceny samego wydarzenia, koncertów jako idei, koncepcji stworzenia miejsca, w którym można posłuchać dobrej muzyki z lat 20, 30 okresu międzywojennego, aniżeli samego zarzutu, którą to ocenę co do zasady Sąd w pełni podziela. Fakt, że w czasie obecności tych świadków, poziom natężenia głośności muzyki im nie przeszkadzał, mogli oni swobodnie rozmawiać w niedalekiej odległości od orkiestry, czego też nie można co do zasady zakwestionować, nie przesądza automatycznie, iż takie wydarzenie jak opisane we wniosku o ukaranie, w pełni w ocenie Sądu udowodnione, a dotykające pokrzywdzonych, miało miejsce i wywoływało określone skutki i faktyczne i prawne odnośnie J. i E. P..

Należy jednak zauważyć, iż w niniejszej sprawie poprzez pryzmat określonych faktów, siłą rzeczy ocenie Sądu podlegają odczucia świadków, zaś sama kwestia głośności jest uwarunkowana emocjonalnym nastawieniem do sprawy (uczynienia z niej zarzutu obwinionemu) czy też samej idei koncertów. Pozytywna ocena zdarzenia (czy to wynikająca z określonych upodobań, zadań czy pomysłów organizacyjnych, ich wykonania) mogła ważyć na percepcji odbierania przez świadków głośności muzyki, co jednocześnie nie wyklucza, że w innym lub nawet tym samym momencie, muzyka ta, poziom jej głośności z obiektywnych względów (podyktowanych jedynie nasileniem określonych bodźców dźwiękowych, nie zaś z innych przyczyn) mógł przeszkadzać innym osobom. Trudno tu jednocześnie dopatrywać się jakiejś osobistej urazy czy niechęci pokrzywdzonych zarówno do osoby obwinionego jak i samego wydarzenia muzycznego jako cyklu koncertów czy też samego miejsca, w którym się one odbywały. Poziom głośności koncertu rodzący hałas występujący w mieszkaniu J. i E. P. położonym w bezpośredniej bliskości ogródka restauracji był dla nich na tyle uciążliwy w niedzielne popołudnie będące zwyczajowym czasem wypoczynku, przy określonych faktach notoryjnych dużych upałów, stwarzających konieczność otwarcia okien, uprzednich nieskutecznych próbach interwencji w tej sprawie, że wydarzenie to odbierali w sensie negatywnym nie tylko subiektywnie, ale jako obiektywne godzenie w ich nie tylko zmysły, psychikę ale i prawa, co wynika z relacji i odczuć interweniujących funkcjonariuszy Policji, którzy potwierdzili fakty podane przez właścicieli lokali i dokonali ich osobistej analogicznej percepcji. Sama idea koncertów i pozytywne recenzje innych osób, nie stoją i nie mogą stać w opozycji do faktu, że sam poziom głośności był po prostu dla określonych osób w sensie obiektywnego odbioru tego zjawiska w określonym czasie miejscu-zbyt wysoki, nieakceptowalny przez pryzmat określonych przepisów.

Za w pełni wiarygodne Sąd uznał ujawnione na rozprawie dowody z dokumentów w postaci: notatki urzędowej (k. 1-1v), protokołu przyjęcia ustnego zawiadomienia o wykroczeniu (k. 2-2v), danych z K. (k. 8), kserokopii notatników służbowych (k. 36-40), kserokopii mapy akustycznej (k. 47-49), kserokopii umów dot. organizacji koncertu (k. 50-52), kserokopii pisma przesłanego e-mailem przez świadka M. W. (k. 53-54), dokumentacji fotograficznej (k. 55-56), pisma Straży Miejskiej (...) dot. braku interwencji w restauracji wraz z załącznikami (k. 94-96), zapisu zgłoszeń dot. interwencji w restauracji mogących mieć związek z zapytaniem przesłane ze (...)(k. 97-103v), wydruk ze strony internetowej dot. obowiązku menagera (k. 106), wykazu interwencji podejmowanych w restauracji przesłanej przez (...) (k. 107), kserokopii wyroku nakazowego ( k. 151-152). Zostały one bowiem sporządzone zgodnie z obowiązującymi przepisami, w przewidzianej prawem formie, przez uprawnione do tego osoby w ramach posiadanych kompetencji, a ich treść nie została zakwestionowana w toku postępowania przez strony. Tym samym Sąd nie znalazł podstaw do zakwestionowania wartości dowodowej powyższych dokumentów.

Jak wynika z wydruku ze strony internetowej dotyczącej obowiązku menagera (k. 106), zakres obowiązków należący do obwinionego to: 1. Planowanie, realizowanie i koordynowanie wszystkich działań prowadzonych przed otwarciem restauracji, 2. Organizacja i kontrola pracy wszystkich aspektów funkcjonowania lokalu, 3. Działania marketingowe, wizerunkowe i reklamowe restauracji, 4. Rekrutowanie, zarządzanie, kierowanie personelem 30 osób, 4. Pozyskiwanie i budowanie długoterminowych relacji z klientami, 5. Odpowiedzialność za wyniki finansowe restauracji. Jak wskazał na rozprawie w dniu 24 lipca 2014 r. świadek J. J. (1) (k.162) - właściciel restauracji, (...), pracodawca obwinionego zakres obowiązków P. G. określił jako tożsame z okazanym mu wydrukiem z k. 106, wskazanymi w akapicie 2 tej informacji ze strony internetowej. Co oznacza, iż do obowiązków obwinionego należała - organizacja i kontrola pracy wszystkich aspektów funkcjonowania lokalu. Sąd uznał za w pełni wiarygodny powyższy dokument, który stanowił podstawę do określenia zakresu obowiązków obwinionego w dniu zdarzenia, z którego jednoznacznie wynika, iż odpowiadał on za poziom nagłośnienia koncertu odbywającego się w restauracji (...) dnia 11.08.2013r.

W niniejszej sprawie obwinionemu zarzucono, że w dniu 11 sierpnia 2013 roku ok. godz. 17:00-21:00 w W. przy ul. (...) będąc odpowiedzialnym za poziom nagłośnienia koncertu w restauracji (...) poprzez głośną muzykę zakłócił spokój panu J. P. i E. P..

Sąd uznał obwinionego za winnego tego, że w dniu 11 sierpnia 2013 roku w godzinach od 17:00- 21:00 w W. przy ul. (...), pełniąc funkcję menagera restauracji Restauracja (...), będąc odpowiedzialnym za organizację i kontrolę pracy wszystkich aspektów funkcjonowania w/w lokalu, w tym za poziom nagłośnienia koncertu odbywającego się w tej restauracji, poprzez głośną muzykę zakłócił spokój J. P. i E. P. przebywającym w swoim lokalu mieszkalnym nr (...) położonym w budynku przy ul. (...) w W..

Sąd zmienił opis czynu w zakresie odnoszącym się do obowiązków obwinionego, gdyż z materiału dowodowego wynika, iż źródło jego obowiązku jako osoby odpowiedzialnej za nagłośnienie koncertu, wynikało z określonego zakresu obowiązków pracowniczych, które realizował oraz omówionych powyżej czynności i uwarunkowań faktycznych i prawnych. Sąd wskazał także jako miejsce wystapienia skutku mieszkanie pokrzywdzonych.

Sąd, biorąc pod uwagę wszelkie dowody przeprowadzone w sprawie, uznał obwinionego za winnego popełnienia przypisanego mu czynu, stanowiącego wykroczenie z art. 51 § 1 kw.

Zgodnie z art. 51 § 1 kw kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.

Jak wynika z poglądów doktryny, „Przedmiotem ochrony określonym w art. 51 jest prawo obywateli do niezakłóconego spokoju i porządku publicznego oraz niezakłócony spoczynek nocny, które to nie powinny być zakłócone jakimikolwiek zachowaniami wykraczającymi poza ogólnie, czy też zwyczajowo przyjęte normy społecznego zachowania się. Naruszenie tej normy w jej podstawowej postaci określonej w § 1 komentowanego przepisu może nastąpić poprzez przykładowo wyliczone przez ustawodawcę zachowania w postaci krzyku, hałasu, alarmu lub innego wybryku, a zatem takiego zachowania się człowieka, które odbiega od powszechnie, zwyczajowo przyjętych norm postępowania w określonej sytuacji, czyli w danym miejscu, czasie i okolicznościach, i które jest zdolne zakłócić spokój, porządek publiczny spoczynek nocny albo też wywołać zgorszenie w miejscu publicznym”. (Wojciech Jankowski, komentarz do art. 51 kodeksu wykroczeń, LEX). „Użycie przez ustawodawcę określenia „zakłócenie” wskazuje, że chodzi o wywołanie gdzieś niepokoju, zamieszania, naruszającego ustalony porządek, normy współżycia społecznego(…) Zakłócenie spokoju publicznego oznacza zachowanie podjęte w miejscach ogólnodostępnych, które narusza stan równowagi psychicznej ludzi, powodujące negatywne przeżycia psychiczne nieoznaczonych osób, powstające z bezpośredniego oddziaływania na organy zmysłów, przy czym skutek ten nie musi obejmować wszystkich, ale musi wystąpić przynajmniej w stosunku do jednej osoby”. (…).Jak dalej wspomina komentator „Z naruszeniem komentowanego przepisu (fragment komentarza odnoszący się do naruszenia spoczynku nocnego-uwaga piszącego uzasadnienie) będziemy mieli do czynienia nawet wówczas iż do zakłócenia dojdzie nawet wówczas, gdy działanie sprawcy samo przez się nie jest naganne np. gra na instrumencie muzycznym”. (…)„Do odpowiedzialności za czyn z art. 51 § 1 kw może być pociągnięta osoba, w której dyspozycji pozostaje źródło niepokoju zakłócające spokój (…), a której zachowanie jest bierne, czyli równoznaczne z jego utrzymywaniem.” (Wojciech Jankowski, komentarz do art. 51 kodeksu wykroczeń, LEX).

W niniejszej sprawie zachowanie obwinionego polegało na zakłóceniu spokoju J. P. i E. P., poprzez głośną muzykę dobiegającą z lokalu, w którym obwiniony był menagerem, co stanowiło w określonym czasie i miejscu określoną uciążliwość (dyskomfort) dla pokrzywdzonych w postaci negatywnych przeżyć psychicznych, którą oboje jako określony skutek, w sposób zbieżny opisali odwołując się do różnych skal, porównań czy też punktów odniesienia.

Do zakresu obowiązków obwinionego należała organizacja i kontrola pracy wszystkich aspektów funkcjonowania lokalu, w tym dbania o poziom nagłośnienia w lokalu. To obwiniony w dniu zdarzenia decydował o natężeniu dźwięku odtwarzanej muzyki i w jego gestii leżało to, aby nie doszło do zbyt głośnego odtwarzania muzyki i w konsekwencji zakłócenia spokoju publicznego mieszkańcom pobliskich budynków. Prowadzenie lokalu w bliskim sąsiedztwie którego znajdują się lokale mieszkalne musi wiązać się dla osób odpowiedzialnych za odtwarzanie muzyki z pewnymi naturalnymi ograniczeniami związanymi z koniecznością poszanowania praw każdego człowieka do niezakłóconego odpoczynku. Obwiniony jako osoba wykształcona, mająca stosowne doświadczenie w zarządzaniu lokalami gastronomicznymi, świadomy był bowiem zasad jakie winny panować w najbliższym otoczeniu, gdzie znajdują się poza lokalem użytkowym również mieszkania osób prywatnych, które nie musza podzielać określonych zachowań, gustów czy też preferencji muzycznych w tym skali głośności określonego rodzaju muzyki.

Jak czytamy w komentarzu W. K., komentarz do art. 51 kodeksu wykroczeń, LEX) „(…)Niewątpliwie odpowiedzialność za wykroczenie ponosi organizator imprezy, niezależnie od indywidualnej odpowiedzialności uczestników imprezy” (autor komentarza przytacza in exteso określony stan faktyczny, który w ten sposób podsumowuje-uwaga piszącego uzasadnienie).

Zderzają się tutaj dwie potrzeby, dwa aspekty społecznego funkcjonowania tj. z jednej strony działanie lokalu, nastawione na prowadzenie działalności gospodarczej czy też jak w niniejszej sprawie mającej podłoże kulturalne, rozrywkowe czy nawet edukacyjne, zaś z drugiej strony prawo okolicznych mieszkańców do ochrony ich spokoju. Obwiniony podczas interwencji Policji w dniu 11.08.2013 r. przyznał, iż on odpowiada za muzykę, a w tym poziom nagłośnienia. W ocenie Sądu, zgromadzony i szczegółowo oceniony powyżej w uzasadnieniu materiał dowodowy wskazuje, że to właśnie na obwinionym ciążył obowiązek i konieczność zadbania o odtwarzanie muzyki na właściwym poziomie i prowadzeniu lokalu w sposób niezakłócający spokoju osób trzecich.

Jednocześnie, Sąd uznając obwinionego za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu, odstąpił od wymierzenia kary.

„Warunkiem stosowania instytucji odstąpienia od wymierzenia kary, jako łagodzącej konsekwencje odpowiedzialności jest - stosownie do § 1 art. 39 - zaistnienie tzw. wypadku zasługującego na szczególne uwzględnienie. Ocena czy sytuacja taka zaistniała należy do sądu, a ustawa zakłada tu dwa alternatywne kryteria, przedmiotowe i podmiotowe, pozwalające na ustalenie czy wypadek taki zachodzi. To pierwsze, to "charakter i okoliczności czynu", a więc elementy związane z samym czynem, choć nie tylko te, które wchodzą w zakres jego znamion (jak rodzaj naruszonego dobra, rozmiar szkody czy sposób działania sprawcy), a więc i np. przypadkowość zachowania, waga naruszonych reguł ostrożności, czy reagowanie na krzywdzące zachowanie innej osoby itd., te drugie to "właściwości i warunki osobiste", a więc okoliczności związane z osobowością sprawcy, jego poziomem intelektualnym, warunkami bytowymi, socjalnymi itd.”. T. G., Komentarz do art. 39 kodeksu wykroczeń, LEX.

Sąd uznał bowiem, iż w sprawie niniejszej w stosunku do osoby obwinionego w kontekście oceny prawnej jego zachowania na płaszczyźnie wymiaru kary zaistniały przesłanki o charakterze i podmiotowym i przedmiotowym.

Zważyć należy, że społeczna szkodliwość czynu obwinionego była na tyle niska, że wymierzenie nawet najniżej kary grzywny byłoby w ocenie Sądu nieadekwatne z punktu widzenia zarówno prewencji indywidualnej jak i ogólnej, a także przekraczałoby stopień winy. Należy zauważyć, iż obwiniony jest osobą wykształconą, kulturalną, kierującą się określonym zmysłem organizacyjnym i pasją. Nie był w przeszłości karany (k.58). Reagował na prośby mieszkańców, którzy zwracali się do niego o ściszenie muzyki. Ponadto szukał polubownego załatwienia sprawy z pokrzywdzonym J. P.. Należy więc uznać, iż był zainteresowany podjęciem działań, które umożliwiłby wspólne, możliwie bezkonfliktowe funkcjonowanie lokalu i ogrodu z odbywającymi się tam koncertami, bez zakłócania spokoju sąsiadów, które to próby, jak wskazuje materiał dowodowy nie zawsze i nie w odniesieniu do wszystkich osób postronnych okazywały się skuteczne. Waga naruszonych przez P. G. obowiązków, stopień zawinienia (działanie w zamiarze ewentualnym), biorąc pod uwagę skalę (organizacyjną, personalną, czasową) przedsięwzięcia, nad którym miał pieczę jest bardzo niewielka, a poziom uchybień w tym zakresie minimalny, tym bardziej, że w aktach sprawy znajdują się pochlebne opinie na temat restauracji i samego przedsięwzięcia artystycznego, które Sąd z oczywistych względów wziął pod uwagę. Wskazać również trzeba, iż koncerty muzyczne odbywały się w godz. 17:00 do 21:00, aby nie zakłócać spoczynku nocnego sąsiednim mieszkańcom, co okazało się niewystarczającą alternatywą, wobec zakłócania spokoju publicznego określonym osobom.

Nie może też umknąć uwadze Sądu, że działania podejmowane czy też współpodejmowane przez obwinionego w ogólnym zamyśle (niezależnie od celu biznesowego, który przyświeca prowadzeniu każdej działalności gospodarczej, którą jest niewątpliwie prowadzenie restauracji), miały także na celu krzewienie kultury, edukacji, jako wartościowa alternatywa dla innych imprez miejskich, wywoływały zaangażowanie i pochlebne recenzje mediów czy też ludzi świata muzyki.

Sąd na podstawie art. 624 § 1 kpk w zw. z art. 119 kpw zwolnił obwinionego w całości od ponoszenia kosztów postępowania, przejmując je na rachunek Skarbu Państwa, mając na uwadze zasadę słuszności, nie zaś sytuację majątkową obwinionego. W tym zakresie aktualne pozostają argumenty, które legły u podstaw odstąpienia wobec obwinionego od wymierzenia kary.