Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II W 1560/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

dnia 13 marca 2014 r.

Sąd Rejonowy w Jeleniej Górze - Wydział II Karny

w składzie:

Przewodnicząca SSR Aleksandra Grzelak - Kula

Protokolant Dagmara Nowicka

po rozpoznaniu w dniach 5 grudnia 2013 r., 06 marca 2014 r. i 13 marca 2014 r.

sprawy przeciwko P. M. (1)

synowi M. i A. z d. Ż.

ur. (...) w G.

obwinionemu o to, że:

w dniu 30 marca 2013 r. o godz. 15:33 w S., na ul. (...) znajdując się na drodze publicznej, kierując pojazdem marki V. (...), nr rej. (...), zbliżając się do oznaczonego znakami pionowymi i poziomymi przejścia dla pieszych nie zachował szczególnej ostrożności i nie ustąpił pierwszeństwa pieszym znajdującym się na przejściu,

tj. o wykroczenie z art. 97 k.w. w zw. z art. 26 ust. 1 ustawy z dnia 20.06.1997 r. Prawo o ruchu drogowym;

I.  uznaje obwinionego P. M. (1) za winnego tego, że w dniu 30 marca 2013 r. o godz. 15:33 w S. na ul. (...), tj. na drodze publicznej, kierując pojazdem marki V. (...) o nr rej. (...) nie zachował należytej ostrożności przejeżdżając przez oznakowane przejście dla pieszych w ten sposób, że nie obserwował należycie drogi przed sobą, wskutek czego zmusił znajdujące się na tym przejściu co najmniej trzy nieustalone osoby do zatrzymania się i przepuszczenia prowadzonego przez niego pojazdu, czym spowodował zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym, tj. wykroczenia z art. 86 § 1 kw i za to na podstawie art. 86 § 1 kw wymierza mu karę grzywny w wysokości 600 (sześciuset) złotych,

II.  na podstawie art. 29 § 1, § 2 i § 3 k.w. w zw. z art. 86 § 3 k.w. orzeka wobec obwinionego P. M. (1) środek karny w postaci zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych w ruchu lądowym na okres 8 (ośmiu) miesięcy zobowiązując obwinionego do zwrotu dokumentu uprawniającego do prowadzenia pojazdów,

III.  na podstawie art. 118 § 1 kpow w zw. z § 1 pkt 1 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 10.10.2001 r. w sprawie wysokości zryczałtowanych wydatków postępowania oraz wysokości opłaty za wniesienie wniosku o wznowienie postępowania w sprawach o wykroczenia zasądza od obwinionego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 100 zł tytułem zryczałtowanych wydatków postępowania oraz na podstawie art. 3 ust. 1 w zw. z art. 21 pkt 2 ustawy z dnia 23.06.1973 r. o opłatach w sprawach karnych wymierza mu opłatę w wysokości 60 zł.

UZASADNIENIE

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 30 marca 2013 r. P. M. (2) z żoną, teściową i dwojgiem dzieci przyjechał do S. na święta wielkanocne. W godzinach popołudniowych tego dnia panował wzmożony ruch pojazdów i pieszych. P. M. (2) prowadził pojazd V. (...) o nr rej. (...). Około godz. 15:33 przejeżdżał ulicą (...) jadąc w stronę hotelu (...). Na tej ulicy na wysokości apteki przez oznakowane przejście dla pieszych przechodziły co najmniej 3 osoby. P. M. (2) nie obserwował dokładnie drogi przed sobą i nie przepuścił pieszych znajdujących się na przejściu zmuszając ich do zatrzymania się na przejściu i zaczekania, aż przejedzie. Spowodował tym zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym.

dowód: częściowo wyjaśnienia P. M. (1) k. 12-13, 49-50

zeznania K. M. k. 24-25, 87-89

zeznania A. D. k. 50

zeznania R. W. k. 9, 95-96

kopia notatników służbowych k. 57-63, 64-67, 68

notatka urzędowa k. 5

P. M. (2) ma 50 lat, jest z wykształcenia handlowcem. Prowadzi działalność gospodarczą, ma oszczędności. Jest żonaty, na utrzymaniu troje dzieci, z których dwoje jest już dorosłych. Był 27 razy karany za wykroczenia w ruchu drogowym.

dowód: wyjaśnienia P. M. (1) k. 12-13, 49-50

informacja k. 27-28

Obwiniony ani w toku czynności wyjaśniających ani przed Sądem nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Wyjaśnił, że na ulicy (...) w miejscach niedozwolonych przechodzili piesi często wymuszając pierwszeństwo. Ponadto na ulicy i na chodnikach leżały zaspy, co utrudniało orientację. Na ulicy tej były liczne i głębokie dziury, co wymuszało jazdę slalomem. Dodał, że kierowcy parkowali samochody nieprzepisowo nie zachowując odległości 1,5 m na chodniku. Wyjaśnił, że w związku z koniecznością omijania dziur, pieszych i dużym natężeniem ruchu w związku ze świętami musiał zwracać baczną uwagę na to, co dzieje się na drodze. Wyjaśnił, że policjanci usiłowali wymusić na nim przyjęcie mandatu karnego, a policjantka informowała go, że zdarzenie zostało uwiecznione na monitoringu. Podał, że chciał porozmawiać z policjantami, jednak ci byli zamknięci w radiowozie. Zdawał sobie sprawę, że gwałtowne hamowanie na śliskiej drodze może stanowić zagrożenie.

Przed Sądem obwiniony również nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Podtrzymał wcześniej złożone wyjaśnienia. Dodał, że jechał bardzo wolno, a piesi przechodzili w poprzek ul. (...). Ulica ta nie powinna być dopuszczona do ruchu z uwagi na dużą liczbę dziur. Podał, że kierowcy przekraczali oś jezdni. Wyjaśnił, że nie zauważył, aby kogoś przejechał lub nie ustąpił komuś pierwszeństwa. Podał, że zauważył radiowóz, gdy dojechał do hotelu i wtedy powiedziano mu, że nie przepuścił pieszych. Policjantka powiedziała mu, że wiedzą lepiej, bo stali w tamtym miejscu i patrzyli oraz że jest monitoring. Wyjaśnił, że zadzwonił do swojego mecenasa, aby się poradzić i chciał dalej rozmawiać z policjantami, aby udzielili mu pouczenia. Wyjaśnił, że jadąc ulicą (...) nie widział znaku „przejście dla pieszych”, ponieważ widzi się samochody albo budynki. Nie widział również namalowanych na jezdni pasów. Zaprzeczył, aby miała miejsce taka sytuacja, żeby piesi będący już na przejściu musieli się zatrzymać, aby mógł przejechać.

Sąd zważył, co następuje:

Wyjaśnieniom obwinionego Sąd dał wiarę w części.

Jako wiarygodne ocenił Sąd relację obwinionego, że jechał ulicą (...) wraz z rodziną na święta do hotelu (...). W tej części korespondują bowiem z pozostałymi dowodami w postaci zeznań jego żony K. M. oraz policjantów – A. D. i R. W..

Sąd podważył wyjaśnienia obwinionego, w których podał, że nie miała miejsca sytuacja nieustąpienia przez niego pierwszeństwa pieszym, którzy już znajdowali się na przejściu. Stoją w sprzeczności z relacją policjantów, którzy w związku z tym podjęli interwencję.

W tym zakresie Sąd oparł się na relacji A. D. i R. W.. Funkcjonariusze bowiem siedzieli w radiowozie zaparkowanym nieopodal przejścia dla pieszych na ul. (...) i stamtąd obserwowali sytuację na drodze w ramach swoich czynności służbowych. Zachowanie obwinionego polegające na nieustąpieniu pierwszeństwa pieszym, którzy już znajdowali się na przejściu, spowodowało ich reakcję w postaci ruszenia za obwinionym i zatrzymania go do kontroli. W ocenie Sądu okoliczność, że do kontroli doszło dopiero pod hotelem, nie ma znaczenia dla oceny, czy do zdarzenia doszło. Funkcjonariusze bowiem ruszyli zaraz po dostrzeżeniu zachowania obwinionego, nie tracąc go z oczu pojechali za nim aż do momentu jego zatrzymania. Dodatkowo A. D. wskazała, że kontrola została przeprowadzona nieco dalej ze względu na gęstą zabudowę i intensywny ruch. Obserwujący ulicę policjanci znajdowali się w pewnej odległości od przejścia – A. D. wskazywała, że była to odległość około 100 m i stali na lekkim wzniesieniu. R. W. nie był w stanie określić odległości, wskazał jednak, że była to taka odległość, aby wszystko wiedzieć. Należy mieć na uwadze, że funkcjonariusze siedzieli w zaparkowanym radiowozie ustawionym właśnie w takim miejscu i po to, aby obserwować drogę przed nimi. Należy więc uznać, że mieli możliwość dostrzeżenia, co dzieje się na przejściu dla pieszych, przez które przejeżdżał obwiniony. Z ich zeznań wynika, że stali koło pizzerii i obserwowali przejście dla pieszych. Radiowóz był skierowany przodem w kierunku tego przejścia, co przy uwzględnieniu faktu, że na tym odcinku ulica (...) jest jednokierunkowa wydaje się być oczywiste. Mieli więc możliwość dostrzegania, co dzieje się na obserwowanym przez nich odcinku drogi. Ich zachowanie było logiczną konsekwencją tego, co zauważyli, pojechali więc za osobą, która na ich oczach naruszyła przepisy. Stali w tym miejscu właśnie po to, aby kontrolować zachowanie uczestników ruchu. Ich zeznania stanowią więc logiczną całość.

Ustalając, ilu pieszych znajdowało się na przejściu Sąd oparł się również na zeznaniach policjantów. A. D., która nie została przesłuchana w toku czynności wyjaśniających, wskazała, że osób tych było 4 lub 5. R. W. natomiast, który pierwsze zeznania złożył już 3 kwietnia 2013 r., podawał, że była to „grupa osób”. Przed Sądem nie potrafił podać ich liczby, ale określił, że było ich na pewno więcej niż dwie osoby. W konsekwencji Sąd, opierając się na zeznaniach ich obojga, nie mógł określić dokładnej liczby pieszych znajdujących się na przejściu, lecz przyjął, że pieszych musiało być co najmniej troje, ponieważ taki wniosek wynika niewątpliwie z relacji A. D. i R. W.. Skoro była to grupa, według A. D. 4-5 osobowa, a według R. W. pieszych było na pewno więcej niż dwoje, to logicznym wnioskiem jest, że musiało być ich co najmniej troje.

Również w zakresie następstw, jakie spowodował P. M. (2), Sąd uznał za wiarygodne zeznania policjantów. Z zeznań R. W. wynika, że piesi, którzy byli już mniej więcej w połowie przejścia, musieli się zatrzymać, aby uniknąć zderzenia. Z zeznań A. D. wynika natomiast, że piesi, którzy poruszali się w grupce, musieli się zatrzymać, a wręcz się cofnąć, aby przepuścić pojazd prowadzony przez obwinionego. Niewątpliwie więc piesi zostali zmuszeni do zatrzymania się. Ich zachowanie zostało wymuszone przez obwinionego, który nie dostrzegając ich przejechał przez przejście dla pieszych bez zatrzymania się i bez ustąpienia im pierwszeństwa.

Sąd ocenił zeznania obojga policjantów jako wiarygodne. Korespondują ze sobą, są logiczne, bowiem postanowili ukarać obwinionego po tym, jak zauważyli, że przejeżdża przez przejście dla pieszych nie przepuszczając grupy osób, która przez nie przechodziła. Poza tym ich zeznania znajdują potwierdzenie w notatnikach służbowych, w których zapisali przebieg interwencji. Fakt interwencji znajduje potwierdzenie także w notatce urzędowej. Oczywistym jest, że wskutek upływu czasu i charakteru pracy funkcjonariusze zeznając przed Sądem nie pamiętali już szczegółów zdarzenia, jednak nie oznacza to, że ich zeznania są nieszczere.

Mimo że według obwinionego w dniu zdarzenia inni kierowcy parkowali samochody w sposób niedozwolony, a piesi przechodzili w niedozwolonych miejscach przez jezdnię, to nie rzutuje to na ocenę prawidłowości zatrzymania właśnie obwinionego do kontroli. To policjanci zdecydowali, sprawców jakich wykroczeń zamierzają kontrolować.

Sąd dał wiarę także zeznaniom K. M., choć przyczyniły się one do czynienia w sprawie ustaleń jedynie w części dotyczącej przejazdu przez S. i liczby osób w pojeździe prowadzonym przez obwinionego, a także natężenia ruchu. K. M. nie widziała bowiem sytuacji na przejściu dla pieszych wskazując wprost, że była zajęta dzieckiem i rozmową ze swoją matką. Była w stanie jedynie ogólnie wskazać, że jej mąż co chwila zwalniał i że był duży ruch, gdy jechali. Mimo że K. M. jest żoną obwinionego, jej zeznania są wiarygodne, charakteryzuje je obiektywizm, bowiem świadek relacjonowała tylko o tym, co rzeczywiście widziała. Nie dążyła do uwiarygodnienia wyjaśnień swojego męża ani uwolnienia go od odpowiedzialności, a to przemawia za uznaniem, że jej zeznania są szczere.

Zebranym w sprawie dokumentom Sąd dał wiarę w pełni. Pochodzą od uprawnionych organów, zostały sporządzone we właściwej formie. Sąd nie znalazł powodów do ich podważenia.

W oparciu o zebrane dowody Sąd ustalił, że P. M. (2) kierując pojazdem V. (...) o nr rej. (...) w dniu 30 marca 2013 r. około godziny 15:33 ulicą (...) w S. nie obserwował należycie drogi i przejeżdżając przez przejście dla pieszych nie przepuścił znajdujących się na nim co najmniej 3 osób, do czego był zobowiązany. Zachowaniem tym spowodował zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym, ponieważ spowodował zatrzymanie się pieszych, zakłócił ich ruch.

Zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym Kodeks wykroczeń wiąże z ruchem drogowym, nie odnosi go do bezpieczeństwa osób. Objawem wystąpienia takiego zagrożenia może być szkoda w mieniu, zwłaszcza znacznej wartości, ale nie tylko. Zagrożeniem takim jest także zmuszenie innego uczestnika ruchu do wykonania gwałtownego manewru (zob. komentarz do art. 86 k.w. w: R.A. Stefański, Wykroczenia drogowe. Komentarz. Lex 2011). Obwiniony nie ustępując pieszym pierwszeństwa już znajdującym się na przejściu zmusił ich do zatrzymania się, czego nie zrobiliby, gdyby zatrzymał się przed przejściem. Sąd wziął także pod uwagę, że do zdarzenia doszło na przejściu dla pieszych, gdzie piesi mają pierwszeństwo i mogą oczekiwać, że kierowcy pojazdów ustąpią im go. Z tych powodów Sąd uznał, że zachowanie obwinionego polegające na niezachowaniu należytej ostrożności podczas jazdy spowodowało skutek w postaci zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym, co wyczerpuje znamiona wykroczenia z art. 86 § 1 k.w. i dlatego właśnie Sąd zmienił kwalifikację prawną zarzucanego P. M. (1) czynu na art. 86 § 1 k.w.

Obwiniony działał nieumyślnie. Nie miał zamiaru spowodowania zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym, lecz spowodował je na skutek niezachowania należytej ostrożności podczas przejeżdżania przez przejście dla pieszych, ponieważ niedostarczenie obserwował drogę przed sobą. Nie widział bowiem znaku pionowego informującego o tym, że w miejscu tym jest przejście, a przejeżdżając przez nie nie zatrzymał się, mimo że piesi byli już na pasach, lecz kontynuował jazdę.

Stopień społecznej szkodliwości czynu obwinionego jest niewielki – obwiniony działał nieumyślnie, choć naruszenie przez niego zasad ostrożności było poważne – przejeżdżając przez zatłoczone centrum miasta w porze popołudniowej w przeddzień świąt na skutek niedbalstwa zaniechał ustąpienia pierwszeństwa pieszym i to w liczbie co najmniej trzech.

Przy wymiarze kary jako okoliczność obciążającą Sąd potraktował wcześniejszą wielokrotną karalność P. M. (1) za wykroczenia przeciwko przepisom ruchu drogowego. Informacja o wpisach do ewidencji kierowców wskazuje, że był aż 27 razy karany w postępowaniu mandatowym za tego rodzaju wykroczenia oraz już stracił prawo jazdy z powodu przekroczenia limitu punktów karnych. Dokument ten wskazuje, że obwiniony jest osobą nagminnie naruszającą te przepisy, popełniając wykroczenia umyślne, głównie znacznie przekraczając dozwoloną prędkość. Jest przy tym osobą niereformowalną. Skoro bowiem dotychczas stosowano wobec niego grzywny, a obwiniony w dniu 30 marca 2013 r. jadąc przez zatłoczone centrum miasta naruszył oczywisty nakaz przepuszczenia pieszych i spowodował dodatkowo zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym, to oznacza, że jest on osobą, wobec której konieczne jest surowsze oddziaływanie. Wykroczenie z art. 86 § 1 k.w. zagrożone jest karą grzywny. Biorąc pod uwagę, że dotychczas wymierzane obwinionemu grzywny na poziomie zazwyczaj od 100 do 200 zł nie przynosiły rezultatu w postaci zmuszenia obwinionego do przestrzegania przepisów, Sąd wymierzył mu karę 600 zł grzywny, która powinna stanowić dla niego odpowiednią dolegliwość, a ponadto przestrzec go na przyszłość przed lekceważeniem przepisów. Kara ta powinna także uświadomić obwinionemu, że naruszanie przez niego przepisów przekłada się bezpośrednio na bezpieczeństwo na drodze – zarówno jego samego, przewożonych przez niego osób, jak i innych uczestników. Naruszył bowiem przepis chroniący bezpieczeństwo na drodze, a nie przepis porządkowy. Kara ta stanowi wyraz braku akceptacji dla takich zachowań. Kolejną okolicznością obciążającą była postawa obwinionego, który w najmniejszym stopniu nie wykazał skruchy próbując obciążyć odpowiedzialnością służby odpowiedzialne za stan dróg i kwestionując zasadność podjętej przez policjantów interwencji uznając, że Policja powinna zająć się karaniem innych uczestników ruchu. Jako okoliczność obciążającą Sąd potraktował również zachowanie się P. M. (1) już po popełnieniu wykroczenia mające miejsce podczas kontroli, tj. próbę wymuszenia na policjantach pouczenia go zamiast karania go w drodze mandatu karnego oraz powoływanie się na jakąś osobę, która w jego ocenie mogłaby mieć wpływ na odstąpienie przez funkcjonariuszy od czynności. Sąd nie dostrzegł żadnej okoliczności łagodzącej skutkującej łagodniejszym wymiarem kary.

Sąd uznał za celowe orzeczenie wobec obwinionego środka karnego w postaci zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych w ruchu lądowym. Zakaz ten jest fakultatywny w przypadku ukarania za wykroczenie z art. 86 § 1 k.w., a więc przewidziany dla takich sprawców, którzy w najostrzejszy sposób naruszają przepisy. P. M. (2), jako osoba wielokrotnie wcześniej karana, ponownie w dniu 30 marca 2013 r. naruszył zasady ostrożności w ruchu drogowym powodując zagrożenie jego bezpieczeństwa. W ocenie Sądu obwiniony jest osobą, która powinna zostać wyeliminowana z grona kierowców przede wszystkim dlatego, aby zrozumieć naganność swego postępowania i upływie zakazu zacząć szanować zasady rządzące ruchem. Nie są to przecież puste przepisy, za naruszanie których płaci się i jest to jedyna konsekwencja. Służą one zapewnieniu bezpieczeństwa w ruchu drogowym i taki jest ich cel. Skoro obwiniony wielokrotnie dowiódł, że tych zasad nie respektuje, zdaniem Sądu wyeliminowanie go z grona kierowców jest konieczne. 8-miesięczny okres, który jest nieco dłuższy niż minimalny przewidziany w Kodeksie wykroczeń, lecz nadal pozostaje w dolnych granicach, w ocenie Sądu jest wystarczający do osiągnięcia celu w postaci wdrożenia obwinionego do przestrzegania zasad. Sąd zobowiązał jednocześnie obwinionego do zwrotu prawa jazdy, ponieważ dokument ten nie został mu dotychczas zatrzymany i do tego momentu okres zakazu prowadzenia pojazdów nie biegnie.

Sąd zasądził od P. M. (1) na rzecz Skarbu Państwa zryczałtowane wydatki postępowania w kwocie 100 zł i wymierzył mu opłatę stanowiącą 10 % orzeczonej kary grzywny uznając, że jest on w stanie te koszty uiścić. Pracuje bowiem, ma oszczędności, a więc nie zachodzi obawa, że uiszczenie ich byłoby dla niego zbyt uciążliwe.