Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I Ca 196/14

POSTANOWIENIE

Dnia 16 lipca 2014 r.

Sąd Okręgowy w Sieradzu Wydział I Cywilny

w składzie:

Przewodniczący SSO Antoni Smus

Sędziowie SSO Elżbieta Zalewska-Statuch

SSO Iwona Podwójniak

Protokolant sekretarz sądowy Elwira Kosieniak

po rozpoznaniu w dniu 16 lipca 2014 r. w Sieradzu

na rozprawie sprawy

z wniosku M. F. (1)

z udziałem S. F., K. I., M. J., K. M., K. N., J. O., R. P., M. P. (1), G. S., W. S., Z. S. (1), W. T. i S. G.

o zasiedzenie

na skutek apelacji wnioskodawczyni

od postanowienia Sądu Rejonowego w Wieluniu VIII Zamiejscowy Wydział Cywilny z siedzibą w P.

z dnia 21 stycznia 2014 r. sygn. akt VIII Ns 200/13

postanawia:

oddalić apelację.

Sygn. akt I Ca 196/14

UZASADNIENIE

Postanowieniem z dnia 21 stycznia 2014 roku, sygn. akt VIII Ns 200/13, Sąd Rejonowy w Wieluniu VIII Zamiejscowy Wydział Cywilny z siedzibą w P. oddalił wniosek M. F. (1) o stwierdzenie zasiedzenia własność nieruchomości położonych w miejscowości T., gmina N. stanowiących działki: zabudowaną budynkiem mieszkalnym działkę siedliskową o powierzchni 0,2028 ha oznaczoną numerem geodezyjnym (...), działkę o powierzchni 0,0427 ha oznaczoną numerem geodezyjnym (...), zalesioną działkę o powierzchni 0,1502 ha oznaczoną numerem geodezyjnym (...), zalesioną działkę o powierzchni 0,6704 ha oznaczoną numerem geodezyjnym (...), zalesioną działkę o powierzchni 0,7429 ha oznaczoną numerem geodezyjnym (...), zalesioną działkę o powierzchni 0,2158 ha oznaczoną numerem geodezyjnym (...), zalesioną działkę o powierzchni 0,2812 ha oznaczoną numerem geodezyjnym (...), działkę o powierzchni 0,5301 ha oznaczoną numerem geodezyjnym (...), działkę o powierzchni 0,0186 ha oznaczoną numerem geodezyjnym (...) oraz działkę o powierzchni 0,0700 ha oznaczoną numerem geodezyjnym (...).

Sąd Rejonowy ustalił, że M. F. (1) z domu P. w dniu 19 sierpnia 1967 roku zawarła związek małżeński z Z. F.. Ze związku tego posiadali czworo dzieci: S. F., W. T., K. I. oraz J. F., który zmarł w wieku 29 lat w 1996 roku jako bezdzietny kawaler.

W 1969 roku mąż wnioskodawczyni Z. F. uległ poważnemu wypadkowi na kolei, stracił rękę oraz nogę. Z tytułu wypadku dostał odszkodowanie. Ojciec wnioskodawczyni J. P. (1) zasugerował M. F. (1), by wraz z mężem została w T., a pieniądze z odszkodowania przeznaczyła na budowę domu mieszkalnego. W tym czasie na działce (...) stał stary dom J. i M. P. (2),
w którym zamieszkiwała wraz z nimi córka M. F. (1) z mężem.

Jeszcze przed rozpoczęciem budowy z wniosku J. P. (1) w sprawie Ns 196/66 Sąd Powiatowy w P. ustanowił służebność przechodu i przejazdu drogą konieczną
z gospodarstwa (...) na odcinku drogi spadkobierców W. B. między gospodarstwami (...). Za pozwoleniem rodziców wnioskodawczyni wraz z mężem około 1970 roku rozpoczęła budowę domu na działce, oznaczonej numerem ewidencyjnym (...), a odziedziczonej przez J. P. (1) po jego rodzicach. Wnioskodawczyni z mężem finansowała budowę z uzyskanego przez Z. F. odszkodowania. W zamierzeniach było to, by w domu tym zamieszkali zarówno M. F. (1) z mężem, jak i jej rodzice J. i M. P. (2). Plan budowy domu początkowo został sporządzony na nazwisko J. P. (1), jednakże po ingerencji Z. F. dokonano zmiany na nazwisko Z. F.. J. i M. P. (2) nie partycypowali finansowo w kosztach opłacenia pracowników biorących udział w budowie domu. J. P. (1) na budowę przeznaczył kamień z rozbiórki domu, który znajdował się na nabytej przez niego nieruchomości oraz drewno ze swojego lasu. Nabył także wapno na budowę, które pomagał mu lasować R. P.. M. P. (2) żywiła pracujących robotników. Budowa domu trwała dwa lata. Po jej zakończeniu w domu zamieszkała M. F. (1) z mężem Z., zajmując dwa pomieszczenia w prawej części budynku oraz J. i M. P. (2) wraz z najmłodszą córką Z. S. (1), zajmując dwa pomieszczenia w lewej części budynku. Łącznie powierzchnia budynku wynosiła około 100 m 2. Dwa lata po zakończeniu budowy wnioskodawczyni wraz z mężem postawiła na tej samej działce garaż. W latach 80. M. F. (1) i Z. F. założyli w domu centralne ogrzewanie. Pod adresem (...) byli zameldowani Z. F. od 31 marca 1970 roku, M. F. (1) od 28 sierpnia 1973 roku oraz ich dzieci – każde od dnia urodzenia. Wnioskodawczyni jako jedyna została z rodzicami w T..

Relacje między J. P. (1) a Z. F. pogorszyły się po zakończeniu budowy domu. J. P. (1) miał żal do zięcia, że dokonał zmiany w planie budowy domu i wykreślił jego nazwisko.

Sąd Rejonowy ustalił także, że rodzice wnioskodawczyni J. i M. P. (2) prowadzili gospodarstwo rolne we wsi T.. Uprawiali żyto, kartofle, owies, jęczmień, buraki, marchew. Chowali inwentarz: kury, kaczki, drób. W dniu 2 maja 1975 roku J. P. (1) został przesłuchany na okoliczność ustalenia stanu władania gruntami gospodarstwa rolnego na dzień 4 listopada 1971 roku. Podał wówczas, że działki figurujące pod pozycją rejestrową nr 42 posiada po swoich rodzicach wspólnie z żoną od 1947 roku na podstawie umowy dożywocia. Zawiadomieniem z dnia 19 maja 1975 roku wszczęto postępowanie uwłaszczeniowe dotyczące nieruchomości położonych we wsi T. pod pozycją rejestrową 42. W dniu 31 maja 1975 roku postępowanie uwłaszczeniowe zostało zakończone wydaniem aktu własności ziemi ON 451- (...), na rzecz J. P. (1) i M. P. (2), obejmującego nieruchomość położoną we wsi T., składającą się z działek nr: (...) o łącznej powierzchni 8,19 ha. Decyzja uwłaszczeniowa uprawomocniła się w dniu 23 czerwca 1975 roku. Działka (...) jest to działka siedliskowa o powierzchni 0,22 ha, zabudowana budynkiem mieszkalnym oraz budynkami gospodarczymi. Działka (...) jest to działka budowlana, obecnie niezabudowana, o powierzchni 0,04 ha. Działka (...) to działka leśna o powierzchni 0,1502 ha. Działka (...) to działka leśna oraz nieużytek o powierzchni 0,78 ha. Działka (...) to działka leśna, rola oraz nieużytek o powierzchni 0,74 ha. Działka (...) to działka leśna o powierzchni 0,0186 ha. Działki (...) to działki leśne o łącznej powierzchni 1,0272 ha.

Sąd pierwszej instancji ustalił także, że w dniu 11 listopada 1975 roku J. B. został przesłuchany na okoliczność ustalenia stanu władania gruntami gospodarstwa rolnego na dzień 4 listopada 1971 roku. Podał, że działki figurujące pod pozycją rejestrową nr 48 posiada po swoich rodzicach od 1968 roku na podstawie dobrowolnego podziału między spadkobiercami.

W dniu 21 lutego 1976 roku postępowanie uwłaszczeniowe zostało zakończone wydaniem aktu własności ziemi ON 451- (...), na rzecz J. B., obejmującego nieruchomość położoną we wsi T., składającą się z działek nr (...) o łącznej powierzchni 1,72 ha. Decyzja uwłaszczeniowa uprawomocniła się w dniu 25 marca 1976 roku. Działka (...) to działka budowlana o powierzchni 0,07 ha.

W dalszej części pisemnych motywów rozstrzygnięcia Sąd Rejonowy wskazał, że po ukończeniu 60 lat J. i M. P. (2) otrzymali emerytury francuskie. Z uzyskiwanych środków pobudowali budynek gospodarczy na działce (...), na której wcześniej postawiony został dom mieszkalny. J. i M. P. (2) przenieśli się do budynku gospodarczego, gdyż M. F. (1) miała czwórkę dzieci i chcieli, żeby córka miała lepsze warunki dla rodziny. Nadto J. P. (1) z uwagi na awanturniczy sposób bycia Z. F. nie pozostawał z nim w dobrych relacjach. J. P. (1) miał żal do Z. F., że bez jego zgody zmienił nazwisko w planie budowy. Nadto Z. F. dopuszczał się względem J. P. (1) złośliwości, gasił światło.
W adaptowanym budynku gospodarczym J. i M. P. (2) zamieszkali około 10-15 lat przed śmiercią J. P. (1). J. i M. P. (2) prowadzili gospodarstwo rolne co najmniej do 1990 roku. J. P. (1) pomimo ciężkiej choroby był człowiekiem upartym, władczym i pracował w gospodarstwie do czasu, kiedy starczyło mu sił. M. F. (1) nie zarządzała gospodarstwem rolnym rodziców, nie prowadziła tego gospodarstwa, a jedynie pomagała w pracach prowadzonych w gospodarstwie przez ojca. J. i M. P. (2) nabytego w drodze uwłaszczenia gospodarstwa rolnego nie przekazali na rzecz wnioskodawczyni. Nie darowali na jej rzecz nawet nieformalnie części działek objętych wnioskiem. Nie podjęli decyzji o przekazaniu na rzecz M. F. (2) działki siedliskowej (...) w T.. Ojciec wnioskodawczyni J. P. (1) mówił M. F. (1), że działka (...) kiedyś będzie jej, gdyż do T. „nikt nie przyjdzie”.
W rozmowach z wnukiem S. F. J. P. (1) wskazywał, że
w przyszłości dojdzie do „komasacji”, takiej, na podstawie której sam nabył nieruchomości
i wówczas oni staną się właścicielami ziemi.

Z ustaleń Sądu Rejonowego wynika, iż J. B. zmarł w 1991 roku. Po jego śmierci M. F. (1) ogrodziła część działki oznaczonej numerem ewidencyjnym (...) od strony drogi oraz zaczęła wykaszać trawę na tej działce, zrobiła porządki i urządziła ogródek. Przez działkę tę przejeżdża do zajmowanej nieruchomości, zabudowanej budynkiem mieszkalnym na działce (...). Wnioskodawczyni nie opłaca podatku od nieruchomości, które stanowiły własność J. B.. Podatki od nieruchomości pozostawionych przez J. B. opłaca obecnie S. G., a wcześniej przez 13 lat opłacał je jej nieżyjący już ojciec P. B.. J. B. przed śmiercią działek tych nie darował M. F. (1).

Sąd pierwszej instancji ustalił nadto, że J. P. (1) zmarł w dniu 26 grudnia 1992 roku. Postępowanie o stwierdzenie nabycia spadku po zmarłym J. P. (1) było przeprowadzone przez Sąd Rejonowy w Częstochowie z wniosku M. P. (1) z dnia 8 lutego 1993 roku. W dniu 25 lutego 1993 roku na rozprawie przeprowadzony został dowód
z przesłuchania zainteresowanych na okoliczność posiadania przez spadkobierców kwalifikacji do dziedziczenia gospodarstwa rolnego. M. F. (1), słuchana po pouczeniu zeznała: „Nie pracowałam w spadkowym gospodarstwie rolnym, tylko pomagałam. Nie mam żadnego przygotowania do prowadzenia gospodarstwa rolnego. Byłam pełnoletnia i zdolna do pracy”. Prawomocnym postanowieniem z dnia 25 lutego 1993 roku Sąd Rejonowy w Częstochowie w sprawie II Ns 260/93 stwierdził, że spadek po J. P. (1) nabyli na podstawie ustawy żona M. P. (2) w 5/20 części oraz dzieci spadkodawcy: R. P., M. F. (1), W. S. vel S., M. P. (1) i Z. S. (2) pod 3/20 części, przy czym wchodzący w skład spadku udział w gospodarstwie rolnym nabyła w całości żona M. P. (2). Po śmierci J. P. (1) M. P. (2) zamieszkała wraz z córką w domu mieszkalnym w (...). Po śmierci ojca wnioskodawczyni zaczęła opłacać podatki od nieruchomości z emerytury pobieranej przez matkę, do której została upoważniona. Po śmierci M. P. (2) zaproponowała rodzeństwu, by podatki opłacali każdy co roku, jednakże rodzeństwo nie chciało się zgodzić, wskazując, że „jak ja sobie rządzę, to mam płacić podatek”. Gospodarstwem rolnym pozostawionym przez J. P. (1) po jego śmierci zajęła się wnioskodawczyni wraz z synem J. F., które uprawiała do śmierci syna w 1996 roku. Od 10 lat wnioskodawczyni nie wykonuje żadnych prac w gospodarstwie. Zajmuje się jedynie przydomowym ogródkiem oraz korzysta z drewna z lasu na opał. Wnioskodawczyni po śmierci ojca sprzedała konia i krowę i za te pieniądze postawiła nowe ogrodzenie na części działki nr (...). Jako płatnik podatku od nieruchomości – budynku mieszkalnego o powierzchni 90 m 2 w T. figurował Z. F., do którego kierowane były decyzje w sprawie ustalenia podatku od nieruchomości za lata 1998 – 2012. Podatek ten był opłacany przez wnioskodawczynię i jej męża. M. P. (2) zmarła w dniu 15 stycznia 2008 roku. Prawomocnym postanowieniem z dnia 30 października 2013 roku w sprawie VIII Ns 491/13 Sąd Rejonowy w Wieluniu stwierdził, że spadek po M. P. (2) z domu B. nabyły z mocy ustawy dzieci spadkodawczyni R. P., M. F. (1), W. S. vel S., M. P. (1) i Z. S. (1) po 1/5 części całości spadku każde z nich. Po śmierci matki M. F. (1) próbowała nakłonić rodzeństwo, by „zrzekło” się na jej rzecz własności wybranych przez wnioskodawczynię działek, w zamian za co ona miałaby zrezygnować z roszczeń co do pozostałych nieruchomości. Na tę propozycję R. P., Z. S. (1), M. P. (1) i W. S. vel S. się nie zgodzili, uznając, że wybrane przez wnioskodawczynię działki były to działki budowlane, bądź rolno – leśne, ale położone blisko zabudowań, a im miały przypaść działki trudno dostępne. Z. F. zmarł w dniu 26 marca 2012 roku.

Stan faktyczny sprawy Sąd pierwszej instancji ustalił w oparciu o zgromadzony w sprawie materiał dowodowy: nieosobowy w postaci dowodów z dokumentów, a także osobowy w postaci zeznań przesłuchanych w sprawie świadków E. K., J. P. (2) i A. S. oraz zeznań zainteresowanych, uznając zeznania wnioskodawczyni M. F. (1), S. F., W. T. i K. I. za wiarygodne jedynie w zakresie, w jakim nie pozostawały w sprzeczności z zeznaniami przesłuchanych w charakterze uczestników S. G., K. N., M. J. oraz R. P., M. P. (1) i W. S. vel S.. Jakkolwiek R. P., M. P. (1) i W. S. vel S. byli osobami zainteresowanymi w oddaleniu wniosku, to jednakże powyższe nie czyniło ich zeznań – zdaniem Sądu pierwszej instancji – niewiarygodnymi, w sytuacji gdy były one niesprzeczne, spójne i zgodne z zasadami doświadczenia życiowego, a takich wniosków i ocen nie sposób było wyprowadzić odnośnie zeznań M. F. (1), W. T. i K. I..

Dokonując oceny prawnej tak ustalonego stanu faktycznego, Sąd Rejonowy stwierdził, że podstawą prawną wniosku był przepis art. 172 k.c. Odnośnie działki nr (...)
w ocenie tego Sądu nie było jakichkolwiek podstaw do formułowania twierdzeń o ziszczeniu się w stosunku do wnioskodawczyni przesłanek jej zasiedzenia. Wnioskodawczyni zaczęła bowiem wykonywać prace porządkowe na tej działce samowolnie po śmierci J. B., a zatem od 1991 roku. Przed tą datą J. B. nie przeniósł na jej rzecz posiadania tej działki, a wnioskodawczyni jedynie wraz z rodzicami korzystała z przejazdu tą nieruchomością w ramach służebności drogi koniecznej. W ocenie Sądu Rejonowego takie działanie nie może być natomiast poczytywane za właścicielskie posiadanie cudzej nieruchomości. Z uwagi na datę śmierci J. B. Sąd pierwszej instancji uznał, że
w stosunku do wnioskodawczyni nie upłynął 30. letni okres posiadania, w związku z czym kwestia, czy posiadanie to było samoistne jest bez znaczenia.

Podobnie Sąd Rejonowy ocenił okoliczności dotyczące wchodzących w skład gospodarstwa rolnego po J. P. (1) i M. P. (2) działek rolnych i leśnych. Wskazał, iż wnioskodawczyni nie udało się wykazać 30. letniego, nieprzerwanego okresu samoistnego posiadania tych nieruchomości, gdyż o ich właścicielskim traktowaniu można mówić zaledwie od daty śmieci jej ojca i to w okresie do śmierci syna J. F., wobec stanowiska wnioskodawczyni, że od 10 lat gospodarstwem rolnym się już nie zajmuje. Twierdzenia o zarządzaniu tym gospodarstwem rolnym przez wnioskodawczynię od 1970 roku i właścicielskim traktowaniu gruntów od tej daty nie znajdowało – zdaniem Sadu pierwszej instancji – jakiegokolwiek poparcia w zgromadzonym w sprawie materiale dowodowym.

Odnośnie zaś działki oznaczonej numerem ewidencyjnym (...) Sąd Rejonowy wskazał, że wbrew stanowisku wnioskodawczyni, brak było podstaw do przyjęcia, że właściciele przedmiotowej nieruchomości – rodzice wnioskodawczyni, zezwalając wnioskodawczyni na korzystanie z części nieruchomości oraz akceptując jej zamieszkiwanie w niej, co podyktowane było niewątpliwie względami rodzinnymi – zrezygnowali z zamiaru posiadania tejże nieruchomości dla siebie. W ocenie Sądu pierwszej instancji wzniesienie budynku i użytkowanie części nieruchomości przez wnioskodawczynię i jej rodzinę, za wiedzą i zgodą rodziców i przy ich współudziale nie stworzyło jeszcze po stronie wnioskodawczyni samodzielnego, rzeczywistego i niezależnego od woli właścicieli stanu władztwa nad tą nieruchomością, wypełniającego znamiona samoistnego posiadania
w rozumieniu art. 336 k.c.

Zdaniem Sądu Rejonowego ustalony w przedmiotowej sprawie stan faktyczny nie uzasadniał przedstawianych miedzy innymi przez uczestniczkę K. I. ocen, że „jak szło uwłaszczenie (nieruchomości), to przeszło na dziadka, a dziadek dał mamie i ona się tam budowała”. Sąd ten zauważył, że budowa domu została rozpoczęta w 1970 roku, a zatem przed datą wejścia w życie przepisów ustawy z dnia 26 października 1971 roku o uregulowaniu własności gospodarstwa rolnych. Ewentualne rozrządzenie działką musiałoby zatem mieć miejsce przed rozpoczęciem budowy, a zatem przed datą 1970 roku Pomimo jednak deklaracji o rozpoczęciu samoistnego posiadania przez wnioskodawczynię już w 1970 roku, które to posiadanie miałoby być jej przekazane przez J. P. (1) i M. P. (2), wnioskodawczyni nie uzyskała na swoją rzecz aktu własności ziemi w prowadzonym postępowaniu uwłaszczeniowym. Sąd pierwszej instancji zaznaczył przy tym, że 2 maja 1975 roku przesłuchany w postępowaniu uwłaszczeniowym J. P. (1) deklarował po stronie swojej i jego żony przymiot samoistnych posiadaczy wszystkich nieruchomości, w tym także działki siedliskowej (...). Powyższe zdaniem Sądu Rejonowego wskazywało, iż J. P. (1) swoich działań, podjętych w stosunku do córki nie traktował jako „przekazania” posiadania działki córce, skoro deklarował, iż działka ta w dalszym ciągu znajduje się w posiadaniu samoistnym jego i żony. Działań J. P. (1) jako mających stanowić przejaw przekazania nieruchomości córce nie odbierał w ten sposób S. F., a także zasadniczo K. I. i sama wnioskodawczyni, wskazując, że ze strony ojca podały jedynie deklaracje, że ta działka kiedyś należeć będzie do wnioskodawczyni i jej rodziny. Także po zakończeniu budowy, jak wynika z twierdzeń wnioskodawczyni, rodzice nie zdecydowali się na przekazanie na jej rzecz działki siedliskowej.

Za uznaniem wnioskodawczyni za jej samoistnego posiadacza zdaniem Sądu pierwszej instancji nie przemawia akcentowana przez wnioskodawczynię okoliczność, że to ona z mężem płaciła podatki od budynku, czy też czyniła nakłady na nieruchomość. Opłacanie podatków od budynku w sytuacji korzystania z niego jest naturalne i nie może być traktowane jako przejaw władztwa właścicielskiego, jak to ujmuje wnioskodawczyni. Natomiast działania wnioskodawczyni związane z zajmowanym budynkiem stanowiły nakłady konieczne i zabezpieczały możliwość zamieszkiwania w nim.

W ocenie Sądu Rejonowego za dowodzącą braku właścicielskiego traktowania nieruchomości przez J. i M. P. (2) nie może świadczyć okoliczność, że podjęli oni decyzję o przeprowadzeniu się do wybudowanego i adaptowanego na cele mieszkalne budynku gospodarczego. Z ustalonego stanu faktycznego wynika, że J. P. (1) nie pozostawał w poprawnych racjach z Z. F.. Z. F. miał awanturnicze usposobienie. W tej sytuacji decyzja o przeprowadzeniu się do osobnych pomieszczeń w ocenie Sądu pierwszej instancji mogła być podyktowana chęcią uniknięcia konfliktów oraz udzielenia wsparcia i pomocy córce M. F. (1) i jej liczebnej rodzinie.

Sąd pierwszej instancji nie podzielił również stanowiska jakoby zamieszkiwanie wraz z rodzicami w domu mieszkalnym, w którego budowie wnioskodawczyni uczestniczyła
i którą finansowała, przy równoległych nakładach rzeczowych rodziców, podyktowane względami rodzinnymi i planami na przyszłość mogło automatycznie świadczyć
o samoistności posiadania. Istotną bowiem rolę społeczną, zwłaszcza w warunkach wiejskich, odgrywają umowy użyczenia lokali mieszkalnych lub ich części zawierane przez właścicieli lokali z dorosłymi domownikami, wobec których właściciele nie mają już obowiązku alimentacyjnego. Dotyczy to w szczególności sytuacji, gdy rodzice zezwalają na mieszkanie w swoim lokalu pełnoletnim i mogącym się samodzielnie utrzymać dzieciom i ich małżonkom. Podobnie ponoszenie części kosztów utrzymania nieruchomości przez dorosłego domownika jest zwyczajowo przyjęte.

Nadto Sąd Rejonowy wskazał, że wnioskodawczyni podnosiła, że czuła się właścicielką „domu”, nie zaś samej nieruchomości. Wprawdzie wśród jej twierdzeń pojawiły się też te o właścicielskim traktowaniu całej działki, ale zasadniczo wnioskodawczyni skupiała się na samym budynku, wskazując, że za właściciela działki pod budynkiem uznawała do jego śmierci ojca (k. 123). Oczywistym jest, że budynek wzniesiony na nieruchomości nie staje się przedmiotem odrębnego prawa własności, ale częścią składową tej nieruchomości. W tej sytuacji skoro z twierdzeń samej wnioskodawczyni wynika, że czuła się uprawniona do nakładów poczynionych na nieruchomość rodziców, brak jest podstaw do przyjęcia po jej stronie właścicielskiego stosunku do całej nieruchomości. Ochrony tego interesu i rozliczenia dokonanych na nieruchomość nakładów wnioskodawczyni może się zaś domagać w sprawie o dział spadku.

W ocenie Sądu pierwszej instancji przynajmniej do śmierci ojca, do 1992 roku posiadanie wnioskodawczyni było nakierowane na uzyskanie w przyszłości prawa własności w związku z planami ojca, co do zadysponowania swoim majątkiem, które jednakże to plany nie zostały przez ojca zrealizowane, jak na to mogą wskazywać dokonane ustalenia, z uwagi na obawy co do zachowania Z. F. i braku pewności co do swej przyszłości na wypadek przekazania całej nieruchomości córce i zięciowi. Wnioskodawczyni wielokrotnie w trakcie swych zeznań i wcześniejszych informacyjnych wyjaśnień wskazywała, że rodzice nie podzielili swego majątku oraz że ojciec nikomu nieruchomości nie przepisał, gdyż „powiedział, że to dla mnie zostanie i to będzie moje”. To oczekiwanie na przeniesienie prawa własności wskazuje zdaniem Sądu na przymiot posiadacza zależnego po stronie wnioskodawczyni co najmniej do śmierci ojca.

Sąd Rejonowy podniósł nadto, że bieg terminu zasiedzenia zaczyna się od dnia,
w którym osoba nie będąca właścicielem rzeczy stała się posiadaczem samoistnym. Wobec tego początek biegu terminu zasiedzenia, jest zbieżny z momentem uzurpowania sobie przez posiadacza cudzego prawa własności. W przypadku gdy posiadacz zależny stanie się posiadaczem samoistnym termin zasiedzenia należy liczyć nie od dnia objęcia rzeczy
w posiadanie lecz od momentu rozpoczęcia przez posiadacza czynności świadczącej o władaniu rzeczą w charakterze właściciela.

W odniesieniu do wnioskodawczyni można by ewentualnie rozważyć wystąpienie takiej zmiany po śmierci ojca, na co zresztą wskazywała sama w swych zeznaniach. W tym kontekście należało jednak wziąć także pod uwagę jej ostatnie działania zmierzające do skłonienia rodzeństwa do „spisania” się z części działek, którymi była zainteresowana,
w sytuacji gdy dopiero fiasko tych rozmów skłoniło wnioskodawczynię do wystąpienia na drogę sądową z wnioskiem o zasiedzenie nieruchomości.

Podsumowując Sąd pierwszej instancji wskazał, iż wnioskodawczyni zajęła część przedmiotowej nieruchomości pod budowę domu za zgodą i zgodnie z wolą osób, które uzyskały prawo własności do tej nieruchomości, a następnie korzystała z niej za zgodą
i zgodnie z wolą właścicieli J. P. (1) i M. P. (2). Brak jest podstaw do przyjęcia, że właściciele nieruchomości ustąpili na rzecz wnioskodawczyni ze swego animus co do całości prawa. Poczynione w niniejszej sprawie ustalenia faktycznie, w żadnym razie nie dają podstaw do przyjęcia, aby za swojego życia rodzice wnioskodawczyni nie korzystali z przysługującego im prawa własności przedmiotowej nieruchomości, skoro na niej zamieszkiwali, a nadto prowadzili dalsze inwestycje w postaci budowy budynku gospodarczego. O stanie świadomości wnioskodawczyni co do zależnego charakteru posiadania przez nią przedmiotowej nieruchomości świadczą wskazywane oczekiwania na przeniesienie własności przez ojca, twierdzenia o budowie budynku „za pozwoleniem rodziców”, a zatem z ich woli i na zasadach przez nich określonych, czy też wreszcie działanie wnioskodawczyni po śmierci rodziców, wskazujące, że wniosek o zasiedzenie jest efektem niezadowolenia wnioskodawczyni z postawy jej rodzeństwa, które nie chciało przystać na przedstawione przez nią propozycję podziału majątku spadkowego, którą to postawę najlepiej oddaje użyte przez nią sformułowanie: „Jeśli oni (rodzeństwo) chcą spłaty, to dom jest mój” (k. 124v).

O kosztach postępowania Sąd pierwszej instancji orzekł na podstawie
art. 520 § 1 k.p.c.

Apelację od powyższego rozstrzygnięcia złożył pełnomocnik wnioskodawczyni, zaskarżając je w części dotyczącej oddalenia wniosku o stwierdzenie zasiedzenia przez wnioskodawczynię działki nr (...) i zarzucając mu:

1.  naruszenie przepisu art. 233 § 1 k.p.c. w związku z art. 13 § 2 k.p.c. poprzez jego błędne zastosowanie, polegające na dowolnej, zdaniem wnioskodawczyni, ocenie zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, miedzy innymi zeznań wnioskodawczyni M. F. (1) oraz świadków: S. F., K. I., W. T., R. P., M. P. (1), W. S. vel S. oraz Z. S. (1), a także pisma z dnia
16 grudnia 2013 roku (k.128 akt) oraz dokumentów potwierdzających uiszczenie przez wnioskodawczynię podatków odnośnie działek oznaczonych numerami ewidencyjnymi (...), w tym uiszczenia podatku od budynku posadowionego na pierwszej ze wskazanych ostatnio działek, co doprowadziło do błędnego ustalenia przez Sąd Rejonowy, że wnioskodawczyni nie władała wskazanymi nieruchomościami (oznaczonymi numerami geodezyjnymi (...)) jako posiadacz samoistny przez czas pozwalający na stwierdzenie nabycia przez wnioskodawczynię przedmiotowych nieruchomości przez zasiedzenie, podczas gdy prawidłowa
i całościowa ocena materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie powinna prowadzić do przeciwnego wniosku;

2.  niewyjaśnienie przez Sąd pierwszej instancji wszystkich okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy, co jest związane z brakiem szczegółowych ustaleń tego Sądu, pozwalających na odróżnienie posiadania wnioskodawczyni odnośnie działki o numerze (...) (wskazanej we wniosku jako przedmiot samoistnego posiadania wnioskodawczyni) oraz posiadania większej nieruchomości oznaczonej jako działka o numerze ewidencyjnym (...), z której to nieruchomości działka o numerze (...) została wyodrębniona.

Podnosząc powyższe zarzuty skarżący wniósł o uchylenie postanowienia w zaskarżonej części i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania właściwemu Sądowi pierwszej instancji, a ewentualnie o zmianę wskazanego postanowienia w zaskarżonej części
i o stwierdzenie, że wnioskodawczyni nabyła przez zasiedzenie własność nieruchomości oznaczonych numerami (...) i (...) (szczegółowo opisanych we wniosku).

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja wnioskodawczyni nie jest uzasadniona.

Żaden z podniesionych w apelacji zarzutów nie zasługuje na uwzględnienie. Sąd pierwszej instancji szczegółowo i bardzo wnikliwie wyjaśnił, na jakich dowodach oparł swoje rozstrzygnięcie, a także, jakim dowodom odmówił wiarygodności i mocy dowodowej. Sąd rejonowy nie naruszył w tym zakresie art. 233 § 1 k.p.c. W orzecznictwie zgodnie przyjmuje się, iż skuteczne postawienie zarzutu tego rodzaju wymaga wykazania, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego. Jedynie takie uchybienia mogą bowiem być przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonania swobodnej oceny dowodów. Samo przekonanie strony o innej, niż dokonana przez sąd, ocenie poszczególnych dowodów jest niewystarczające (uzasadnienie wyroku Sądu Apelacyjnego w Poznaniu, I ACa 1116/05, niepubl.; takie samo stanowisko zaprezentował Sąd Najwyższy w uzasadnieniach niepublikowanych wyroków z dnia 14 marca 2002 roku, IV CKN 859/00 i z dnia 6 listopada 1998 roku, III CKN 4/98).

Zgodnie przepisem z art. 172 § 1 k.c. posiadacz nieruchomości nie będący jej właścicielem nabywa własność, jeżeli posiada nieruchomość nieprzerwanie od lat dwudziestu jako posiadacz samoistny, chyba że uzyskał posiadanie w złej wierze (zasiedzenie). W myśl § 2 art.172 k.c. po upływie lat trzydziestu posiadacz nieruchomości nabywa jej własność, choćby uzyskał posiadanie w złej wierze. Oznacza to, że aby nabyć własność nieruchomości w drodze zasiedzenia muszą być spełnione dwie przesłanki: samoistne i nieprzerwane posiadanie nieruchomości oraz upływ określonego czasu w zależności od dobrej lub złej wiary. Słusznie wskazał Sąd pierwszej instancji, że do zasiedzenia własności prowadzi tylko posiadanie samoistne, tzn. takie, jakie odpowiada treści prawa własności. Okres posiadania potrzebny do zasiedzenia nieruchomości zależy od dobrej lub złej wiary i wynosi 20 lat dla posiadacza w dobrej wierze i 30 lat dla posiadacza w złej wierze. Posiadanie w ujęciu kodeksu cywilnego (art. 336 k.c.) oznacza faktyczną i rzeczywistą moc władania rzeczą w zakresie odpowiadającym podmiotowemu prawu własności lub innemu prawu, z którym wiąże się władztwo nad cudzą rzeczą. Na pojęcie posiadania składają się dwa elementy: władanie (corpus possessionis) oraz element psychiczny, tj. wola posiadania dla siebie (animus rem sibi habendi). Do zasiedzenia własności prowadzi tylko posiadanie samoistne tzn. takie, jakie odpowiada treści prawa własności.

W ocenie Sądu okręgowego, zasadnie uznał Sąd pierwszej instancji, iż materiał dowodowy zgromadzony w sprawie nie dawał podstaw do ustalenia, że wnioskodawczyni i jej mąż już od 1970 roku byli posiadaczami samoistnymi nieruchomości będących przedmiotem apelacji. Wprawdzie, zgodnie z art. 339 k.c. domniemywa się, że ten, kto rzeczą faktycznie włada, (a wnioskodawczyni rzeczywiście od 1970 roku stale nieprzerwanie zamieszkuje na nieruchomości) jest posiadaczem samoistnym. Domniemanie to jest jednak wzruszalne. W przypadku wniosku o stwierdzenie zasiedzenia należy mieć również na uwadze konstytucyjną zasadę nienaruszalności prawa własności. Stwierdzenie nabycia własności nieruchomości w drodze zasiedzenia narusza tę zasadę, pozbawiając właściciela prawa własności. Za takim stanowiskiem opowiedział się Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 6 października 2004 roku w sprawie II CK 33/04 ( LEX nr 194129), w którym stwierdził, że „zasadą konstytucyjnie określoną – od której tylko wyjątkowo wprowadza się odstępstwa – jest nienaruszalność prawa własności. Zasiedzenie jest odstępstwem od tej zasady i to bardzo daleko idącym. Dlatego wszelkie wątpliwości powinny być tłumaczone na korzyść ochrony własności (innych praw majątkowych) bez względu na to, czy chodzi o własność (prawa majątkowe) osób fizycznych, jednostek samorządu terytorialnego, Skarbu Państwa, czy innych podmiotów.” Sąd Okręgowy w pełni podziela ten pogląd.

Przenosząc powyższe na grunt niniejszej sprawy należało uznać, że Sąd pierwszej instancji ustalając, że wnioskodawczyni nie jest posiadaczem samoistnym nieruchomości od 1970 roku, słusznie zwrócił uwagę na szereg rozbieżności w zeznaniach uczestników S. F., W. T., K. I. i samej wnioskodawczyni. Sąd ten zasadnie przyjął, iż M. F. (1) i jej dzieci dążąc do uwzględnienia wniosku nie zawsze podawali prawdziwe informacje. Trudno przy tym zgodzić się z wywodami apelacji, aby możliwym było ustalenie, że wnioskodawczyni była samoistnym posiadaczem nieruchomości od 1970 roku między innymi na podstawie zeznań dzieci wnioskodawczyni zważywszy, że osoby te miały w dacie składania zeznań odpowiednio 43, 40 i 34 lata. Zatem w 1970 roku W. T. i K. I. nie było jeszcze na świecie, a S. F. dopiero się urodził. W późniejszym zaś czasie osoby te były kilkuletnimi dziećmi i jest sprzeczne z zasadami doświadczenia życiowego, aby dzieci w tym wieku były informowane przez rodziców o stosunkach własnościowych. Ocena tych osób, że wnioskodawczyni i jej mąż zachowywali się jak właściciele nieruchomości, na której wybudowali dom nie oznacza, że wymienieni rzeczywiście czuli się właścicielami. Samo wzniesienie budynku i przez to użytkowanie części nieruchomości za zgodą rodziców wnioskodawczyni i przy ich współudziale nie stworzyło jeszcze po stronie M. F. (1) i jej męża samodzielnego, rzeczywistego i niezależnego od woli właścicieli stanu samoistnego władztwa nad całą nieruchomością. Zwłaszcza w sytuacji gdy ojciec wnioskodawczyni w dniu 2 maja 1975 roku w czasie postępowania uwłaszczeniowego wskazał, iż to on i jego żona są samoistnymi posiadaczami między innymi działki nr (...), na której wnioskodawczyni wraz z mężem wzniosła budynek mieszkalny. Zatem mimo, że rodzice wnioskodawczyni w 1970 roku zezwoli jej na budowę domu na swojej nieruchomości, to nie zrezygnowali oni z jej posiadania dla siebie. Świadczy o tym między innymi fakt, o którym zeznali uczestnicy, iż ojciec wnioskodawczyni deklarował, że w przyszłości nieruchomość ta stanie się własnością M. F. (1) i jej rodziny. Nadto sama wnioskodawczyni w toku postępowania podawała, że czuła się właścicielką wyłącznie domu. Trudno tym słowom – wbrew wywodom apelacji – nadać inny, szerszy sens, uznając, iż wymieniona miała na myśli całą nieruchomość, na której budynek się znajdował. Wskazać bowiem należy, iż w toku postępowania sama podała, iż jeżeli jej rodzeństwo chce spłaty, to dom jest jej (k. 124 odwr.). Powyższe jednoznacznie ukazuje, iż M. F. (1) czuła się właścicielką tylko
naniesienia, które wzniosła ze swoich środków, a nie całej nieruchomości, na której budynek ten stał.

O samoistnym posiadaniu można mówić bowiem jedynie w sytuacji, gdy posiadacz włada nieruchomością jak właściciel, pobiera pożytki i dochody oraz uważa się za uprawnionego do rozporządzania nią. Wnioskodawczyni nie uważała się za właścicielkę nieruchomości, skoro po śmierci rodziców próbowała nakłonić rodzeństwo do przekazania na jej rzecz interesujących ją działek, w tym działki siedliskowej.

W kwestii zarzutu nieuwzględnienia dokumentów potwierdzających „uiszczanie przez wnioskodawczynię podatków odnośnie działek … (...) i (...), w tym uiszczanie podatku od budynku posadowionego na pierwszej z wskazanych… działek”, podnieść należy, że załączone dokumenty wskazują jedynie na opłacanie podatku od nieruchomości przez Z. F. za lata 1998-2012. Znajduje się również zaświadczenie o opłacaniu podatku przez M. F. (1) m.in. z działki (...), ale od daty śmierci ojca – J. P. (1) zmarł w dniu 26 grudnia 1992 roku. Tymczasem przecież istotne są okoliczności dotyczące znacznie wcześniejszego okresu, a w tym względzie takie dowody z dokumentów nie zostały w sprawie w ogóle przedstawione.

Bez znaczenia dla oceny zasadności apelacji pozostaje także okoliczność, iż wnioskodawczyni na objętej wnioskiem nieruchomości prowadziła ogród, skoro jak wynika z materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie rodzicie wnioskodawczyni, aż do 1990 roku zajmowali się prowadzeniem gospodarstwa rolnego i korzystali z całej działki siedliskowej, która stanowiła zaplecze dla tego gospodarstwa.

Okoliczności szeroko podnoszone przez apelującą, a odnoszące się do nakładów poczynionych na nieruchomość, wzniesienia budynku mieszkalnego, nawet jeżeli wartość tych nakładów zdaje się przewyższać wartość samej nieruchomości, nie mają żadnego znaczenia dla oceny zasadności wniosku w sprawie o zasiedzenie. Samo poniesienie nakładów nawet znacznych, (co nie było kwestionowane) nie może uzasadniać uwzględnienia wniosku. Zwłaszcza w sytuacji, gdy rodzice wnioskodawczyni, aż do śmierci zamieszkiwali na nieruchomości objętej apelacją i prowadzili na niej inwestycje (wybudowali budynek gospodarczy). Nadto sama wnioskodawczyni podawała przecież, że aż do śmierci swojego ojca jego uważała za właściciela wszystkich nieruchomości, a zatem też działki siedliskowej.

Co się tyczy zarzutu braku rozróżnienia działki (...) i czynienia ustaleń dotyczących władztwa w odniesieniu do działki (...), to zważyć należy na bardzo niewielką różnicę powierzchni między tymi działkami, co w istocie zasadniczo zarzut ten niweczy. Mianowicie – powierzchnia działki (...) to 0,22 ha, natomiast powierzchnia działki (...) – to 0,2028 ha. Jak wskazuje opis i mapa (k. 24) różnicę te stanowi obecnie działka (...) wyodrębniona z działki (...) – usytuowana za budynkiem gospodarczym położonym na działce (...) i znajdująca się we władaniu M. Ś..

W takim stanie rzeczy zarzuty apelacji nie mogą odnieść żadnego skutku. Sąd pierwszej instancji w sposób prawidłowy rozstrzygnął sprawę. Jak wskazano, w sposób bardzo wnikliwy dokonał ustaleń i ocen, słusznie konstatując, że wobec braku spełnienia przesłanek zasiedzenia, wniosek nie zasługiwał na uwzględnienie.

Mając na względzie powyższe Sąd Okręgowy na podstawie art. 385 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c. oddalił apelację wnioskodawczyni jako bezzasadną.

.