Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV Ka 761/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 15 października 2014 r.

Sąd Okręgowy w Bydgoszczy IV Wydział Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Włodzimierz Hilla

Protokolant st. sekr. sądowy Aleksandra Deja - Lis

przy udziale -----------

po rozpoznaniu dnia 15 października 2014 r.

sprawy R. P. s. A.i J. ur. (...)w Ż.

obwinionego z art. 86 § 1 k.w.

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę obwinionego

od wyroku Sądu Rejonowego w Szubinie X Zamiejscowy Wydział Karny z siedzibą w Żninie

z dnia 30 kwietnia 2014 r. sygn. akt X W 445/13

zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że wymierza obwinionemu 30,00 (trzydzieści) złotych opłaty za II instancję, natomiast zwalnia go od ponoszenia pozostałych kosztów postępowania poniesionych w I i II instancji, obciążając nimi Skarb Państwa; utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok w pozostałej części.

IV Ka 761/14

UZASADNIENIE

R. P. pozostawał pod zarzutem popełnienia wykroczenia polegającego na tym, że 17 maja 2013 r. w Ż.na ul. (...)spowodował zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym w ten sposób, że kierując samochodem marki F. (...) nr rej. (...)na skrzyżowaniu z ul. (...)skręcił z prawego pasa z ulicy jednokierunkowej, doprowadzając do zderzenia z samochodem marki F. (...)o nr rej. (...), tj. o czyn z art. 86 § 1 k.w.

Wyrokiem Sądu Rejonowego w Szubinie – X Zamiejscowy Wydział Karny z siedzibą w Żniniez 30 kwietnia 2014 r. (sygn. akt XW 445/13) wymieniony został uznany za winnego tego, że 17 maja 2013 r. w Ż.na ul. (...) spowodował zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym w ten sposób, że kierując samochodem marki F. (...)o nr. rej. (...)na skrzyżowaniu z ulicą (...)nie zachował szczególnej ostrożności podczas rozpoczęcia manewru skrętu w lewo, nie z części jezdni usytuowanej przy pasie postojowym, lecz w nadmiernym oddaleniu od niego, to jest z prawego pasa ulicy jednokierunkowej, bez wcześniejszego dostatecznego upewnienia się czy z tylu, lewą częścią jezdni nie nadjeżdża pojazd mogący zagrażać bezpieczeństwu tego manewru, czym doprowadził do zderzenia z samochodem marki F. (...)o nr. rej. (...), tj. za winnego wykroczenia z art. 86 § 1 k.w. i za to, na podstawie cyt. przepisu ustawy, wymierzono mu karę 300 zł grzywny.

Tymże wyrokiem wymierzono mu nadto opłatę a także obciążono pozostałymi należnościami sądowymi.

Powyższy wyrok został zaskarżony w trybie apelacji przez obrońcę obwinionego, która – powołując się na podstawy odwoławcze przewidziane w art. 438 pkt. 2 i 3 k.p.k. – wyrokowi temu zarzuciła:

I. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku, skutkującym uznaniem obwinionego za winnego zarzucanego mu czynu;

II. obrazę przepisów postępowania, mającą wpływ na treść orzeczenia, a mianowicie:

- art. 7 k.p.k. i art. 5 k.p.k. w zw. z art. 8 k.p.w. poprzez nie rozstrzygnięcie wątpliwości na korzyść obwinionego odnośnie sygnalizowania przez niego skrętu w lewo oraz uznania w całości za wiarygodną niepełną i niejasną opinii biegłego,

- art. 169 i art. 170 k.p.k. w zw. z art. 39 § 1 i 2 k.p.w. przez naruszenie obowiązku uwzględnienia wniosku dowodowego wobec konieczności wyjaśnienia istotnych okoliczności sprawy;

- art. 109 i art. 119 k.p.w. poprzez wadliwe ustalenie zdolności obwinionego do poniesienia kosztów sądowych, podczas, gdy obciążenie go owymi kosztami jest dlań zbyt uciążliwe z uwagi na sytuację rodzinną i majątkową.

W konkluzji apelująca wniosła o uniewinnienie obwinionego, względnie o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania, ewentualnie o zmianę orzeczenia przez zwolnienie obwinionego w całości od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa „kosztów procesu”, względnie o uchylenie orzeczenia w tej części i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

Sąd Okręgowy zważył co następuje :

Powyższą apelację należało uznać za bezzasadną, wobec czego zaskarżony wyrok podlegał utrzymaniu w mocy.

Sąd pierwszej instancji w sposób w pełni prawidłowy przeprowadził postępowanie dowodowe w sprawie, dokonując następnie z właściwą starannością należytej oceny całokształtu zgromadzonego materiału dowodowego, z których to dowodów wyprowadził prawidłowe, logiczne wnioski odnośnie sprawstwa obwinionego w zakresie zarzucanego mu czynu, wedle tych reguł i zasad oceny dowodów, jakie statuowane są treścią art. 7 k.p.k. w zw. z art. 8 k.p.w.

Rozważania Sądu Rejonowego znalazły swe odbicie w logicznych, rzeczowych i przekonujących wywodach zawartych w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku. Sąd Okręgowy w pełni podziela zawartą tamże argumentację, nie dostrzegając zatem konieczności ponownego jej przytaczania.

Odnosząc się natomiast bezpośrednio do treści apelacji stwierdzić należy, że zawiera ona tylko i wyłącznie zwykłą polemikę z prawidłowymi ustaleniami poczynionymi przez sąd orzekający, nie popartą rzeczową argumentacją, która pozwalałaby w merytoryczny sposób odnieść się doń, stanowiąc w gruncie rzeczy jedynie proste zaprzeczenie ustaleniom Sądu meriti.

Pozostaje powtórzyć za Sądem pierwszej instancji, że całokształt wszystkich dowodów zgromadzonych w sprawie, ocenianych wespół, w ich całokształcie nie pozostawia jakichkolwiek wątpliwości co do sprawstwa oskarżonego w zakresie owego czynu, którego popełnienie mu przypisano.

Odnosząc się wprost do poszczególnych zarzutów apelacyjnych, jest to o tyle trudne, że obrona argumentuje w sposób skrajnie sprzeczny, niekonsekwentny i nielogiczny, w jednym miejscu podnosząc – jako zarzut o charakterze podstawowym - występowanie rzekomych mankamentów we wzmiankowanej opinii biegłego (stanowiącej niechybnie jeden z podstawowych, acz przecież nie jedyny, dowód w sprawie), formułując w związku z tym zarzut obrazy przepisów art. 169 i art. 170 k.p.k. (pkt II.2. apelacji), by równocześnie wywodzić dalej, że „ na podstawie materiału dowodowego sąd pierwszej instancji mógł samodzielnie dokonać ustalenia faktów i interpretacji prawa. W stanie faktycznym istniejącym w niniejszej sprawie nie było potrzeby powoływania biegłego (...) Prawo o ruchu drogowym nie jest wąską i specjalistyczną dziedziną prawa, która wymaga w tym zakresie powoływania biegłych” (s. 6 apelacji).

W tym zakresie należy zgodzić się z tym stanowiskiem apelującej jedynie o tyle, że – w istocie – w realiach i okolicznościach przedmiotowej sprawy, ewentualny brak opinii biegłego z powodzeniem także uprawniałby do rozstrzygnięcia merytorycznego, acz o tożsamej treści. Skoro zaś opinię taką pozyskano, to bezsprzecznie da się powiedzieć, że – również w ocenie sądu odwoławczego – w pełni wpisuje się ona w taką wymowę zebranych dowodów oraz ich ocenę, jakiej dokonał sąd pierwszej instancji. Nawiasem mówiąc, Sąd ad quem – wbrew twierdzeniu apelującej - także nie doszukał się jakichkolwiek podstaw do zakwestionowania treści tejże opinii, jak też zaprezentowanych w niej wniosków. Opinia ta spełnia bowiem wszelkie kryteria zarówno merytoryczne, jak i formalne w stopniu, by również ten dowód uczynić podstawą dokonanych w sprawie ustaleń faktycznych.

Biegły, a w ślad za nim sąd meriti, ustalił w szczególności sposób przemieszczania się obydwóch pojazdów, ich wzajemne usytuowanie na drodze w chwili kolizji, czy prędkość z jaką miała ona miejsce. Równocześnie, oczywiste jest, że okoliczności te były, już to jedynie możliwe do ustalenia, już to z kolei wystarczające do merytorycznego rozstrzygnięcia sprawy. Nie mogło być więc wątpliwości zwłaszcza co do owej, kluczowej dla sprawy okoliczności, a mianowicie, że obwiniony podjął manewr skrętu w lewo z jednokierunkowej ul. (...)w ul. (...)z umownego „prawego pasa” jezdni, a więc precyzyjnie mówiąc - z prawej jej części, nie zachowując należytej ostrożności i nie upewniając się, czy „lewym jej pasem” (brak było w tym zakresie oznaczeń poziomych) nie porusza się inny pojazd, a w konsekwencji, czy wykonując ten manewr nie zajedzie mu drogi, powodując w ten sposób zagrożenie dla ruchu drogowego. Przyjęte przez biegłego, a następnie przez Sąd, prędkość poruszania się pojazdów, a także tory ich jazdy, a w konsekwencji mechanizm zdarzenia, zostały ustalone z uwzględnieniem wszelkich warunków drogowych w jakich ruch się odbywał (s. 9 – 11 opinii).

Przy czym, biegły w sposób oczywisty nie mógł odnieść się do okoliczności dotyczącej tego, czy obwiniony sygnalizował wcześniej wolę dokonania podjętego przez siebie manewru. Jednakże, nawet gdyby ów to uczynił, to mając na uwadze sposób poruszania się obydwóch pojazdów i ich wzajemne usytuowanie względem siebie w inkryminowanym czasie, okoliczność ta i tak nie byłaby w stanie ekskulpować R. P., albowiem pokrzywdzony, bądź to nie miałby możności dostrzeżenia tego sygnału, bądź też odpowiedniej możności zareagowania na wjeżdżający na jego „pas ruchu”, a w konsekwencji w prawą część jego pojazdu samochód prowadzony przez obwinionego. Zresztą, oczywiste jest i to, że sam fakt sygnalizowania przez kierowcę zamiaru wykonania określonego manewru sam przez się nigdy nie uprawnia jeszcze kierowcy do wykonania tego manewru, bez spełnienia dalszych niezbędnych, związanych z tym powinności, a w tym wypadku bez upewnienia się, czy nie zajedzie drogi innemu pojazdowi, nie doprowadzi w ten sposób do sytuacji kolizyjnej i nie spowoduje przez to zagrożenia dla bezpieczeństwa ruchu.

Równocześnie zaś, lektura uzasadnienia zaskarżonego wyroku żadną miarą nie pozwala na aprobatę i tego stanowiska autorki apelacji, kiedy to podnosi się „brak dokonania ze strony sądu pierwszej instancji własnych rozważań w podnoszonych kwestiach”. Również i w tym zakresie sądowi ad quem trudno jest podjąć jakąkolwiek dalej idąca polemikę. Zarzut taki byłby bowiem uzasadniony wyłącznie wówczas, gdyby treść owej „spornej” – wedle obrony – opinii w istocie uprawniała do dokonania jej analizy i oceny w sposób głębszy, aniżeli to uczyniono, zwłaszcza postulowany przez obronę. Problem jednak polega na tym, że potrzeba taka po prostu nie zachodziła.

Tylko na marginesie nie będzie od rzeczy skonstatować i to, że przedłożone przez obronę fotografie z miejsca zdarzenia (k. 46), nie dość, że w żaden sposób nie mogą stanowić wsparcia dla argumentacji przedstawionej w apelacji, to tym bardziej nijak nie są w stanie w sposób skuteczny przeciwważyć treści tych dowodów, które Sąd Rejonowy uczynił podstawą wyrokowania w sprawie. Obrazują one jedynie miejsce kolizji, dostatecznie udokumentowane także treścią pozostałego materiału dowodowego.

Natomiast, na uwzględnienie zasługiwał ten zarzut, jaki dotyczył rozstrzygnięcia sądu orzekającego w przedmiocie kosztów postępowania w sprawie.

Wysokość owych kosztów wynikała oczywiście przede wszystkim z wysokości należności dla biegłego z tytułu sporządzenia wzmiankowanej opinii. Kwota ta, wespół z wysokością opłaty za I instancję, a także uwzględniająca zryczałtowane koszty postępowania za I instancję, była na tyle wysoka, że jej uiszczenie przez oskarżonego niechybnie nie mogłoby się odbyć bez znaczącego uszczerbku dla niego i jego najbliższych. Do takiego wniosku uprawniają dane z akt sprawy (k. 10), a także załączone do apelacji zaświadczenie z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych dotyczące wysokości otrzymywanego przez obwinionego świadczenia rentowego (415,58 zł).

W konsekwencji zaskarżony wyrok wymagał zmiany w powyższym zakresie, a więc poprzez zwolnienie obwinionego od ponoszenia wszelkich kosztów postępowania w sprawie, którymi obciążono Skarb Państwa, z wyjątkiem opłaty za II instancję w kwocie 30 zł, wobec wywiedzenia apelacji oczywiście bezzasadnej, a która to opłata w tej wysokości niechybnie nie przekracza możliwości finansowych wymienionego.