Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IX Ka 239/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 17 lipca 2014 roku

Sąd Okręgowy w Toruniu IX Wydział Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący Sędzia SO Rafał Sadowski

Sędziowie SO Marzena Polak (spr.)

SO Mirosław Wiśniewski

Protokolant stażysta Marzena Chojnacka

przy udziale Prokuratora Prokuratury Okręgowej w Toruniu Barbary Dryzner

po rozpoznaniu w dniu 10 lipca 2014 roku

sprawy B. R. – oskarżonej o przestępstwo z art. 222 § 1 kk, art. 226 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk

na skutek apelacji, wniesionej przez obrońcę oskarżonej

od wyroku Sądu Rejonowego w Toruniu

z dnia 26 marca 2014 roku sygn. akt II K 1428/13

I.  zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że uchyla punkt III,

II.  w pozostałym zakresie zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy,

III.  zwalnia oskarżoną od uiszczenia kosztów sądowych za II instancję, a wydatkami poniesionymi w postępowaniu odwoławczym obciąża Skarb Państwa.

Sygn. akt IX Ka 239/14

UZASADNIENIE

B. R. została oskarżona o to, że:

w dniu 14 kwietnia 2011 r. w T. przy ul. (...) znieważyła funkcjonariusza policji post. M. G. w ten sposób, że w trakcie podejmowanej wobec niej interwencji związanej z popełnieniem przez nią wykroczenia ubliżała pokrzywdzonej używając słów powszechnie uważanych za obraźliwe i w tym samym czasie i miejscu dokonała naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza gryząc w lewą dłoń w wyniku czego M. G. doznała obrażeń ciała w postaci zasinienia i ran kąsanych lewej dłoni,

tj. o czyn z art. 222 § 1 kk, art. 226 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk

Sąd Rejonowy w Toruniu wyrokiem z dnia 26 marca 2014 r. (sygn. akt II K 1428/13) uznał oskarżoną B. R. za winną popełnienia czynu zarzucanego w akcie oskarżenia, tj. występku z art. 222 § 1 kk, art. 226 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk i za to, po zastosowaniu art. 11 § 3 kk, na podstawie art. 222 § 1 kk wymierzył jej karę 5 miesięcy ograniczenia wolności polegającą na wykonywaniu nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 20 godzin w stosunku miesięcznym, na poczet której zaliczył okres rzeczywistego pozbawienia wolności stosowanego w sprawie od dnia 5 grudnia 2012 roku do 1 marca 2013 roku przyjmując, iż jeden dzień pozbawienia wolności jest równoważny 15 dniom ograniczenia wolności i uznał, że kara została wykonana w całości.

Nadto na podstawie art. 415 § 1 kpk zasądził od oskarżonej na rzecz M. G. kwotę 1.000 złotych z ustawowymi odsetkami od dnia 3 września 2011 roku do dnia zapłaty.

Oskarżona została zwolniona od obowiązku uiszczenia opłaty a wydatkami poniesionymi od chwili wszczęcia postępowania obciążony został Skarb Państwa.

Od powyższego wyroku apelację wniósł obrońca oskarżonej zaskarżając wyrok w całości i podnosząc zarzuty:

1.  obrazy przepisów prawa materialnego tj. art. 25 kk poprzez jego nie zastosowanie i uznanie, że nie zachodzą przesłanki skutkujące uznaniem, że oskarżona działała w ramach obrony koniecznej,

2.  błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku poprzez przyjęcie, że oskarżona popełniła przypisany jej czyn, nie działała w obronie koniecznej oraz, że zachowanie pokrzywdzonej M. G. podczas interwencji było właściwe i nie dające podstawy do zastosowania art. 222 §2 kk,

3.  obrazę przepisów postępowania mającą wpływ na treść wyroku tj.

- art. 7 kpk poprzez dowolną ocenę dowodów i uznanie winy oskarżonej mimo, że z zebranych dowodów nie można poczynić takiego ustalenia oraz, że zachowanie M. G. podczas interwencji było właściwe i nie dające podstawy do zastosowania art. 222 §2 kk oraz przez uznanie, że M. G. i M. R. zeznawali obiektywnie i nie mieli powodu by obciążać oskarżoną gdy tymczasem z faktu, że M. G. jest pokrzywdzoną i powodem cywilnym jest zainteresowana wynikiem sprawy a M. R. jako kolega pokrzywdzonej chciał złożyć korzystne dla niej zeznania, a poza tym z uwagi, że zastosowali środki przymusu bezpośredniego chcieli uchronić się przed zarzutem przekroczenia uprawnień i odpowiedzialnością dyscyplinarną,

- art. 4 kpk poprzez nieuwzględnienie okoliczności przemawiających na korzyść oskarżonej,

- art. 5 §2 kpk poprzez nie rozstrzygnięcie nie dających się usunąć wątpliwości na korzyść oskarżonej.

W związku z powyższymi zarzutami obrońca wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie oskarżonej, ewentualnie o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Niezależnie od zarzutów apelacji sąd odwoławczy zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że uchylił punkt III, zaś w pozostałym zakresie zaskarżony wyrok utrzymał w mocy.

W toku ponownego rozpoznania sprawy, w którym usunięto uchybienie, które legło u podstaw uchylenia poprzednio wydanego w sprawie wyroku, sąd I instancji przeprowadził postępowanie dowodowe w sposób poprawny gromadząc dowody wystarczające do rzetelnego rozstrzygnięcia niniejszej sprawy.

Sąd Rejonowy z dużą starannością ustalił stan faktyczny w zakresie zdarzenia stanowiącego przedmiot zarzutu a/o, wywodząc logiczne wnioski z właściwie przeprowadzonej oceny wszystkich zebranych dowodów. Dokonana przez sąd meriti ocena wszystkich zgromadzonych dowodów jest bezbłędna. Uwzględnia ona bowiem treść owych dowodów, ich wzajemne relacje, a także wskazania wiedzy, logiki i doświadczenia życiowego, czego w rozważaniach skarżącego zabrakło. Odpierając zarzut sprowadzający się wytknięcia sądowi meriti naruszenia przepisu art. 5 §2 kpk należy wyjaśnić, że w sytuacji gdy określone ustalenie faktyczne zależne jest od dania wiary tej lub innej grupie sprzecznych ze sobą dowodów, nie można mówić o naruszeniu zasady in dubio pro reo. Zresztą z treści uzasadnienia wyroku Sądu Rejonowego nie wynika aby ten powziął nieusuwalne wątpliwości faktyczne i rozstrzygnął je na niekorzyść oskarżonej; brak jest też uzasadnionych podstaw do twierdzenia, że powinien był powziąć takie wątpliwości. Ustalenia stanu faktycznego zostały przez ten sąd meriti poczynione po rozważeniu wszystkich okoliczności przemawiających zarówno na korzyść jak i na niekorzyść oskarżonej, zaś ocena dowodów dokonana bez przekroczenia granic zasady swobodnej oceny dowodów została wyczerpująco i logicznie uargumentowana w pisemnym uzasadnieniu wyroku. Ocena przesłuchanych w sprawie świadków i wyjaśnień oskarżonej jest dostatecznie rzetelna i dokładna, co sprawiło, że sąd odwoławczy nie doszukał się w niej uchybień wypunktowanych w apelacji.

Przede wszystkim nie ujawniły się powody by świadkowie M. G. i M. R. mieli w sprawie prezentować nieszczerą postawę i kłamliwie zeznawać na niekorzyść oskarżonej. Obrońca twierdzi, że M. G. była zainteresowana wynikiem sprawy z racji posiadania statusu osoby pokrzywdzonej i powoda cywilnego, jednakże te okoliczności nie pozwalają jeszcze czynić M. G. uzasadnionego zarzutu stronniczości, skoro w jej postawie i składanych zeznaniach nie można dostrzec tendencyjności czy prób manipulowania faktami. Nie można zresztą automatycznie odrzucać twierdzeń danej osoby tylko z tego powodu, że ma status pokrzywdzonego, bowiem kierując się logiką rozumowania obrońcy w każdej sprawie należałoby z góry dyskwalifikować zeznania pokrzywdzonego jako z zasady nieobiektywne czego przecież czynić nie wolno bo reguły oceny dowodów dalekie są od stosowania takiego rodzaju mechanizmu. Poza tym nawet jeśli przyjąć, że M. G. składała w sprawie zeznania określonej treści z uwagi na interes w sprawie o którym wspomina obrońca, to jednocześnie trzeba otwarcie przyznać, że już interesu o takim charakterze nie miał M. R. a jego zeznania również są bezwzględne dla oskarżonej. Sama znajomość M. R. z pokrzywdzoną (tylko bowiem na tę okoliczność powołuje się obrońca wytykając mu brak obiektywizmu) nie daje jeszcze podstaw do twierdzenia, że miał powody by w sprawie zeznawać fałszywie i oskarżać niewinną osobę o popełnienie przestępstwa. Poza tym obrońca forsując założenie o nieszczerości świadków zdaje się lekceważyć, że świadkowie są funkcjonariuszami publicznymi; i choć zdarza się, że osoby na takich stanowiskach mają wątpliwą moralność, to jednak obrońca nie wykazał by M. G. i M. R. byli osobami na tyle zdemoralizowanymi że zeznawali w sprawie fałszywie i to kosztem własnej odpowiedzialności karnej i dyscyplinarnej.

Także z faktu, że policjanci zastosowali w czasie interwencji środki przymusu bezpośredniego wobec oskarżonej nie daje podstaw by twierdzić, jak to czyni obrońca, że w postępowaniu zeznawali nieprawdę by uchronić się przed ewentualnym zarzutem przekroczenia uprawnień i odpowiedzialnością dyscyplinarną. Wszystko wskazuje, że ich czynności były podejmowane prawidłowo, a więc nie musieli przedstawiać przebiegu interwencji inaczej niż było w rzeczywistości. Zresztą treść zeznań świadków przeczy założeniu obrońcy, że zależało im na zatajeniu niekorzystnych dla nich okoliczności zajścia gdyż zeznając w sprawie otwarcie przyznawali, że zastosowali wobec oskarżonej środki przymusu bezpośredniego i siłą umieścili w radiowozie. Nie ukrywali też, że założyli oskarżonej kajdanki. Gdyby świadkowie obawiali się zarzutu przekroczenia uprawnień to raczej nie wspominaliby z tak dużą dokładnością o wszystkich podejmowanych wobec oskarżonej czynnościach służbowych a raczej byliby w swoich relacjach bardzo ostrożni, powściągliwi i mało konkretni, czego jednak nie można im zarzucić.

Zamykając rozważania w przedmiocie istnienia u świadków M. G. i M. R. powodów do składania kłamliwych oświadczeń należy obrońcy zwrócić uwagę, że akcentując interes pokrzywdzonej i jego wpływ na jej postawę w postępowaniu pomija, że oskarżona również była zainteresowana rozstrzygnięciem sprawy skoro ważyły się jej losy odpowiedzialności karnej. Można więc rzec, że oskarżona miała analogiczne powody jak świadkowie by relacjonować nieco „zmodyfikowany” przebieg interwencji. To oznacza, że prosta ocena wiarygodności twierdzeń stron i świadków dokonywana przez odwoływanie się do ich ewentualnego zainteresowania wynikiem sprawy zawodzi i wcale nie daje rozsądnych wyników; dlatego koncepcję obrońcy forsującego własny (odmienny niż sąd I instancji) pogląd odnośnie wiarygodności przeprowadzonych dowodów należało odrzucić.

Skarżący dokonuje w apelacji skrajnie subiektywnej i wybiórczej oceny materiału dowodowego eksponując w niej jedynie te okoliczności, które w jego ocenie można zinterpretować na korzyść oskarżonej, pomija pozostałe okoliczności i dowody, trafnie wskazane przez sąd I instancji. Takie podejście do materiału dowodowego znacznie osłabia siłę zarzutów apelacji mających przekonać o błędach Sądu Rejonowego w zakresie oceny wyjaśnień oskarżonej. Zresztą istota tych zarzutów i ich argumentów stanowi powtórzenie dotychczasowej linii obrony oskarżonej a więc te wszystkie okoliczności, które zdaniem skarżącego świadczą o dowolności oceny dowodów były już przedmiotem szerokiej analizy sądu I instancji, a wyniki tej analizy zostały zaprezentowane w pisemnych motywach wyroku.

Obrońca konsekwentnie utrzymuje, że oskarżona znieważyła i naruszyła nietykalność cielesną funkcjonariusza policji w obronie koniecznej broniąc się przed niewłaściwym zachowaniem policjantki M. G., jednakże forsując taki pogląd w sprawie obrońca nie wykazał na czym bezpośredni i bezprawny atak M. G. miał polegać. By przecież mówić o obronie koniecznej należy wykazać, że doszło do bezprawnego zamachu na dobro chronione prawem i że zagrożenie to miało bezpośredni charakter. Wprawdzie w okolicznościach sprawy faktycznie doszło do zastosowania wobec oskarżonej przymusu bezpośredniego oraz umieszczenia jej w radiowozie policyjnym wbrew jej woli, jednakże obrońca pomija, że interwencja wobec oskarżonej został podjęta w trybie ustawy o Policji z uwagi na ujawnienie dopuszczenia się przez nią wykroczenia a środki przymusu były konsekwencją jej kategorycznego sprzeciwu podania swoich danych osobowych i stanowczej odmowy wylegitymowania się. Takie działania policjantów nie mogły zostać uznane ani za niewłaściwe ani za bezprawne gdyż stanowiły wynik postawy oskarżonej. Co istotne, oskarżona została uprzedzona przez policjantów o konsekwencjach odmowy podania danych osobowych (na co skądinąd odparła, że ona też może użyć siły), dlatego nie mogła czuć się zaskoczona ani zdezorientowana zastosowaniem środków przymusu i dowiezieniem na komisariat policji celem ustalenia danych osobowych.

W związku z powyższym nie było też podstaw do uznania, że w sprawie zaszła sytuacja o jakiej mowa w art. 222 §2 kk, a więc, że do naruszenia nietykalności cielesnej M. G. doszło wskutek niewłaściwego zachowania funkcjonariusza publicznego. Działanie oskarżonej polegające na nieustępliwym znieważaniu policjantki i naruszeniu jej nietykalności cielesnej poprzez ugryzienie w dłoń w żadnym razie nie może znaleźć usprawiedliwienia, i to nawet przy uwzględnieniu faktu, że oskarżona dopuściła się tych zachowań dlatego, że nie zgadzała się z zastosowanymi wobec niej przez policjantów rygorami.

Sąd Okręgowy nie znalazł zatem podstaw do uwzględnienia zarzutów apelacji obrońcy oskarżonego; zdecydował natomiast o uchyleniu rozstrzygnięcia o zasądzeniu od oskarżonej na rzecz pokrzywdzonej M. G. odszkodowania w wysokości 1.000 złotych (punkt III zaskarżonego wyroku). W toku postępowania odwoławczego wyszło na jaw, że przed Sądem Rejonowym w T.toczyło się postępowanie cywilne z powództwa M. G., w którym zasądzono (prawomocnie) na jej rzecz od oskarżonej kwotę 10.000 złotych tytułem odszkodowania. Zaistniała zatem przesłanka wykluczająca możliwość orzekania o powództwie adhezyjnym w postępowaniu karnym z uwagi na fakt, że o roszczeniu cywilnym prawomocnie już orzeczono (wniosek z art. .

W pozostałym zakresie zaskarżony wyrok Sąd Okręgowy utrzymał w mocy bowiem nie wystąpiły żadne uchybienia stanowiące bezwzględne przyczyny odwoławcze będące podstawą do uchylenia wyroku z urzędu.

Orzeczenie o karze jest prawidłowe a kara wymierzona oskarżonej uwzględnia w należyty sposób dyrektywy wymiaru kary z art. 53 kk.

Na podstawie art. 634 kpk w zw. z art. 624 § 1 kpk sąd odwoławczy zwolnił oskarżoną z obowiązku uiszczenia kosztów sądowych należnych za drugą instancję, obciążając wydatkami postępowania odwoławczego Skarb Państwa, albowiem przemawia za tym jej sytuacja majątkowa. Oskarżona jest bezrobotna i pozostaje na utrzymaniu męża.