Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV Ka 469/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 23 września 2014 roku.

Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim w IV Wydziale Karnym Odwoławczym w składzie:

Przewodniczący SSA Stanisław Tomasik (spr.)

Sędziowie SO Marta Legeny-Błaszczyk

del. SR Bartłomiej Niedzielski

Protokolant sekr. sądowy Dagmara Szczepanik

przy udziale Prokuratora Prokuratury Rejonowej w Piotrkowie Trybunalskim del. do Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim - Marcina Polaka

po rozpoznaniu w dniu 23 września 2014 roku

sprawy M. R.

oskarżonego z art. 278§1 kk w zw. z art. 64§1 kk

z powodu apelacji wniesionej przez oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego w Piotrkowie Trybunalskim

z dnia 02 kwietnia 2014 roku sygn. akt VII K 863/13

na podstawie art.437§1 kpk, art.624§1 kpk, art. 17 ust. 1 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 roku o opłatach w sprawach karnych (tekst jednolity: Dz. U. Nr 49 poz. 223 z 1983 roku z późniejszymi zmianami)

-

utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok, uznając apelację za oczywiście bezzasadną;

-

zwalnia oskarżonego od opłaty za drugą instancję i zwrotu wydatków poniesionych przez Skarb Państwa w postępowaniu odwoławczym.

Sygn. akt. IV Ka 469/14

UZASADNIENIE

M. R.został oskarżony o to, że w dniu 26 czerwca 2013 roku, około godz. 23.50 w P.woj. (...), na terenie należącym do (...), w okolicach lokomotywowni, przy ul. (...), działając wspólnie i w porozumieniu z n/n sprawcą dokonał zaboru w celu przywłaszczenia linii trakcji kolejowej z wyłączonego odcinka ruchu pociągów - w ilości 100-130 metrów wartości około 2 000 złotych czym działał na szkodę (...)w P.repr. przez L. S., przy czym czynu tego dopuścił się w ciągu 5 lat po odbyciu co najmniej 6 miesięcy kary pozbawienia wolności

tj. o czyn z art. 278 § 1 kk w zw. z art. 64 § 1 kk

Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim wyrokiem z dnia 2 kwietnia 2014 roku w sprawie sygn. akt VII K 863/14:

1.  oskarżonego M. R. uznał za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu wyczerpującego dyspozycję art. 278 § 1 kk w zw. z art. 64 § 1 kk, przy czym ustalił, że przedmiotem kradzieży było 96 metrów liny miedzianej oraz 79 metrów drutu miedzianego o łącznej wartości około 2944 zł i za to na podstawie art. 278 § 1 kk wymierza mu karę 10 (dziesięciu) miesięcy pozbawienia wolności;

2.  na podstawie art. 63 § 1 kk na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności zalicza oskarżonemu okres zatrzymania w dniu 27.06.2013 roku, przyjmując, że odpowiada jednemu dniowi kary pozbawienia wolności;

3.  zwolnił oskarżonego od kosztów sądowych, wydatki przejął na rachunek Skarbu Państwa.

Powyższy wyrok zaskarżył w całości oskarżony na swoją korzyść

Apelacja oskarżonego jak wynika z jej treści, została wywiedziona z podstawy art. 438 pkt 2, 3 kpk i zaskarżonemu wyrokowi zarzuciła:

- obrazę przepisów postępowania mającą wpływ na treść orzeczenia poprzez nieprzesłuchanie głównych świadków oskarżenia na jednej rozprawie, co umożliwiło im ustalenie wspólnej wersji wydarzeń;

- naruszenie art. 5 § 2 k.p.k.

-błąd w ustaleniach faktycznych polegający na nieustaleniu czy wycięcie drutu i trakcji elektrycznej rzeczywiście nastąpiło w dniu 26 czerwca 2013r.;

-przypisanie M. R. zarzucanego przestępstwa jedynie w oparciu o fakt, iż przebywał on w miejscu zdarzenia, przy jednoczesnym braku dowodów na to, że miał on zamiar kradzieży drutu i trakcji elektrycznej.;

W konkluzji skarżący wnosił o zmianę powyższego orzeczenia poprzez uniewinnienie go od przypisanego mu czynu względnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I Instancji.

Na rozprawie apelacyjnej w dniu 23 września 2014 roku

Oskarżony M. R. popierał własną skargę apelacyjną i wnioski w niej zawarte. Dodał „ moim zdaniem w sprawie nastąpiły trzy uchybienia: po pierwsze świadkowie ochrony kolei powinni zostać rozdzieleni i przesłuchani oddzielnie.

Po drugie Sąd najpierw przesłuchał jednego ze świadków – strażnika kolei, a potem po odroczeniu rozprawy przesłuchał drugiego ze strażników ochrony kolei. Uważam, że jest to uchybienie prawne, gdyż świadkowie mieli możliwość uzgodnienia przebiegu zdarzeń tak żeby mnie obciążyć.

Po trzecie po przesłuchaniu świadka M. K. Sąd pozwolił mu wyjść na korytarz i dopiero wezwał świadka A. G., być może było odwrotnie, ale uważam, że i tak została złamana procedura.

Po czwarte złożyłem wniosek w trakcie rozprawy o nadesłanie informacji, czy w dniu zdarzenia istniała tam trakcja kolejowa, czy w tym dniu przewody były już wycięte.

Ponadto uważam, że sprawa ma charakter poszlakowy i wszystko opiera się na domysłach. Uważam, że ani rękawiczki, ani brzeszczot nie zostały poddane badaniu, czy są na nich moje ślady. Nikt mi nie przestawił dowodów, które ja druty wycinałem. Ja nawet nie wiem jak te druty wyglądały. Nikt mnie nie złapał na cięciu tych drutów i odciąganiu ich w zarośla. Ja nie widziałem innych osób na miejscu zdarzenia, bo było ciemno. Ja nie rozmawiałem ze strażnikami po zatrzymaniu.

Ja złożyłem dopiero wyjaśnienia w Sądzie po złożeniu zeznań przez świadka, który mnie zatrzymał, bo byłem tym zdarzeniem zbulwersowany. Zbulwersowany również jestem wymierzeniem mi kary bezwzględnej dziesięciu miesięcy pozbawienia wolności.

Ja tylko słyszałem, jak jeden z panów ochrony krzyczał: „stać” i wówczas zostałem uderzony jakimś brzeszczotem.

W konkluzji wnoszę o zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie mnie od popełnienia zarzucanego czynu, ewentualnie o zmianę wyroku i warunkowe zawieszenie wykonania orzeczonej kary pozbawienia wolności. Ja już mam 62 lata.

Prokurator wnosił o nieuwzględnienie skargi apelacyjnej oskarżonego i utrzymanie w mocy zaskarżonego wyroku.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Skarga apelacyjna oskarżonego jest oczywiście bezzasadna, a podniesione w niej zarzuty błędu w ustaleniach faktycznych i naruszenia prawa procesowego, które mogły mieć wpływ na treść rozstrzygnięcia, należy uznać za chybione i jako takie nie zasługujące na uwzględnienie.

Na wstępie rozważań podnieść należy, że wbrew wywodom skarżącego apelacja sprowadza się w istocie rzeczy do zanegowania prawidłowych ustaleń faktycznych poczynionych przez Sąd I instancji, a dotyczących sprawstwa oskarżonego M. R.. Opierają się ona na odmiennej interpretacji zebranych w sprawie dowodów i nie przedstawiają jakichkolwiek przekonywujących argumentów, podważających prawidłowości i słuszności rozumowania Sądu I instancji. Skarżący nie wykazał bowiem w przekonywujący sposób, że rozumowanie Sądu meriti było wadliwe bądź nielogiczne. Natomiast zarzuty przedstawione w skardze apelacyjnej mają wyłącznie charakter subiektywnej polemiki opierającej się na korzystnej dla oskarżonego ocenie dowodów, nie znajdującej potwierdzenia w realiach niniejszej sprawy. Chodzi tu oczywiście o to, że skarga apelacyjna nie przedstawia żadnych ważkich argumentów potwierdzających wadliwe rozumowanie Sądu I instancji. Dokonane bowiem przez Sąd I instancji ustalenia faktyczne w pełni odpowiadają zebranym w sprawie dowodom, a nade wszystko są wynikiem wszechstronnej oraz wnikliwej ich analizy. Zważyć trzeba, iż przekonanie Sądu I instancji o istnieniu niepodważalnych dowodów na popełnienie przez oskarżoną M. R. czynu opisanego w art. 278 § 1 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k. pozostaje pod ochroną prawa procesowego, jako że nie wykracza przez normy zasady swobodnej oceny dowodów wyrażonej w treści art. 7 kpk. Jednocześnie zaś konkluzje Sądu I instancji stanowią wynik rozważenia wszystkich okoliczności przemawiających zarówno na korzyść, jak niekorzyść oskarżoneg (art. 4 k.p.k.), a nade wszystko zostały wyczerpująco i logicznie – z uwzględnieniem wskazań wiedzy, doświadczenia życiowego i prawidłowego rozumowania – uzasadnione w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku (art. 424§1 pkt 1 k.p.k.).

Nie budzi wątpliwości, że Sąd I instancji szczegółowo odniósł się do wszystkich okoliczności faktycznych ujawnionych w toku przeprowadzonego postępowania dowodowego. Skarżący zaś negując dokonaną w sposób prawidłowy przez Sąd I instancji ocenę dowodów oraz podnosząc zarzut błędu w ustaleniach faktycznych, nie przytacza w rzeczywistości żadnych, dostatecznych argumentów, które podważałyby trafność ustaleń faktycznych, będących podstawą przedmiotowego rozstrzygnięcia. Argumenty podniesione w apelacji oskarżonego M. R. nie są dostateczne i wystarczające do obalenia ocen przeprowadzonych przez sąd merytoryczny. Dowody na jakich Sąd I instancji oparł swoje wnioski są bowiem w swej wymowie jednoznaczne i nie budzące wątpliwości.

Przede wszystkim słusznie uznał Sąd meriti za wiarygodne zeznania świadków M. K.oraz A. G.. Podkreślić należy, że prawidłowo wykazał dlaczego uznał te depozycje za wiarygodne. Na wiarygodność przedmiotowych depozycji nie ma żadnego wpływu fakt, iż świadkowie byli przesłuchiwani oddzielnie. Nie mieli bowiem żadnego interesu by się zmawiać i pomawiać oskarżonego. Zresztą obaj szczerze zeznali, że nie widzieli twarzy osób, które kradły trakcję napowietrzną i wciągali przewody w pobliskie krzaki. Skarżący natomiast upatruje w tym fakcie swojej szansy twierdząc, że właśnie (...)nie rozpoznali twarzy złodziei. Natomiast on szedł tamtą drogą do znajomych. Nadto raz twierdził, że wszedł w krzaki „za potrzebą” innym razem żeby napić się wiśniówki. Jest to zdaniem Sądu Odwoławczego nieudolna linia obrony nie wytrzymująca w realiach przedmiotowej sprawy krytyki albowiem;

- oskarżony został złapany w pozycji kucznej w krzakach przy miejscu zdarzenia, co oznaczało, że się ukrywał;

- nie znaleziono przy nim alkoholu – był trzeźwy;

- mężczyźni wciągali przewody w pobliskie krzaki w których ukrywał się właśnie oskarżony;

- w nieznacznej odległości od oskarżonego znaleziono drut jezdny, linię podtrzymującą sieć, piłkę do cięcia metalu, obcęgi, a na torowisku stwierdzono ubytek sieci trakcyjnej.;

- oskarżony bezpośrednio po zatrzymaniu oświadczył funkcjonariuszom SOK, że skradzioną miedź sprzedają po 18,50 zł za kilogram.

Wszystkie te dowody i okoliczności faktyczne tworzą zamknięty ciąg poszlak wskazujący jednoznacznie na to, że oskarżony M. R. brał udział w kradzieży na torowisku

Co do zarzutu naruszenia art. 5 § 1 i 2 kpk stwierdzić należy, że zasada in dubio pro reo (art. 5§2 k.p.k.) stanowi, że wątpliwości w zakresie ustaleń faktycznych powinny być wyjaśnione i usunięte przez wszechstronną inicjatywę dowodową organu procesowego i gruntowną analizę całego dostępnego materiału dowodowego. Dopiero wtedy, gdy po wykorzystaniu wszelkich istniejących możliwości wątpliwości te nie zostaną usunięte, należy je wytłumaczyć w sposób korzystny (por. wyrok SN z dnia 25.06.1991 r., WR 107/91, OSNKW 1992, nr 1, poz. 14). Bowiem zgodnie z ustalonym w doktrynie i orzecznictwie poglądem stan określany jako " niedające się usunąć wątpliwości" powstaje, gdy w trakcie postępowania sądowego występują określone wątpliwości natury faktycznej lub prawnej. Zanim sąd uzna określone wątpliwości za "niedające się usunąć", winien podjąć działania zmierzające do stwierdzenia, czy wątpliwości w ogóle wystąpiły, czy były rozsądne, a nie wymyślone, czy i jakie miały znaczenie dla kwestii odpowiedzialności prawnej oskarżonego, czy udało się je przezwyciężyć w sposób dopuszczalny przez prawo procesowe itp. Dopiero w razie braku możliwości usunięcia wątpliwości, po wykorzystaniu wszelkich istniejących możliwości dowodowych, następuje rozstrzygnięcie ich na korzyść oskarżonego. Oznacza to, że stan "nie dających się usunąć wątpliwości" jest stanem niemożności przyjęcia ustaleń niewątpliwych, mimo wykorzystania wszystkich przewidzianych prawem metod dochodzenia do ustaleń zgodnych z rzeczywistością. O naruszeniu zasady in dubio pro reo nie można mówić wówczas, gdy sąd w wyniku pełnej i poprawnie dokonanej swobodnej oceny dowodów uznał, że brak jest wątpliwości albo że nie mają one znaczenia dla odpowiedzialności prawnej oskarżonego (por. wyr. SN z 14.5.1999 r., IV KKN 714/98, OSProk. i Pr. 2000, Nr 4, poz. 8) Należy zwrócić uwagę, że niedające się usunąć wątpliwości to nie istnienie w dowodach sprzecznych wersji zdarzenia, ale brak możliwości rozstrzygnięcia między nimi przy użyciu zasad oceny dowodów. Dopiero gdy sprzeczności nie da się rozstrzygnąć, to jest wątpliwości usunąć, wtedy wątpliwości rozstrzyga się na korzyść oskarżonego (art. 5 § 2). Tłumaczenie wątpliwości na korzyść oskarżonego nie oznacza powinności wybierania wersji korzystniejszej. Najpierw bowiem wybiera się wersję wynikającą z racjonalnej analizy dowodów, to jest tę, która wynika z decyzji o ich wiarygodności (por. wyr. SA w Krakowie z 15.1.2003 r., II AKa 360/02, KZS 2003, Nr 3, poz. 46; wyr. SN z 6.1.2004 r., V KK 60/03, OSProk. i Pr. 2004, Nr 5, poz. 2). Sąd Odwoławczy nie stwierdził również –wbrew temu co podnosi apelujący-wystąpienia ważkich, niedajacych się rozstrzygnąć wątpliwości, które należało interpretować na korzyść oskarżonego. Sąd bowiem wybrał wersję prezentowaną przez świadków M. K., A. G. oraz wynikająca z pozostałych obiektywnych dowodów, uzasadniając wybór w sposób należyty.

W związku z powyższym, Sąd Odwoławczy w całej rozciągłości podziela stanowisko Sądu meriti w zakresie ostatecznej oceny przedmiotowego zdarzenia, jak i metod ukierunkowanych na weryfikację jego przebiegu i skutków. Zatem, słusznie ocenił Sąd I instancji, że w przedmiotowej sprawie na uznanie oskarżonego M. R. za winnego popełnienia czynu z art. 278 § 1 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k.., pozwala zgromadzony w sposób kompleksowy i rzetelny materiał dowodowy. W tym miejscu wymaga podkreślić, iż w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku Sąd Rejonowy w sposób logiczny, niezwykle wnikliwy, precyzyjny i szczegółowy uzasadnił swe stanowisko w zakresie oceny zebranych dowodów. W ocenie Sądu Okręgowego, powyższe wnioski Sądu Rejonowego są wyważone i przekonujące. Przede wszystkim zaś umacniają Sąd Okręgowy w przekonaniu, że Sąd Rejonowy prawidłowo i zgodnie z zasadą swobodnej oceny dowodów dokonał subsumpcji zebranego materiału dowodowego na potrzeby niniejszego postępowania.

Zważywszy na powyższe okoliczności Sąd Odwoławczy nie dopatrzył się w przedmiotowej sprawie błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku. Swobodna ocena dowodów nakazuje, aby Sąd ocenił znaczenie, moc i wiarygodność materiału dowodowego w sprawie na podstawie wewnętrznego przekonania z uwzględnieniem wskazań wiedzy oraz doświadczenia życiowego, nie będąc przy tym związany żadnymi ustawowymi regułami dowodowymi (tak też SN w wyroku z 8.04.1997 r., IV KKN 58/97, Prokuratura i Prawo 1998/217). Wywody zaś zaprezentowane uzasadnieniu skarżonego wyroku nie naruszają w żaden sposób przywołanej zasady swobodnej oceny dowodów, albowiem Sąd I instancji miał na względzie wszystkie zebrane w sprawie dowody, które wnikliwie i starannie rozważył.

Nie zasługują na uwzględnienie również zarzuty apelanta co do wymiaru orzeczonej wobec niego kary. Przede wszystkim, zważyć należy, iż w aspekcie ugruntowanego orzecznictwa Sądu Najwyższego w zakresie zasad wymiaru kary i środków karnych wypływa z niego konkluzja, iż zmiana kary w instancji odwoławczej nie może nastąpić w każdym wypadku, w którym jest możliwa wedle własnej oceny Sądu Odwoławczego, lecz wtedy tylko, gdy kara orzeczona nie daje się zaakceptować z powodu różnicy pomiędzy nią a karą sprawiedliwą, różnicy o randze zasadniczej i rażącej (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 2 lutego 1995 roku, KZS 4/96 poz. 42; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 lipca 1972 roku, V KRN 230/72, niepublikowany). Podzielając powyższy pogląd Sądu Najwyższego, Sąd Okręgowy zważył również, iż rażąca niewspółmierność kary określona w art. 438 pkt 4 k.p.k. zachodzi wówczas, gdy na podstawie ujawnionych okoliczności, które powinny mieć zasadniczy wpływ na wymiar kary, można przyjąć, iż zachodzi wyraźna różnica pomiędzy karą wymierzoną przez Sąd I instancji, a tą, jaką należałoby wymierzyć w instancji odwoławczej w następstwie prawidłowego zastosowania dyrektyw wymiaru kary przewidzianych w art. 53 k.k. w zw. z art. 56 k.k. oraz zasad ukształtowanych przez orzecznictwo Sądu Najwyższego.

Zważyć więc trzeba, iż Sąd Rejonowy dokonał nie tylko prawidłowych ustaleń faktycznych oraz rzetelnej i wnikliwej oceny zebranych dowodów, ale także właściwie ocenił zachowanie oskarżonego i uwzględnił całokształt okoliczności podmiotowych i przedmiotowych rzutujących na wymiar orzeczonej wobec M. R. kary zasadniczej. W tym stanie rzeczy, zdaniem Sądu Okręgowego, orzeczona wobec oskarżonego kara jest adekwatna do stopnia zawinienia i społecznej szkodliwości popełnionego przez nią czynu, a nade wszystko spełni pożądane cele zapobiegawcze i wychowawcze, a także potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. Dodatkowo należy wskazać, że uzasadnionym wydaje się pogląd, że brak dostatecznie dolegliwej kary - w przypadku takich sprawców jak M. R. - zamiast korygować ich osobowość, utwierdziłby ich w przekonaniu o bezkarności, celowości oraz realnej możliwości uniknięcia odpowiedzialności, a więc utrwalałoby ich aspołeczne cechy, zamiast je eliminować.

Mając na względzie powyższe okoliczności Sąd Okręgowy utrzymał zaskarżony wyrok w mocy, jako słuszny i odpowiadający prawu.

W oparciu o przepisy powołane w sentencji wyroku Sąd Okręgowy zwolnił oskarżonego od opłaty za drugą instancję zwrotu wydatków poniesionych przez Skarb Państwa w postępowaniu odwoławczym uznając, że ich uiszczenie przez oskarżonego byłoby nadmiernie uciążliwe