Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV Ka 697/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 17 października 2014 r.

Sąd Okręgowy w Bydgoszczy IV Wydział Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Danuta Lesiewska

Sędziowie SO Piotr Kupcewicz - sprawozdawca

SR del. do SO Andrzej Bauza

Protokolant sekr. sądowy Dominika Marcinkowska

przy udziale Ewy ŁączkowskiejProkuratora Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy

po rozpoznaniu dnia 17 października 2014 r.

sprawy oskarżony P. G. s. Z. i H. ur. (...)

oskarżonego o przestępstwo z art. 286§1 k.k.

na skutek apelacji wniesionych przez obrońców oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego w Bydgoszczy

z dnia 14 kwietnia 2014 r. sygn. akt XVI K 3453/12

utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok, uznając apelacje za oczywiście bezzasadne;

wymierza oskarżonemu opłatę w wysokości 360,00 (trzysta sześćdziesiąt) złotych za II instancję i obciąża go wydatkami poniesionymi przez Skarb Państwa w postępowaniu odwoławczym.

Sygn. akt IV Ka 697/14

UZASADNIENIE

P. G.został oskarżony o to, że w dniu 27 czerwca 2012 r. w B.przy ul. (...), działając z zamiarem bezpośrednim oraz wspólnie i w porozumieniu z M. Ś.w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadzili do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie 1.669 zł W. C.za pomocą wprowadzenia go w błąd podając się za pracowników gazowni co do rzekomego obowiązku wymiany kuchenki gazowej na nową z automatycznym wyłącznikiem, w związku z czym w/w przeświadczony o konieczności wymiany zakupił przedmiotową kuchenkę, na szkodę W. C.w kwocie 1.669 zł tj. o czyn z art. 286§1 k.k.

Wyrokiem z dnia 14 kwietnia 2014 roku, wydanym w sprawie sygn. akt XVI K 3453/12, Sąd Rejonowy w Bydgoszczy uznał oskarżonego P. G.za winnego tego, że w dniu 27 czerwca 2012 r. w B.przy ul. (...), działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadził do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie 1.699 zł W. C.w ten sposób, że wprowadził go w błąd podając się za pracownika gazowni oraz informując o obowiązku wymiany kuchenki gazowej na nową z automatycznym wyłącznikiem, w związku z czym w/w przeświadczony o konieczności wymiany zakupił przedmiotową kuchenkę, czym działał na szkodę W. C., powodując szkodę w wysokości 1.699 zł, tj. za winnego występku z art. 286§1 k.k. i za to na podstawie art. 286§1 k.k. wymierzył mu karę 8 miesięcy pozbawienia wolności, której wykonanie - na podstawie art. 69§1 k.k. i art. 70§1 pkt 1 k.k. - warunkowo zawiesił na okres 2 lat tytułem próby; na podstawie art. 33§2 k.k. wymierzył oskarżonemu karę 30 stawek dziennych grzywny przyjmując jedną stawkę w wysokości 30 zł. Wyrok zawiera również rozstrzygnięcie w przedmiocie kosztów procesu.

Z wyrokiem nie zgodził się oskarżony P. G., którego obrońcy złożyli od niego apelacje.

Obrońca oskarżonego, adwokat D. N. zarzucił wyrokowi:

obrazę przepisów postępowania, a to art. 4 kpk, 5 § 2 kpk, 170 § 1 kpk 192 § 2 kpk, 410 kpk co miało wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia przez nierozważenie wszystkich okoliczności sprawy, a szczególnie tych, które przemawiały na korzyść oskarżonego, rozstrzygnięcie nieusuwalnych wątpliwości na niekorzyść oskarżonego, nie przesłuchanie świadka A. B.w obecności psychologa, choć świadek zeznał przed Sądem że leczy się i „ma problemy z pamięcią”, oddalenie wniosku dowodowego o przeprowadzenie opinii biegłego z zakresu instalacji sanitarnych i kotlarstwa w celu ustalenia wartości rynkowej, detalicznej, katalogowej wraz z podatkiem VAT kuchenek gazowych typu i rodzaju jak te zamontowane u osób pokrzywdzonych oraz wartości rynkowej usługi polegającej na wymianie tego rodzaju kuchenki gazowej, na którą składa się: demontaż starej kuchenki, montaż nowej, ceny akcesoriów, wynagrodzenie pracownika, koszty dojazdu na wykonanie wymiany oraz utylizacji starej kuchenki gazowej, oparcie ustaleń stanu faktycznego w oparciu o nieprawidłową ocenę dowodów w postaci zeznań W. C., A. B., M. B.i E. D., podczas gdy ich prawidłowa analiza w zestawieniu z konsekwentnymi, logicznymi i przekonującymi wyjaśnieniami oskarżonego P. G.oraz w połączeniu ze wskazaną opinią biegłego oraz zeznaniami S. S.nie pozwoliłaby na przypisanie mu winy z art. 286 § 1 kk.

błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku poprzez niezasadne ustalenie, że oskarżony doprowadził do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie 1.699 zł W. C.w ten sposób, że wprowadził go w błąd podając się za pracownika gazowni oraz informując o obowiązku wymiany kuchenki gazowej na nową z automatycznym wyłącznikiem w związku z czym w/w przeświadczony o konieczności wymiany zakupił przedmiotową kuchenkę, gdy tymczasem oskarżony nie wprowadzał pokrzywdzonego w błąd w opisywanym zakresie;

obrazę przepisu prawa materialnego, a to przepisu art. 286 § 1 kk poprzez jego zastosowanie.

Obrońca ten wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego, ewentualnie o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy Sądowi Rejonowemu w Bydgoszczy do ponownego rozpoznania.

Drugi z obrońców oskarżonego, adwokat R. D., zarzucił wyrokowi:

obrazę prawa materialnego ( art.438 pkt 1 kpk) - art.286 § 1 kk, przez uznanie oskarżonego za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu pomimo, iż brak jest podstaw do przyjęcia, że oskarżony wprowadził pokrzywdzonego w błąd i działając z zamiarem bezpośrednim, (kierunkowym) doprowadził go do niekorzystnego rozporządzenia mieniem.

obrazę przepisów postępowania, która miała wpływ na treść orzeczenia (art. 438 pkt. 2 kpk), w szczególności art. 7 kpk przez dowolną, sprzeczną z zasadami prawidłowego rozumowania oraz wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego oceną zebranych w sprawie dowodów, a w szczególności wyjaśnień oskarżonego oraz zeznań pokrzywdzonego.

Podnosząc tak sformułowane zarzuty, obrońca ten wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie oskarżonego od popełnienia zarzucanego mu czynu, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu w Bydgoszczy.

Sąd Okręgowy zważył co następuje:

Obie apelacje uznać należało za bezzasadne w stopniu oczywistym – w rozumieniu przepisu art. 457 § 2 k.p.k., w związku z czym zaskarżony nimi wyrok podlegał utrzymaniu w mocy.

Obaj Autorzy środków zaskarżenia, mimo formułowania ich w różny sposób, zarzucili jednak zaskarżonemu wyrokowi te same uchybienia: obrazę prawa materialnego, w postaci przepisu art. 286 § 1 k.k., poprzez błędne uznanie, że w realiach niniejszej sprawy oskarżony wyczerpał opisane w tym przepisie znamiona przestępstwa oszustwa, a także błędną ocenę dowodów, która doprowadziła sąd I instancji do przekonania, że oskarżony dopuścił się przestępstwa. Apelacja obrońcy adw. D. N. wskazuje również dodatkowo dalsze uchybienia, jednak w zakresie wskazanym wyżej nie ma przeszkód, by odnieść się do zarzutów obu apelacji łącznie.

Jako całkowicie bezzasadny należy uznać zarzut naruszenia przez sąd I instancji prawa materialnego, poprzez błędne uznanie, że oskarżony wyczerpał znamiona przestępstwa z art. 286 § 1 k.k.

Obraza prawa materialnego polega na wadliwym jego zastosowaniu (lub niezastosowaniu) w orzeczeniu opartym na prawidłowych ustaleniach faktycznych. Nie ma obrazy prawa materialnego, gdy wadliwość orzeczenia w tym zakresie jest wynikiem błędnych ustaleń przyjętych za jego podstawę. Jeżeli zatem odwołujący się kwestionuje zastosowaną w wyroku kwalifikację prawną, ponieważ w działaniu oskarżonego dopatruje się innego od przypisanego mu przestępstwa, to podstawą takiej apelacji może być tylko zarzut błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku (art. 438 pkt 3 k.p.k.), a nie zarzut obrazy prawa materialnego określonej w art. 438 pkt 1 k.p.k. (SN V KR 212/74, OSNKW 1974, nr 12, poz. 233). Ten pogląd, powszechnie przyjmowany w doktrynie i orzecznictwie, ma zastosowanie również w sytuacji, gdy skarżący w zachowaniu oskarżonego nie dostrzega znamion danego przestępstwa, kwestionując odmienne ustalenia sądu. W przedmiotowej sprawie skarżący podważają zaś te ustalenia sądu meriti, z których wynika przede wszystkim to, iż oskarżony wprowadził w błąd pokrzywdzonego i w ten sposób doprowadził go do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, nie stawiają zaś zarzutu, że prawidłowo ustalone zachowanie oskarżonego nie wyczerpywało znamion przestępstwa z art. 286 § 1 k.k., a tylko w takiej sytuacji stawianie zarzutu naruszenia prawa materialnego byłoby możliwe. Należało więc uznać zarzuty oparte na względnej przyczynie odwoławczej z art. 438 pkt 1 k.p.k. za bezzasadne.

Podstawowe zarzuty, jakie formułują obaj obrońcy oskarżonego, dotyczą oceny dowodów, zgromadzonych w toku postępowania, w tym przede wszystkim zeznań pokrzywdzonego, które sąd uznał – w ocenie skarżących błędnie – za wiarygodne i wyjaśnień oskarżonego, którym nie dał wiary – co także jest kwestionowane przez obrońców. Sąd Okręgowy nie podziela żadnych zastrzeżeń, sformułowanych w obu apelacjach, które w tym zakresie w zdecydowanej części stanowią zwykłą polemikę z ustaleniami sądu, nie popartą argumentami, zasługującymi na akceptację.

W ocenie Sądu Okręgowego sąd pierwszej instancji w sposób kompletny i wyczerpujący przeprowadził postępowanie dowodowe w sprawie, po czym poczynił jak najbardziej trafne ustalenia faktyczne skutkujące uznaniem sprawstwa oskarżonych w zakresie przypisanego im czynu, po przeprowadzeniu kompleksowej, wnikliwej i gruntownej analizy i oceny całokształtu zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego.

W ocenie organu ad quem, sąd orzekając y w swym kompletnym, rzeczowym, logicznym i w pełni przekonującym uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, czyniącym zadość tym wymogom, jakie zakreśla dlań treść przepisu art. 424 k.p.k., wskazał, na jakich dowodach oparł dokonane ustalenia i z jakich powodów nie uznał dowodów przeciwnych. Z treści uzasadnienia zatem w sposób jednoznaczny, jasny i zrozumiały wynika dlaczego zapadł taki właśnie wyrok. Przedstawiona ocena dowodów, jak wspomniano, w żaden sposób nie wykracza poza granice ich swobodnej oceny, uwzględnia wskazania wiedzy i doświadczenia życiowego oraz zasady logicznego rozumowania, jak najbardziej uprawnienie korzystając z ochrony przewidzianej właśnie treścią przepisu art. 7 k.p.k.

Sąd odwoławczy w powyższym zakresie z tą argumentacją, jaka została tamże przywołana, w pełni się utożsamia i się do niej odwołuje, nie dostrzegając zatem konieczności ponownego szczegółowego jej przytaczania.

Na wstępie wszelkich dalszych, szczegółowych rozważań należy skonstatować, że pełną aktualność zachowuje ta reguła oceny dowodów, wedle której podstawę czynionych ustaleń faktycznych w określonej sprawie winny stanowić wszystkie dowody zgromadzone w sprawie (art. 410 k.p.k.), w szczególności zaś naturalnie te, które mają określone, istotne znaczenie dla merytorycznego rozstrzygnięcia, przy czym dowody te winny być postrzegane i oceniane w ich całokształcie i we wzajemnym względem siebie powiązaniu, co w niniejszej sprawie ma szczególne znaczenie, kiedy to nabierają one zgoła odmiennej wymowy, znaczenia i wartości dowodowej, aniżeli wówczas, gdy chcieć je postrzegać w sposób jednostkowy, wybiórczy, w oderwaniu od wspomnianych wzajemnych relacji między nimi, jak próbują to miejscami czynić autorzy rzeczonych apelacji.

Nie budzi wątpliwości, że dla dokonania prawidłowych ustaleń faktycznych, zasadnicze znaczenia miały zeznania pokrzywdzonego W. C., które jednak należało analizować w powiązaniu z zeznaniami innych świadków – A. B., M. B.i E. D.. Sąd meriti dokonał wnikliwej, wręcz drobiazgowej analizy tych depozycji procesowych i nie sposób uznać, by ocena tych dowodów, zaprezentowana w motywacyjnej części zaskarżonego wyroku mogła być uznana za dowolną, przekraczającą ramy zakreślone przepisem art. 7 k.p.k. Sąd Okręgowy tę ocenę dowodów w pełni akceptuje, do niej odsyła i nie ma potrzeby jej powtarzania.

Odnosząc się wprost do argumentów zawartych w apelacjach wskazać należy, że dla oceny wiarygodności zeznań pokrzywdzonego, jak i pozostałych wskazanych wyżej świadków nie ma znaczenia to, jak zachowanie oskarżonego w podobnych sprawach oceniane było przez inne sądy. Autonomia orzekania sądu w przedmiocie procesu karnego, wynikająca z zasad jurysdykcyjnej samodzielności sądu karnego (art. 8 § 1 k.p.k.), nie pozwala wręcz, by sąd ten mógł kierować się ustaleniami faktycznymi, dokonanymi przez inny sąd w innym procesie karnym, a tym bardziej jako oczywiste należy uznać, że nie może on dokonywać oceny wiarygodności dowodów przez pryzmat tego, jak podobne dowody zostały ocenione przez inny sąd w innym postępowaniu. Bezzasadne więc jest również domaganie się przez skarżących, by prawidłowość dokonanej oceny dowodów w przedmiotowej sprawie oceniać poprzez pryzmat ustaleń faktycznych, dokonanych przez inne sądy, rozpoznające sprawy na tle podobnych zdarzeń faktycznych. Obowiązkiem sądu meriti w przedmiotowej sprawie było dokonanie samodzielnej oceny dowodów, zgromadzonych w toku niniejszego postępowania, dotyczących zdarzenia, będącego przedmiotem postępowania. Z tego obowiązku sąd I instancji wywiązał się w pełni.

Słusznie sąd meriti wskazał, że już sama analiza zeznań świadka W. C.nie pozostawia wątpliwości co do ich wiarygodności. W szczególności świadek ten nie tylko wskazywał, że oskarżony podawał się za pracownika „gazowni”, ale również na twierdzenie pokrzywdzonego, że jego kuchenka była sprawdzana i było wszystko w porządku, oskarżony odpowiedział, że z raportu faktycznie wynika, że kuchenka jest szczelna, ale nie spełnia wymogów bezpieczeństwa ponieważ nie posiada automatycznego wyłącznika. Oskarżony w ten sposób bez wątpienia starał się uwiarygodnić swe twierdzenie, że jest z „gazowni”. Wskazać przy tym należy, że przecież ani z zeznań pokrzywdzonego, ani zeznań świadka A. B.nie wynika, by oskarżony wskazywał na konkretną firmę gazowniczą, w szczególności (...) Spółkę (...), której miałby być przedstawicielem, ale w sposób jednoznaczny starał się, by pokrzywdzony był przekonany, że jest przedstawicielem tej „gazowni”, która zajmowała się sprawami związanymi z instalacjami gazowniczymi w budynku, w którym zamieszkiwał pokrzywdzony. Ten skutek – jak wynika z zeznań pokrzywdzonego – osiągnął.

Mając świadomość wagi zeznań świadka W. C. dla dokonania prawidłowych ustaleń faktycznych, sąd meriti w sposób niezwykle szczegółowy przesłuchał go na rozprawie, a po tym, jak powziął wątpliwość co do możliwości postrzegania i zapamiętywania zdarzeń przez świadka, przesłuchał go również dodatkowo w obecności biegłego psychologa. W wyniku tych czynności nie pojawiły się żadne okoliczności, które z jakichkolwiek względów pozwalałyby uznać zeznania tego świadka za niewiarygodne. Słusznie sąd meriti zauważył m.in., że z opinii biegłego psychologa wynika, że jeśli chodzi o wpływ społeczny na pokrzywdzonego, to zachowuje on krytycyzm, a logika myślenia i abstrakcyjność są zachowane, nawet nietypowo dla jego wieku. Nie sposób więc uznać, również w świetle wyników tej opinii, by pokrzywdzony składał zeznania niekorzystne dla oskarżonego będąc pod wpływem swoich sąsiadów, jak starają się wykazać skarżący w ich apelacjach.

Oczywiście dla oceny wiarygodności zeznań świadka C.istotne znaczenie ma to, że korespondują one z zeznaniami świadka E. D., której w tożsamy sposób opisał- jeszcze przed złożeniem zawiadomienia o przestępstwie - okoliczności, w jakich została mu sprzedana i zamontowana nowa kuchenka gazowa, jak również A. B., u której wcześniej był oskarżony i w podobny sposób jak w przypadku pokrzywdzonego próbował przekonać ją co do konieczności wymiany kuchenki gazowej. W tym miejscu wskazać należy, że bezzasadnie obrońca oskarżonego zarzuca sądowi, iż ten nie przesłuchał świadka A. B.w obecności psychologa. Podstawą decyzji zgodnej z treścią przepisu art. 192 § 2 k.p.k. mogą być wyłącznie okoliczności uzasadniające podejrzenie istnienia wskazanego w przepisach art. 192 k.p.k. stanu obniżającego zdolność relacjonowania faktów (SN V KKN 283/97, OSNKW 1999, nr 1-2, poz. 6; SN V KKN 45/98, LEX nr 50944). Treść zeznań świadka B., złożonych na rozprawie, nie dawała podstaw by uznać, że również w jej przypadku konieczne było jej przesłuchiwanie w obecności psychologa. Świadek co prawda zeznała, że jest po ciężkiej chorobie, ale stwierdzenie, że „teraz jest na chemii” (k.157) wskazuje, że była to choroba inna niż psychiczna. Stwierdziła, że ma kłopoty z pamięcią od roku, ale pierwsze zeznania składała bezpośrednio po zdarzeniu, zaś sąd orzekający, mający bezpośredni kontakt ze świadkiem na rozprawie, nie powziął wątpliwości co do możliwości postrzegania przez nią, zapamiętywania czy odtwarzania zdarzeń. To że na rozprawie świadek niektórych szczegółów nie pamiętała, jest przecież naturalnym zachowaniem świadka relacjonującego zdarzenie mające miejsce wiele miesięcy wcześniej i sąd meriti do tej okoliczności odniósł się w uzasadnieniu wyroku.

Obrońca oskarżonego, adwokat D. N., bezzasadnie zarzuca sądowi meriti, iż ten naruszył dyspozycje przepisów art. 4 k.p.k., 5 § 2 k.p.k. i 410 k.p.k.

Zgodnie z przepisem art. 410 k.p.k. podstawę wyroku stanowić może tylko całokształt okoliczności ujawnionych w toku rozprawy głównej. Oznacza to, że sąd wydając wyrok nie może opierać się na tym co nie zostało ujawnione na rozprawie, jak również i to, że wyroku nie wolno wydawać na podstawie części ujawnionego materiału dowodowego, a musi on być wynikiem analizy całokształtu ujawnionych okoliczności, a więc i tych, które tezę aktu oskarżenia potwierdzają, jak i tych, które ją podważają (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 27.04.1979r. III KR 50/79 OSNPG 1979/10/140, z dnia 30.07.1979r. III KR 196/79 OSNPG 1980/3/43, z dnia 14.06.1984r. I KR 120/84 OSNPG 1984/12/115, z dnia 1.02.1996r. III KRN 191/95 Prok. i Pr. 1996/7-8/11).

Zauważyć w tym miejscu należy – z uwagi na treść apelacji obrońców oskarżonych, odwołujących się głównie do wyjaśnień oskarżonych – iż zasada określona w art. 410 k.p.k. obowiązuje także strony procesowe, które przedstawiając własne stanowisko nie mogą opierać go na fragmentarycznej ocenie dowodów z pominięciem tego wszystkiego, co może prowadzić do innych wniosków (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 30.07.1979r. III KR 196/79 OSNPG 1980/3/43 i z dnia 5.11.1997r. V KKN 62/97 Prok. i Pr. 1998/2/13).

O naruszeniu tego przepisu może być zatem mowa jedynie wtedy, gdy sąd orzekający pominie jakąś okoliczność ujawnioną w toku rozprawy lub oprze ustalenia faktyczne na okoliczności w toku rozprawy nie ujawnionej (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9.04.1997r. IV KKN 103/96 Prok. i Pr. 1997/10/12).

Jak wynika z bardzo szczegółowego uzasadnienia zaskarżonego wyroku przedmiotem rozważań Sądu I instancji były wszystkie dowody przeprowadzone i ujawnione w toku przewodu sądowego, oceniane z taką samą wnikliwością i starannością. Skoro więc Sąd I instancji oparł swe rozstrzygnięcie na analizie całokształtu ujawnionych okoliczności i przeprowadzonych dowodów nie można skutecznie stawiać mu zarzutu naruszenia art. 410 k.p.k.

Żadna z apelacji podnoszących zarzut naruszenia art. 410 k.p.k. nie wskazuje zresztą dowodów, które Sąd Rejonowy pominął przy wyrokowaniu, jak też dowodów, które uwzględnił, mimo, że nie ujawnił ich na rozprawie, a odnoszą się jedynie do oceny dowodów.

Tymczasem dokonanie takiej czy innej oceny dowodu przeprowadzonego lub ujawnionego na rozprawie nie stanowi naruszenia art. 410 k.p.k., co jednoznacznie stwierdził Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 19 czerwca 2002r. V KKN 34/01 (vide: LEX 53912; por. też R.A.Stefański Komentarz do art. 410 kodeksu postępowania karnego [w:] Z. Gostyński (red.), J. Bratoszewski, L. Gardocki, S.M. Przyjemski, R.A. Stefański, S. Zabłocki, Kodeks postępowania karnego. Komentarz. Tom II, Dom Wydawniczy ABC, 1998).

Stąd też podnoszony zarzut naruszenia art. 410 k.p.k. Sąd Okręgowy uznał za niezasadny.

Powołany przez obrońcę oskarżonego przepis art. 4 k.p.k. (zasada obiektywizmu) stanowi, że organy prowadzące postępowanie karne obowiązane są badać oraz uwzględniać okoliczności przemawiające zarówno na korzyść, jak i niekorzyść oskarżonego. Zasada ta jest wyrazem postulatu ustawowego, ażeby ustalenia faktyczne odpowiadały prawdzie, co w postępowaniu sądowym jest osiągalne tylko wtedy, gdy przedmiotem zainteresowania sądu jest cały zebrany w sprawie materiał dowodowy, bez pominięcia istotnych jego części i gdy całokształt tego materiału jest przedmiotem rozważań sądu.

O braku obiektywizmu możemy więc mówić w sytuacji, gdy organy procesowe wykonywały czynności procesowe z pewnym osobistym pozytywnym bądź negatywnym nastawieniem, uprzedzeniem, zaś podejmowane w toku postępowania decyzje były stronnicze , bądź gdy przedmiotem oceny i rozważań sądu orzekającego nie był cały zebrany w sprawie materiał dowodowy (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 lutego 1978r., IV KR 4/78, OSNKW 1978, Nr 4 - 5, poz. 52; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 29 czerwca 1999r., V KKN 459/97, OSN Prok. i Pr.2000, Nr 2, poz. 10).

Żadna z tych sytuacji (o czym już była też mowa wyżej, w odniesieniu do zarzutu naruszenia art. 410 k.p.k.) nie zachodzi w niniejszej sprawie.

Waga zasady obiektywizmu nie przesądza o tym, że zarzut obrazy art. 4 k.p.k. może sam przez się stanowić podstawę apelacji.

Wręcz przeciwnie - zarzut obrazy art. 4 k.p.k. nie może stanowić samodzielnej podstawy apelacji. Przepis ten ma bowiem charakter ogólny, a respektowanie gwarantowanej w nim zasady obiektywizmu (bezstronności) gwarantowane jest w przepisach szczegółowych i dopiero wskazanie ich obrazy może uzasadniać zarzut apelacyjny. Stanowisko takie ugruntowane jest w orzecznictwie Sądu Najwyższego, jak i sądów apelacyjnych (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 20 kwietnia 2004r. V KK 332/03 Prok. i Pr. 2004/7-8/6 oraz z dnia 1 października 2002r. VKKN238/01 LEX nr 56826, postanowienia Sądu Najwyższego: z dnia16 maja 2003r. II KK 31/03 LEX nr 78381, z dnia 13 maja 2002r. V KKN 90/01 LEX nr 53913, z dnia 28 grudnia 2001r. VKKN329/00 LEX nr 51623 oraz wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 23 czerwca 2004r. II AKa 140/04 Prok. i Pr. 2005/4/17).

Z powyższych względów podniesienie zarzutu naruszenia art. 4 k.p.k. nie jest zasadne.

Reguła in dubio pro reo, zawarta w przepisie art. 5 § 2 k.p.k., odnosi się w praktyce do zagadnień związanych z ustaleniami faktycznymi, nie można jej jednak rozumieć jako reguły swoistego, uproszczonego traktowania wątpliwości. Wszelka wątpliwość w zakresie ustaleń faktycznych winna być wyjaśniona i usunięta przez wszechstronną inicjatywę dowodową organu procesowego i gruntowną analizę całego dostępnego materiału dowodowego. Dopiero wtedy, gdy po wykorzystaniu wszelkich istniejących możliwości wątpliwość nie zostanie usunięta, należy ją wytłumaczyć w sposób korzystny dla oskarżonego. Reguła ta ma więc zastosowanie jedynie wtedy, gdy wyczerpane zostały wszystkie możliwości w procesie, a mimo to nadal istnieją wątpliwości, których nie można usunąć ani w świetle zebranych dowodów, ani w świetle logicznego rozumowania (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 25.06.1991r. WR 107/91 OSNKW 1992/1-2/14, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 28.11.1996r. V KKN 215/96 Prok. i Pr. 1997/5/4) .

Natomiast, gdy z materiału dowodowego wynikają różne wersje wydarzenia, to nie jest to równoznaczne z istnieniem „nie dających się usunąć wątpliwości” w rozumieniu tego przepisu. W takim przypadku sąd zobowiązany jest dokonać ustaleń faktycznych kierując się zasadą swobodnej oceny dowodów, której granice wyznacza art. 7 k.p.k.

Przepis art. 5 § 2 k.p.k. w żadnym razie nie może być bowiem interpretowany jako obowiązek czynienia ustaleń faktycznych, w oparciu o najkorzystniejsze dla oskarżonego wersje wypadków. Wyrażona w nim zasada tłumaczenia wątpliwości na korzyść oskarżonego nie polega, bowiem na obowiązku automatycznego wyboru najkorzystniejszej wersji wynikającej z wyjaśnień i zeznań o niejednakowej treści (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21.03.1997r. VKKN213/96 Prok. i Pr. 1997/9/6, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3.07.1997r. IV KKN 142/97 Prok. i Pr. 1997/12/4, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27.04.1976r. III KR 86/76 OSNPG 1977/2/16, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19.02.1990r. I KR 6/90 niepubl.).

W niniejszej sprawie nie zachodzi sytuacja określona w art. 5 § 2 k.p.k., a więc nie może być mowy o obrazie tego przepisu – zebrane dowody pozwalają na dokonanie ustaleń faktycznych, co uczynił Sąd I instancji, ustalenia wymaga jedynie czy są one dokonane prawidłowo, co jak już wskazano wyżej nie budzi żadnych zastrzeżeń (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 lipca 2000r., IV KKN 532/99, niepubl.).

Tak więc i ten zarzut – dotyczący naruszenia art. 5 k.p.k. - zawarty w apelacjach jest niezasadny.

Odnosząc się do zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych jako podstawy odwoławczej określonej w art. 438 pkt. 3 k.p.k. stwierdzić należy, że zarzut błędu w ustaleniach faktycznych, przyjętych za podstawę wyroku, jest tylko wówczas słuszny, gdy zasadność ocen i wniosków, wyprowadzonych przez sąd orzekający z okoliczności ujawnionych w toku przewodu sądowego nie odpowiada prawidłowości logicznego rozumowania. Zarzut ten nie może jednak sprowadzać się do samej polemiki z ustaleniami sądu, wyrażonymi w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, lecz musi wykazywać konkretne uchybienia w zakresie zasad logicznego rozumowania, jakich dopuścił się sąd w ocenie materiału dowodowego. Sama możliwość przeciwstawienia ustaleniom sądu orzekającego odmiennego poglądu w kwestii ustaleń faktycznych, opartego na innych dowodach od tych, na których oparł się Sąd I instancji nie może prowadzić do wniosku o popełnieniu przez sąd błędu w ustaleniach faktycznych (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 24.03.1975r. II KR 355/74 OSNPG 1975/9/84 i z dnia 22.01.1975r. I KR 197/74 OSNKW 1975/5/58, wyroki Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 6.02.1992r. II Akr 1/92 OSA 1992/6/41 i z dnia 28.05.1992r. II Akr 134/92 OSA 1992/11/55, wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 6.10.2000r. II AKa 138/00 Prok. i Pr. 2002/1/28).

Skoro więc, Sąd Rejonowy dokonał - co omówiono wyżej - prawidłowej oceny dowodów i w oparciu o dowody uznane za wiarygodne dokonał ustaleń faktycznych podnoszenie zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych, poprzez odwołanie się do wyjaśnień oskarżonych jest niezasadne.

Zgromadzone dowody nie pozostawiają wątpliwości, iż oskarżony wprowadził w błąd pokrzywdzonego, w rozumieniu treści przepisu art. 286 § 1 k.k., działał w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i doprowadził go w ten sposób do niekorzystnego rozporządzenia mieniem. Odnosząc się do zarzutów apelacji trzeba ponownie wskazać, że wprowadzenie w błąd polegało nie tylko na tym, że oskarżony przekonał pokrzywdzonego, iż jest z „gazowni”, ale i na tym, a właściwie przede wszystkim na tym, że pokrzywdzony musi wymienić posiadaną kochenkę gazową na tę, którą oferował mu oskarżony. Wskazać należy, że z ustaleń sądu nie wynika, by oskarżony podawał się za przedstawiciela konkretnej firmy gazowniczej, uprawnionej do wykonywania prac w tym zakresie w budynku pokrzywdzonego, ale używając określenia „gazownia”, odnosząc się do wyników wcześniejszej kontroli kuchenki, posiadanej przez pokrzywdzonego, wywołał w nim przekonanie, że reprezentuje firmę, która w tym budynku wykonuje prace związane z instalacjami gazowniczymi. Oczywiście można wyobrazić sobie, że pokrzywdzony, zachowując większą dozę staranności, mógł informacje, podawane przez oskarżonego zweryfikować, jednak w sposób ewidentny zachowanie oskarżonego było nakierowane na to, by wprowadzić w błąd osobę – emeryta w podeszłym wieku - co do której mógł podejrzewać, że tej staranności nie dochowa. Nie ma przy tym znaczenia to, w jakim stroju występował oskarżony, czy też drugi z oskarżonych, bo przecież znikąd nie wynika, by pracownicy spółek gazowniczych mieli jakieś stroje urzędowe, w żaden zaś sposób się nie legitymował. Dla pokrzywdzonego jedyne co zapamiętał z identyfikatora, jakim posługiwał się oskarżony, to litery AZ. Mając na względzie treść zeznań pokrzywdzonego, przedkładając mu dokumenty do podpisania, oskarżony również robił to w taki sposób, żeby ukryć to, że nie jest przedstawicielem żadnej „gazowni”. Treść tych dokumentów, przedstawionych w toku postępowania, tylko utwierdza w przekonaniu o słuszności tych ustaleń. Bezpośrednio po montażu, pokrzywdzonemu pozostawiono tylko dowód wpłaty, z którego nawet nie wynika, kto go wystawił, zaś faktura została wysłana pokrzywdzonemu dopiero po wszczęciu postępowania przygotowawczego. Jest oczywiste, że oświadczenie (k.65), na którym widnieje podpis pokrzywdzonego, nie mogło być przez niego czytane, przed podpisaniem zlecenia, którego nie dotyczyło, bo w większości dotyczy umowy kredytu, której przecież oskarżony nie zawierał. W tym kontekście punkt tego oświadczenia, zgodnie z którym pokrzywdzony miał być poinformowany, że firma nie współpracuje z administracją budynku, spółdzielnią mieszkaniową, gazownią itp. podmiotami, jest tylko zapobiegawczą próbą podważenia ewentualnych przyszłych pretensji danego klienta, takich jak w przedmiotowej sprawie. Pokrzywdzony nie tylko nie został o tym poinformowany, ale wręcz przeciwnie - oskarżony wprowadził go w błąd, że reprezentuje jeden z tych wymienionych podmiotów, czyli „gazownię”

Oskarżony nie zaproponował pokrzywdzonemu kupna, czy zamontowania kuchenki, ale wprost poinformował go, że istnieje obowiązek jej wymiany na oferowaną przez niego, rzekomo bezpieczniejszą. Nie może budzić jakiejkolwiek wątpliwości, że tylko te informacje spowodowały, że pokrzywdzony zdecydował się na zakup i montaż kuchenki. Nie chciał przecież jej początkowo, stwierdził, że jego kuchenka jest sprawdzona i jest sprawna, dopiero na skutek tego, co powiedział mu oskarżony, zdecydował się na jego propozycję. Został więc wprowadzony w błąd w rozumieniu przepisu art. 286 § 1 k.k. i doprowadzony w ten sposób do niekorzystnego rozporządzenia mieniem. Podkreślić przy tym należy, że to niekorzystne rozporządzenie mieniem w tym przypadku nie oznaczało, że zapłacił za kupno i montaż nowej kuchenki więcej, niż wynikałoby to z cen rynkowych, ale że zawarł tego rodzaju umowę mimo, że tego nie potrzebował i nie chciał. Ocena niekorzystności rozporządzenia mieniem jest dokonywana z perspektywy interesów podmiotu doprowadzonego do takiego rozporządzenia [wyrok SN z dnia 30 sierpnia 2000 r., V KKN 267/00, OSP 2001, z. 3, poz. 51]. Spowodowanie szkody jest elementem często towarzyszącym niekorzystnemu rozporządzeniu mieniem, ale zarazem jest elementem niekoniecznym dla bytu takiego rozporządzenia. Pomiędzy tymi pojęciami zachodzi stosunek krzyżowania. Niekorzystne rozporządzenie mieniem obejmuje zarówno rzeczywisty uszczerbek ( damnum emergens), jak i utracone korzyści ( lucrum cessans). Zarazem jednak jest to pojęcie wykraczające poza obie te kategorie. W przedmiotowej sprawie rozporządzenie mieniem przez pokrzywdzonego, polegające na zapłacie za nową kuchenkę i jej montaż, było dla pokrzywdzonego niekorzystne w tym sensie, że oskarżony dokonał tej transkacji pomimo tego, że nie musiał i nie chciał tego zrobić, a tylko na skutek oszukańczych zabiegów oskarżonego na to się zdecydował. Wobec powyższego Sąd meriti nie miał obowiązku prowadzić postępowania dowodowego w celu ustalenia, czy cena, jaką zapłacił pokrzywdzony, odpowiadała rynkowej cenie kuchenki z jej montażem, bo nawet jeśli by tak było, to i tak rozporządzenie mieniem, jakiego dokonał pokrzywdzony w realiach przedmiotowej sprawy, było dla niego niekorzystne w rozumieniu przepisu art. 286 § 1 k.k.

Reasumując, sąd okręgowy stwierdza, że brak jest jakichkolwiek podstaw do podważenia dokonanej przez sąd meriti oceny zgromadzonych dowodów, ustaleń faktycznych, dokonanych na ich podstawie i oceny prawnej zachowania oskarżonego.

Odnosząc się natomiast, w trybie przepisu art. 447 § 1 k.p.k., do zagadnienia związanego z rozstrzygnięciem o karze, stwierdzić należy, że sąd odwoławczy również w tym względzie nie dostrzega jakichkolwiek podstaw do ingerencji i w tę część orzeczenia, uznając, że argumentacja sądu meriti również w tej mierze w pełni przekonuje, a wymierzona oskarżonemu kara w pełni przystaje do ustalonych przedmiotowo-podmiotowych okoliczności przypisanego mu czynu, spełniając wszelkie te cele, zakreślone dlań przez ustawodawcę treścią przepisu art. 53 k.k.

Mając na uwadze przytoczoną wyżej argumentację, przy braku okoliczności, które należy brać pod uwagę z urzędu (art. 439 k.p.k. i art. 440 k.p.k.), zaskarżony wyrok należało utrzymać w mocy.

O kosztach sądowych za postępowanie odwoławczego orzeczono po myśli przepisów art. 634 k.p.k. w zw. z art. 636 § 1 k.p.k. i art. 2 ust 1 pkt 3, art. 3 ust 2 w zw. z art. 8 ustawy z 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (tekst jednol. Dz.U. Nr 49/83, poz. 223 ze zm.).