Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 1495/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 31 stycznia 2014 r.

Sąd Apelacyjny w Krakowie – Wydział I Cywilny

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Hanna Nowicka de Poraj

Sędziowie:

SSA Maria Kus-Trybek

SSA Grzegorz Krężołek (spr.)

Protokolant:

st. prot. sądowy Marta Matys

po rozpoznaniu w dniu 31 stycznia 2014 r. w Krakowie na rozprawie

sprawy z powództwa T. S. (1)

przeciwko Zespołowi (...) w K. - Szpitalowi Specjalistycznemu im.(...)w K.

o zadośćuczynienie i ustalenie

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Okręgowego w Kielcach

z dnia 29 sierpnia 2013 r. sygn. akt I C 674/11

1.  oddala apelację;

2.  nie obciąża powoda kosztami postępowania apelacyjnego.

Sygn. akt : I ACa 1495/13

UZASADNIENIE

T. S. (1) w pozwie skierowanym przeciwko Zespołowi (...). (...)w K. domagał się zasądzenia tytułem zadośćuczynienia kwoty 400 000 złotych z ustawowymi odsetkami od dnia 18 stycznia 2011r do dnia zapłaty oraz ustalenia odpowiedzialności strony pozwanej za szkody jakie mogą ujawnić się w jego zdrowiu przyszłości , w związku z wypadkiem jaki miał miejsce w dniu 23 lipca 2009r na terenie szpitala.

Wniósł również o obciążenie strony przeciwnej kosztami procesu.

Uzasadniając zgłoszone żądanie wskazał , że w dniu 19 lipca 2009r został , w związku z przebytą zapaścią , umieszczony na Oddziale Intensywnej Terapii w szpitalu w K.. Po odzyskaniu stabilności oddechowej przeniesiono go na Oddział Kardiologii. W tym czasie stwierdzono u niego dezorientację , co do czasu i miejsca , spowolniałość , zaburzenia krótkotrwałej pamięci, a także okresy pobudzenia. W ramach leczenia podawano mu leki psychotropowe i relanium.

W dniu 23 lipca 2009r około piątej rano udał się samodzielnie do toalety. Z nieznanych przyczyn skierował się w kierunku przeciwnym i za pomocą pozyskanej klamki otworzył okno , a następnie zaczął schodzić po rusztowaniu znajdującym się na zewnątrz budynku. Podczas schodzenia spadł z wysokości pierwszego piętra. W wyniku upadku doznał złamania gałęzi lewej kości łonowej , obrażeń mogących odpowiadać kompresyjnemu złamaniu kręgów Th 11 i 12 .Stwierdzono u niego krwawienia w przestrzeni podpajęczynówkowej , małe krwiaki śródmózgowe w płatach czołowym i skroniowym, a także liczne zasinienia w obrębie tułowia i kończyn. Uskarżał się także na bóle w okolicy miednicy , brzucha i pleców.

W dniu 7 sierpnia 2009r został wypisany ze szpitala na wlane żądanie. Twierdził , iż nadal pozostaje pod opieka neurologa. Występują u niego zasłabnięcia i zachwiania równowagi.

Zdaniem powoda upadek nastąpił w następstwie zaniedbania pracowników strony pozwanej , którzy nie zapewnili mu właściwej opieki , w tym w szczególności, przy jego stanie zdrowia nie zapobiegli swobodnemu poruszaniu się po terenie szpitala bez wymaganego nadzoru z ich strony. Twierdził , że jego stan w dniu zdarzenia wykluczał możliwość przyczynienia się do upadku. W następstwie tych zaniechań doszło nie tylko do wypadku ale także do pogorszenia stanu zdrowia , prowadzącego do ograniczenia jego zdolności do pracy zarobkowej. Zakres obrażeń ciała oraz długotrwałość cierpień z nimi związanych uzasadnia przyznanie mu zadośćuczynienia za doznaną krzywdę w wymiarze dochodzonym pozwem oraz ustalenia odpowiedzialności szpitala na przyszłość za szkody jakie mogą ujawnić się w jego zdrowiu , pozostając w zawiązku z wypadkiem.

Odpowiadając na pozew strona pozwana domagała się oddalenia powództwa w całości oraz obciążenia T. S. (1) kosztami postępowania.

W swoim stanowisku procesowym przyznała , że w dniu 19 lipca 2009r powód został przyjęty do szpitala z objawami zatrzymania krążenia. Po krótkim pobycie na Oddziale Intensywnej Terapii został przeniesiony na Oddział Kardiologiczny na monitorowaną salę R o wzmożonym nadzorze . Kontakt z pacjentem był utrudniony. Był spowolniały , okresami bez logicznego kontaktu. Podawano mu środki psychotropowe i uspokajające.

Po poprawie stanu zdrowia, w trzeciej dobie pobytu , otrzymał zgodne lekarza na samodzielne udawanie się do toalety w asyście pielęgniarskiej. Podczas dyżuru nocnego około 5 rano na swoja prośbę poszedł się do toalety w asyście pielęgniarki M. G.. Podczas powrotu wykorzystując swoja przewagę fizyczną nad pielęgniarką wyrwał jej klamkę przeznaczoną m. in do otwierania okien , otworzył jedno z nich i zaczął schodzi po rusztowaniu znajdującym na zewnątrz budynku, spadając z niego na wysokości pierwszego piętra. Po upadku , spowodowanym zachowaniem powoda , którego personel szpitala nie był w stanie przewidzieć ani mu zapobiec , T. S. (1) uskarżał się na ból pleców i brzucha . Został objęty specjalistyczną diagnostyką oraz leczeniem , będąc konsultowany neurologicznie , chirurgicznie oraz radiologicznie.

W ocenie strony pozwanej nadzór jakim został objęty powód z uwagi na swój stan zdrowia był właściwy. Nie wymagał on zastosowania wobec niego szczególnych środków izolacyjnych czy prowadzących do unieruchomienia w okresie leczenia. Zwracała także uwagę , że mające miejsce już uprzednio wizyty powoda w toalecie odbywane także w asyście personelu pielęgniarskiego nie były połączone z zachowaniami pacjenta , które mogły budzić obawy , iż może on przedsięwziąć działanie , które ostatecznie doprowadziło do jego upadku z rusztowania.

Wyrokiem z dnia 29 sierpnia 2013r Sąd Okręgowy w Kielcach oddalił powództwo w całości , nie obciążając T. S. (1) kosztami procesu należnymi stronie przeciwnej.

Sąd I instancji ustalił następujące fakty istotne dla rozstrzygnięcia :

W dniu 19 lipca 2009r powód został przyjęty do (...) Szpitala im. (...). (...) w K. wobec nagłego zatrzymania akcji serca z migotaniem komór, na odział Anestezjologii i Intensywnej Terapii. Po zaintubowaniu i wdrożeniu wspomagania oddychania respiratorem podjęto leczenie , które po dwóch dniach przyniosło poprawę zdrowia pacjenta. Został przeniesiony na Oddział Kardiologii , na monitorowana salę R o wzmożonym nadzorze kardiologicznym. W pierwszym okresie pobytu na niej zachowywał się niespokojnie , chciał opuścić szpital. Podawano mu w małych dawkach, na zlecenie lekarza, środki uspokajające. W dniu 22 lipca na jego prośbę usunięto mu cewnik, a lekarz zezwolił na samodzielne wizyty w toalecie , dokąd mógł się udawać w asyście pielęgniarskiej.

Sala na której powód przebywał mieści się na czwartym piętrze budynku szpitala, składa się z sześciu łóżek oddzielonych od siebie punktem pielęgniarskim umiejscowionym na środku. Toaleta znajduje się naprzeciwko sali i sąsiaduje z brudownikiem. W oknach sal chorych oraz w drzwiach toalety nie było klamek, a były one przechowywane przez pielęgniarki.

W dniu 23 lipca 2009r około 5 rano dyżur na sali gdzie przebywał T. S. (1) dyżur pełniły dwie z nich M. G. i I. Z.. Na swoją prośbę powód udał się do toalety w drodze do której towarzyszyła mu M. G. , która zabrała klamkę od okna w brudowniku , który zamierzała przewietrzyć.

W drodze powrotnej powód - mężczyzna liczący niemal dwa metry wzrostu - wykorzystując przewagę fizyczną nad pielęgniarką , w niespodziewany przez nikogo sposób, odepchnął ją i odbierając klamkę , pobiegł w kierunku przeciwnym i pokonując około 8 metrów otworzył okno w sali sąsiadującej z salą R i zaczął schodzić po rusztowaniu znajdującym się na zewnątrz budynku. Pielęgniarka, alarmując koleżankę , pobiegła za nim ale nie zdołała go powstrzymać. Schodząc po rusztowaniu , na wysokości pierwszego pietra powód spadł. Zaalarmowano lekarza dyżurnego pielęgniarkę oddziałową, a następnie ochronę i policję. Telefonicznie powiadomiono ordynatora oddziału.

W następstwie upadku T. S. (1) doznał złamania gałęzi lewej kości łonowej oraz zmian mogących świadczyć o kompresyjnym złamaniu kręgów TH 11 i 12 . Stwierdzono małe krwiaki w obrębie lewego i prawnego płata czołowego i skroniowego mózgu a także krwawienie w przestrzeni podpajęczynówkowej. Miał zasinienia tułowia i kończyn. Uskarżał się na bóle głowy , brzucha , miednicy i pleców.

Podjęto niezwłocznie leczenie tych objawów , a w dniu 31 lipca 2009r powoda przeniesiono na Oddział Chirurgiczny. Objęto go konsultacjami: psychiatryczną i neurologiczną. Przeprowadzone dwukrotnie badanie tomograficzne potwierdziło proces wchłaniania się krwiaków śródmózgowych. W procesie dalszego leczenia stan pacjenta systematycznie się poprawiał i 7 sierpnia 2009r został on wypisany ze szpitala na własna prośbę.

Z dalszych ustaleń Sądu I instancji wynika , że występujące okresowo zaburzenia świadomości powoda w były wynikiem nagłego zatrzymania akcji serca , przy czym miały one charakter falujący i dynamiczny , przejawiający się zmianami zachowania od okresów tzw. „przejaśnień „ po głębsze zaburzenia świadomości, podczas których kontakt z nim był utrudniony , a sam pacjent splątany i nielogiczny w swoich zachowaniach, nadmiernie pobudzony w zachowaniach, nie zorientowany co do miejsca i czasu. Tym nie mniej brak było podstaw do wnioskowania o możliwości podjęcia przez niego działań agresywnych wobec siebie czy osób mających z nim bezpośredni kontakt. Nie wymagał on zatem , w okresie pobytu u strony pozwanej , stosowania dodatkowych ograniczeń w zakresie poruszania się czy tym bardziej całkowitego unieruchomienia , którego zastosowanie było przeciwskazane z uwagi na jego stan zdrowia po stwierdzonym zatrzymaniu akcji serca.

U strony pozwanej obowiązuje procedura stosowania wobec pacjentów ograniczeń i izolacji . Dotyczy ona osób z zaburzeniami psychicznymi , będących pod wpływem alkoholu lub substancji psychoaktywnych, które w tym stanie dopuszczają się zamachu na swoje lub innych albo też których zachowania w sposób gwałtowny prowadzą do niszczenia przedmiotów znajdujących się w ich otoczeniu.

Sąd I instancji ustalił również , że orzeczeniem (...) ds. Orzekania o Niepełnosprawności w K. z dnia 31 sierpnia 2009r T. S. (1) został zaliczony do osób o znacznym stopniu niepełnosprawności na okres roku , podczas którego nie był on zdolny do pracy. Po jego upływie decyzją lekarza orzecznika ZUS z 28 marca 2011r przyznano powodowi świadczenie rehabilitacyjne z uwagi na ogólny stan zdrowia. Okres uzyskiwania tego świadczenia zakończył się 3 października 2011r.

Po wypadku przez okres dwóch lat powód korzystał z konsultacji neurologicznych , skarżąc się na bóle głowy i okresowe omdlenia.

Przed wypadkiem pracował jako wartownik konwojów z uprawnieniami do noszenia broni. Po nim prowadził wraz z żoną działalność handlową, a w latach 2011 i 2012r pracował dorywczo w agencji ochrony (...) w K. . Następnie w latach 2012 i 2013 był zatrudniony w firmie zajmującej wykonawstwem instalacji . elektrycznych. Obecnie , po przebytym kolejnym wypadku , korzysta ze zwolnienia lekarskiego.

Rozważania prawne rozpoczął Sąd I instancji od stwierdzenia , że ewentualną podstawą normatywną odpowiedzialności strony pozwanej za krzywdę jakiej , w konsekwencji następstw wypadku z 23 lipca 2009r doznał T. S. (1) jest przepis art. 430 kc

Analizując przesłanki przypisania stronie powodowej tej odpowiedzialności uznał , że powód , mimo ciążącego na nim , w tym zakresie obowiązku, nie sprostał ich wykazaniu.

Zdaniem Sądu Okręgowego, w szczególności , brak jest podstaw do przyjęcia , że personel medyczny opiekujący się powodem w dniu zdarzenia nie dopełnił swoich obowiązków w zakresie nadzoru nad pacjentem. Nie mógł przewidzieć jego nagłego zachowania , które doprowadziło w ostatecznym swoim wyniku do upadku z rusztowania tym bardziej , że stan zdrowia pacjenta oraz sposób jego dotychczasowego zachowania nie dawał podstaw do przewiadywania , że nastąpi u niego eskalacja agresji , użycie siły wobec pielęgniarki i próba opuszczenia budynku szpitala w sposób , który doprowadził do upadku. Brak zawinienia po stronie osób opiekujących się powodem , stanowiącego warunek odpowiedzialności deliktowej szpitala za twierdzoną przez T. S. krzywdę tę odpowiedzialność wyklucza.

W ocenie Sądu powód nie wykazał także nie istnienia adekwatnego związku przyczynowego pomiędzy sposobem sprawowania opieki nad nim w szpitalu a szkodą jakiej doznał.

Stosując w zakresie rozstrzygnięcia o kosztach procesu normę art. 102 kpc Sąd I instancji uznał , że aktualna sytuacja osobista i dochodowa powoda usprawiedliwia jej zastosowanie tym bardziej , iż mógł on być subiektywnie przekonany o zasadności zgłoszonych roszczeń.

W apelacji od tego orzeczenia , zaskarżając je w całości, powód domagał się jego uchylenia i przekazania sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

Środek odwoławczy został oparty na następujących zarzutach :

- naruszenia prawa materialnego a to art. 430 kc poprzez dokonanie jego błędnej wykładni wobec przyjęcia , że pracownicy strony pozwanej sprawujący opiekę nad powodem w dniu zdarzenia dochowali należytej staranności w zapewnieniu mu bezpieczeństwa mimo , że w ówczesnym stanie zdrowia T. S. (1), nie dopełnili swoich obowiązków w tym zakresie czego konsekwencją był wypadek.

- naruszenia normy procesowej art. 233 §1 kpc , w sposób mający wpływ na wynik sprawy. Realizacji tego zarzutu upatrywał powód w przyjęciu wersji zdarzeń o niskim stopniu prawdopodobieństwa.

W uzasadnieniu środka odwoławczego T. S. (1) poddał krytyce stanowisko prawne Sądu Okręgowego uznając , ze sposób sprawowania opieki nad nim w okresie leczenia go na Oddziale Kardiologicznym Szpitala nie był właściwy. Oto bowiem znając jego stan zdrowia po przebytym zatrzymaniu akcji serca oraz związanym z nim niedotlenieniu mózgu , personel medyczny po pierwsze nie powinien był pozwolić na samodzielne jego poruszanie się oraz przewidzieć możliwość takiego zachowania się jakie było jego udziałem w dniu 23 sierpnia 2009r. Nie przedsięwzięcie odpowiednich środków mogących je uniemożliwić decyduje o przypisaniu jego członkom winy , która rodzi odpowiedzialność szpitala za doznaną przez niego krzywdę.

W ocenie powoda o nietrafności rozstrzygnięcia Sądu I instancji świadczy także nie przeprowadzenie wnioskowanego przezeń w ramach postępowania rozpoznawczego dowodu z opinii z zakresu psychiatrii , którą miał przeprowadzić specjalistyczny Instytut - (...) - Szpital im. (...) w Ł. . Opracowanie to miało posłużyć wyjaśnieniu czy w ówczesnym stanie zdrowia powód mógł pokierować swoim postępowaniem oraz czy w związku z tym sposób zapewnienia bezpieczeństwa pacjentowi był odpowiedni. Przeprowadzone przed Sądem I instancji opinie nie udzieliły , w jego ocenie , jednoznacznej odpowiedzi na te pytania.

Wniosek o dopuszczenie tego dowodu apelujący złożył w apelacji , domagając się jego przeprowadzenia przez Sąd II instancji.

Odpowiadając na apelację strona pozwana wniosła o jej oddalenie , jako pozbawionej usprawiedliwionych podstaw oraz obciążenie powoda kosztami postępowania apelacyjnego.

Rozpoznając apelację Sąd Apelacyjny rozważył :

Środek odwoławczy T. S. (1) nie jest zasadny i podlega oddaleniu.

W szczególności nie może być uznany za trafny żaden z zarzutów na jakich został on oparty.

Jak wynika z pisemnych motywów apelacji zarzut procesowy naruszenia art. 233 §1 kpc powód utożsamia jedynie z faktem nie przeprowadzenia przez Sąd I instancji wnioskowanego przez niego dowodu z zakresu psychiatrii , która miał przeprowadzić Instytut przez niego wskazany. Zdaniem T. S. (1) oddalenie tego wniosku spowodowało , że jako to ujął Sąd oparł rozstrzygniecie na „ wersji zdarzenia o małym stopniu prawdopodobieństwa”.

W treści uzasadnienia omawianego zarzutu tego stwierdzenia autor apelacji szerzej nie rozwinął , a w szczególności nie wskazał w jaki sposób w jego ocenie norma art. 233 §1 kpc została , wobec oddalenia złożonego przez wniosku dowodowego naruszona. W uzasadnieniu apelacji nie znajdujemy żadnej argumentacji , która miałaby służyć zakwestionowaniu sposobu przeprowadzenia przez Sąd Okręgowy oceny dowodów oparciu o którą skonstruowana została podstawa faktyczna rozstrzygnięcia . To zaniechanie samo przez się stanowi podstawę do wyrażenia oceny , iż zarzut ten nie jest uzasadniony.

Ma ona tę konsekwencję , że ustalenia te , jako niewadliwe , Sąd II instancji przyjmuje za własne.

Nie można przy tym uznać , że przy wydawaniu wyroku doszło do naruszenia innych norm procesowych dotyczących sposobu gromadzenia materiału dowodowego, który jak można domniemać powód uznaje za niepełny , w następstwie nie prowadzenia dowodu z opinii z zakresu psychiatrii , mającego być przeprowadzonym przez Instytut wskazany przez autora apelacji.

Tak motywowany zarzut nie jest trafny dlatego , że jak wynika z motywów orzeczenia poddanego kontroli instancyjnej , Sąd I instancji miał podstawę do jego oddalenia wobec poprawnie uzasadnionego w nich uznania tego wniosku za zbędny i prowadzący jedynie do nadmiernego wydłużenia czasu trwania postępowania , w sytuacji gdy dotąd przeprowadzone opinie , w tym psychiatryczna , są kompletne , przekonujące oraz w pełni przydatne dla poczynienia ustaleń istotnych dla wydania rozstrzygnięcia o roszczeniach zgłoszonych przez powoda.

Po wtóre zarzut apelacyjny zbudowany w oparciu o kwestionowanie decyzji procesowej Sądu I instancji o oddaleniu kolejnego wniosku o przeprowadzenie dowodu z opinii z zakresu psychiatrii jest nietrafny dlatego , że decyzja ta , jak wynika z akt sprawy / por. protokół rozprawy z dnia 29 sierpnia 2013r k. 591 v akt/ nie spotkała się z zarzutem, , obecnego na niej profesjonalnego pełnomocnika powoda , opartym na art. 162 kpc.

Zgodnie z utrwalonym już stanowiskiem Sądu Najwyższego , ukształtowanym na tle wykładni tej normy zaniechanie tego rodzaju eliminuje możliwość dokonywania przez Sąd II instancji oceny poprawności decyzji Sądu instancji niższej o oddaleniu wniosku dowodowego , negacja poprawności której jest podstawą zarzutu środka odwoławczego naruszenia przepisów postępowania.

/ por. bliżej w tej kwestii judykaty SN z 12 stycznia 2007r , sygn.. IV CSK 340/06 oraz z dnia 3 czerwca 2009r , sygn.. IV CSK 96/09 , obydwa powołane za zbiorem Lex nr 395263 i nr 511990/

W konsekwencji wniosek powoda o przeprowadzenie tego dowodu przed Sądem II instancji został oddalony , w uznaniu , iż jest on spóźniony w rozumieniu art 381 kpc.

Chybiony jest również zarzut naruszenia przez Sąd Okręgowy art. 430 kc.

Na wstępie należy wskazać , że powód nietrafnie identyfikuje go z dokonaniem nieprawidłowej wykładni normy art. 430 kc albowiem motywy jakimi posługuje się by go uzasadnić jednoznacznie wskazują , że wady tej upatruje on w jej nietrafnym niezastosowaniu przez Sąd mimo , istnienia ku temu , w jego ocenie , dostatecznych podstaw faktycznych.

Uważa on bowiem , że personel (...) Szpitala im. (...). (...) w K. poprzez brak właściwego nadzoru nad nim jako pacjentem zawinił powstanie uszczerbku jakiego doznał na skutek upadku z rusztowania.

Nie może budzić wątpliwości , że odpowiedzialność strony pozwanej za szkodę jakiej doznał T. S. (1) w następstwie upadku w dniu 23 sierpnia 2009r oparta jest na zasadzie ryzyka , przy czym domagający się wyrównania szkody jest obowiązany udowodnić w sporze spełnienie wszystkich przesłanek wskazanych w normie art. 430 kc , których kumulatywna realizacja decyduje o jej powstaniu.

/ por. w teju kwestii , jedynie dla przykładu stanowisko M. Safjana w : Kodeks Cywilny komentarz t. 1 s. 1008-1009 , wydawnictwo CH Beck 1999 r/

Jedną z nich jest wina osoby [ osób ] , której [ którym ] Zakład Opieki Zdrowotnej - (...) Szpital im. (...). (...) w K. powierzył wykonywanie czynności medycznych i opiekuńczych nad pacjentami Oddziału Kardiologicznego , w którym w czasie istotnym z punktu widzenia rozstrzygnięcia, przebywał powód.

Wbrew odmiennemu stanowisku prezentowanemu w motywach apelacji opieka i nadzór sprawowany nad powodem wówczas , trafnie został oceniony przez Sąd I instancji jako taki , który wyklucza możliwość przypisania tym osobom zawinienia , prowadzącego , w ostatecznym wyniku szkody jakiej doznał apelujący.

Z ustaleń poczynionych w sprawie wynika , ze stan zdrowia pacjenta po przeniesieniu go na Oddział Kardiologii i w jego ramach salę o wzmożonym nadzorze kardiologicznym był w krótkim czasie na tle dobry , że mimo okresowych zaburzeń logicznego kontaktu z powodem pozwalał mu na samodzielne poruszanie się po sali , pacjent poddał się perswazji w zakresie samodzielnego spożywania posiłków , poddawał się dobrowolnie stosowanej terapii. Wobec jego próśb , stan ten , w ocenie lekarza pozwalał na to by zdjąć mu uprzednio założony cewnik i samodzielne , chociaż w asyście pielęgniarskiej, korzystanie z toalety.

Mimo , że T. S. (1) przeszedł uprzednio zatrzymanie akcji serca oraz związane z nim czasowe niedotlenienie mózgu nic nie wskazywało , iż może nastąpić u niego reakcja w postaci agresji z użyciem siły fizycznej bądź zachowa się on w inny nie kontrolowany sposób. Zatem nie było wskazań medycznych do tego by uniemożliwiać mu wstawanie z łóżka czy samodzielne wizyty w toalecie , a tym bardziej by stosować wobec niego szczególne środki ograniczające swobodę tym bardziej , że trwałe unieruchomienie na łóżku mogło go narazić na pogorszenie stanu zdrowia , którą to potencjalną konsekwencję zgodnie potwierdzają przeprowadzone w sprawie opinie : neurologiczna , kardiologiczna i psychiatryczna / por k. 438, 462 i 525 akt/

Zatem należy podzielić zapatrywanie Sądu I instancji zgodnie z którym tego rodzaju opieka i nadzór jaki został zapewniony powodowi przez personel medyczny i pielęgniarski Oddziału Kardiologicznego szpitala był prawidłowy , adekwatny do jego ówczesnego stanu zdrowia . Tego , w jaki sposób zachowa się powód, gwałtowanie odpychając pielęgniarkę , zabierając jej klamkę do otwarcia okna , przebiegając przez część korytarza oraz przez otwarte uprzednio okno wychodząc na zewnątrz , przy wykorzystaniu rusztowania nikt nie był w stanie przewidzieć ani temu zachowaniu zapobiec. Tym bardziej ,że sam pacjent nie sygnalizował swoim uprzednim sposobem postępowania symptomów takiego , przyszłego , zupełnie niekontrolowanego przez siebie zachowania. Nie można przy tym uznawać ,że wina ta , identyfikowana przez apelującego z brakiem odpowiedniej staranności w podejmowanych przez personel czynnościach opieki nad powodem , polega na zaniechaniu trwałego jego unieruchomienia w okresie leczenia na Oddziale. Mogłoby ono wprawdzie rzeczywiście zapobiec powstaniu sytuacji prowadzącej do wypadku ale , o czym była już mowa , groziłoby by pogorszeniem jego stanu zdrowia , pozostając przy tym w całkowitej sprzeczności z manifestowaną wolą samego T. S. (1).

Brak winy personelu medycznego i pielęgniarskiego pracującego na Oddziale Kardiologii strony pozwanej jest wystarczającą podstawą do stwierdzenia , że nie odpowiada ona za szkodę jakiej doznał powód i zbędne było dla podjęcia rozstrzygnięcia przez Sąd Okręgowy prowadzenie analizy rozmiaru uszczerbku jakiego doznał powód w następstwie upadku w tym w szczególności uszczerbku wyrównywanego przez przyznanie zadośćuczynienia , które było dochodzone pozwem.

Odpowiedzialność strony pozwanej za szkodę jakiej doznał powód jest wyłączona także dlatego , że T. S. (1) nie zdołał wykazać także tego , iż pomiędzy sposobem sprawowania opieki nad nim jako pacjentem, a doznanym przez niego uszczerbkiem istnieje normalny związek przyczynowy. Nie można bowiem uznać , iż normalnym następstwem zgody przez lekarza prowadzącego na wyjścia przez pacjenta do toalety pod nadzorem pielęgniarki było , przy wykorzystaniu siły fizycznej wobec niej, wyjście pacjenta przez okno i wywołujący szkodę upadek z rusztowania okalającego część budynku szpitalnego.

Z podanych wyżej przyczyn , w uznaniu apelacji za niezasadną Sąd Apelacyjny orzekł o jej oddaleniu , na podstawie art. 385 kpc.

Sąd II instancji zdecydował o nie obciążaniu powoda kosztami postępowania odwoławczego należnymi stronie przeciwnej uznając ,że charakter sprawy jak również aktualnie jego trudna sytuacja finansowa daje podstawę do skorzystania przezeń z dobrodziejstwa opartej na zasadzie słuszności normy art. 102 kpc w zw z art. 391 §1 kpc.