Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II K 474/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 03 września 2014 r.

Sąd Rejonowy w Świdnicy w II Wydziale Karnym w składzie

Przewodniczący SSR Katarzyna Jamrozy - Szponik

Protokolant Paulina Światłowska

po rozpoznaniu w dniach 9 października 2013 roku, 21 listopada 2013 roku, 16 stycznia 2014 roku, 13 lutego 2014 roku, 28 sierpnia 2014 roku oraz 03 września 2014 r. sprawy

P. G.

syna R. i H. z domu B.

urodzonego (...) w Ż.,

oskarżonego o to, że:

I.  w nocy z 15 na 16 grudnia 2012 r w Ś. w woj. (...), poprzez szarpanie i wykręcanie palców lewej dłoni K. W. spowodował obrażenia w postaci wieloodłamowego złamania paliczka podstawowego palca IV lewej dłoni z przemieszczeniem odłamów, które naruszyły czynności narządów ciała pokrzywdzonej na okres powyżej dni 7,

tj. o czyn z art. 157 § 1 kk

II.  w nocy z 15 na 16 grudnia 2012 r w Ś. w woj. (...) poprzez kopanie, uderzanie pięściami, rzucanie na ziemię zniszczył cudze rzeczy ruchome należące do K. W. w postaci mebli kuchennych, naczyń, lodówki, drzwi wejściowych, powodując szkodę o wartości 950 zł,

tj. o czyn z art. 288 § 1 kk

III.  w nocy z 15 na 16 grudnia 2012r w Ś. w woj. (...) wbrew żądaniu K. W. nie opuszczał jej mieszkania przy ul. (...),

tj. o czyn z art. 193 kk

I.  oskarżonego P. G. uznaje za winnego tego, że w nocy z 15/16 grudnia 2012r. w Ś., woj. (...) poprzez złapanie dłoni K. W., a następnie szarpniecie i przekręcenie palców spowodował u niej wieloodłamowe złamanie paliczka bliższego palca IV ręki lewej z przemieszczeniem odłamów w postaci złamania spiralnego, wymagające leczenia zabiegowego, a następnie unieruchomienia, a także kolejnego leczenia operacyjnego, mającego na celu ustawienie źle zrośniętego złamania i ustabilizowanie złamania śrubami, powodując naruszenie czynności narządów ciała na okres dłuższy niż 7 dni, tj. występku z art. 157 § 1 kk i za to na podstawie cytowanego przepisu wymierza mu karę 60 (sześćdziesięciu) stawek dziennych grzywny, przyjmując wysokość jednej stawki dziennej na kwotę 20 (dwudziestu) zł,

II.  oskarżonego P. G. uznaje za winnego tego, że w nocy z 15/16 grudnia 2012r. w Ś., woj. (...) zniszczył należące do K. W. meble kuchenne w ten sposób, iż wyrywał szafki, wybijał witryny, a nadto uszkodził spadającą szafką drzwi lodówki oraz potłukł naczynia, a także kopiąc uszkodził drzwi wejściowe powodując szkodę w łącznej wysokości 950 zł, tj. występku z art. 288 § 1 kk i za to na podstawie tego przepisu, przy zastosowaniu art. 58 § 3 kk wymierza mu karę 40 (czterdziestu) stawek dziennych grzywny, przyjmując wysokość jednej stawki na kwotę 20 (dwudziestu) zł,

III.  oskarżonego P. G. uznaje za winnego popełnienia czynu opisanego w pkt. III części wstępnej wyroku, tj. występku z art. 193 kk i za to na podstawie cytowanego przepisu wymierza mu karę 10 (dziesięciu) stawek dziennych grzywny, przyjmując wysokość jednej stawki na kwotę 20 (dwudziestu) zł,

IV.  na podstawie art. 85 kk i art. 86 § 1 i 2 kk łączy kary grzywny wymierzone oskarżonemu w pkt. I – III wyroku i wymierza mu karę łączną 80 (osiemdziesięciu) stawek dziennych grzywny, przyjmując wysokość jednej stawki na kwotę 20 (dwudziestu) zł,

V.  na podstawie art. 46 § 1 kk orzeka od oskarżonego P. G. na rzecz K. W. kwotę 4.000 zł (czterech tysięcy) złotych tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę,

VI.  na podstawie art. 627 kpk zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe, w tym wydatki postępowania w kwocie 917,82 (dziewięćset siedemnaście złotych i osiemdziesiąt dwa grosze) zł i wymierza mu opłatę w wysokości 160 (stu sześćdziesięciu) złotych.

Sygn. akt II K 474/13

UZASADNIENIE

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

P. G. i K. W. rozwiedli się cztery lata temu. Pokrzywdzona obecnie zamieszkuje razem z ich wspólnym synem M. w mieszkaniu przy ul. (...) w Ś..

W dniu 15 grudnia 2012 roku P. G. sprawował opiekę nad synem, i przebywał razem z nim u K. i Ł. K. - sąsiadów K. W., zamieszkujących dwa piętra wyżej. Oskarżony razem z Ł. K. wspólnie spożywali alkohol, razem wypili ponad 0,5 l wódki. Około godziny 20.00 K. W. wróciła z pracy i po telefonicznej rozmowie z synem udała się do sąsiadów, aby sprawdzić, czy nad dzieckiem sprawowana jest prawidłowa opieka. Po przyjściu do ich mieszkania zauważyła, że P. G. jest nietrzeźwy. Ł. natomiast wyrażał chęć pozostania u państwa K. na noc, aby w dalszym ciągu móc bawić się razem z ich synem. Widząc w jakim stanie jest były mąż, K. W. zwróciła się do niego ze słowami, aby poszedł do domu. P. G. zaczął się zbierać do wyjścia, jednakże miał problemy z samodzielnym założeniem butów, przy której to czynności pomagała mu K. K. (2).

Dowód:

- zeznania świadka K. W. – k. 5-5v., k. 13-14, k. 113

- częściowo zeznania świadka K. K. (2) – k. 19, k. 127v.

- częściowo zeznania świadka Ł. K. – k. 22v.

- częściowo wyjaśnienia oskarżonego – k. 53

K. W. opuściła mieszkanie sąsiadów i zeszła po schodach na do swojego domu. W momencie, kiedy wychodziła z mieszkania po węgiel, P. G. stanął w progu, a następnie wszedł do jej mieszkania. K. W. zażądała, aby wyszedł ale on zlekceważył jej prośbę. Następnie udał się do pokoju i usnął na jej łóżku. Próby obudzenia go nie przyniosły żadnego rezultatu, K. W. zajęła się więc swoimi sprawami, sprzątała mieszkanie, poszła kupić pizze. Po około dwóch godzinach zaczęła ponawiać próby obudzenia oskarżonego, żądając od niego, aby opuścił mieszkanie. Proponowała mu nawet pieniądze na taksówkę. Jednak ten tylko chwilowo się przebudzał, mówiąc raz, że już wychodzi, innym razem, że nie wyjdzie z mieszkania. W miarę upływu czasu stawał się agresywny wobec K. W., zwracając się do niej wulgarnie, ubliżając, w rozmowach powracał do spraw związanych z ich wspólną przeszłością. W międzyczasie K. W. udała się do państwa K. po kurtkę P. G., którą tam zostawił.

Kiedy pokrzywdzona stwierdziła, że jest realna szansa na to, aby oskarżony opuścił jej mieszkanie, zadzwoniła po taksówkę i położyła na ławie pieniądze. P. G. zgodził się wyjść i w tym celu założył buty w przedpokoju. Zaczął jednak grozić pokrzywdzonej, że będzie gorzko płakać, że przyjdzie do niej jutro i zdemoluje jej mieszkanie. Wszedł do kuchni i powiedział, że jeszcze dzisiaj pokaże pokrzywdzonej, po czym zaczął wyrywać szafki w kuchni, tłuc naczynia, wybijać witryny w szafkach. Rzucał szafkami, czym spowodował ich zniszczenie oraz wgniecenie w drzwiach lodówki.

Pokrzywdzona była w tym czasie w kuchni i usiłowała stamtąd wyjść, jednak oskarżony zagradzał jej wyjście. Kiedy K. W. chciała go ominąć, ten złapał ją za lewą dłoń, szarpnął i wykręcił palce. Wówczas pokrzywdzona zobaczyła, że serdeczny palec lewej ręki bezwładnie zwisa, pokazała go oskarżonemu, mówiąc, że złamał jej palca. P. G. widząc co zrobił, ruszył do wyjścia i po drodze kopnął w drzwi wejściowe pokrzywdzonej, wgniatając je. Kiedy oskarżony opuścił mieszkanie, K. W. zadzwoniła po policję. Jednocześnie udała się do mieszkania K. K. (2) i powiedziała jej, że oskarżony złamał jej palca i zrobił awanturę w mieszkaniu, niszcząc meble. Około godziny 1.55 funkcjonariusze policji K. R. i M. K. (1) przybyli do mieszkania pokrzywdzonej, gdzie stwierdzili w kuchni porozrzucane rzeczy, ponadrywane drzwiczki od szafek, a u pokrzywdzonej złamany, nienaturalnie odstający palec. Stan mieszkania po awanturze wywołanej przez oskarżonego K. W. utrwaliła zdjęciami zrobionymi telefonem komórkowym.

Dowód:

- zeznania świadka K. W. – k. 5-5v., k. 13-14, k. 66-67, k. 71-72, k. 113-115, k. 170v.

- częściowo zeznania świadka K. K. (2) – k. 19

- zeznania świadka K. R. – k. 42, k. 129

- zeznania świadka M. K. (1) – k. 69, k. 128v.

- dokumentacja fotograficzna – k. 25-27,

- protokół oględzin mieszkania K. W. wraz z dokumentacją fotograficzną – k. 30v.-31 i 32-35

Po interwencji policji, pokrzywdzona zadzwoniła do swojej matki i poinformowała ją o tym co się wydarzyło. M. W. przyszła do mieszkania córki, zastając ją całą roztrzęsioną. Razem udały się do szpitala (...).

Dowód:

- zeznania świadka M. W. – k. 16, k. 115

Pokrzywdzona w godzinach porannych w dniu 16 grudnia 2012 r. poprosiła sąsiadkę B. R. o pomoc w posprzątaniu mieszkania. Gdy ta przyszła do niej, zobaczyła że w kuchni były uszkodzone szafki, porozbijane kubki, rzeczy leżały na podłodze, a w szafkach były pourywane drzwiczki, które częściowo wisiały, a częściowo leżały na podłodze.

Dowód:

- zeznania świadka B. R. – k. 64, k. 129

W dniu 16 grudnia 2012 r. K. K. (2) rozmawiała przez telefon z P. G., który powiedział jej, że w trackie pobytu w mieszkaniu K. W. pokłócili się o jakieś rzeczy z przeszłości i w trakcie tej awantury „rozwalił jej kuchnię”.

Dowód:

- zeznania świadka K. K. (2) – k. 19

Oskarżony w dniu 16 grudnia 2012 r. o godzinie 10:38 wysłał do pokrzywdzonej wiadomość sms o treści: „Przepraszam!!! Nie powinno do tego dojść przepraszam”.

Dowód:

- zeznania świadka K. W. – k. 114v.

- treść sms- k. 114v,

- wyjaśnienia oskarżonego – k. 114v.

Straty powstałe w mieszkaniu K. W. na skutek zniszczenia jej mienia przez P. G. wyniosły 950 zł.

Dowód:

- zeznania świadka K. W. – k. 37

Oskarżony P. G. w wyniku złapania palca K. W., jego unieruchomienia, a następnie szarpnięcia nim, wykręcenia spowodował u niej wielodłamowe złamanie paliczka bliższego palca IV ręki lewej z przemieszczeniem odłamów w postaci złamania spiralnego, wymagające leczenia zabiegowego, a następnie unieruchomienia, a także kolejnego leczenia operacyjnego, mającego na celu ustawienie źle zrośniętego złamania i ustabilizowanie złamania śrubami, powodując naruszenie czynności narządów ciała na okres dłuższy niż 7 dni.

Od dnia 16 października 2013 r. K. W., w ramach prewencji rentowej (...), została skierowana na rehabilitację leczniczą narządu ruchu w trybie ambulatoryjnym. Pokrzywdzona w związku ze złamaniem palca przebywała 182 dni na zwolnieniu lekarskim, a następnie przez 3 miesiące odbywała rehabilitację. W sierpniu 2014 r. palec nadal nie był sprawny, pokrzywdzona nie była w stanie w pełni go wyprostować.

Dowód:

- orzeczenie lekarza orzecznika ZUS – k. 107

- zawiadomienie o skierowaniu na rehabilitację – k. 106

- zeznania świadka K. W. – k. 170v.

- opinia sądowo-lekarska wraz z opinią uzupełniającą – k. 131-132, k. 145-145v.

- karty informacyjne z (...) Szpitala (...) we W. – k. 48-49, k. 108

Oskarżony P. G. ma 36 lat, jest rozwiedziony, ma jednego syna w wieku 10 lat, na którego utrzymanie łoży miesięczne alimenty w wysokości 500 zł oraz pomaga mu rzeczowo. Ma wykształcenie zawodowe, z zawodu jest piekarzem. Pracuje jako kierowca w firmie (...). Jego miesięczne, umowne zarobki wynoszą 1200 zł netto plus diety. Oskarżony nie był leczony psychiatrycznie, neurologicznie ani odwykowo. Nie był dotychczas karany. Ma pozytywną opinię w środowisku, postrzegany jest jako osoba spokojna, grzeczna, nie widywany w środowisku osób o ujemnej opinii społecznej.

Dowód:

- dane osobowe – k. 51-52

- karta karna – k. 74

- kwestionariusze wywiadów środowiskowych - k. 104-105, k. 158-160

W toku postępowania przygotowawczego oskarżony nie przyznał się do stawianych mu zarzutów. Wyjaśnił, że w dniu 15 lutego 2012 r. razem z synem przebywał u sąsiadów i razem z Ł. K. pił alkohol. Około godziny 22.00 do mieszkania sąsiadów przyszła K. W. i kiedy oskarżony oświadczył jej, że zostaje na noc u sąsiadów, powiedziała mu żeby szedł do niej do mieszkania, wręcz prosiła o to. Oskarżony początkowo nie chciał, ale zgodził się i razem z byłą żoną zszedł do jej mieszkania i poszedł tam spać. W tym czasie, pokrzywdzona, bez wiedzy oskarżonego, wyciągnęła z jego kurtki 50 zł i poszła na zakupy. Kiedy wróciła obudziła go, zaczęła mu ubliżać i krzyczała żeby wynosił się z jej mieszkania. Oskarżony prosił aby mógł zostać do rana, ale pokrzywdzona nie chciała się zgodzić, więc ubrał się i wyszedł z jej mieszkania. Oskarżony zaprzeczył temu, jakoby w mieszkaniu K. W. miało dojść do awantury, podczas której miał niszczyć jej meble.

Także na rozprawie głównej oskarżony nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i podtrzymał wyjaśnienia złożone w postępowaniu przygotowawczym. Jednocześnie wskazał, iż jego żona jest nieobliczalna, wielokrotnie groziła mu, że go załatwi, pokaże. W trakcie trwania małżeństwa z uwagi na jej zachowanie założył jej niebieską kartę.

Dowód:

- wyjaśnienia oskarżonego – k. 53-54, 112v.

Sąd nadto zważył, co następuje :

Ustalając stan faktyczny Sąd oparł się na zeznaniach świadków: K. W., M. W., B. R., K. R. i M. K. (1), częściowo na zeznaniach K. K. (2), Ł. K. i wyjaśnieniach oskarżonego. Ponadto ustalenia poczyniono w oparciu o opinie biegłego lekarza medycyny sądowej oraz o dowody z dokumentów: protokołu oględzin mieszkania K. W. wraz z dokumentacją fotograficzną, dokumentacji ze szpitali, Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, karcie karnej, wywiadach środowiskowych.

Za wiarygodne Sąd uznał zeznania pokrzywdzonej K. W.. Pokrzywdzona szczegółowo podała przebieg zdarzenia, a jej kolejne zeznania składane w toku postępowania przygotowawczego oraz na rozprawie głównej były konsekwentne i co do większości okoliczności zgodne. Zdaniem Sądu, relacja przedstawiona przez pokrzywdzoną, jako logiczna, zgodna z zasadami doświadczenia życiowego, przedstawia prawdziwy obraz zdarzeń z 15/16 grudnia 2012 r. Rozbieżności dotyczące momentu, kiedy oskarżony wszedł do niej do mieszkania, tj. podczas wychodzenia przez nią do piwnicy, czy w trakcie powrotu nie mają większego znaczenia. Niemniej za odpowiadające prawdzie uznano, pierwszą wersje podaną przez pokrzywdzoną bezpośrednio po zdarzeniu, kiedy najdokładniej pamiętała jego przebieg. Dla oceny wiarygodności zeznań K. W. nie wpływa ujawniona przez oskarżonego korespondencja prowadzona przez pokrzywdzoną z osobą, z którą spotykał się P. G., a także nieistotny jest fakt udania się pokrzywdzonej po kurtkę oskarżonego do sąsiadów. Przedmiotem tego postępowania było zachowanie oskarżonego w mieszkaniu pokrzywdzonej, którego świadkami były jedynie strony. Dlatego też na podstawie innych dowodów. zgromadzonych w sprawie należało poczynić ustalenia, która z podawanych wersji odpowiada prawdzie.

Zeznania pokrzywdzonej zostały potwierdzone przez innych wiarygodnych świadków K. R. i M. K. (2) - funkcjonariuszy policji, którzy uczestniczyli w interwencji w mieszkaniu pokrzywdzonej, już po opuszczeniu go przez oskarżonego. Świadkowie spójnie podali, że z relacji pokrzywdzonej dowiedzieli się o wcześniejszym zachowaniu P. G. w tym mieszkaniu, polegającego na zdemolowaniu kuchni oraz złamania palca u ręki. Wiarygodnie zeznali oni o stanie mieszkania jaki zastali, a także o uszkodzonym palcu pokrzywdzonej. Trudno uznać, iż osoby zupełnie obce dla stron zeznały w sprawie nieprawdę. Nie sposób również przyjąć, iż K. W. sama zniszczyła sobie meble kuchenne, lodówkę, naczynia oraz drzwi, następnie złamała palca, po czym wezwała policję, aby bezpodstawnie obciążyć P. G..

Choć nie były bezpośrednimi świadkami wydarzeń mających miejsce w mieszkaniu pokrzywdzonej, to jednak zeznania świadków M. W. i B. R. stanowiły podstawę czynienia ustaleń faktycznych w sprawie. Podobnie jak funkcjonariusze policji, kobiety widziały jedynie stan mieszkania pokrzywdzonej oraz jej złamany palec. Ich relacje, jako spójne również zasługują na wiarygodność i świadczą o sprawstwie oskarżonego.

Zeznania wszystkich wymienionych świadków znalazły ponadto potwierdzenie w obiektywnych dowodach w postaci dokumentów, tj. protokołu oględzin mieszkania K. W. wraz z dokumentacją fotograficzną. Ich wiarygodność nie budziła wątpliwości Sądu. W ich świetle za odpowiadające prawdzie Sąd uznał również te zeznania pokrzywdzonej, w których relacjonowała ona wysokość powstałej w jej mieniu szkody oraz sposób jej obliczenia. Kwota przez nia podana, nie była kwestionowana przez oskarżonego i zdaniem Sądu w świetle widocznych na zdjęciach uszkodzeń, nie jest wygórowana.

Wersję podaną przez pokrzywdzoną w pełni potwierdza treść wiadomości sms, jaką wysłał pokrzywdzonej oskarżony następnego dnia po zdarzeniu. Forma wiadomości tekstowej, trzykrotny wykrzyknik po słowie przepraszam, oraz stwierdzenie, iż „nie powinno do tego dojść” wskazują na skruchę oskarżonego wyrażoną K. W.. Całkowicie nie są przy tym przekonujące wyjaśnienia P. G., że przepraszał tylko za pobyt w mieszkaniu pokrzywdzonej, skoro według jego relacji nic złego się tam nie wydarzyło. Właśnie treść smsa, ujawnionego przez pokrzywdzoną, utwierdziła Sąd w przekonaniu, iż relacja K. W. odnośnie zachowania jej byłego męża w pełni odpowiada prawdzie.

Zadaniem Sądu było również ustalenie, jaki był mechanizm uszkodzenia palca pokrzywdzonej. Już podczas pierwszego przesłuchania K. W. wskazała „ Chciałam go ominąć, on w tym czasie puścił blat, złapał mnie za rękę i z całej siły szarpnął, wykręcił rękę”. Na rozprawie natomiast zeznała: „ Wówczas nagle oskarżony złapał mnie za moją rękę, tzn. za dłoń, to było takie szarpnięcie” (k. 113v), „Ciężko jest opisać ten ruch, który zrobił P. na skutek którego doszło do złamania mojego palca, to była chwila, takie szarpnięcie z uderzeniem” (k. 114), „Nie wiem, jak to dokładnie określić, faktem jest, że oskarżony złapał mnie za dłoń, dla mnie to było szarpniecie z uderzeniem, z siłą, a ja odruchowo chciałam się oswobodzić, opisuję to swoimi słowami, trudno jest to zrobić. Nie potrafię tego powiedzieć, w którym momencie doszło do złamania palca czy wtedy, kiedy złapał mnie oskarżony, czy wtedy, kiedy wysunęłam dłoń. Nie wyrywałam się siłą. Przejęłam siłę uderzenia męża.” (k. 114 v), „Ja nie wykręciłam swojej dłoni, ja nie łapałam męża, nie szarpałam się z nim. Ja nie wyszarpywałam swojej dłoni z ręki oskarżonego, to był ułamek sekundy, mąż nie trzymał mnie przez dłuższy czas. To było takie szarpnięcie i wykręcenie ze strony męża. Być może, gdyby dłużej mnie przytrzymywał, chciałabym się wyswobodzić. (…) Ja powiedziałam, że chciałam się odruchowo wyswobodzić ale nie zrobiłam tego, bo to było za krótko, to były sekundy. Ja nie jestem w stanie powiedzieć, w którym momencie do tego doszło, to była taka siła, on przekręcił mi dłoń, miałam całą siną rękę” (k. 170).

W świetle tych zeznań Sąd nie miał wątpliwości, iż do obrażeń palca, jakiego doznała pokrzywdzona doszło na skutek działania P. G., który złapał K. W. za dłoń, następnie szarpnął i wykręcił jej palce. Taka wersja przebiegu zdarzenia wynika z wszystkich przytoczonych zeznań. Należy odrzucić pogląd, iż do urazu doszło podczas ruchu wykonanego przez pokrzywdzoną w celu uwolnienia swojej dłoni. Konsekwentnie K. W. zeznawała, iż nie wyrywała się, nie szarpała, „przejęła uderzenie męża”.

Okoliczności złamania palca pokrzywdzonej, o jakich zeznawała, zostały ponadto potwierdzone opinią biegłego lekarza medycyny sądowej M. B.. Biegły uznał, że biorąc pod uwagę charakter złamania opisany w dokumentacji lekarskiej jako spiralny należy jednoznacznie stwierdzić, że powstało ono w okolicznościach podawanych przez pokrzywdzoną, to znaczy w wyniku złapania i unieruchomienia jej tego palca, a następnie szarpnięcia nim, wykręcenia. Zdaniem biegłego, o ile palec ten byłby uderzony jakimś twardym przedmiotem, np. szafką kuchenną, wówczas doszłoby do zwykłego prostego złamania lub do złamania z przemieszczeniem, lecz złamanie to nie miałoby charakteru spiralnego. Sąd uznał wnioski opinii za przekonujące, rzeczowe i logiczne. Rozważania biegłego odnośnie mechanizmu powstania obrażeń na skutek ruchu ręki pokrzywdzonej w przypadku, kiedy chciałaby się uwolnić i w tym celu skręciła dłoń, wyszarpując ją, czy też dywagacje odnośnie powstania urazu wskutek unieruchomienia w mechanicznej przeszkodzie podczas prób nagłego, gwałtownego wyrwania palca z tej przeszkody wraz z ruchem obrotowym dłoni- uznano za czysto teoretyczne, nie znajdujące potwierdzenia w omówionym materiale dowodowym.

Zeznania świadków K. i Ł. K., częściowo zasługują na wiarygodność. Nie ma wątpliwości, że oskarżony przed zdarzeniem będącym przedmiotem niniejszego postępowania wypił dużą ilość alkoholu, skoro wszystkie wymienione osoby wskazały, że K. K. (2) pomagała zakładać mu buty z uwagi na jego stan. Sam oskarżony wyjaśnił zresztą, że razem z Ł. K. wypili 0,5 litra wódki i dodatkowo po kilka kieliszków (k. 53). Relacje K. i Ł. K. są rozbieżne z relacją K. W. co do tego, czy pokrzywdzona zapraszała oskarżonego do swojego mieszkania i czy wyszli oni razem z mieszkania państwa K.. Zarówno świadkowie, a także oskarżony podali, że pokrzywdzona mówiła do P. G., aby szedł do niej, a następnie wyszli oni razem od świadków. Z kolei pokrzywdzona wskazywała, że zwróciła się do oskarżonego, aby ten szedł do domu, ale miała na myśli jego dom. Podała także, że wyszła z mieszkania w czasie, gdy K. K. (2) pomagała oskarżonemu zakładać buty, a oskarżony wszedł do jej mieszkania w czasie gdy ta wychodziła po węgiel. Rozbieżności te mogły wynikać chociażby ze zwykłego niezrozumienia znaczenia słów pokrzywdzonej, mówiącej do oskarżonego, aby szedł do domu. Ustalenia w tym zakresie nie miały przy tym przesądzającego znaczenia, skoro w opisie czynu zarzuconego oskarżonemu w punkcie III części wstępnej wyroku nie znalazło się znamię „wtargnięcia” do mieszkania pokrzywdzonej. Należy mieć na uwadze, iż małżeństwo K. są dobrymi znajomymi oskarżonego i z tego powodu zależało im na przedstawieniu go w korzystnym świetle. Świadczą o tym niespójne zeznania K. K. (2), która w trakcie postępowania przygotowawczego zeznała, iż P. G. przyznał się w rozmowie telefonicznej, iż w trakcie awantury u pokrzywdzonej rozwalił jej kuchnie i że mógł uszkodzić jej palca rzucając szafką. Na rozprawie świadek nie podtrzymała tych zeznań, tłumacząc się z nich w sposób całkowicie nieprzekonywujący.

Dokonując rekonstrukcji stanu faktycznego, Sąd pominął zeznania S. S. oraz A. M.. Świadek S. S. zeznawał jedynie na okoliczności nie będące przedmiotem niniejszego postępowania, tj. zachowania pokrzywdzonej podczas urodzin jej syna. Natomiast zeznania tego świadka, a także A. M. odnośnie zdarzeń mających miejsce w mieszkaniu pokrzywdzonej w nocy z 15 na 16 grudnia 2012 r. mają charakter jedynie przypuszczeń, bądź ograniczają się do powtórzenia relacji oskarżonego. Dodatkowo Sąd miał na względzie, że świadkowie nie byli bezstronnymi osobami i wypowiadali się wyraźnie negatywnie na temat pokrzywdzonej i jej zachowania, niezwiązanego jednak z przedmiotem sprawy. Świadkowie nie podali zatem żadnych okoliczności mających znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy, dlatego Sąd nie brał tych zeznań pod uwagę przy czynieniu ustaleń faktycznych. Wskazanymi dowodami nie udało się wykazać, iż pokrzywdzona składając obciążające, zdaniem oskarżonego nieprawdziwe zeznania, chciała go „załatwić”. Pozostały spójny materiał dowodowy całkowicie to wyklucza i w pełni potwierdza wersję podawaną przez K. W..

Z tych też wszystkich względów wyjaśnieniom oskarżonego Sąd odmówił wiarygodności. Nie przyznawanie się oskarżonego do zarzucanych mu czynów oraz wskazywanie na agresywne zachowanie pokrzywdzonej wobec niego, jest sprzeczne z pozostałym, wiarygodnym materiałem dowodowym oraz z zasadami doświadczenia życiowego. Gdyby dać wiarę wyjaśnieniom oskarżonego, że opuścił mieszkanie pokrzywdzonej, gdy tylko tego zażądała, jak w takim razie należałoby wytłumaczyć zniszczenia w jej mieszkaniu oraz złamany palec. Bez wątpienia w mieszkaniu przebywali sami, nielogiczne są więc twierdzenia o samouszkodzeniu palca przez pokrzywdzoną. Dodatkowo za wiarygodnością wersji podawanej przez pokrzywdzoną przemawia fakt, że oskarżony znajdował się pod znacznym wpływem alkoholu, a jak wynika z zasad doświadczenia życiowego, zachowanie osób w stanie nietrzeźwości często bywa nieobliczalne, agresywne.

Na gruncie tak ustalonego stanu faktycznego, sprawstwo i wina oskarżonego w zakresie zarzuconych mu czynów nie budzi żadnych wątpliwości.

Odnośnie pierwszego z nich, wskazać należy, że za przestępstwo z art. 157 § 1 kk odpowiada ten, kto powoduje naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia, inny niż określony w art. 156 § 1 kk, trwający dłużej niż 7 dni. Oskarżony łapiąc pokrzywdzoną za lewą dłoń, szarpiąc i przekręcając jej palce spowodował obrażenia bliżej opisane w podstawie faktycznej wyroku, skutkujące naruszeniem czynności narządów ciała na okres dłuższy niż 7 dni. Rozmiary i skutki tych obrażeń były niewątpliwe w świetle opinii biegłych z zakresu medycyny sądowej. Pozostawały one w związku przyczynowym oraz normatywnym z zachowaniem oskarżonego. Szarpiąc rękę i przekręcając palce pokrzywdzonej niewątpliwie naruszył reguły postępowania z dobrem prawnym chronionym przez art. 157 § 1 kk, jakim jest zdrowie człowieka. Oskarżony działał przy tym w zamiarze ewentualnym spowodowania wskazanych obrażeń. Jako osoba dojrzała, w pełni sprawna umysłowo przewidywał, że swoim zachowaniem może spowodować uszczerbek na zdrowiu pokrzywdzonej i jednocześnie godził się na to. Należy dodatkowo wskazać, że dla przypisania odpowiedzialności z art. 157 § 1 kk wystarczające jest działanie z tzw. zamiarem ogólnym, co oznacza, że sprawca chciał albo przewidując możliwość na to się godził, że spowodowany uszczerbek na zdrowiu nie będzie lekki. Biorąc pod uwagę przewagę siły oskarżonego, jako mężczyzny, nad pokrzywdzoną prawdopodobieństwo spowodowania obrażeń u pokrzywdzonej oskarżony musiał się godzić na to, iż swoim zachowaniem spowoduje istotne obrażenia ciała . Mając na uwadze powyższe, zasadne było przypisanie oskarżonemu odpowiedzialności za występek z art. 157 § 1 kk. Zachowanie P. G. nie mogło być zakwalifikowane z art. 157 § 3 kk, albowiem nie sposób uznać, iż oskarżony nie mając zamiaru uszkodzenia ciała pokrzywdzonej, doprowadził do tego na skutek niezachowania ostrożności wymaganej w danych okolicznościach, mimo że możliwość popełnienia tego czynu przewidywał albo mógł przewidzieć. P. G. świadomie złapał za dłoń pokrzywdzoną, a następnie ruchem skrętnym doprowadził do stwierdzonych przez biegłego obrażeń, godząc się na nie.

Również wina i sprawstwo oskarżonego w zakresie zarzuconego mu czynu z art. 288 § 1 kk, zostały udowodnione. Za występek stypizowany w tym przepisie odpowiada ten, kto cudzą rzecz niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku. Jest to przestępstwo umyślne, które można popełnić w obu formach zamiaru. Oskarżony P. G. wyrywając szafki w kuchni pokrzywdzonej, wybijając witryny, tłukąc naczynia, spowodował zniszczenie wskazanych rzeczy ruchomych, będących własnością K. W.. Nadto uszkodził drzwi jej lodówki, na którą spadła wyrwana przez niego szafka oraz uszkodził drzwi wejściowe, kopiąc w nie. Dokonując zniszczenia i uszkodzenia mienia pokrzywdzonej, oskarżony działał w zamiarze bezpośrednim. Świadczą o tym okoliczności zdarzenia, rozmiary powstałych szkód, słowa oskarżonego do pokrzywdzonej, który stwierdził, że „jutro zdemoluje jej mieszkanie”, a po chwili, że „jeszcze dzisiaj jej pokaże”.

P. G. swoim zachowaniem wypełnił ponadto znamiona przestępstwa naruszenia miru domowego, określonego w art. 193 kk. Stosownie do tego przepisu, kto wdziera się do cudzego domu, mieszkania, lokalu, pomieszczenia albo ogrodzonego terenu albo wbrew żądaniu osoby uprawnionej miejsca takiego nie opuszcza, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. W świetle zgromadzonego materiału dowodowego ustalono, że pokrzywdzona żądała, aby oskarżony opuścił jej mieszkanie, ten nie chciał stamtąd wyjść, położył się i spał. K. W. była przy tym osobą uprawnioną do takiego żądania, stosownie do treści art. 193 kk. Nie ma konieczności, aby była ona właścicielką mieszkania, zatem fakt, że mieszkanie przy ul. (...) jest mieszkaniem socjalnym nie wykluczał przypisania odpowiedzialności za przestępstwo z art. 193 kk. Oskarżony nie opuszczając mieszkania pokrzywdzonej, działał w zamiarze bezpośrednim. Pozostając w tym mieszkaniu wbrew wyraźnym żądaniom K. W., świadomie przeciwstawiał się jej woli.

Wymierzając kary za przypisane oskarżonemu przestępstwa, Sąd kierował się dyrektywami określonymi w art. 53 kk, bacząc, by jej dolegliwość nie przekraczała stopnia winy, uwzględniając stopień społecznej szkodliwości czynu oraz biorąc pod uwagę cele zapobiegawcze i wychowawcze, które ma osiągnąć w stosunku do skazanego, a także potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa.

Pierwsze z przypisanych oskarżonemu przestępstw charakteryzuje się średnim stopniem społecznej szkodliwości, ocenianym na podstawie okoliczności podmiotowych i przedmiotowych wskazanych w art. 115 § 2 kk. Oskarżony swoim zachowaniem spowodował dość poważną szkodę, łamiąc palec pokrzywdzonej, który musiała ona poddać dwóm operacjom i rehabilitacji. W znacznym czasie po zdarzeniu, pokrzywdzona nie odzyskała pełnej sprawności w uszkodzonym palcu, nie mogła go w pełni wyprostować. Obciążająco na stopień społecznej szkodliwości wpłynął sposób i okoliczności popełnienia czynu przez oskarżonego. Wykorzystał on mianowicie swoją przewagę nad pokrzywdzoną, która jako kobieta nie mogła skutecznie bronić się przed działaniem oskarżonego. Sąd wziął również pod uwagę dopuszczenie się przez oskarżonego tego czynu pod wpływem alkoholu. Powinien bowiem przewidywać negatywne skutki wprawienia się w stan nietrzeźwości i powstrzymać się od spożywania alkoholu, a przynajmniej w tak znacznej ilości, która doprowadziła do agresywnego zachowania.

Natomiast działanie oskarżonego tylko w zamiarze ewentualnym, nie zaś w zamiarze bezpośrednim, wpłynęło na obniżenie stopnia społecznej szkodliwości czynu. Na korzyść oskarżonego Sąd poczytał także fakt, że dotychczas nie wchodził on w konflikt z prawem. Jest osobą spokojną, uporządkowaną, prowadzącą ustabilizowany tryb życia. Ma stałe zajęcie – pracuje jako kierowca w firmie transportowej. W środowisku posiada pozytywna opinię, nie jest widywany w środowisku osób o ujemnej opinii społecznej.

Wskazane okoliczności wpłynęły na decyzję Sądu o skorzystaniu z możliwości jaką daje art. 58 § 3 kk. Zgodnie z tym przepisem, jeżeli przestępstwo jest zagrożone karą pozbawienia wolności nieprzekraczającą 5 lat, sąd może orzec zamiast kary pozbawienia wolności grzywnę albo karę ograniczenia wolności do lat 2. Przestępstwo z art. 157 § 1 kk zagrożone jest karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5, warunek zastosowania art. 58 § 3 kk został więc spełniony. Sąd doszedł do przekonania, że orzeczenie wobec oskarżonego kary grzywny będzie wystarczające dla osiągnięcia wobec niego celów kary. Jedynie przez przeoczenie Sąd nie powołał w pkt. I wyroku w podstawie wymiaru kary z art. 58 § 3 kk. Mając na uwadze dotychczasowy sposób życia oskarżonego, wskazać należy, że popełnienie przez niego przestępstwa z art. 157 § 1 kk miało charakter incydentalny i przypadkowy. Kara grzywny w wymiarze 60 stawek dziennych będzie zatem karą sprawiedliwą, adekwatną do stopnia zawinienia i społecznej szkodliwości. Ustalając wysokość stawki dziennej na kwotę 20 zł, Sąd wziął pod uwagę dochody sprawcy oraz jego sytuacje rodzinną, tj. fakt łożenia na utrzymanie syna miesięcznych alimentów oraz pomoc rzeczową na rzecz syna. Jednocześnie Sąd uwzględnił sposób działania P. G., który nie był aż tak bardzo brutalny, choć w skutkach dla pokrzywdzonej dotkliwy. Niemniej jednak, oskarżony nie zadawał K. W. ciosów, nie kopał i dlatego należało uwzględnić ten fakt przy orzekaniu o karze.

Przystępując do wymierzenia oskarżonemu kary za przestępstwo z art. 288 § 1 kk Sąd wziął pod uwagę, że stopień społecznej szkodliwości tego czynu, choć z pewnością wyższy niż znikomy, to jednak nie był znaczny. Wartość szkód powstałych w mieniu pokrzywdzonej była stosunkowo niewielka, bo wyniosła 950 zł. Obciążająco na stopień społecznej szkodliwości czynu wpłynęło działanie przez niego z zamiarem bezpośrednim zniszczenia rzeczy należących do K. W.. Jego motywacja była przy tym niezrozumiała i niczym nieusprawiedliwiona, wydaje się że znajdując się pod wpływem alkoholu chciał po prostu dokuczyć byłej żonie. Mając dodatkowo na względzie wskazane wyżej okoliczności, wpływające na wymiar kary, a dotyczące właściwości i warunków osobistych sprawcy, jego życia przed popełnieniem przestępstwa, Sąd uznał, że kara 40 stawek dziennych grzywny, przy ustalenie dziennej stawki na kwotę 20 zł, będzie karą wystarczającą do spełnienia celów kary. Podobnie jak w przypadku wyżej przypisanego czynu, Sąd zastosował przy wymiarze kary przepis art. 58 § 3 kk

Stopień społecznej szkodliwości przypisanego oskarżonemu czynu wyczerpującego znamiona występku z art. 193 kk, również nie jest znaczny. Oskarżony, nie opuszczając mieszkania pokrzywdzonej wbrew jej żądaniu, nie wyrządził jej samym tym zachowaniem jakiejś realnej szkody. Nie czuła się ona przez to zagrożona, skoro nie zdecydowała się wezwać policji. Kierując się więc niskim stopniem społecznej szkodliwości czynu, incydentalnością popełnionego czynu oraz wskazanymi wyżej okolicznościami, aktualnymi także w odniesieniu do tego czynu, Sąd wymierzył oskarżonemu karę grzywny w wysokości 10 stawek dziennych, przyjmując wysokość stawki dziennej na kwotę 20 zł.

Stosując dyrektywy określone w art. 85 kk i art. 86 § 1 i 2 kk Sąd połączył jednostkowe kary grzywny wymierzone oskarżonemu i orzekł karę łączną grzywny w wymiarze 80 stawek dziennych, przy ustaleniu jednej stawki dziennej na kwotę 20 zł. Zgodnie z art. 86 § 1 kk, Sąd miał możliwość wymierzenia kary łącznej w granicach od 60 do 110 stawek dziennych grzywny. Zastosowanie zasady asperacji i orzeczenie kary łącznej w wysokości 80 stawek jest zdaniem Sądu sprawiedliwe. Sąd miał przy tym na uwadze łączność zarówno podmiotową, jak i przedmiotową poszczególnych przestępstw. Wszystkie one wymierzone były przeciwko tej samej pokrzywdzonej – K. W.. Popełnione zostały w tym samym miejscu i czasie. Naruszały jednak różne dobra chronione prawem, inny był także zamiar pierwszego z przypisanych czynów (ewentualny), a inny w stosunku do dwóch pozostałych (bezpośredni). Przemawiało to przeciwko zastosowaniu zasady absorpcji i orzeczeniu najwyższej z kar wymierzonych za poszczególne przestępstwa.

Wymierzając kary jednostkowe oraz karę łączną, Sąd stał na stanowisku, iż orzeczenie kary ograniczenia wolności byłoby z uwagi na wykonywanie przez oskarżonego pracy zarobkowej, niecelowe. Natomiast kara pozbawienia wolności, uwzględniając dotychczasowy sposób życia P. G., jawi się jako kara zbyt surowa.

W punkcie V wyroku Sąd zasądził od oskarżonego na rzecz pokrzywdzonej zadośćuczynienie w kwocie 4000 zł. Podstawą takiego orzeczenia był art. 46 § 1 kk, zgodnie z którym w razie skazania sąd może orzec, a na wniosek pokrzywdzonego lub innej osoby uprawnionej orzeka, obowiązek naprawienia wyrządzonej przestępstwem szkody w całości albo w części lub zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Wniosek o zapłatę zadośćuczynienia w kwocie 8000 zł zgłosiła pokrzywdzona i zdaniem Sądu był on częściowo zasadny. Wskutek złamania jej palca przez oskarżonego, pokrzywdzona K. W. doznała dość znacznej krzywdy. Związana była ona przede wszystkim z bólem i niedogodnościami, jakie musiała znosić przez to pokrzywdzona. W wyniku doznanych obrażeń musiała zostać poddana aż dwóm zabiegom operacyjnym, ponieważ po pierwszym leczeniu operacyjnym złamanie nieprawidłowo się zrosło. Konieczne było więc ustabilizowanie złamania śrubami. Pokrzywdzona musiała także poddać uszkodzony palec rehabilitacji. W znacznym okresie po zdarzeniu będącym przedmiotem postępowania, tj. w sierpniu 2014 r., jej palec nie odzyskał jeszcze pełnej sprawności, nie była w stanie w pełni go wyprostować. Mając na uwadze rozmiar bólu i cierpień fizycznych doznanych w związku z tym przez pokrzywdzoną, Sąd uznał, że kwota 4000 zł zadośćuczynienia będzie kwotą adekwatną.

O kosztach postępowania Sąd orzekł stosownie do zasady z art. 627 kpk, zasądzając od oskarżonego koszty sądowe na rzecz Skarbu Państwa. Na koszty te składały się wydatki w kwocie 917,82 zł, w tym: koszty postępowania przygotowawczego – 150 zł, ryczałt za karty karne – 3x50 zł, ryczałt za doręczenia pism – 20 zł, ryczałt za sporządzenie wywiadów środowiskowych – 2x74,95 zł, koszty opinii biegłego – 447,92 zł. Natomiast wysokość zasądzonej opłaty w kwocie 160 zł wynika z art. 3 ust. 1 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (t.j. Dz.U.1983.49.223).