Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI Ka 301/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 30 października 2014 r.

Sąd Okręgowy w Elblągu VI Wydział Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodnicząca:

SSO Natalia Burandt (spr.)

Sędziowie:

SSO Irena Śmietana

SSO Elżbieta Kosecka – Sobczak

Protokolant

stażysta Kinga Opałka

przy udziale Prokuratora Prokuratury Okręgowej Krzysztofa Piwowarczyka

po rozpoznaniu w dniu 30 października 2014r.,

sprawy R. T. (1)

oskarżonego o czyn z art. 190 § 1 kk i inne

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego w Iławie

z dnia 20 lutego 2014 r., sygn. akt II K 394/13

I.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok, uznając apelację obrońcy oskarżonego R. T. (1) za oczywiście bezzasadną,

II.  zwalnia oskarżonego R. T. (1) w całości od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze.

Sygn. VI Ka 301/14

UZASADNIENIE

R. T. (1) został oskarżony o to, że

1. w okresie od 09.07.2012r do 16.09.2012r w O., woj. (...),
uporczywie nękał M. T. (1) w ten sposób, że wysyłał wiadomości tekstowe na
jej numer telefonu oraz wielokrotnie z różnych aparatów telefonicznych, o różnych ich
numerach wywoławczych do pokrzywdzonej, co wzbudziło u niej uzasadnione
okolicznościami poczucie zagrożenia, tj. o czyn z art. 190a § 1 k.k.,

2. w okresie od 09.08.2012r do 16.09.2012 r w O., woj. (...),
groził D. O. (1) pozbawieniem jej życia i zdrowia oraz członkom jej rodziny, w
ten sposób, że w treściach wiadomości tekstowych wysyłanych z różnych aparatów
telefonicznych o różnych ich numerach wywoławczych, umieszczał zwroty i słowa
wywołujące u D. O. (1) poczucie zagrożenia o życie i zdrowie jej i jej rodziny,
oraz w miejscu i czasie jak wyżej uporczywie nękał D. O. (1) oraz wzbudzał u
niej uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia, polegające na wielokrotnym
obserwowaniu jej domu, tj. o czyn z art. 190 §1 k.k. w zw. z art. 12 k.k. w zb. z art. 190 a § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.

Sąd Rejonowy w Iławie wyrokiem z dnia 20 lutego 2014r. w sprawie o sygn. akt II K 394/13:

I.  uznał oskarżonego R. T. (1) za winnego popełnienia zarzucanego mu w pkt 1 czynu, z tym dodatkowym ustaleniem, że po wyrazie „wielokrotnie" dodał wyraz „telefonował", czyn ten zakwalifikował jako przestępstwo z art. 190a §1 k.k. i za to na podstawie art. 190a §1 k.k. skazał go i wymierzył mu karę 4 (czterech) miesięcy pozbawienia wolności;

II.  uznał oskarżonego R. T. (2) za winnego popełnienia zarzucanego mu w pkt 2 czynu, stanowiącego przestępstwo z art. 190 §1 k.k. w zw. z art. 12 k.k. w zb. z art. 190a§ 1 k.k. w zw. z art. 11 §2 k.k. i za to na podstawie art. 190 §1 k.k. w zw. z art. 12 k.k. w zb. z art. 190a §1 k.k. w zw. z art. 11 §2 k.k. skazał go, zaś na podstawie art. 190a §1 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k. wymierzył mu karę 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności;

III.  na podstawie art. 85 k.k. i art. 86 §1 k.k. połączył jednostkowe kary pozbawienia wolności orzeczone w pkt I-II i wymierzył oskarżonemu karę łączną 8 (ośmiu) miesięcy pozbawienia wolności;

IV.  na podstawie art. 69 §1 i §2 k.k. i art. 70 §1 pkt 1 k.k. wykonanie wymierzonej oskarżonemu łącznej kary pozbawienia wolności warunkowo zawiesił na okres 3 (trzech) lat tytułem próby;

V.  na podstawie art. 624§1 k.p.k. i art. 17 ust. 1 i 2 Ustawy z dnia 23.06.1973r. o opłatach w sprawach karnych (Dz. U. z 1983r. Nr 49 poz. 223 z póz. zm.) zwolnił oskarżonego od opłaty i nie obciążył go pozostałymi kosztami sądowymi.

Od powyższego wyroku apelację wywiódł obrońca oskarżonego R. T. (1) i zaskarżając go w całości, zarzucił mu:

1.  błędy w ustaleniach faktycznych rzutujące na treść orzeczenia, polegające na:

- dowolnym uznaniu, iż oskarżony uporczywie nękał M. T. (1) poprzez wysyłanie wiadomości tekstowych i wielokrotne telefonowanie do pokrzywdzonej, choć brak jest obiektywnych dowodów w przedmiotowej materii. Zarzutu aktu oskarżenia nie potwierdzają bowiem oględziny telefonu M. T.; a wykonanie kilku telefonów jednego dnia z aparatu A. M. nie mogą wypełnieć znamion uporczywego nękania;

- zupełnie dowolnym ustaleniu, iż oskarżony groził w ramach wiadomości tekstowych D. O. (1) oraz uporczywie nękał ją poprzez obserwowanie jej domu, choć materiał dowodowy zgromadzony w sprawie w żaden sposób nie pozwolił na ustalenie kto posługiwał się numerem (...) z którego pokrzywdzona otrzymywała sms-y określonej treści. Nadto Sąd Rejonowy bezkrytycznie przyjął, iż obecność oskarżonego w okolicach miejsca zamieszkania j D. O. (1) zmierzała do obserwowania domu pokrzywdzonej, wywoływania u niej poczucia zagrożenia, choć twierdzenia oskarżonego o odwiedzinach znajomych w budynku mieszkalnym usytuowanym naprzeciwko posesji D. O. nie zostały w żaden sposób podważone;

2. naruszenie przepisów postępowania, tj. art. 7 kpk poprzez dowolną ocenę zeznań M. T. (1), D. O. (1), A. O. (1) i bezkrytyczne obdarzenie ich walorem wiarygodności choć wymienione osoby pozostają w silnym konflikcie z oskarżonym, zeznają tendencyjnie, a ich twierdzenia nie znajdują potwierdzenia w innych obiektywnych dowodach. Zeznania wymienionych osób stają także w oczywistej sprzeczności ze sobą, choćby w zakresie zeznań O. O. i A. O. w aspekcie uprzednich problemów z groźbami pokrzywdzonej kierowanymi od dozorowanych.

W konkluzji apelacji skarżący wniósł o:

1.  zmianę orzeczenia i uniewinnienie oskarżonego od stawianych mu zarzutów, ewentualnie

2.  uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi Rejonowemu do ponownego rozpoznania.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja wywiedziona przez obrońcę oskarżonego R. T. (1) jako oczywiście bezzasadna nie zasługiwała na uwzględnienie. Całkowicie wybiórczo przytoczone w niej argumenty dla poparcia prezentowanego stanowiska, mające uzasadniać obrazę przepisów postępowania, a w konsekwencji również i wadliwość poczynionych przez Sąd Rejonowy ustaleń stanu faktycznego, były całkowicie chybione i stąd nie mogły się ostać w świetle zebranych w sprawie dowodów.

Tytułem wprowadzenia podnieść należy, że Sąd Rejonowy przeprowadził w przedmiotowej sprawie postępowanie dowodowe w sposób wszechstronny i wyczerpujący, które następnie poddał wnikliwej i rzetelnej analizie i na tej podstawie wyprowadził całkowicie słuszne wnioski zarówno co do winy oskarżonego R. T. (1) w zakresie obu przypisanych mu przestępstw, jak i subsumcji prawnej jego zachowania pod wskazane przepisy ustawy karnej, a także rodzaju i wymiaru orzeczonej wobec niego kary i środka probacyjnego. Przedmiotem rozważań były nie tylko dowody obciążające oskarżonego ale również wszelkie dowody im przeciwne, a wszystkie one zostały ocenione w zgodzie z zasadami logicznego rozumowania, wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego. Wyprowadzone zatem na tej podstawie stanowisko Sądu Rejonowego korzysta z ochrony przewidzianej w art. 7 k.p.k., a ponieważ jednocześnie nie zostało ono w żaden rzeczowy i przekonywujący sposób podważone przez apelującego, przeto w całej rozciągłości zasługuje na aprobatę sądu odwoławczego.

Istota apelacji obrońcy R. T. (1) sprowadza się do wyprowadzenia tezy, że Sąd Rejonowy ignorując nakazy uwzględnienia wszystkich okoliczności występujących w sprawie, a więc także tych, które przemawiają na korzyść oskarżonego oraz tłumaczenia nie dających się usunąć wątpliwości na korzyść oskarżonego, dokonał dowolnej, a nie swobodnej oceny zgromadzonych dowodów, co w konsekwencji doprowadziło do błędnego przypisania wyżej wymienionemu odpowiedzialności za zarzucanemu przestępstwa, których ten w rzeczywistości się nie dopuścił. Takiego stanowiska nie sposób podzielić.

Ustosunkowując się w pierwszej kolejności do zawartych w apelacji (także wynikających z jej części motywacyjnej) zarzutów natury procesowej, należy przede wszystkim uznać za całkowicie chybiony zarzut obrazy art. 5 § 2 k.p.k., gdyż nie można zasadnie go stawiać, podnosząc wątpliwości strony co do treści ustaleń faktycznych lub co do sposobu interpretacji prawa. Dla oceny, czy nie została naruszona zasada in dubio pro reo, nie są miarodajne tego rodzaju wątpliwości, które zgłasza strona, a jedynie to, czy orzekający w sprawie sąd rzeczywiście powziął wątpliwości co treści ustaleń faktycznych lub wykładni prawa i czy wobec braku możliwości ich usunięcia, rozstrzygnął je na niekorzyść danego oskarżonego, względnie to, czy w świetle realiów konkretnej sprawy wątpliwości takie powinien był powziąć. W wypadku, gdy pewne ustalenia faktyczne, zależne są od dania wiary tej lub innej grupie dowodów, czy też na przykład dania wiary lub odmówienia wiary wyjaśnieniom oskarżonego, czy też zeznaniom tego lub innego świadka, nie można mówić o naruszeniu zasady in dubio pro reo, a ewentualne zastrzeżenia co do oceny wiarygodności konkretnego dowodu lub grupy dowodów rozstrzygane mogą być jedynie na płaszczyźnie utrzymania się przez sąd w granicach sędziowskiej swobody ocen, wynikającej z treści art. 7 k.p.k., lub też ewentualnie przekroczenia przez sąd tych granic i wkroczenia w sferę dowolności ocen (v. wyrok SN z dn. 14.05.1999r, IV KKN 714/98, Prok. i Pr. 2000/4/8, wyrok SN z dn. 11.10.2002, V KKN 251/01, Prok. i Pr. 2003/11/5).

W niniejszej sprawie Sąd Rejonowy w wyniku pełnej i poprawnie dokonanej swobodnej oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego uznał, że brak jest w realiach niniejszej sprawy „nie dających się usunąć wątpliwości” w zakresie obu przypisanych oskarżonemu czynów i w oparciu o tę właśnie ocenę poczynił prawidłowe ustalenia faktyczne i wykazał w niewątpliwy sposób winę oskarżonego R. T. (1).

Odpierając kolejny zarzut, wyeksponowany w skardze, dotyczący naruszenia dyrektywy art. 7 k.p.k., generalnie wypada przypomnieć, że przekonanie sądu o wiarygodności jednych dowodów i niewiarygodności innych pozostaje pod ochroną przepisu art. 7 k.p.k., jeżeli tylko: jest poprzedzone ujawnieniem w toku rozprawy głównej całokształtu okoliczności sprawy, stanowi wyraz rozważenia wszystkich okoliczności przemawiających zarówno na korzyść jak i na niekorzyść oskarżonego oraz jest zgodne ze wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego, a nadto zostało wyczerpująco i logicznie uargumentowane w uzasadnieniu wyroku. Tymczasem obrońca oskarżonego R. T. (1) nie wykazał w skardze apelacyjnej, aby którykolwiek z powyższych warunków nie został dotrzymany, a zatem także i zarzut obrazy art. 7 k.p.k. nie mógł w realiach niniejszej sprawy się ostać, a w konsekwencji, co postulował skarżący, skutkować uniewinnieniem oskarżonego od popełnienia przypisanych mu czynów. Trzeba zatem wskazać, iż to, że w niniejszej sprawie Sąd Rejonowy ocenił poszczególne dowody pod kątem ich wiarygodności nie w taki sposób, jak życzyłby sobie tego skarżący, wcale jeszcze nie oznacza, że w procesie ich weryfikacji doszło do naruszenia reguł wyrażonych w cytowanym przepisie.

W konsekwencji, wbrew twierdzeniom skarżącego ujętym w części motywacyjnej apelacji, Sąd Rejonowy nie uchybił również dyrektywie postępowania wyrażonej w art. 410 kpk. Zgodnie bowiem z treścią tego przepisu podstawę wyroku stanowi całokształt okoliczności ujawnionych w toku rozprawy sądowej, a zatem sąd zobligowany jest do uwzględnienia przy wyrokowaniu całokształtu okoliczności, zaś pominięcie istotnych dla sprawy okoliczności mogących mieć wpływ na rozstrzygnięcie w kwestii winy stanowi oczywistą obrazę tego przepisu (por. OSN PG 1977, nr 7-8, poz. 62). Podkreślić należy, że wbrew wywodom apelującego Sąd I instancji rzetelnie przedstawił dowody zebrane w toku przewodu sądowego i w swych rozważaniach nie pominął jakichkolwiek dowodów istotnych dla prawidłowego rozstrzygnięcia sprawy. Ponadto w uzasadnieniu swego stanowiska wskazał, jakie fakty uznał za ustalone, na czym opierał poszczególne ustalenia i dlaczego nie uznał dowodów przeciwnych, a następnie wyprowadził z dokonanych ustaleń prawidłowe – zdaniem Sądu Okręgowego – wnioski w zakresie winy oskarżonego w popełnieniu obu przypisanych mu czynów.

Zachodzi także konieczność zaakcentowania, że przepisy kodeksu postępowania karnego nie zawierają żadnych dyrektyw, które nakazywałyby określone ustosunkowanie się do konkretnych dowodów, jak również nie wprowadzają różnic co do wartości poszczególnych dowodów, tak więc Sąd realizując ustawowy postulat poczynienia ustaleń faktycznych, odpowiadających prawdzie, ma prawo uznać za wiarygodne zeznania świadków lub wyjaśnienia oskarżonego co do niektórych przedstawionych przez nich okoliczności i nie dać wiary co do innych okoliczności – pod warunkiem, że stanowisko Sądu w kwestii oceny zeznań bądź wyjaśnień zostanie należycie uzasadnione. Ustalenia faktyczne nie zawsze muszą bezpośrednio wynikać z konkretnych dowodów. Mogą one także zostać wyprowadzone z nieodpartej logiki sytuacji stwierdzonej konkretnymi dowodami, jeżeli owa sytuacja jest tego rodzaju, że stanowi oczywistą przesłankę, na podstawie której doświadczenie życiowe nasuwa jednoznaczny wniosek, iż dane okoliczności faktycznie wystąpiły.

W konsekwencji należy skonstatować, iż tak sformułowane zarzuty nie mogą doprowadzić do zdyskwalifikowania zaskarżonego rozstrzygnięcia.

Na zakończenie rozważań dotyczących zarzutów naruszenia przepisów postępowania, należy podkreślić, że apelujący jednocześnie nie uprawdopodobnił wpływu podniesionych uchybień na treść zaskarżonego orzeczenia. Zaznaczyć należy, że wpływ obrazy przepisów postępowania na treść rozstrzygnięcia musi zostać uprawdopodobniony przez stronę, nie wystarczy zatem, jak to miało miejsce w niniejszej sprawie, niczym nie poparte stwierdzenie o wywarciu takiego wpływu. Na skarżącym ciąży bowiem obowiązek wykazania, że między uchybieniem a treścią orzeczenia może istnieć związek, a dokonuje się tego właśnie przez wskazanie na przemawiające za tym okoliczności konkretnego wypadku. Stąd zawarte w apelacji obrońcy oskarżonego zarzuty m.in. natury procesowej pozbawione przekonującej argumentacji i przytoczenia okoliczności świadczących o możliwości wpływu wskazanych uchybień na treść wyroku, nie mogą być uwzględnione.

Co się zaś tyczy podniesionego w apelacji obrońcy oskarżonego zarzutu opartego na podstawie odwoławczej określonej w art. 438 pkt 3 kpk, to Sąd Okręgowy podziela ugruntowany w orzecznictwie pogląd, że dla skuteczności zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku, niezbędnym jest przedstawienie nie samej tylko polemiki z ustaleniami sądu wyrażonymi w uzasadnieniu orzeczenia, ale wykazanie konkretnych uchybień w ocenie materiału dowodowego, jakich dopuścił się tenże sąd w świetle zasad logicznego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego (vide wyrok SN z dnia 20.02.1975r, II KR 335/74, OSNPG 1975/9/84, wyrok SN z dnia 22.01.1975r, I KR 19/74, OSNKW 1975/5/58). Temu jednak zadaniu skarżący nie sprostał. Bardzo szeroka, przejrzysta i należycie umotywowana argumentacja Sądu Rejonowego zawarta w pisemnych motywach wyroku, a dotycząca kwestii sprawstwa oskarżonego R. T. (1) czyni całkowicie zbędnym i po części nieracjonalnym, przywoływanie w tym miejscu po raz wtóry tych wszystkich racji i dowodów, które legły u podstaw zaskarżonego rozstrzygnięcia w tym zakresie, skoro Sąd Okręgowy w całości ją podzielił. Nie zachodzi zatem potrzeba ponownego przytaczania tych wszystkich dowodów i aspektów sprawy, które doprowadziły sąd meritii do wyprowadzenia wniosku co do winy oskarżonego R. T. (1) w popełnieniu obu przypisanych mu czynów, a wystarczającym w tym zakresie będzie odesłanie do lektury uzasadnienia Sądu I instancji.

W tym miejscu poczynić należy uwagę, że tego rodzaju postąpienie sądu odwoławczego nie pozostaje w sprzeczności z art. 6 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. Jak bowiem stwierdził Europejski Trybunał Praw Człowieka, z art. 6 Konwencji wynika ogólny obowiązek sporządzania uzasadnień wyroków przez sądy krajowe, jednakże nie może on być rozumiany jako wymóg dokładnego udzielania odpowiedzi na każdy argument stron, oddalając zatem apelację (czy kasację) sądy orzekające w przedmiocie środka zaskarżenia mogą po prostu powołać się na uzasadnienie wyroków sądów niższych instancji (por. sprawa Arnold G. C. przeciwko Holandii, (...) Nr 1-2/2004).

Niemniej godzi się zauważyć, że to skarżący zebrany w sprawie obszerny materiał dowodowy potraktował w sposób nadzwyczaj selektywny, przytaczając oraz powołując się na te tylko fragmenty, które w jego mniemaniu miałyby wspierać zarzuty wniesionej apelacji.

W tym miejscu przypomnieć należy, że wybór wiarygodnych źródeł dowodowych jest prerogatywą sądu stykającego się bezpośrednio z dowodami i to w toku całej rozprawy głównej. Sąd pierwszej instancji, dokonując swobodnej oceny dowodów musi przedstawić tok swego rozumowania, który doprowadził go do dokonanego wyboru. Analiza tego właśnie toku rozumowania jest przedmiotem kontroli instancyjnej, bowiem sąd odwoławczy nie styka się z dowodami bezpośrednio, lecz swą działalność ogranicza do weryfikacji i racjonalności rozumowania sądu orzekającego, przedstawionego w zaskarżonym wyroku. Czyni to na podstawie argumentów przytoczonych w skardze apelacyjnej i wyłącznie w zakresie nią wyznaczonym. Krytyka odwoławcza, aby była skuteczna, musi wykazywać braki w zakresie logicznego rozumowania sądu orzekającego. Jeśli tego nie czyni, a ogranicza się do twierdzeń, że zdarzenia miały inny przebieg, to nie może być uwzględniona przez Sąd odwoławczy. Innymi słowy, zarzut błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku nie może sprowadzać się do samej tylko odmiennej oceny materiału dowodowego, lecz powinien polegać na wykazaniu jakich uchybień w świetle wskazań wiedzy oraz doświadczenia życiowego dopuścił się sąd w dokonanej przez siebie ocenie materiału dowodowego. Ponadto zarzut błędu w ustaleniach faktycznych nie może sprowadzać się do samej polemiki z ustaleniami Sądu, wyrażonymi w zaskarżonym wyroku, gdyż sama możliwość przeciwstawienia ustaleniom Sądu orzekającego, odmiennego poglądu w kwestii ustaleń faktycznych, opartego na innych dowodach od tych, na których oparł się Sąd pierwszej instancji, nie może prowadzić do wniosku o popełnieniu przez ten sąd błędu w ustaleniach faktycznych.

W niniejszej sprawie wina R. T. (1) została wykazana w oparciu o całokształt spójnego materiału dowodowego, zwłaszcza dowodów osobowych, które prawidłowo zweryfikowane poprzez pryzmat logicznego myślenia i doświadczenia życiowego tworzą przekonywujący obraz zdarzeń, które legły u podstaw zarzutów.

Sąd odwoławczy w pełni podziela stanowisko Sądu meriti, że ujawnione i poddane wszechstronnej analizie dowody, dostarczyły niewątpliwie podstaw do przypisania R. T. (1) obu czynów.

Ustosunkowując się do konkretnych argumentów, wyeksponowanych w apelacji obrońcy R. T. (1), zdecydowanie należy zaoponować wynikającej z niej tezie, że sąd meriti nietrafnie odrzucił z podstawy istotnych ustaleń w sprawie wyjaśnienia oskarżonego w części, w której negował swoje sprawstwo, a przypisał walor wiarygodności przede wszystkim zeznaniom pokrzywdzonych M. T. (1) i D. O. (1), które tego przymiotu nie posiadają i stanowią - w ocenie apelującego - jedynie bezpodstawne pomówienie. Bezspornie pojęcie „pomówienia” ma jednoznacznie pejoratywne zabarwienie i dlatego właściwsze wydaje się używanie określenia „zeznania obciążające”, które nie zawsze muszą być obarczone tę negatywną konotacją. Pojęcie pomówienia jest także niezbyt trafne ze względu na analogię z jedną z form przestępczego zniesławienia (por. Z. M., Wyjaśnienia oskarżonego w procesie karnym i prawie karnym materialnym, Komentarz, Wyd. C. H. B., W-wa 2005r.). Także orzecznictwo wskazuje, że pojęcie pomówienia, funkcjonujące w języku potocznym jako synonim fałszywego oskarżenia, nie może być utożsamiane z pojęciem zeznań (wyjaśnień) obciążających inną osobę przez ujawnienie faktów niekorzystnych z punktu widzenia interesów tej osoby, ale jednocześnie prawdziwych (por. wyrok SN z dnia 08. 01.1988r., IV KR 175/87, OSNKW 1988/7-8/57).

Wbrew sugestiom skarżącego należy przede wszystkim stwierdzić, że zeznania obciążające stanowią pełnowartościowy dowód procesowy i nie są dowodem drugiej kategorii, do którego należy podchodzić ze szczególną, wzmożoną ostrożnością (por. wyrok SN z dnia 03. 03. 1994r., II KRN 8/8/94, Wokanda 1994/8/17). Z kolei kontrola dowodu z zeznań świadka, nota bene tak, jak każdego innego dowodu osobowego, polega na zweryfikowaniu uzyskanych informacji a w szczególności sprawdzeniu, czy są one potwierdzone innymi dowodami, choćby częściowo, czy są spontaniczne, złożone wkrótce po przeżyciu objętych nimi zaszłości, czy też po upływie czasu umożliwiającego uknucie intrygi, czy pochodzą od osoby bezstronnej, czy też zainteresowanej obciążaniem pomówionego, czy są konsekwentne co do zasady i szczegółów, czy pochodzą od osoby o nieposzlakowanej opinii. Należy przy tym podkreślić, że nawet fakt odwoływania zeznań lub ich zmiana nie powoduje utraty przez złożone zeznania - „pomówienia” - mocy dowodowej (por. wyrok SN z dnia 19.06. 1984r., I KR 51/84, OSNPG 1985/5/74). Każdorazowo należy jedynie wnikliwie rozważyć, poprzez pryzmat art. 7 k.p.k., czy zeznania obciążające złożone w sprawie przez świadka, znajdują bezpośrednie lub pośrednie potwierdzenie w innych dowodach, czy są logiczne, nie wykazują nadmiernej labilności oraz cech nieprawdopodobieństwa a także rozważyć jakie były powody zmiany treści zeznań.

Do wszystkich tych dyrektyw Sąd Rejonowy w pełni się zastosował, co znajduje wyraz w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku. Słowem zeznania złożone przez pokrzywdzone M. T. (1) i D. O. (1), w których wskazały ona wszystkie istotne okoliczności przemawiające za popełnieniem przez R. T. (1) obu przypisanych mu występków, spełniają warunek pozytywnej weryfikacji w świetle zacytowanych wcześniej poglądów doktryny i orzecznictwa.

W pierwszej kolejności należy stwierdzić, że Sąd I instancji dokonał prawidłowej oceny całokształtu, złożonych na poszczególnych etapach postępowania, zeznań wszystkich świadków, w tym M. T. (1), D. O. (1), A. O. (1), a także małżonków A. i Z. K. oraz wyjaśnień R. T. (1), zasadnie uznając je za wiarygodne w określonym zakresie, a pozbawiając je tego waloru w pozostałej części, a tym samym prawidłowo ustalił stan faktyczny przemawiający za sprawstwem oskarżonego w zakresie obu przypisanych mu czynów. Wbrew stanowisku skarżącego, Sąd Rejonowy, dokonując wyboru jednej z wersji zdarzenia zaprezentowanej z jednej strony przez pokrzywdzonych a z drugiej strony przez oskarżonego, decyzje tę poprzedził niezwykle wnikliwą i skrupulatną analizą całokształtu powyższych dowodów w powiązaniu z osobowym jak i nieosobowym materiałem zgromadzonym w aktach sprawy, czemu dał wyraz w pisemnych motywach wyroku. Analizę tę przeprowadził w sposób wolny od uproszczeń i z zachowaniem obiektywizmu. Godzi się zaznaczyć, że Sąd I instancji trafnie przyjął za podstawę istotnych ustaleń w sprawie zeznania obu pokrzywdzonych M. T. (1) i D. O. (1), oraz korelujące z nimi relacje m.in. A. O. (1)- męża pokrzywdzonej, A. i Z. K. – sąsiadów małżonków O., których wersję zdarzeń starał się podważyć w swej apelacji skarżący i nie wziął pod uwagę co do istoty wyjaśnień oskarżonego R. T. (1).

Godzi się podkreślić, że odnośnie obu przypisanych oskarżonemu R. T. (1) czynów, zarówno M. T. (1) jak i D. O. (1) złożyły wyczerpujące zeznania, w których podały czas i miejsce popełniania na ich szkodę przedmiotowych występków, towarzyszące im okoliczności, odtworzyły sposób działania sprawcy i stosowane przez niego formy uporczywego nękania, wskazały okoliczności pozwalające na identyfikację oskarżonego jako autora wysyłanych do nich wiadomości tekstowych, zawierających także groźby karalne kierowane wobec D. O. (1), wykonawcę połączeń telefonicznych oraz obserwatora posesji małżonków O., a także zobrazowały swój stan emocjonalny wywołany działaniami podjętymi przez oskarżonego (poczucie zagrożenia, strach, niepokój, obawa spełnienia gróźb).

Jak kompleksowo i przekonująco argumentował sąd meritii, za uznaniem istoty zeznań M. T. (1) i D. O. (1), jako pełnowartościowego materiału przemawiały następujące okoliczności, fakty i dowody.

Po pierwsze, trafnie Sąd I instancji uznał za odpowiadające prawdzie relacje obu pokrzywdzonych nie tylko dlatego, że w zasadniczej części są one spójne i logiczne, ale także i z tego powodu, że zostały pozytywnie zweryfikowane innymi dowodami zgromadzonymi w sprawie. Wbrew twierdzeniom autora apelacji, zeznania pokrzywdzonych nie były jedynymi dowodami przemawiającym za sprawstwem oskarżonego odnośnie obu przypisanych mu czynów albowiem podstawę istotnych ustaleń w sprawie stanowiły, pozostające z nimi w zgodzie, także zeznania pozostałych świadków oskarżenia, m.in.:

- A. O. (1) – męża D. O. (1), który wskazał, iż jest całkowicie pewny, że to R. T. (1) - celem wywarcia wpływu na jego żonę, aby zaprzestała pomagać siostrze M. T. (1) - wysyłał na jej numer telefonu liczne sms-y, w tym zawierające grożby oraz wykonywał wielokrotnie połączenia telefoniczne, a także często przebywał przed ich domem obserwując, przy czym świadek zaznaczył, że tego rodzaju zachowania wprowadzały ogromny niepokój w jego rodzinie i wywoływały silne zdenerwowanie u jego żony;

- Z. K. i A. K. – sąsiadów D. O. (1), którzy w okresie od wakacyjnym 2012r. do września 201r., wielokrotnie kilkadziesiąt razy, widzieli oskarżonego obserwującego, o różnych porach dnia a nawet w nocy, dom pokrzywdzonej zarówno siedząc w aucie, jak i z klatki schodowej budynku położonego naprzeciwko jej posesji. Świadkowie wskazali także, w niektórych sytuacjach oskarżony posuwał się do oświetlania bądź mrugania reflektorami samochodowymi domu pokrzywdzonej, przy czym nie wyrażając żadnych wątpliwości dokonali identyfikacji R. T. (1) jako sprawcę tychże działań;

- A. M. (2) – znajomego R. T. (1), który podał, że użyczył oskarżonemu na jego prośbę telefon (tłumaczył, iż musi skontaktować się z żoną, a w jego aparacie rozładowała się bateria), za pomocą którego ten kilkakrotnie wybierał jakiś numer po czym każdorazowo rozłączał się nie przeprowadzając jakiejkolwiek rozmowy;

- J. K. – znajomego oskarżonego, który widział jak R. T. (1) z telefonu A. M. (2) wielokrotnie telefonował do żony, przy czym wykonując połączenia nie wypowiedział żadnych słów, nadto przyznał, iż latem 2012r. wielokrotnie (8-12 razy) przyjeżdżał z oskarżonym jego autem na ulicę (...) w O. „bez celu”, gdzie parkowali przed nowym budynkiem (na wysokości posesji O.), zaś podczas tych postojów siedzieli w pojeździe lub stali obok, palili papierosy, rozmawiali, a R. T. (1) nie wspomniał aby w pobliżu mieszali jacyś jego krewni, powinowaci, czy też znajomi; świadek ten potwierdził także, iż latem 2012r. m.in. z oskarżonym pojechał do P. gdzie uczestniczyli w spotkaniu przy ognisku;

- M. G., który zaprzeczył aby znał oskarżonego czy też pokrzywdzone i potwierdzając, że w dniu 22 lipca 2012r. brał udział w imprezie plenerowej w P. (ognisku) podał, że ktoś musiał wykorzystać jego niedyspozycję spowodowaną nadmiarem alkoholu i posłużyć się telefonem, którym wówczas dysponował, wysyłając na numer telefonu komórkowego D. O. (1) wiadomość tekstową o treści „apogeum”.

Po wtóre, kolejny materiał wzmacniający wartość dowodową zeznań zarówno M. T. (1) i D. O. (1), a jednocześnie uzasadniający przypisanie oskarżonemu obu czynów, stanowił protokół oględzin telefonów należących do pokrzywdzonych wraz z zapisem wiadomości tekstowych, z którego to dokumentu wynika m.in., że na numer telefonu D. O. (1) wysłano z numeru (...)aż 32 wiadomości, w tym zawierające groźby (numer zakupiony w systemie przedpłacowym pre - paid, zaś użytkownik nie dopełnił formalności przekazania swoich danych personalnych) oraz z numeru (...) użytkowanego przez M. G. w dniu 22 lipca 2012r. wysłano dwie wiadomości o treści „apogeum”.

Po trzecie, jak zasadnie motywował sąd meriti, za potraktowaniem zeznań pokrzywdzonych za postawę istotnych ustaleń w sprawie, także co do tego, iż to oskarżony jest autorem wiadomości tekstowych wysyłanych zarówno do M. T. (1) jak i D. O. (1) z numeru (...) (numer zakupiony w systemie przedpłacowym pre - paid, zaś użytkownik nie dopełnił formalności przekazania swoich danych personalnych) przemawia zbieżność pisowni słowa „lykend”, którą to spolszczoną formą zapisu wyrazu „weekend” posługiwał się on także w treści sms-ów emitowanych z telefonu zarejestrowanego na swoje nazwisko.

Po czwarte, za przyjęciem ustalenia, iż to R. T. (1) jest sprawcą przypisanych mu czynów, zgodnie z twierdzeniami pokrzywdzonych, świadczy także fakt, że wszystkie przestępne zachowania zostały podjęte w okresie prowadzenia przez Sąd Rejonowy w Ostródzie postępowania przeciwko oskarżonemu o znęcenia się nad M. T. (3), którą wspierała siostra D. O. (1) i co nader znamienne automatycznie ustały one z chwilą zatrzymania i osadzenia go w Areszcie Śledczym jako tymczasowo aresztowanego.

Po piąte, za w pełni przekonujący należy potraktować wniosek sformułowany przez sąd orzekający, iż wyłącznie to oskarżony miał motyw aby podjąć wszystkie przypisane mu formy uporczywego nękania obu pokrzywdzonych albowiem z żoną i szwagierką pozostawał w silnym konflikcie, a występujące po jego stronie negatywne emocje eskalowały w sytuacji podejmowania przez sąd w sprawie o znęcanie niekorzystnych dla niego decyzji procesowych (postanowienie z dnia 9.7.2012r. o zakazie zbliżania się oskarżonego do M. T. (1), nakazie opuszczenia lokalu mieszkalnego i oddaniu pod dozór policyjny)

Po szóste, za trafnością dokonania ustalenia, iż to R. T. (1) uporczywie nękał pokrzywdzone, w tym wysyłał sms-y i wykonywał „głuche telefony” z różnych aparatów telefonicznych, w tym opatrzonego nr (...) – świadczy również treść tychże wiadomości tekstowych nawiązujących do sytuacji rodzinnej i osobistej zarówno M. T. (1) jak i D. O. (1) (np. sprawca wiedział, kiedy i gdzie D. O. (1) z rodziną spędzi urlop)

Powyższe dowody i aspekty sprawy, szerzej przytoczone i poddane trafnej i kompleksowej ocenie w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku, jako wzajemnie się uzupełniające tworzą przekonujący obraz zdarzeń przemawiający za sprawstwem oskarżonego odnośnie obu przypisanych mu czynów. Sąd Rejonowy dokonał rzetelnej i kompleksowej oceny wszystkich dowodów, zgodnie z dyrektywami postępowania określonymi w art. 7 kpk. Godzi się jedynie zaakcentować, że świadkowie Ci (poza pokrzywdzonymi i A. O. (1)) jako osoby obce, które stały się przypadkowymi świadkami przestępnych zachowań podjętych przez oskarżonego, nie miały żadnego interesu aby złożyć nieprawdziwe zeznania. Ponadto jak słusznie zauważył sąd meriti, także sam oskarżony nie powołał się na żadne okoliczności, które skutecznie podważałaby by wartość dowodową zeznań tychże świadków, a co nader istotne A. M. (2) i J. K. należeli do grona jego znajomych.

Nota bene, do przedstawionych powyżej dowodów jednoznacznie wskazujących na sprawstwo oskarżonego, autor apelacji w żaden rzeczowy sposób się nie ustosunkował. Skarżący ograniczył się do sformułowania ogólnego zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych, nie przytaczając w części motywacyjnej skargi jakiejkolwiek merytorycznej argumentacji na jego poparcie.

Inne dowody zgromadzone w sprawie, poddane równie szczegółowej analizie przez sąd meriti, nie miały wprawdzie decydującego znaczenia dla kwestii odpowiedzialności karnej oskarżonego, ale stanowiły jednak podstawę do dokonania lub weryfikacji ustaleń faktycznych odnoszących się do określonych fragmentów poszczególnych zdarzeń (v. wyrok SN. 7 sędziów z dnia 11.01.1996r., II KRN 178/95, M. Prawn. 1996/10/376).

W świetle całokształtu zgromadzonych dowodów, prawidłowo ocenionych przez sąd meriti, nie sposób założyć, że wszyscy ci świadkowie, a przede wszystkim pokrzywdzeni, opisując precyzyjnie, co do istotnych okoliczności, przebieg zdarzeń, uknuli tym samym zawiłą intrygę, wskazując na R. T. (1), jako na sprawcę przypisanych mu czynów, by przez tak podstępne zabiegi zmierzać do bezpodstawnego skierowania przeciwko niemu postępowania. W tym miejscu należy zaakcentować, że sąd orzekający w pisemnych motywach wyroku poświęcił wiele uwagi podnoszonym przez obrońcę kwestiom związanym z ewentualnymi motywami złożenia przez obie pokrzywdzone M. T. (1) i D. O. (1) obciążających oskarżonego zeznań i w sposób bardzo przekonujący je wykluczył.

W konsekwencji Sąd Okręgowy nie mógł zaaprobować stanowiska skarżącego, iż argumentacja i rozważania Sądu Rejonowego (aczkolwiek w głównej mierze istotnie oparte na uznanych za wiarygodne zeznaniach pokrzywdzonych) są z gruntu wadliwe. Nota bene sam fakt oparcia orzeczenia skazującego na zeznaniach nawet tylko jednej osoby (np. pokrzywdzonego), również w sytuacji nie przyznania się oskarżonego do winy, nie może stanowić podstawy do zarzutu dokonania błędnych czy dowolnych ustaleń faktycznych w sprawie. Nie istnieje bowiem żadna reguła dowodowa, która uzasadniałaby pogląd, że zeznania choćby jednego świadka są niewystarczającą podstawą skazania, podobnie zresztą jak niedopuszczalne jest wartościowanie zeznań li tylko w zależności od cech osobowości świadka, stanu jego zdrowia czy jego stylu życia. (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 1996.01.11, II KRN 178/95, M. Prawn. 1996/10/376). Rzecz w tym, że tego rodzaju dowody, jak wykazał to szerzej Sąd Rejonowy w pisemnych motywach wyroku, nie wywołują żadnych zastrzeżeń i nie zostały w żaden sposób podważone pod względem ich wiarygodności. W rezultacie autor apelacji nie zgadzając się z dokonaną przez Sąd I instancji oceną zeznań wskazanych świadków, w tym zasadniczo M. T. (1) i D. O. (1) nie wykazał tym samym aby stanowisko Sądu orzekającego w tym zakresie było obarczone jakąkolwiek wadą. Pamiętać natomiast należy, że jeżeli z określonego materiału dowodowego Sąd wyprowadza wnioski logiczne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena Sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub gdy wnioskowanie Sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo – skutkowych, to przeprowadzona przez Sąd ocena dowodów może być skutecznie podważana. Zasada in dubio pro reo nie ogranicza zasady swobody oceny dowodów. Jeżeli z materiału dowodowego wynikają różne wersje zdarzeń, to nie jest to jeszcze równoznaczne z zaistnieniem nie dających się usunąć wątpliwości. W takim przypadku Sąd jest zobowiązany do dokonania ustaleń właśnie na podstawie swobodnej oceny dowodów. Dopiero wtedy, gdy po wykorzystaniu wszelkich istniejących możliwości, wątpliwości nie zostaną usunięte, należy je wytłumaczyć w sposób korzystny dla oskarżonego.

Ponownie należy podkreślić, że - wbrew wywodom skarżącego - sąd orzekający dokonując analizy i oceny zeznań m.in. obu pokrzywdzonych, uwzględnił, tak bardzo eksponowaną w skardze apelacyjnej, okoliczność jak obarczenie tychże dowodów wadą stronniczości z powodu oczywistego zainteresowania świadków korzystnym dla nich rozstrzygnięciem, czemu poświęcił stosowne uwagi w pisemnych motywach wyroku. Ten aspekt sprawy został przez sąd skrupulatnie dostrzeżony, a ponadto sąd w sposób racjonalny i wnikliwy się do niego odniósł, czemu dał wyraz w pisemnym uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia.

W świetle wszystkich ujawnionych w sprawie okoliczności, lansowaną przez R. T. (1) w toku postępowania przed Sądem I instancji (powieloną następnie przez obrońcę w apelacji) wersję, sprowadzającą się do twierdzenia, że pokrzywdzone oraz powiązani z nimi świadkowie A. O. (1) oraz A. i Z. K. fałszywie pomówili oskarżonego – trafnie Sąd Rejonowy wykluczył, a swoje stanowisko w sposób wnikliwy i pełny umotywował w pisemnych uzasadnieniu zaskarżonego wyroku. Wywody skarżącego zmierzające do wykazania wadliwej, jego zdaniem, oceny zeznań świadków, w tym przede wszystkim pokrzywdzonych - są więc bezprzedmiotowe i w istocie stanowią jedynie polemikę ze słusznymi ustaleniami Sądu I instancji.

Z kolei, tak bardzo akcentowana przez skarżącego, okoliczność, iż w trakcie czynności oględzin telefonu należącego do M. T. (1) nie ujawniono połączeń i wiadomości tekstowych emitowanych m.in. z nr (...) – w niczym nie umniejsza wartości dowodowej jej zeznań i nie może prowadzić do negatywnej weryfikacji zakwestionowanego orzeczenia. Oczywistym jest, że pokrzywdzona nie dysponując wiedzą prawniczą, w tym w zakresie gromadzenia materiału dowodowego pochodzącego z nieznanego jej źródła i jego przydatności dla ewentualnego postępowania – mogła usunąć z systemu te połączenia. Za powyższą konstatacją świadczy także fakt, że w wyniku powyższej czynności procesowej nie stwierdzono również połączeń przychodzących z numeru (...) (numer należący do A. M. (2)), a w świetle dowodów w postaci zeznań nie tylko pokrzywdzonej ale przede wszystkim zeznań A. M. (2) oraz dokumentu – wykazu połączeń z tego numeru, nie ulega żadnej wątpliwości, że oskarżony w dniu 06 września 2012r. właśnie z tego aparatu i numeru wielokrotnie dzwonił nie tylko do M. T. (1) ale także do D. O. (1). Godzi się także podkreślić, że sam oskarżony w swoich wyjaśnieniach przyznał powyższe okoliczności. W tym miejscu należy jednocześnie zaakcentować, iż sąd meriti trafnie odrzucił wersję lansowaną przez oskarżonego, a powieloną następnie przez skarżącego w apelacji, iż wówczas korzystając z aparatu A. M. (2) dążył jedynie do kontaktu z żoną i szwagierką aby pozyskać informację o stanie zdrowia dziecka, albowiem pozostaje ona w rażącej sprzeczności nie tylko z zeznaniami obu pokrzywdzonych, które podały, że odbierały telefony z tego numeru, lecz nikt się nie odezwał, ale także z zeznaniami A. M. (2) i J. K., którzy wskazali, że oskarżony po wybraniu numerów rozłączał się nie przeprowadzając żadnej rozmowy.

Wbrew wywodom autora apelacji, nie podlega także kwestii, że wielokrotna, o różnych porach dnia a nawet w nocy, obecność R. T. (1) przed domem D. O. (1) miała na celu obserwację tej rodziny i ich posesji, a tym samym spotęgowania poczucia zagrożenia u pokrzywdzonej. Jak już zasygnalizowano we wcześniejszych akapitach niniejszego uzasadnienia, prezentowanej przez R. T. (1) linii obrony, a podtrzymanej przez jego obrońcę w skardze apelacyjnej, sprowadzającej się tezy o treści „(…) zasadnym jest przyjęcie, iż oskarżony rzeczywiście pozostawiał auto na parkingu naprzeciwko posesji D. O. w sytuacjach kiedy odwiedzał znajomych (…)” – absolutnie nie sposób zaakceptować. Sąd Rejonowy uznając tego rodzaju ustalenia za nie odpowiadające prawdzie i nieuprawnione, zasadnie odwołał się m.in. nie tylko do zeznań małżonków A. i Z. K. – sąsiadów pokrzywdzonej, ale także do zeznań J. K., który w okresie sierpień – wrzesień 2012r. kilkanaście razy przyjeżdżał z oskarżonym jego autem na ulicę (...) w O. „bez celu”, gdzie parkowali przed nowym budynkiem (na wysokości posesji O.), a po ok. 10 minutach odjeżdżali, przy czym R. T. (1) nie wspomniał mu aby w pobliżu mieszali jacyś jego krewni, powinowaci, czy też znajomi, których odwiedza. Ponadto, jak trafnie wywiódł sąd meriti, gdyby wyjaśnienia oskarżonego w powyższym zakresie odzwierciedlały rzeczywisty stan, to niewątpliwie żądałby przeprowadzenia dowodu z zeznań owych znajomych (podając ich dane personalne i adres), którzy rzekomo mieszkają w nowo wybudowanym bloku naprzeciwko posesji O.. Wbrew temu do czego starał się przekonać R. T. (1), niewątpliwie nie kierowali by oni pretensji o zaangażowanie ich w sprawę w roli procesowej świadków, skoro mieli by złożyć niekłopotliwe, krótkie zeznania zgodne z prawdą, a nadto mieli należeć do grona jego bardzo dobrych znajomych, skoro – jak sam utrzymywał - gościli go wyjątkowo często w swoim domu.

Ustosunkowując się do kolejnego aspektu podniesionego w apelacji, należy wskazać, że uszło uwadze obrońcy, iż wprawdzie D. O. (1) nie wzywała policji za każdym razem gdy R. T. (1) przebywał przed jej domem, co także jest zrozumiale, to informowała pisemnie o tego rodzaju zachowaniach oskarżonego Sąd Rejonowy (np. pismo z dnia 10.8.2012r. k. 13).

Nie powiodła się także podjęta przez oskarżonego, a ponowiona przez skarżącego, próba skierowania podejrzenia za czyn polegający na kierowaniu gróźb na osoby objęte dozorem kuratora realizowanym przez D. O. (1). Sąd Rejonowy skutecznie wykluczył ewentualność, iż autorem wiadomości tekstowych zawierających groźby mógł być jakiś podopieczny pokrzywdzonej, albowiem D. O. (1) w celach zawodowych używała telefonu służbowego, dawno zastrzegła swój numer telefonu prywatnego, żadnemu dozorowanemu go nie udostępniła, zaś jedyna tak sytuacja miała miejsce kilka lat temu i został wyjaśniona. Ponadto z treści sms-ów jasno wynika, że ich autor doskonale zorientowany był w sytuacji rodzinnej i osobistej D. O. (1), w tym posiadał wiedzę o miejscu i czasie jej wypoczynku, których to informacji nie mógł powziąć żaden podopieczny.

W konsekwencji trafnie Sąd I instancji odmówił co do istoty waloru wiarygodności wyjaśnieniom R. T. (1), sprowadzającym się do zanegowania swojego sprawstwa, a prawidłowość tej oceny znajduje oparcie w zaprezentowanym i prawidłowo przeanalizowanym przez sąd orzekający materiale dowodowym. Wbrew wywodom obrońcy trafnie Sąd I instancji odrzucił z podstawy istotnych ustaleń w sprawie wyjaśniania oskarżonego uznając je za niewiarygodne, pozbawiane wsparcia w innych dowodach i pozostające w rażącej sprzeczności z pozyskanym materiałem zgromadzonym w aktach sprawy. Analiza zebranego materiału i treści pisemnych motywów zaskarżonego wyroku, odnośnie sprawstwa oskarżonego R. T. (1), uprawnia więc do konstatacji, iż podniesiony przez obrońcę zarzut błędu w ustaleniach faktycznych w wyniku wybiórczego i jednostronnego potraktowania przez Sąd I instancji zgromadzonego materiału dowodowego, stanowiący konsekwencję naruszenia przepisów postępowania - nie jest niezasadny. Sąd Rejonowy w szczegółowy i wyczerpujący sposób dokonał analizy całokształtu zgromadzonych dowodów oraz zaprezentował ocenę zarówno wyjaśnień R. T. (3) jak i zeznań świadków, co znalazło odzwierciedlenie w pisemnym uzasadnieniu wyroku. Dokonując kontroli instancyjnej przedmiotowej sprawy należy wyprowadzić wniosek, że Sąd I Instancji, odnośnie sprawstwa oskarżonego, sprostał wszystkim określonym przepisami procedury obowiązkom, w prawidłowy sposób przeprowadził postępowanie i zgodnie z przepisami ujawnił wszystkie dowody, w jednakowej mierze odnosząc się do wyjaśnień oskarżonego, jak i do zeznań wszystkich przesłuchanych w sprawie świadków oraz całego nieosobowego materiału dowodowego. Wbrew stanowisku skarżącego sąd uwzględnił zarówno okoliczności przemawiające na korzyść jak i na niekorzyść oskarżonego. Wreszcie wyczerpująco i logicznie uzasadnił swoje stanowisko odrzucając w części sprzecznej z ustalonym w sprawie stanem faktycznym wyjaśnienia R. T. (4), które uznał za nie zasługujące na walor wiarygodności.

Reasumując należy stwierdzić, że obrońca oskarżonego nie przytoczył w swej apelacji tego rodzaju argumentacji, która uzasadniałyby podważenie prawidłowości zaskarżonego rozstrzygnięcia Sądu I instancji

Apelujący nie wykazał żadnych konkretnych uchybień w ocenie materiału dowodowego, jakich miał, jego zdaniem, dopuścić się Sąd Rejonowy, a podniesione przez niego zarzuty sprowadzają się wyłącznie do polemiki z prawidłowymi ustaleniami sądu meriti, wyrażonymi w uzasadnieniu orzeczenia.

Sąd Rejonowy nie naruszył zatem prawa materialnego, nie dopuścił się też obrazy przepisów postępowania, ani w konsekwencji błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, zaś kontrola odwoławcza uzasadnia stwierdzenie, że zakwestionowany wyrok znajduje pełne oparcie w prawidłowo dokonanej ocenie całokształtu materiału dowodowego zgromadzonego oraz ujawnionego w postępowaniu i nie ma podstaw do zdyskwalifikowania zaskarżonego przez apelującego rozstrzygnięcia.

Sąd I instancji dokonał również prawidłowej subsumcji prawnej zachowania oskarżonego pod określone przepisy ustawy karnej i w tym zakresie odwołać się należy do trafnych wywodów zawartych w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku.

Wobec tego, że apelacja skarżącego skierowana była przeciwko całości wyroku (art. 447 § 1 kpk) zachodziła konieczność odniesienia się także do rozstrzygnięcia o karze orzeczonej wobec oskarżonego za popełnienie przypisanych mu czynów.

Rażąca niewspółmierność kary zachodzi jedynie wówczas gdy na podstawie ujawnionych okoliczności, które powinny mieć zasadniczy wpływ na wymiar kary, można było przyjąć, że wystąpiła wyraźna różnica pomiędzy karą wymierzoną przez Sąd I instancji, a karą jaką należałoby wymierzyć w instancji odwoławczej, w następstwie prawidłowego zastosowania w sprawie dyrektyw wymiaru kary przewidzianych w art. 53 kk. Stwierdzić także należy, iż nie chodzi tu o każdą ewentualną różnicę w ocenach co do wymiaru kary ale o różnice tak zasadniczej natury, iż karę dotychczas wymierzoną nazwać byłoby można – również w potocznym tego sława znaczeniu – „rażąco” niewspółmierną, tj. niewspółmierną w stopniu nie dającym się zaakceptować ( OSNPG 1974/3-4/51; OSNPK 1995/6/18). W praktycznym ujęciu niewspółmierność kary w stopniu „rażącym”, tj. uprawniającym sąd odwoławczy do ingerencji w orzeczenie karne można zdefiniować negatywnie, to znaczy, że taka niewspółmierność nie zachodzi, gdy Sąd I instancji uwzględnił wszystkie istotne okoliczności, wiążące się z poszczególnymi ustawowymi dyrektywami i wskaźnikami jej wymiaru, inaczej ujmując, gdy granice swobodnego uznania sędziowskiego, stanowiącego ustawową zasadę sądowego wymiaru kary (art. 53 § 1 kk) nie zostały przekroczone w kontekście wymagań, wynikających z ustawowych dyrektyw wymiaru kary (por. wyrok SN z dnia 8.07.1982r. Rw 542/82, OSNKW 1982/12/90).

Słowem niewspółmierność zachodzi wtedy, gdy orzeczona kara za przypisane przestępstwo nie uwzględnia należycie stopnia winy oskarżonego i społecznej szkodliwości czynu oraz nie realizuje w wystarczającej mierze celu kary w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa, z jednoczesnym uwzględnieniem celów wychowawczych i zapobiegawczych (vide wyroki SN z dn. 30.11.1990r., WR 363 / 90, OSNKW 1991, Nr 7-9, poz. 39, z dn. 02.02.1995r., II KRN 198 / 94, OSP 1995, Nr 6, poz. 18, wyrok SA w Poznaniu z dn. 06.04.1995r., II AKr 113/95, Prok. i Pr. 1995/11-12/30).

Sytuacja taka, zdaniem Sądu Odwoławczego, w przedmiotowej sprawie jednak nie zachodzi.

Zaznaczyć należy, iż nie budzi jakichkolwiek zastrzeżeń wymiar orzeczonych wobec oskarżonego kar jednostkowych za poszczególne przestępstwa, jak i wysokość kary łącznej pozbawienia wolności albowiem rozpoznając sprawę Sąd I instancji w pisemnych motywach wyroku wskazał jakie okoliczności potraktował w stosunku do oskarżonego obciążająco oraz badał czy po stronie oskarżonego wystąpiły okoliczności łagodzące i czym kierował się wymierzając sprawcy za czyn z art. 190a § 1 kk – karę 4 miesięcy pozbawienia wolności i za czyn z art. 190 § 1 kk w zw. z art. 12 kk w zb. z art. 190a § 1 kk w z w. z art. 12 kk- karę 6 miesięcy pozbawienia wolności oraz karę łączną 8 miesięcy pozbawienia wolności.

Zdaniem Sądu Okręgowego zawarta w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku ocena stopnia społecznej szkodliwości poszczególnych czynów przypisanych oskarżonemu jest jak najbardziej trafna i zasługuje na aprobatę, gdyż w odpowiedni sposób uwzględnia ona wszystkie elementy, o których mowa w definicji legalnej z art. 115 § 2 kk. W tym zakresie Sąd Rejonowy prawidłowo zaakcentował m.in. rodzaj i charakter naruszonych dóbr (wolność człowieka od strachu, prawo do prywatności), sposób działania oskarżonego (wielość form działania, czasookres), jego motywację (z chęci zemsty, dokuczenia, wywarcia presji do zaprzestania pomocy osobie bliskiej) oraz rozmiar ujemnych następstw przestępnego zachowania (natężenie i stopień poczucia zagrożenia pokrzywdzonych i ich rodzin).

Analiza uzasadnienia wyroku pozwala także na stwierdzenie, iż wymierzając oskarżonemu kary jednostkowe Sąd Rejonowy należycie uwzględnił okoliczności przemawiające na jego niekorzyść oraz badał również czy zaistniały okoliczności, mające wpływ na jego łagodniejsze potraktowanie, zasadnie dopatrując się ich w fakcie prowadzenia ustabilizowanego trybu życia oraz uprzedniej niekaralności.

Brak jest tym samym podstaw do modyfikowania którejkolwiek z orzeczonych kar jednostkowych.

Biorąc pod uwagę wszystkie dyrektywy, które nakazuje brać pod uwagę przepis art. 53 kk należy podzielić stanowisko Sądu I instancji, że adekwatne do społecznej szkodliwości czynów przypisanych oskarżonemu i sprawiedliwe w niniejszej sprawie są kary jednostkowe w określonym w zaskarżonym wyroku rozmiarze.

Wobec zaistnienia w niniejszej sprawie wszystkich warunków określonych art. 85 kk, tzn. oskarżony popełnił więcej niż dwa czyny zanim zapadł pierwszy wyrok, choćby nieprawomocny i co do tych przestępstw wymierzono kary tego samego rodzaju sąd meriti zobligowany był połączyć jednostkowe kary pozbawienia wolności i orzec wobec oskarżonego karę łączną, biorąc za podstawę kary z osobna wymierzone za zbiegające się przestępstwa. Samo przyjęcie konstrukcji realnego zbiegu przestępstw było prawidłowe, a orzeczona przez Sąd Rejonowy w zaskarżonym wyroku kara łączna pozbawienia wolności ukształtowana na zasadzie częściowej absorpcji nie razi swoją surowością.

W tym miejscu należy odwołać się do powszechnie przyjętego stanowiska wyrażonego w judykaturze, zgodnie z którym w przypadku istnienia podstaw do stosowania przepisów o karze łącznej wymiar kary jest dwuetapowy. Sąd powinien na pierwszym jej etapie kierować się dyrektywami z art. 53 kk dając pierwszeństwo dyrektywie społecznej szkodliwości czynów, natomiast na drugim etapie wymiaru kary łącznej prymat powinien należeć do dyrektywy realizującej cele wychowawcze i zapobiegawcze i do tych wszystkich zleceń Sąd I instancji w pełni się zastosował.

Zaznaczyć także należy, że ferując wyrok w zakresie kary łącznej sąd orzekający nie jest uprawniony do ponownego rozważenia tych samych okoliczności, które legły u podstaw wymiaru kar jednostkowych, lecz powinien rozważyć przede wszystkim, czy pomiędzy poszczególnymi czynami, za które wymierzono te kary istnieje ścisły związek podmiotowy lub przedmiotowy, czy też związek ten jest dość odległy lub w ogóle go brak, a ponadto powinien rozważyć, czy zaistniały inne okoliczności przemawiające za korzystnym lub niekorzystnym ukształtowaniem kary łącznej. Im te podobieństwa przedmiotowe i podmiotowe pomiędzy poszczególnymi przestępstwami są większe, tym wymiar kary łącznej powinien zmierzać ku zasadzie absorpcji, czym mniejsze – ku zasadzie kumulacji (por. wyrok SN z dnia 02 grudnia 1975 r., Rw 628/75, OSNKW 1976/2/33). Godzi się też przytoczyć wyrażony w doktrynie pogląd, iż w aspekcie przedmiotowym związek zbiegających się realnie przestępstw wyraża ponadto ilość podmiotów pokrzywdzonych – największa ścisłość związku zachodzi, gdy kilkoma przestępstwami pokrzywdzono tę samą osobę lub ten sam podmiot (por. wyrok SA w Krakowie z dnia 19.01.2005 r., II Aka 274/04, KZS 2005/1/14).

Odnosząc przytoczone rozważania do realiów przedmiotowej sprawy, należy skonstatować, że Sąd Rejonowy wymierzył, realizującą powyższe dyrektywy, karę łączną pozbawienia wolności, za którą to konstatacją przemawia ocena związku czasowo - przedmiotowego pomiędzy poszczególnymi czynami i postawy oskarżonego. W szczególności sąd meriti uwzględnił zbieżność czasową popełnionych przestępstw i fakt, że skierowane były one przeciwko podobnym dobrom prawem chronionym, z drugiej zaś strony wziął też słusznie pod uwagę wielość pokrzywdzonych. W konsekwencji sąd odwoławczy uznał, że trafnie Sąd Rejonowy sięgnął w tym wypadku przy wymiarze kary łącznej pozbawienia wolności po zasadę asperacji określając jej wymiar na 8 miesięcy pozbawienia wolności.

Reasumując, podzielić należy wyrażony przez sąd meriti pogląd, że w pełni względy prewencji indywidualnej jak i społecznego oddziaływania spełni kara łączna pozbawienia wolności wymierzona na zasadzie asperacji w oznaczonym w wyroku rozmiarze. Taki okres należy uznać za wystarczający dla odstraszenia zarówno oskarżonego jak i przyszłych ewentualnych sprawców tego rodzaju przestępstw przed podjęciem czynności zabronionych ustawą karną.

Brak jest tym samym podstaw do jakiejkolwiek ingerencji w rozstrzygnięcia zawarte m.in. w pkt I i II zaskarżonego wyroku.

Nie budzi także zastrzeżeń zastosowanie przez Sąd I instancji środka probacyjnego w postaci warunkowego zawieszenia wykonania orzeczonej kary łącznej pozbawienia wolności na okres próby 3 lat, ponieważ jest to wystarczające dla osiągnięcia wobec sprawcy wszystkich celów kary.

Mając powyższe na uwadze Sąd Okręgowy, uznając apelację obrońcy oskarżonego za oczywiście bezzasadną, na mocy art. 437 § 1 kpk utrzymał w mocy zaskarżony wyrok jako w pełni słuszny i trafny.

Sąd odwoławczy, uwzględniając aktualną sytuację majątkową, finansową i rodzinną oskarżonego na mocy art. 634 k.p.k. w zw. z art. 624 § 1 k.p.k. i art. 17 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 23.06.1973 r. o opłatach w sprawach karnych zwolnił go w całości od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze.