Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V ACa 328/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 31 października 2014r.

Sąd Apelacyjny w Katowicach V Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Iwona Wilk

Sędziowie:

SA Grzegorz Stojek (spr.)

SA Janusz Kiercz

Protokolant:

Anna Fic

po rozpoznaniu w dniu 31 października 2014r. w Katowicach

na rozprawie

sprawy z powództwa P. W.

przeciwko (...) Spółce Akcyjnej w W.

o zapłatę i ustalenie

na skutek apelacji pozwanej

od wyroku Sądu Okręgowego w Gliwicach

z dnia 25 lutego 2014r., sygn. akt II C 195/13

1.  zmienia zaskarżony wyrok:

- w części uwzględniającej powództwo (punkt 1) w ten sposób, że zasądza od pozwanej na rzecz powoda kwotę 184.415,62 (sto osiemdziesiąt cztery tysiące czterysta piętnaście 62/100) złotych z ustawowymi odsetkami od 5 sierpnia 2013r. i w pozostałym zakresie powództwo o zapłatę oddala,

- w części orzekającej o kosztach procesu (punkt 4) o tyle, że w miejsce kwoty 13.197 złotych zasądza kwotę 12.700 (dwanaście tysięcy siedemset) złotych,

- w części orzekającej o nieuiszczonych kosztach sądowych (punkt 5) w ten sposób, że uchyla orzeczenie w tym przedmiocie;

2.  oddala apelację w pozostałej części;

3.  zasądza od pozwanej na rzecz powoda kwotę 2.161 (dwa tysiące sto sześćdziesiąt jeden) złotych tytułem kosztów postępowania apelacyjnego.

Sygn. akt V ACa 328/14

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem Sąd Okręgowy w Gliwicach zasądził od pozwanej (...) Spółki Akcyjnej w W. na rzecz powoda P. W. kwotę 191.781,62 zł z ustawowymi odsetkami od 5 sierpnia 2013 r., ustalił, że pozwana będzie w przyszłości odpowiadała za skutki wypadku, któremu uległ powód w dniu 29 czerwca 2010 r., w pozostałej części powództwo oddalił oraz orzekł o kosztach procesu i nieuiszczonych kosztach sądowych.

Rozstrzygnięcie oparł o następujące ustalenia faktyczne i oceny prawne.

W dniu 29 czerwca 2010 r. S. W. prowadzonym przez siebie samochodem F. (...) uderzyła w jadącego z naprzeciwka powoda, który prowadził motocykl H. (...), powodując jego odrzucenie do przydrożnego rowu. Powód doznał otwartego złamania kości udowej, złamania podudzia, otwartego złamania przedramienia lewego, zespołu niedokrwienia kończyn, wstrząsu krwotocznego i stłuczenia płuc.

Sąd Rejonowy w Raciborzu wyrokiem z 17 grudnia 2010 r. uznał S. W. za winną tego wypadku i skazał ją na karę określoną w wyroku.

Powód został umieszczony w Szpitalu w R.. Ponieważ wystąpiło u niego drętwienie kończyny dolnej i brak tętna na obwodzie kończyn, został przewieziony do kliniki w B., gdzie go operowano (zespolenie złamania kłykcia kości piszczelowej i otwartego złamania trzonu kości promieniowej, kości łokciowej). Powód w klinice przebywał do 12 lipca 2010 r. Stamtąd został przewieziony do Szpitala w R., gdzie poddano go dalszemu leczeniu. W następnych miesiącach wykonano u powoda plastykę skóry podudzia i przeszczep. Potem usunięto druty z kości łokciowej, co znowu wymagało pobytu w szpitalu. U powoda występowała pourazowa dysfunkcja nerwu promieniowego, przez co konieczne było zespolenie kości łokciowej i przeszczep autogenny. W kwietniu 2011 r. powód zgłosił się do placówki medycznej w K.. Przeszedł tam zabiegi operacyjne oraz rehabilitacyjne. Doznane urazy goiły się niezwykle długo, występował brak zrostu, destabilizacja zespolenia, nastąpiło złamanie śruby. Do tej pory powód odczuwa skutki wypadku, ma skróconą lewą nogę, jego stawy są przykurczone, odczuwa bóle. Jego lewe ramię i przedramię pokryte jest bliznami. Widoczne są ubytki skóry na przedramieniu. Siła uchwytu w lewej ręce jest słabsza. Utyka, nie może nastąpić na lewą piętę, strzałka kolana lewego jest niestabilna. Staw rzekomy kości łokciowej podlega nadal leczeniu, istnieją ubytki strukturalne w nadgarstku i ręce, ubytki funkcji stawu łokciowego, rotacji przedramienia, ruchu nadgarstka, wydolności chwytu. Powód ma wygojone złamanie uda lewego, niestabilność stawu kolanowego, którego funkcja jest ograniczona, powikłany brak zrostu kostnego w lewym stawie skokowym i niewydolny chód. Powód nie powróci do zdrowia. Rokowania odnośnie do stanu jego zdrowia są złe, jeżeli chodzi o zmiany zwyrodnieniowe stawów: łokciowego, nadgarstka, biodra, kolana i skokowego górnego po lewej stronie. Niemożliwa jest poprawa sprawności ruchowej.

Od chwili wypadku do kwietnia 2011 r. powód praktycznie cały czas przebywał w szpitalach, a kiedy był zwalniany do domu, przechodził rehabilitację. Przez cały czas odczuwał silne bóle. Musiał korzystać z odpłatnych ćwiczeń rehabilitacyjnych, gdyż Narodowy Fundusz Zdrowia nie gwarantował mu takiej ilości zabiegów, jakie były konieczne. Przebywając długi czas w łóżkach szpitalnych, żeby poprawić komfort leczenia, gojenia się ran, a także przeciwdziałać odleżynom zakupił wałek rehabilitacyjny, materac gorczycowy i materac typu „jeż”. Powód w szpitalu spędził w pozycji leżącej w sumie 102 dni, a później w pozycji półsiedzącej. Powód praktycznie nie chodził do końca 2010 r., potem poruszał się przy pomocy chodzika, a następnie przy pomocy kul (do końca 2012 r.). Po kolejnej operacji (do tej pory) korzysta z kuli łokciowej.

Powód kupował również specjalne skarpety bezuciskowe, by zapobiegać powstawaniu zakrzepów. Ze względu na zniekształcenie stopy w wypadku i trudnościami w chodzeniu kupował wkładki na haluksy. Poza środkami przeciwbólowymi, powód kupował też maści Cipropol i Gentamecynę, gdyż na lewym podudziu wytworzyła się przetoka ropna.

Powód poddał się operacji plastycznej ręki, nastąpiło bowiem uszkodzenie nerwów wywołujące dysfunkcję ręki. Powód we własnym zakresie znalazł lekarza, który podjął się operacji, gdyż służba zdrowia w R. nie widziała możliwości przeprowadzenia zabiegu, powołując się na koszty ustalone przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Decydując się na dalsze leczenie w K., powód znalazł się pod opieką specjalisty, który prawidłowo zdiagnozował jego schorzenia oraz poprowadził dalej jego zabiegi operacyjne i rehabilitacyjne, które trwały do 2013 r. W okresie od marca 2011 r. do kwietnia 2013 r. powód wielokrotnie dojeżdżał do K.. Korzystał wtedy z własnego samochodu, który prowadziła jego narzeczona, jadąc najwygodniejszą trasą, to jest autostradą z K. do K., przez co ponosił opłaty drogowe, a także koszty paliwa do samochodu. W pierwszym okresie leczenia, gdy w ciężkim stanie przebywał w klinice w B. i leczony był w R., codziennie dojeżdżała do niego narzeczona lub członkowie rodziny. Powód z tego tytułu ponosił wydatki, które dokumentował rachunkami zakupu paliwa. Wydatki na leczenie, zakup paliwa i opłaty za autostradę powód wykazywał fakturami i dowodami zapłaty.

W czasie wypadku uszkodzeniu uległ motocykl stanowiący własność powoda, który ten pojazd sprowadził ze Stanów Zjednoczonych Ameryki. Pozwana wypłaciła mu odszkodowanie za motocykl, ale odmówiła wypłaty wartości całego, dodatkowego wyposażenia motocykla, które powód wycenił na kwotę 9.566 zł. Wyposażenie dodatkowe to system nagłaśniający (o wartości 409 dolarów amerykańskich; dalej w nawiasach wartość poszczególnych elementów wyposażenia w tej walucie), szyba (600 dolarów), dodatkowe światła (375 dolarów), stelaż nadwozia (163 dolary), pasy (290 dolarów), rura wydechowa (600 dolarów), oparcie dla pasażera (260 dolarów). Ustalając wartość wyposażenia dodatkowego (9.566 zł), powód zastosował ten przelicznik, że wartość 1 dolara amerykańskiego odpowiada kwocie 3 zł. Powód dochodził różnicy między wartością tego wyposażenia a wypłaconą mu sumą pieniężną tytułem odszkodowania za nie (2.200 zł), to jest 7.366 zł.

W czasie wypadku uległa zniszczeniu odzież, którą powód miał na sobie. Była to stosunkowo nowa odzież, którą powód wycenił na kwotę 1.570 zł, z czego 370 zł to wartość spodni, zaś 1.200 zł to wartość kurtki i kasku.

Powód zgłosił pozwanej szkodę w dniu 10 lutego 2012 r., zaś 9 marca 2012 r. otrzymał od pozwanej kwotę 21.500 zł (z czego 20.000 zł tytułem zadośćuczynienia i 1.500 zł tytułem zwrotu zryczałtowanych kosztów leczenie). W dniu 9 maja 2012 r. pozwana wypłaciła powodowi resztę świadczenia (137.482,51 zł).

Przed wypadkiem powód był funkcjonariuszem policji, brał udział w misjach ONZ. Uczył się języków obcych, miał szansę na skierowanie do innych regionów świata w ramach Jednostki Specjalnej Polskiej Policji. Obrażenia doznane w wypadku uniemożliwiają mu wykonywanie funkcji, które sprawował wcześniej, jest „skazany” na pracę urzędniczą, gdyż jego kondycja fizyczna nie pozwala na branie udziału w misjach specjalnych, a nawet postępowaniach kryminalnych prowadzonych na terytorium Polski. Powód nadal poddawany jest rehabilitacji, gdyż jego sprawność fizyczna jest praktycznie zerowa. Powód co prawda nadal mieszka z narzeczoną, ale odłożył plany zawarcia małżeństwa, gdyż psychicznie po wypadku nie jest jeszcze na to gotowy.

Sąd Okręgowy wskazał dowody, na których się oparł.

Wyjaśnił, że pozwana ponosi odpowiedzialność na podstawie art. 19 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (tekst jednolity w Dz. U. z 2013 r., poz. 392 ze zm.).

Powód jest trwale okaleczony i rokowania w zakresie przyszłego stanu jego zdrowia, wywołanego następstwami wypadku, są niepomyślne. Z biegiem czasu będą powstawały coraz większe zwyrodnienia stawów, które niewątpliwie będą powodowały narastanie bólu oraz ograniczały w większym stopniu niż dotychczas swobodne poruszanie się. Powód bardzo długo przebywał w szpitalu w pozycji leżącej, potem w pozycji półsiedzącej. W następnych miesiącach miał w wysokim stopniu ograniczoną możliwość poruszania się. Natężenie bólu było bardzo wysokie, powód żył myślą o konieczności poddania się kolejnym zabiegom, był zmuszony do szukania specjalistów, którzy podjęliby się rzetelnego leczenia i doprowadzenia przynajmniej w przeciętnym zakresie do usprawnienia jego kończyn. W następstwie wypadku uległo zmianie jego życie zawodowe. Wprawdzie nadal jest funkcjonariuszem policji, ale ze względu na następstwa wypadku nie może brać udziału w misjach ONZ i wykonuje zadania urzędnicze, nie będąc w stanie dalej brać w nich udziału, czy w misjach specjalnych w ramach Jednostki Specjalnej Polskiej Policji, a nawet postępowaniach kryminalnych prowadzonych na terytorium Polski.

Akcentując liczbę zabiegów, którym powód był poddany, czas jego leczenia i brak pozytywnych perspektyw związanych z dalszym funkcjonowaniem, Sąd Okręgowy stwierdził, że w okolicznościach sprawy, które wcześniej przywołał, odpowiednią sumą pieniężną tytułem zadośćuczynienia jest kwota 300 000 zł. Rozstrzygnięcie oparł o art. 445 kc.

Wyjaśnił, że skoro z opinii T. Z., biegłego z zakresu chirurgii i ortopedii, wynikało, że stan zdrowia powoda będzie się pogarszał, uznał, że zachodzi podstawa, o jakiej mowa w art. 189 kpc, by ustalić, że pozwana w przyszłości będzie ponosić odpowiedzialność za skutki wypadku, jakiemu powód uległ w czerwcu 2010 r.

Ponieważ powód udowodnił, że jego wydatki na leczenie oraz związane z przejazdem na leczenie wynosiły 59.064,13 zł, a więc przekraczały dochodzoną kwotę 41.781,62 zł. Faktury dotyczące zakupu lekarstw, masaży, zabiegów medycznych, konsultacji, a także zakupu skarpet, kaczek, materacy były uzasadnione i związane z leczeniem powoda. Zakupił sprzęt, którego potrzeby nabycia pozwana nie uznała (materace, skarpety), by poprawić komfort leżenia w łóżku szpitalnym i uniknąć odleżyn. Sąd uznał również za uzasadnione koszty związane z wyżywieniem w szpitalu, gdyż powszechnie wiadomo, że szpital nie może oferować nawet średniej jakości wyżywienia, a osoby ze schorzeniami ortopedycznymi wymagają jak najlepszych składników spożywczych, by przyśpieszyć rekonwalescencję.

Sąd Okręgowy zaakceptował też koszty dojazdów do szpitali, na leczenie w K., rehabilitację, co dotyczy przejazdów narzeczonej powoda i krewnych powoda do szpitala, w którym przebywał. Koszty te nie były wygórowane. Pozwaną obciąża również obowiązek zwrotu opłat za autostradę. Powód musiał mieć jak najlepsze warunki jazdy, skoro dojeżdżał na leczenie, a stan jego zdrowia był zły. W miarę wygodna podróż skracała czas odczuwanych dolegliwości i uciążliwości. Powód udowodnił też wartość odzieży, która uległa zniszczeniu oraz dodatkowego wyposażenia motocykla. Powód dysponował informacjami dotyczącymi dodatkowego wyposażenia, które zakupił do motocykla, zastosował umiarkowany przelicznik walutowy; pozwana nie naprawiła całej szkody w tym zakresie. Rozstrzygnięcie w tym przedmiocie oparł o art. 444 kc.

Powód zgłosił pozwanej w dniu 10 lutego 2012 r. Zaliczkę na poczet zadośćuczynienia i kosztów leczenia powód otrzymał 9 marca 2012 r. Resztę ustalonego przez siebie odszkodowania pozwana zapłaciła w dniu 9 maja 2012 r. W rezultacie więc powód w ciągu trzech miesięcy od zgłoszenia szkody otrzymał łącznie 158.982,51 zł. Była to wówczas wysoka suma pieniężna, która mniej więcej w połowie rekompensowała straty materialne i niematerialne poniesione przez powoda do lutego 2012 r. Powód nadal pozostawał w leczeniu, kontynuował je nawet w czasie procesu. Dlatego Sąd Okręgowy uznał, że nie ma podstaw, by uznać, że pozwana opóźniała się z zapłatą i z tej przyczyny oddalił powództwo o odsetki w kwocie 2.105,55 zł. Odsetki za opóźnienie w zapłacie należą się powodowi od daty doręczenia pozwanej odpisu pozwu, to jest od 5 sierpnia 2013 r. (art. 481 kc). Pozwana wiedziała o wyższych żądaniach powoda, że nie zgadzał się z wypłaconym mu świadczeniem.

Orzeczenie o kosztach procesu uzasadnił treścią art. 100 kpc i wynikiem sprawy.

W apelacji pozwana wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku przez oddalenie powództwa w zakresie kwoty 107.366 zł, z czego 100.000 zł tytułem zadośćuczynienie i 7.366 zł tytułem odszkodowania za wyposażenie dodatkowe motocykla oraz przez zmianę orzeczenia o kosztach procesu przez ich stosunkowe rozdzielenie oraz zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego.

Zarzuciła naruszenie przepisów postępowania, to jest art. 233 § 1 kpc, a także prawa materialnego, mianowicie art. 445 § 1 i art. 363 § 1 kc.

Powód wniósł o oddalenie apelacji i zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje.

Apelacja zasługuje na uwzględnienie jedynie w nieznacznej części.

Bezsporne jest między stronami, że w postępowaniu likwidacyjnym pozwana ustaliła, iż wartość motocykla dodatkowo wyposażonego przez powoda wynosiła 32.000 zł. Posługiwała się przy tym odpowiednimi współczynnikami, zależnie od elementu wyposażenia (k. 481). Powód w toku procesu nie wykazał innej wartości motocykla i nie podjął nawet próby dowodzenia w tym przedmiocie, chociaż ciężar dowodzenia na nim spoczywał (art. 6 kc). Stoi bowiem na błędnym stanowisku, że poniósł szkodę polegającą na zniszczeniu motocykla o wartości będącej sumą wartości samego pojazdu oraz dodatkowego wyposażenia, które zakupił i w nim zamontował. Stanowisko to podzielił Sąd Okręgowy. Tymczasem zniszczeniu uległ motocykl powoda, będący pojazdem z 2005 r., choć z dodatkowym wyposażeniem nabytym i zamontowanym przez powoda na początku 2010. Idzie więc o pojazd o określonym wyposażeniu, którego wartość nie stanowi sumy wartości pojazdu i dodatkowo zamontowanego wyposażenia, lecz będącą wartością odpowiadającą wartości pojazdu o określonym wyposażeniu. Skoro powód nie udowodnił innej wartości pojazdu niż kwota 32.000 zł, która dotyczyła motocykla o wyposażeniu tym, które zamontowane zostało w jego pojeździe, poprzestając na nietrafnym konstrukcyjnie stanowisku co do wartości pojazdu, błędne było przyjęcie przez Sąd pierwszej instancji, że zasadne jest powództwo odszkodowawcze w zakresie kwoty 7.366 zł, gdyż pojazd bezpośrednio przed zniszczeniem wskutek wypadku nie miał wartości 39.366 zł, stanowiącej sumę wartości pojazdu bez wyposażenia i wartości wyposażenia. Powód nie udowodnił, że wartość motocykla z dodatkowym wyposażeniem przekraczała kwotę 32.000 zł i wynosiła 39.366 zł, mająca być sumą wartości pojazdu bez dodatkowego wyposażenia i wartości dodatkowego wyposażenia, które powód zamontował. Rzeczą powoda było udowodnienie, że wartość pojazdu z dodatkowym wyposażeniem to suma wartości pojazdu bez dodatkowego wyposażenia i wartości dodatkowego wyposażenia, które w nim zamontowano. Poprzestał jednak na wykazywaniu wartości samego wyposażenia dodatkowego, sprzed montażu w motocyklu, chociaż wyposażenie to, z chwilą zamontowania w motocyklu, stanowiło już jego integralną część, niezależnie od tego, czy możliwe było odłączenie tych elementów od pojazdu czy też nie, czy mogło to nastąpić bez ich zniszczenia bądź ich istotnej zmiany i czy po demontażu nadawałyby się do innego użytku. W jaki sposób zamontowanie dodatkowego wyposażenia w pojeździe wpłynęło na wartość motocykla, dowód obciążał powoda (art. 6 kc), który przyjętej przez pozwaną metodyce szacowania szkody nie przeciwstawił jakiegokolwiek dowodu, polemizując jedynie ze stanowiskiem ubezpieczyciela, przy czym idzie o okoliczność, której ocena wymaga wiadomości specjalnych. Szło przecież o wartość pojazdu o konkretnym wyposażeniu, nie zaś o wartość pojazdu i osobno o wartość elementów już użytych do wyposażenia pojazdu.

Sąd Apelacyjny podziela natomiast pozostałe ustalenia poczynione przez Sąd Okręgowy i, jako prawidłowe, przyjmuje je za własne.

Jeśli idzie o następstwa wypadku w zakresie zdrowia powoda, nie sposób bowiem doszukać się w ustaleniach faktycznych w tym przedmiocie takich, które nie mają oparcia w opinii T. Z., biegłego z zakresu chirurgii i ortopedii. W istocie pozwana w apelacji twierdzi, że zadośćuczynienie nie jest odpowiednie do krzywdy doznanej przez powoda. Idzie więc o zastosowanie prawa materialnego, mianowicie art. 445 § 1 kc. Pozwana akcentuje bowiem jedynie te okoliczności, jakie dotąd wystąpiły, w dodatku umniejszając ich znaczenie.

Jednakże ustalając rozmiar krzywdy podlegającej naprawieniu zadośćuczynieniem nie można mieć na względzie jedynie tych okoliczności, które zaistniały do czasu zamknięcia rozprawy (art. 316 § 1 kpc). Koniecznie trzeba mieć na uwadze też te okoliczności, które dają się już w tej chwili przewidzieć, jako normalne następstwo uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia, za które obowiązany do naprawienia szkody odpowiada.

Z materiału zebranego w postępowaniu w pierwszej instancji wynika, że uszkodzenia ciała i rozstrój zdrowia powoda wywołany następstwami wypadku komunikacyjnego z dnia 29 czerwca 2010 r., wszystkie jego fizyczne i psychiczne cierpienia związane z samym wypadkiem, jego skutkami zdrowotnymi, procesem leczenia i rehabilitacji (wielość operacji, którym powód był poddany, długotrwałość unieruchomienia w toku leczenia, ból wywołany uszkodzeniem ciała, zabiegami leczniczymi i rehabilitacyjnymi, już przewidywane dalsze zabiegi operacyjne, usprawnianie, które i tak nie doprowadzi powoda do wcześniejszej sprawności), jak też następstwa w codziennym i zawodowym funkcjonowaniu powoda (brak sprawności fizycznej dotknął człowieka młodego i przed wypadkiem bardzo sprawnego, którego kariera zawodowa rozwijała się) są tego rodzaju, że krzywda, której powód doznał jest krzywdą w znacznym rozmiarze. Trzeba podkreślić to, czego Sąd Okręgowy w sposób dostateczny nie zaakcentował. Mianowicie młody wiek powoda i jego przedwypadkową sprawność oraz złe perspektywy dla stanu jego zdrowia, który ulegnie pogorszeniu w efekcie samego zwyrodnienia stawów po lewej stronie ciała powoda, wskutek ich uszkodzenia w wypadku, które będzie szybko postępować, jak wynika z opinii biegłego z zakresu chirurgii i ortopedii, mimo poddawania powoda w przyszłości dalszemu leczeniu, w tym operacyjnemu. Następstwa wypadku powód będzie przecież odczuwał przez kilkadziesiąt lat, co drastycznie potęguje jego cierpienia. Należy mieć to na względzie, zwłaszcza ze względu na kontrast ze stanem zdrowia, sprawnością i aktywnością fizyczną powoda sprzed wypadku a tym, jak niesprawny jest obecnie mimo długotrwałego leczenia i rehabilitacji oraz pewnej poprawy sprawności ruchowej, zważywszy na przyspieszone zwyrodnienie stawów po lewej stronie ciała powoda wskutek następstwa wypadku, jakie występować będzie w przyszłości. Nie dość zatem, że cierpienia fizyczne i psychiczne powoda wywołały już same uszkodzenia ciała, to dodatkowych cierpień doznał wskutek wieloletniego leczenia następstw wypadku komunikacyjnego (w tym w efekcie wielokrotnego leczenia operacyjnego) i wielomiesięcznego unieruchomienia oraz długotrwałej rehabilitacji, świadomości złego rokowania w zakresie sprawności fizycznej, która z wiekiem będzie w sposób przyspieszony ulegać dodatkowemu zmniejszeniu, to cierpienia te potęgować będzie dalsze leczenie i postępująca niesprawność powoda, którego sposób życia uległ przymusowej zmianie. Nie sposób więc uznać, że zasądzone zadośćuczynienie jest rażąco zawyżone, a tylko w takim razie zachodziłaby podstawa do uwzględnienia apelacji w omawianym teraz zakresie. Zasądzone zadośćuczynienie jest odpowiednie w rozumieniu art. 445 § 1 kc.

Reasumując, zaskarżony wyrok podlega zmianie jedynie w zakresie kwoty 7.366 zł (art. 386 § 1 kpc), która wywołała konieczność zmiany orzeczenia o kosztach procesu przez ich stosunkowe rozdzielenie (powód wygrał w pierwszej instancji ostatecznie w około 95 %), mając na uwadze wartość przedmiotu sporu, jego wynik oraz sumę kosztów poniesionych przez strony (art. 100 zdanie 1 kpc, a także § 6 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu – tekst jednolity w Dz. U. z 2013 r., poz. 461), jak też o nieuiszczonych kosztach sądowych przez uchylenie orzeczenia w tym przedmiocie, gdyż pozwana pokryła koszty opinii jeszcze przed wydaniem zaskarżonego wyroku (k. 434, 498, 518), przez co brak było podstaw do nakazywania ich pobrania na podstawie art. 113 ust. 1 uksc.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono stosownie do jego wyniku (powód i w tej instancji wygrał w około 95 %) oraz wartości przedmiotu zaskarżenia (art. 100 zdanie 1 kpc, a także § 6 pkt 6 w związku z § 13 ust. 1 pkt 2 powołanego rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 wrzenia 2002 r.).