Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VIII Ka 1006/12

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 21 stycznia 2013 r.

Sąd Okręgowy w Białymstoku VIII Wydział Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący: SSO Marek Wasiluk– spr.

Sędziowie: SO Dorota Niewińska

del. SSR Beata Maria Wołosik

Protokolant: Agnieszka Malewska

przy udziale Prokuratora Ewy Minor - Olszewskiej

po rozpoznaniu w dniu 21 stycznia 2013 roku

sprawy A. L. oskarżonego z art. 178a § 1 k.k., art. 289 § 2 k.k. i art. 278 § 1 k.k.

na skutek apelacji wniesionej przez prokuratora

od wyroku Sądu Rejonowego w Bielsku Podlaskim z dnia 9 października 2012 roku, sygn. akt II K 45/12

I.  Zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy.

II.  Zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adwokata A. R. kwotę 516 (pięćset szesnaście) złotych i 60 (sześćdziesiąt) groszy za obronę z urzędu w postępowaniu odwoławczym, w tym kwotę 96 (dziewięćdziesiąt sześć) złotych i 60 (sześćdziesiąt) groszy tytułem podatku VAT.

III.  Kosztami procesu za postępowanie odwoławcze obciąża Skarb Państwa.

UZASADNIENIE

A. L. został oskarżony o to że:

1.  w dniu 26 października 2011 roku około godziny 13-tej w rejonie miejscowości K. po drodze publicznej kierował samochodem osobowym marki D. (...) o nr rej (...) znajdując się w stanie nietrzeźwości tj. 1,57 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu,

tj. o czyn z art. 178a § 1 kk

2.  w dniu 26 października 2011 roku w miejscowości M. dokonał zaboru w celu krótkotrwałego użycia samochodu marki D. (...) o nr rej. (...) w ten sposób, że oryginalnym kluczykiem, który to uprzednio bez wiedzy pokrzywdzonego zabrał z jego domu, pokonał zabezpieczenie pojazdu, a następnie pozostawił go w rejonie miejscowości K. w stanie uszkodzonym, co spowodowało straty w wysokości 2.912 złotych na szkodę J. K.,

tj. o czyn z art. 289 § 2 kk

3.  w dniu 26 października 2011 roku w miejscowości M.z domu mieszkalnego dokonał zaboru w celu przywłaszczenia pieniędzy polskich w kwocie 2.000 złotych oraz telefon komórkowy (...)o łącznej wartości strat 2.050 złotych na szkodę J. K.,

tj. o czyn z art. 278 § 1 kk.

Sąd Rejonowy w Bielsku Podlaskim wyrokiem z dnia 9 października 2012 roku uniewinnił oskarżonego A. L. od popełnienia zarzucanych mu czynów.

Zasądził od Skarbu Państwa rzecz adw. A. R. kwotę 856,08 złotych, w tym kwotę 160,08 złotych podatku VAT, tytułem kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej oskarżonemu z urzędu.

Zwolnił oskarżonego od kosztów sądowych przejmując je na rachunek Skarbu Państwa.

Powyższy wyrok zaskarżył w całości na niekorzyść oskarżonego prokurator. Powołując się na art. 427 § 1 i 2 kpk, art. 437 § 1 i 2 kpk oraz art. 438 pkt 3 kpk, zarzucił wyrokowi błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia i mający wpływ na jego treść, polegający na uznaniu, iż materiał dowodowy nie daje podstaw do uznania, iż A. L.najpierw bez wiedzy pokrzywdzonego J. K.zabrał w celu krótkotrwałego użycia jego samochód osobowy marki D. (...)o numerze rejestracyjnym (...)opuszczając dom J. K.zabrał w celu przywłaszczenia pieniądze w kwocie 2.000 zł oraz jego telefon komórkowy (...)wartości 50 zł, a następnie w rejonie miejscowości K.kierował zabranym wcześniej samochodem będąc w wstanie nietrzeźwości i zjechał nim do przydrożnego rowu, w wyniku czego pozostawił ten samochód w stanie uszkodzonym, powodując na rzecz pokrzywdzonego straty w wysokości 2.912 zł, podczas gdy całokształt materiału dowodowego wskazuje, że A. L.dokonał zarzucanych mu czynów zabronionych.

Podnosząc powyższe, prokurator wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja jest bezzasadna i jako taka nie zasługuje na uwzględnienie.

Analiza materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie, zarówno pod kątem zarzutów stawianych przez rzecznika oskarżenia, jak również okoliczności podlegających badaniu z urzędu, prowadzi do wniosku, że zaskarżone orzeczenie jest prawidłowe i należy je utrzymać w mocy. Jakkolwiek Sąd I instancji nie ustrzegł się uchybień, to jednakże indywidualna ocena tych naruszeń na tle sprawy doprowadziła do wniosku, że pozostały one bez wpływu na prawidłowość rozstrzygnięcia. W konsekwencji brak było podstaw do zmiany wyroku czy też cofnięcia sprawy na etap postępowania pierwszoinstancyjnego.

Wbrew wywodom skarżącego w warunkach tej sprawy Sąd I instancji prawidłowo ocenił, że zebrany materiał dowodowy nie dostarczył podstaw do przypisania oskarżonemu żadnego z zarzucanych mu czynów. Dowody zgromadzone w sprawie, zarówno przemawiające na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonego, zostały przez Sąd I instancji ocenione zgodnie z zasadami logicznego rozumowania oraz wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego i potwierdziły zasadność uwolnienia oskarżonego od stawianych mu zarzutów.

Przypomnieć trzeba ugruntowany w judykaturze pogląd, że sformułowana w art. 2 § 2 kpk zasada prawdy materialnej wprowadza w procesie karnym wymóg opierania wszelkich rozstrzygnięć na zgodnych z prawdą ustaleniach faktycznych. Obowiązek udowodnienia odnosić należy jednak tylko do ustaleń niekorzystnych dla oskarżonego, jako że on sam korzysta z domniemania niewinności (art. 5 § 1 kpk), a niedające się usunąć wątpliwości rozstrzyga się na jego korzyść (art. 5 § 2 kpk). Z tych względów wydanie wyroku uniewinniającego jest konieczne nie tylko wówczas, gdy wykazano niewinność oskarżonego, lecz również wtedy, gdy nie udowodniono mu że jest winny popełnienia zarzuconego mu przestępstwa. W tym ostatnim wypadku wystarczy zatem, że twierdzenia oskarżonego, negującego tezy aktu oskarżenia, zostaną uprawdopodobnione. Co więcej, wyrok uniewinniający musi zapaść jednak również i w takiej sytuacji, gdy wykazywana przez oskarżonego teza jest wprawdzie nieuprawdopodobniona, ale też nie zdołano udowodnić mu sprawstwa i winy (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 18 grudnia 2008 r., V KK 267/08, LEX 478150; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 28 marca 2008 r., III KK 484/07, LEX 370249 ; wyrok z dnia 28 marca 2008 r., III KK 484/07, LEX nr 370249).

Sąd I instancji niewadliwie zakwalifikował jako okoliczności bezsporne i wykazane ponad wszelką wątpliwość w sprawie to, że w dniu 26 października 2011 r. oskarżony A. L. poruszał się samochodem J. K., był w posiadaniu jego telefonu komórkowego, jak też i to, że w chwili przeprowadzenia badania trzeźwości o godzinie 13.34 był w stanie nietrzeźwości. Najzupełniej jednak prawidłowo Sąd Rejonowy uznał, że okoliczności te – mimo odmiennego w tej kwestii przekonania prokuratora – są niewystarczające, by poczynić ustalenia zbieżne z koncepcją oskarżenia.

W pierwszym rzędzie wypada odnieść się do kwestii zaboru pieniędzy i telefonu komórkowego stanowiącego własność pokrzywdzonego J. K.. Trzeba bowiem zwrócić uwagę, że mimo że zakresem zaskarżenia objęto również tę część wyroku Sądu I instancji, to jednak znamienne pozostaje, że argumentacja prokuratora w tej części nie została pogłębiona. Co więcej, skarżący częściowo przyznał rację Sądowi I instancji, wskazując że „można byłoby zgodzić się z argumentacją Sądu w kwestii zaboru pieniędzy”. Takie wnioskowanie jest uzasadnione jeżeli wziąć pod uwagę, że oskarżony stanowczo przeczył temu zarzutowi, a materiał dowodowy, jaki posłużył za podstawę postawienia oskarżonemu omawianego zarzutu był wyjątkowo szczupły. Tenże materiał ograniczał się bowiem jedynie do zeznań pokrzywdzonego J. K., który jednakowoż w toku postępowania zmienił swe stanowisko, nie podtrzymując na rozprawie swych stanowczych twierdzeń z postępowania przygotowawczego.

Zasadnie Sąd I instancji podważył wiarygodność świadka J. K., w sposób analityczny punktując sprzeczności w jego zeznaniach. Wskazać trzeba, że świadek początkowo stanowczo podał, że zaboru pieniędzy w kwocie 2.000 złotych dokonał oskarżony, po czym słuchany na rozprawie wskazał, że pieniądze przechowywał w sąsiednim pokoju, w stosunku do tego, w którym przebywał oskarżony. Były one schowane w kuferku. Podkreślenia wymaga, że pokrzywdzony ostatecznie podał, iż nie może na 100% powiedzieć, że pieniądze zabrał oskarżony, bo długo do kuferka nie zaglądał. W czasie pomiędzy momentem gdy sprawdzał, czy pieniądze są, a momentem, gdy stwierdził, że ich nie ma, upłynął około miesiąc i w tym czasie odwiedzały go różne osoby (k. 77v-78).

Okoliczności powyższe tj. chwiejność stanowiska pokrzywdzonego oraz dostęp do miejsca przechowywania pieniędzy różnych osób wykluczają możliwość stanowczego stwierdzenia, że ich zaboru dokonał oskarżony.

Z kolei co do zaboru telefonu komórkowego oskarżony przekonująco wyjaśnił, że wziął telefon pokrzywdzonego, by pozostawać z nim w kontakcie, nie miał zaś woli dokonania jego zaboru w celu przywłaszczenia. Wbrew supozycjom rzecznika oskarżenia nie było to bynajmniej posunięcie nielogiczne. Oskarżony wskazał bowiem, że jego telefon z uwagi na usterkę działał jedynie przy podłączeniu go do ładowania. Dlatego też, by pozostawać w kontakcie z J. K. wziął jego telefon, natomiast jemu pozostawił swój. Sąd Okręgowy podziela stanowisko Sądu I instancji, że ta wersja jawi się jako logiczna i wysoce prawdopodobna.

Ponad to co już powiedziano, w zakresie omawianego zarzutu trzeba zwrócić uwagę, że pokrzywdzony nie relacjonował świadkom, z którymi miał bezpośredni kontakt w dniu zdarzenia w godzinach porannych, by oskarżony dokonał zaboru wskazanych przedmiotów na jego szkodę. Żaden z tych świadków nie wskazał, by takie okoliczności miały miejsce, a stwierdzenie pokrzywdzonego, że „nic by to nie dało” nie może stanowić racjonalnego wytłumaczenia tego zaniechania. Nadmienić również trzeba, że choć pokrzywdzony przekazał policjantowi, który przyjechał na miejsce odnalezienia A. L., że doszło do zaboru tychże rzeczy, to w świetle okoliczności sprawy nie może być to odczytywane inaczej niż jak odwet za zniszczenie pojazdu i brak możliwości porozumienia w kwestii jego naprawy, co słusznie zauważył także Sąd I instancji.

W tym miejscu wskazać należy - jak już sygnalizowano - że ferując wyrok w niniejszej sprawie Sąd Rejonowy nie ustrzegł się błędów. Nie ulega bowiem wątpliwości, że by zrealizować dyspozycję art. 410 kpk winien poddać ocenie także zeznania świadka K. K., który był wszak na miejscu zdarzenia, rozmawiał tak z oskarżonym jak i pokrzywdzonym. Jednakże nie można tracić z pola widzenia, że z punktu widzenia kontroli instancyjnej zgodnie z art. 438 pkt 2 kpk prawnie relewantne są jedynie takie uchybienia, które mogły wywrzeć wpływ na treść orzeczenia. W ocenie Sądu Okręgowego taka sytuacja w sprawie niniejszej nie zachodzi. Analiza zeznań wskazanego świadka prowadzi do wniosku, że w istocie nie podważały one przyjętych ustaleń faktycznych. Choć J. K. przekazał mu informacje o zaborze jego pieniędzy i telefonu komórkowego, to jednak były to jedynie informacje przekazane przez pokrzywdzonego, w zaistniałej specyficznej sytuacji faktycznej. W świetle innych wskazanych wyżej okoliczności zeznania te nie mogły zatem mieć decydującego znaczenia dla rozstrzygnięcia. Mimo zatem, iż Sąd formalnie dopuścił się obrazy przepisów postępowania, to jednak należy uznać, iż uchybienie to nie miało jakiegokolwiek wpływu na treść wyroku.

Mając na uwadze powyższe, zaaprobować należało ustalenia i ich ocenę w pełnym zakresie.

Także odnośnie zaboru pojazdu w celu krótkotrwałego użycia zgromadzony materiał dowodowy ocenić należało jako niewystarczający dla obciążenia oskarżonego odpowiedzialnością z tego tytułu.

Z materiału dowodowego wynika, że oskarżony i pokrzywdzony mieli bardzo bliskie relacje, skoro oskarżony często odwiedzał pokrzywdzonego, a w okresie kiedy doszło do zarzucanych czynów nawet mieszkał wraz z pokrzywdzonym, miał dostęp do jego mieszkania. Oskarżony korzystał też z samochodu stanowiącego własność pokrzywdzonego za jego wiedzą i zgodą. Jako że pokrzywdzony nie miał prawa jazdy oskarżony woził go do lekarza czy na zakupy. Składając zeznania w sprawie w zakresie dotyczącym tej okoliczności pokrzywdzony początkowo przeczył, by taki stan rzeczy miał miejsce, jednakże wiarygodność świadka co do braku udostępniania oskarżonemu pojazdu została podważona. Tak bowiem po złożeniu zeznań przez świadków wskazujących, że widzieli oskarżonego wraz z pokrzywdzonym zmienił swe stanowisko, przy czym nie potrafił wyjaśnić przyczyn tej zmiany, nieprzekonująco podając, że inaczej zrozumiał sens pytania. Zatem w tym miejscu ujawniła się kolejna niespójność w zeznaniach pokrzywdzonego J. K., podważająca jego wiarygodność.

Oskarżyciel usiłował wykazać, że sam fakt, że pokrzywdzony wcześniej udostępniał pojazd pokrzywdzonemu nie świadczy, że tak było również w dniu 26 października 2011 r. W sferze rozważań teoretycznych taki zabieg jest oczywiście uprawniony, jednakże w żaden sposób nie przekłada się na ustalenia poczynione w sprawie.

Choć pokrzywdzony stanowczo przeczył, że we wskazanym dniu użyczył oskarżonemu pojazdu, to jednak inne dowody zebrane w sprawie a dotyczące tej okoliczności podważają wiarygodność świadka również w tym zakresie. Przede wszystkim zauważyć trzeba, że pokrzywdzony nie relacjonował innym osobom, z którymi miał kontakt w godzinach porannych, by doszło do zaboru pojazdu bez jego wiedzy i woli. W. T. stanowczo stwierdził, że J. K. mówił, że A. L. wziął jego samochód, żeby pozałatwiać jakieś sprawy w B. (k. 79). Podtrzymał w ten sposób swe zeznania z postępowania przygotowawczego choć przyznał, że nie pamięta, czy oskarżony miał udać się do B. czy w Ł.. Także świadek A. T. zeznała, że J. K. mówił, że chciał zadzwonić do oskarżonego, żeby on szybko wracał (k. 104v). Analiza tych zeznań złożonych przez osoby postronne, a zatem niezainteresowane rozstrzygnięciem prowadzi do stwierdzenia, że pokrzywdzony – wbrew werbalnym przeczeniom - miał wiedzę o tym, co działo się z jego pojazdem.

Tu również wspomnieć trzeba o zeznaniach złożonych w sprawie przez świadka K. K., które zostały pominięte przez Sąd I instancji. W tym zakresie w pełni aktualna pozostaje argumentacja przytoczona we wcześniejszej części uzasadnienia i jej powielanie jest obecnie zbędne. Wskazać jedynie trzeba, że wiedzę odnośnie okoliczności, w jakich oskarżony wszedł w posiadanie pojazdu pokrzywdzonego oskarżony świadek czerpał jedynie z przekazów pokrzywdzonego, które wszak zostały ostatecznie podważone w sprawie. Dlatego też brak było wpływu omawianego uchybienia na poczynione ustalenia i rozstrzygnięcie.

Co więcej, warto zwrócić uwagę, że pokrzywdzony nie zawiadomił Policji o dokonaniu zaboru jego pojazdu od razu po stwierdzeniu tego faktu, a uczynił to dopiero wtedy, gdy stwierdził, że samochód jest uszkodzony, co uprawniało wysnuty przez Sąd I instancji wniosek, że takie stanowisko pokrzywdzonego było odwetem za niemożność porozumienia w kwestii naprawienia pojazdu.

Faktem pozostaje oczywiście, że oskarżony częściowo zmienił swe wyjaśnienia co do tego, w jakim celu w dniu 26 października 2011 r. udał się pojazdem pokrzywdzonego do Ł., jednakże nie można stąd wywodzić takiego skutku jak czyni to skarżący. Nawet jeżeli oskarżony składał wyjaśnienia niezgodne z prawdą co do sprzedaży akumulatorów (z uwagi na upływ czasu nie jest też wykluczone zaistnienie pomyłki faktów), to nie wyłącza to możliwości, że udał się do Ł. w celu załatwienia innych spraw. Wreszcie nie wyklucza to, że oskarżony działał za wiedzą J. K.. Zatem nawet ustalenie okoliczności przeciwnych nie mogłoby doprowadzić do ustaleń niekorzystnych dla oskarżonego w kontekście ustawowych znamion omawianego czynu zabronionego.

Odnosząc się do apelacji prokuratora w części nawiązującej do oceny wyjaśnień oskarżonego w omawianym zakresie, zaznaczyć trzeba, że w sprawie nie poczyniono ustaleń odnośnie sprzedaży akumulatorów. Choć z apelacji prokuratora wynika, że ustalenia takie poczyniono w innej sprawie tj. w sprawie o sygn. akt II W 64/12 o wykroczenie z art. 86 § 1 kw, jaka toczyła się przeciwko A. L. jako obwinionemu, to jednak nie mogą być one w tej mierze żadnym wyznacznikiem dla niniejszego postępowania. Nie zostały one bowiem w żaden sposób wprowadzone w ramy niniejszego procesu, a zatem odwoływanie się obecnie do ustaleń ze wskazanej sprawy dla wykazania nieprawdziwości twierdzeń oskarżonego nie może być uznane za uprawnione. Oczywiście sięgnięcie do tych materiałów umożliwiłoby pełniejsze wyjaśnienie sprawy, które to zaniechanie może być poczytywane w kategoriach kolejnego uchybienia przepisom postępowania, to jednak należy uznać, iż również to uchybienie nie miało jakiegokolwiek wpływu na treść wyroku. Nawet bowiem przy założeniu podważenia wiarygodności wyjaśnień oskarżonego w tej części w świetle pozostałego materiału dowodowego nie mogłoby prowadzić mu do przypisania odpowiedzialności za zarzucany czyn.

Przechodząc do analizy okoliczności dotyczących trzeciego z zarzucanych oskarżonemu czynów, tj. prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości, punktem wyjścia musi być stwierdzenie, że oskarżony A. L. w chwili przybycia Policji i przeprowadzenia badania o godz. 13:34 znajdował się w stanie nietrzeźwości. Wbrew wywodom skarżącego ten niewątpliwy fakt w świetle zgromadzonego materiału dowodowego nie może prowadzić do stwierdzenia, że również w chwili prowadzenia pojazdu i kolizji oskarżony w taki stanie się znajdował.

Oskarżony w toku postępowania składał konsekwentne wyjaśnienia, w których podawał, że prowadząc pojazd był trzeźwy, a do spożycia alkoholu doszło dopiero po tym, gdy zjechał do przydrożnego rowu i uszkodził pojazd stanowiący własność J. K.. Opisał konkretnie, jaki alkohol spożywał i w jakich ilościach. Jak sugeruje prokurator zachowanie to jest może mało prawidłowe, jeżeli chodzi o racjonalnie postępującego kierowcę, niemniej jednak nie można go wykluczyć. Zdarzenie nie miało na tyle drastycznego przebiegu, że wezwanie Policji na jego miejsce było niezbędne i faktem jest, że doszło do niego dopiero po przybyciu pokrzywdzonego, który nie mógł osiągnąć porozumienia z oskarżonym. Ponadto w sprawie istnieją również inne dowody przekonujące, że stan faktyczny przedstawiał się odmiennie niż chce tego skarżący.

Z zeznań świadka J. K. wynika, że widział w pobliżu miejsca zdarzenia mężczyzn pijących alkohol, choć nie widział czy oskarżony z nimi pił (k. 78). Również J. W. zeznał, że na miejscu, gdzie znaleźli samochód były dwie osoby z K.. Byli to mężczyźni. Widział jak oskarżony i mężczyzna z K. spożywali winiak za 5 zł (k. 96v). Także świadek W. T. relacjonował bytność w okolicach odnalezienia pojazdu stanowiącego własność pokrzywdzonego trzech osób (k. 79v).

Całokształt powyższych relacji składanych przez osoby postronne pozwala dać wiarę stanowisku oskarżonego, że dopiero po wjechaniu do rowu wypił zakupiony wcześniej alkohol, zaś po wyciągnięciu pojazdu pokrzywdzonego z rowu z udziałem mieszkańców K. spożywał wraz z nimi alkohol.

W celu weryfikacji wersji oskarżonego Sąd I instancji dopuścił dowód z opinii biegłej z zakresu medycyny sądowej M. O.. Z opinii tej wynika, że określenie stanu trzeźwości A. L. w chwili prowadzenia pojazdu na podstawie badań retrospektywnych w przedmiotowej sprawie nie jest możliwe z uwagi na deklarowany fakt spożywania alkoholu po zdarzeniu. W sprawie można wykonywać jedynie badania prospektywne, przy czym biegła podkreśliła, że obliczenia mają charakter tylko i wyłącznie orientacyjny, a uzyskane wyniki mają wartość szacunkową. Biegła poddała badaniu modele konsumpcji opisane przez oskarżonego i wskazała, że przy przyjęciu wersji podawanej przez oskarżonego na rozprawie można przyjąć, ze wyjaśnienia oskarżonego noszą znamiona prawdopodobieństwa i że alkohol stwierdzony w badaniach powietrza wydychanego mógł pochodzić z konsumpcji jaka miała miejsce po kolizji. Odnośnie zaś danych podanych do protokołu badania alkomatem biegła wskazała, że wynik obliczeń teoretycznych stoi w sprzeczności z wynikami badań powietrza wydychanego, gdzie stwierdzono 3,2‰ alkoholu. Zatem jeżeli oskarżony spożył po zdarzeniu 250 ml wódki to w jego organizmie musiał znajdować się alkohol pochodzący z innej wcześniejszej konsumpcji w stężeniu ok. 2‰ (k. 122-126).

Sąd I instancji zasadnie uczynił tę opinię podstawą swych ustaleń jako pełną, spójną i jasną. Analiza tejże opinii prowadzi zaś do wniosku, że dane podane do protokołu badania były nieprawdziwe, a najbardziej prawdopodobna jest wersja ostatecznie podana przez oskarżonego na rozprawie, co potwierdza analiza dokonana przez biegłą. Natomiast rozważania co do spożywania alkoholu przed prowadzeniem pojazdu pozostają w sferze hipotez ze względu na brak jakichkolwiek danych w najmniejszym stopniu uprawdopodabniających fakt spożywania alkoholu, jego rodzaj czy ilość. Dlatego też, wbrew stanowisku skarżącego, ustalenia takie nie mogły zostać poczynione w sprawie.

W omawianym zakresie również zeznania K. K., jakkolwiek pominięte przez Sąd I instancji, nie mogły zaważyć na wyniku sprawy. Tak bowiem świadek mógł relacjonować jedynie co do faktów, które sam zaobserwował, a były one takie, że oskarżony był nietrzeźwy, co pozostaje niekwestionowane w sprawie. Wprawdzie świadek zeznał, że oskarżony miał mu przekazać, że prowadził pojazd pod wpływem alkoholu, ale temu stanowczo przeczy oskarżony. Nadto z notatki urzędowej sporządzonej przez świadka (k. 1) wynika, że A. L. przyznał się jedynie do kierowania pojazdem i uszkodzenia go. Z notatki tej nie sposób wywieść zaś, że oskarżony przyznał się do kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Jest to istotna różnica, która nie mogła pozostać poza oceną Sądu.

Reasumując Sąd Okręgowy uznał, iż przedmiotowa sprawa - mimo omówionych wyżej uchybień - została przez Sąd I instancji rozstrzygnięta prawidłowo, a przeprowadzone w sprawie dowody i poczynione na ich podstawie ustalenia faktyczne nie pozwalają na przypisanie oskarżonemu żadnego z zarzucanych mu czynów. W konsekwencji Sąd I instancji był zobligowany do uwolnienia oskarżonego od tychże zarzutów, a Sąd Okręgowy to stanowisko aprobuje.

Uwzględniając powyższe rozważania i ustalenia, podzielając jednocześnie stanowisko Sądu Rejonowego – Sąd Okręgowy orzekł jak w sentencji swojego wyroku.

O kosztach obrony oskarżonego z urzędu orzeczono na mocy § 14 ust. 2 pkt 4 w zw. z § 2 ust. 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz. U. z 2002 r. Nr 163, poz. 1348).

O kosztach procesu za postępowanie odwoławcze Sąd Okręgowy orzekł w oparciu o dyspozycję art. 636 § 1 kpk.