Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I C 86/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 14 października 2014 r.

Sąd Okręgowy w Sieradzu I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący: SSO Katarzyna Powalska

Protokolant : staż. Mateusz Olejniczak

po rozpoznaniu w dniu 9 października 2014 r. w Sieradzu

na rozprawie

sprawy z powództwa P. J.

przeciwko K. L. i T. L.

o zapłatę z tytułu roszczeń z umowy o roboty budowlane

1.  oddala powództwo ;

2.  przyznaje adwokatowi P. N. prowadzącemu Kancelarię Adwokacką w (...).428 ( cztery tysiące czterysta dwadzieścia osiem ) złotych , w tym podatek VAT w stawce 23%, którą nakazuje wypłacić ze środków Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Sieradzu;

3.  zasądza od powoda P. J. na rzecz pozwanych K. L. i T. L. kwotę (...) ( trzy tysiące sześćset siedemnaście) złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego;

4.  nie obciąża powoda kosztami wydatków poniesionymi w sprawie, które przejmuje na rachunek Skarbu Państwa.

Sygn. akt I C 86/13

UZASADNIENIE

W pozwie z dnia 11 kwietnia 2013r. ( data wpływu ) powód P. J. dochodził zasądzenia od pozwanych K. L. i T. L. kwoty 91.476 złotych wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 24 czerwca 2012 roku do dnia zapłaty oraz zasądzenia kosztów procesu.

W uzasadnieniu pozwu podnosił, iż pomiędzy stronami istniała umowa o roboty budowlane, na mocy której powód uprawniony był do wynagrodzenia w wysokości 196.776 złotych, zaś otrzymał od pozwanych z tego tytułu 105.300 złotych. Zatem dochodzona pozwem należność stanowi niezapłaconą część wynagrodzenia, na którą powód wystawił fakturę VAT nr (...).

Pozwani w odpowiedzi na pozew nie uznali roszczeń powoda, wnosząc o ich oddalenie w całości i zasądzenie kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa prawnego według norm przewidzianych prawem. Argumentowali, że umówiona ustnie kwota wynagrodzenia powoda wynosiła z tytułu umowy o roboty budowlane 120.000 złotych i obejmowała także konieczne materiały budowlane. Tymczasem pozwani wpłacili powodowi w gotówce w trakcie trwania inwestycji łącznie kwotę 228.000 złotych, na co P. J. wystawił własnoręcznie podpisane pokwitowania. Niezależnie od tego powód nie zakończył prac doprowadzając obiekt jedynie do stanu surowego, zadaszonego i nie rozliczył się z powierzonych środków finansowych. Ponadto prace jakie wykonał były wadliwe. Zakwestionowali także fakt wystawienia faktury VAT nr (...), załączonej do pozwu, wskazując, że powstała ona dopiero po zawarciu przez powoda umowy o windykację należności objętej pozwem.

Sąd Okręgowy ustalił następujący stan faktyczny :

W styczniu 2010 r. pozwani K. L. i T. L. uzyskali projekt architektoniczno – budowlany domu jednorodzinnego firmowany przez Biuro (...).&L. L., którego adaptacją dla potrzeb pozwanych zajmowała się W. S. – technik budowlany. Objęty projektem budynek mieszkalny o powierzchni 95 m 2 miał przewidziany tam koszt całkowity na poziomie 224.024 złotych ( dowód : projekt koperta k. 77).

T. L. zamieścił na jednym z portali internetowych ogłoszenie o tym, że poszukuje wykonawcy prac budowlanych w celu realizacji inwestycji budowy domu jednorodzinnego. Wówczas zgłosił się do pozwanych P. J., którego kwalifikacji budowlanych małżonkowie L. nie weryfikowali. Widzieli jedynie, że miał pieczątkę , z której wynikało iż prowadzi działalność gospodarczą w tym przedmiocie. Od powoda dowiedzieli się też , że jego ojciec prowadzi również firmę budowlaną. Podczas bezpośredniego spotkania stron doszło do ustnego porozumienia w zakresie istotnych warunków umowy i ustalenia ceny realizacji inwestycji w wysokości 120.000 złotych wraz z kosztami zakupu niezbędnych materiałów budowlanych. Pozwany zdecydował także, że kierownikiem budowy będzie W. C., która była autorem adaptacji projektu architektoniczno- budowlanego przedmiotowego budynku. Wtedy też pozwany T. L. udał się wraz z P. J. do jej biura . W. C. załatwiała formalności związane z pozwoleniem na budowę i chciała okazania przez powoda dokumentów świadczących o posiadaniu przez niego uprawnień w zakresie wykonywania prac budowlanych. Uzyskała jednak zapewnienie od powoda, że „on to załatwi”. Miała wątpliwości co do wyboru wykonawcy dokonanego przez pozwanego, ale przede wszystkim wątpliwości te dotyczyły uzgodnionej przez strony ceny umówionych robót budowlanych na poziomie 120.000 złotych. Według W. C. była to zbyt niska kwota za tego typu inwestycję w porównaniu do średniego poziomu cen na terenie budowy domu, której granice powinny kształtować się w granicach 250.000 złotych ( dowód : zeznania świadka W. C. protokół rozprawy z dnia 17 stycznia 2014 r. 00:06:28 – 00:17:12, k. 172 verte, zeznania pozwanego protokół rozprawy z dnia 17 stycznia 2014 r. 00:27:54 – 00:39:42).

Na przełomie wiosny i lata 2010 r. powód przystąpił do prac w celu realizacji projektu budowy domu. Strony ustaliły, że inwestorzy będą na bieżąco dostarczali powodowi środków finansowych w formie zaliczek wypłacanych w gotówce. W trakcie budowy powód podnosił okoliczność, że ma wznieść budynek większy, niż pierwotnie umówiono, co generuje większe koszty ponad umówioną kwotę 120.000 złotych. W tym zakresie w dniu 19 czerwca 2010 roku powód otrzymał od T. L. kwotę 7000 złotych, następnie w dniu 26 czerwca 2010 r. 35.000 złotych i 10.000 złotych, potem w dniu 19 lipca 2010 r. – 85.000 złotych i wreszcie 8 października 2010 r. 91.000 złotych. Na wszystkie te kwoty w łącznej wysokości 228.000 złotych powód podpisał pokwitowania otrzymania pieniędzy, które były wypłacane mu w gotówce na terenie przedmiotowej budowy, wypisywała te pokwitowania zaś pozwana K. L.. Na wszystkich wymienionych wyżej pokwitowaniach zapisy słowne w funkcji sygnatury o treści (...) zostały nakreślone przez P. J., którego wzory pisma zostały przedłożone do badań w formie materiału porównawczego ( dowód: zeznania pozwanego protokół rozprawy z dnia 17 stycznia 2014 r. 00:27:54 – 00:39:42, 00:39:42 – 00:43:19, pisemne pokwitowania koperta k. 104, opinia pisemna podstawowa i uzupełniająca biegłej A. L. (1) k. 110-123, k. 140-141 ).

W trakcie prowadzonej inwestycji były zastrzeżenia co do jakości prac wykonywanych przez powoda, podnoszone przez kierownika budowy. Ostatecznie powód opuścił plac budowy w 2011 roku, zostawiając niedokończony dach , wadliwie zamontowane okna. W tym zakresie dalsze prace wykonywał ojciec powoda R. J.. W dalszej kolejności pracami budowlanymi przedmiotowego domu zajmowały się już inne podmioty

( dowód : zeznania świadka W. C. protokół rozprawy z dnia 17 stycznia 2014 r. 00:06:28 – 00:17:12, k. 172 verte, zeznania pozwanego protokół rozprawy z dnia 17 stycznia 2014 r. 00:43:19 – 00:49:13, zeznania świadka R. J. protokół rozprawy z dnia 9 października 2014 r. 00:03:11 – 00:13:01 ).

W dniu 1 czerwca 2012 roku powód zawarł z J. M. umowę w przedmiocie windykacji na jego rzecz kwoty 85.000 złotych od pozwanych. W dniu 13 czerwca 2012 roku windykator wystawił wezwanie do zapłaty skierowane do K. I T. L. na kwotę 104.550 złotych. W trakcie realizacji tej umowy J. M. mając wątpliwość czy zobowiązanie, będące przedmiotem windykacji istnieje kontaktował się z pozwanym. Ten zaś zaprzeczył aby istniał jakikolwiek dług po jego stronie na rzecz P. J.. Jednocześnie narzekał na jakość prac wykonanych przez powoda. Na wyraźną sugestię J. M. powód wystawił w dniu 12 czerwca 2012 r. fakturę VAT nr (...), obejmującą należność za budowę budynku mieszkalnego w miejscowości J. w zakresie fundamentów, murów, stropu i dachu na kwotę 105.300 złotych, gdzie jako sposób zapłaty wskazano „gotówka” oraz w dniu 14 czerwca 2012 r. fakturę Vat nr (...), obejmującą należność z tego samego tytułu opiewającą na kwotę 91.476 złotych, gdzie jako sposób zapłaty wskazano „przelew” w terminie 7 dni ( dowód : umowa k. 178 – 183, wezwanie k. 184, zeznania świadka J. M. protokół rozprawy z dnia 1 lipca 2014 r. k. 219 verte- 220, kopia faktur k. 7).

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie powołanych wyżej dowodów. Na walor wiarygodności zasługiwała opinia biegłej do spraw badania pisma ręcznego, jako rzeczowa, jednoznaczna, wykonana przy zastosowaniu specjalistycznych metod badawczych. Jako logicznym, spójnym i nie zawierającym sprzeczności Sad dał wiarę zeznaniom świadka W. C. i J. M. oraz R. J. w zakresie okoliczności wykonywania przez niego prac na rzecz pozwanych, a tym samym korelującym z tymi dowodami zeznaniom pozwanego T. L..

Sąd nie dał wiary zeznaniom samego powoda, które zawierają szereg sprzeczności i nie są spójne. Powód twierdził, że zmianę wielkości wznoszonego dla pozwanych budynku w trakcie jego realizacji, zarządziła kierownik budowy, czemu ona wyraźnie zaprzeczyła. Utrzymywał, że pierwszą zaliczkę dostał w wysokości 30 – 35 tysięcy złotych, a z załączonych do sprawy pokwitowań wynika, że była to kwota 7000 złotych. Na realizację drugiego etapu miał otrzymać w gotówce 40.000 złotych, a treść pokwitowania wskazuje na łączną kwotę 45.000 złotych. Potem na wykonanie dachu miała to być kwota 7000 złotych i 5000 złotych, które nie widnieją na żadnym pokwitowaniu, a co do pokwitowania na 85.000 złotych twierdził, że było potwierdzeniem przyjęcia kwot z dwóch pierwszych pokwitowań. Jeśli przy tym mieć na uwadze, że w początkowej fazie procesu powód negował sam fakt podpisywania przez niego pokwitowań na otrzymywaną gotówkę, co w końcu przyznał, to jego zeznania w sprawie jawią się jako zupełnie niewiarygodne. Sąd w pełni dał wiarę dokumentom załączonym do sprawy: pisemnym pokwitowaniom wobec treści wiarygodnej opinii biegłej, a pozostałym wobec nie kwestionowania nie strony.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje :

Powództwo nie zasługuje na uwzględnienie .

Zgodnie z treścią art. 647 k.c. przez umowę o roboty budowlane wykonawca zobowiązuje się do oddania przewidzianego w umowie obiektu, wykonanego zgodnie z projektem i zasadami wiedzy technicznej, a inwestor do dokonania wymaganych przez właściwe przepisy czynności związanych z przygotowaniem robót, w szczególności do przekazania terenu budowy i dostarczenia projektu oraz do odebrania obiektu i zapłaty umówionego wynagrodzenia. Jednocześnie z treści art. 648 § 1 k.c. wynika zastrzeżenie ad probationem pisemnej formy umowy o roboty budowlane. Norma art. 74 § 1 k.c. stanowi zaś, iż zastrzeżenie formy pisemnej bez rygoru nieważności ma ten skutek, że w razie niezachowania zastrzeżonej formy, nie jest w sporze dopuszczalny dowód ze świadków, ani dowód z przesłuchania stron na fakt dokonania czynności, chyba że zachodzi jeden z wypadków przewidzianych w treści § 2 cytowanego przepisu. W przedmiotowej sprawie sam fakt zawarcia umowy o roboty budowlane pomiędzy stronami nie był sporny. Zarówno powód, jak i pozwani zgodnie wskazywali na zawarcie porozumienia w formie ustnej. Obie strony jednak prezentowały odmienne twierdzenia co do istotnych warunków ich porozumienia i wykonania umowy, w kontekście podstawy roszczeń dochodzonych pozwem. W tych okolicznościach ciężar dowodu, z zastrzeżeniem reguł wyżej wskazanych spoczywał , zgodnie z normą art. 6 k.c. na powodzie. Ten zaś nie zdołał udowodnić ani zakresu wykonanych prac na rzecz pozwanych, ani wysokości należnego mu świadczenia. Najistotniejsze znaczenie dowodowe miały prezentowane przez strony dokumenty. W zakresie wartości prac wykonywanych przez powoda on sam w pozwie wskazywał , że wartość całego kontraktu wynosiła 196.776 złotych. W początkowej fazie procesu podnosił, że w miejsce budynku o powierzchni 95 m 2, wzniósł budynek o powierzchni 155 m 2. Jednak z zebranego w toku całego procesu materiału dowodowego nie wynika podstawa słuszności takiej okoliczności, zwłaszcza, że pozwany od początku utrzymywał istnienie projektu zamiennego przed rozpoczęciem prac . W treści swoich zeznań powód wskazał, że ustalono wartość prac na kwotę 130.000 złotych, co nie wyklucza, że mogła to być kwota 120.000 złotych, a była to cena konkurencyjna na rynku. Powód nie zdołał przy pomocy dostępnych mu środków dowodowych udowodnić istnienia podstaw dochodzonej należności. Pewną okolicznością jest jedynie to, że P. J. pokwitował swoim własnoręcznym podpisem fakt uzyskania od pozwanego w trakcie wykonywania prac łącznej kwoty 228.000 złotych. W tym kontekście bez znaczenia jest źródło pochodzenia tych środków po stronie pozwanego, co legło u podstaw oddalenia wniosku o zobowiązanie pozwanych aby wykazali skąd pochodziły pieniądze wypłacone powodowi. Z jednoznacznej w tym względzie i wyjątkowo kategorycznej opinii biegłej o specjalności badania pisma ręcznego wynika, że na załączonych czterech pokwitowaniach własnoręcznie podpisy złożył powód. Przyznane zaś przez pozwanych było od początku, że wypisywała treść tych dokumentów odręcznie K. L. w obecności powoda, a on składał swój podpis zaraz po sporządzeniu dokumentu w obecności pozwanych. Tymczasem pełnomocnik powoda w piśmie z dnia 18 października 2013 roku kategorycznie twierdzi, że powód nie podpisywał pozwanym kart papieru in blanco. W tym kontekście Sąd oddalił również wniosek powoda o dopuszczenie dowodu z dalszej uzupełniającej opinii biegłej A. L. zgłoszonego na okoliczność czy pokwitowanie z dnia 8 października 2010 r. mogło być podpisane przez powoda in blanco, jako nieistotnego dla rozstrzygnięcia, wobec zgodnych powyższych twierdzeń obu stron. Powód ostatecznie w swoich zeznaniach potwierdził , że pokwitowania wypisywała K. L.. Jeśli więc nie ma wątpliwości co do własnoręczności podpisu powoda, a on sam wskazuje, że nie składał go na niezapisanej karcie papieru, to czyni wiarygodnym twierdzenia pozwanych co do okoliczności wypłaty pieniędzy i sporządzania na potwierdzenie tego faktu powyższych dokumentów. Sprzeczne z doświadczeniem życiowym i zasadami logiki jest wyjaśnienie powoda zawarte w piśmie jego pełnomocnika, cytowanym wyżej jakoby w dniu 19 lipca 2010 r. miało być wystawione pokwitowanie na kwotę 85.000 złotych, które niejako powtórnie dowodziło faktu pobrania wcześniejszych zaliczek wynikających z pokwitowania z dnia 19 czerwca 2010 r, i z dnia 26 czerwca 2010 r, bo samo zsumowanie tych kwot nie daje wielkości 85.000 złotych. W sprawie brak natomiast jakichkolwiek informacji aby w grę wchodziła inna jeszcze wypłata gotówkowa dla powoda do dnia 19 lipca 2010 r. Trudno sobie wyobrazić aby ostatnie z funkcjonujących w sprawie pokwitowań na kwotę 91.000 złotych obejmowało znów wszystkie poprzednio pobrane zaliczki powiększone o 6000 złotych, która także nie znajduje jakichkolwiek realnych podstaw. Zresztą na taką kwotę zaliczki kiedykolwiek otrzymanej nie wskazuje sam powód w swoich zeznaniach. Gdyby nawet taka praktyka funkcjonowała pomiędzy stronami, to trzeba mieć na względzie, że P. J. zajmował się profesjonalnie działalnością gospodarczą z zakresu budownictwa od 2007 roku i niewiarygodne jest aby nie żądał przy wystawieniu następnego pokwitowania zniszczenia pokwitowania wcześniejszego, jeśli dotyczyłoby tej samej przyjętej już kwoty. Zresztą takie zachowanie jest niezgodne z podstawowym kanonem racjonalnego postepowania przeciętnie dbającego o swoje interesy człowieka . Niezależnie od tego wniosku, w tym samym piśmie z dnia 18 października 2013 roku pełnomocnik powoda podnosił, że wynikająca z faktury z dnia 12 czerwca 2012 r. kwota 105.300 złotych wynika stąd, że pozwani łącznie wypłacili w formie zaliczek 91.000 złotych, a resztę do wysokości 105.300 złotych wręczyli ojcu powoda R. J., który wykonywał na tym budynku prace dekarskie. Miał on zresztą, wedle twierdzeń z tego pisma, być obecny przy sporządzaniu pokwitowań i dokonywaniu ustaleń odnośnie wpisywanych tam kwot. Tymczasem przesłuchiwany w charakterze świadka R. J. zaprzeczył aby przyjmował od pozwanych jakiekolwiek pieniądze i nie miał żadnej wiedzy o okolicznościach sporządzania przedmiotowych pokwitowań. W tym kontekście bez znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy i wniosków płynących z dotychczas zebranego materiału dowodowego było dopuszczenie dowodu z zeznań świadka R. S., który miał słyszeć o tym , że pokwitowanie na kwotę 85.000 złotych dotyczyło wszelkich do czasu jego wystawienia pobranych zaliczek, skoro rozbieżne są w tej mierze nawet twierdzenia samego powoda zawarte w jego zeznaniach z twierdzeniami pełnomocnika powoda prezentowanymi w złożonym wcześniej w toku procesu piśmie z dnia 18 października 2013 r. Ponadto sprzeciwia się dopuszczeniu powyższego dowodu przywołany na wstępie niniejszych rozważań zakaz dowodowy, zwłaszcza przy istnieniu dokumentów w postaci pokwitowań . Poza tym wniosek w tej mierze jest sprekludowany i jego uwzględnienie na ostatnim przed zamknięciem rozprawy terminie rozprawy prowadziłoby jedynie do przedłużenia postępowania wobec konieczności odroczenia rozprawy, a z treści zeznań powoda złożonych na tej rozprawie, nie wyniknęły okoliczności, do których wyjaśnienia dowód ten byłby niezbędny. Wobec treści i mocy dowodowej dokumentów w postaci pokwitowań brak było podstaw dopuszczenia dowodu poprzez ujawnienie zeznań pozwanego T. L., jakie złożył w ramach procesu karnego prowadzonego przeciwko powodowi o oszustwo w charakterze świadka, w których pozwany miał zaprzeczyć aby wypłacił powodowi 228.000 złotych. Niedopuszczalność tego dowodu w niniejszej sprawie wynika z obowiązującej w procesie cywilnym zasady bezpośredniości przeprowadzania dowodu ( art. 235§ 1 k.p.c. ), a ponadto z faktu, że pozwany w tym postepowaniu ma pozycję strony, co oznacza inny niż w przypadku świadka reżim odpowiedzialności za składanie fałszywych zeznań.

Analiza zebranego w sprawie materiału dowodowego nie daje podstaw do przyjęcia wniosku o zasadności roszczeń objętych pozwem ze względu na wskazane wyżej powody. Niezależnie od tego wątpliwości budzi fakt i okoliczności samego wystawienia załączonych do pozwu faktur VAT, które same w sobie nie są źródłem zobowiązania ale potwierdzać mają jedynie fakt jego istnienia. Tymczasem trzeba zauważyć, że powód zakończył prace u pozwanych w 2011 roku i nie dążył do jakiegokolwiek dalszego rozliczenia , ponad pobrane zaliczki, nie wystawiał w tej mierze dokumentów w postaci rachunków czy faktur, ani nie wzywał pozwanych do zapłaty. Dopiero kiedy został oskarżony o oszustwo i wszczęto przeciwko niemu postępowanie karne, zwrócił się do windykatora, zawierając umowę na wyegzekwowanie od pozwanych kwoty 85.000 złotych i na jego wyraźną sugestię wystawił dwie faktury załączone do pozwu. Takie postepowanie czyni niewiarygodnym twierdzenia powoda o istnieniu wobec niego jakiegokolwiek długu pozwanych.

Z tych względów orzeczono jak w wyroku.

O kosztach postępowania orzeczono na podstawie art. 102 k.p.c., obciążając powoda jedynie częścią powstałych w sprawie kosztów, mimo przegrania sprawy w całości. Sąd uznał, że zachodzi szczególnie uzasadniony wypadek w tej sprawie, głównie poprzez pryzmat sytuacji życiowej powoda. P. J. odbywa bowiem karę pozbawienia wolności i będzie ją odbywał jeszcze przez trzy lata. W zakładzie karnym nie pracuje, nie ma żadnego majątku, ani świadczeń z ubezpieczenia społecznego. Ma przy tym na utrzymaniu dwoje dzieci w wieku 7 i 11 lat, dla których nie jest w stanie uiszczać nawet alimentów. Jednocześnie przebieg niniejszego procesu, w toku którego powód składał sprzeczne wzajemnie wyjaśnienia i wnioski, przedłużanie postepowania poprzez składanie kolejnych wniosków nie mających w sprawie znaczenia, powoduje konieczność obciążenia go przynajmniej częścią kosztów w wymiarze poniesionym przez pozwanych.

W zakresie wysokości tych kosztów zastosowanie znajduje treść § 6 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenie przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu ( Dz. U. Nr 163,poz. 1348 ze zm.) .

Z tych wszystkich względów orzeczono jak w wyroku.