Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 687/14

UZASADNIENIE

We wniosku z dnia 25 września 2012 r. J. J. (1) wniósł o stwierdzenie, że z dniem 01 stycznia 1976 roku nabył przez zasiedzenie ½ część nieruchomości położonej w Ł. przy ulicy (...), o powierzchni 0,0795 ha, oznaczonej w ewidencji gruntów numerem 54, nie mającej urządzonej księgi wieczystej. W uzasadnieniu wskazał, iż przedmiotowa nieruchomość była własnością M. W., która zmarła w 1968 roku. W nieruchomości tej mieszkały J. J. (2) i F. S. (1). K. L. wyprowadziła się z nieruchomości pod koniec 1945 roku. Od tego czasu posiadaczami samoistnymi nieruchomości byli poprzednicy prawni wnioskodawcy, a on sam korzystał z nieruchomości od urodzenia aż do dnia dzisiejszego. Posiadaczem samoistnym był też ojciec wnioskodawcy, G. J.. Na skutek spadkobrania po poprzednikach prawnych współwłaścicielami przedmiotowej nieruchomości stali się także uczestnicy postępowania T. L. i W. P., którzy wykazali zainteresowanie nieruchomością dopiero po śmierci G. J.. Okres nieprzerwanego posiadania trwał od 1945 roku do dnia dzisiejszego.

Postanowieniem z dnia 18 stycznia 2013 roku Sąd wezwał do udziału w sprawie K. P. (1) w charakterze uczestniczki postępowania.

Pełnomocnik uczestników postępowania wniósł o oddalenie wniosku. Wskazał, że poprzednicy prawni wnioskodawcy nigdy nie posiadali samoistnie całości przedmiotowej nieruchomości. Tym samym wnioskodawca nie może czasu posiadania nieruchomości przez swoich poprzedników prawnych doliczyć do czasu swego posiadania. Ponadto posiadanie J. J. (1) i G. J. nie było posiadaniem nieprzerwanym.

Postanowieniem z dnia 6 lutego 2014r. r. w sprawie o sygn. akt I Ns 1234/12 z wniosku J. J. (1), Sąd Rejonowy dla Łodzi-Widzewa w Łodzi stwierdził, że J. J. (2) i F. S. (2) nabyły z dniem 28 września 1988 roku przez zasiedzenie udziały w wysokości 1/6 każda z nich w prawie własności nieruchomości położonej w Ł. przy ul. (...) objętej Rep. hip. 1 z rosyjską literą „g” - A. S., a stanowiącej działkę o numerze ewidencyjnym (...) o powierzchni 0,0795 ha – w miejsce udziału K. L..

Powyższe orzeczenie zapadło w następującym stanie faktycznym:

Nieruchomość położoną w Ł. przy ulicy (...), obręb W-19, oznaczoną numerem ewidencyjnym (...), o powierzchni 0,095 ha, nabyła w 1935 roku M. W.. Wraz z mężem zbudowała na niej jeden budynek mieszkalny, składający się z korytarza oraz pokoju z kuchnią po lewej stronie korytarza oraz pokoju z kuchnią po prawej stronie korytarza. Za budynkiem znajdował się ogród warzywno – owocowy.

W budynku tym mieszkała M. W. z trzema córkami, F. S., K. P. (2) i J. J. (2). K. P. (2) wyprowadziła się z nieruchomości w 1946 lub 1948 roku, po tym jak wyszła za mąż. W 1964-1965 roku na nieruchomości mieszkali M. W., J. i W. małżonkowie J. - po lewej stronie korytarza, oraz F. S. (1) - po prawej stronie korytarza.

M. W. mieszkała na nieruchomości do swej śmierci w dniu 28 września 1968 roku. F. S. (1) mieszkała na nieruchomości aż do swej śmierci w dniu 17 grudnia 1995 roku. J. J. (2) mieszkała na tej nieruchomości aż do swej śmierci 22 kwietnia 2005 roku.

M. W. ustaliła ze swoimi córkami, że K. P. (2) nie będzie korzystać z nieruchomości, z drugiej strony nie będzie ponosić kosztów jej utrzymania oraz napraw.

Po wyprowadzeniu się z nieruchomości K. L. odwiedzała rodzinę. Do 1968 roku częściowo opiekowała się matką. Po śmierci matki odwiedziny te były rzadsze. Czasami pomagała siostrom przy drobnych pracach związanych z utrzymaniem nieruchomości, korzystała z owoców i warzyw uprawianych w ogrodzie. Nie brała udziału w podejmowaniu decyzji dotyczących tej nieruchomości i w jej utrzymaniu. Nie zgłaszała żadnych roszczeń do tej nieruchomości.

J. J. (2) miała syna G. J., urodzonego w (...) roku, który mieszkał na tej nieruchomości od urodzenia. Po ślubie z A. J. zamieszkali razem przy ulicy (...). Ze związku tego urodziła się w (...) roku K. P. (1) oraz w 1982 roku J. J. (1). Mieszkali oni na tej nieruchomości do roku 1985, kiedy to przeprowadzili się do mieszkania przy ulicy (...) w Ł..

K. P. (2) miała dwóch synów: J. P. (1) i K. P. (3). K. P. (3) zmarł w 2009 r. i pozostawił syna T. P..

F. S. (1) miała syna R. S., który zmarł w 1981 roku. Nie mieszkał w budynku przy ulicy (...), był wikarym w parafii w K., a następnie w G.. F. S. (1) często go odwiedzała, ale cały czas mieszkała na ulicy (...) w Ł..

Do momentu śmierci w 1968 roku M. W. decydowała o wszelkich aspektach związanych z korzystaniem i utrzymanie nieruchomości. Po jej śmierci o nieruchomości decydowały córki, które tam mieszkały, a więc F. S. (1) i J. J. (2). O zamierzeniach dotyczących nieruchomości przy okazji spotkań informowały trzecią siostrę, K. P. (2), nie pytały jej jednak nigdy o zgodę, żadnych decyzji z nią wcześniej nie konsultowały, nie prosiły o współudział finansowy w kosztach utrzymania.

F. S. (2) i J. J. (2) wspólnie prowadziły gospodarstwo domowe i wspólnie zarządzały nieruchomością. Budynek oraz grunt nigdy nie były podzielone. J. J. (2) i F. S. (1) korzystały z całej nieruchomości.

J. J. (2) i F. S. (1) były zgodnymi siostrami. Dzieliły się opłatami za wodę, energię elektryczną, a podatek od nieruchomości ponosiły po połowie. F. S. (1) brała udział w podejmowaniu decyzji związanych z zarządzaniem nieruchomością w ten sposób, że rozmawiała z J. J. (2) o tym, co trzeba zrobić na nieruchomości. Załatwieniem spraw zajmowała się już faktycznie J. J. (2). To ona również uiszczała podatek od nieruchomości, gdyż była młodsza i bardziej sprawna.

W ogródku pracowały obie siostry, dopiero gdy F. S. (1) zachorowała zajmowała się nim głównie J. J. (2), a także G. jeżak i jego żona A..

F. S. (1) i J. J. (2) chciały, aby udział F. S. (3) przypadł K. P. (1). Przed śmiercią F. S. (1) informowała swoją rodzinę jak i inne osoby, że chce przekazać swój udział K. P. (1), ostatecznie nie podjęła jednak żadnych działań prawnych z tym związanych.

Pomiędzy współwłaścicielami, jak ich również ich spadkobiercami nie było sporów bądź konfliktów dotyczących nieruchomości.

Po przeprowadzeniu się na ulicę (...) w Ł. G. J. odwiedzał często nieruchomość przy ulicy (...) w Ł..

Wykonywał drobne naprawy doprowadził wodę do mieszkania F. S. i J. J. (2), naprawiał dach, postawił ogrodzenie. Po śmierci F. S. pokój z kuchnią, który zajmowała, pozostawał pusty. Po śmierci J. J. (2) nieruchomość przez pewien czas pozostawała niezamieszkana. W 2008 roku, w związku z problemami rodzinnymi, G. J. planował przeprowadzić się na stałe na ulicę (...) w Ł.. W tym celu zwrócił się do T. P. i J. P. (1) zgodę, którą od nich otrzymał. G. J. mieszkał na tej nieruchomości do swej śmierci w 2010 roku. Wcześniej wraz z synem J. J. (1) wyremontował w 2008 roku budynek znajdujący się na nieruchomości.

Po śmierci F. S., podatek od nieruchomości opłacała J. J. (2). Po jej śmierci podatek opłacał G. J., a po jego śmierci: J. J. (4), T. P. i J. P. (1).

Krótko przed śmiercią G. J., uczestnik T. P. i J. P. (1) zwrócili się do niego z pytaniem, kiedy spłaci ich udziały w nieruchomości. Po śmierci G. J. zwrócili się z tym samym pytaniem do J. J. (1).

G. J. deklarował J. P. (2) chęć spłaty jego udziału w ratach, ale nie zdążył tego uczynić przed śmiercią.

Spadek po M. W. nabyły w równych częściach córki J. J. (2), F. S. (1) i K. P. (2). Spadek po F. S. (1) nabyły po połowie siostry K. P. (2) i J. J. (2).

Spadek po K. P. (2) nabyli mąż M. P. oraz synowie J. P. (1) i K. P. (3) po 1/3 części każdy z nich.

Spadek po J. J. (2) nabył G. J. w całości.

Spadek po M. P. nabyli synowie J. P. (1) i K. P. (3) po 1/2 części każdy z nich.

Spadek po G. J. nabyli syn J. J. (1) i córka K. P. (1) po 1/2 części każde z nich.

Podstawą powyższych ustaleń były niekwestionowane dokumenty załączone do akt sprawy oraz zeznania świadków, wnioskodawcy i uczestników postępowania.

W tym stanie rzeczy Sąd I instancji uznał, że wniosek o stwierdzenie zasiedzenia jest zasadny, i podlega uwzględnieniu, jednak w kształcie zmodyfikowanym w stosunku do żądania. Sad Rejonowy uznał, że podstawę prawną żądania zawartego we wniosku stanowi art. 172 k.c.

W niniejszej sprawie pod rozwagę Sądu Rejonowego został poddany wniosek o stwierdzenie zasiedzenia na rzecz wnioskodawcy J. J. (1) z dniem 01 lipca 1976 roku udziału w nieruchomości. Sąd meritii wskazał, że nie był związany tym wnioskiem, bowiem w postępowaniu o stwierdzenie zasiedzenia obowiązkiem sądu jest ustalenie uprawnionego beneficjenta, chociażby nie była to osoba wskazana we wniosku, oraz chwili, w której nabycie własności nastąpiło. Związanie granicami żądania nie dotyczy bowiem osoby, która nabyła własność w drodze zasiedzenia, ani chwili, w jakiej to nastąpiło.

Ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego w ocenie Sądu I instancji wynika, że M. W. była właścicielką nieruchomości przy ulicy (...) w Ł. aż do swej śmierci, a więc do 1968 roku. Nie ma żadnego dowodu na to, że przed tą datą zrzekła się ona samoistnego posiadania na rzecz którejkolwiek z córek oraz na to, że córki mieszkające z nią na nieruchomości do jej śmierci, tj. J. J. (2) oraz F. S. (4), czuły się jej właścicielkami jeszcze przed śmiercią matki. Nie ma zatem żadnych podstaw aby doszukiwać się początku biegu zasiedzenia w dacie wyprowadzenia się K. P. (2) z nieruchomości. Nadal bowiem posiadanie samoistne pozostało przy jej matce M. W.. To ona podejmowała wszystkie decyzje związane z zarządzeniem nieruchomością. Postanowiła m.in. po wyprowadzeniu się K. P. (2) z nieruchomości, że ta nie będzie ponosić kosztów związanych z utrzymaniem nieruchomości, skoro z niej nie korzysta.

Po śmierci M. W. formalnie współwłaścicielkami nieruchomości zostały trzy siostry, z których tylko dwie zamieszkiwały na niej. Nadto, utrwalił się dotychczasowy stan, zgodnie z którym K. P. (2) nie brała żadnego udziału w zarządzaniu nieruchomością. Siostry mieszkające na nieruchomości nie pytały jej nigdy o zgodę w przedmiocie remontów, które wielokrotnie były przeprowadzane. Informowały ją o tym niejako mimochodem, przy okazji spotkań. Nie żądała ona zapłaty czynszu od sióstr mieszkających na nieruchomości. Korzystanie przez nią z upraw rolnych miało charakter grzecznościowy, nie stanowiło formy zapłaty za korzystanie z nieruchomości, nie miało charakteru regularnego. Co istotne, aż do swojej śmierci K. P. (2) nie zgłaszała do sióstr żadnych roszczeń dotyczących spornej nieruchomości. Nie żądała żadnych rozliczeń, żadnych spłat. Nie próbowała w żaden sposób zabezpieczyć praw swoich dzieci do nieruchomości. Taki stan był przez nią całkowicie akceptowany.

Z drugiej strony wobec biernej postawy K. P. (2), Sąd meritii uznał, że z zebranego w sprawie materiału dowodowego jawi się obraz jej sióstr, J. J. (2) i F. S., które zupełnie samodzielnie, bez skrępowania zarządzały sporną nieruchomością w całości wspólnie. W oczach innych, m.in. G. R., J. J. (2) postrzegana była jako wyłączny właściciel nieruchomości. Obraz ten był jednak wypaczony z tego powodu, że stan zdrowia F. S. nie pozwalał jej na dokonywanie „na zewnątrz" czynności właścicielskich, jak na przykład dokonywanie opłat związanych z utrzymaniem nieruchomości, czy uiszczanie podatku od nieruchomości. Jednak nawet sama G. R. przyznała, że siostry były bardzo zgodne i wszystkie ciężary związane z utrzymaniem nieruchomości dzieliły po połowie. W takim samym stopniu korzystały one z całej nieruchomości. Każda z nich zajmowała swoją połowę domu, nadto z podwórka korzystały wspólnie, przy czym z powodu złego stanu zdrowia F. S. (1) od pewnego momentu nie miała już siły zajmować się uprawą ogródka.

W ocenie Sądu Rejonowego obie mieszkające na spornej nieruchomości siostry, J. J. (2) i F. S. (1), w okresie następującym po śmierci swojej matki M. W., przejmując wspólne posiadanie samoistne nad całością nieruchomości, kontynuując obowiązujące od czasu wyprowadzenia się K. P. (2) z nieruchomości ustalenia, miały wolę posiadania całej nieruchomości dla siebie, jak właściciel, z wyłączeniem K. P. (2). Nadto czyniły to w imieniu własnym i na własną rzecz. W żadnym razie nie można traktować J. J. (2) i F. S. jako osób korzystających z całej nieruchomości na zasadach grzecznościowych (prekarium). Brak również dowodu na to, by ich celem było utrzymywanie nieruchomości również w interesie na rzecz siostry K. P. (2), ewentualnie jej zstępnych.

K. P. (2) nigdy nie była posiadaczem samoistnym nieruchomości przy ulicy (...) w Ł.. Przed śmiercią matki korzystała z niej na zasadzie użyczenia, zaś po śmierci matki nigdy nie objęła jej w posiadanie.

Zdaniem Sądu J. J. (2) i F. S. (1) były samoistnymi posiadaczkami całej nieruchomości przy ulicy (...) w Ł. nieprzerwanie od śmierci swojej matki w dniu 28 września 1968 roku. W związku z czym bieg zasiedzenia należy liczyć w rozpoznawanej sprawie od tej daty. Wymagany wówczas przez przepisy kodeksu cywilnego okres 20-letni upłynął 28 września 1988 roku, a więc przed wejściem w życie ustawy z 1990 r. wydłużającej okresy wymagane dla zasiedzenia nieruchomości.

Z uwagi na powyższe Sąd Rejonowy stwierdził, iż J. J. (2) i F. S. (1) nabyły udziały w nieruchomości położonej w Ł. przy ulicy (...) z dniem 28 września 1988 roku.

Obie posiadały nieruchomość objętą wnioskiem w takim samym stopniu, a zatem nabyły prawo własności udziału przez zasiedzenie w równych częściach, tj. po 1/2 części z udziału wynoszącego 1/3, czyli po 1/6.

Apelację od powyższego orzeczenia wywiedli uczestnicy postępowania J. P. (1) i T. P. , skarżąc je w całości. Wskazanemu postanowieniu apelujący zarzucili naruszenie:

1) Naruszenie przepisów prawa materialnego art. 6 k.c. w zw. z art. 233 kpe, w zw. z art. 172 k.c., w z w. z art. 336 k.c. i w z w. z art. 206 k.c. poprzez przyjęcie, że wnioskodawca wykazał, że J. J. (2) i F. S. (1) dokonały dostrzegalnych dla K. P. (2) działań wskazujących na realizację współposiadania wykraczającą ponad uprawnienia przyznane współwłaścicielowi.

2) Błąd w ustaleniach faktycznych poprzez przyjęcie, że śmierć M. W. w dniu 28 września 1968r. była momentem, w którym J. J. (2) i F. S. (1) dokonały dostrzegalnych dla K. P. (2) działań, wskazujących na realizację współposiadania samoistnego nieruchomości położonej w Ł. przy ul. (...) wykraczającą ponad uprawnienia przyznane współwłaścicielowi.

3) Błąd w ustaleniach faktycznych poprzez przyjęcie, że J. J. (2) i F. S. (1) posiadały całość nieruchomości, jako posiadaczki samoistne, w sytuacji, gdy posiadaczkami samoistnymi były tylko w zakresie swojego udziału, natomiast w zakresie udziału K. P. (2) były posiadaczkami zależnymi.

Skarżący wnieśli o:

1) Zmianę zaskarżonego postanowienia poprzez oddalenie wniosku J. J. (1) w całości, ewentualnie w przypadku braku podstaw do zmiany postanowienia, wnoszę o uchylenie zaskarżonego postanowienia w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji wraz z rozstrzygnięciem o kosztach instancji odwoławczej,

2) Przyznanie kosztów postępowania według norm przepisanych.

Zdaniem skarżącego rozstrzygnięcie Sądu I instancji jest błędne, gdyż nie uwzględnia dwóch okoliczności. Po pierwsze tego, że zasiedzenie udziału we współwłasności przez współwłaściciela podlega surowszym regułom niż zasiedzenie nieruchomości przez posiadacza niebędącego właścicielem. Po drugie zaś tego, że współposiadanie miało miejsce pomiędzy osobami sobie najbliższymi — trzema siostrami. Apelujący powołał orzecznictwo Sądu Najwyższego, w którym wskazano warunki zasiedzenia udziału w prawie współwłasności.

Uzasadniając zarzut naruszenia prawa materialnego skarżący podnieśli, iż w dniu śmierci właścicielki — M. W., jej córki nie mogły rozszerzyć swojego posiadania samoistnego ponad posiadany udział, gdyż do dnia 28 września 1968 J. J. (2) i F. S. (1) w ogóle nie były posiadaczkami samoistnymi nieruchomości. Skoro zaś nie były posiadaczkami samoistnymi, to nie mogły rozszerzyć zakresu swojego posiadania samoistnego. nie została udowodniona podstawowa okoliczność pozwalająca stwierdzić zasiedzenie udziału we współwłasności. Wnioskodawca nie wykazał, że jego poprzednicy prawni zamanifestowali wobec K. P. (2) rozszerzenie swojego posiadania samoistnego ponad realizację uprawnień przysługujących współwłaścicielowi.

W ocenie apelujących Sąd I instancji popełnił błąd w ustaleniach faktycznych, ponieważ J. J. (2) i F. S. (1) nie tylko nie zawładnęły i nie miały zamiaru zawładnąć całością nieruchomości dla siebie, ale przez cały czas uznawały i szanowały prawo K. P. (2) do 1/3 nieruchomości. Żadna z nich nigdy nie ujawniła woli samoistnego władania całością nieruchomości.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja nie jest zasadna i podlega oddaleniu.

Na wstępie wskazać należy, że w niniejszej sprawie Sąd Okręgowy nie stwierdził uchybień skutkujących nieważnością postępowania, które Sąd II instancji bierze pod rozwagę z urzędu.

Zaskarżone orzeczenie należało uznać za prawidłowe, stanowiące wynik właściwej oceny zebranego materiału dowodowego. Sąd Okręgowy podziela poczynione przez Sąd pierwszej instancji ustalenia, a w konsekwencji przyjmuje za własne, z tą zmianą, iż K. P. (2) nie korzystała z owoców i warzyw uprawianych w ogrodzie znajdującym się na nieruchomości, lecz otrzymywała je grzecznościowo od J. J. (2) i F. S..

Odnosząc się do zarzutów apelacji należy wskazać, że prawidłowe zastosowanie prawa materialnego jest uzależnione od poczynienia prawidłowych ustaleń w zakresie stanu faktycznego sprawy. Temu służy postępowanie dowodowe zgodnie z którym na podstawie art. 6 k.c. i 232 k.p.c. strony zobowiązane są przedstawić sądowi rozpoznającemu sprawę dowody na poparcie swych twierdzeń.

Ponieważ skuteczne postawienie zarzutu naruszenia prawa materialnego jest możliwe tylko na tle niekwestionowanego stanu faktycznego, w pierwszym rzędzie należy odnieść się do zarzutów naruszenia prawa procesowego.

Nie zasługiwał na uwzględnienie zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. Sąd Najwyższy wielokrotnie wskazywał, że postawienie zarzutu obrazy art. 233 § 1 k.p.c. nie może polegać na zaprezentowaniu przez skarżącego stanu faktycznego przyjętego przez niego na podstawie własnej oceny dowodów. Skarżący może tylko wykazywać, posługując się wyłącznie argumentami jurydycznymi, że Sąd rażąco naruszył ustanowione w wymienionym przepisie zasady oceny wiarygodności i mocy dowodów, a naruszenie to miało wpływ na wynik sprawy. Fakt, że określony dowód został oceniony niezgodnie z intencją skarżącego, nie oznacza naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. Ocena dowodów należy bowiem do Sądu orzekającego i nawet w sytuacji, w której z dowodu można było wywieść wnioski inne niż przyjęte przez Sąd, nie dochodzi do naruszenia art. 233 § 1 k.p.c.

Dokonana przez Sąd Rejonowy ocena zebranego w sprawie materiału dowodowego w żadnym stopniu nie wykracza poza ustawowo zakreślone ramy swobodnej oceny dowodów. Poczynione przez Sąd ustalenia znajdują pełne umocowanie w zebranym materiale, w zaproponowanych i przeprowadzonych dowodach. W kontrolowanej sprawie Sąd Rejonowy wydając wyrok wziął pod uwagę zebrane dowody i przeanalizował je, wskazując, jakie okoliczności uznał za udowodnione i na jakich w tej mierze oparł się dowodach. Zdaniem Sądu Okręgowego ze zgromadzonego materiału dowodowego Sąd Rejonowy wyprowadził wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, ocena Sądu pierwszej instancji nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać. Należy podkreślić, iż tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo-skutkowych, to przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona.

W ocenie apelujących zarzut naruszenia przepisu art. 233 k.p.c. wyraża się w błędnym przyjęciu przez Sąd Rejonowy, iż doszło do zawładnięcia przez J. J. (2) i F. S. całości nieruchomości dla siebie, podczas gdy nie miały one takiego zamiaru, a wręcz szanowały prawo K. P. (2) do 1/3 nieruchomości. Zdaniem apelujących posiadanie nieruchomości przez J. J. (2) i F. S. w zakresie udziału przynależnego K. L. miało charakter grzecznościowy i wynikało z bliskich więzi rodzinnych.

Stanowisko to jest nietrafne. Należy zauważyć, iż w niniejszej sprawie stan faktyczny jest w zasadzie bezsporny. Okoliczności faktyczne ustalone w toku postępowania dowodowego nie budzą wątpliwości. Co więcej, nie były w istocie kwestionowane przez uczestników. To ich ocena prawna została zakwestionowana – tego zaś dotyczy postępowanie przed Sądem II instancji. Nie ulega bowiem wątpliwości, że po śmierci M. W., J. J. (2) i F. S. (1) samodzielnie podejmowały decyzje zarządcze i inwestycyjne dotyczące nieruchomości, a K. P. (2) nie tylko się temu nie sprzeciwiała, ale nawet nie była w tym względzie konsultowana. Czynności faktyczne J. J. (2) i F. S. wobec otoczenia wskazywały jednoznacznie na zamiar objęcia we władztwo całości nieruchomości. W kontekście powyższego zarzutu należy zaznaczyć, że bez znaczenia jest zachowanie i przekonanie następców prawnych J. J. (2) oraz F. S., gdyż do nabycia udziału K. P. (2) we własności nieruchomości przez zasiedzenie doszło już w 1988 roku. Świadomość i zachowania tych osób już po upływie terminu zasiedzenia i nabyciu własności w zasadzie są prawnie indyferentne. Sąd Okręgowy nie podziela oceny skarżącego, że J. J. (2) i F. S. (1) akceptowały zasady współwłasności nieruchomości, o czym miały świadczyć plany F. S. dotyczące przekazania przysługującego jej udziału we współwłasności K. P. (1). Z uwagi na upływ czasu od śmierci F. S., charakter czynionych przez zmarłą planów i brak formalnego wyrażenia swej woli, nie można jednoznacznie ustalić, jakiej wysokości udziału dotyczyły wskazane zamierzenia na wypadek śmierci.

W ocenie apelującego zarzut naruszenia prawa materialnego (art. 6 k.c. w zw. z art. 233 k.p.c. w zw. z art. 172 k.c. w zw. z art. 336 k.c. i w z w. z art. 206 k.c.) wyraża się w błędnym uznaniu przez Sąd Rejonowy, iż została spełniona przez J. J. (2) i F. S. przesłanka sformułowana w orzecznictwie Sądu Najwyższego, t.j. rozszerzenie zakresu samoistnego posiadania ponad zakres wynikający z art. 206 k.c.

Niewątpliwie, w drodze zasiedzenia możliwe jest nabycie także prawa współwłasności rzeczy, obejmującego idealny udział w prawie własności. Konieczną przesłanką zasiedzenia udziału w prawie własności jest samoistne posiadanie, którego ustawową definicję zawiera art. 336 k.c. Samoistnym posiadaczem według tego przepisu jest ten, kto rzeczą faktycznie włada jak właściciel. Z charakteru współwłasności wynika uprawnienie do współposiadania w zakresie nie wyłączającym pozostałych współwłaścicieli (art. 206 k.c.). Uprawnienie to wynika z prawa współwłasności jako prawa własności przysługującego niepodzielnie kilku osobom (art. 195 k.c.). Prawo to cechuje jedność przedmiotu własności, wielość podmiotów i niepodzielność samego prawa. Niepodzielność prawa wyraża się w tym, że każdy ze współwłaścicieli ma prawo do całej rzeczy. Posiadanie rzeczy przez współwłaściciela jest zatem posiadaniem właścicielskim i samoistnym, stanowi bowiem realizację jego niepodzielnego prawa do rzeczy. Oznacza to, że z faktu posiadania rzeczy przez współwłaściciela wynika jedynie, iż korzysta on z tej rzeczy zgodnie z przysługującym mu prawem. Wobec tego władanie nieruchomością z wolą czynienia tego dla siebie i w swoim imieniu może być udziałem kilku osób, z których każda może władać całą rzeczą i korzystać z niej w sposób, jaki daje się pogodzić z władaniem i korzystaniem przez pozostałe osoby, ale jednocześnie z wolą posiadania prawa własności tylko w części, to znaczy tak, jak współwłaściciel. Niewykonywanie prawa posiadania przez innego współwłaściciela nie uprawnia do wniosku, że współwłaściciel posiadający przejął rzecz w samoistne posiadanie w zakresie jego uprawnień. Inaczej mówiąc, jeżeli inny współwłaściciel nie wykonywał swojego współposiadania, nie oznacza to, że posiadacz całości wykonywał swoje prawo do przysługującej mu idealnej części nieruchomości, a w stosunku do pozostałej był posiadaczem samoistnym. Takiemu traktowaniu stosunku współwłasności sprzeciwia się wspomniany art. 206 k.c.

Posiadanie "właścicielskie" całej rzeczy przez współwłaściciela niezbędne do zasiedzenia wymaga, żeby współwłaściciel żądający stwierdzenia zasiedzenia idealnego udziału innego współwłaściciela dał wyraz temu, że zmienił (rozszerzył) zakres swego samoistnego posiadania ponad realizację uprawnienia z art. 206 k.c. Skuteczność takiej zmiany wymaga, aby uczynił to jawnie, czyli zamanifestował ją w sposób widoczny dla współwłaściciela i otoczenia. Sama natomiast świadomość posiadania samoistnego ponad realizację uprawnienia z art. 206 k.c. nie może być uznana za wystarczającą, a co za tym idzie - jest prawnie bezskuteczna.

W niniejszej sprawie Sąd Rejonowy ocenił prawidłowo, że po śmierci matki sposób zachowania J. J. (2) i F. S., które były współwłaścicielkami nieruchomości, wskazywał dostatecznie na wolę władania całą nieruchomością, niezależnie od wysokości ich udziałów. Skoro siostry prowadziły sprawy nieruchomości wyłącznie we własnym imieniu, ignorując zupełnie uprawnienia właścicielskie K. P. (2) do nieruchomości, to w ten sposób dostatecznie zamanifestowały, że zakres wykonywanego przez nie władztwa wykraczał poza ich udział w nieruchomości (por. Postanowienie Sądu Najwyższego - Izba Cywilna z dnia 14 lutego 2014 r. II CSK 303/2013, LexPolonica nr 8534536 wydane w niemalże identycznym stanie faktycznym). Siostry nie uzgadniały z K. P. (2) sposobu wykorzystania nieruchomości, same decydowały o zarządzaniu nieruchomością oraz ponoszeniu wszelkich nakładów, pobierały dla siebie pożytki z nieruchomości korzystając z domowego ogródka, nie składały wnioskodawczyni sprawozdań z zarządu nieruchomością i nie prowadziły z K. P. (2) żadnych rozliczeń dotyczących zarządu. K. P. (2) nie dokonywała żadnych czynności wskazujących na jej uprawnienia jako współwłaścicielki. Podczas wizyt w domu przy ulicy (...) w Ł. była traktowana przez zamieszkujące nieruchomość siostry jak gość.

Tym samym za niezasadny należy uznać również zarzut naruszenia prawa materialnego.

Mając na uwadze powyższe Sąd Okręgowy na podstawie art. 385 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c. oddalił apelację.

O kosztach postępowania odwoławczego orzeczono w oparciu o art. 520 § 1 k.p.c.