Pełny tekst orzeczenia

III Ca 625/14

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 11 lutego 2014 r. – wydanym po uchyleniu wcześniejszego orzeczenia przez Sąd II instancji i przekazaniu sprawy do ponownego rozpoznania – Sąd Rejonowy dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi zasądził od O. N. na rzecz J. K. kwotę 17.000,00 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 2 kwietnia 2011 r. do dnia zapłaty oraz kwotę 3.963,66 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania, w pozostałym zakresie oddalając powództwo, a także nakazał ściągnąć od O. N. na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi kwotę 1.696,64 zł tytułem części nieuiszczonych kosztów sądowych, nie obciążając powódki obowiązkiem zwrotu pozostałej ich części.

Sąd I instancji przed wydaniem orzeczenia ustalił, że pozwana i syn powódki planowali wspólne prowadzenie działalności gospodarczej w Hiszpanii. Zamieszkujący tam J. D. (1) posiadał na ten cel wystarczające środki finansowe w kwocie 70.000,00 zł pochodzące ze sprzedaży mieszkania we wrześniu 2008 r., natomiast O. N. zwróciła się o pożyczkę do powódki. Ponieważ J. D. (1) poparł tę prośbę, w dniu 10 grudnia 2008 r. J. K. pożyczyła pozwanej kwotę 17.000,00 zł; umowie nie nadano formy pisemnej. W dniu 6 stycznia 2009 r. powódka przelała tę kwotę na rachunek pozwanej, wpisując w tytule przelewu słowo „pożyczka”, a 16 stycznia 2009 r. O. N. wypłaciła z konta kwotę 23.000,00 zł, obejmującą także przedmiot pożyczki. Ostatecznie nie doszło do podjęcia wspólnej działalności przez J. D. (1) i O. N., a pozwana samodzielnie rozpoczęła prowadzenie przedsiębiorstwa. Syn powódki często dopytywał, dlaczego pozwana nie spłaca długu, a ta odpowiadała, że uczyni to po sprzedaży zakupionego towaru. Do zwrotu pożyczki jednak nie doszło, mimo że J. K. dwukrotnie – w dniach 9 września 2010 r. i 17 grudnia 2010 r. – kierowała do niej wezwania do zapłaty.

Sąd Rejonowy uznał za wiarygodną wersję powódki o zawarciu z O. N. umowy pożyczki, ponieważ fakt ten jest uprawdopodobniony przez dokonanie przelewu przedmiotowej kwoty na konto pozwanej i wpisanie odpowiedniego tytułu tego przelewu, a także poparty wyjaśnieniami samej powódki i bardzo przekonującymi zeznaniami świadka J. D.. Z kolei pozwana nie wykazała, aby otrzymane pieniądze przekazała synowi J. K., a potwierdzające to zeznania świadka B. N. nie zasługują na wiarę jako sprzeczne z wiarygodnymi i konsekwentnymi zeznaniami powódki i świadka J. D.. Jednocześnie Sąd meriti pominął przy ustaleniu stanu faktycznego materiał dowodowy związany z osobistymi relacjami pozwanej i J. D. (1), oceniając, że nie mają one znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy. Wnioski dowodowe pozwanej o zwrócenie się do komorników i urzędów skarbowych o nadesłanie informacji o prowadzeniu przez te organy postępowań egzekucyjnych przeciwko J. D. (1) zostały oddalone, ponieważ Sąd Rejonowy uznał, że ustalenie tych kwestii nie jest celem niniejszego postępowania, a ponadto nawet, gdyby takie postępowania były prowadzone, nie mogłoby to potwierdzić wersji pozwanej, jako że powódka mogłaby przekazać przedmiotowe pieniądze synowi podczas jego częstych wizyt w kraju.

Biorąc pod uwagę powyższy stan faktyczny, Sąd I instancji stwierdził, że podstawą prawną roszczenia J. K. jest art. 720 § 1 k.p.c., zgodnie z którym przez umowę pożyczki pożyczkodawca zobowiązuje się przenieść na własność pożyczkobiorcy określoną ilość pieniędzy, a pożyczkodawca zobowiązuje się tę samą ilość pieniędzy zwrócić. Jako że niewątpliwe jest, iż umowa pożyczki między stronami została zawarta i pieniądze wydane pozwanej, jak również, że pozwana dotąd pożyczonych pieniędzy nie zwróciła, po stronie O. N. istnieje obowiązek zwrotu pożyczki. O roszczeniu odsetkowym Sąd orzekł w oparciu o art. 481 § 1 k.c., zasądzając je od dnia następnego po wniesieniu pozwu. Jednocześnie oddalono żądanie zasądzenia kwot wyliczonych przez powódkę jako oprocentowanie pożyczki wobec nieudowodnienia przez J. K., że strony objęły swoją umową także postanowienia regulujące tę kwestię.

O kosztach postępowania Sąd orzekł w oparciu o art. 100 k.p.c. po wyliczeniu, że O. N. przegrała proces w 88 %, a wygrała w 12 %. W tych samych proporcjach zostały rozliczone koszty wyłożone przez Skarb Państwa za zwolnioną od obowiązku ich ponoszenia powódkę, przy czym podjęto decyzję o nieobciążaniu J. K. obowiązkiem ich zwrotu z uwagi na jej sytuację materialną.

Wyrok Sądu Rejonowego zaskarżyła w całości pozwana, domagając się jego zmiany poprzez oddalenie powództwa w całości i zasądzenie na jej rzecz od pozwanej kosztów zastępstwa procesowego za obie instancje, ewentualnie o uchylenie go i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji. Zaskarżonemu orzeczeniu zarzucono:

1.  naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez:

a.  dowolną ocenę zgromadzonego materiału dowodowego polegającą na niezgodnym z zasadami doświadczenia życiowego przyjęciu, że powódka w przedstawionych przez siebie okolicznościach udzieliła pożyczki pozwanej, w szczególności że w celu udzielenia tej pożyczki sama zaciągnęła zobowiązanie u osoby trzeciej - chociaż zachowanie takie należy uznać za nieracjonalne i nieuzasadnione – co powinno było rzutować na ocenę prawdziwości tytułu przelewu pieniędzy i prowadzić do uznania, że między stronami nie doszło do zawarcia umowy pożyczki;

b.  dowolną ocenę zgromadzonego materiału dowodowego polegającą na pominięciu zeznań powódki z dnia 5 listopada 2013 r., kiedy to J. K. twierdziła, że objęte sporem środki pieniężne miały być przekazane jej synowi;

c.  poczynienie niepopartych dowodami ustaleń co do przeznaczenia środków pieniężnych przelanych na rachunek pozwanej w sytuacji, gdy Sąd jednocześnie nie dał wiary zeznaniom świadka J. D. co do celu przekazania pieniędzy, a pozwana i świadek B. N. twierdzą, że do żadnej umowy pomiędzy stronami nie doszło;

d.  bezzasadne pominięcie okoliczności faktycznych dotyczących osobistych relacji pozwanej z synem powódki w kontekście wystosowania przez J. K. pierwszego wezwania do zapłaty dopiero po zakończeniu nieformalnego związku pozwanej z jej synem;

e.  błąd w ustaleniach faktycznych polegający na bezzasadnym przyjęciu, że na potrzeby działalności gospodarczej w Hiszpanii J. D. (1) dysponował kwotą 70.000,00 zł ze sprzedaży mieszkania, podczas gdy świadek ten, składając zeznania w dniu 22 marca 2012 r., przyznał, że nie posiadał pieniędzy na pomoc finansową dla pozwanej i musiał zwrócić się o to do matki;

f.  błąd w ustaleniach faktycznych polegający na bezzasadnym przyjęciu, że pozwana nie zakupiła towaru w ramach prowadzonej przez siebie działalności gospodarczej z własnych środków;

2.  naruszenie art. 277 k.p.c. poprzez bezzasadne oddalenie wniosków dowodowych pozwanej zmierzających do ustalenia, czy przeciwko J. D. (1) toczyły się postępowania egzekucyjne, podczas gdy okoliczność ta ma istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy, pozwalając na ocenę, czy rzeczywiście istniała przeszkoda do dokonania przelewu spornych pieniędzy bezpośrednio na rachunek syna powódki.

W odpowiedzi na apelację powódka wniosła o jej oddalenie i zasądzenie na jej rzecz od pozwanej kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym według norm przepisanych.

Na rozprawie przed Sądem Okręgowym w dniu 3 października 2014 r. skarżąca rozszerzyła wniosek apelacyjny, domagając się zasądzenia na jej rzecz zwrotu całości poniesionych kosztów postępowania apelacyjnego.

Sąd Okręgowy dodatkowo ustalił następujące okoliczności faktyczne:

W 2010 r. J. K. osiągała dochody ze świadczeń emerytalnych wynoszących ok. 1.650,00 zł miesięcznie brutto (roczne obliczenie podatku, k. 16).

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Skutkiem złożonej apelacji musi być zmiana zaskarżonego rozstrzygnięcia.

W wykonaniu zaleceń Sądu Okręgowego zawartych w uzasadnieniu wyroku z dnia 5 listopada 2012 r. Sąd Rejonowy dokonał ustaleń dotyczących tytułu prawnego przelewu dokonanego z konta powódki na rzecz pozwanej i przyjął, że podstawą tego przysporzenia była umowa pożyczki zawarta między stronami i dotycząca kwoty 17.000,00 zł. Stanowiska tego nie podziela jednak Sąd odwoławczy dokonujący kontroli prawidłowości zaskarżonego orzeczenia, zgadzając się ze znaczną częścią zarzutów apelacyjnych dotyczących przeprowadzonego postępowania dowodowego, a w szczególności dokonywanej oceny dowodów.

W myśl art. 231 § 1 k.p.c. Sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Ocena dowodów polega na ich zbadaniu i podjęciu decyzji, czy została wykazana prawdziwość faktów, z których strona powołująca dowód wywodzi skutki prawne. Celem Sądu jest tu dokonanie określonych ustaleń faktycznych, pozytywnych bądź negatywnych, i ostateczne ustalenie stanu faktycznego stanowiącego podstawę rozstrzygnięcia. Ocena wiarygodności i mocy dowodów przeprowadzonych w danej sprawie powinna odpowiadać regułom logicznego rozumowania wyrażającym formalne schematy powiązań między podstawami wnioskowania i wnioskami oraz uwzględniać zasady doświadczenia życiowego wyznaczające granice dopuszczalnych wniosków i stopień prawdopodobieństwa zaistnienia określonych faktów w danej sytuacji. Jeżeli z określonego materiału dowodowego Sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena Sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów (art. 233 § 1 k.p.c.) i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego samego materiału dowodowego, dawały się z tego samego materiału wysnuć wnioski odmienne. Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami, lub gdy wnioskowanie Sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo-skutkowych, to przeprowadzona przez Sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona. W orzecznictwie Sądu Najwyższego wskazuje się, że dla skuteczności zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie wystarcza stwierdzenie o wadliwości dokonanych ustaleń faktycznych, odwołujące się do stanu faktycznego, który w przekonaniu skarżącego odpowiada rzeczywistości. Konieczne jest tu wskazanie przyczyn dyskwalifikujących postępowanie Sądu w tym zakresie, w szczególności skarżący powinien wskazać, jakie kryteria oceny naruszył Sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłusznie im je przyznając (tak np. w postanowieniu SN z dnia 23 stycznia 2001 r., IV CKN 970/00, Baza Orzecznictwa LEX nr 52753). Zarzut ten nie może polegać jedynie na zaprezentowaniu własnych, korzystnych dla skarżącego, ustaleń stanu faktycznego, dokonanych na podstawie zaprezentowanej przez stronę, przychylnej dla niej, oceny materiału dowodowego (tak np. w postanowieniu SN z dnia 10 stycznia 2002 r., sygn. akt II CKN 572/99, Baza Orzecznictwa LEX nr 53136).

Zdaniem Sądu Okręgowego, dokonana ocena zgromadzonego materiału dowodowego nie była poprawna, w szczególności dlatego, że wiarygodność osobowych źródeł dowodowych, na których oparł się Sąd I instancji – samej powódki i świadka J. D. – musi zostać zweryfikowana negatywnie w świetle zasad doświadczenia życiowego. Nie ulega wątpliwości, że – jak powiedziano wyżej – ustalenia faktyczne nie mogą zostać uznane za nieprawidłowe jedynie z tej przyczyny, iż w oparciu o inne dowody można wywieść, że z podobnym prawdopodobieństwem mogło dojść do innego przebiegu wydarzeń, jednak odmiennie ocenić trzeba ustalenie przez Sąd takiej wersji stanu faktycznego, która sama w sobie jawi się jako nieprawdopodobna – czy to wobec sprzeczności z zasadami logicznego wnioskowania, czy też dlatego, że doświadczenie składu orzekającego prowadzi do konkluzji, iż wysoce nieprawdopodobne jest, aby do tego rodzaju sytuacji rzeczywiście doszło. Dodać tu należy, iż nie można wykluczyć, że nawet taki przebieg wydarzeń, który prima facie jawi się jako zupełnie nieprawdopodobny, może w rzeczywistości zaistnieć, jednak wówczas strona twierdząca, że dane okoliczności zaistniały, musi przekonać o tym Sąd, przedstawiając dowody o niekwestionowanej wiarygodności i mocy.

W tym miejscu należałoby przedstawić krótko fakty, z których J. K. wywodzi swoje roszczenie. Powódka twierdzi mianowicie, że znała powódkę bardzo słabo, przed zawarciem przedmiotowej umowy widziała ją tylko trzy razy, nie miała żadnych informacji o jakiejkolwiek ewentualnej bliskości emocjonalnej pomiędzy nią a J. D. (1), postrzegała ją jedynie jako znajomą syna, z którą ten chce wspólnie prowadzić działalność gospodarczą. J. K. nie miała oszczędności i jest osobą niezamożną; w 2010 r. utrzymywała się z emerytury w kwocie ok. 1.650,00 zł miesięcznie brutto, składając pozew ubiegała się skutecznie o zwolnienie od kosztów sądowych – brak dowodów, aby rok czy dwa lata wcześniej jej dochody były znacząco wyższe. Aby udzielić pożyczki O. N., sama zdecydowała się sama pożyczyć u znajomej 17.000,00 zł, ponieważ nie miała własnych pieniędzy, które na ten cel mogłaby przeznaczyć; w rezultacie musiała zobowiązać się do oddawania znajomej przez okres 24 miesięcy kwot po 803,00 zł miesięcznie (co wynosi w sumie 19.272,00 zł), na które składał się nie tylko pożyczony kapitał, ale także odsetki, jakie utracone zostały w związku z likwidacją terminowej lokaty bankowej. W tym celu umówiła się z pozwaną, że ta będzie przekazywać jej co miesiąc takie właśnie kwoty. J. K. tak dalece ufała pozwanej, że nie zdecydowała się nadać umowie z pozwaną formy pisemnej, nie zażądała też udzielenia swojej wierzytelności jakichkolwiek zabezpieczeń, nie zainteresowała się również, na jaki cel pozwana zamierza wykorzystać pożyczaną kwotę, wystarczała jej informacja, że te pieniądze są po prostu pozwanej potrzebne. Mimo, że O. N. miała spłacać raty od lutego 2009 r. i żadnej z nich nie zapłaciła, powódka - mimo, że sama spłacała umówione raty znajomej z własnych skromnych dochodów - nie podejmowała żadnych kroków w celu odzyskania pożyczonej pozwanej kwoty, ani nawet nie wzywała pozwanej do zapłaty – choć nie potrafi wytłumaczyć, dlaczego tak postępowała - aż do września 2010 r., kiedy to po spłaceniu w całości, zgodnie z umową, pieniędzy pożyczonych od znajomej - zażądała jednak spłaty pożyczonego kapitału z odsetkami za opóźnienie (do dnia 15 listopada 2010 r., a nie – jak błędnie ustalił Sąd I instancji – od tego dnia), nie zaś kwoty równej 19.272,00 zł; w drugim wezwaniu zażądała zwrotu kwoty 17.666,00 zł.

Wydaje się, że w świetle zasad doświadczenia życiowego postępowanie J. K. należałoby ocenić jako rażąco nieracjonalne, a Sądowi odwoławczego niełatwo byłoby sobie wyobrazić motywację podejmowanych przez nią decyzji. Pamiętać należy, że powódka nie jest osobą nieporadną życiowo, żadne inne okoliczności nie świadczą o tym, aby nie potrafiła rozsądnie zarządzać swoim majątkiem, a nawet wiadomo, że z zawodu jest ona ekonomistą. Doświadczenie życiowe wskazuje na to, że jedynie niezwykle rzadko i z nadzwyczajnych powodów osoba zachowująca elementarne zasady ostrożności przy zarządzie własnymi aktywami pożycza znaczną sumę pieniędzy osobie, z którą utrzymywała dotąd jedynie przypadkowe i sporadyczne kontakty i o której nie wie w zasadzie nic oprócz tego, że jest znajomą jej syna i zamierza wspólnie z nim prowadzić działalność gospodarczą. Jeszcze rzadziej zdarza się, aby pożyczała w takiej sytuacji kwotę przewyższającą wielokrotnie jej stałe miesięczne dochody, osiągane w takiej wysokości, że z trudem wystarczają na zaspokojenie jej bieżących potrzeb. Jeszcze dalej posuwa się stopień nieprawdopodobieństwa takiej sytuacji, jeśli przyjąć, że sama pożyczkodawczyni takiej sumy nie posiadała i w celu udzielenia pożyczki sama musiała zapożyczyć się u osoby trzeciej. Jeśli już doszłoby z jakichś przyczyn do zaistnienia tak wysoce nieprawdopodobnej sytuacji, to nie sposób sobie wyobrazić, aby J. K. nie zażądała od O. N. żadnego zabezpieczania udzielanej pożyczki – a to jedynie dlatego, że „(…) miała do niej tak wielkie zaufanie (…)”. Trudno za takie zabezpieczenie uznać zapewnienia J. D. (3), który twierdził, że jeśli zawiąże spółkę z pozwaną, to będzie miał pieczę nad finansami i wobec tego pozwana zwróci pożyczoną kwotę – po pierwsze, sama powódka nie wspomniała o otrzymaniu od syna takich zapewnień, po drugie zaś, nie jest dla Sądu jasne, w jaki sposób ewentualne zawiązanie spółki umożliwiłoby J. D. (3) dysponowanie majątkiem wspólniczki bez jej zgody i z pewnością takie same wątpliwości musiałaby mieć będąca ekonomistką J. K.. Kontynuując ten wywód, trudno uwierzyć, aby powódka – jako osoba z racji wykonywanego zawodu doceniająca rolę dokumentów przy operacjach finansowych - nie zadbała nawet o tak elementarne środki ostrożności przy zarządzaniu swoimi aktywami, jak nadanie zawieranej umowie formy pisemnej dla celów dowodowych, choć nie łączyło się to z najmniejszymi trudnościami.

Okoliczności nieprawdopodobne z punktu widzenia zasad doświadczenia życiowego piętrzą się na dalszych etapach stanu faktycznego, na który powołuje się powódka. Zgodnie z umową, O. N. miała rozpocząć spłacanie rat pożyczki od lutego 2009 r., jednak nie uczyniła tego – powódkę fakt ten postawił w niezwykle trudnej sytuacji, jako że sama co miesiąc uiszczała swojemu pożyczkodawcy kwoty po 803,00 zł. Zważywszy na jej niewysokie dochody i brak oszczędności, stwierdzić trzeba, że na zaspokojenie niezbędnych potrzeb życiowych pozostawały jej kwoty bardzo niewielkie, co musiałoby skutkować wręcz niemożnością pokrycia wszystkich koniecznych wydatków związanych z leczeniem i utrzymaniem się. Mimo tak daleko idących problemów bytowych powstałych z winy pozwanej, J. K. przez ponad półtora roku nie tylko nie podjęła żadnych kroków prawnych zmierzających do zaspokojenia swojej wierzytelności, ale nawet nie próbowała niepokoić O. N. wezwaniami do zapłaty. Kiedy już jednak zdecydowała się na podjęcie tego kroku, to – mimo że z pozwaną umówiła się jakoby na zwrot kwoty 19.272,00 zł i mimo że sama taką sumę zwróciła swojej znajomej – zażądała od pożyczkobiorczyni tylko kwoty 17.000,00 zł z odsetkami za opóźnienie, tak jakby z postanowień umowy stron wynikał obowiązek jednorazowego zwrotu pożyczonej kwoty.

Z powyższych rozważań wynika przekonanie Sądu odwoławczego, że w normalnych, stosunkach społeczno – gospodarczych, zachodzących pomiędzy rozsądnie myślącymi i dbającymi o swoje interesy kontrahentami niezwykle mało prawdopodobne jest zawarcie w takich okolicznościach umowy pożyczki. Motywacja, którą, zgodnie z prezentowaną wersją wydarzeń, kierowała się powódka przy zawieraniu umowy z pozwaną i na etapie niewykonywania umówionego zobowiązania, nie wydaje się być przekonywująca, a racjonalne wyjaśnienie wątpliwych kwestii w tym zakresie było niezbędne, aby Sąd mógł uznać za wiarygodne twierdzenia J. K. o faktach, na które się ona powołuje, a które były konsekwencją jej własnych decyzji. Stwierdzić też trzeba, że powódka nie przedstawiła odpowiednich dowodów na poparcie okoliczności, które już same w sobie nie tworzą spójnej całości. Jej wyjaśnienia poparte są przede wszystkim dowodem z zeznań jej syna J. D. (3), a wobec faktu, że jest on jedną z osób najbliższych powódce, można założyć bez ryzyka omyłki, iż pozytywne dla J. K. rozstrzygnięcie niniejszej sprawy pozostawałoby w pełnej zgodzie z jego oczekiwaniami. Ocena zeznań takiej osoby pod względem wiarygodności i mocy dowodowej musi być dokonana ze szczególną ostrożnością i z pewnością większą wagę można by przypisać dowodom w postaci dokumentów lub zeznań osób, które nie są w żadnej mierze zainteresowane tym, jaki wyrok zapadnie w rozpoznawanej sprawie. W ocenie Sądu odwoławczego wiarygodność zeznań świadka J. D. jest jednak niewielka nie tylko dlatego, że jest on synem powódki. Zauważyć trzeba, że świadek ten próbuje przedstawić pozwaną w nadmiernie niekorzystnym świetle, dowodząc, iż w momencie, kiedy zorientował się, że nie dojdzie do jego spółki z O. N. i wskutek tego nie będzie mógł kontrolować spłaty pożyczki, to już na podstawie tylko tego faktu nabrał pewności, że pozwana „naciągnęła” jego matkę, a więc że do zwrotu pożyczki nie dojdzie. Oznaczałoby to, że świadek od początku uważał, że pożyczka zostanie zwrócona tylko wtedy, gdy za bliżej nieokreślonym pośrednictwem spółki będzie mógł czuwać nad tym problemem, natomiast sama O. N. z własnej i nieprzymuszonej woli z pewnością nie będzie miała zamiaru jej zwracać. Gdyby przyjąć to za dobrą monetę, trudno wyjaśnić, dlaczego nie ostrzegł matkę przed znacznym ryzykiem, jakie się wiąże z udzielaniem pożyczki takiej osobie, zważywszy, że musiał sobie zdawać sprawę, iż z wielu przyczyn – także losowych i niezależnych od przyszłych wspólników – zawarcie spółki może się nie powieść; nawet gdy zorientował się, że do zwrotu pożyczki nie dojdzie, nie doradzał matce żadnych radykalnych kroków zmierzających do odzyskania pieniędzy. Wydaje się to nieprawdopodobne i prowadzi do przekonania, że świadek celowo usiłował przypisać O. N. cechy „naciągaczki” i przedstawić ją w niekorzystnym świetle, co stawia pod znakiem zapytania obiektywizm jego zeznań.

Dodać do tego należy brak wzajemnej spójności dowodów potwierdzających wersję powódki, także w zakresie okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy. Nie sposób nie zauważyć – na co zwrócił uwagę także Sąd I instancji – że świadek J. D., pytany o to kilkakrotnie, zeznał jasno i jednoznacznie, że jego matka, aby pożyczyć pieniądze pozwanej, zaciągnęła kredyt w banku, zaznaczając na koniec, że co do tej okoliczności ma zupełną pewność. Tymczasem, jak już wiemy, sama J. K. twierdziła co innego. Po zapoznaniu się z zeznaniami syna powiedziała, co prawda, że nie mówiła mu o tym, że uzyskała potrzebne pieniądze od znajomej, nie wyjaśnia to jednak w żaden sposób prezentowanej przed Sądem pewności świadka co do zaciągnięcia kredytu. Słusznie też skarżąca zwraca uwagę, iż powódka twierdziła, że jej syn w czerwcu 2008 r. dysponował kwotą 70.000,00 zł pochodzącą ze sprzedaży mieszkania, podczas gdy sam świadek zeznał, że pozwana najpierw do niego zwróciła się o pomoc finansową, ale on nie posiadał środków pieniężnych; budzi uzasadnione zdumienie sprzeczne z logiką wyjaśnienie, że zamierzał pomóc O. N. w jej problemach, kierując ją po pożyczkę do swojej matki, która również nie miała pieniędzy. Rozbieżności w prezentowanych relacjach nasuwają uzasadnione przypuszczenia, że świadek i powódka mijają się z prawdą i nie prezentują Sądowi rzeczywiście zaistniałych faktów. Podnieść też trzeba, że powódka nie podjęła prób udowodnienia relacjonowanych okoliczności za pomocą bardziej wiarygodnego materiału dowodowego, choć nie było przeszkód, aby wnioskować choćby o przesłuchanie w charakterze świadka B. G., która jakoby pożyczyła jej potrzebną kwotę pieniędzy. Przyznać należy również rację zarzutowi apelującej, że Sąd I instancji niezasadnie wyprowadził wniosek o zawarciu umowy z faktu zakupu i transportu skuterów za kwotę 10.700,00 zł; taka konkluzja byłaby uzasadniona jedynie wówczas, gdyby równocześnie zostało wykazane, że pozwana nie dysponowała innymi źródłami finansowania transakcji (jak chociażby własne zasoby finansowe), jednak tego rodzaju dowód nie został przeprowadzony.

W świetle powyższych rozważań podzielić należy zawarty w apelacji zarzut dowolnej oceny materiału dowodowego dokonanej przez Sąd I instancji prowadzącej do wniosku o zawarciu między stronami umowy pożyczki. Skarżąca słusznie podniosła wątpliwości co do wiarygodności wersji wydarzeń zaprezentowanej przez stronę powodową, zważywszy na istniejące zasady logiki i doświadczenia życiowego. Fakty przedstawione przez J. K. nie wiążą się w logiczną i prawdopodobną całość, nie zostały też poparte wystarczająco wiarygodnym materiałem dowodowym. Gołosłowne oświadczenia samej powódki, niepotrafiącej należycie umotywować swojego dalekiego od racjonalności postępowania, zostały w części potwierdzone jedynie zeznaniami jej syna, co do których mocy i wiarygodności przedstawiono wyżej uzasadnione zastrzeżenia. Choć bez wątpienia niesporny między stronami jest fakt przekazania przez J. K. kwoty 17.000,00 zł na konto bankowe pozwanej, to jednocześnie – w ocenie Sądu odwoławczego – wobec wykazanych niespójności i nielogiczności wersji powódki, nie sposób poczynić ustaleń o dokonaniu tego w wykonaniu wcześniejszej umowy pożyczki jedynie w oparciu o fakt podania takiego tytułu przelewu i nieodesłania pieniędzy przez O. N. z powrotem na konto J. K.. Zdaniem Sądu Okręgowego, wersja pozwanej, abstrahując od kwestii ewentualnego należytego jej udowodnienia, nie jest sama w sobie sprzeczna z zasadami logiki i doświadczenia życiowego. Jeśli bowiem istotnie skarżąca z jakichś przyczyn umówiła się z przyszłym wspólnikiem, że przewiezie dla niego do Hiszpanii pieniądze, o czym wiedziała powódka, to nie budzi zdziwienia, że sposób uzupełnienia rubryki „tytuł przelewu” był w tym wypadku kwestią obojętną dla stron, a nawet – jeśli w istocie celem przeprowadzonej operacji było uniknięcie egzekucji – celowe było w ich ocenie nieujawnianie, że przekazywane środki pieniężne mają w rezultacie stanowić przysporzenie majątku J. D. (1). W takiej sytuacji – wobec wcześniejszych uzgodnień – trudno byłoby sobie wyobrazić, aby O. N., nawet zapoznawszy się z tytułem przelewu, zamierzała odsyłać pieniądze powódce. Warto zauważyć, że pozwana powołała wnioski dowodowe mające potwierdzić jej wersję co do przyczyn zawarcia relacjonowanego przez nią porozumienia, choć Sąd te wnioski oddalił, uniemożliwiając jej wykazanie prawdziwości tych okoliczności.

Podkreślić należy, że zgodnie z art. 5 k.c. ciężar udowodnienia faktu zawarcia umowy pożyczki w niniejszej sprawie obciążał J. K.. Pozwana zaprzeczyła tej okoliczności, przedstawiając spójną wersję wydarzeń uzasadniającą przekazanie jej kwoty 17.000,00 zł z konta bankowego powódki; w tej sytuacji okoliczności tej nie można uznać za przyznaną, a powódki – za zwolnioną z obowiązku jej dowodzenia. Wobec niewystarczającej – w ocenie Sądu odwoławczego – wiarygodności i mocy wyjaśnień J. K. i zeznań świadka J. D. należy rozważyć, czy fakt dokonania przelewu i wskazania jako jego tytułu pożyczki dają wystarczającą podstawę do zbudowania na tej podstawie w trybie art. 231 k.p.c. domniemania faktycznego, pozwalającego na uznanie za ustalony faktu zawarcia umowy pożyczki między stronami. Możliwe jest to jedynie wówczas, gdy wniosek taki – przy uwzględnieniu pozostałych okoliczności sprawy – możliwy jest do wyprowadzenia w świetle zasad logiki i doświadczenia życiowego. Sąd może zastosować domniemanie faktyczne, gdy dla wniosku domniemania nie ma innych hipotez konkurencyjnych i nie budzi on wątpliwości z uwagi na starannie zebrane dowody. Sąd Okręgowy jest zdania, że w realiach sprawy niniejszej wnioskowanie zmierzające do skonstruowania takiego domniemania nie wytrzymuje krytyki. O ile za takim ustaleniem mogłyby przemawiać – same w sobie – fakt przekazania pieniędzy i powołanie się w tytule przelewu na pożyczkę, o tyle pozostałe – wyżej szczegółowo omówione – okoliczności sprawy eliminują możliwość przyjęcia tego faktu, zgodnie z logiką i doświadczeniem życiowym. Okoliczność zawarcia umowy pożyczki – zaprzeczona przez pozwaną – nie została w rezultacie przez J. K. udowodniona za pomocą wiarygodnego materiału dowodowego, ani też nie sposób wyprowadzić wniosku o jej zaistnieniu z innych okoliczności w drodze domniemania faktycznego. Podkreślić trzeba, że w tej sytuacji reguły rządzące postępowaniem dowodowym nie nakładają na pozwaną obowiązku wykazania prawdziwości jej wersji, w szczególności faktu wcześniejszych uzgodnień co do przewiezienia przelanej kwoty pieniężnej czy przekazania jej J. D. (1). Ciężar dowodowy w tym zakresie powstałby dopiero wówczas, gdyby powódka przedstawiła wiarygodne dowody zawarcia umowy pożyczki lub gdy w okolicznościach sprawy udało się jej skonstruować domniemanie faktyczne pozwalające na dokonanie takich ustaleń; w takiej sytuacji O. N. nie mogłaby ograniczyć się jedynie do zaprzeczania twierdzeniom faktycznym przeciwnika procesowego.

Powyższa konkluzja czyni w chwili obecnej bezprzedmiotowym podniesiony w apelacji zarzut naruszenia art. 227 k.p.c. (omyłkowo oznaczonego jako art. 277 k.p.c.). Jako że w ocenie Sądu odwoławczego przebieg dotychczasowego postępowania nie doprowadził do powstania po stronie skarżącej obowiązku udowodnienia przyczyn dokonania przelewu na jej konto bankowe, dowód zmierzający do uzyskania postulowanych przez nią informacji od komorników sądowych i skarbowych nie dotyczy okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy. Bez znaczenia dla tej kwestii – z podobnych przyczyn – pozostają również relacje osobiste pomiędzy O. N. i J. D. (1). Nietrafny jest zarzut dotyczący nieuwzględnienia tej części wyjaśnień powódki, z której wynika, zdaniem skarżącej, że znała ona przeznaczenie środków pieniężnych przekazywanych pozwanej, w szczególności to, że mają one trafić do jej syna. Z treści przedmiotowej wypowiedzi i jej kontekstu taki wniosek nie wynika jednoznacznie; J. K. twierdzi jedynie, że taką wersję usłyszała od O. N., nie precyzuje również, kiedy do tego doszło. Kwestię tę należałoby odmiennie ocenić, gdyby miało to miejsce przed uzgodnieniami co do przekazania kwoty, jednak jeśli stało się to już po wezwaniu pozwanej do zwrotu długu, to fakt ten sam przez się nie zaprzecza tezie Sądu Rejonowego, że powoływanie się na przekazanie przedmiotowej kwoty J. D. (1) stanowiło jedynie realizację linii obrony O. N.. Kwestia zarzucanego przez skarżącą ustalenia co do przeznaczenia rzekomo pożyczonych pieniędzy na potrzeby działalności gospodarczej pozwanej, nieoparte w jej opinii na żadnych dowodach, traci na aktualności wobec nieudowodnienia, że do pożyczki w istocie doszło.

Rozważenie prawidłowości wyroku Sądu I instancji w świetle zarzutów podniesionych w apelacji strony pozwanej prowadzi do wniosku, że zaskarżone orzeczenie nie może się ostać i winno podlegać zmianie w oparciu o art. 386 § 1 k.p.c. Powódka nie zdołała udowodnić okoliczności stanowiących podstawę faktyczną jej roszczenia, a wobec tego jej powództwo musi zostać oddalone. Uzasadnia to uwzględnienie apelacji także w odniesieniu do rozstrzygnięcia o kosztach procesu przed Sądem I instancji i oparcie go na art. 98 k.p.c. J. K. przegrała proces w całości, wobec czego winna swojej przeciwniczce zwrócić wszelkie uzasadnione koszty procesu poniesione w postępowaniu pierwszoinstancyjnym. Na koszty te składa się wynagrodzenie pełnomocnika procesowego zastępującego pozwaną przed Sądem I instancji i przed Sądem II instancji w postępowaniu zakończonych wydaniem orzeczenia kasatoryjnego, wyliczone na podstawie § 6 pkt. 5 oraz § 13 ust. 1 pkt. 1 w związku z § 6 pkt. 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (t.j. Dz. U. z 2013 r. poz. 461 ze zm.) łącznie na kwotę 3.600,00 zł, jak również opłata kancelaryjna w kwocie 17,00 zł.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono na podstawie art. 98 k.p.c., mając na uwadze, że J. K. również postępowanie przed Sądem II instancji przegrała w całości. Na koszty procesu poniesione przez pozwaną złożyła się opłata od apelacji w kwocie 850,00 zł oraz koszty zastępstwa procesowego obliczone na podstawie § 13 ust. 1 pkt. 1 w związku z § 6 pkt. 5 powołanego rozporządzenia na kwotę 1.200,00 zł.