Pełny tekst orzeczenia

Wyrok z dnia 5 listopada 1998 r.
I PKN 415/98
1. Oddalenie powództwa o ustalenie istnienia stosunku pracy nie jest
możliwe z powołaniem się na zamiar zawarcia umowy typu zlecenie, jeżeli przy
realizacji umowy zleceniodawca - choćby za dorozumianą zgodą zleceniobior-
cy - przekształcił ją w zobowiązanie pracownicze.
2. Zobowiązanie ze stosunku pracy może być również wykonywane nie-
zespołowo.
Przewodniczący: SSN Józef Iwulski, Sędziowie SN: Andrzej Kijowski (spra-
wozdawca), Barbara Wagner.
Sąd Najwyższy, po rozpoznaniu w dniu 5 listopada 1998 r. sprawy z po-
wództwa Julii P. przeciwko Lidii F. o ustalenie, na skutek kasacji powódki od wyroku
Sądu Wojewódzkiego-Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Zielonej Górze z
dnia 18 maja 1998 r. [...]
u c h y l i ł zaskarżony wyrok i sprawę przekazał Sądowi Wojewódzkiemu-
Sądowi Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Zielonej Górze do ponownego rozpoz-
nania oraz orzeczenia o kosztach postępowania kasacyjnego.
U z a s a d n i e n i e
Sąd Rejonowy-Sąd Pracy w Zielonej Górze wyrokiem z dnia 11 marca 1998 r.
[...] ustalił, że powódkę Julię P. z pozwaną Lidią F. łączyły umowy o pracę na czas
określony: od 1 do 31 lipca 1997 r., od 1 sierpnia do 31 października 1995 r., od 1
listopada 1995 r. do 30 kwietnia 1996 r., od 1 maja do 31 lipca 1996 r., od 1 sierpnia
do 31 grudnia 1996 r. i od 6 stycznia do 31 marca 1997 r. oraz umowa o pracę na
czas nie określony od 1 kwietnia do 31 grudnia 1997 r. W motywach tego rozstrzyg-
nięcia Sąd Rejonowy powołał się na ustalenie następującego stanu faktycznego.
Powódka Julia P. w wyżej wymienionych okresach zawierała z pozwaną Lidią
F. tzw. umowy zlecenia, w których zobowiązywała się do: udzielania pożyczek lom-
2
bardowych, sprzedawania taniej odzieży oraz doraźnej pomocy w sklepie obuwni-
czym. Powódka zgodnie z ustaleniem właścicielki wykonywała te prace od ponie-
działku do piątku w godzinach od 1000
do 1800
oraz w soboty od godziny 1000
do go-
dziny 1400
. Do obowiązków powódki należało otwarcie lombardu, po czym udzielała
w nim pożyczek pod zastaw rzeczy ruchomych. Przy przyjmowaniu złota powódka
musiała je zważyć oraz rozpoznać jego próbę. O zasady przyjmowania sprzętu radio-
wo-telewizyjnego pytała natomiast pozwaną albo jej męża, gdyż na tym się nie znała.
Powódka rozliczała się z pozwaną, przekazując jej gotówkę oraz umowy. Na polece-
nie pozwanej powódka niekiedy udawała się też do sąsiadującego z lombardem
sklepu obuwniczego, w którym pilnowała towaru przed kradzieżą, a także prowadziła
sprzedaż, zwłaszcza przy natłoku klientów lub pod nieobecność właścicielki bądź jej
męża. Praca w sklepie trwała nawet po kilka godzin. W latach 1995 i 1996 pozwana
w ramach umowy zlecenia zatrudniała w sklepie przez różne okresy, także Stanis-
ławę S. i Halinę P. Od dnia 17 grudnia 1997 r. powódka przestała przychodzić do
pracy, gdyż zaczęła chorować.
Oceniając zebrany materiał dowodowy Sąd Rejonowy uznał, że powódka wy-
konywała na rzecz pozwanej osobistą pracę określonego rodzaju i w warunkach or-
ganizacyjnego podporządkowania. Pozwana decydowała o miejscu, czasie i rodzaju
wykonywanych czynności, wydając powódce różnego rodzaju polecenia. Praca wy-
konywana przez powódkę spełniała zatem przesłanki określone w art. 22 § 1 KP,
wobec czego Sąd orzekł zgodnie z żądaniem pozwu, przy czym w odniesieniu do
trzeciej umowy o pracę zawartej po dniu 2 czerwca 1996 r., czyli umowy od dnia 1
kwietnia 1997 r., Sąd ustalił zgodnie z art. 251
KP, że strony łączyła już umowa o
pracę na czas nie określony.
Apelację strony pozwanej uwzględnił Sąd Wojewódzki-Sąd Pracy i Ubezpie-
czeń Społecznych w Zielonej Górze, który wyrokiem z dnia 18 maja 1998 r. [...]
zmienił zaskarżone orzeczenie w ten sposób, że powództwo w całości oddalił. W
uzasadnieniu tego wyroku Sąd Wojewódzki stwierdził, że o podporządkowaniu po-
wódki w toku wykonywania pracy nie świadczy samo przez się wskazywanie jej przez
pozwaną miejsca pracy (lombard bądź sklep obuwniczy). Większego znaczenia nie
należy też przypisywać ustaleniu przez pozwaną czasu pracy powódki, skoro była
ona zatrudniona w zakładzie usługowym i jest oczywiste, że pracę swoją musiała
świadczyć w godzinach funkcjonowania zakładu. „Doceniając znaczenie faktu, iż
powódka wykonywała swoją pracę w czasie oznaczonym przez pozwaną, Sąd
3
pierwszej instancji zbagatelizował okoliczność, iż praca powódki nie była wykony-
wana w zorganizowanym zespole pracowniczym, a cecha ta stanowi również ele-
ment odróżniający umowę o pracę od umowy zlecenia. W toku postępowania dowo-
dowego powódka nie powoływała się na okoliczność, iż swoją pracę musiała wyko-
nywać osobiście i że ryzyko prowadzenia zakładu obciążało pozwaną.”
Sąd Wojewódzki zauważył też, że w momencie zawierania pierwszej umowy
ani też w trakcie realizacji pozostałych umów powódka nie miała wątpliwości, że
świadczy u pozwanej pracę na podstawie stosunku z umowy zlecenia. Powódka
przyznała wprost, że dopiero po pouczeniu przez inspektora pracy, iż korzystniejsza
byłaby dla niej umowa o pracę, zaczęła domagać się od pozwanej przekształcenia
podstawy prawnej zatrudnienia z umowy typu zlecenie na umowę o pracę. Odmowa
spełnienia tego żądania spowodowała wystąpienie powódki z pozwem o ustalenie,
że przez cały czas zatrudnienia świadczyła pracę na podstawie umów o pracę. Tym-
czasem przy kwalifikowaniu charakteru prawnego łączącego strony stosunku zatrud-
nienia pierwszoplanowe znaczenie ma zgodny zamiar stron (art. 65 § 2 KC w
związku z art. 300 KP). Ten zamiar obejmował - zdaniem Sądu Wojewódzkiego -
zawarcie umowy typu zlecenie. Z faktu, że świadczenie przez powódkę pracy na
rzecz pozwanej mogło być - przy spełnieniu warunków określonych w art. 22 § 1 KP -
ukształtowane w oparciu o umowę prawa pracy nie można zatem wywodzić dopusz-
czalności koniunkturalnego, zależnego od okoliczności, klasyfikowania tego stosunku
jako umowy o pracę bądź umowy typu zlecenie.
Kasację od powyższego wyroku wniósł w imieniu powódki jej pełnomocnik,
zarzucając naruszenie prawa materialnego przez błędną jego wykładnię „i” niewłaś-
ciwe zastosowanie, „w szczególności art. 22 Kodeksu pracy przez przyjęcie, że łą-
cząca strony umowa nie nosiła istotnych cech umowy o pracę”, jak też naruszenie
przepisów postępowania mające wpływ na wynik sprawy, „w szczególności art. 4771
§ 11
KPC przez nieprzeprowadzenie postępowania dowodowego z urzędu na istotne
okoliczności sprawy, a w konsekwencji oddalenie powództwa” i domagając się na tej
podstawie uchylenia zaskarżonego orzeczenia oraz przekazania sprawy Sądowi
drugiej instancji do ponownego rozpoznania, przy uwzględnieniu kosztów procesu
według norm przepisanych. W uzasadnieniu skargi kasacyjnej napisano między in-
nymi, że w świetle materiału dowodowego sprawy „nie budzi wątpliwości”, iż skarżą-
ca wykonywała pracę w warunkach organizacyjnego podporządkowania pozwanej
jako pracodawcy, określającej zakres obowiązków oraz wskazującej miejsce, rodzaj i
4
czas pracy. Do obowiązków skarżącej należało otwarcie lombardu (przekazano jej
klucz do tego lokalu), udzielanie pożyczek i przyjmowanie rzeczy pod zastaw, a także
wykonywanie „dalszych wskazanych jej konkretnych poleceń”. Skarżąca była też
zobligowana do rozliczania się i przekazywania gotówki oraz umów. Wobec tego
„wydaje się oczywiste, że pracę musiała wykonywać osobiście”, o czym może też
świadczyć faktyczne wprowadzenie do kolejno zawieranych umów odpowiedzialności
materialnej. Każdorazowo zastrzegano bowiem, że skarżąca ponosi „współodpo-
wiedzialność za powierzony jej towar i gotówkę”, a nadto, iż „zleceniodawca zastrze-
ga sobie prawo potrącenia z przysługującego zleceniobiorcy wynagrodzenia do peł-
nej wysokości w przypadku zaistnienia szkody lub braku, za które zleceniobiorca
ponosi odpowiedzialność.”
W uzasadnieniu skargi podniesiono też, że skoro Sąd Wojewódzki stwierdził,
iż w toku postępowania dowodowego powódka nie powoływała się na konieczność
osobistego wykonywania pracy oraz na ponoszenie przez pozwaną ryzyka prowa-
dzenia zakładu, to zgodnie z art. 4771
§ 11
KPC powinien z urzędu uzupełnić zgro-
madzony materiał dowodowy. Ustawodawca chciał bowiem wykluczyć sytuację od-
dalenia powództwa wskutek bierności czy braku orientacji powoda. Jeżeli zatem
okoliczności sprawy wskazują „prawdopodobieństwo zasadności powództwa (co w
niniejszej sprawie niewątpliwie zachodzi), to uzupełnienie postępowania dowodowe-
go staje się obowiązkiem sądu.”
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Kasacja jest zasadna co najmniej w zakresie zarzucającym Sądowi drugiej
instancji naruszenie art. 4771
§ 11
KPC, mogące mieć istotny wpływ na wynik sprawy.
Powołany przepis stanowi bowiem, że w sprawie o ustalenie istnienia stosunku pracy
sąd nie może oddalić powództwa na tej tylko podstawie, iż powód nie udowodnił
wszystkich faktów niezbędnych do takiego ustalenia i w takim wypadku obowiązany
jest prowadzić postępowanie dowodowe z urzędu. Cytowane unormowanie,
wprowadzone do Kodeksu postępowania cywilnego przez ustawę z dnia 2 lutego
1996 r. o zmianie ustawy - Kodeks pracy oraz o zmianie niektórych ustaw (Dz.U. Nr
24, poz. 110), miało na celu zapobieganie skutkom niepodźwignięcia przez powoda
wynikającego dlań z art. 6 KC ciężaru udowodnienia faktów niezbędnych do zasą-
dzenia powództwa o ustalenie istnienia stosunku pracy. W tej kategorii spraw z za-
5
kresu prawa pracy doszło więc ponownie do ograniczenia zasady kontradyktoryjności
postępowania i wzorem dawnego art. 3 § 2 KPC sąd stał się w znacznym stopniu
odpowiedzialny za treść postępowania dowodowego. Bez znaczenia jest zatem pod-
niesiony przez Sąd Wojewódzki argument, że „w toku postępowania dowodowego
powódka nie powoływała się na okoliczność, iż swoją pracę musiała wykonywać
osobiście i że ryzyko prowadzenia zakładu obciążało pozwaną.” Uzupełniające pos-
tępowanie dowodowe w odniesieniu do tych faktów Sąd powinien bowiem przepro-
wadzić z urzędu.
Co prawda Sąd Wojewódzki nie napisał w motywach swego rozstrzygnięcia,
że oddala powództwo „tylko” ze względu na nieudowodnienie obowiązku osobistego
świadczenia pracy i obowiązku ponoszenia przez pracodawcę ryzyka prowadzenia
zakładu, lecz pośrednio wynika to stąd, iż elementy te uznał - obok podporządkowa-
nia poleceniom pracodawcy - za kategorialne cechy stosunku pracy, przy czym do-
niosłość tej ostatniej cechy - ustalonej przez Sąd pierwszej instancji - zminimalizował
w okolicznościach sprawy do „pewnych przejawów podporządkowania”, wypowiada-
jąc przy okazji poglądy sprzeczne z art. 22 § 1 KP, albo niemożliwe do zweryfikowa-
nia przez ich ogólnikowość i lakoniczność. Chybiony jest w szczególności argument,
że praca powódki nie była wykonywana „w zorganizowanym zespole pracowniczym,
a cecha ta również stanowi element odróżniający umowę o pracę od umowy zlece-
nia.” Jeżeli nawet za pracę podporządkowaną uważa się niekiedy przede wszystkim
działalność wykonywaną zespołowo, w sposób skooperowany, czyli zgodnie z zak-
ładowym podziałem pracy (por. M. Święcicki: Prawo pracy, Warszawa 1968, s. 13) i
taka praca była regułą w warunkach gospodarki uspołecznionej, to przestała nią być
w warunkach gospodarki wolnorynkowej. Przedmiotowym zakresem prawa pracy jest
więc objęta również zarobkowa praca podporządkowana, wykonywana na rzecz pra-
codawcy w sposób niezespołowy. Inna rzecz, iż w okolicznościach sprawy taki nie-
zespołowy charakter miała jedynie praca w lombardzie, a nie praca w sklepie obuw-
niczym.
Wysoce niejasny jest z kolei argument Sądu, iż wskazywanie przez pozwaną
miejsca pracy powódki (lombard lub sklep obuwniczy) „samo przez się nie świadczy
o istnieniu podporządkowania.” Jeszcze większe wątpliwości budzi twierdzenie, że
„podobnie nie należy przypisywać większego znaczenia ustalaniu przez pozwaną
czasu pracy powódki, skoro powódka była zatrudniona w zakładzie usługowym i jest
oczywiste, iż pracę swoją musiała wykonywać w czasie funkcjonowania zakładu.” Nie
6
sposób przecież uznać, że skoro zakłady usługowe są w dużych miastach otwarte
zazwyczaj od godz. 1000
do godz. 1800
, a w soboty od godz. 1000
do godz. 1400
, to
respektowanie tego schematu przez konkretnego pracodawcę uchyla podporządko-
wanie jego pracowników w sferze rozkładu czy wręcz normy tygodniowego czasu
pracy.
Z powyższych uwag wynika, że Sąd Wojewódzki nie uzupełnił dość pobież-
nych w istocie ustaleń Sądu pierwszej instancji co do wykonywania przez pozwaną
pracy w warunkach pracowniczego podporządkowania i nie rozważył szczegółowo
wszystkich jego aspektów, tj. podporządkowania co do rodzaju i sposobu, a także
czasu i miejsca wykonywania czynności objętych przedmiotem zobowiązania. Twier-
dząc też, skądinąd słusznie, że pierwszoplanowe znaczenie w kształtowaniu cha-
rakteru danego stosunku zatrudnieniowego ma zamiar jego stron (art. 65 § 2 KC w
związku z art. 300 KP), Sąd Wojewódzki nie odróżnił dwóch niekoniecznie zbieżnych
płaszczyzn badania tego zamiaru. Chodzi tu z jednej strony o etap układania treści
przyszłego stosunku zobowiązaniowego, a więc zawierania umowy nazywanej
umową zlecenia, a z drugiej o fazę realizacji danego zobowiązania. W praktyce
społeczno-gospodarczej często bowiem bywa tak, że umowa zostaje zawarta w pi-
semnej formie, odpowiadającej podręcznikowym wzorcom umowy typu zlecenie (nie
dotyczy to jednak lakonicznych umów zawieranych w niniejszej sprawie), natomiast
realizacja kreowanego przez nią zobowiązania dokonuje się w sposób znamionujący
stosunki pracy. W takiej ewentualnie sytuacji, która ma dla kwalifikacji prawnej zo-
bowiązania rozstrzygające znaczenie, trudno wobec świadczącego pracę powoływać
się na jego zamiar zawarcia umowy typu zlecenie, skoro podmiot zatrudniający prze-
kształcił ją - także za dorozumianą zgodą zleceniobiorcy - w zatrudnienie pracowni-
cze. Ogólnikowe twierdzenie Sądu Wojewódzkiego o „niedopuszczalności koniuktu-
ralnego klasyfikowania” spornego stosunku prawnego jako stosunku pracy bądź sto-
sunku zlecenia byłoby zatem usprawiedliwione tylko w razie ustalenia, że powódka
żądała, aby jako stosunek pracy potraktować zatrudnienie w istocie cywilnoprawne
zarówno pod względem treści, jak też sposobu jego realizowania.
Z tych względów Sąd Najwyższy na podstawie art. 39313
§ 1 KPC orzekł, jak w
sentencji.
========================================