Pełny tekst orzeczenia

WYROK Z DNIA 7 LISTOPADA 2002 R.
SNO 39/02
Wykonywanie przez sędziego zadań w organach sądu lub w
samorządzie sędziowskim nie może się odbywać z uszczerbkiem dla
wykonywania przez niego obowiązków jurysdykcyjnych.
Przewodniczący: sędzia SN: Bogdan Rychlicki.
Sędziowie SN: Beata Gudowska (sprawozdawca), Zbigniew Myszka.
Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny w Warszawie z udziałem Rzecznika
Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych sędziego Sądu Apelacyjnego
po rozpoznaniu w dniu 7 listopada 2002 r. sprawy sędziego Sądu Okręgowego
w związku z odwołaniem obwinionego od wyroku Sądu Apelacyjnego – Sądu
Dyscyplinarnego z dnia 26 lipca 2002 r., sygn. akt (...)
u t r z y m a ł zaskarżony wyrok w mocy, a kosztami postępowania
odwoławczego obciążył Skarb Państwa.
2
U z a s a d n i e n i e
Postanowieniem wydanym na podstawie art. 114 § 4 ustawy z dnia 27 lipca
2002 r. – Prawo o ustroju sądów powszechnych (Dz. U. Nr 98, poz. 1070 ze
zm.) – Rzecznik Dyscyplinarny Sędziów Sądów Powszechnych wniósł o
rozpoznanie sprawy dyscyplinarnej sędziego Sądu Okręgowego, Prezesa Sądu
Okręgowego. Przedstawił mu zarzut popełnienia przewinienia służbowego
polegającego na tym, że w okresie od lutego 1999 r. do stycznia 2002 r. dopuścił
się oczywistej i rażącej obrazy przepisów postępowania karnego – art. 457 § 1
k.p.k. w ten sposób, że rażąco przewlekle sporządzał uzasadnienia wyroków w
rozpoznanych przez siebie sprawach – w Wydziale Odwoławczym Sądu
Okręgowego w okresie od dnia 14 stycznia 1999 r. do dnia 29 listopada 2001 r.
oraz na delegacji w Wydziale II Karnym Sądu Apelacyjnego w okresie od dnia
6 do 27 października 1999 r., co stanowi czyn przewidziany w art. 107 § 1
Prawa o ustroju sądów powszechnych. Wyrokiem z dnia 26 lipca 2002 r. Sąd
Dyscyplinarny uznał obwinionego za winnego popełnienia opisanego
przewinienia dyscyplinarnego, z tym że – uwzględniając przedawnienie – jako
datę początkową jego popełnienia przyjął dzień 26 lipca 1999 r., a liczbę
sporządzonych po terminie uzasadnień wyroków w V Wydziale Karnym
Odwoławczym Sądu Okręgowego określił na 40, w tym w II Wydziale Karnym
Sądu Apelacyjnego – na 6. W konsekwencji, na mocy art. 107 § 1 w związku z
art. 109 § 1 pkt 3 Prawa o ustroju sądów powszechnych Sąd Dyscyplinarny
pierwszej instancji orzekł wobec obwinionego sędziego karę usunięcia z
zajmowanej funkcji prezesa Sądu Okręgowego.
Sąd stwierdził, że obwinionemu zostało dowiedzione przewlekłe
sporządzanie uzasadnień, w niemal wszystkich sprawach, w których był
sprawozdawcą. W Sądzie Okręgowym, w jednym wypadku tylko sporządził
uzasadnienie wyroku w terminie, natomiast żadnego w Sądzie Apelacyjnym.
Okresy sporządzania uzasadnień orzeczeń były długie, albo rażąco długie i
3
wynosiły nawet 17 i 19 miesięcy (w sprawach o sygn. akt II A Ka 129/99 i II A
Ka 86/99). Charakter, rozmiar i waga tych przewinień miały wpływ na wymiar
kary, w którym Sąd Dyscyplinarny uwzględnił także, że obwiniony w czasie ich
popełniania pełnił zaszczytną i odpowiedzialną funkcję Prezesa Sądu
Okręgowego, a jako zwierzchnik służbowy sędziów danego Sądu dawał
gorszący przykład.
W odwołaniu obwiniony zarzucił obrazę przepisów postępowania (art. 4, 7,
410 i art. 424 § 1 k.p.k.), mającą wpływ na treść orzeczenia przez uchybienie
dyrektywie nakazującej oparcie wyroku na całokształcie okoliczności
ujawnionych w toku rozprawy głównej, a więc na wszystkim co było
przedmiotem postępowania dowodowego. Zarzucił nieprzeprowadzenie
wyczerpującej analizy zgromadzonych dowodów, zwłaszcza dokumentujących
terminowe sporządzanie uzasadnień orzeczeń w okresie objętym zarzutem,
opinii służbowych wydanych o nim przez Prezesa Sądu Apelacyjnego i
kierownika szkolenia Apelacji (...) oraz jego wyjaśnień jako obwinionego, co
doprowadziło do dowolnych oraz wadliwych wniosków i ocen
wyprowadzonych przez sąd meriti w zakresie jego zachowania w aspekcie
znamion przypisanego mu ciągu przewinień dyscyplinarnych i stopnia ich
zawinienia. W szczególności podniósł, że uwzględnienie bezspornego faktu, iż
w 10 wypadkach spośród 30 dotyczących orzeczeń Sądu Okręgowego,
rzeczywisty okres sporządzania uzasadnień nie przekroczył dwóch miesięcy, a –
odejmując urlopy przerywające bieg terminów – w części z nich był krótszy od
jednego miesiąca, licząc od daty doręczenia akt obwinionemu. Ocena tych
faktów mogłaby doprowadzić do zmiany wniosku co do rażącej obrazy art. 457
§ 1 k.p.k.
Ten zarzut obwiniony powiązał z naruszeniem przez Sąd Dyscyplinarny
pierwszej instancji art. 424 § 1 k.p.k. przez sporządzenie uzasadnienia wyroku
bez należytego przedstawienia stanu faktycznego i wyrażenie lakonicznej oceny,
że wszystkie przewinienia miały charakter oczywisty i rażący w rozumieniu art.
4
107 § 1 Prawa o ustroju sądów powszechnych. Wskazał także na błąd w
ustaleniach faktycznych, które legły u podstaw orzeczenia i miały wpływ na
jego treść przez niezasadne przyjęcie, że również w innych sprawach Sądu
Okręgowego o sygnaturach akt: V Ka 207/99, 51/00, 52/00, 171/00, 211/00,
602/00, 40/01, 693/01, 909/01 i 962/01 okresy sporządzania uzasadnień były
rażąco przewlekłe. Ich opóźnienie było wprawdzie uchybieniem, lecz nie
noszącym cech znamionujących rażący charakter w rozumieniu przewinienia
dyscyplinarnego.
Obwiniony postawił również zarzut rażącej niewspółmierności orzeczonej
kary w odniesieniu do stopnia zawinienia i szkodliwości przypisanego czynu dla
wymiaru sprawiedliwości, a także jej nieadekwatności dla osiągnięcia
pożądanego celu w zakresie indywidualnego oddziaływania na obwinionego,
przy równoczesnym pominięciu bądź błędnej ocenie wagi zarówno
okoliczności, które nie pozostawały bez wpływu na zaistnienie przypisanego
przewinienia i wiązały się z równoczesnym wykonywaniem przez obwinionego
złożonych, rozległych obowiązków administracyjnych, jak i opinii służbowych
oraz tego, że nie kwestionował swego zawinienia ani jego wagi oraz okazał
skruchę. Za krzywdzące i wypaczające jego sylwetkę uznał powołanie przez Sąd
Dyscyplinarny na jego niekorzyść uchybień w terminowym sporządzaniu
uzasadnień w początkowym okresie służby (w latach 1986 i 1988), mimo że fakt
ten nie miał wpływu na powołanie na stanowisko sędziego Sądu Rejonowego,
ani na późniejsze awanse na wyższe stanowiska.
Wnioski zawarte w odwołaniu obwinionego zmierzały do uzyskania
zmiany zaskarżonego wyroku przez wyeliminowanie z opisu przypisanego
czynu dopuszczenia się oczywistej i rażącej obrazy art. 457 § 1 k.p.k. w
sprawach Sądu Okręgowego o sygnaturach akt: V Ka 207/99, 51/00, 52/00,
171/00, 211/00, 602/00, 40/01, 693/01, 909/01 i 962/01, a w konsekwencji –
przez ograniczenie liczby spraw objętych przewinieniem dyscyplinarnym –
orzeczenie kary łagodniejszej, w postaci nagany. Obwiniony zgłosił także
5
wniosek ewentualny o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy
Sądowi Dyscyplinarnemu pierwszej instancji do ponownego rozpoznania.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Wbrew twierdzeniom odwołania, ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd
pierwszej instancji są prawidłowe i zgodne z całokształtem okoliczności
ujawnionych w toku rozprawy głównej. Bezsporne jest, że obwiniony, sędzia
Sądu Okręgowego, sprawujący funkcję prezesa tego Sądu, zgodnie z ustalonym
podziałem czynności, był zobowiązany do orzekania w Wydziale V Karnym
tego Sądu ze zmniejszonym obciążeniem, w wymiarze jednej sesji w miesiącu.
Był sprawozdawcą w sprawach, w których wyroki zapadły w okresie od dnia 26
lipca 1999 r. do stycznia 2000 r., i tylko w jednej uzasadnienie wyroku
sporządził w terminie przewidzianym w art. 457 § 1 k.p.k., przy czym
przedawnieniu karalności uległy te same przewinienia dyscyplinarne popełnione
w sprawach o sygn. akt: V Ka 615/98, V Ka 579/98, V Ka 669/98, V Ka 50/99 i
V Ka 4/99. Z pozostałych 34 spraw uzasadnienie w terminie ustawowym
obwiniony sporządził tylko w jednej sprawie sygn. akt V Ka 87/00; we
wszystkich pozostałych sprawach z opóźnieniem, przy czym w dwóch
sprawach, sygn. akt V Ka 339/00 i V Ka 335/01 po upływie czterech miesięcy,
w dwóch sprawach sygn. akt V Ka 558/00, V Ka 458/01 po pięciu miesiącach, a
w pozostałych sprawach sygn. akt V Ka 43/01, V Ka 217/01, V Ka 693/00, V
Ka 740/00 i V Ka 645/00 po sześciu miesiącach. W październiku 1999 r., kiedy
był delegowany do orzekania w Sądzie Apelacyjnym, w żadnej z sześciu spraw,
które zakończył, nie sporządził uzasadnienia w terminie, a przekroczenia
terminu dochodziły do 17 i 19 miesięcy, w związku z czym udzielono mu
wytyku służbowego.
Fakty te zostały przyznane przez obwinionego. Przyznał się także do
popełnienia przewinienia służbowego, a tłumaczył je nadmiarem obowiązków,
które były tak czasochłonne, że spowodowały – jak się wyraził – „korkociąg
zaległości” w wykonywaniu obowiązków sędziowskich.
6
Wszystkie przedstawione okoliczności były przedmiotem postępowania
dowodowego i nie pozostawały bez wpływu na ocenę prawną zachowania
obwinionego w aspekcie znamion przypisanego mu ciągu przewinień
dyscyplinarnych.
Jeżeli chodzi o zarzut obrazy art. 107 § 1 Prawa o ustroju sądów
powszechnych, to należy wyjaśnić, że przepis ten nie definiuje ani nie określa
znamion przewinienia służbowego; wynika z niego tylko, że za przewinienia
służbowe sędzia ponosi odpowiedzialność dyscyplinarną, natomiast zdanie „w
tym za oczywistą i rażącą obrazę przepisów prawa i uchybienia godności
urzędu” stanowi tylko dookreślenie czynów, które mieszczą się w pojęciu
„przewinienie służbowe”. Świadczy o tym wyrażenie przyimkowe „w tym”,
które – podobnie jak zwrot „w szczególności” – w tekstach prawnych poprzedza
wyliczenie przykładów, wskazując zarazem, że to jest tylko egzemplifikacja.
Poza tym należy pamiętać, że art. 107 § 1 stanowi powtórzenie art. 80 ustawy z
dnia 20 czerwca 1985 r. (jedn. tekst: Dz. U. z 1994 r. Nr 7, poz. 25 ze zm.),
który przed zmianą dokonaną ustawą z dnia 15 maja 1993 r. o zmianie ustaw –
Prawo o ustroju sądów powszechnych, o prokuraturze, o Sądzie Najwyższym, o
Trybunale Konstytucyjnym, o Krajowej Radzie Sądownictwa i o powołaniu
sądów apelacyjnych (Dz. U. Nr 47, poz. 213), nie zawierał przytoczonego
uszczegółowienia. Zmiana wprowadzona w 1993 r. miała na celu jednoznaczne,
normatywne wskazanie, że przewinieniem służbowym jest także oczywista i
rażąca obraza przepisów prawa oraz uchybienie godności urzędu. Jest przy tym
jasne, że chodzi o obrazę przepisów prawa stosowanego przez sędziego w
jurysdykcji, a więc w tej sferze działalności, która jest objęta niezawisłością. Z
tego względu zarzuty obwinionego, że jego czyny – będące niewątpliwie
przewinieniami służbowymi – nie miały charakteru rażącego naruszenia prawa
są bezprzedmiotowe.
Nie można także uznać za uzasadniony zarzutu, zgodnie z którym –
zdaniem obwinionego – okolicznością łagodzącą karę dyscyplinarną jest fakt, że
7
w czasie popełnienia uchybień w zakresie terminowego uzasadniania orzeczeń
pełnił absorbujące obowiązki prezesa Sądu Okręgowego. Kładąc nacisk na
wyjątkowe obciążenie w ramach pełnionej funkcji administracyjnej, obwiniony
pominął, że podstawowym zadaniem i obowiązkiem sędziego jest spełnianie
władzy sądowniczej, tj. wydawanie orzeczeń oraz prawidłowe i terminowe
wykonywanie wszystkich związanych z tym czynności jurysdykcyjnych i
pomocniczych. W żadnym wypadku zaniedbania w tym zakresie nie mogą być
tłumaczone obciążeniem innymi, przyjętymi zresztą dobrowolnie, obowiązkami,
w tym także obowiązkami o charakterze administracyjnym. Należy pamiętać, że
wykonywanie przez sędziego zadań w organach sądu lub w samorządzie
sędziowskim w żadnym wypadku nie może odbywać się z uszczerbkiem dla
wykonywania przez niego obowiązków jurysdykcyjnych. Tak więc
podejmowanie przez sędziego tych zadań ze świadomością lub co najmniej
przewidywaniem popełnienia uchybień w pracy orzeczniczej, stanowiących
przewinienie dyscyplinarne, należy oceniać jako dodatkowy element winy, a nie
jako usprawiedliwienie.
Oceniając stopień winy obwinionego, trzeba mieć także na względzie, że
jednym z podstawowych obowiązków sądu (sędziego), podniesionym do rangi
konstytucyjnej (art. 45 Konstytucji R.P.), jest rozpoznanie sprawy bez
nieuzasadnionej zwłoki. W ramach tego obowiązku mieści się oczywiście także
terminowe sporządzanie uzasadnień, warunkujące zaskarżenie wyroku lub jego
wykonanie. Uchybienia w tym zakresie – zwłaszcza w sprawach karnych,
sięgające kilkunastu miesięcy – należy uznać za szczególnie naganne.
W świetle tych ocen kara dyscyplinarna wymierzona obwinionemu nie
może być uznana za rażąco niewspółmierną.
Z tych względów Sąd Najwyższy orzekł, jak na wstępie.