Pełny tekst orzeczenia

POSTANOWIENIE Z DNIA 16 KWIETNIA 2003 R.
SNO 12/03
Rozstrzygnięcie sądu dyscyplinarnego wydane na podstawie art. 114 §
6 u.s.p. nie podlega zażaleniu.
Przewodniczący: sędzia SN Stanisław Zabłocki (sprawozdawca).
Sędziowie SN: Krystyna Bednarczyk, Jerzy Kwaśniewski.
Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny z udziałem Zastępcy Rzecznika
Dyscyplinarnego przy Sądzie Apelacyjnym sędziego Sądu Apelacyjnego w
sprawie byłego sędziego Sądu Okręgowego orzekając w Izbie Karnej na
posiedzeniu w dniu 16 kwietnia 2003 r., w związku z zażaleniem sędziego Sądu
Okręgowego na czynność Wiceprezesa Sądu Apelacyjnego – Sądu
Dyscyplinarnego z dnia 13 lutego 2003 r., polegającą na włączeniu zażalenia na
postanowienie z dnia 3 lutego 2003 r. do akt sprawy, bez nadania dalszego biegu
po uzyskaniu wniosku Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego
p o s t a n o w i ł:
1) pozostawić bez rozpoznania wniesione zażalenie,
2) kosztami postępowania związanymi z rozpoznaniem sprawy przez Sąd
Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny obciążyć Skarb Państwa.
U z a s a d n i e n i e
Do wniesienia zażalenia przez byłego sędziego Sądu Okręgowego, pana A.
B., doszło w następującej konfiguracji procesowej:
Po przeprowadzeniu postępowania wyjaśniającego, Zastępca Rzecznika
Dyscyplinarnego Sądu Apelacyjnego postanowieniem z dnia 16 maja 2002 r.
2
wszczął postępowanie wobec pana A. B. o to, że w okresie od 1997 r. do maja
2001 r. utrzymywał towarzyskie kontakty z wielokrotnie karanym Wiesławem
K., czym uchybił godności sprawowanego urzędu, co jest przewinieniem
dyscyplinarnym określonym w art. 107 § 1 ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. –
Prawo o ustroju sądów powszechnych. Merytoryczna treść zarzutu została w
niniejszym uzasadnieniu przytoczona po raz pierwszy i ostatni, albowiem nie
ma ona żadnego znaczenia dla rozstrzygnięcia wniesionego obecnie zażalenia,
dotyczącego kwestii li tylko formalnych. Wydając to postanowienie,
wszczynające ten etap postępowania dyscyplinarnego, który stanowi – biorąc za
punkt odniesienia procedurę karną – odpowiednik postępowania
przygotowawczego, Zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego nie wiedział, że
istnieje procesowa przeszkoda do wszczęcia postępowania, wynikająca z faktu,
iż już w dacie wszczęcia postępowania pan A. B. nie był sędzią, gdyż na
podstawie art. 68 § 1 Prawa o. u.s.p., tj. w związku ze zrzeczeniem się przez
pana A. B. urzędu (pismo z dnia 14 grudnia 2001 r. w aktach dyscyplinarnych,
stanowiących załącznik do akt niniejszych), stosunek służbowy tego sędziego
uległ rozwiązaniu z mocy prawa, przy czym data tego rozwiązania została
określona przez Ministra Sprawiedliwości na dzień 25 kwietnia 2002 r. (decyzja
Ministra Sprawiedliwości z dnia 13 marca 2002 r. w aktach dyscyplinarnych,
stanowiących załącznik do akt niniejszych oraz k. 70 akt niniejszych). W
związku z ujawnieniem się tej okoliczności, którą zresztą sam pan A. B.
uznawał za procesową przeszkodę wszczęcia postępowania dyscyplinarnego w
jego sprawie (pismo do Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego z dnia 6 czerwca
2002 r.) oraz po rozstrzygnięciu, który z organów jest właściwy do podjęcia
postanowienia w przedmiocie umorzenia postępowania [postanowienie Sądu
Apelacyjnego – Sądu Dyscyplinarnego z dnia 27 września 2002 r., sygn. akt
(...), o uznaniu się niewłaściwym do wydania postanowienia o umorzeniu
postępowania dyscyplinarnego i o zwrocie – w konsekwencji – akt sprawy
Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego, sygn. akt (...), stanowiących załącznik do
3
akt niniejszych], Zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego dla Okręgu Sądu
Apelacyjnego postanowieniem z dnia 11 grudnia 2002 r. umorzył postępowania
dyscyplinarne wobec pana A. B. na podstawie art. 17 § 1 pkt 11 k.p.k. w zw. z
art. 128 Prawa o u.s.p., stwierdzając, że przepis art. 118 Prawa o u.s.p. nie ma
zastosowania w niniejszej sprawie albowiem już w chwili wszczęcia tego
postępowania pan A. B. nie był już sędzią. W konsekwencji, nie można wobec
niego prowadzić jakichkolwiek czynności w kierunku sprawdzenia, czy istotnie
popełnił on czyn mający charakter przewinienia dyscyplinarnego. Po doręczeniu
panu A. B. w dniu 13 grudnia 2002 r. odpisu tego postanowienia, złożył on z
zachowaniem ustawowego terminu zażalenie, wskazując jako jego podstawę
prawną art. 306 § 1 zd. 1 k.p.k., art. 465 § 1 i 2 k.p.k. oraz art. 128 Prawa o
u.s.p., i wnosząc o zmianę zaskarżonego orzeczenia poprzez przyjęcie, że
podstawę prawną umorzenia dyscyplinarnego stanowi art. 17 § 1 pkt 1 k.p.k. w
zw. z art. 128 Prawa o u.s.p. Po rozpoznaniu tego środka odwoławczego, Sąd
Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny orzeczeniem z dnia 3 lutego 2003 r.
postanowił – na podstawie art. 437 § 1 k.p.k. – utrzymać w mocy zaskarżone
postanowienie Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego. Zarządzeniem z dnia 10
lutego 2003 r. Wiceprezes Sądu Apelacyjnego zadecydował o doręczeniu odpisu
prawomocnego postanowienia Sądu Apelacyjnego – Sądu Dyscyplinarnego m.
in. panu A. B. Po doręczeniu mu postanowienia Sądu Apelacyjnego – Sądu
Dyscyplinarnego z dnia 3 lutego 2003 r., pan A. B. złożył pismo datowane 10
lutego 2003. r., zatytułowane „zażalenie”, w którym – zaznaczając, że traktuje
wyżej wymienione postanowienie Sądu Apelacyjnego – Sądu Dyscyplinarnego
jako orzeczenie Sądu Dyscyplinarnego pierwszej instancji – stawia mu rozliczne
zarzuty i domaga się ich rozpoznania przez Sąd Najwyższy, działający jako Sąd
Dyscyplinarny drugiej instancji. Wiceprezes Sądu Apelacyjnego polecił
włączenie tego pisma do akt sprawy, bez nadawania dalszego biegu,
stwierdzając że zgodnie z art. 426 § 1 k.p.k. w zw. z art. 128 Prawa o u.s.p. od
orzeczeń wydanych przez sąd odwoławczy na skutek odwołania nie przysługuje
4
środek odwoławczy. Odwołując się nadto do stanowiska zajmowanego przez
Sąd Najwyższy (m. in. w publikowanym postanowieniu z dnia 22 marca 2000 r.,
V KZ 23/2000, OSNKW 2000, z. 5-6, poz. 52), przyjął, iż wniesienie środka
odwoławczego od orzeczenia sądu odwoławczego na skutek odwołania – z
wyjątkiem określonym w art. 426 § 3 k.p.k. – nie wywołuje żadnych skutków
prawnych, a w szczególności nie obliguje organów sądu do podjęcia
jakichkolwiek czynności, w tym także i do przewidzianego w art. 429 § 1 k.p.k.
wydania zarządzenia o odmowie przyjęcia środka odwoławczego. Decyzja
powyższa została panu A. B. przekazana w treści pisma, datowanego 13 lutego
2003 r. Pismo to zostało doręczone panu A. B. w dniu 17 lutego 2003 r. Pan A.
B. w dniu 21 lutego 2003 r. wniósł do Sądu Najwyższego – Sądu
Dyscyplinarnego pismo zatytułowane „zażalenie na czynność Wiceprezesa Sądu
Apelacyjnego, jako Sądu Dyscyplinarnego pierwszej instancji (...) a polegającą
na włączeniu zażalenia na postanowienie z dnia 3 lutego 2003 r. (...) do akt
sprawy bez nadania dalszego biegu”. Jako podstawę prawną tego „zażalenia”
skarżący podał przepis art. 302 § 1 k.p.k., art. 467 § 1 k.p.k. oraz art. 128 Prawa
o u.s.p. W konsekwencji domagał się uchylenia względnie stwierdzenia
nieważności zaskarżonej czynności Wiceprezesa Sądu Apelacyjnego, jako Sądu
Dyscyplinarnego pierwszej instancji, a następnie rozpoznania zażalenia na
postanowienie z dnia 3 lutego 2003 r. Ponieważ pismo to zostało wraz z aktami
sprawy przesłane do Sądu Najwyższego, należy przyjąć, że fakt nadania mu
biegu stanowił konkludentną formę zarządzenia co do jego przyjęcia, jako
dopuszczalnego zażalenia. Pan A. B. wniósł nadto w okresie późniejszym,
bezpośrednio do Sądu Najwyższego, „uzupełnienie zażalenia” (datowane 28
marca 2003 r.).
Rozpoznając niniejszą sprawę rozważyć należało trzy zagadnienia o ściśle
procesowym charakterze. Po pierwsze to, w jakim charakterze działał Sąd
Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny, wydając postanowienie z dnia 3 lutego 2003 r.
– jako organ pierwszoinstancyjny, czy też jako sąd odwoławczy. Przyjęcie, że
5
działał on jako organ pierwszoinstancyjny, a nie jako sąd odwoławczy,
determinowałoby bowiem nieprawidłowość dalszych kroków podejmowanych
przez Wiceprezesa tego Sądu. Po drugie, czy – zakładając, iż sąd ten działał
jednakowoż jako sąd odwoławczy – prawidłowa była forma procedowania,
zastosowana przez Wiceprezesa tego Sądu, z pismem pana A. B. datowanym 10
lutego 2003 r., zatytułowanym „zażalenie”, a w szczególności to, czy
prawidłowe było niewydanie zarządzenia o odmowie przyjęcia owego
„zażalenia”. Po trzecie wreszcie, czy – zakładając prawidłowość działania
Wiceprezesa na tym etapie – słuszne było potraktowanie (chociażby w sposób
konkludentny) pisma datowanego 21 lutego 2003 r. jako dopuszczalnego środka
odwoławczego, a w konsekwencji, czy Sąd Najwyższy powinien merytorycznie
ustosunkować się doń, jak do zażalenia, czy też powinien je pozostawić bez
rozpoznania. Zagadnienia te omówione zostaną właśnie w tak przedstawionej
kolejności.
Najmniejszych wątpliwości nie budzi pierwsze z wyżej sygnalizowanych
zagadnień procesowych. Twierdzenie pana A. B., że Sąd Apelacyjny – Sąd
Dyscyplinarny, kontrolując postanowienie Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego
z dnia 11 grudnia 2002 r., działał jako sąd pierwszej instancji, jest w sposób
wręcz oczywisty niezasadne. Jest rzeczą nader oczywistą, że ten etap
postępowania dyscyplinarnego, który otwiera postanowienie o wszczęciu
postępowania dyscyplinarnego (art. 114 § 2 Prawa o u.s.p.), kończy zaś
wniesienie do właściwego Sądu Dyscyplinarnego wniosku o rozpoznanie
sprawy dyscyplinarnej, zawierającego dokładne określenie czynu(ów)
stanowiącego(ych) przedmiot postępowania (art. 114 § 4 Prawa o u.s.p.) albo
umorzenie przez rzecznika tego postępowania (art. 17 k.p.k. w zw. z art. 128
Prawa o u.s.p.), stanowi – biorąc za punkt odniesienia procedurę karną –
odpowiednik postępowania przygotowawczego. Gospodarzem sprawy na tym
etapie jest rzecznik dyscyplinarny, zaś sąd, który powołany jest do rozpoznania
sprawy w pierwszej instancji, spełnia jedynie te czynności z zakresu sądowej
6
kontroli postępowania przygotowawczego (odpowiednika postępowania
przygotowawczego), które są wyraźnie przewidziane w ustawie.
W związku z pewnymi stwierdzeniami, wysuwanymi przez pana A. B.,
należy też wyjaśnić, że już w momencie wszczęcia postępowania właściwy
rzecznik dyscyplinarny zobowiązany jest – w wypadkach określonych w art.
110 § 3 zd. 2 Prawa o u.s.p. – wystąpić do Pierwszego Prezesa SN o
wyznaczenie sądu dyscyplinarnego, chyba że sąd taki został już wcześniej
przezeń wyznaczony w związku z potrzebą wydania uchwały w sprawie
zawieszenia sędziego w czynnościach służbowych lub też potrzebą wydania
uchwały w innych sprawach określonych w art. 131 § 1 Prawa o u.s.p.
Wyznaczenie sądu już na wcześniejszym etapie postępowania, nie zaś dopiero w
związku z zamiarem skierowania przez rzecznika wniosku o rozpoznanie
sprawy dyscyplinarnej, jest uzasadnione właśnie tym, iż musi być sprecyzowany
sąd, który będzie mógł dokonać przewidzianych w ustawie czynności w
postępowaniu stanowiącym odpowiednik postępowania przygotowawczego, z
zakresu tzw. sądowej kontroli postępowania przygotowawczego (art. 329 § 1
k.p.k. w zw. z art. 128 Prawa o u.s.p., art. 114 § 6 Prawa o u.s.p.). Gdyby w tej
kategorii spraw, o których mowa jest w art. 110 § 3 zd. 2 Prawa o u.s.p. nie
wyznaczono zawczasu takiego sądu brak byłoby np. organu, który byłby
właściwy do rozpoznania ewentualnego zażalenia złożonego na podstawie art.
114 § 6 Prawa o u.s.p. Regułą w procedurze karnej jest zaś to, że wszystkich
przewidzianych w ustawie czynności z zakresu tzw. sądowej kontroli
postępowania przygotowawczego, dokonuje sąd powołany do rozpoznania
sprawy w pierwszej instancji (art. 329 § 1 k.p.k.). Nie oznacza to, rzecz
oczywista, że dokonując funkcji ze swej istoty kontrolnych, i orzekając w
związku ze środkiem odwoławczym wniesionym od zaskarżalnej do sądu
decyzji zapadającej na etapie postępowania przygotowawczego, sąd ten orzeka
jako sąd pierwszej instancji. W tych bowiem wypadkach sąd ten orzeka jako
organ odwoławczy (zob. szerzej w tej kwestii np. glosę Z. Dody do uchwały SN
7
z dnia 24 maja 1995 r., I KZP 11/95, OSP 1995, nr 11, poz. 234), a jego
orzeczenia są prawomocne z chwilą ogłoszenia i nie podlegają zaskarżeniu (por.
T. Ereciński, J. Gudowski,
J. Iwulski: Komentarz do Prawa o ustroju sądów powszechnych i ustawy o
Krajowej Radzie Sądownictwa, Warszawa 2002, s. 354, gdzie wyraźnie
stwierdza się, iż rozstrzygnięcie sądu dyscyplinarnego, wydane na podstawie art.
114 § 6 Prawa o u.s.p. nie podlega zaskarżeniu). W takim też charakterze działał
Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny, rozpoznając zażalenie pana A. B. na
postanowienie Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego i wydając – po
rozpoznaniu tego środka odwoławczego – w dniu 3 lutego 2003 r.
postanowienie o utrzymaniu w mocy zaskarżonego postanowienia. Można
jedynie wyrazić zdziwienie, iż prawnik, który przez wiele lat pełnił funkcje
sędziowskie, w sytuacji, gdy sam tytułuje swe pismo procesowe – na tym etapie
postępowania prawidłowo – zażaleniem i wskazuje w nim jako jego podstawę
prawną art. 306 § 1 zd. 1 k.p.k. w zw. z art. 465 § 1 i 2 k.p.k. i art. 128 Prawa o
u.s.p., następnie utrzymuje, że orzeczenie wydane w wyniku rozpoznania
wniesionego przezeń środka odwoławczego jest orzeczeniem
pierwszoinstancyjnym.
Nie budzi też wątpliwości drugie z sygnalizowanych zagadnień
procesowych, a mianowicie to, czy prawidłowa była forma procedowania,
zastosowana przez Wiceprezesa Sądu Apelacyjnego, z pismem pana A. B.
datowanym 10 lutego 2003 r., zatytułowanym „zażalenie”, a w szczególności to,
czy prawidłowe było niewydanie zarządzenia o odmowie przyjęcia owego
„zażalenia”. Skoro wyżej wyjaśniono, że w analizowanym układzie
procesowym Sąd ten działał jako instancja odwoławcza, nie zaś jako sąd
pierwszej instancji, w pełni zasadne było zarówno uznanie, że nie przysługuje
środek odwoławczy od orzeczenia wydanego w następstwie rozpoznania środka
odwoławczego, jak i to, że zaniechano wydawania zarządzenia o odmowie
przyjęcia środka odwoławczego. Tryb procedowania określony w art. 429 § 1 i 2
8
k.p.k. dotyczy bowiem, co do zasady, środków odwoławczych wnoszonych od
orzeczeń sądów pierwszej instancji. Podkreślono to w szeregu orzeczeń
wydanych przez Sąd Najwyższy. Tak np. w postanowieniu z dnia 22 marca
2000 r., V KZ 23/00, OSNKW 2000, z. 5-6, poz. 52 stwierdzono: Wniesienie
środka odwoławczego od orzeczenia sądu odwoławczego, wydanego na skutek
odwołania (z wyjątkiem orzeczeń wymienionych w art. 426 § 3 k.p.k.), nie
wywołuje żadnych skutków prawnych, a zwłaszcza nie obliguje sądu do
podjęcia jakichkolwiek czynności procesowych. Brak w szczególności podstawy
prawnej do wydania zarządzenia o odmowie przyjęcia omawianego środka
odwoławczego w trybie określonym w art. 429 § 1 k.p.k. przez prezesa sądu
odwoławczego (albo przewodniczącego wydziału lub upoważnionego sędziego
sądu odwoławczego). Przytoczony przepis zawiera wyraźną dyspozycję w tym
względzie, adresowaną do odpowiednich organów sądu pierwszej instancji (por.
też częściowo aprobujące glosy R. Kmiecika, OSP 2001, z. 2, s. 29 oraz M.
Czekaja, PiPr. 2001, z. 4, s. 105). W postanowieniu z dnia 6 kwietnia 2000 r., III
KZ 30/00, OSNPiPr. 2000, z. 7-8, poz. 16, zagadnienie to SN ujął zaś w sposób
następujący: Wniesienie środka odwoławczego od orzeczenia sądu
odwoławczego, wydanego na skutek odwołania (z wyjątkiem orzeczeń
wymienionych w art. 426 § 3 k.p.k.) nie wywołuje zatem żadnych skutków
prawnych, a zwłaszcza nie obliguje sądu do podjęcia jakichkolwiek czynności
procesowych. Należy zatem stwierdzić, że po wpłynięciu odwołania od
orzeczenia sądu odwoławczego wydanego na skutek odwołania – o ile
orzeczenie to nie należy do postanowień wymienionych w art. 426 § 3 k.p.k. –
wystarczające jest poprzestanie na wydaniu przez przewodniczącego wydziału
sądu odwoławczego stosownego zarządzenia o charakterze administracyjno-
porządkowym (np. o załączeniu pisma do akt sprawy, zwróceniu nadawcy,
przesłaniu innemu właściwemu organowi, itp.) i poinformowaniu nadawcy o
sposobie załatwienia pisma. Taki sam pogląd wyrażono w analizowanej tu
materii także w postanowieniach SN: z dnia 13 czerwca 2000 r., III KZ 61/00,
9
OSNPiPr. 2000, z. 11, poz. 8; z dnia 18 czerwca 2000 r., IV KZ 52/2000, publik.
SUPREMUS; z dnia 12 kwietnia 2001 r., III KZ 12/01, publik. SUPREMUS.
Przyjęcie praktyki, w której art. 429 § 1 i 2 k.p.k. odnoszony byłby nie tylko do
sytuacji wniesienia środka odwoławczego od orzeczenia sądu pierwszej
instancji, ale także i od niezaskarżalnego orzeczenia sądu odwoławczego,
byłoby nie tylko niezgodne z wykładnią językową art. 429 § 1 k.p.k., ale także z
wykładnią funkcjonalną. Prowadziłoby bowiem do powstawania swoistych
„piramid” odwoławczych, tj. do możliwości mnożenia przez stronę zażaleń od
kolejno wydawanych zarządzeń o odmowie przyjęcia środków odwoławczych i
stworzenia sytuacji „zaklętego kręgu” wydawania kolejnych zarządzeń o
odmowie przyjęcia środka odwoławczego, na które z kolei każdorazowo
przysługiwałoby na podstawie art. 429 § 2 k.p.k. następne zażalenie.
Podsumowując – także i decyzje podjęte przez Wiceprezesa Sądu Apelacyjnego,
o których pan A. B. został powiadomiony w treści pisma datowanego 13 lutego
2003 r., były w pełni prawidłowe i gdyby pismo zatytułowane „zażalenie”, a
datowane 21 lutego 2003 r. miałoby zostać rozpoznane merytorycznie
należałoby środka odwoławczego nie uwzględnić. Na marginesie tylko należy
wspomnieć, że także wniosek o „stwierdzenie nieważności zaskarżonej
czynności” nie znajduje żadnego oparcia w przepisach prawa, albowiem polska
procedura karna zna jedynie instytucję nieważności orzeczeń z mocy samego
prawa (art. 101 i nast. k.p.k.). Nie bez przyczyny skarżący nie był w stanie
wskazać żadnej z enumeratywnie wymienionych w art. 101 § 1 pkt 1-7 k.p.k.
przesłanek nieważności, albowiem instytucja ta nie może zaś być w ogóle
stosowana do czynności o charakterze nieorzeczniczym, a zatem i jej przesłanki
są tak sprecyzowane, że dotyczyć mogą jedynie wyroków lub postanowień.
Na koniec wypada omówić zagadnienie najbardziej kontrowersyjne, a
mianowicie to, czy słuszne było potraktowanie (chociażby w sposób
konkludentny) przez Wiceprezesa Sądu Apelacyjnego pisma datowanego 21
lutego 2003 r. jako dopuszczalnego środka odwoławczego, przesłanie akt
10
Sądowi Najwyższemu – Sądowi Dyscyplinarnemu, a w konsekwencji, czy Sąd
Najwyższy powinien merytorycznie ustosunkować się doń, jak do zażalenia, czy
też powinien je pozostawić bez rozpoznania. Zdaniem Sądu Najwyższego –
Sądu Dyscyplinarnego właściwe jest to ostatnie rozstrzygnięcie. Przemawiają za
tym dwa argumenty. Po pierwsze, czynność polegająca na pozostawieniu w
aktach pisma sporządzonego przez pana A. B., datowanego 10 lutego 2003 r.,
oraz na poinformowaniu o tym fakcie autora pisma, nie jest żadną odrębną,
samodzielną czynnością postępowania przygotowawczego, która podlegałaby
zażaleniu na podstawie art. 302 § 1 k.p.k. i art. 467 § 1 k.p.k. w zw. z art. 128
Prawa o u.s.p., a tylko prostą konsekwencją stwierdzenia przez Wiceprezesa
Sądu Apelacyjnego wyczerpania drogi odwoławczej i tego, że postanowienie
tego Sądu wydane w dniu 3 lutego 2003 r. nie podlega dalszemu zaskarżeniu,
przy czym z mocy samej ustawy zbędne jest w tym przedmiocie wydawanie
jakichkolwiek dodatkowych decyzji (np. zarządzenia o stwierdzeniu
prawomocności, zarządzenia o odmowie przyjęcia środka odwoławczego, itp.).
Po drugie to, że rozstrzygnięcie odmienne niweczyłoby wskazane wyżej (przy
omówieniu postanowienia SN z dnia z dnia 22 marca 2000 r., V KZ 23/00,
OSNKW 2000, z. 5-6, poz. 52 oraz innych judykatów SN, w których wyrażono
takie same zapatrywania prawne) ratio legis przepisu art. 429 § 1 i 2 k.p.k.
Przyjęcie, że w konfiguracji procesowej, z którą finalnie mamy do czynienia w
niniejszej sprawie, stronie nie przysługuje co prawda zażalenie na podstawie art.
429 § 2 k.p.k., ale za to może ona składać zażalenie na „czynność pozostawienia
pisma w aktach”, prowadziłoby dokładnie do tych samych efektów, a
mianowicie tworzenia przez stronę sztucznych kanałów odwoławczych i
wytworzenia – tym razem na innej nieco drodze – sytuacji „zaklętego kręgu”
obiegu sprawy między sądem, w którym wydano prawomocne orzeczenie, a
sądem, który nie powinien już pełnić funkcji kontrolnych w odniesieniu do tego
faktu, wynikającego z mocy samego prawa. Interpretacja odmienna od
zaprezentowanej powyżej nakazywałaby przecież także w wypadku kolejnych
11
„zażaleń”, wnoszonych nawet po wielekroć od tego samego, od dawna
prawomocnego orzeczenia, najpierw wydawać decyzję o złożeniu ich do akt,
bez nadawania im biegu, ale w wypadku złożenia z kolei „zażaleń” na tę
czynność – pismom tym nadawać bieg, jako uprawnionym środkom
odwoławczym. Dokonywana wykładnia nie może zaś prowadzić do efektów
absurdalnych. Tak więc u samego finału procedowania Wiceprezes Sądu
Apelacyjnego – Sądu Dyscyplinarnego okazał się niekonsekwentny, albowiem
także i pismo pana A. B. datowane 21 lutego 2003 r., zatytułowane „zażalenie”,
powinien był pozostawić w aktach bez nadawania mu biegu.
Orzeczenie w przedmiocie kosztów postępowania odwoławczego zostało
wydane z uwzględnieniem treści art. 133 Prawa o u.s.p.