Pełny tekst orzeczenia

WYROK Z DNIA 8 PAŹDZIERNIKA 2004 R.
SNO 42/04
Przewodniczący: sędzia SN Stanisław Kosmal.
Sędziowie SN: Marian Kocon, Zbigniew Myszka (sprawozdawca).
Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny w Warszawie na rozprawie z
udziałem Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego sędziego Sądu Okręgowego
oraz protokolanta po rozpoznaniu w dniu 8 października 2004 r. sprawy
sędziego Sądu Rejonowego w związku z odwołaniem obwinionego od wyroku
Sądu Apelacyjnego – Sądu Dyscyplinarnego z dnia 14 czerwca 2004 r., sygn.
akt (...)
z m i e n i ł zaskarżony w y r o k w ten sposób, że w miejsce orzeczonej
kary dyscyplinarnej przeniesienia na inne miejsce służbowe wymierzył karę
dyscyplinarną usunięcia z zajmowanej funkcji, a to na podstawie art. 109 § 1 pkt
3 ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. – Prawo o ustroju sądów powszechnych (Dz. U.
Nr 98, poz. 1070 ze zm.).
U z a s a d n i e n i e
Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny wyrokiem z dnia 14 czerwca 2004 r.
po rozpoznaniu sprawy sędziego Sądu Rejonowego obwinionego o to, że: 1) w
okresie od września 2002 r. do marca 2003 r., będąc referentem spraw o sygn. I
C 54/97, I Co 410/02, I Co 385/02, I Co 554/02, I Co 377/02, I Co 389/02, I Co
65/03 i innych, rażąco naruszył prawo poprzez uchylenie czynności komornika
w przedmiocie zajęcia wierzytelności, wynagrodzeń za pracę i innych
czynności, podając na uzasadnienie swoich decyzji, iż asesor komorniczy
ustanowiony przez Prezesa Sądu Apelacyjnego zastępcą komornika sądowego
2
przy Sądzie Rejonowym, postanowieniem zaopatrzonym w rygor
natychmiastowej wykonalności, nie jest wyznaczonym zgodnie z prawem
zastępcą komornika, a jego dokonane już czynności są pozbawione skutków
prawnych, 2) w okresie od stycznia 2000 r. do marca 3003 r. rażąco uchybił
podstawowym zasadom obowiązującym w stosunkach służbowych poprzez
nierzetelne wykonywanie nadzoru nad komornikiem sądowym działającym przy
Sądzie Rejonowym, 3) w okresie od lipca 2001 r. do dnia 14 maja 2003 r.
pełniąc funkcję przewodniczącego Wydziału I Cywilnego rażąco naruszył
obowiązki służbowe poprzez zaniechanie sprawowania faktycznego nadzoru
nad pracą sekretariatu Wydziału oraz nieprzeprowadzanie okresowej kontroli
ksiąg biurowych, co w sposób negatywny rzutowało na sprawność pracy
sekretariatu, 4) w okresie od lipca 2001 r. do dnia 14 maja 2003 r. pełniąc
funkcję przewodniczącego Wydziału I Cywilnego rażąco naruszył obowiązki
służbowe poprzez niepodejmowanie kontroli spraw zawieszonych oraz
niedokonywanie rozdziału spraw zawieszonych znajdujących się w referatach
sędziów, którzy zakończyli pracę w tym Wydziale, co w konsekwencji
doprowadziło do utraty kontroli nad stanem spraw zawieszonych, tj. o
przewinienia dyscyplinarne określone w art. 107 § 1 ustawy z dnia 27 lipca 2001
r. – Prawo o ustroju sądów powszechnych (Dz. U. Nr 98, poz. 1070 ze zm.,
powoływanej dalej jako p.u.s.p.), uznał obwinionego za winnego popełnienia
przewinień służbowych opisanych w pkt od 1 do 4 wyczerpujących znamiona
określone w art. 107 § 1 w związku z art. 109 § 1 pkt 4 p.u.s.p. i orzekł karę
dyscyplinarną przeniesienia na inne miejsce służbowe, a kosztami postępowania
obciążył Skarb Państwa.
W sprawie tej ustalono, że obwiniony do 1998 r. był Wiceprezesem, a
następnie Prezesem Rejonowego. Do dnia 15 maja 2003 r. pełnił funkcję
Przewodniczącego Wydziału I Cywilnego tego Sądu. W okresie do dnia 1
stycznia 2003 r. obwiniony był zobowiązany do wykonywania czynności
przewodniczącego wydziału, a ponadto miał rozpoznawać wszystkie sprawy z
3
kategorii „Co”, część spraw innych kategorii i w całości sprawować nadzór nad
komornikiem sądowym przy Sądzie Rejonowym. Rozpoznawał skargi na
czynności tego komornika. Taki podział czynności doprowadził do skupienia w
kompetencjach obwinionego całego nadzoru administracyjnego, jak i
judykacyjnego nad działalnością komornika. W sierpniu 2002 r. doszło do
ujawnienia bardzo istotnych uchybień w pracy działającego przy Sądzie
Rejonowym komornika Leopolda K., który został w czynnościach
komorniczych zawieszony. W dniu 29 sierpnia 2002 r. Prezes Sądu
Apelacyjnego ustanowił asesora komorniczego Jarosława O. stałym zastępcą
komornika sądowego przy Sądzie Rejonowym, nadając w dniu 19 września
2002 r. temu postanowieniu rygor natychmiastowej wykonalności.
We wrześniu 2002 r. asesor komorniczy Jarosław O. rozpoczął
przejmowanie kancelarii od zawieszonego komornika. Obwiniony nie udzielił
przejmującemu obowiązki komornicze wsparcia, ale utrudniał mu ich
wykonywanie. Początkowo nieformalnie kwestionował uprawnienia Jarosława
O. do działania, odmawiając mu dopuszczenia do wcześniej wyznaczonych
czynności licytacyjnych, nie podejmował wymaganych prawem czynności,
odmawiał sporządzenia protokołu z czynności, a w aktach zamieszczał
nieformalne notatki i zapiski. W początkach 2003 r. w wielu sprawach wydał
postanowienia uchylające postanowienia zastępcy komornika, znosząc
czynności dokonane po dniu 29 sierpnia 2002 r. przez asesora komorniczego
Jarosława O., kwestionując legalność wyznaczenia go zastępcą komornika przez
Prezesa Sądu Apelacyjnego. Co najmniej w 15 sprawach doprowadziło to do
wstrzymania egzekucji komorniczych. Prowadząc prace związane z
porządkowaniem przejmowanej kancelarii Jarosława O. ujawnił brak akt
szeregu spraw prowadzonych przez poprzedniego komornika. Akta te następnie
odnaleziono w Wydziale Cywilnym Sądu Rejonowego, przy czym część tych
akt zwrócono po uprzednim wydaniu przez sekretariat oryginalnych tytułów
4
wykonawczych na zarządzenie obwinionego. O problemach i trudnościach
asesor komorniczy informował na bieżąco Prezesa Sądu Apelacyjnego.
W okresie od dnia 16 października do 6 listopada 2002 r. w tej kancelarii
została przeprowadzona kontrola przez rewidenta sądowego. W okresie marca i
kwietnia 2003 r. sędzia Sądu Okręgowego przeprowadził lustrację z czynności
nadzorczych Prezesa Sądu Rejonowego nad działalnością komornika przy tym
Sądzie. Zarówno wizytacja, jak i lustracja ujawniły istotne nieprawidłowości i
zaniedbania w wykonywaniu obowiązków służbowych przez obwinionego. W
szczególności analiza sposobu sprawowania nadzoru nad działalnością
komornika wykazała, że obwiniony sprawował nadzór mało wnikliwie i
nierzetelnie, sporządzane przez niego protokoły pokontrolne były nieprzejrzyste,
zawierały sprzeczności, nieprzejrzyste były zestawienia statystyczne, nie
zawierały wykazu kontrolowanych spraw ani nie obejmowały swoim zakresem
tematycznym wszystkich zagadnień prawidłowości prowadzenia egzekucji.
Treść sprawozdań w dużej części powielała wcześniejsze sprawozdania.
Brakowało należytej kontroli zaleceń pokontrolnych, a obwiniony nie reagował
we właściwy i skuteczny sposób na stwierdzone przypadki bezczynności
komornika. Ponadto ujawniono szereg istotnych nieprawidłowości w
rozpoznawaniu przez obwinionego spraw z repertorium „Co”, dotyczących
skarg na czynności komornika. W niektórych z tych spraw obwiniony przez
wiele miesięcy, a nawet lat nie podejmował czynności, albo podejmował
działania pozorowane, udzielał stronom wadliwych odpowiedzi lub informacji.
Te zaniedbania i zaniechania nadzorcze oraz działania znoszące komornicze
czynności egzekucyjne zostały przez sędziego wizytatora ocenione jako rażące
naruszenie obowiązków służbowych.
Podobne nieprawidłowości ujawniła wizytacja kierowanego przez
obwinionego Wydziału, które były skutkiem braku sprawowania właściwego
nadzoru. W szczególności księgi biurowe były niekompletne, prowadzone
niestarannie w sposób niezgodny z obowiązującymi przepisami, czego
5
obwiniony nie kontrolował. Nie sprawował on również należytego nadzoru nad
terminowością pracy biegłych i zwrotem przez nich akt sądowych. Nienależycie
kontrolował stan spraw zwieszonych, których nie poddawał ocenie pod kątem
dalszego biegu procesowego, ich podjęcia lub umorzenia. Efektem takich
zaniedbań mogło być wywołanie niekorzystnych skutków dla stron, które mogą
kierować roszczenia odszkodowawcze przeciwko Skarbowi Państwa. Sędzia
wizytator uznał ujawnione uchybienia za istotne i rażące.
Obwiniony nie przyznał się do żadnego z postawionych mu zarzutów,
wyjaśniając w szczególności, że dopuszczalność powołania asesora
komorniczego do wykonywania obowiązków zastępcy komornika i poprawność
wyznaczenia przez Prezesa Sądu Apelacyjnego były kontrowersyjne, co było
przedmiotem analiz i opinii prawnej sporządzonej w Ministerstwie
Sprawiedliwości.
Sąd Dyscyplinarny ocenił, że obrona obwinionego była nieprzekonująca, a
jego postępowanie naganne. Obwiniony od samego początku kwestionował
decyzję Prezesa Sądu Apelacyjnego o ustanowieniu zastępcy komornika.
Początkowo zarzucał nienadanie jej klauzuli natychmiastowej wykonalności, a
po jej nadaniu rozpoczął wykonywanie „czynności pozorowanych, a w efekcie
wstrzymujących egzekucję”. Do takich efektów prowadziły także odmowy
udziału obwinionego w licytacjach, a także wydawanie zarządzeń
nieformalnych bądź uchylanie się „od procesowego wyrażenia swego poglądu w
postaci wydania stosowanego postanowienia”. Było to oportunistyczne
nakierowanie „na zyskanie zwłoki w czasie”, co uniemożliwiało stronom
egzekucję należności i praw. Obwiniony nie występował z wnioskami o
konsultacje swoich wątpliwości z wizytatorami do spraw cywilnych, nie
wykorzystał też drogi prawnej przewidzianej w art. 18 k.p.c. Ponadto wzajemna
relacja regulacji zawartych w art. 26, 27 i 33 ustawy o komornikach sądowych
nie rodzi większych problemów interpretacyjnych, poza charakterem prawnym
decyzji Prezesa Sądu Apelacyjnego (decyzja administracyjna czy zarządzenie
6
organizacyjne). Powyższe prowadziło Sąd Dyscyplinarny do konstatacji, że
uchylanie lub znoszenie przez obwinionego czynności komorniczych
ustanowionego zastępcy komornika było oczywistym naruszeniem prawa.
Zmierzało w istocie rzeczy do opóźniania lub wstrzymywania postępowań
egzekucyjnych, co było „jaskrawo błędne” oraz stanowiło oczywiste i rażące
naruszenie prawa.
Potwierdził się też zarzut nierzetelnego sprawowania nadzoru nad
komornikiem, co przekonująco wynika ze sprawozdania sędziego wizytatora,
który szczegółowo przedstawił dostrzeżone uchybienia wynikające z analizy
niedostatecznego nadzoru bezpośredniego nad komornikiem, jak i wynikające z
rozpoznawania skarg na działalność komornika. Wnioski te nie budzą
wątpliwości, a stwierdzona ocena jako rażących uchybień w zakresie
sprawowanego nadzoru przez obwinionego są w pełni przekonujące. Taka sama
była ocena braku nadzoru nad pracą sekretariatu, co potwierdziły wyniki
kontroli inspektora do spraw biurowości, jak i uchybienia ujawnione przez
sędziego wizytatora. Wielokrotnie powtarzające się „jaskrawe” błędy w rażąco
niestarannym prowadzeniu ksiąg biurowych nie powinny były ujść uwadze
obwinionego. Próby usprawiedliwienia tego stanu rzeczy przeciążeniem pracą i
zbyt małą obsadą kadrową sekretariatu okazały się niewiarygodne, zważywszy
na obiektywne obciążenie statystyczne kierowanego przez obwinionego
Wydziału, które było najniższe w Okręgu, a ponadto dominowały sprawy
proste, w których średnia efektywność była niższa od przeciętnej.
W ocenie Sądu Dyscyplinarnego potwierdził się także zarzut opisany w pkt
4 wniosku o ukaranie, ponieważ analiza spraw zawieszonych i jej wyniki
ujawnione w protokole powizytacyjnym świadczyły o całkowitym braku
kontroli sprawowanej przez obwinionego nad stanem takich spraw, co może
powodować ewentualną odpowiedzialność Skarbu Państwa za szkody
wynikające z tego zaniechania.
7
Waga, nagminność, długi okres dopuszczania się wszystkich zarzucanych
obwinionemu „wielopostaciowych” przewinień służbowych spowodowały, że
„w istotny sposób ucierpiał w odbiorze społecznym wizerunek wymiaru
sprawiedliwości”, co uzasadniało wymierzenie orzeczonej kary, niezależnie od
„uprzedniego poprawnego przebiegu pracy zawodowej”.
W odwołaniu obwiniony podniósł następujące zarzuty: 1) obrazy
przepisów postępowania przez rozpoznanie sprawy podczas jego nieobecności i
przesłuchanie świadków D.P. i J.O. bez uprzedniego złożenia przez nich
przyrzeczenia, 2) błędu w dokonanych ustaleniach faktycznych przyjętych za
podstawę orzeczenia – polegającego na uznaniu go za winnego popełnienia
przewinień dyscyplinarnych, „mimo że nie pozwala na to materiał dowodowy;
ustalenie istotnych okoliczności faktycznych na podstawie niekompletnego
materiału dowodowego, bez umotywowania stanowiska w uzasadnieniu
wyroku”, 3) rażącej niewspółmierności kary. Odwołujący się wniósł o uchylenie
zaskarżonego wyroku i „uwolnienie” go od zarzutu popełnienia przewinień
dyscyplinarnych.
W uzasadnieniu odwołania obwiniony twierdził, że na rozprawie w dniu 7
maja 2004 r. ogłoszono, że została ona przerwana do dnia 16 czerwca 2004 r., a
kiedy stawił się na ten termin, podano mu do wiadomości, że sprawa została
rozpoznana w dniu 14 czerwca 2004 r. Pozbawiło go to możliwości obrony,
przedstawiania wyjaśnień i wniosków dowodowych. Z tej przyczyny
niedopuszczalne było przesłuchanie świadków D.P. i J.O. bez odebrania od nich
przyrzeczenia, gdyż ponadto byli oni zainteresowani wynikiem sprawy. Sąd
Dyscyplinarny nie dokonał oceny zeznań świadka D.P., który zeznał, że
obwiniony rzekomo „najprawdopodobniej choruje, jest niezrównoważony
psychicznie, ma nieprawidłową osobowość, pozostaje w stresie powodowanym
kłopotami rodzinnymi”. Takie nieprawdziwe stwierdzenia Prezesa Sądu
Rejonowego podważają zaufanie do rzetelności wszystkich jego zeznań.
Zdaniem obwinionego Sąd Dyscyplinarny uchylił się od obowiązku dokonania
8
własnych ustaleń faktycznych, które oparł na treści protokołu sędziego
wizytatora bez dokonania własnej weryfikacji stwierdzeń tam zawartych. Te
uchybienia stanowią naruszenie art. 7 k.p.k. Nie jest zasadne dokonanie oceny
zgodności z prawem nieprawomocnej decyzji administracyjnej lub zarządzenia
o treści administracyjnej według przepisów ustawy o komornikach i egzekucji,
bo podstawę orzeczenia może stanowić tylko przepis prawa. Ponadto
wyegzekwowanie roszczenia przez osobę wyznaczoną zastępcą komornika
wywołuje nieodwracalne skutki prawne. Dlatego obwiniony czuł się
usprawiedliwiony w dążeniach do wyjaśnienia tej kontrowersyjnej kwestii
prawnej przez Prezesa Sądu Apelacyjnego i Ministra Sprawiedliwości, czym nie
naruszył prawa. Nieuprawniony był zarzut utrudniania Jarosławowi O.
wykonywania obowiązków, gdyż nie informował on obwinionego o zdarzeniach
„w toku przejmowania kancelarii”, a obwiniony nie był zobowiązany pomagać
mu „w wykonywaniu czynności technicznych”. Dalej obwiniony twierdził, że
sprawował należyty nadzór nad czynnościami komornika, do którego
obowiązków należało usunięcie stwierdzonych stanów „bezczynności”, a
„wykonywanie dalszych czynności nadzorczych” było obowiązkiem „Prezesa
sądu”. Licytacje nie dochodziły do skutku, gdyż nie stawiali się licytanci, którzy
nie wpłacali ustalonego wadium, a nie wskutek niestawiennictwa sędziego
nadzorującego te licytacje. Odwołujący nie był odpowiedzialny za uchybienia w
pracy sekretariatu kierowanego przezeń Wydziału, który miał zbyt niską obsadę
kadrową i był niedostatecznie wyposażony w sprzęt biurowy. Obwiniony
zakwestionował także zarzut braku kontroli nad stanem spraw zawieszonych,
utrzymując, że „strony spraw, w których postępowanie zawieszono przestały
być zainteresowane uzyskaniem rozstrzygnięcia”, a postępowania zawieszano
„wskutek śmierci stron, niewskazania następców, niewykonywania zarządzeń
koniecznych do nadania sprawom biegu”. Natomiast „orzeczeń o umorzeniu
postępowań, które należy doręczać stronom nie wydawano, by umożliwić
pracownikom sekretariatu wykonanie czynności administracyjnych koniecznych
9
do rozpoznania spraw bieżących”. Dla wykonania całej pracy sekretariatu
niezbędna była pięcioosobowa obsada kadrowa, której uzupełnienie było
zalecone wcześniej przez Prezesa Sądu Okręgowego.
Zarzucając niewspółmierność wymierzonej kary dyscyplinarnej, obwiniony
twierdził, że brak było podstaw do przyjęcia jakoby spowodował „stan
pozbawiający sąd zaufania, potrzebnego temu organowi, jego negatywną ocenę
przez społeczeństwo”. Następnie wniósł o uwolnienie go od zarzutów
popełnienia karalnych przewinień dyscyplinarnych, o uchylenie nałożonej kary,
która powoduje „odczuwanie dyskomfortu przez osobę pełniącą obowiązki
organu sądu”, o umożliwienie dalszego wykonywania obowiązków na
powierzonym stanowisku sędziego i „zaprzestanie dalszego wykorzystywania
postępowania dyscyplinarnego do realizacji celów, których to postępowanie nie
ma realizować”. Na rozprawie odwoławczej obwiniony wskazał, iż w stosunku
do każdego z zarzucanych mu przewinień dyscyplinarnych Sąd Dyscyplinarny
pierwszej instancji powinien wyrokować oddzielnie, a następnie wymierzyć
łączną sankcję dyscyplinarną.
Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny zważył, co następuje:
Wstępnie należało podnieść, że wszystkie zarzucane obwinionemu „wielo-
postaciowe” przewinienia dyscyplinarne wynikały z jednego tytułu, a
mianowicie niewykonywania lub nienależytego wykonywania przezeń
obowiązków służbowych na stanowisku Przewodniczącego Wydziału I
Cywilnego Sądu Rejonowego, w konsekwencji Sąd Dyscyplinarny prawidłowo
wymierzył jedną sankcję dyscyplinarną za różne przejawy tego samego
dyscyplinarnego przewinienia służbowego.
Po drugie, zarzut rozpoznania sprawy i wydania wyroku podczas
nieobecności obwinionego w dniu 14 czerwca 2004 r., o którym to terminie nie
był on rzekomo powiadomiony, nie wytrzymuje konfrontacji z faktami. Wynika
z nich, że w dniu 7 maja 2004 r. obwiniony oraz Zastępca Rzecznika
10
Dyscyplinarnego zostali powiadomieni o następnym terminie rozprawy
dyscyplinarnej wyznaczonej na dzień 14 czerwca 2004 r., tyle że na ten termin
nie stawił się wyłącznie obwiniony, gołosłownie utrzymując jakoby rozprawa ta
„została przerwana do dnia 16 czerwca 2004 r. godz. 1000
”. Tymczasem w
uzasadnieniu postanowienia z dnia 30 czerwca 2004 r. Sąd Apelacyjny – Sąd
Dyscyplinarny wskazał na niepozostawiającą w tym zakresie wątpliwości treść
protokołu z dnia 7 maja 2004 r., z którego wynika, że następna rozprawa była
wyznaczona na dzień 14 czerwca 2004 r., na godzinę 1000
, o czym obwiniony
został powiadomiony, co usłyszał i przeciwko czemu nie oponował. Skoro na
tak wyznaczony termin rozprawy stawiła się powiadomiona w taki sam sposób
Zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego, to było oczywiste, że terminowi temu
uchybił obwiniony z przyczyn zależnych wyłącznie od siebie. W konsekwencji
tego upadł kolejny zarzut bezpodstawnego przesłuchania świadków na tej
rozprawie bez odebrania od nich przyrzeczenia, bowiem Sąd Dyscyplinarny
pierwszej instancji zastosował procedurę określoną w art. 187 § 3 k.p.k., która
pozwala na odstąpienie od odebrania przyrzeczenia, jeżeli obecne na rozprawie
strony nie sprzeciwiają się temu. Obecna na tej rozprawie Zastępca Rzecznika
Dyscyplinarnego zgodziła się na takie procedowanie, a przeciwne racje
obwinionego, który nie stawił się na wyznaczony termin są
nieusprawiedliwione.
Po trzecie, chybiony był zarzut dokonania rzekomo błędnych ustaleń
faktycznych „na podstawie niekompletnego materiału dowodowego, bez
umotywowania stanowiska w uzasadnieniu wyroku”. Tymczasem Sąd
Dyscyplinarny zebrał w sprawie wystarczający materiał dowodowy, który ocenił
według dyrektyw określonych w art. 7 k.p.k., potwierdzając wystąpienie
rozmaitych przejawów nienależytego pełnienia funkcji służbowej
przewodniczącego Wydziału Cywilnego, odpowiedzialnego za porządek i
terminowość wykonywania obowiązków służbowych przez sędziów i pracę
sekretariatu podległego mu Wydziału, a także za nadzór nad czynnościami
11
egzekucyjnymi prowadzonymi przez komornika działającego przy Sądzie
Rejonowym. Z protokołu wizytacji pracy tego Wydziału oraz czynności
lustracyjnych Prezesa Sądu Rejonowego, a także z zeznań przesłuchanych
świadków wyłonił się obraz dopuszczania się licznych nieprawidłowości i
zaniedbań w obu tych zakresach. Zostało to szczegółowo opisane w
uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, przeto nie ma potrzeby powielania tych
ustaleń, które zostały prawidłowo ocenione przez Sąd Dyscyplinarny jako
istotne, „jednoznacznie naganne, jaskrawe i oczywiste”, a zatem rażące
naruszenie obowiązków służbowych obarczających przewodniczącego
Wydziału Cywilnego. Warto jedynie sygnalizować, że istotnym podłożem
rozpoznawanej sprawy było niedopuszczalne podważanie legalnego
uprawnienia Prezesa Sądu Apelacyjnego do wyznaczenia zastępcy komornika,
którym może być także asesor komorniczy (art. 26 i 27 ustawy z dnia 29
sierpnia 1997 r. o komornikach sądowych i egzekucji, Dz. U. Nr 133, poz. 882
ze zm.). Te przywołane regulacje są w ich wymowie normatywnej jednoznaczne
i już gramatycznie nie powinny budzić wątpliwości. Obwiniony, pełniąc funkcję
przewodniczącego Wydziału Sądu Rejonowego, powinien był podporządkować
się pisemnemu zarządzeniu Prezesa Sądu Apelacyjnego, który legalnie
wyznaczył asesora komorniczego na zastępcę zawieszonego komornika.
Tymczasem obwiniony podjął nie tylko próbę wyjaśnienia własnych
wątpliwości co do sposobu interpretacji art. 26 i 27 ustawy z dnia 29 sierpnia
1997 r. o komornikach sądowych i egzekucji, ale – oczekując wykładni tych
przepisów z Ministerstwa Sprawiedliwości – podejmował kolejne destrukcyjne
rozstrzygnięcia procesowe, kontestując legalne zarządzenie Prezesa Sądu
Apelacyjnego, począwszy od braku akceptacji dla asesora komorniczego
wyznaczonego na zastępcę komornika sądowego, któremu nie tylko nie udzielał
koniecznej pomocy, ale uniemożliwiał lub utrudniał wykonywanie obowiązków
służbowych, aż do bezpodstawnego podważania legalnie podejmowanych
czynności egzekucyjnych i wstrzymywania egzekucji komorniczych z oczywistą
12
szkodą dla interesów stron postępowań egzekucyjnych, co żadną miarą nie było
usprawiedliwione ani nie mogło być akceptowane. Zarzut nierzetelnego
sprawowania nadzoru nad komornikiem okazał się uzasadniony, jeżeli
dodatkowo zważyć, że z tytułu licznych uchybień dotyczących czynności
egzekucyjnych tego komornika, które powinny być eliminowane w trybie
należycie sprawowanych czynności nadzorczych, wdrożono przeciwko
zawieszonemu komornikowi postępowanie dyscyplinarne.
Mniej surowe powinny być oceny dotyczące potwierdzonych uchybień
powinności obwinionego w okresie pełnienia funkcji przewodniczącego
Wydziału Cywilnego w zakresie nienależytego sprawowania nadzoru nad pracą
sekretariatu tego Wydziału, co ponadto prowadziło do utraty należytej kontroli
nad biegiem spraw zawieszonych. Skoro bowiem aktualnie obsada kadrowa
sekretariatu powiększyła się o kolejne etaty, to wcześniejsze niezaspokojone
potrzeby w tym zakresie mogły przyczynić się do tego rodzaju
niekwestionowanych uchybień, polegających na nienależytym sprawowaniu
przez obwinionego funkcji przewodniczącego wydziału.
Mając na uwadze, że wszystkie zarzucane obwinionemu przewinienia
dyscyplinarne wynikały z jednego tytułu, a mianowicie niewykonywania lub
nienależytego wykonywania przezeń obowiązków służbowych na stanowisku
Przewodniczącego Wydziału I Cywilnego Sądu Rejonowego, Sąd Najwyższy –
Sąd Dyscyplinarny uznał, że usunięcie obwinionego z tej funkcji stanowi
dostateczną gwarancję wyeliminowania dalszego dopuszczania się tego rodzaju
przewinień. W tej sytuacji usprawiedliwiony okazał się zarzut wymierzenia
nadmiernie surowej kary przeniesienia na inne miejsce służbowe, będącej
sankcją rażąco niewspółmierną do stwierdzonych naruszeń obowiązków
przewodniczącego wydziału przez obwinionego, którego poprzedni przebieg
długoletniej służby sędziowskiej Sąd Dyscyplinarny uznał za „poprawny”.
Wskazywanie przez Zastępcę Rzecznika Dyscyplinarnego na utrzymywanie się
ostrego konfliktu pomiędzy obwinionym a innymi sędziami Sądu Rejonowego
13
nie przemawiało za utrzymaniem zaskarżonej kary, ponieważ okoliczność ta nie
była objęta wnioskiem o ukaranie ani nie była przedmiotem postępowania
dyscyplinarnego. W konsekwencji Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny
zreformował zaskarżony wyrok w zakresie wymierzonej sankcji dyscyplinarnej,
podzielając pogląd wyrażony już w judykaturze, że odwołanie obwinionego z
funkcji przewodniczącego wydziału w toku postępowania dyscyplinarnego nie
czyni bezprzedmiotowym wydania przez sąd dyscyplinarny orzeczenia o
wymierzeniu temu sędziemu kary usunięcia z zajmowanej funkcji, ponieważ
takie odwołanie sędziego nie powoduje – poza utratą funkcji i prawa do dodatku
funkcyjnego – dalszych skutków przewidzianych w art. 109 § 3 p.u.s.p., takich
jak pozbawienie możliwości awansowania na wyższe stanowisko sędziowskie,
niemożność udziału w kolegium sądu, orzekania w sądzie dyscyplinarnym oraz
uzyskania utraconej funkcji w okresie pięciu lat (por. wyrok Sądu Najwyższego
– Sądu Dyscyplinarnego z dnia 5 czerwca 2002 r., SNO 11/02, OSNKW 2002,
nr 9-10, poz. 86).