Pełny tekst orzeczenia

Wyrok z dnia 11 stycznia 2008 r.
I PK 108/07
Obowiązek ewidencjonowania przez pracodawcę czasu pracy z uwzględ-
nieniem pracy w godzinach nadliczbowych (art. 12911
k.p.) nie dotyczy osób
kierujących zakładem pracy. Pracodawca nie ponosi zatem konsekwencji nie-
prowadzenia ewidencji czasu pracy kierownika hipermarketu w zakresie docho-
wania rzeczywistego wymiaru pracy świadczonej przez niego.
Przewodniczący SSN Teresa Flemming-Kulesza (sprawozdawca), Sędziowie
SN: Józef Iwulski, Małgorzata Wrębiakowska-Marzec.
Sąd Najwyższy, po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w dniu 11 stycznia
2008 r. sprawy z powództwa Pawła J. przeciwko „A.P.” Spółce z o.o. w K., obecna
nazwa C.P. Spółka z o.o. z siedzibą w W., o zapłatę kwoty 237.463,89 zł, na skutek
skarg kasacyjnych powoda i strony pozwanej od wyroku Sądu Apelacyjnego w Łodzi
z dnia 9 listopada 2006 r. [...]
o d d a l i ł obie skargi kasacyjne i zniósł koszty postępowania kasacyjnego.
U z a s a d n i e n i e
W pozwie z dnia 15 maja 2003 r. powód Paweł J. domagał się zasądzenia od
pozwanego A.P. Spółki z o.o. w K. kwoty 105.000,00 zł wraz z odsetkami od dnia
wymagalności tytułem wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych w okre-
sie od 15 maja 2000 r. do 11 lutego 2002 r. oraz kwoty 31.500,00 zł wraz z odsetka-
mi od dnia 14 lipca 2002 r. tytułem rocznej premii.
Wyrokiem zaocznym z dnia 28 lipca 2003 r. Sąd Okręgowy w Piotrkowie Try-
bunalskim zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 105.000,00 zł wraz z od-
setkami ustawowymi od dnia 11 lutego 2002 r. do dnia zapłaty tytułem wynagrodze-
nia za godziny nadliczbowe, kwotę 31.500,00 zł wraz z odsetkami od dnia 30 sierp-
nia 2002 r. do dnia zapłaty tytułem premii oraz kwotę 3.600,00 zł tytułem zwrotu
2
kosztów zastępstwa procesowego. Wyrokowi nadał rygor natychmiastowej wykonal-
ności.
Pozwany wniósł sprzeciw od tego wyroku (zaocznego), domagając się jego
uchylenia i oddalenia powództwa w całości, zasądzenia kosztów postępowania oraz
uchylenia rygoru natychmiastowej wykonalności. Postanowieniem z dnia 14 listopada
2003 r. Sąd Apelacyjny w Łodzi zawiesił rygor natychmiastowej wykonalności.
Na rozprawie w dniu 24 lutego 2004 r. pełnomocnik pozwanego wniósł o zwrot
wyegzekwowanej przez powoda z wyroku zaocznego kwoty na podstawie art. 338
k.p.c.
Po ostatecznym sprecyzowaniu pozwu na rozprawie w dniu 20 lutego 2006 r.
pełnomocnik powoda wniósł o zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kwoty
237.463,89 zł i o zasądzenie odsetek ustawowych od wynagrodzenia za pracę w go-
dzinach nadliczbowych od 11 dnia następnego miesiąca do dnia zapłaty, a od „bonu-
sa” od dnia 30 sierpnia 2002 r. do dnia zapłaty oraz kosztów zastępstwa proceso-
wego.
Pełnomocnik pozwanego wniósł o oddalenie powództwa, zasądzenie kosztów
zastępstwa procesowego oraz zasądzenie od powoda zwrotu kwoty 173.189,20 zł
wyegzekwowanej na podstawie wyroku zaocznego.
Sąd Okręgowy-Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Piotrkowie Trybunal-
skim wyrokiem z dnia 28 lutego 2006 r. [...]: I. uchylił wyrok zaoczny z dnia 28 lipca
2003 r.; II. zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 66.667,26 zł z ustawo-
wymi odsetkami od dnia 7 lipca 2003 r. do dnia zapłaty, tytułem wynagrodzenia za
godziny nadliczbowe; III. oddalił powództwo w pozostałej części; IV. zasądził od po-
woda na rzecz pozwanego kwotę 2.640 zł tytułem stosunkowego zwrotu kosztów
procesu; V. zasądził od powoda na rzecz pozwanego 173.189,20 zł tytułem zwrotu
wyegzekwowanego świadczenia z wyroku zaocznego; VI. zasądził od powoda i po-
zwanego na rzecz Skarbu Państwa po 3.022,71 zł tytułem zwrotu wydatków.
Sąd Okręgowy ustalił następujący stan faktyczny. Powód Paweł J. był zatrud-
niony w pozwanej Spółce „A.P.” w K. od 1 lipca 1998 r. Od dnia 1 września 1999 r.
zatrudniony był na stanowisku dyrektora hipermarketu w P.T. w organizacji, za wy-
nagrodzeniem 8.000,00 zł. Z dniem 1 kwietnia 2000 r. wynagrodzenie powoda usta-
lone zostało na kwotę 9.500,00 zł, a z dniem 1 stycznia 2001 r. na kwotę 10.355,00
zł. Przed objęciem funkcji dyrektora hipermarketu pracodawca poinformował powo-
da, że będzie musiał pracować więcej niż 8 godzin dziennie, co było związane z
3
otwarciem hipermarketu, oraz że potem „będzie mógł sobie odebrać nadpracowane
godziny”. Powód tych godzin nie odebrał. Hipermarket został otwarty 28 czerwca
2000 r.
Powód zdawał sobie sprawę, że jest dobrze wynagradzany oraz że wymaga-
nia pracodawcy w stosunku do niego są duże. Zdawał sobie sprawę, że ma praco-
wać więcej niż 8 godzin dziennie. Cała kadra kierownicza była szkolona i miała świa-
domość tego, że ma nienormowany czas pracy i że ich wynagrodzenie jest dlatego
odpowiednio wyższe. Powód nie dostał na piśmie zakresu swoich obowiązków jako
dyrektora hipermarketu. Sam określał swoje obowiązki biorąc pod uwagę oczekiwa-
nia pracodawcy. Miał 4 zastępców, tzw. menedżerów dyżurnych, ale większość prac
wolał sam wykonywać. Powód miał swobodę w dobieraniu sobie personelu. Do jego
obowiązków należała kilkakrotna kontrola hal sprzedaży, rozmowa z klientami, kon-
trola towarów na półkach, stała obecność w sklepie, wzywanie ekipy sprzątającej,
załatwianie skarg. Powód wybierał menedżerów początkowo spośród kierowników
działów, a potem także spośród kierowników stoisk. W sumie miał do dyspozycji 7
osób. Na każdej zmianie był jeden menedżer. Jeden pracował od 700
do 1500
, a drugi
od 1400
do 2200
. Dla powoda oraz dla pozostałych dyrektorów hipermarketów w Pol-
sce nie była prowadzona ewidencja czasu pracy, co wynikało z zaleceń pracodawcy.
Powód nie prowadził na własny użytek ewidencji swojego czasu pracy. Powód pra-
cował w podstawowym czasie pracy. Czas pracy powoda w rzeczywistości przekra-
czał ustalone przez Kodeks pracy normy czasu pracy. Powód pracował co najmniej
10 godzin dziennie od poniedziałku do piątku oraz po 6 godzin dziennie w soboty.
Otwierał sklep i go zamykał. Nie korzystał z pomocy zastępców. Rekrutowali się oni z
kadry kierowniczej. Powód wyznaczał zastępców tylko wtedy, gdy nie było go w
pracy. Od 11 czerwca 2001 r. do 11 lutego 2002 r. powód przesyłał pozwanemu co
tydzień tabele z wykazem dni i godzin, w których będzie w danym dniu pracował.
Liczbę wpisywanych godzin powód ustalał sobie sam, mając na uwadze zakres za-
dań, które miał do wykonania. Tabele te były przyjmowane i akceptowane przez po-
zwanego. W godzinach wskazanych w tabelach powód musiał być obecny w hiper-
markecie. Tabele te były sporządzane i przesyłane na żądanie pracodawcy. W go-
dzinach wskazanych w tabelach powód rzeczywiście pracował.
Sąd Okręgowy uznał, że - biorąc po uwagę obowiązki powoda jako dyrektora
hipermarketu, określone przez pracodawcę w piśmie z dnia 7 stycznia 2005 r. - po-
wód przy prawidłowej organizacji pracy mógł i powinien obowiązki te wykonać pra-
4
cując po 9,5 godziny dziennie od poniedziałku do piątku i po 6 godzin w dwie soboty
w miesiącu. Zdaniem Sądu, prawidłowa organizacja czasu pracy oznacza odpowied-
nie wykorzystanie zastępców, (gdyż to powód, co wynika z jego obowiązków, zarzą-
dzał podległym mu personelem), a także udzielenie sobie dnia wolnego w zamian za
pracę w godzinach nadliczbowych w okresie przedświątecznym. Obowiązujący od
dnia 1 marca 2001 r. regulamin pracy nie przewidywał wynagrodzenia za pracę w
godzinach nadliczbowych dla dyrektorów hipermarketów. Wynagrodzenie za pracę w
godzinach nadliczbowych, przy założeniu, że w okresie od 15 maja 2000 r. do 10
czerwca 2002 r. powód pracował po 9,5 godziny dziennie od poniedziałku do piątku i
po 6 godzin dziennie w soboty, a w okresie od 11 czerwca 2001 r. do 11 lutego 2002
r. w czasie wskazanym w tabelach przesłanych i zaakceptowanych przez pracodaw-
cę, a liczone w pierwszej kolejności „za przekroczenie normy dobowej”, a dopiero
gdy nie było przekroczenia dobowego, za przekroczenie normy tygodniowej, wynio-
sło kwotę 66.667,26 zł. Wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych, przy
założeniu, że w okresie od 15 maja 2000 r. do 10 czerwca 2001 r. pracował on po
9,5 godziny dziennie od poniedziałku do piątku i po 6 godzin dziennie w soboty, a w
okresie od 11 czerwca 2001 r. do 11 lutego 2002 r. w czasie wskazanym w tabelach
przesłanych i zaakceptowanych przez pracodawcę, a liczone za przekroczenie
normy tygodniowej, wyniosło kwotę 96.868,12 zł.
Nagrodę (nazwaną przez pracodawcę „bonusem”) za 2001 r. dostali następu-
jący dyrektorzy hipermarketów należących do strony pozwanej: Wojciech M., Wie-
sław S., Jolanta R., Jerzy H., Jarosław T. W 2001 r. bezpośredni zwierzchnik wszyst-
kich dyrektorów hipermarketów Jan Z., poinformował dyrektorów, że istnieje możli-
wość otrzymania nagród. Jesienią 2001 r. każdy z dyrektorów otrzymał e-maila okre-
ślającego jakie warunki musi spełnić dyrektor aby otrzymać 25% rocznej nagrody.
Pozostałe 75% uzależnione było od wyników całej firmy. E-mail nie przyznawał na-
grody, a wskazywał warunki, po spełnieniu których dyrektor może otrzyma nagrodę.
W czerwcu 2002 r. odbyło się spotkanie dyrektorów hipermarketów, na którym Jan Z.
wywoływał po kolei dyrektorów i wręczał im pisma przyznające bonus. Powód nie
uczestniczył w tym spotkaniu. W regulaminie wynagradzania nie była przewidziana
premia regulaminowa a jedynie premia uznaniowa.
W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd pierwszej instancji uznał, że powódz-
two jest uzasadnione częściowo. W ocenie Sądu słusznie powód domagał się wyna-
grodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych, pomimo że zajmował stanowisko, o
5
którym stanowi art. 135 k.p. Powód kierował w imieniu pracodawcy zakładem pracy,
organizował pracę sobie i innym, nadzorował cały personel i wydawał mu polecenia,
przyjmował do pracy i zwalniał pracowników. Artykuł 135 k.p. wyłącza prawo do od-
dzielnego wynagrodzenia za godziny nadliczbowe pracowników zarządzających w
imieniu pracodawcy zakładem pracy, kierowników wyodrębnionych komórek organi-
zacyjnych, chyba że praca wykonywana jest na polecenie pracodawcy w niedzielę,
święto lub w dodatkowym dniu wolnym od pracy, jeżeli za pracę w tym dniu nie
otrzymali innego dnia wolnego od pracy. Zgodnie z orzecznictwem Sądu Najwyż-
szego, przepis art. 135 k.p. nie upoważnia zakładów pracy do takich rozwiązań orga-
nizacyjnych, które w samym swoim założeniu rodzą konieczność wykonywania pracy
stale w godzinach nadliczbowych przez pracowników zajmujących kierownicze i inne
samodzielne stanowiska, a praca takich pracowników dopuszczalna jest tylko wyjąt-
kowo, „w razie konieczności”. Na zakładzie pracy spoczywa obowiązek takiego zor-
ganizowania pracy, aby nie zachodziła potrzeba stałego zatrudniania pracowników
poza ustawowym czasem pracy. Jeżeli jest to niemożliwe z przyczyn organizacyj-
nych pracownikowi zatrudnionemu na kierowniczym lub innym samodzielnym stano-
wisku należy się wynagrodzenie za godziny nadliczbowe. Według Sądu Okręgowego
pozwany pracodawca nałożył na dyrektorów hipermarketów tyle obowiązków, że nie
mogli oni ich wykonać w czasie 8 godzin dziennie, nawet przy prawidłowej organiza-
cji czasu pracy. Dowodzą tego zeznania przesłuchanych przez Sąd świadków i po-
woda, tabele przesyłane przez powoda i innych dyrektorów do pracodawcy z wpisa-
nym czasem pracy przekraczającym podstawowy czas pracy oraz opinia biegłego.
Zdaniem Sądu, w stanie faktycznym sprawy dla oceny zasadności żądania
przez powoda wynagrodzenia za godziny nadliczbowe, wyodrębnić należało dwa
okresy jego pracy, od 15 maja 2000 r. do 10 czerwca 2001 r. oraz drugi od 11
czerwca 2001 r. do 11 lutego 2002 r. W ocenie Sądu zasadność żądania wynagro-
dzenia za pracę w godzinach nadliczbowych w drugim okresie nie może budzić ja-
kichkolwiek wątpliwości. Praca ta była bowiem świadczona za zgodą i wiedzą praco-
dawcy, który tabele ze wskazanym przez powoda czasem pracy otrzymywał „na-
przód” celem zapoznania się i akceptacji. Obowiązek przesyłania cotygodniowych
tabel wprowadził sam pracodawca w stosunku do wszystkich dyrektorów, a nie tylko
w stosunku do powoda. Niewątpliwie też z tabel tych wynika, że powód musiał
świadczyć pracę w godzinach nadliczbowych stale, a nie tylko w sytuacji wyjątkowej i
w razie konieczności, stąd też należy mu się wynagrodzenie za tę pracę. Liczba go-
6
dzin wynika z tabel i tylko w takiej liczbie zostały przez Sąd uwzględnione. W ocenie
Sądu tabele stanowiły ewidencję czasu pracy powoda i w interesie powoda, jeśli pra-
cował dłużej, było wpisanie faktycznych godzin pracy. Powód nie udowodnił, że pra-
cował ponad to, co wynika z tabel, oraz że praca ponad to była konieczna, bo nie
można jej było inaczej, lepiej zorganizować. Zgodnie z opinią biegłego K.P., przy
prawidłowej organizacji czasu pracy powód powinien wykonać nałożone na niego
obowiązki pracując 9,5 godziny dziennie od poniedziałku do piątku i 6 godzin w dwie
soboty. Sąd Okręgowy podzielając tę opinię stwierdził, że z zeznań świadków wynika
jednoznacznie, że tylko ci dyrektorzy, którzy nie korzystali w prawidłowy sposób z
instytucji menedżera dyżurnego pracowali więcej niż 9,5 godziny na dobę. Należał do
nich również powód.
Ustalając ilość godzin nadliczbowych w okresie pierwszym, tj. od 15 maja
2000 r. do 10 czerwca 2001 r., Sąd oparł się na opinii biegłej K.P., z której wynika
dobowy czas pracy powoda niezbędny do wykonania jego obowiązków pracowni-
czych. W tym okresie powód pracował po 9,5 godziny dziennie od poniedziałku do
piątku i po 6 godzin w dwie soboty. Za nieistotną dla rozstrzygnięcia okoliczność Sąd
uznał problem czy powód pracował więcej niż czas wskazany przez biegłą jako nie-
zbędny. Pracodawca nie może bowiem ponosić konsekwencji tego, że powód chciał
większość pracy wykonywać sam, bez pomocy osób, które do takiej pomocy były
zobligowane. Materiał dowodowy sprawy wskazuje, że powód otwierał i zamykał
sklep, choć powinien to robić menedżer dyżurny, oraz że nie korzystał w należyty
sposób z pomocy menedżera dyżurnego. W pozwie powód sam wskazał, że praco-
wał 10 godzin na dobę, co pozostaje w sprzeczności z późniejszymi jego twierdze-
niami o pracy przez niemal 12 godzin na dobę, a nawet dłużej.
Biorąc powyższe pod uwagę Sąd Okręgowy zasądził od pozwanego na rzecz
powoda wynagrodzenie za godziny nadliczbowe w wysokości 66.667,26 zł. Wyna-
grodzenie to zostało obliczone przez biegłego księgowego A.G. w opinii uzupełniają-
cej z dnia 5 stycznia 2006 r. Sąd uznał to wyliczenie za prawidłowe i odpowiadające
treści art. 134 k.p. w brzmieniu obowiązującym w stanie faktycznym sprawy. Sąd
Okręgowy nie podzielił stanowiska biegłego A.G. i pełnomocnika powoda, że przy
przekroczeniu normy dobowej, które stanowi jednocześnie przekroczenie normy ty-
godniowej wynagrodzenie za godziny nadliczbowe należy liczyć jak gdyby doszło
tylko do przekroczenia normy tygodniowej. Sąd odmiennie od biegłego i pełnomocni-
ka powoda zinterpretował przepis art. 134 k.p. i doszedł do przekonania, że w każ-
7
dym przypadku przekroczenia normy dobowej wynagrodzenie za godziny nadliczbo-
we należy liczyć za przekroczenie normy dobowej, a nie tygodniowej. Sąd Okręgowy
powołał się na komentarz do Kodeksu pracy, w myśl którego pracownikowi przysłu-
guje jeden dodatek w razie jednoczesnego przekroczenia normy dobowej i tygodnio-
wej. Sąd uznał, że odsetki należą się od dnia doręczenia pozwanemu wezwania do
zapłaty wynagrodzenia za godziny nadliczbowe, czyli odpisu pozwu, co miało miej-
sce 7 lipca 2003 r.
W zakresie roszczenia o nagrodę Sąd Okręgowy uznał, że dochodzona przez
powoda należność jest nagrodą, czyli świadczeniem uznaniowym a nie jest to premia
regulaminowa. Dopóki pracodawca nie przyznał powodowi nagrody, dopóty powód
nie ma roszczenia o jej wypłatę. E-mail, który dla powoda stał się podstawą do wysu-
nięcia roszczenia o zapłatę nagrody, nie tylko, że nie przyznaje powodowi nagrody,
ale nie wskazuje nawet w jakiej wysokości nagroda ta mogłaby być w przyszłości
przyznana.
Wyrok Sądu pierwszej instancji został zaskarżony apelacjami obu stron.
Sąd Apelacyjny-Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Łodzi wyrokiem z
dnia 9 listopada 2006 r. [...] w pkt I zmienił zaskarżony wyrok w punktach III, IV i V w
ten sposób, że: 1. zasądził od pozwanego „A.P.” Spółki z o.o. w K. na rzecz Pawła J.
kwotę 31.500 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 30 sierpnia 2002 r. do dnia zapłaty,
2. zniósł wzajemne koszty procesowe stron, 3. uchylił rozstrzygnięcie zawarte w
punkcie V zaskarżonego wyroku i odrzucił wniosek; w pkt II oddalił apelację powoda
w pozostałej części; w pkt III oddalił apelację pozwanego; w pkt IV zasądził od po-
woda Pawła J. na rzecz pozwanego „A.P.” Spółki z o.o. w K. kwotę 3.240 zł tytułem
zwrotu kosztów zastępstwa procesowego za drugą instancję.
Odnosząc się do apelacji pozwanego, Sąd Apelacyjny zgodził się z Sądem
pierwszej instancji, że w stanie faktycznym ustalonym przez ten Sąd roszczenie po-
woda o zapłatę wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych jest usprawie-
dliwione co do zasady. Twierdzenie pozwanego, zawarte w apelacji, jakoby nie było
żadnych przeszkód do takiego zorganizowania sobie pracy przez powoda, aby nie
musiał jej wykonywać w czasie ponadnormatywnym nie znajduje żadnego uzasad-
nienia w okolicznościach faktycznych rozpoznawanej sprawy. Materiał zgromadzony
w sprawie pozwala na stwierdzenie, że powód świadczył pracę ponad obowiązującą
go normę czasu pracy nie tylko za wiedzą i zgodą pracodawcy, ale również na jego
polecenie. Pracodawca w sposób wyraźny sprecyzował swoje oczekiwania w sto-
8
sunku do dyrektorów hipermarketów w zakresie godzin ich pracy wskazując, że przy-
znano im na tyle wysokie wynagrodzenie, że nie obowiązuje ich norma czasu pracy
wynikająca z Kodeksu pracy. Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom pracodawcy po-
wód, jak i inni dyrektorzy hipermarketów, w wykazach sporządzanych na polecenie
pracodawcy określali czas swojej pracy w hipermarkecie, począwszy od 11 czerwca
2001 r., na 10 godzin dziennie od 800
do 1800
. Wszyscy dyrektorzy zeznali przed Są-
dem, że sporządzali takie wykazy, deklarując czas pracy w hipermarketach ponad
obowiązującą ich normę, a nadto zeznali, że zadania na nich nałożone nie były moż-
liwe do wykonania w 8 godzinnym dniu pracy, nawet wówczas gdy w sposób właści-
wy organizowali pracę menadżerów dyżurnych zatrudnionych w systemie zmiano-
wym. W tych warunkach spór w rozpoznawanej sprawie mógł dotyczyć jedynie liczby
godzin, za które powodowi przysługiwało wynagrodzenie za pracę w godzinach nad-
liczbowych, stosownie do treści przepisów - między innymi - art. 134 k.p. (w brzmie-
niu i numeracji przepisów mających zastosowanie w sprawie). Ustalenie przez pra-
codawcę pracownikowi odpowiednio wysokiego wynagrodzenia, z zaznaczeniem
przy ustalaniu warunków zatrudnienia, że pracodawca oczekuje od pracownika pracy
ponad obowiązującą normę wynikającą z przepisów prawa ogólnie obowiązującego
nie pozbawia pracownika roszczenia o wynagrodzenie za pracę w godzinach nad-
liczbowych, jeżeli w wynagrodzeniu nie wyodrębniono składnika w postaci ryczałtu za
pracę ponad obowiązujące normy.
Rozważając zarzuty apelacji powoda w zakresie rozstrzygnięcia o wynagro-
dzeniu za godziny nadliczbowe Sąd Apelacyjny uznał je za bezzasadne. Pozwany
zatrudniając powoda na takim stanowisku nie był zobowiązany do określania jego
obowiązków na piśmie. Zdaniem Sądu Apelacyjnego należy odróżnić pracę wykony-
waną stale przez powoda w godzinach nadliczbowych za wiedzą i akceptacją, a na-
wet poleceniem pracodawcy, od pracy wykonywanej przez powoda w godzinach
nadliczbowych z wyłącznej woli powoda wobec uznania przez niego, że zachodzi
taka konieczność. Materiał zgromadzony w sprawie przed Sądem pierwszej instancji
oraz prawidłowo wywiedzione z niego ustalenia Sądu pierwszej instancji co do istot-
nych okoliczności w sprawie czasu pracy powoda, które to ustalenia Sąd Apelacyjny
uznał za własne, nie pozwalają na stwierdzenie, że pracodawca wymagał od powoda
stałej pracy w godzinach od otwarcia do zamknięcia hipermarketu. Już z samego
faktu, że powód sporządzał dla zarządu pozwanej informacje o godzinach swojej
pracy w poszczególnych dniach, przygotowywane z tygodniowym wyprzedzeniem,
9
można wywieść, że pozwana spółka nie żądała od powoda stałego wykonywania
powierzonych mu obowiązków od otwarcia do zamknięcia kierowanej przez niego
placówki handlowej. Powód sam decydował o tym, w jakich godzinach będzie wyko-
nywał swoje obowiązki służbowe. Stąd też w tym okresie, w którym powód sporzą-
dzał tygodniowe informacje (nazwane przez Sąd pierwszej instancji tabelami) o go-
dzinach pracy, a z których to informacji wynika, że pracował po 10 godzin od ponie-
działku do piątku i po 6 godzin w soboty, a pracodawca to akceptował, można ustalić
w sposób niebudzący wątpliwości, że powód stale wykonywał pracę w godzinach
nadliczbowych i za wykazane godziny nadliczbowe przysługuje mu wynagrodzenie
wynikające z przepisów art. 134 k.p. Natomiast, jeżeli w tym okresie faktycznie wy-
konywał pracę dłużej niż to wynikało z informacji przez niego sporządzanych, to robił
to z własnej woli, uznając, że zachodzi taka potrzeba i z tego tytułu nie przysługuje
mu dodatkowe wynagrodzenie. Zdaniem Sądu Apelacyjnego, powodowi nie przysłu-
guje również dodatkowe wynagrodzenie z tytułu wydłużonego czasu pracy w związku
z okresowymi naradami, czy też szkoleniami organizowanymi przez zarząd pozwanej
spółki, a także wykonywania pracy ponad obowiązującą normę w razie konieczności
w związku z inwentaryzacjami w hipermarkecie, czy też zwiększonego obrotu w
sklepach w okresach przedświątecznych. Sąd pierwszej instancji odwołując się do
opinii biegłej K.P., jednocześnie dokonał oceny zeznań świadków. Zdaniem tego
Sądu ustalenia biegłej w tym zakresie znajdują potwierdzenie w zeznaniach świad-
ków. Na tej podstawie zostało ustalone, że powód mógł wykonywać swą pracę w
ciągu 9,5 godziny w okresie do 11 czerwca 2001 r.
Sąd Apelacyjny podzielił ustalenia Sądu Okręgowego. Powód nie wykazał,
aby pracodawca wymagał od niego stałej pracy przekraczającej 9,5 godziny w okre-
sie do 10 czerwca 2001 roku. Podnieść należy, że wbrew stanowisku powoda za-
wartemu w apelacji ciężar dowodu, że pracował dłużej niż 9,5 godziny dziennie, na
polecenie pracodawcy, od poniedziałku do piątku, spoczywał na powodzie, zgodnie z
rozkładem ciężaru dowodu wynikającym z art. 6 k.c. Powód bowiem, jako osoba wy-
mieniona w art. 135 § 1 k.p. mógł być zatrudniany co do zasady w godzinach nad-
liczbowych bez zachowania prawa do dodatkowego wynagrodzenia, a pozwany nie
miał obowiązku ewidencjonowania czasu pracy powoda. Co prawda, dopiero po no-
welizacji Kodeksu pracy, obowiązującej od 1 stycznia 2004 r. ustawodawca wyraźnie
wskazał w art. 149 § 2 k.p., że w stosunku do pracowników zarządzających w imieniu
pracodawcy zakładem pracy nie ewidencjonuje się godzin pracy, to jednak z istoty i
10
charakteru pracy na takim stanowisku, nie było potrzeby prowadzenia takiej ewiden-
cji również w poprzednim stanie prawnym.
Zdaniem Sądu Apelacyjnego, Sąd pierwszej instancji dokonał prawidłowej wy-
kładni art. 134 § 1 i § 11
k.p. w brzmieniu obowiązującym w spornym okresie. Do-
datek 100% należy się bowiem za pracę „w dalszych godzinach nadliczbowych”, o
jakich mowa w § 1 pkt 2 art. 134 k.p., bez zastrzeżenia, że chodzi tutaj o dalsze go-
dziny w ciągu dnia. Dalszymi godzinami nadliczbowymi są wszystkie godziny nad-
liczbowe, poza dwiema pierwszymi. Sąd Apelacyjny w pełni podzielił to stanowisko,
jako zgodne z treścią i celem powołanych przepisów. Interpretacja tego przepisu bu-
dziła pewne wątpliwości w doktrynie, jednak większość komentatorów tego przepisu
opowiedziało się za taką wykładnią. Z uwagi na powyższe wyrok Sądu pierwszej in-
stancji zasądzający od pozwanego na rzecz powoda kwotę 66.667, 27 zł (przy braku
zastrzeżeń co do prawidłowości wyliczeń rachunkowych) zdaniem Sądu Apelacyjne-
go odpowiada prawu, a roszczenie powoda o zasądzenie dalszych kwot z tytułu
pracy w godzinach nadliczbowych nie znajduje uzasadnienia.
Sąd drugiej instancji uznał również za prawidłowe rozstrzygnięcie Sądu pierw-
szej instancji w zakresie należnych powodowi odsetek ustawowych od zasądzonej
kwoty. Powód otrzymywał stałe wynagrodzenie miesięczne, a zatem z tytułu pracy w
godzinach nadliczbowych winien otrzymywać wynagrodzenie w ustalonych terminach
wypłaty. Jednakże, osobom, o których mowa w art. 135 k.p., co do zasady nie przy-
sługuje dodatkowe wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych, a powód w
czasie zatrudnienia nie zgłaszał pracodawcy pretensji, zarówno co do organizacji
pracy, jak i wysokości wynagrodzenia. Powód przyznał w toku postępowania przed
Sądem pierwszej instancji, że w toku rozmów ustalających warunki zatrudnienia po-
woda pozwany oświadczył, że ustala powodowi wysokie wynagrodzenie, ale w za-
mian za to żąda pracy przekraczającej normy wynikające z Kodeksu pracy. Sąd
Apelacyjny podniósł, że w praktyce dopuszcza się możliwość ryczałtowego ustalania
wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych, przy czym wysokość ryczałtu
winna być wyraźnie określona. Brak wyodrębnienia w umowie ryczałtu za godziny
nadliczbowe powoduje nieważność ustaleń stron w tym zakresie. Zważyć jednak na-
leży, że w toku ustalania warunków zatrudnienia powód nie zgłaszał zastrzeżeń i nie
wnosił o ustalenie wysokości ryczałtu, mimo tego że istniały możliwości negocjacji
warunków pracy i wynagrodzenia. Stąd też wobec braku zgłaszania przez powoda
zastrzeżeń do warunków zatrudnienia w czasie trwania umowy nie można - w ocenie
11
Sądu Apelacyjnego - uznać, że pozwany opóźnił się z wypłatą świadczenia. Dlatego
też Sąd Apelacyjny podzielił stanowisko Sądu Okręgowego, że w sprawie ma zasto-
sowanie przepis art. 455 k.c. w związku z art. 300 k.p., a zatem odsetki należy liczyć
od daty wytoczenia powództwa, przyjmując, że dopiero wówczas roszczenie stało się
wymagalne w rozumieniu art. 481 § 1 k.c.
Sąd Apelacyjny uznał za zasadną apelację powoda w części dotyczącej od-
dalenia powództwa o zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda premii, nazywanej
przez strony „bonusem”. Jak wynika z materiału zgromadzonego przed Sądem, po-
zwany publicznie przyrzekł powodowi wypłatę premii, o ile spełni warunki indywidual-
nie dla niego określone. Warunki te zostały ustalone i przekazane powodowi pod
jego adres poczty internetowej. Treść zawartości poczty nie była kwestionowana
przez pozwanego. W toku procesu powód twierdził, że wykonał warunki, od których
pozwany uzależniał wypłatę premii i wzywał pozwanego do wskazania, których wa-
runków nie spełnił, jeżeli zaprzecza prawdziwości jego twierdzeń. Wezwał również
pozwanego do złożenia dokumentacji, do której nie ma dostępu, nie będąc już pra-
cownikiem pozwanego. Pozwany jednak wezwanie pozostawił bez odpowiedzi, po-
wołując się na to, że sporny „bonus” miał charakter nagrody a nie premii. Zdaniem
Sądu Apelacyjnego przydzielenie powodowi zadań, od których zależała wypłata „bo-
nusa” wskazuje na to, że świadczenie to miało charakter premii, a nie nagrody i dla-
tego, wobec nieprzedłożenia przez pozwanego dokumentów, z których wynikałoby,
że powód nie wywiązał się z nałożonych na niego zadań, Sąd uznał roszczenie po-
woda w tym zakresie za w pełni uzasadnione.
Za uzasadnione należało również - zdaniem Sądu drugiej instancji - uznać za-
rzuty apelacji dotyczące zasądzenia przez Sąd pierwszej instancji od powoda na
rzecz pozwanego kwoty 173.189,20 zł, tytułem zwrotu wyegzekwowanego świadcze-
nia z wyroku zaocznego z dnia 28 lipca 2003 r. Nie było podstawy do zasądzenia od
powoda na rzecz pozwanego, w trybie art. 338 k.p.c., zwrotu całej wyegzekwowanej
kwoty, gdyż po „ponownym” rozpoznaniu sprawy, uwzględniono powództwo w
znacznej części. Ponadto sporna kwota nie odpowiada kwocie zasądzonej wyrokiem
zaocznym, a zatem w skład tej sumy wchodzą odsetki i koszty postępowania, w tym
postępowania egzekucyjnego. Wniosek nie precyzuje sumy wyegzekwowanych od-
setek i za jaki okres naliczonych oraz nie wskazuje wartości kosztów egzekucyjnych.
Mając na uwadze, że Sąd pierwszej instancji nie zażądał od pozwanego usunięcia
braków formalnych wniosku umożliwiających właściwe jego rozpoznanie, a w postę-
12
powaniu apelacyjnym uzupełnianie tego wniosku byłoby niecelowe wobec zasądze-
nia od pozwanego na rzecz powoda dalszej kwoty, Sąd Apelacyjny, postanowił od-
rzucić wniosek w tym zakresie, pozostawiając stronom rozliczenie należności poza
postępowaniem w tej sprawie.
Powyższy wyrok został zaskarżony skargami kasacyjnymi przez obie strony.
Powód zarzucił wyrokowi Sądu Apelacyjnego naruszenie prawa materialnego,
tj. a) art. 134 § 1 i § 11
k.p. w brzmieniu obowiązującym w spornym okresie, tj. od 16
września 1998 r. do 1 stycznia 2003 r., poprzez jego wadliwą wykładnię i niewłaściwe
zastosowanie, polegające na przyjęciu, iż powodowi, za godziny pracy, przepraco-
wane ponad normę czasu pracy, należny był dodatek jedynie za przekroczenie do-
bowej, a nie tygodniowej normy czasu pracy, podczas gdy zarówno biegły G. oraz
biegła P., jak i doktryna zajmują odmienne stanowisko w tej kwestii, zaś kierunek
późniejszych zmian ustawodawczych nie może przesądzać o wykładni przepisów
obowiązujących przed tymi zmianami, a także związane z tymi zarzutami naruszenia
przepisów postępowania mające wpływ na treść wyroku, tj. art. 278 w związku z art.
391 k.p.c., poprzez uznanie, że zagadnienie będące przedmiotem oceny sądu wy-
maga wiadomości specjalnych, a następnie wyrokowanie w tej kwestii sprzecznie z
opinią powołanego w tym celu biegłego (biegłego G.), oraz art. 386 § 4 k.p.c. i art.
328 § 2 k.p.c. w związku z art. 391 k.p.c., poprzez niewyjaśnienie istoty sprawy i
podstawy prawnej wyroku w zakresie, w którym Sąd uznał, że powodowi należna jest
kwota 66.667,26 zł, zamiast 96.868,12 zł, którą jako właściwą wskazywał biegły G. W
konsekwencji powyższych naruszeń prawa Sąd wadliwie ustalił wysokość wynagro-
dzenia należnego powodowi za przepracowane ponad normę czasu pracy godziny,
tj. zasądził 66.667,26 zł, zamiast 96.868,12 zł (jak wskazywał biegły G. w opinii z li-
stopada 2005 r.); b) art. 481 k.c. i 455 k.c. w związku z 300 k.p. oraz art. 85 k.p. w
związku z § 27 pkt 1 regulaminu pracy oraz § 12 i 13 regulaminu wynagradzania
obowiązującego u pozwanego od 1 marca 2001 r., jak również art. 135 k.p. i 134 § 3
k.p.,` poprzez wadliwą ich wykładnię i niewłaściwe zastosowanie, polegające na
przyjęciu, że pozwany opóźnił się z wykonaniem zobowiązania dopiero od daty we-
zwania go do zapłaty, podczas gdy termin spełnienia świadczenia o wynagrodzenie
za godziny nadliczbowe wynikał z „właściwości” tego zobowiązania (wynagrodzenie
za godziny nadliczbowe jest elementem wynagrodzenia za pracę) i wprost z art. 85
k.p. oraz powołanych wyżej przepisów regulaminów: pracy i wynagradzania, co prze-
sądza o tym, że świadczenie winno być spełnione - zgodnie z treścią art. 85 k.p. oraz
13
postanowieniami obu regulaminów i właściwością tego zobowiązania - razem z wy-
płatą wynagrodzenia za dany miesiąc (do 10 dnia każdego miesiąca, z dołu), zaś
data „wezwania do spełnienia” świadczenia (data doręczenia pozwu) nie ma i nie
może mieć dla oceny tego zagadnienia żadnego znaczenia, bo wezwanie takie,
zgodnie z art. 455 k.c., ma znaczenie dla oceny daty wymagalności jedynie wów-
czas, gdy nie zachodzą warunki określone wyżej, tj. gdy termin spełnienia świadcze-
nia nie został określony lub gdy nie wynikał on z właściwości zobowiązania, „przy
czym na ocenę powyższą nie może mieć wpływu, jak tego chce Sąd meriti, treść art.
135 k.p., ani treść art. 134 § 3 k.p., ani fakt, że powód nie żądał wypłaty w trakcie
trwania stosunku pracy, gdyż: - przesądzenie przez Sąd meriti tego, że praca powo-
da, co do zasady nie była wykonywaniem pracy w razie konieczności, w rozumieniu
art. 135 k.p., lecz wynikała z obowiązku nałożonego przez pracodawcę powoduje
niemożność stosowania w ogóle tego przepisu do stanu faktycznego występującego
w tej sprawie, a co za tym idzie niemożność wyprowadzania z niego jakichkolwiek
wniosków, w tym również wniosków dotyczących zagadnienia wymagalności odse-
tek, - brak w umowie o pracę postanowień dotyczących ryczałtu, określonego w spo-
sób ścisły powoduje, co słusznie zauważa Sąd, nieważność ustaleń w tym zakresie,
przez co brak takiego zastrzeżenia nie ma i nie może mieć wpływu na określenie
daty wymagalności odsetek za zwłokę, jak to ostatecznie przyjmuje Sąd meriti, bo-
wiem jako postanowienie nieistniejące nie może oddziaływać na treść łączącego
strony stosunku prawnego, a ponadto ryczałt dotyczy jedynie tych pracowników, któ-
rzy stale wykonują pracę poza zakładem pracy, a do takich pracowników powód nie
należał, - na pracodawcy ciąży obowiązek wypłaty należnego pracownikowi wyna-
grodzenia i to bez względu na to czy pracownik zgłasza w tym zakresie żądanie, czy
też nie. W efekcie powyższego Sąd zasądził odsetki od daty 7 lipca 2003 r. zamiast
od 11 dnia każdego miesiąca z dołu”; c) art. 6 k.c. w związku z art. 12911
k.p. w
brzmieniu obowiązującym w spornym okresie oraz art. 94 pkt 1 i art. 8 k.p., poprzez
wadliwą ich wykładnię i niewłaściwe zastosowanie polegające na uznaniu, że ciężar
dowodu w zakresie wykazywania ilości przepracowanych przez powoda - zgodnie z
oczekiwaniem pracodawcy - godzin nadliczbowych, ciąży na powodzie podczas, gdy
ciężar dowodu, zgodnie z orzeczeniem Sądu Najwyższego z dnia 14 maja 1999 r., I
PKN 62/99, spoczywać winien w stanie faktycznym występującym w niniejszej spra-
wie na pozwanym (ciężar ten sprowadza się do wykazania nieprawdziwości twier-
dzeń powoda) albowiem pozwany sprzeniewierzył się obowiązkowi prowadzenia
14
ewidencji czasu pracy powoda (wbrew stanowisku Sądu meriti, mimo że powód był
pracownikiem zarządzającym przedsiębiorstwem, to na pracodawcy ciążył obowią-
zek prowadzenia ewidencji czasu pracy, tyle że w ograniczonym zakresie), nie okre-
ślił w sposób wystarczający obowiązków powoda oraz osób, które zdaniem praco-
dawcy mogły zastępować powoda w jego obowiązkach, z góry zakładał konieczność
pracy powoda w godzinach nadliczbowych i w sposób stały; w efekcie Sąd zasądził
na rzecz powoda wynagrodzenie za godziny nadliczbowe w wymiarze niższym niż
mu należny, tj. w wymiarze takim, jaki zdaniem Sądu powód zdołał udowodnić (po
9,5 godziny do 11 czerwca 2001 r. i po 10 godzin po tej dacie), podczas gdy przy
prawidłowo rozłożonym ciężarze dowodu oraz przy jednoczesnej bezczynności po-
zwanego w zakresie dyskredytowania twierdzeń powoda, co do ilości jego pracy,
powinien zasądzić kwoty za godziny pracy rzeczywiście wykonywanej przez powoda
i przez niego wskazanej; d) art. 8 k.p., poprzez jego niezastosowanie i sanowanie
tym samym w wydanym wyroku nagannego, tj. sprzecznego z zasadami prawa pracy
postępowania pozwanego, polegającego na nakładaniu na pracownika obowiązków
wymagających stałej pracy ponad dopuszczalne normy czasu pracy, uniemożliwianie
pracownikowi dochodzenia swoich roszczeń poprzez nieprowadzenie ewidencji
czasu pracy, wmawianie pracownikowi, że wysokie wynagrodzenie obliguje go do
pracy w nadgodzinach bez dodatkowego wynagrodzenia i poprzez brak jasno spre-
cyzowanych obowiązków, utrudniający ustalenie w procesie czy powierzoną powo-
dowi pracę można wykonać w 8 godzin, czy też nie; e) art. 100 k.p.c., poprzez jego
wadliwe zastosowanie polegające na zastosowaniu reguły określonej w zdaniu
pierwszym tegoż przepisu, podczas gdy zachodziła konieczność zastosowania re-
guły wynikającej ze zdania drugiego tegoż przepisu, tj. „nałożenia na pozwanego
obowiązku zwrotu kosztów procesu za pierwszą i drugą instancję w całości, albo-
wiem powód wygrał w pierwszej instancji sprawę w 63,5 %, zatem uległ tylko co do
nieznacznej części żądania (odnośnie pierwszej instancji), a ponadto określenie na-
leżnej mu sumy zależało od oceny sądu (odnośnie pierwszej i drugiej instancji)”.
W skardze powoda podniesiono ponadto zarzut naruszenia przepisów postę-
powania, mającego istotny wpływ na treść wyroku: a) art. 316 k.p.c. w związku z art.
391 k.p.c., w zakresie w jakim przepisy te nakładają na sąd obowiązek wyrokowania
w oparciu o stan istniejący w chwili zamknięcia rozprawy, poprzez faktyczne orzeka-
nie w sprawie w sposób sprzeczny z tą zasadą; b) art. 380 w związku z art. 227 i 278
k.p.c. oraz w związku z art. 391 k.p.c., poprzez bezpodstawne oddalenie wniosku o
15
dopuszczenie dowodu z uzupełniającej opinii biegłego G., celem między innymi
udzielenia odpowiedzi na pytanie Sądu zawarte w postanowieniu Sądu z dnia 1
kwietnia 2005 r., a dotyczące ilości godzin niezbędnych do wykonania przez powoda
nałożonych na niego obowiązków, w sytuacji gdy na to pytanie biegła P. nie dała od-
powiedzi, a Sąd - wbrew swojemu stanowisku - nie mógł uznać, że zeznania świad-
ków pozwalają na takie ustalenie, albowiem sam wcześniej dokonał ustaleń odmien-
nych i był nimi związany; c) art. 80 k.p., poprzez jego niezastosowanie i zasądzenie
na rzecz powoda tytułem wynagrodzenia za godziny nadliczbowe kwoty, stanowiącej
odpowiednik szacunkowo i błędnie określonej liczby godzin pracy powoda, tj. po 9,5
godzin dziennie (w okresie do 11 czerwca 2001 r.), podczas gdy z ustalonego przez
Sąd stanu faktycznego wynika, że praca powoda w całym okresie spornym (również
przed 11 czerwca 2001 r.) była co do zasady znacznie dłuższa, a na pewno nie krót-
sza niż po 10 godzin dziennie jak powód deklarował w tabelach.
W związku z powyższym powód wniósł o uchylenie wyroku i przekazanie
sprawy Sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania lub w przypadku
uznania podnoszonych w skardze zarzutów kasacyjnych w zakresie prawa proceso-
wego za nieuzasadnione o uchylenie i zmianę wyroku poprzez uwzględnienie po-
wództwa w zaskarżonej części oraz o zwrot kosztów procesu za wszystkie instancje,
zgodnie z regułą wyrażoną w zdaniu drugim art. 100 k.p.c. „i z uwzględnieniem du-
żego nakładu pracy”.
Strona pozwana w skardze kasacyjnej zaskarżyła wyrok Sądu Apelacyjnego w
całości, zarzucając mu naruszenie przepisów prawa materialnego (art. 9 k.p. i 18
k.p.), poprzez przyjęcie, iż wobec powoda istniały prawne podstawy do przyznania
mu i wypłacenia nagrody, jak również naruszenie przepisów prawa materialnego (art.
134 k.p. i 135 k.p. - w brzmieniu obowiązującym w okresie objętym sporem), poprzez
ich błędne zastosowanie prowadzące do zasądzenia na rzecz powoda wynagrodze-
nia za pracę świadczoną ponad obowiązujące powoda normy czasu pracy. Wskazu-
jąc na powyższe pozwany pracodawca wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i
przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi drugiej instancji, z uwzględ-
nieniem kosztów postępowania kasacyjnego; ewentualnie, w razie uznania przez
Sąd Najwyższy, iż zachodzą przesłanki określone w art. 39816
k.p.c., zmianę zaskar-
żonego wyroku poprzez oddalenie powództwa i zasądzenie na rzecz pozwanej
kosztów zastępstwa procesowego.
16
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Skarga kasacyjna strony pozwanej pozbawiona jest uzasadnionych podstaw.
Zarzuty tej skargi odnoszą się wyłącznie do naruszenia prawa materialnego. Nie
podniesiono zarzutów naruszenia przepisów postępowania regulujących prowadze-
nie postępowania dowodowego, a podniesienie zarzutów dotyczących ustalenia fak-
tów lub oceny dowodów nie jest dopuszczalne (art. 3983
§ 3 k.p.c.). Przy dokonywa-
niu oceny zarzutów naruszenia prawa materialnego Sąd Najwyższy jest związany
ustalonym w sprawie stanem faktycznym (art. 39813
§ 2 k.p.c.). Nie mogą być zatem
uznane za skuteczne zarzuty naruszenia art. 134 i 135 k.p. (w brzmieniu mającym
zastosowanie w sprawie), „przez ich błędne zastosowanie prowadzące do zasądze-
nia na rzecz Powoda wynagrodzenia za pracę świadczoną ponad obowiązujące Po-
woda normy czasu pracy”. Uzasadniając te zarzuty strona pozwana w istocie rzeczy
kwestionuje ustalony stan faktyczny, koncentrując się zresztą na rzekomych uchy-
bieniach w ustaleniach dokonanych przez Sąd pierwszej instancji. Zastosowanie
przepisów art. 134 i 135 k.p. było odpowiednie do ustalonych faktów. Sąd Apelacyjny
(za Sądem Okręgowym) ustalił, że powód należał do pracowników wymienionych w
art. 135 § 1 k.p. jako kierownik wyodrębnionej jednostki organizacyjnej, a zatem nie
służyło mu wynagrodzenie za pracę poza normalnymi godzinami pracy wykonywaną
w razie konieczności. Służyło mu jednak prawo do oddzielnego (dodatkowego) wy-
nagrodzenia za pracę w niedziele, święta i dodatkowe dni wolne od pracy świadczo-
ną na polecenie pracodawcy (art. 135 § 2 k.p.) oraz za pracę świadczoną ponad go-
dziny obowiązującej normy nie „w razie konieczności” lecz na skutek oczekiwań pra-
codawcy i takiego uregulowania jego obowiązków, że ich wykonanie w normalnym
czasie pracy nie było możliwe. Wobec ustalenia takich okoliczności, zastosowanie
przepisów objętych zarzutami skargi nie jest obarczone wadą nieodpowiedniości.
Zarzuty oparte są w istocie na twierdzeniu skarżącego co do faktów, które nie zostały
ustalone. Nie mogą zatem stanowić usprawiedliwionej podstawy skargi kasacyjnej.
Natomiast niezrozumiałe są zarzuty naruszenia art. 9 i 18 k.p. odnoszące się do
uwzględnienia przez Sąd Apelacyjny roszczenia o wypłatę premii nazywanej przez
strony „bonusem”, a przez skarżącego nagrodą. Zasądzenie kwoty 31.500 zł na
rzecz powoda nastąpiło po ustaleniu, że pracodawca określił dla niego zadania pre-
miowe, które powód wypełnił. Wobec tego nie można uznać, by doszło do narusze-
nia art. 9 k.p., który traktuje o źródłach prawa pracy ani tym bardziej art. 18 k.p., z
17
którego wynika zasada uprzywilejowania pracownika wyrażająca się w przydaniu
pierwszeństwa w stosowaniu przepisów prawa pracy w razie stwierdzenia, że posta-
nowienia umów o pracę lub innych aktów, na podstawie których powstaje stosunek
pracy są mniej korzystne. Zasądzenie premii nastąpiło nie na podstawie przepisu
prawa pracy, co nie znaczy, że Sąd uwzględnił roszczenie niemające oparcia w pra-
wie. Roszczenie powoda miało, w ocenie Sądu drugiej instancji, oparcie w oświad-
czeniu pracodawcy przyznającym pracownikowi (za jego aprobatą) dodatkowy
składnik wynagrodzenia po spełnieniu określonych warunków. Według tych ustaleń
(które nie zostały zakwestionowane) doszło do zaciągnięcia przez pracodawcę zo-
bowiązania, które spowodowało powstanie roszczenia po spełnieniu przez pracow-
nika nałożonych na niego zadań. Zasądzenie tego roszczenia nie nastąpiło z naru-
szeniem art. 9 ani art. 18 k.p.
Rozważywszy skargę kasacyjną powoda, Sąd Najwyższy doszedł do przeko-
nania, że również ona nie jest zasadna. Podstawowe znaczenie dla dalszych rozwa-
żań miał zarzut naruszenia art. 6 k.c., inaczej mówiąc przedstawienie rozkładu cięża-
ru dowodu w tej sprawie. Pracodawca obowiązany jest prowadzić ewidencję czasu
pracy, z uwzględnieniem pracy w godzinach nadliczbowych (art. 12911
k.p.). Obowią-
zek ten nie dotyczy osób zarządzających zakładem pracy. Powód zarządzał hiper-
marketem i do niego należało prowadzenie ewidencji czasu pracy osób tam zatrud-
nionych. W tej sytuacji nie można obciążać pracodawcy konsekwencjami nieewiden-
cjonowania czasu pracy powoda w zakresie dowodzenia okoliczności rzeczywistego
wymiaru świadczonej przez niego pracy. Udowodnienie tej okoliczności nie byłoby
zresztą wystarczające dla rozstrzygnięcia sporu o należne powodowi wynagrodzenie.
Powód, jako objęty hipotezą przepisu art. 135 k.p., nie miał bowiem prawa do od-
dzielnego wynagrodzenia za pracę świadczoną poza normalnym czasem pracy „w
razie konieczności”. Miał natomiast prawo do wynagrodzenia za pracę w godzinach
nadliczbowych świadczoną na skutek obciążenia go przez pracodawcę obowiązkami,
których wykonanie nie było możliwe w normalnym czasie pracy. Wynagrodzenie za
pracę w godzinach nadliczbowych może być płatne w formie ryczałtu, jednakże taki
składnik wynagrodzenia winien być wyraźnie wyodrębniony. Z kolei nie może być
uznana za pracę w godzinach nadliczbowych, za którą należy się kierownikowi wyod-
rębnionej jednostki dodatkowe wynagrodzenie, praca świadczona przez niego poza
wiedzą i wolą pracodawcy, czyli taka, której wymiar wynika wyłącznie z niewłaściwe-
go, sprzecznego z oczekiwaniami pracodawcy organizowania (sobie i podwładnym)
18
pracy przez kierownika. W świetle powyższego, powoda obciążał dowód w zakresie
pracy w godzinach nadliczbowych świadczonej nie „w razie konieczności” za wiedzą
lub na polecenie pracodawcy, obciążenia go obowiązkami niemożliwymi do wykona-
nia w normalnym czasie pracy, a także rozmiaru (liczby godzin) pracy świadczonej w
godzinach nadliczbowych. Natomiast pracodawcę obciążało udowodnienie okolicz-
ności wypłaty wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych w formie ryczałtu
przy odpowiednio ustalonej wysokości wynagrodzenia. Sąd Apelacyjny akceptując
ustalenia dokonane przez Sąd pierwszej instancji nie naruszył zasad rozkładu cię-
żaru dowodu mających zastosowanie w tej sprawie. Dodać można, że prawidłowo
stosował domniemania faktyczne, które były dopuszczalne i bez których nie byłoby
możliwe rozstrzygnięcie powstałego sporu. Kolejną kwestią z zakresu prowadzenia
postępowania dowodowego w tej sprawie było zasięganie opinii biegłych. Dowód z
opinii biegłego może być prowadzony tylko na okoliczności wymagające wiadomości
specjalnych (art. 278 § 1 k.p.c.). Do tych wiadomości należy niewątpliwie wyliczenie
kwot wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych świadczoną przez blisko
dwa lata. Pozornie wydawać by się mogło, że przy pomocy wiadomości specjalnych
możliwe będzie ustalenie liczby godzin koniecznych do wykonania obowiązków nało-
żonych na powoda przez pracodawcę. Okazało się to jednak złudne ponieważ obo-
wiązki powoda polegały na kierowaniu, co wiąże się z niemożliwością ich dokładnego
określenia, a po drugie wiadomości specjalne nie mogły być przydatne dla rozgrani-
czenia rzeczywistych obowiązków powoda, których wykonania oczekiwał pracodaw-
ca, od pracy świadczonej przez niego na skutek nieumiejętnego jej organizowania
(przez co należy rozumieć też swoistą nadgorliwość). Dotyczy to zwłaszcza okresu
od 15 maja 2000 r. do 10 czerwca 2001r., gdyż jeśli chodzi o okres późniejszy, to
Sąd słusznie - opierając się na domniemaniu faktycznym - przyjął, że powód wyko-
nywał pracę w takim wymiarze, jaki wynikał z informacji składanych przez niego na
polecenie pracodawcy, wprawdzie nie ex post lecz dotyczących planowanego wy-
miaru pracy. Gdy chodzi o pierwszy okres objęty żądaniem, Sąd słusznie ostatecznie
oparł swe ustalenia na dowodzie z zeznań świadków i na wynikającym z niego do-
mniemaniu sprowadzającym się do założenia, że powód pracował na skutek ko-
nieczności wykonania obowiązków pracowniczych za wiedzą pracodawcy w takim
wymiarze, jaki wynikał z przeciętnej liczby godzin pracy innych kierowników hiper-
marketów, która wynikała z ich zeznań. Taki sposób dokonania ustalenia kluczowej
kwestii nie narusza przepisów regulujących postępowanie dowodowe w sprawach z
19
zakresu prawa pracy, a zatem zarzuty naruszenia art. 278 w związku z art. 391, 380 i
227 k.p.c. okazały się niesłuszne. Nie można też podzielić zarzutu naruszenia art.
316 k.p.c. Skarżący podniósł ten zarzut w kontekście oparcia rozstrzygnięcia na
ustaleniu liczby godzin pracy powoda, za które należy mu się dodatkowe wynagro-
dzenie nie na różniących się od siebie liczbach godzin pracy innych dyrektorów wy-
nikających z ich zeznań a na średniej liczbie wynikającej z tych zeznań (na zastoso-
waniu w istocie rzeczy domniemania faktycznego). Norma art. 316 k.p.c. nie reguluje
w ogóle kwestii prowadzenia postępowania dowodowego. Stan rzeczy w rozumieniu
tego przepisu nie oznacza stanu postępowania dowodowego ani wniosków płyną-
cych z przeprowadzonych dowodów. Nie został też naruszony art. 380 w związku z
art. 227 i 278 oraz w związku z art. 391 k.p.c., przez niedopuszczenie dowodu z uzu-
pełniającej opinii biegłego na okoliczność liczby godzin niezbędnych do wykonania
przez powoda jego obowiązków. Jak wyżej wspomniano, dowód z opinii na tę oko-
liczność okazał się nieprzydatny, gdyż ustalenie tej okoliczności nie wymagało wia-
domości specjalnych. Nieuzasadniony jest też zarzut naruszenia art. 386 § 2 i 328 §
2 w związku z art. 391 k.p.c. formułowany jako niewyjaśnienie istoty sprawy i pod-
stawy prawnej wyroku w zakresie, w którym Sąd uznał, że powodowi należna jest
kwota 66.667,26 zł zamiast 96.868,12 zł, którą jako właściwą wskazywał biegły G.
Sąd nie dopuścił się niewyjaśnienia istoty sprawy. Wyjaśnił okoliczności sporne i roz-
strzygnął o żądaniach powoda. Różnica między dwiema kwotami wskazanymi w tym
zarzucie a wynikającymi z wyliczeń przedstawionych przez biegłego wypływa z
dwóch możliwych sposobów wykładni art. 134 § 1 pkt 1 i 2 k.p. w brzmieniu mającym
zastosowanie do stanu faktycznego sprawy. Przesądzenie jednego z tych sposobów
nie wymagało - wbrew twierdzeniom skarżącego - wiadomości specjalnych, chociaż
biegły opowiedział się za jedną (bardziej korzystną dla powoda) interpretacją. Usta-
lenie liczby godzin nadliczbowych przepracowanych przez powoda prowadziło do
wniosku, że nie pracował on dłużej niż 10 godzin dziennie, czyli nie przekraczał
normy dziennej o więcej niż „pierwsze dwie godziny”, za które należał się dodatek w
rozmiarze 50 % zgodnie z art. 134 § 1 pkt 1 k.p.c. Spór sprowadzał się do tego, czy
po przekroczeniu normy tygodniowej, co miało miejsce w każdym tygodniu, godziny
przepracowane ponad normę dobową a jednocześnie ponad normę tygodniową stają
się „dalszymi godzinami”, za które należy się dodatek w wysokości 100 %. Rozwa-
żania w tej kwestii, przeprowadzone przez Sąd Apelacyjny nie są precyzyjne. Nie
ulega jednak wątpliwości, że Sąd ten zaakceptował wykładnię prawa zawartą w wy-
20
roku Sądu pierwszej instancji a nie uwzględnił zarzutu apelacji. Nie można zatem
twierdzić, że nie wyjaśnił istoty sprawy ani że uzasadnienie wyroku ma takie manka-
menty, które wywarłyby wpływ na rozstrzygnięcie.
Wykładnia art. 134 § 1 i 11
k.p. w brzmieniu mającym zastosowanie w sprawie
(sprzed nowelizacji przepisu dokonanej ustawą z dnia 26 lipca 2002 r. o zmianie
ustawy - Kodeks pracy i niektórych innych ustaw, Dz.U. Nr 135, poz. 1146, która we-
szła w życie 1 stycznia 2003 r.) dokonana przez Sąd Apelacyjny za Sądem Okręgo-
wym jest prawidłowa, a zarzut ją kwestionujący jest niesłuszny. Przepis art. 134 § 1
k.p. składał się z dwóch punktów, w których uregulowano wysokość wynagrodzenia
za pracę w godzinach nadliczbowych. Dodatek w wysokości 50% wynagrodzenia
należał się za pracę w dwóch pierwszych godzinach nadliczbowych na dobę, a w wy-
sokości 100% za pracę w dalszych godzinach nadliczbowych oraz w godzinach nad-
liczbowych przypadających w niedziele i święta. Zgodnie z art. 134 § 11
k.p., dodatek,
o którym mowa w § 1, przysługiwał także za każdą godzinę pracy przekraczającą
przeciętną tygodniową normę czasu pracy w przyjętym okresie rozliczeniowym.
Skarżący jest zdania, że po przekroczeniu normy tygodniowej, godziny nadliczbowe
przepracowane przez powoda winny być traktowane jako „dalsze” i mimo że nie na-
stępowało przekroczenie progu dwóch godzin nadliczbowych na dobę, należał się za
ich przepracowanie dodatek w wysokości 100%. Niezależnie od rozumienia przesła-
nek dokonania nowelizacji tego przepisu, jego rozumienie przedstawione w skardze
nie może być zaaprobowane. Systemowa wykładnia obu punktów art. 134 § 1 k.p.
prowadzi do wniosku, że w punkcie 2, w którym znalazła się regulacja zwiększonego
dodatku, chodzi o dalsze w ciągu tej samej doby godziny nadliczbowe. Natomiast §
11
tego samego artykułu reguluje skutki przekroczenia tygodniowej normy czasu
pracy przez odesłanie do § 1. Mimo tego odesłania materia regulacji § 11
jest od-
mienna, gdyż chodzi o przekroczenie innej normy czasu pracy. Odesłanie dotyczy
zatem tylko wysokości i zasad, nie powoduje natomiast podstaw do łączenia obu
przekroczeń, niejako sumowania przekroczenia normy dobowej z tygodniową. Prze-
kroczenie normy tygodniowej uzasadniające przyznanie dodatku z § 11
ma miejsce
wówczas, gdy pracownik świadczy pracę bez przekroczenia normy dobowej. Re-
kompensowanie dodatkiem pracy ponadwymiarowej winno mieć miejsce albo w
odniesieniu do normy dobowej (do tej w pierwszym rzędzie) albo tygodniowej, brak
jest podstaw do łączenia obu norm i dodatków z dwóch tytułów (por. Kodeks pracy –
Komentarz, pod redakcją U. Jackowiak, Gdańsk 2001, s. 446-449). Liczbę godzin
21
przepracowanych z przekroczeniem normy okresowej ustala się po odjęciu od liczby
godzin przepracowanych liczby godzin objętych normą, a następnie należy odjąć
liczbę godzin opłaconych z tytułu przekroczenia normy dobowej (Kodeks pracy - Ko-
mentarz red. Z. Salwa, Warszawa 2002, s. 462-465). Za przekroczenie jednocześnie
normy dobowej i okresowej przysługuje tylko jeden dodatek (tak: K. Jaśkowski, E.
Maniewska: Kodeks pracy - Komentarz, Kraków 2002 s. 358-360). Przedstawione
poglądy doktryny, a także poglądy wyrażone w orzecznictwie (w wyroku z dnia 18
stycznia 2005 r., II PK 151/0, OSNP 2005 nr 17, poz. 262, a z nowszych - w wyroku
Sądu Najwyższego z dnia 4 kwietnia 2007 r., III PK 2/07, OSNP 2008 nr 9-10, poz.
127) wspierają zapatrywanie, zgodnie z którym dalsze godziny w rozumieniu art. 134
§ 1 pkt 2 k.p. to dalsze niż pierwsze dwie liczone w każdej dobie oddzielnie, bez
względu na to, czy przekroczenie normy dotyczy jednocześnie normy dobowej i ty-
godniowej.
Nie są zasadne również pozostałe zarzuty skargi kasacyjnej. Początkowy ter-
min biegu odsetek ustawowych mógł zostać określony na datę wezwania do zapłaty.
W sytuacji sporu co do zasady należności brak jest podstaw do stosowania do niej
terminu wypłaty wynagrodzenia miesięcznego jako daty wymagalności ostatecznie
uwzględnionego roszczenia. Stąd też bezzasadność zarzutów naruszenia art. 481 w
związku z art. 455 k.c. i art. 300 k.p. oraz art. 85 k.p. i w związku z § 27 pkt 1 regula-
minu pracy i § 12 i 13 regulaminu wynagradzania. Podobnie nie został naruszony art.
100 k.p.c., zgodnie z którym w razie częściowego uwzględnienia powództwa koszty
mogą zostać stosunkowo rozdzielone. W przepisie tym nie został uregulowany obo-
wiązek rozdzielenia kosztów dokładnie według procentowo ujętej proporcji uwzględ-
nionego i nieuwzględnionego żądania.
========================================