Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II PK 217/09
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 19 lutego 2010 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Józef Iwulski (przewodniczący)
SSN Katarzyna Gonera (sprawozdawca)
SSN Zbigniew Korzeniowski
w sprawie z powództwa P. G.
przeciwko L. Polska Sp. z o.o. w J.
o wynagrodzenie,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Pracy, Ubezpieczeń
Społecznych i Spraw Publicznych w dniu 19 lutego 2010 r.,
skargi kasacyjnej powoda od wyroku Sądu Okręgowego wW.
z dnia 8 stycznia 2009 r.,
uchyla zaskarżony wyrok w punkcie I. - w części obejmującej
oddalenie powództwa ponad prawomocnie zasądzoną kwotę
36.000 (trzydzieści sześć tysięcy) złotych z ustawowymi
odsetkami od dnia 5 października 2006 r. do dnia zapłaty oraz w
punktach II. i IV. - w całości i w tym zakresie przekazuje sprawę
Sądowi Okręgowemu w W. - Sądowi Pracy i Ubezpieczeń
Społecznych do ponownego rozpoznania i orzeczenia o
kosztach postępowania kasacyjnego.
2
Uzasadnienie
Sąd Rejonowy - Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w W. wyrokiem z 17
lipca 2008 r. zasądził od strony pozwanej L. Polska Spółki z o.o. w J. na rzecz
powoda P. G. kwotę 71.903,58 zł tytułem wynagrodzenia za pracę w godzinach
nadliczbowych .
Sąd Rejonowy ustalił, że powód był zatrudniony u strony pozwanej,
poczynając od 1 listopada 2002 r., na podstawie umowy o pracę zawartej 4
października 2002 r. na czas nieokreślony, na stanowisku specjalisty do spraw
ekspansji w pełnym wymiarze czasu pracy, za wynagrodzeniem w kwocie 4.000 zł
brutto w momencie podpisywania umowy (a następnie 5.000 zł brutto od 13.
miesiąca, 6.500 zł brutto od 25. miesiąca, 8.000 zł brutto od 37. miesiąca). Później
powód został zatrudniony na podstawie umowy o pracę obowiązującej od 1
września 2004 r. na czas nieokreślony, na stanowisku kierownika do spraw
akwizycji, w pełnym wymiarze czasu pracy, za wynagrodzeniem w kwocie 5.000 zł
brutto w momencie podpisywania umowy (a następnie 6.500 zł brutto od dnia 1
listopada 2004 r. oraz 8.000 zł brutto od dnia 1 listopada 2005 r.), zmienionej
aneksem z 1 marca 2005 r., na podstawie którego zwiększono miesięczne
wynagrodzenie powoda od 1 marca 2005 r. do kwoty 7.000 zł, a następnie od 1
listopada 2005 r. do kwoty 8.550 zł. W treści umów o pracę ustalono, że miejscem
pracy powoda jest obszar całej Polski, a zakres jego obowiązków może zostać
zmieniony zgodnie z potrzebami pracodawcy. W treści § 4 umów o pracę
przewidziano, że powód, jako pracownik pełniący funkcję kierowniczą, zobowiązany
jest w razie potrzeby do pracy w godzinach nadliczbowych, za którą przysługuje mu
wynagrodzenie zgodnie z art. 135 k.p. Sąd Rejonowy ustalił, że powód -
zatrudniony w Biurze Ekspansji W. - po podjęciu zatrudnienia został ustnie
poinformowany przez swych przełożonych o obowiązującym u strony pozwanej
czasie pracy od godziny 8.00 do godziny 18.00.
Sąd Rejonowy ustalił, że 28 grudnia 2005 r. powód rozwiązał ze stroną
pozwaną umowę o pracę za wypowiedzeniem. W ostatnim miesiącu pracy powód
otrzymywał wynagrodzenie brutto w wysokości 8.550 zł.
3
U strony pozwanej obowiązywał regulamin pracy, zgodnie z którym praca
miała być wykonywana w godzinach od 8.00 do 17.00 od poniedziałku do czwartku
oraz od 8.00 do 15.30 w piątek.
W dniu 18 lipca 2003 r. w Biurze Ekspansji W., podczas zebrania
kierowników zatrudnionych u strony pozwanej uzgodniono, że minimalny czas
pracy pracownika zatrudnionego na stanowisku podobnym do stanowiska powoda -
tzw. "ekspandera" - to godziny od 8.00 do 19.00. Zgodnie z przyjętymi ustaleniami,
po każdym dniu pracy należało wykonać telefon do kierownika, informując go o
sprawach załatwionych i niezałatwionych. Podczas kolejnego zebrania
kierowników w Biurze Ekspansji W. w dniu 24 lipca 2003 r. ustalono, że czasem
pracy są godziny od 8.00 do 20.00, natomiast w soboty od 8.00 do 16.00.
Sąd Rejonowy ustalił, że w oddziałach strony pozwanej, w tym w biurze
wrocławskim, pracownicy, oprócz asystentek, pracowali znacznie dłużej niż
wynikało to z norm czasu pracy ustalonych w regulaminie pracy: od poniedziałku do
czwartku - od 8.00 do 20.00, w piątki - od 8.00 do 19.00 oraz okresowo - w jedną
sobotę w miesiącu - od 8.00 do 16.00. Polecenie wykonywania pracy w godzinach
nadliczbowych było wynikiem przekazywania przez stronę pozwaną odgórnych
ustaleń, które następnie wprowadzali kierownicy biur.
Powód wykonywał pracę w biurze strony pozwanej w W. Biuro obejmowało
obszar działania w województwach […]. Powód często pracował w terenie. Jedną z
przyczyn pozostawania pracowników strony pozwanej zatrudnionych w biurze we
W. w pracy po godzinach był fakt, że w biurze był utrudniony dostęp do komputera,
przez co konieczne było oczekiwanie przez pracowników na możliwość
sporządzenia wymaganej przez pracodawcę dokumentacji. Niekiedy pracownicy
strony pozwanej w godzinach wieczornych, a nawet w nocy od 22.00 do 4.00,
rozwieszali reklamy dzień przed otwarciem sklepu. Następnego dnia pracownicy ci
mogli przyjść do pracy trochę później, tj. o 10.00-12.00.
Strona pozwana nie prowadziła ewidencji czasu pracy. Kierownicy
zatrudniani przez stronę pozwaną nie podpisywali listy obecności, lecz byli
obowiązani do sporządzania codziennego oraz tygodniowego planu pracy i
tygodniowych sprawozdań z wykonanej pracy. Również w innych oddziałach strony
pozwanej przedłużano obowiązujące normy czasu pracy. Zadań nałożonych przez
4
stronę pozwaną na specjalistów do spraw ekspansji oraz kierowników do spraw
akwizycji nie dało się wykonać w ciągu 8 godzin pracy. Pracownicy zatrudnieni na
stanowiskach odpowiadających stanowisku powoda obowiązani byli stawiać się w
Biurze Ekspansji W. o godzinie 8.00, poza przypadkiem zaplanowanej na następny
dzień dłuższej podróży służbowej. Przełożeni kontrolowali wykonywanie prac przez
podwładnych w terenie, dzwoniąc do nich co kilka godzin i pytając, co udało się
załatwić.
Zmiana stanowiska powoda ze specjalisty do spraw ekspansji na kierownika
do spraw akwizycji, poczynając od 1 września 2004 r., nie spowodowała zmiany
charakteru wykonywanych przez niego czynności, ponieważ stanowiska te były
równorzędne. W związku z podpisaniem nowej umowy o pracę powód nie otrzymał
nowego zakresu obowiązków związanych z pracą na nowym stanowisku.
Sąd pierwszej instancji ustalił, że strona pozwana nie wypłacała
pracownikom wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych ani nie udzielała
wolnych dni za taką pracę.
Na podstawie tych ustaleń Sąd Rejonowy uznał za uzasadnione roszczenie
powoda o wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych. W ocenie Sądu
pierwszej instancji, zgromadzony w sprawie materiał dowodowy jednoznacznie
potwierdzał zasadność roszczenia powoda o wynagrodzenie za pracę w godzinach
nadliczbowych. Na podstawie dokumentów strony pozwanej oraz zeznań świadków
Sąd Rejonowy ustalił, że powód - podobnie jak inni pracownicy zatrudnieni u strony
pozwanej na podobnych stanowiskach - wykonywał swoją pracę ponad przyjęte
normy czasu pracy, pracując codziennie od 8.00 do 19.00 lub 20.00. Ponadto
okresowo pracownicy przychodzili do pracy w jedną sobotę w miesiącu i pracowali
od 8.00 do 16.00.
W świetle ustalonego stanu faktycznego Sąd pierwszej instancji uznał, że
powód w czasie zatrudnienia u strony pozwanej przekraczał przyjęte u pracodawcy
normy czasu pracy, skoro zgodnie z regulaminem pracy czasem pracy
obowiązującym powoda były godziny od 8.00 do 17.00, poza piątkiem, kiedy praca
kończyła się o 15.30. W związku z tym, że powód pozostawał w pracy średnio od
8.00 do 20.00, normy czasu pracy powoda były znacząco przekraczane. Zdaniem
Sądu Rejonowego, do czasu pracy powoda należało poza tym wliczyć czas
5
spędzony przez niego w podróży do miejsca delegacji i z miejsca delegacji, gdyż
praca powoda polegała na częstych wyjazdach w teren. Dodatkowo stanowisko
zajmowane przez powoda, wbrew jego nazwie, nie było stanowiskiem
kierowniczym w rozumieniu art. 1514
§ 1 k.p. Zmiana nazwy stanowiska powoda ze
specjalisty do spraw ekspansji na kierownika do spraw akwizycji nie spowodowała
zmiany zakresu pracy wykonywanej przez powoda. Samo stwierdzenie w umowie o
pracę, że zajmowane przez powoda stanowisko jest kierownicze, nie przesądza
prawdziwego charakteru wykonywanej pracy.
Sąd Rejonowy stwierdził, że strona pozwana nie kwestionowała
przedstawionego przez powoda wyliczenia dotyczącego przepracowanych godzin
nadliczbowych i wynagrodzenia za pracę w tych godzinach. Z uwagi na to, że
strona pozwana nie dysponowała dokumentacją czasu pracy powoda ani nie
poddała w wątpliwość prawidłowości sposobu dokonanego wyliczenia godzin pracy
i wynagrodzenia, Sąd Rejonowy uznał, że w tej sytuacji powinien mieć
zastosowanie art. 322 k.p.c., uprawniający do zasądzenia odpowiedniej sumy
według oceny sądu, opartej na rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy. Biorąc
pod uwagę, że strona pozwana nie prowadziła i nie przedstawiła dokumentacji
wskazującej na ilość faktycznie przepracowanych przez powoda godzin, Sąd
Rejonowy przyjął za wiarygodną wysokość wynagrodzenia wyliczonego na
podstawie zestawień przedstawionych przez powoda i zasądził od strony pozwanej
na rzecz powoda kwotę 71.903,58 zł wraz z ustawowymi odsetkami.
Apelację od wyroku Sądu Rejonowego wniosła strona pozwana, domagając
się jego uchylenia w całości i przekazania sprawy Sądowi pierwszej instancji do
ponownego rozpoznania, ewentualnie jego zmiany poprzez obniżenie kwoty
zasądzonej tytułem należności głównej o 25 %. Strona pozwana zarzuciła w
apelacji naruszenie prawa materialnego i procesowego, w tym art. 322 k.p.c., art.
128 § 1 k.p. i art. 775
k.p. oraz art. 21 ust. 1 pkt 95 ustawy o podatku dochodowym
od osób fizycznych i art. 18 ust. 1 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych,
poprzez zasądzenie odsetek od kwot wynagrodzenia brutto zamiast netto. Strona
pozwana zarzuciła, że zaskarżone orzeczenie jest nietrafne, albowiem Sąd
Rejonowy oparł wyliczenie zasądzonej kwoty na podstawie sporządzonego przez
powoda tabelarycznego zestawienia dołączonego do pozwu, które - zdaniem
6
pozwanej - było wyłącznie arbitralnym twierdzeniem powoda, pozostającym „w
pewnym zakresie” w sprzeczności z pozostałym materiałem dowodowym zebranym
w sprawie. W tej sytuacji, w ocenie pozwanej, zasadne byłoby zredukowanie
zasądzonej kwoty o 25%, w oparciu o art. 322 k.p.c.
Sąd Okręgowy– Sąd Pracy wyrokiem z 8 stycznia 2009 r. zmienił
zaskarżony apelacją wyrok w ten sposób, że zasądzoną od strony pozwanej na
rzecz powoda kwotę 71.903,58 zł obniżył do kwoty 36.000 zł z ustawowymi
odsetkami od 5 października 2006 r. do dnia zapłaty i oddalił powództwo w
pozostałej części (punkt I). Równocześnie zmienił zaskarżony wyrok w części
dotyczącej orzeczenia o kosztach (punkt II). W pozostałej części oddalił apelację
strony pozwanej (punkt III) i zniósł wzajemnie koszty procesu w postępowaniu
apelacyjnym (punkt IV).
Sąd Okręgowy podkreślił, że Sąd Rejonowy przeprowadził szerokie i
dokładne postępowanie dowodowe w zakresie roszczenia o wynagrodzenie
zgłoszone przez powoda, wyjaśniając wszystkie istotne okoliczności sprawy
będące podstawą ustaleń faktycznych wydanego w sprawie wyroku oraz wskazał
dowody, które pozwoliły przyjąć, że powód wykonywał pracę w godzinach
nadliczbowych.
Sąd Okręgowy podzielił pogląd i argumenty zawarte w uzasadnieniu
zaskarżonego wyroku, że powód podobnie jak inni pracownicy zatrudnieni u strony
pozwanej wykonywał pracę ponad przyjęte normy czasu pracy, pracując od 8.00 do
19.00 lub 20.00, ponadto okresowo w jedną sobotę w miesiącu od 8.00 do 16.00.
Sąd drugiej instancji podzielił pogląd Sądu Rejonowego, że stanowisko pracy, które
zajmował powód, nie było (wbrew jego nazwie) stanowiskiem kierowniczym w
rozumieniu art. 1514
k.p. W ocenie Sądu Okręgowego, prawidłowo przyjął Sąd
Rejonowy, że powód wykonując pracę u strony pozwanej przekraczał przyjęte
normy czasu pracy, skoro zgodnie z regulaminem pracy obowiązującym u
pracodawcy czasem pracy były godziny od 8.00 do 17.00, poza piątkiem, kiedy
praca kończyła się o godzinie 15.30. Sąd drugiej instancji ocenił, że normy czasu
pracy były stale przekraczane przez stronę pozwaną, ponieważ powód pozostawał
w pracy średnio od 8.00 do 20.00.
7
Uznając za udowodniony fakt pracy powoda w godzinach nadliczbowych,
należało rozstrzygnąć kwestię rozmiaru czasu pracy wykonywanej przez powoda
ponad normatywne ramy obowiązującego go czasu pracy, a tym samym wysokości
dochodzonego roszczenia. Z uwagi na brak dysponowania przez stronę pozwaną
dokumentacją czasu pracy powoda, Sąd Rejonowy przyjął, że w sprawie powinien
mieć zastosowanie art. 322 k.p.c., zgodnie z którym jeżeli sąd uzna, że ścisłe
udowodnienie wysokości żądania jest niemożliwe lub nader utrudnione, może w
wyroku zasądzić odpowiednią sumę według swojej oceny opartej na rozważeniu
wszystkich okoliczności sprawy. Źródłem dowodowym, w oparciu o które Sąd
Rejonowy wyliczył wysokość zasądzonej kwoty, było tabelaryczne zestawienie
ewidencji czasu pracy sporządzone przez powoda i wyliczone na tej podstawie
przez powoda wynagrodzenie.
Sąd drugiej instancji stwierdził, że z treści wyroku Sądu Rejonowego wynika,
iż Sąd ten - wbrew swojej ocenie dotyczącej stanu faktycznego sprawy, który
uzasadniał zastosowanie art. 322 k.p.c. - nie zrobił tego i uwzględnił powództwo w
całości. Dlatego orzeczenie Sądu Rejonowego jest nietrafne. Skoro bowiem Sąd
Rejonowy, oceniając zgromadzony w sprawie materiał dowodowy uznał, że brak
jest możliwości precyzyjnego wyliczenia ilości przepracowanych przez powoda
nadgodzin, to powinno to było skłonić Sąd do miarkowania wysokości żądania
pozwu. Dodatkowym argumentem przemawiającym za potrzebą miarkowania, jak
słusznie twierdziła strona pozwana w apelacji, były okoliczności dotyczące
charakteru pracy wykonywanej przez powoda. Powód, podobnie jak inne osoby
zatrudnione na zbliżonym do powoda stanowisku, samodzielnie organizował sobie
pracę, a jakość organizacji tej pracy określała w sposób oczywisty czas
wykonywania obowiązków służbowych. Praca powoda była świadczona głównie
poza biurem i polegała w dużej części na wyjazdach - czego nie można
zweryfikować. W rozpoznawanej sprawie stan faktyczny uzasadniał zastosowanie
art. 322 k.p.c. Wobec tego Sąd Okręgowy uwzględnił w przedłożonym przez
powoda wyliczeniu wynagrodzenia zastosowanie art. 322 k.p.c. i uznał, że daje on
podstawę do odpowiedniego zmniejszenia zasądzonego wynagrodzenia o 50%.
Skargę kasacyjną od wyroku Sądu Okręgowego wniósł w imieniu powoda
jego pełnomocnik, zaskarżając wyrok ten w części, w której Sąd Okręgowy -
8
wskutek częściowego uwzględnienia apelacji strony pozwanej - zmienił wyrok Sądu
pierwszej instancji w ten sposób, że: w punkcie I. wyroku obniżył zasądzoną na
rzecz powoda kwotę 71.903,58 zł (z odsetkami liczonymi dla każdej miesięcznej
kwoty cząstkowej począwszy od daty wymagalności tejże kwoty cząstkowej) do
kwoty 36.000 zł (z odsetkami od 5 października 2006 r., to jest od daty wniesienia
pozwu), w punkcie II. wyroku obniżył kwotę zasądzonych na rzecz powoda kosztów
procesu za pierwszą instancję, a ponadto w części orzekającej o kosztach
postępowania apelacyjnego (punkt IV. wyroku).
Skarga kasacyjna została oparta na podstawach:
1) naruszenia przepisów postępowania, a mianowicie: a) art. 322 k.p.c. w
związku z art. 391 k.p.c. przez błędną jego interpretację, polegającą na przyjęciu,
że zastosowanie tego przepisu przez sąd wyklucza - co do zasady - możliwość
uwzględnienia powództwa w całości i w każdym stanie faktycznym musi
powodować obniżenie dochodzonej pozwem kwoty, oraz przez przekroczenie
wynikającego z tego przepisu upoważnienia, a przez to zasądzenie na rzecz
powoda zaniżonej sumy wynagrodzenia według dowolnej oceny Sądu
Okręgowego, nieopartej na rozważeniu wszystkich istotnych okoliczności sprawy,
b) art. 328 § 2 k.p.c. w związku z art. 391 k.p.c., przez niewyjaśnienie podstawy
prawnej wyroku i ograniczenie tego obowiązku do przytoczenia art. 322 k.p.c. w
odniesieniu do zasądzonej kwoty głównej roszczenia oraz niewyjaśnienie w ogóle
podstawy prawnej w zakresie orzeczenia o odsetkach (inaczej niż uczynił to Sąd
Rejonowy), c) art. 378 k.p.c. w związku z art. 368 § 1 pkt 5 k.p.c. przez wydanie
orzeczenia wykraczającego poza granice apelacji;
2) naruszenia prawa materialnego przez niewłaściwe jego zastosowanie,
polegające na niezastosowaniu przez Sąd drugiej instancji art. 481 § 1 k.c. w
związku z art. 300 k.p. przy orzekaniu o odsetkach należnych od zasądzonej na
rzecz powoda kwoty z tytułu wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych.
Konieczność przyjęcia skargi kasacyjnej do rozpoznania skarżący uzasadnił
tym, że w sprawie istnieje potrzeba wykładni art. 322 k.p.c., wywołującego
rozbieżności w orzecznictwie sądów pracy orzekających w sprawach o zapłatę
wynagrodzeń za pracę w godzinach nadliczbowych w podobnych (analogicznych)
stanach faktycznych, gdy pracodawca nie prowadzi ewidencji czasu pracy.
9
Skarżący podniósł, że skarga kasacyjna jest ponadto oczywiście uzasadniona w
części, w jakiej oparta jest na zarzucie naruszenia przez Sąd drugiej instancji prawa
materialnego, co polegało na niezastosowaniu art. 481 § 1 k.c. w związku z art. 300
k.p. przy orzekaniu o odsetkach należnych od zasądzonej na rzecz powoda kwoty z
tytułu wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych
Skarżący wniósł o uchylenie wyroku w zaskarżonej części i przekazanie
sprawy w tym zakresie Sądowi Okręgowemu do ponownego rozpoznania i
rozstrzygnięcia o kosztach postępowania kasacyjnego oraz o zasądzenie kosztów
postępowania kasacyjnego.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Skarga kasacyjna jest uzasadniona. Dotyczy to większości zarzutów
naruszenia prawa procesowego.
1. Przede wszystkim uzasadniony jest zarzut naruszenia przez Sąd
Okręgowy art. 322 k.p.c.
Zgodnie z tym przepisem, jeżeli w sprawie o naprawienie szkody, o dochody,
o zwrot bezpodstawnego wzbogacenia lub o świadczenie z umowy dożywocia sąd
uzna, że ścisłe udowodnienie wysokości żądania jest niemożliwe lub nader
utrudnione, może w wyroku zasądzić odpowiednią sumę według swej oceny,
opartej na rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy.
Rozwiązanie przyjęte w art. 322 k.p.c. pozwala na rozstrzygnięcie spraw, w
których ścisłe udowodnienie wysokości żądania (przy niewątpliwej jego słuszności
co do zasady) jest niemożliwe lub nader utrudnione, a ze względu na charakter
wiążących strony stosunków prawnych istotne jest ich szybkie rozstrzygnięcie. Tak
jest niewątpliwie w przypadku roszczenia pracownika o wynagrodzenie za pracę
(które jest traktowane jak roszczenie o dochody). Ze względu na charakter
świadczenia pracodawcy z tytułu zatrudnienia pracownika (w postaci
wynagrodzenia za pracę) ważniejsze może okazać się w miarę szybkie zasądzenie
na rzecz pracownika choćby części dochodzonej przez niego z tego tytułu
należności kosztem drobiazgowego ustalania jej rzeczywistej wysokości, co
ostatecznie może się okazać i tak niemożliwe, np. z powodu braku rzetelnej
10
ewidencji czasu pracy albo w ogóle zaniechania przez pracodawcę prowadzenia
takiej ewidencji.
Sprawa o wynagrodzenie za pracę jest sprawą o dochód - dochód
przysługujący pracownikowi w postaci zapłaty za pracę świadczoną na rzecz
pracodawcy w ramach stosunku pracy. Brak możliwości ścisłego udowodnienia
wysokości żądania lub nadmierne trudności w udowodnieniu tej wysokości,
uprawniają i zarazem zobowiązują sąd do zasądzenia odpowiedniej sumy według
swej oceny, opartej na rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy (por. wyrok
Sądu Najwyższego z 5 czerwca 2007 r., I PK 61/07, LexPolonica nr 1700027,
OSNP 2008 nr 15-16, poz. 214). W sytuacji, gdy pracownik udowodnił, że pracował
w godzinach nadliczbowych, a jedynie - wobec nieprowadzenia przez pracodawcę
ewidencji czasu pracy – nie może udowodnić dokładnej liczby przepracowanych
godzin, ustalenie wynagrodzenia może nastąpić według reguł z art. 322 k.p.c. Za
naruszenie tego przepisu można uznać nie tylko jego niezastosowanie i całkowite
oddalenie powództwa przy jednoczesnym ustaleniu, że zasada została
udowodniona, a jedynie brak jest dostatecznych dowodów na wysokość żądania
(por. wyrok Sądu Najwyższego z 5 lipca 2002 r., I PKN 314/01, niepublikowany),
ale także jego błędne zastosowanie, polegające na arbitralnym ustaleniu wysokości
„odpowiedniej sumy”, bez rozważenia wszystkich okoliczności sprawy. W
wymienionych w art. 322 k.p.c. kategoriach spraw (także w sprawach o
wynagrodzenie za pracę, czyli o dochody) ustawodawca przyjął, że kiedy
roszczenie jest niewątpliwe co do zasady (np. praca w godzinach nadliczbowych
została ponad wszelką wątpliwość udowodniona), a jedynie ścisłe ustalenie jego
wysokości - na podstawie materiału dowodowego przedstawionego przez powoda
do oceny sądu – jest niemożliwe, sąd powinien podjąć próbę ustalenia wysokości
roszczenia na podstawie własnej oceny „opartej na rozważeniu wszystkich
okoliczności sprawy”. Rozważenie to powinno opierać się na przeprowadzonych
dowodach, potwierdzających istnienie istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy
okoliczności (np. dowodach z zeznań świadków, opisujących rozmiar pracy
świadczonej w nadgodzinach), na ocenie wiarygodności twierdzeń stron
(pracownika i pracodawcy) oraz ocenie prawdopodobieństwa istnienia
nieudowodnionych faktów. W konsekwencji, ocena sądu nie może wykazywać cech
11
dowolności, arbitralności, a jego decyzja oparta na art. 322 k.p.c. - zarówno
pozytywna jak i negatywna - wymaga przedstawienia uzasadnienia nawiązującego
nie tylko do przesłanek zastosowania tego przepisu, ocenionych w powiązaniu z
okolicznościami sprawy, ale także do zgromadzonych w sprawie dowodów,
ocenionych według reguł przewidzianych w art. 233 § 1 k.p.c. (por. wyrok Sądu
Najwyższego z 17 lutego 2009 r., I PK 160/08, LEX nr 507994). Nie jest
wystarczające samo powołanie się na brzmienie normy prawnej, na zasady
słuszności albo na uprawnienie sądu do „miarkowania wysokości żądania pozwu”,
jak to uczynił Sąd Okręgowy.
Wprowadzając wyjątkową możliwość rozstrzygnięcia spraw, w których nie
została w sposób ścisły udowodniona wysokość dochodzonego roszczenia, według
oceny sądu, art. 322 k.p.c. dodatkowo potwierdza regułę, że wydając wyrok, sąd
musi opierać się na takim materiale dowodowym, który pozwala na dostateczne
wyjaśnienie sprawy, a więc na stwierdzenie zasadności dochodzonego roszczenia
oraz – co do zasady - na ścisłe udowodnienie wysokości dochodzonej w procesie
należności. Odstępstwo od tego założenia, zawarte w art. 322 k.p.c., dotyczy
właśnie ścisłego udowodnienia wysokości dochodzonej należności - przy braku
takiej możliwości (z przyczyn dowodowych) sąd nie może oddalić powództwa, lecz
powinien zasądzić odpowiednią sumę ustaloną według swej oceny, opartej na
rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy. Zasądzona „odpowiednia suma” może
odpowiadać w całości wysokości dochodzonej przez powoda należności, może być
też mniejsza. Z art. 322 k.p.c. nie wynika w żaden sposób konieczność
zredukowania przez sąd w każdej sytuacji (w każdym procesie) wysokości
należności dochodzonej przez powoda. „Odpowiednia suma”, której wysokość
została ustalona w wyniku rozważenia przez sąd wszystkich okoliczności sprawy,
może być taką kwotą, jakiej dochodził powód. Jeżeli sąd uzna, w oparciu o
wszechstronną i wnikliwą analizę zgromadzonego materiału dowodowego, że
kwota ta jest najbliższa rzeczywistej wysokości dochodzonego roszczenia, choć nie
może zostać ściśle udowodniona („co do złotówki”) ze względu na brak rzetelnej
ewidencji czasu pracy albo w ogóle zaniechanie przez pracodawcę prowadzenia
takiej ewidencji, to może z uwzględnieniem treści art. 322 k.p.c. kwotę tę zasądzić.
Przepis art. 322 k.p.c. może być zastosowany tylko wtedy, gdy powód określił
12
dokładnie żądanie i wskazał uzasadniające je okoliczności faktyczne (por. wyrok
Sądu Najwyższego z 17 kwietnia 2008 r., II PK 289/07, OSNP 2009 nr 17-18, poz.
227).
Z art. 322 k.p.c. nie wynika możliwość „miarkowania” wysokości żądania.
Można odnieść wrażenie, ze względu na argumentację prawną przedstawioną w
uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, że Sąd Okręgowy przy „miarkowaniu”
należnego powodowi wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych,
kierował się treścią art. 362 k.c., który pozwala na miarkowanie wysokości
odszkodowania stosownie do okoliczności, szczególnie stopnia winy obu stron,
jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody. Na taki
sposób myślenia wskazuje ten fragment uzasadnienia, w którym Sąd Okręgowy
stwierdza, że dodatkowym argumentem przemawiającym za potrzebą miarkowania
wysokości żądania pozwu były okoliczności dotyczące charakteru pracy
wykonywanej przez powoda; powód, podobnie jak inne osoby zatrudnione na
podobnych stanowiskach, samodzielnie organizował sobie pracę, a jakość
organizacji tej pracy określała w sposób oczywisty czas wykonywania obowiązków
służbowych, ponadto praca powoda była świadczona głównie poza biurem i
polegała w dużej części na wyjazdach, czego nie można zweryfikować.
Przytoczona argumentacja jest w całości chybiona. Nie odnosi się bowiem w żaden
sposób do zgromadzonych w sprawie licznych dowodów z zeznań świadków, a
także dowodu z przesłuchania powoda i przedstawionych przez niego wyliczeń
(zestawienia ilości przepracowanych godzin nadliczbowych i wysokości
wynagrodzenia za pracę w tych nadgodzinach), które powinno być traktowane jako
uzupełnienie jego zeznań złożonych w charakterze strony. Bez wcześniejszej
oceny wiarygodności i mocy dowodowej zgromadzonych dowodów, przede
wszystkim dowodu z zeznań powoda w charakterze strony, nie można było
dokonać tak radykalnego (o 50%) obniżenia „odpowiedniej sumy” w stosunku do
roszczeń powoda opierających się na jego własnych wyliczeniach potwierdzonych
jego zeznaniami. Art. 322 k.p.c. nie zwalnia sądu z obowiązku zebrania i
wykorzystania całości materiału dowodowego. Nie służy do „miarkowania”
wysokości zasądzonej należności - nie jest bowiem przepisem materialnoprawnym,
lecz procesowym, a miarkowanie należności może się odbyć tylko na podstawie
13
przepisów prawa materialnego (ponieważ jest instytucją prawa materialnego). To
nie jest przepis pozwalający zasądzić odpowiednią kwotę „po uważaniu” sądu.
Prawidłowe zastosowanie tego przepisu wymagania wskazania faktów, z których
wynika, że ścisłe udowodnienie wysokości żądania jest niemożliwe lub znacznie
utrudnione (por. wyrok Sądu Najwyższego z 11 grudnia 2007 r., I PK 157/07, LEX
nr 375735, OSNP 2009 nr 3-4, poz. 33), oraz okoliczności przemawiających za taką
a nie inną wysokością „odpowiedniej sumy”.
Nietrafna jest teza Sądu Okręgowego, że naruszeniem art. 322 k.p.c. było
uwzględnienie przez Sąd Rejonowy powództwa w całości, w sytuacji gdy stan
sprawy uzasadniał zastosowanie tego przepisu. Można odnieść wrażenie, że Sąd
Okręgowy rozumiał stosowanie art. 322 k.p.c. jako obniżenie - w każdym
indywidualnym przypadku - kwoty należności dochodzonej przez powoda. Sąd
Okręgowy argumentował bowiem, że skoro Sąd Rejonowy, oceniając zgromadzony
w sprawie materiał dowodowy uznał, że brak jest możliwości precyzyjnego
wyliczenia liczby przepracowanych przez powoda nadgodzin, to powinien był
dokonać „miarkowania” wysokości żądania pozwu. Jest to założenie błędne.
Prawidłowe zastosowanie art. 322 k.p.c. może polegać także na uwzględnieniu
powództwa w całości, jeżeli sąd uzna - rozważając wszystkie okoliczności sprawy -
że kwota dochodzona przez powoda stanowi „odpowiednią sumę”, o której mowa w
tym przepisie.
Stanowisko Sądu Okręgowego jest nietrafne, zwłaszcza w odniesieniu do
sporów o wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych prowadzonych z
pracodawcami, którzy w ogóle nie prowadzą ewidencji czasu pracy albo prowadzą
nierzetelną ewidencję. W przypadkach, gdy nie jest prowadzona przez pracodawcę
ewidencja czasu pracy, co do zasady nie jest możliwie ścisłe wyliczenie
przepracowanych przez pracownika nadgodzin, a w związku z tym także należnego
mu z tego tytułu wynagrodzenia. Akceptacja dla poglądu Sądu Okręgowego
przedstawionego w rozpoznawanej sprawie mogłaby prowadzić do sytuacji, w
której pracodawca nieprowadzący ewidencji czasu pracy znalazłby się na pozycji
uprzywilejowanej w stosunku do pracownika - na skutek nieprzestrzegania
obowiązku prowadzenia ewidencji czasu pracy pracodawca taki własnym
działaniem doprowadza do sytuacji, w której ścisłe udowodnienie ilości nadgodzin
14
przepracowanych przez pracownika nigdy nie jest możliwe, a zatem spór sądowy o
zapłatę należnego z tego tytułu wynagrodzenia musi być rozstrzygany przy
zastosowaniu art. 322 k.p.c. Jeżeli - według poglądu Sądu Okręgowego – przy
stosowaniu tego przepisu w każdym przypadku należy miarkować wysokość
żądanej pozwem kwoty, to przy takim stanowisku Sądu żaden, nawet najbardziej
rzetelny w swoich wyliczeniach pracownik, nie byłby nigdy w stanie uzyskać od
pracodawcy pełnego wynagrodzenia za przepracowane nadgodziny.
Dopuszczalne jest zasądzenie przez sąd pracy – także przy zastosowaniu
art. 322 k.p.c. - nawet całości dochodzonej przez pracownika należności z tytułu
wynagrodzenia za pracę, obliczonej na podstawie sporządzonego przez tego
pracownika szczegółowego zestawienia czasu pracy w spornym okresie,
zawierającego wyliczenie przepracowanych nadgodzin (w poszczególnych
miesiącach, tygodniach i dniach, a nawet poszczególnych godzinach każdego dnia)
oraz należnego z tego tytułu wynagrodzenia za każdy miesiąc spornego okresu,
jeżeli zastawienie takie znajduje potwierdzenie w całości zebranego w sprawie
materiału dowodowego oraz w ustaleniach faktycznych poczynionych przez sąd na
jego podstawie, a pracodawca zgodnie z obowiązującymi w sprawach o
wynagrodzenie regułami w zakresie rozkładu ciężaru dowodu (art. 6 k.c., art. 232
zdanie pierwsze k.p.c.) nie wykaże, że praca w godzinach nadliczbowych nie miała
miejsca (lub miała miejsce w innym rozmiarze) albo że przedstawione przez
pracownika wyliczenie należnego mu wynagrodzenia za pracę w godzinach
nadliczbowych sporządzone zostało nierzetelnie.
W rozpoznawanej sprawie Sąd Okręgowy uznał natomiast – z przyczyn
nieujawnionych w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku - że potrzeba zastosowania
art. 322 k.p.c. co do zasady implikuje w każdym wypadku konieczność
„miarkowania” (czyli redukcji) przez sąd dochodzonej pozwem kwoty, nawet
wówczas gdy przedkładane przez pracownika wyliczenie wysokości roszczenia
oparte jest na zestawieniu przepracowanych nadgodzin znajdującym potwierdzenie
w stanie faktycznym ustalonym przez ten sąd.
Należy podzielić stanowisko pełnomocnika powoda, przedstawione w
uzasadnieniu skargi kasacyjnej, że „odpowiednia suma" w rozumieniu art. 322
k.p.c. nie musi być z założenia (jak przyjął Sąd Okręgowy), sumą mniejszą od
15
kwoty dochodzonej pozwem, choć w większości przypadków (spraw) tak właśnie
będzie. Zgodnie z dyspozycją art. 322 k.p.c., sąd powinien ustalić „odpowiednią
sumę” według swej oceny, opartej na rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy,
w tym także specyficznych reguł w zakresie rozkładu ciężaru dowodu
obowiązujących w sytuacjach, gdy pracodawca nie prowadzi ewidencji czasu pracy.
W rezultacie dokonania takiej oceny, w zależności od konkretnych okoliczności
danego przypadku, sąd może stwierdzić zarówno, że „odpowiednia suma” to kwota
równa wysokości dochodzonego roszczenia, jak i że jest to kwota mniejsza od
dochodzonej pozwem.
W rozpoznawanej sprawie - ze względu na szczegółowe wyliczenie przez
powoda ilości nadgodzin oraz liczne dowody (z zeznań świadków, z przesłuchania
powoda w charakterze strony) potwierdzające jego pracę w godzinach
nadliczbowych (wiarygodności tych dowodów Sąd Okręgowy w żadnym miejscu
swojego uzasadnienia nie zakwestionował i nie podważył), a także bardzo
szczegółowo, a przy tym starannie, ustalony przez Sąd Rejonowy stan faktyczny –
można postawić pytanie, czy w ogóle istniała potrzeba stosowania przez sąd art.
322 k.p.c., ponieważ zebrane przez Sąd Rejonowy liczne dowody pozwalały przy
ich ocenie, respektującej przesłanki z art. 233 § 1 k.p.c., na dokonanie
szczegółowych ustaleń co do rozmiaru czasu pracy powoda w godzinach
nadliczbowych, nawet bez prowadzenia dowodu z opinii biegłego. Sądy obydwu
instancji przyjęły jednak, że stan faktyczny rozpoznawanej sprawy uzasadniał
zastosowanie art. 322 k.p.c. Nie kwestionuje tego także skarżący w skardze
kasacyjnej. Jednak sposób zastosowania przez Sąd Okręgowy art. 322 k.p.c.,
polegający na zmniejszeniu zasądzonego przez Sąd Rejonowy wynagrodzenia o
50%, budzi zasadnicze wątpliwości.
Dokonując obniżenia wynagrodzenia o 50 % w stosunku do zasądzonej
przez Sąd Rejonowy kwoty, Sąd Okręgowy przekroczył przyznane mu w art. 322
k.p.c. upoważnienie ustawowe, albowiem zasądził na rzecz powoda wynagrodzenie
w wysokości zaniżonej w stosunku do ustaleń faktycznych dotyczących rozmiaru
pracy powoda w godzinach nadliczbowych, zasądził tytułem wynagrodzenia kwotę
ustaloną według swojej dowolnej oceny, bez oparcia jej w bardzo obszernym
materiale dowodowym, obejmującym zeznania wielu świadków, zeznania powoda
16
oraz wyliczenia przedstawione przez niego poparte jego zeznaniami, że
rzeczywiście pracował w godzinach nadliczbowych ujętych w tych wykazach
(zestawieniach). Ocena Sądu Okręgowego, że należy miarkować o 50 % należne
powodowi wynagrodzenie z tytułu pracy w godzinach nadliczbowych, nie ma
solidnego oparcia w rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy - choćby tych
ustalonych przez Sąd Rejonowy, popartych zeznaniami wielu przesłuchanych przez
ten Sąd świadków. Rozmiar dokonanej redukcji wysokości zasądzonej kwoty z
tytułu wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych, nie znajduje
uzasadnienia w okolicznościach sprawy, skoro według dokonanych przez Sąd
Okręgowy ustaleń powód pracował przez kilka lat stale (a nie jednorazowo albo
sporadycznie) w godzinach od 8.00 do 19.00 lub 20.00, czyli z przekroczeniem
dobowych norm czasu pracy.
2. Uzasadniony jest również zarzut naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. w związku
z art. 391 k.p.c., przez niewyjaśnienie podstawy prawnej wyroku i ograniczenie tego
obowiązku do przytoczenia art. 322 k.p.c. w odniesieniu do zasądzonej kwoty
głównej roszczenia oraz niewyjaśnienie w żaden sposób podstawy prawnej w
zakresie orzeczenia o odsetkach (w inny sposób niż uczynił to Sąd Rejonowy), w
powiązaniu z zarzutem naruszenia prawa materialnego przez niewłaściwe
zastosowanie art. 481 § 1 k.c. w związku z art. 300 k.p. przy orzekaniu o odsetkach
należnych od zasądzonej na rzecz powoda kwoty z tytułu wynagrodzenia za pracę
w godzinach nadliczbowych.
Sąd pierwszej instancji zasądził na rzecz powoda kwotę 71.903,58 zł wraz z
odsetkami liczonymi w odniesieniu do każdej miesięcznej kwoty cząstkowej
(wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych za dany miesiąc) z osobna,
począwszy od daty wymagalności danej kwoty cząstkowej do dnia zapłaty.
Zmieniając ten wyrok Sąd drugiej instancji uznał, że art. 322 k.p.c. daje podstawę
do „odpowiedniego zmniejszenia zasądzonego wynagrodzenia o 50%” i zmienił
wyrok Sądu pierwszej instancji w ten sposób, że obniżył zasądzoną pierwotnie
kwotę do kwoty 36.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od 5 października 2006 r.,
to jest od daty wniesienia pozwu. Zmiana polegała zatem nie tylko na obniżeniu o
połowę kwoty należności głównej zasądzonej przez Sąd Rejonowy, ale także na
innym orzeczeniu o odsetkach - przez przyjęcie innego terminu wymagalności
17
roszczenia. Odmienne orzeczenie o odsetkach (ściślej – o początkowej dacie biegu
odsetek jako terminie wymagalności zasądzonego świadczenia pieniężnego)
nastąpiło z przyczyn niewyjaśnionych w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku. Jeżeli
intencją Sądu drugiej instancji było tylko zmniejszenie o 50% kwoty zasądzonego
na rzecz powoda wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych, to w
punkcie I. zaskarżonego wyroku Sąd ten mógł dokonać odpowiedniego
zmniejszenia o 50% wysokości poszczególnych miesięcznych kwot cząstkowych
zaległego wynagrodzenia za pracę, wskazanych w wyroku Sądu pierwszej instancji,
i zasądzić odsetki ustawowe na podstawie art. 481 § 1 k.c. w związku z art. 300 k.p.
dla każdej tak zmniejszonej miesięcznej kwoty cząstkowej z osobna, za okres
począwszy od daty wymagalności danej kwoty cząstkowej do dnia zapłaty.
Tymczasem Sąd drugiej instancji, orzekając o odsetkach przyjął, że odsetki od
zasądzonej ostatecznie na rzecz powoda kwoty 36.000 zł należne są dopiero od
dnia 5 października 2006 r., to jest od dnia wniesienia pozwu. Tym samym, wydając
zaskarżony wyrok, Sąd drugiej instancji ograniczył odsetki z tytułu opóźnienia
pracodawcy w zapłacie wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych
zasądzonego tym wyrokiem do okresu od 5 października 2006 r. Zmiana
orzeczenia o odsetkach wymagała stosownego uzasadnienia podstaw prawnych
rozstrzygnięcia przez wyjaśnienie przyczyn, dla których Sąd Okręgowy przyjął
odmienną datę wymagalności roszczeń powoda z tytułu wynagrodzenia za pracę
od daty przyjętej przez Sąd Rejonowy (art. 328 § 2 k.p.c. w związku z art. 391
k.p.c., oraz art. 481 § 1 k.c. w związku z art. 300 k.p.). Należało w związku z tym
uwzględnić zarówno okoliczność, że zasądzone zaskarżonym wyrokiem
wynagrodzenie dotyczyło pracy powoda w godzinach nadliczbowych w okresie od
września 2003 r. do grudnia 2005 r., w związku z czym odsetki za opóźnienie w
zapłacie tego wynagrodzenia mogły być liczone począwszy od 1 października 2003
r. dla zasądzonego zaległego wynagrodzenia za wrzesień 2003 r. i za dalsze
miesiące począwszy od pierwszego dnia każdego następnego miesiąca za miesiąc
poprzedni (art. 85 k.p.), jak i okoliczność, w jakim terminie powód po raz pierwszy
wystąpił z żądaniem zapłaty wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych i
wezwał pracodawcę do zapłaty tej należności (art. 455 k.c.). Rację ma
pełnomocnik skarżącego, że Sąd drugiej instancji nie wyjaśnił w uzasadnieniu
18
zaskarżonego orzeczenia, na jakiej podstawie zasądził odsetki począwszy od daty
wniesienia pozwu, zmieniając tym samym zastosowaną w orzeczeniu Sądu
pierwszej instancji zasadę, co uniemożliwia kasacyjną kontrolę prawidłowości
zastosowania art. 481 § 1 k.c. w związku z art. 300 k.p.
W tej chwili za wcześnie jest na ocenę, czy ma rację pełnomocnik
skarżącego twierdząc, że skarga kasacyjna jest oczywiście uzasadniona w części,
w jakiej zarzuca naruszenie prawa materialnego poprzez niewłaściwe zastosowanie
przez Sąd drugiej instancji art. 481 § 1 k.c. w związku z art. 300 k.p. przy orzekaniu
o odsetkach należnych od zasądzonego przez ten Sąd wynagrodzenia za pracę w
godzinach nadliczbowych. (Nie ma przy tym racji skarżący, że Sąd Okręgowy nie
zastosował art. 481 § 1 k.c. w związku z art. 300 k.p.; skoro orzekł o odsetkach,
choćby inaczej niż to sobie wyobraża powód, to znaczy, że przepis ten zastosował.)
Przed oceną, czy rzeczywiście doszło do naruszenia art. 481 § 1 k.c. w związku z
art. 300 k.p. należałoby najpierw poznać argumenty Sądu Okręgowego, które
skłoniły go do zasądzenia odsetek w inny sposób od żądanego przez powoda i
przyjętego przez Sąd Rejonowy.
3. Nie można natomiast podzielić zarzutu naruszenia art. 378 k.p.c. w
związku z art. 368 § 1 pkt 5 k.p.c., przez wydanie orzeczenia wykraczającego poza
granice apelacji, ponieważ wyrok Sądu Rejonowego został przez stronę pozwaną
zaskarżony apelacją w całości. Może jedynie budzić zdziwienie, że w sytuacji, w
której sama strona pozwana, powołując się w apelacji na naruszenie art. 322
k.p.c., domagała się obniżenia zasądzonej kwoty wynagrodzenia jedynie o 25%,
Sąd Okręgowy obniżył („zmiarkował”) kwotę zasądzoną przez Sąd Rejonowy o
50%, nie podając przy tym żadnych powodów takiej decyzji, która w takiej sytuacji
musi być uznana za dowolną. Nie oznacza to jednak wyjścia poza granice
zaskarżenia.
Mając powyższe na uwadze, Sąd Najwyższy orzekł jak w sentencji na
podstawie art. 39815
§ 1 k.p.c. w granicach zaskarżenia kasacyjnego.
/tp/
19