Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 1024/12

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 20 marca 2013 r.

Sąd Apelacyjny w Katowicach I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący :

SSA Ewa Jastrzębska

Sędziowie :

SA Anna Bohdziewicz (spr.)

SO del. Marta Szczocarz-Krysiak

Protokolant :

Anna Wieczorek

po rozpoznaniu w dniu 20 marca 2013 r. w Katowicach

na rozprawie

sprawy z powództwa A. G.

przeciwko (...) Spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w M.

o zapłatę

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Okręgowego w Katowicach

z dnia 19 czerwca 2012 r., sygn. akt I C 792/09

1)  oddala apelację;

2)  przyznaje od Skarbu Państwa–Sądu Okręgowego w Katowicach na rzecz adwokat A. J. wynagrodzenie w kwocie 4428 (cztery tysiące czterysta dwadzieścia osiem) złotych, w tym podatek od towarów i usług w kwocie 828 (osiemset dwadzieścia osiem) złotych, tytułem kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej powodowi z urzędu w postępowaniu apelacyjnym;

3)  przyznaje od Skarbu Państwa–Sądu Apelacyjnego w Katowicach na rzecz adwokat A. J. wynagrodzenie w kwocie 3 321 (trzy tysiące trzysta dwadzieścia jeden) złotych, w tym podatek od towarów i usług w kwocie 621 (sześćset dwadzieścia jeden) złotych, tytułem kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej powodowi z urzędu w postępowaniu zażaleniowym.

Sygn. akt I ACa 1024/12

UZASADNIENIE

Powód A. G. wystąpił z pozwem przeciwko (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością (...) w M., domagając się zasądzenia kwoty 160 000 złotych z ustawowymi odsetkami od dnia wydania wyroku i kosztów procesu według norm przepisanych. Uzasadniając swoje żądanie wyjaśnił, że 25 lipca 2007 r. przekazał należący do niego samochód osobowy marki (...) do pozwanego serwisu, celem jego naprawy. Dnia 2 sierpnia 2007 r. powód został tymczasowo aresztowany, dlatego nie miał kontaktu z serwisem i nie dokonał odbioru samochodu po naprawie. Gdy zatelefonował do serwisu w 2009 r. poinformowano go, że samochód został wydany w 2007 r. osobie, która okazała „Potwierdzenie zlecenia serwisu” oraz zapłaciła należności z faktury VAT za usługi serwisowe. Dodatkowo na piśmie poinformowano powoda, że wydanie samochodu nastąpiło po konsultacji telefonicznej, w której powód informował, że przebywa w szpitalu i prosił o wydanie samochodu innej osobie. Powód zarzucił, iż działanie pozwanego było bezprawne, ponieważ wydano jego pojazd osobie nieupoważnionej, co uzasadnia dochodzone odszkodowanie w wysokości odpowiadającej wartości samochodu pozostawionego u pozwanego. Powód stwierdził, że w jego ocenie podpis na upoważnieniu został zeskanowany z dokumentu potwierdzenia zlecenia serwisu.

Strona pozwana w odpowiedzi na pozew wniosła o oddalenie powództwa oraz zasądzenie kosztów procesu na jej rzecz, kwestionując zarówno zasadność, jak również wysokość dochodzonego roszczenia. Uzasadniając zajęte stanowisko pozwana spółka podała, iż procedura zlecenia jak i odbioru samochodu powoda przebiegała zgodnie z ustalonym standardem. Osoba, której wydano pojazd, posiadała dokument zlecenia uprawniający do odbioru pojazdu, który to dokument został wcześniej wydany powodowi. Odbiór samochodu przez inną osobę został ustalony z powodem telefonicznie. Ponadto osoba odbierająca samochód dysponowała pisemnym upoważnieniem do dokonania tej czynności, udzielonym przez powoda, a odbierając pojazd dokonała zapłaty za wykonane usługi. Osoba ta podała swoje nazwisko – L.. Pozwany wyraził opinię, że fakt przypomnienia sobie przez powoda o swoim samochodzie po trzech latach od zlecenia naprawy, poddaje w wątpliwość jego rzeczywiste intencje.

Zaskarżonym wyrokiem z 19 czerwca 2012 r. Sąd Okręgowy w Katowicach oddalił powództwo i zasądził od powoda na rzecz pozwanej spółki koszty procesu, a na uzasadnienie wydanego orzeczenia przytoczył poniższe motywy:

Powód przed sierpniem 2007 r. zajmował się między innymi handlem samochodami. W dniu 19 lipca 2007 r. za pośrednictwem Internetu nabył samochód osobowy marki (...), pochodzący z Belgii. Powód nie zarejestrował nabytego samochodu na terenie Polski. Następnie w dniu 25 lipca 2007 r. samochód ten przywiózł na lawecie do pozwanej spółki, gdzie zlecił wykonanie przeglądu diagnostycznego w celu ustalenia zakresu usterek. Wydano mu wtedy dokument „Potwierdzenie zlecenia serwisu”, który standardowo stanowi podstawę wydania klientowi samochodu po naprawie. Okazało się, że do naprawy konieczne jest sprowadzenie części kodowanej, w związku z czym powód przyjechał w dniu 30 lipca 2007 r. do pozwanego serwisu i dopełnił wymaganych formalności do złożenia zamówienia. W dniu 2 sierpnia 2007 r. powód został tymczasowo aresztowany i osadzony w Areszcie Śledczym w M.. W chwili zatrzymania, jego teczka ze wszystkimi dokumentami i laptopem pozostała w mieszkaniu w B., gdzie mieszkał razem z konkubiną A. S.. O naprawieniu samochodu powód został telefonicznie lub sms-em zawiadomiony przez J. P.. Według jego twierdzeń, po jakimś czasie powód telefonicznie poinformował go, że nie może osobiście odebrać samochodu z uwagi na hospitalizację i poprosił, aby wydać go rodzicom lub teściom. W tej sytuacji, pracownik strony pozwanej zasugerował powodowi, aby wystawił on jakieś proste upoważnienie dla osoby, która ma odebrać w jego imieniu pojazd z serwisu. Samochód powoda został wydany w dniu 7 września 2007 r. osobom, które zgłosiły się po jego odbiór i dysponowały potwierdzeniem zlecenia serwisu oraz podpisanym przez powoda upoważnieniem z dnia 5 września 2007 r. do odbioru i zapłaty za naprawę samochodu (...), nr nadwozia (...) przez p. L.. Pani L. własnoręcznie podpisała dokument „Potwierdzenie zlecenia serwisu” z dnia 25 lipca 2007 r. i fakturę VAT z dnia 7 września 2007 r.. Dokonała zapłaty za naprawę samochodu, który został zabrany z serwisu na lawecie.

Na przełomie września – października 2007 r. p. L. przywiozła samochód marki (...) do komisu samochodowego (...) w B. przy ul. (...). Poinformowała pracującego w komisie A. D., że powód został aresztowany i poprosiła go o pomoc w sprzedaży tego samochodu na podstawie udzielonego jej przez powoda upoważnienia, które mu okazała. Pojazd, który posiadał belgijskie tablice rejestracyjne nie mógł zostać przyjęty do komisu, ale A. D., który znał powoda i z widzenia p. L., bo wcześniej z powodem przyjeżdżała do jego komisu samochodowego, postanowił jej pomóc i zezwolił na pozostawienie samochodu na terenie komisu. P. L. pozostawiła mu swój numer telefonu komórkowego. O tym, że pojazd powoda znajduje się na terenie tego komisu, A. D. zawiadomił jego matkę - J. G., z którą pozostaje w stałym kontakcie. Matka powoda przyszła nawet do komisu, aby to sprawdzić.

W dniu 27 października 2007 r. odwiedziła powoda w areszcie M. L., której - jak twierdził - nie znał.

W dnia 19 stycznia 2008 r. samochód powoda został nabyty przez J. D., działającego w imieniu W. W.. J. D. zapłacił cenę samochodu do rąk A. D., od którego z kolei otrzymał komplet dokumentów. Pojazd po raz pierwszy został zarejestrowany w kraju dnia 18 lipca 2008 r.. Powód swoim samochodem pozostawionym do naprawy w pozwanym serwisie zainteresował się dopiero we wrześniu 2009 r., kiedy to telefonicznie zwrócił się o informację. Pismem z dnia 9 września 2009 r. zawiadomiono go, że pojazd został wydany po dokonaniu zapłaty w dniu 7 września 2007r. i okazaniu „Potwierdzenia zlecenia serwisu” oraz w wyniku jego telefonicznej informacji, że przebywa w szpitalu i prośby o wydanie samochodu.

W związku z twierdzeniami powoda o zeskanowaniu jego podpisu na upoważnieniu do odbioru samochodu, Sąd pierwszej instancji przeprowadził dowód z opinii biegłego z zakresu badania autentyczności dokumentów. Powołany w niniejszej sprawie biegły sądowy dr M. G. w wydanej opinii kategorycznie stwierdził, iż podpis (...) na upoważnieniu dla p. L. (k.- 61) nie jest podpisem zeskanowanym z dokumentu „Potwierdzenie zlecenia serwisu” (k.- 208).

W ocenie Sądu Okręgowego, wydana opinia jest jasna, pełna i logiczna, a biegły dysponował odpowiednią wiedzą specjalistyczną niezbędną dla potrzeb jej wydania. W związku z tym wniosek powoda o dopuszczenie dowodu z ustnej uzupełniającej opinii tego biegłego został oddalony, jako zmierzający wyłącznie do dalszego przedłużenia postępowania w sprawie. Oddalono również wniosek powoda o dopuszczenie dowodu z opinii innego biegłego sądowego z zakresu badania autentyczności dokumentów na tę samą okoliczność jako niezasadny. Wyjaśniono, iż potrzeba powołania innego biegłego powinna zawsze wynikać z okoliczności sprawy, a nie z samego niezadowolenia strony z dotychczasowej złożonej opinii, przy czym potrzebą taką nie może być przeświadczenie strony, że dalsze opinie pozwolą na udowodnienie korzystnej dla strony tezy.

Czyniąc powyższe ustalenia faktyczne Sąd pierwszej instancji nie dał wiary zeznaniom powoda, w zakresie w jakim, twierdził on, iż nie udzielił upoważnienia M. L. do odbioru jego samochodu marki (...) z serwisu samochodowego należącego do pozwanej spółki, bowiem pozostawały one w sprzeczności z zeznaniami świadka J. P., który podał, iż kobieta ta przedstawiła stosowne upoważnienie, a nadto kserokopia upoważnienia udzielonego przez powoda M. L., została złożona przez pozwaną wraz z odpowiedzią na pozew. Zeznania powoda w tym zakresie nie są wiarygodne również z tego względu, iż podczas przesłuchania informacyjnego powód zeznał, że w ogóle nazwisko L. nic mu nie mówi, natomiast jak wynikało z zeznań A. D. powód co najmniej trzykrotnie przyjeżdżał do jego komisu z tą osobą. Ponadto jak wynikało z informacji Zastępcy Dyrektora Aresztu Śledczego w M. M. L. odwiedziła powoda w tymże Areszcie w dniu 27 października 2007r. Zeznania powoda pozostawały zatem w sprzeczności zarówno z zeznaniami obiektywnych świadków jak i z dokumentem urzędowym, którego wiarygodność nie została podważona.

Poza powyższym zastrzeżeniem, materiał dowodowy zgromadzony w sprawie w kwestiach istotnych dla rozstrzygnięcia był spójny i tworzył logiczną całość, dającą podstawy do poczynienia ustaleń faktycznych.

Przechodząc do rozważań odnoszących się do zasadności żądania pozwu Sąd Okręgowy wyjaśnił, iż umowa o oddanie samochodu do naprawy jest umową mieszaną, do której zastosowanie mają przepisy umowy o dzieło i umowy przechowania (wyrok Sądu Najwyższy z dnia 25 listopada 2004r. V CK 235/04, LEX nr 148150). Przepisy kodeksu cywilnego normujące umowę przechowania (art. 835 -845 k.c.) nie regulują w sposób szczególny kwestii, do czyich rąk winien nastąpić zwrot przedmiotu przechowania. Zastosowanie zatem znajduje regulacja ogólna, określona w przepisie art. 464 k.c. Zgodnie z tym przepisem świadczenie do rąk osoby, która okazuje pokwitowanie wystawione przez wierzyciela, zwalnia dłużnika, chyba że było zastrzeżone, iż świadczenie ma nastąpić do rąk własnych wierzyciela, albo że dłużnik działał w złej wierze. Występująca w obrocie złożoność podmiotów prawa cywilnego pozwala im nie tylko osobiście uczestniczyć w dokonywaniu czynności prawnych lub tylko faktycznych, ale także posługiwać się innymi osobami w ich dokonywaniu. Wierzyciel nie musi brać osobiście udziału w odbiorze świadczenia, chyba że co innego wynika z właściwości świadczenia lub treści stosunku zobowiązaniowego. Dłużnik spełniając świadczenie do rąk osoby, okazującej pokwitowanie wystawione przez wierzyciela, korzysta z domniemania określonego w art. 464 k.c., doprowadzając tym samym do wygaśnięcia zobowiązania. Domniemanie to wyłączałaby zła wiara dłużnika, tj. sytuacja, w której wiedziałby on, iż osoba dysponująca pokwitowaniem nie jest uprawniona do odbioru świadczenia. Jednocześnie Sąd pierwszej instancji zwrócił uwagę na obowiązujące w prawie cywilnym domniemanie dobrej wiary określone w art. 7 k.c.. Wskazał także, iż przy ocenie okoliczności związanych ze spełnieniem świadczenia należy brać pod uwagę stopień staranności oczekiwany od dłużnika, będącego podmiotem profesjonalnie świadczącym usługi danego rodzaju (art. 355 § 2 k.c.).

Uwzględniając powyższe uwagi Sąd Okręgowy przyjął, iż pozwana spółka wykonując zobowiązanie w zakresie zwrotu przedmiotu umowy, tj. samochodu marki (...) zachowała należytą staranność, przekazując ten pojazd osobie przedstawiającej zarówno pisemne upoważnienie opatrzone podpisem powoda, jak i dokument „Potwierdzenie zlecenia serwisu”, który to dokument wręczony został osobiście powodowi przy zawarciu umowy serwisowej. Wbrew twierdzeniu powoda dokument upoważnienia do odbioru samochodu, który jest jednocześnie pokwitowaniem w rozumieniu art. 464 k.c., nie musi mieć formy aktu notarialnego, jeżeli strony uprzednio takiej formy nie zastrzegły. Całkowicie wystarczającą była forma pisemna, w której upoważnienia udzielono, bowiem przepisy nie zastrzegają w tym zakresie żadnej formy szczególnej.

Biorąc pod uwagę profesjonalny charakter działalności pozwanej, co ma przełożenie na większy stopień wymaganej od niej staranności przy wykonywaniu zobowiązań, Sąd pierwszej instancji przyjął, iż strona pozwana takowy zachowała. M. L., której przekazano samochód powoda, dysponowała nie tylko dokumentem potwierdzenia zlecenia serwisu, który mogłaby uzyskać niezależnie od woli powoda, ale posiadała również udzielone przez niego pisemne upoważnienie do odbioru pojazdu i zapłaty za dokonane czynności serwisowe. Dla zapewnienia sprawności obrotu przy odbiorze przedmiotu świadczenia od dłużnika będącego podmiotem profesjonalnym, zajmującym się usługami z zakresu serwisu samochodowego, w ocenie Sądu Okręgowego zupełnie wystarczającym była weryfikacja osoby zgłaszającej się w imieniu wierzyciela po odbiór pojazdu, w sposób jaki przyjęła pozwana.

Zdaniem Sądu pierwszej instancji poczynione w oparciu o zgromadzony materiał dowodowy ustalenia faktyczne dodatkowo pozwalają przyjąć, że powód wiedział, iż M. L. odebrała jego samochód z serwisu, a jej działanie dokonane było po uprzednim uzgodnieniu z powodem, który udzielił jej w tym celu pisemnego upoważnienia. Powód początkowo w ogóle zaprzeczył, aby znał tę osobę, lecz jak wynikało z zaświadczenia Zastępcy Dyrektora Aresztu Śledczego w M. odwiedziła ona powoda w tymże areszcie, a nadto świadek A. D. widział ją co najmniej trzykrotnie w jego towarzystwie.

Biorąc powyższe pod uwagę Sąd Okręgowy przyjął, iż działaniu strony pozwanej nie sposób przypisać przesłanek z art. 471 k.c., mogących warunkować jej odpowiedzialność wobec powoda, z tej przyczyny, iż - jak wyżej podniesiono - działanie jej pracownika nie było działaniem bezprawnym, bowiem z mocy art. 464 k.c. w okolicznościach rozpatrywanej sytuacji pracownik ten był uprawniony do wydania pojazdu powoda zgłaszającej się upoważnionej osobie. W tym stanie rzeczy powództwo, jako niezasadne, zostało oddalone. O kosztach procesu postanowiono w oparciu o art. 98 § 1 k.p.c..

Powyższy wyrok Sądu Okręgowego został w całości zaskarżony przez powoda, który sformułował następujące zarzuty:

-

niedopuszczenie jego wniosku odnośnie do przesłuchania biegłego oraz powołania innego biegłego w sytuacji, w której zachodziła potrzeba wyjaśnienia okoliczności specjalnych kwestionowanych przez powoda i w konsekwencji roszczenie powoda zostało uznane za nieudowodnione

-

zaniechanie zbadania przez biegłego dokumentu w postaci upoważnienia do odbioru samochodu z dnia 5 września 2007 r. na okoliczność stwierdzenia, czy powód podpisał ten dokument i w efekcie niezasadne przyjęcie przez Sąd pierwszej instancji, że dokument ten został podpisany przez powoda

-

niedopuszczenie z urzędu dowodu z przesłuchania świadków: M. L. i J. G., chociaż przeprowadzenie tego dowodu mogło wpłynąć na wynik sprawy poprzez wyjaśnienie wszystkich istotnych i spornych okoliczności

-

rażąca stronniczość sędziego rozpoznającego sprawę poprzez uniemożliwienie powodowi złożenia pełnych zeznań w dniu 17 maja 2012 r. oraz oddalenie istotnych wniosków dowodowych mogących mieć istotne znaczenie dla końcowego wyniku sprawy.

W związku z powyższymi zarzutami powód wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja powoda nie może odnieść spodziewanego skutku, bowiem zawarte w niej zarzuty nie są zasadne.

Sąd pierwszej instancji dokonał prawidłowych ustaleń w sprawie, które znajdują oparcie w trafnie ocenionym materiale dowodowym. Ocena dowodów dokonana przez Sąd pierwszej instancji odpowiada kryteriom wskazanym w art. 233 § 1 k.p.c. i nie można zarzucić jej dowolności. Zgromadzony materiał dowodowy był wystarczający dla poczynienia ustaleń w zakresie okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy. W istocie część dowodów przeprowadzonych przez Sąd pierwszej instancji wykraczała nawet poza ramy postępowania dowodowego, niezbędnego do ustalenia okoliczności istotnych z punktu widzenia rozstrzygnięcia o żądaniu powoda (art. 227 k.p.c.). Okoliczności dotyczące kolejnych przeglądów samochodu powoda oraz zawierania umów sprzedaży, których przedmiotem był samochód marki (...), były obojętne dla rozstrzygania sprawy. Powód określił precyzyjnie podstawę faktyczną swojego żądania wskazując, iż pozwana spółka wydała należący do niego samochód osobie nieuprawnionej, co winno rodzić jej obowiązek odszkodowawczy. Niektóre elementy tego stanu faktycznego nie były sporne. Poza sporem pozostawał fakt zawarcia przez strony umowy oraz jej treść, fakt pozostawienia przez powoda samochodu w serwisie pozwanej spółki i wydania mu dokumentu potwierdzenia zlecenia serwisu. Niewątpliwie powód nie dokonał już osobistego odbioru samochodu, po dokonaniu jego naprawy. Natomiast sporem była objęta kwestia, czy wydanie samochodu nastąpiło do rąk osoby uprawnionej, czy też nie. Powód nie neguje, że wydanie pojazdu nastąpiło w oparciu o dokument potwierdzenia zlecenia serwisu oraz pisemne upoważnienie. Zakwestionował jednak podpis na upoważnieniu twierdząc, że został on zeskanowany z innego dokumentu. Oprócz tego w toku procesu utrzymywał, iż nie zna M. L., czyli osoby która odebrała samochód z serwisu. Ustalenia we wskazanych kwestiach spornych zostały poczynione przez Sąd Okręgowy w oparciu o zeznania świadków, dokumenty oraz opinię biegłego z zakresu badania autentyczności dokumentów. Jak już wskazano wyżej zgromadzony materiał dowodowy był wystarczający dla poczynienia stanowczych ustaleń faktycznych. W związku z tym nietrafny jest zarzut zaniechania przez Sąd Okręgowy przeprowadzenia z urzędu dowodu z zeznań świadków M. L. i J. G.. Przede wszystkim powód początkowo stanowczo zaprzeczał, aby miał znać M. L.. Konsekwencją taktyki procesowej przyjętej przez powoda było niewnoszenie o przesłuchanie tego świadka. Dodatkowo należy wskazać, iż nie były nawet znane pełne dane tego świadka, konieczne dla wezwania do stawiennictwa na rozprawę. Dopiero z informacji dyrektora aresztu śledczego wynikają te dane, jednakże nawet wtedy wniosek taki nie został złożony, chociaż powód był reprezentowany przez profesjonalnego pełnomocnika. Natomiast Sąd Okręgowy opierając się na dokumentach oraz zeznaniach świadka A. D. zweryfikował zeznania powoda i częściowo odmówił dania im wiary w zakresie twierdzeń o tym, że nie zna M. L., a dokonana ocena zasługuje na podzielenie. Z kolei okoliczność, na jaką miałaby zeznawać matka powoda – J. G. nie ma istotnego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy (wiedza odnośnie do umieszczenia samochodu (...) na terenie komisu). W dalszej kolejności wydana w sprawie opinia dała podstawę do wyjaśnienia, czy faktycznie podpis na upoważnieniu jest podpisem zeskanowanym. W tym miejscu należy zaznaczyć, że strona pozwana była w posiadaniu jedynie kserokopii tego dokumentu. Powód nie zarzucał podrobienia podpisu, a jedynie jego przeniesienie na inny dokument przy użyciu środków technicznych tj. poprzez zeskanowanie i pomniejszenie. Biegły zeskanował oba podpisy, a następnie dokonywał próby nałożenia na siebie podpisów w tej samej skali. Przeprowadzone przez biegłego czynności zostały zobrazowane na tablicach, stanowiących załącznik do opinii znajdującej się w aktach sprawy. Wynika z nich, że podpisy nie nakładają się na siebie, co upoważniało biegłego do sformułowania tak stanowczego wniosku. Wobec tego nieprawdziwe okazały się twierdzenia powoda, że podpis na upoważnieniu jest podpisem zeskanowanym (i pomniejszonym) z dokumentu potwierdzenia zlecenia serwisu, niewątpliwie podpisanego przez powoda. Na akceptację zasługuje stanowisko Sądu pierwszej instancji o braku potrzeby przeprowadzenia dowodu z ustnej opinii uzupełniającej, skoro wnioski opinii były jednoznaczne i przekonywająco umotywowane. Na podzielenie zasługuje także argumentacja odnosząca się do nieuwzględnienia wniosku o przeprowadzenie dowodu z opinii innego biegłego, przy czym podkreślenia wymaga, że przedmiotem opinii nie było badanie autentyczności podpisu powoda. Z tego względu zupełnie chybione są zastrzeżenia odnoszące się do metodologii pracy biegłego, zwłaszcza że nie był to biegły z zakresu grafologii. Z uzasadnienia apelacji i formułowanych postulatów odnośnie do przedmiotu ewentualnego dalszego postępowania dowodowego wynika niezrozumienie przez powoda istoty postępowania dowodowego oraz tego, co winno być jego przedmiotem. Powód bowiem widzi potrzebę przeprowadzenia dowodów celem zweryfikowania opinii biegłego, co miałoby w efekcie doprowadzić do jej zdyskwalifikowania. Jednakże nie taki cel ma realizować postępowanie dowodowe. Zatem również z tego względu zarzuty powoda nie mogą być uznane za słuszne.

Podsumowując tę część rozważań należy jeszcze raz powtórzyć, że Sąd pierwszej instancji dokonał prawidłowych ustaleń w sprawie, które Sąd odwoławczy przyjmuje za własne bez potrzeby ich zbędnego powielania.

Jako chybiony należy także uznać zarzut „rażącej stronniczości sędziego”. Sąd pierwszej instancji przeprowadził szerokie postępowanie dowodowe, w tym dwukrotnie przesłuchał powoda. Podejmowane przez Sąd Okręgowy czynności procesowe nie potwierdzają stawianego zarzutu. Ponadto powód był reprezentowany przez profesjonalnego pełnomocnika z wyboru, który dostrzegając taką potrzebę miał możliwość korzystania z przysługujących mu środków procesowych.

Na podzielenie zasługuje ocena prawna żądania powoda. Należy się zgodzić z Sądem Okręgowym, iż po stronie pozwanej nie doszło do nienależytego wykonania umowy poprzez wydanie powierzonego jej samochodu osobie nieuprawnionej, co miałoby rodzić jej odpowiedzialność kontraktową i obowiązek naprawienia wynikłej stąd szkody. Pracownik wydał samochód osobie legitymującej się dokumentem potwierdzenia zlecenia serwisu oraz upoważnieniem z podpisem powoda. W tych okolicznościach nie można uznać, aby strona pozwana nie dochowała należytej staranności wymaganej w tego rodzaju przypadkach. Nie ma też żadnych podstaw do kreowania wymogu sporządzenia upoważnienia do wydania samochodu w formie aktu notarialnego, bowiem wymóg dochowania tej szczególnej formy nie wynika ani z przepisów prawa, ani uzgodnień umownych dokonanych przez strony. W konsekwencji rację należy przyznać Sądowi Okręgowemu, że w okolicznościach sprawy nie było podstaw do uwzględnienia powództwa w oparciu o art. 471 k.c..

Wobec braku uzasadnionych podstaw do podważenia prawidłowego wyroku Sądu pierwszej instancji, apelacja powoda jako niezasadna podlegała oddaleniu w oparciu o art. 385 k.p.c..

Ponadto przyznano pełnomocnikowi powoda wynagrodzenie z tytułu pomocy prawnej udzielonej z urzędu w postępowaniu apelacyjnym i zażaleniowym w oparciu o § 19 i 20 w zw. z § 13 ust. 1 pkt. 2, ust. 2 pkt. 2, § 6 pkt. 6, § 2 ust. 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz. U. Nr 163, poz. 1348; zm.: Dz. U. z 2003 r. Nr 97, poz. 887, Nr 212, poz. 2073; z 2005 r. Nr 41, poz. 392, Nr 219, poz. 1872).