Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III KK 329/12
POSTANOWIENIE
Dnia 8 listopada 2012 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Roman Sądej
na posiedzeniu w trybie art. 535 § 3 k.p.k.,
po rozpoznaniu w Izbie Karnej w dniu 8 listopada 2012r.
sprawy T. G.
skazanego za czyn z art. 224 § 2 k.k. i in,
z powodu kasacji wniesionej przez obrońcę T. G.
od wyroku Sądu Okręgowego z dnia 12 czerwca 2012 r.,
utrzymującego w mocy wyrok Sądu Rejonowego z dnia 30 stycznia 2012r.,
p o s t a n o w i ł :
I. oddalić kasację jako oczywiście bezzasadną;
II. obciążyć skazanego kosztami sądowymi postępowania
kasacyjnego.
UZASADNIENIE
Kasacja wniesiona przez obrońcę T. G. od wyroku Sądu Okręgowego w L. z
dnia 12 czerwca 2012r. była bezzasadna w stopniu oczywistym, uzasadniającym jej
oddalenie w trybie art. 535 § 3 k.p.k.
Pierwszym zarzutem kasacji był zarzut wystąpienia bezwzględniej podstawy
odwoławczej przewidzianej w art. 439 § 1 pkt 9 k.p.k. w zw. z art. 17 pkt 10 k.p.k.,
poprzez brak zastosowania tych przepisów i zakwalifikowanie czynu przypisanego
skazanemu jako przestępstwa w zbiegu z art. 288 § 1 k.k., pomimo braku
zidentyfikowania osoby pokrzywdzonej w opisie czynu i braku wskazania, iż
wniosek o ściganie został zgłoszony przez osobę do tego uprawnioną.
Wbrew twierdzeniom autora kasacji, podmioty będące właścicielami
uszkodzonych przez T. G. samochodów zostały prawidłowo wskazane już w opisie
czynu przypisanego skazanemu. Był to Wydział Realizacyjny Departamentu
2
Wywiadu Skarbowego Ministerstwa Finansów, którego własność stanowił
samochód Nissan Navarra o nr … oraz Urząd Kontroli Skarbowej w L., właściciel
samochodu Renault Traffic, nr rej. … . Dyrektorzy tych jednostek – odpowiednio P.
P. (k.413) oraz T. M. (k.298) – złożyli na rozprawie głównej zeznania wykazujące
własność tych pojazdów oraz wnioski o ściganie przestępstwa uszkodzenia mienia.
Wprawdzie w opisie czynu zredagowanym w wyroku przez Sąd pierwszej instancji
wprost nie wskazano, że uszkodzenie samochodów nastąpiło na szkodę tych
jednostek, ale ustalenie takie wynika w sposób dorozumiany, a wprost
przedstawiono je w uzasadnieniu wyroku Sądu a quo (str. 13). Supozycje
skarżącego, że dyrektorzy tych jednostek mogli być osobami nieuprawnionymi do
złożenia wniosków o ściganie były zupełnie gołosłowne. Jaskrawo wynika to choćby
z faktu, że w toku rozprawy głównej okoliczności te w ogóle kwestionowane nie były
ani nie podnoszono ich w apelacji. Wprawdzie w samym wyroku mogło znaleźć się
doprecyzowanie, że uszkodzenie Nissana Navarra nastąpiło na szkodę pierwszego
podmiotu, a uszkodzenie Renault Traffic na szkodę drugiego, ale brak tego
wskazania oceniać należy jedynie w kategoriach niedoskonałości redakcyjnej, a w
żadnym razie nie jako uchybienie o randze bezwzględnej podstawy odwoławczej.
W sposób wystarczająco jasny i jednoznaczny w opisie czynu przypisanego
skazanemu określono samochody jakie uległy uszkodzeniu, wartość tych
uszkodzeń, a pośrednio także konkretne jednostki pokrzywdzone tym
uszkodzeniem. W tej sytuacji stanowisko obrońcy, że już powyższe uchybienie było
wystarczające do uchylenia zaskarżonego wyroku, nie tylko nie zasługiwało na
podzielenie, ale należało je ocenić jako oczywiście bezzasadne.
W drugim zarzucie kasacji obrońca podniósł rażące naruszenie art. 14 § 1
k.p.k. w zw. z art. 399 § 1 k.p.k., poprzez niezastosowanie pierwszego z tych
przepisów i przyjęcie przez Sąd Okręgowy, że Sąd pierwszej instancji nie
przekroczył granic wniesionego w sprawie aktu oskarżenia, w którym T. G. nie
zarzucano popełnienia przestępstwa przeciwko mieniu, a jedynie działanie
zmierzające do uniknięcia kontroli skarbowej, przez co pominięto tożsamość
przedmiotu zamachu oraz rozszerzono krąg podmiotów pokrzywdzonych.
Ten zarzut kasacji był w istocie zmodyfikowanym zarzutem apelacyjnym, w
którym podniesiono naruszenie art. 399 § 1 k.p.k. w zw. z art. 6 k.p.k. Sąd
odwoławczy dokonał w pełni trafnej analizy i oceny zagadnienia dotyczącego
tożsamości zarzuconego i przypisanego skazanemu czynu (str. 5-6 uzasadnienia),
3
a argumentacja zawarta w uzasadnieniu kasacji w żadnej mierze tego stanowiska
nie podważyła.
„Uważna analiza”, jak ujął to autor kasacji, opisu czynu zarzuconego aktem
oskarżenia w porównaniu z opisem czynu przypisanego skazanemu wyrokiem
Sądu a quo, nie tylko nie upoważniała do wniosku o przekroczeniu granic skargi
oskarżyciela publicznego, ale w oczywisty sposób wiodła do wniosków wprost
przeciwnych. Wprawdzie istotnie prokurator nie zarzucił T. G. wyczerpania również
znamion art. 288 § 1 k.k., ale przecież wskazał, że w następstwie niezatrzymania
się na ustawionej blokadzie, „po uprzednim uderzeniu w dwa blokujące drogę
pojazdy służbowe”, potrącił stojącego na jezdni T. S. Owo „uderzenie w dwa
blokujące drogę pojazdy”, jest przecież niczym innym, jak właśnie uszkodzeniem
mienia, stypizowanym w art. 288 § 1 k.k. Nie sposób bowiem sensownie twierdzić,
że uderzenie rozpędzonym samochodem w dwa inne blokujące drogę, nie
powoduje ich uszkodzenia. Fakt, że w akcie oskarżenia pominięto skutki tego
uderzenia, nie zwalniał Sądu a quo od dokonania prawidłowego opisu czynu,
odzwierciedlającego pełną jego kryminalną zawartość, rzecz jasna, po spełnieniu
wszelkich wymagań formalnych, a więc uzyskania wniosków o ściganie (art. 288 §
4 k.k.) oraz uprzedzenia o możliwości odmiennego zakwalifikowania zarzuconego
czynu (art. 399 § 1 k.p.k.). Nie ulega wątpliwości, że staranowanie przez T. G.
dwóch samochodów blokujących drogę, stanowiło element działania zmierzającego
do uniknięcia kontroli skarbowej. Tyle tylko, że w tym pochodzie przestępstwa,
jednocześnie stanowiło też przestępcze uszkodzenie mienia. Powołane w kasacji
judykaty, mające wspierać tezę o naruszeniu zasady skargowości, były całkowicie
nieprzystające do sytuacji procesowej niniejszej sprawy (dotyczyły tożsamości
czynów z art. 300 k.k. oraz z art. 286 k.k.; z art. 291 k.k. oraz z art. 305 Prawa
własności przemysłowej czy art. 585 k.s.h.). Odmiennie niż w tamtych sprawach, w
niniejszej, uszkodzenie obu samochodów wprost i nierozerwalnie wpisane było w
działanie polegające na próbie „przedarcia się przez blokadę”, którą, poza
kolczatką, stanowiły właśnie te dwa pojazdy. Dopuszczalnym testem dla oceny, czy
naruszona została tożsamość zarzuconego i przypisanego czynu, jest udzielenie
odpowiedzi na pytanie, czy możliwe byłoby prowadzenie odrębnego postępowania
karnego o ten element czynu, który w akcie oskarżenia nie znalazł pełnego opisu
ani odzwierciedlenia w kwalifikacji prawnej. W realiach sprawy, odpowiedzi zatem
na pytanie, czy przeciwko T. G., niezależnie od skazania za czyn z art. 224 § 2 k.k.
4
w zw. z art. 224 § 3 k.k., możliwe byłoby prowadzenie odrębnego postępowania o
czyn z art. 288 § 1 k.k. Trafnej odpowiedzi na to pytanie udzielił już Sąd Okręgowy
– postępowanie takie byłoby niedopuszczalne (str. 6 uzasadnienia). Skoro bowiem
skazanie z art. 224 §§ 2 i 3 k.k. obejmowałoby „uprzednie uderzenie w dwa
blokujące samochody”, jak opisano to w zarzucie aktu oskarżenia, to przedmiotem
odrębnego postępowania musiałyby pozostać wyłącznie skutki tego uderzenia,
które „samo w sobie” zostałoby już osądzone w postępowaniu o czyn z art. 224
k.k., a więc stan określony w art. 17 § 1 pkt 7 k.p.k. Stąd też twierdzenie autora
kasacji, że w sprawie mogła co najwyżej wystąpić sytuacja procesowa
przewidziana w art. 398 § 1 k.p.k., było zupełnie chybione. W ramach tego samego
zarzuconego T. G. czynu, wynikającego wszak z jednego impulsu woli i tego
samego działania, mieściło się zarówno zmuszanie przemocą funkcjonariuszy
publicznych do zaniechania prawnej czynność zatrzymania, spowodowanie
uszkodzenia ciała jednego z nichoraz zniszczeniemienia.
W konsekwencji tego stanowiska, również dugi zarzut kasacji oceniony
został jako oczywiście bezzasadny.
W trzecim zarzucie kasacji obrońca T. G. podniósł rażące naruszenie art.
433 § 2 k.p.k., poprzez brak rzetelnego odniesienia się przez Sąd odwoławczy do
apelacyjnego zarzutu rażącej niewspółmierności kary, która nie odzwierciedlała
stopnia winy możliwej do przypisania za pośrednie skutki działania skazanego,
podjętego w celu uniknięcia kontroli skarbowej.
Uzasadniając ten zarzut skarżący wywodził, że Sąd ad quem nienależycie
odniósł się do kwestii rodzaju zamiaru skazanego w zakresie spowodowania
uszkodzenia ciała T. S. Obrońca wskazał, że choć skazany umyślnie podjął
czynności zmierzające uniemożliwienia kontroli skarbowej, to tego skutku „nie
ogarniał chociażby zamiarem ewentualnym”, a „mógł on być efektem nieumyślnego
działania”, skoro po wjechaniu na kolczatkę T. G. stracił „stateczność kierunkową”
pojazdu. Nadto, z tego też powodu, zdaniem skarżącego, wykluczone było
przypisanie umyślności działania co do występku z art. 288 § 1 k.k. (str. 9-10
kasacji).
Wbrew twierdzeniom obrońcy, wszystkie te kwestie były przedmiotem
wystarczających rozważań Sądu odwoławczego.
Wprost odniósł się on do argumentacji apelacyjnej. Co więcej, przyjął,
akceptując stanowisko Sądu pierwszej instancji, że „wystąpienie skutku z art. 224 §
5
3 k.k. nie było objęte wolą oskarżonego, jednak na skutek niezachowania
ostrożności wymaganej w danych warunkach dopuścił do jego zaistnienia, mimo iż
możliwość taką przewidywał”, a więc, że to działanie skazanego „nie było objęte
umyślnością” (str. 10 uzasadnienia). W tym zatem zakresie argumentacja
kasacyjna wynikała li tylko z niezbyt uważnej lektury uzasadnienia zaskarżonego
wyroku.
Sąd Okręgowy przekonująco odniósł się również do rodzaju zamiaru
przypisanego T. G. odnośnie do występku z art. 288 § 1 k.k. Wskazał, że
rozpędzając swój samochód do bardzo dużej prędkości z jaką wjechał na kolczatkę
(ok.140 km/h), za którą stały dwa blokujące przejazd samochody, skazany nie mógł
nie chcieć ich uszkodzić, skoro podjął próbę „przedarcia się przez blokadę”, a
zatem skutek ten objęty był „świadomością oskarżonego oraz wolą” (str. 9), a więc
zamiarem bezpośrednim (str. 8). Nie sposób uznać, że rozumowanie to jest błędne
czy nieracjonalne, nawet przyjmując, iż po przejechaniu kolczatki skazany
całkowicie utracił kontrolę nad swoim pojazdem.
W tym stanie rzeczy trzeba stwierdzić, że Sąd Okręgowy prawidłowo
rozważył, a nawet uwzględnił te okoliczności, o których mowa w kasacji
(nieumyślność co do skutku z art. 224 § 3 k.k.), a które miały wpływ na ocenę
stopnia winy skazanego, w żadnej mierze nie naruszając dyspozycji art. 433 § 2
k.p.k. Twierdzenie obrońcy skazanego, że dla Sądu ad quem, podnoszone w
apelacji zagadnienia dotyczące umyślności czy nieumyślności poszczególnych
aspektów działania T. G., były „zupełnie obojętne” (str. 10 kasacji), było całkowicie
bezpodstawne.
Czwartym i ostatnim zarzutem podniesionym w kasacji był zarzut rażącego
naruszenia art. 53 § 1 k.k. w zw. z art. 115 § 2 k.k., poprzez rażącą
niewspółmierność kary wymierzonej skazanemu, która nie uwzględnia stopnia winy,
wcześniejszej niekaralności i dobrej opinii środowiskowej, a kierowanie się przy
wymierzaniu kary jedynie względami prewencji generalnej.
Zarzut ten, pomimo nazwania go rażącą obrazą przepisów prawa
materialnego – art. 53 § 1 k.k. i art. 115 § 2 k.k. – stanowi bez reszty, czego
skarżący nie ukrywał również w części motywacyjnej kasacji (str.10-11), zarzut
wymierzenia kary rażąco niewspółmiernej. Podnoszenie takiego zarzutu w kasacji
jest jednak niedopuszczalne z mocy ustawy, o czym wprost stanowi przepis art.
523 § 1 in fine k.p.k., a więc wykracza on poza kognicję kasacyjną.
6
Zgodnie z art. 536 k.p.k., Sąd Najwyższy rozpoznaje kasacje w granicach
zaskarżenia i podniesionych zarzutów, a w zakresie szerszym jedynie w
wypadkach określonych w art. art. 435, 439 455 k.p.k. Żaden z takich wypadków w
sprawie nie wystąpił. Implikacją przedstawionych powyżej ocen o oczywistej
bezzasadności wszystkich podniesionych w kasacji obrońcy T. G. zarzutów, było
orzeczenie wyrażone w części dyspozytywnej postanowienia.
Na podstawie art. 636 § 1 k.p.k. skazany został obciążony kosztami
sadowymi postępowania kasacyjnego.