Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II UZP 1/13
UCHWAŁA
Dnia 10 kwietnia 2013 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Jerzy Kuźniar (przewodniczący)
SSN Roman Kuczyński
SSN Jolanta Strusińska-Żukowska (sprawozdawca)
Protokolant Anna Matura
w sprawie z wniosku R. S.
przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych
z udziałem zainteresowanej: spółki E. S.A. w W.
o składki na ubezpieczenie społeczne,
po rozpoznaniu na rozprawie w Izbie Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw
Publicznych w dniu 10 kwietnia 2013 r.,
zagadnienia prawnego przekazanego postanowieniem Sądu Apelacyjnego […] z
dnia 10 października 2012 r.,
"czy zachodzi nieważność postępowania wynikająca z nienależytego
umocowania pełnomocnika spółki akcyjnej (art. 379 pkt 2 k.p.c.) w
sytuacji gdy odwołującym się od decyzji stwierdzającej
odpowiedzialność za zobowiązania spółki akcyjnej z tytułu
nieopłaconych składek na ubezpieczenia społeczne jest prezes
zarządu tejże Spółki, który występuje jednocześnie w sprawie jako
reprezentant osoby prawnej (spółki akcyjnej - art. 379 § 1 k.s.h.)?"
podjął uchwałę:
2
Członek zarządu spółki akcyjnej odwołujący się od decyzji
stwierdzającej jego odpowiedzialność za zaległości składkowe
nie może reprezentować tej spółki występującej w sprawie w
charakterze zainteresowanej (art. 379 § 1 k.s.h.).
UZASADNIENIE
Sąd Apelacyjny – Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w […]
postanowieniem z dnia 10 października 2012 r. przedstawił Sądowi Najwyższemu
do rozstrzygnięcia następujące zagadnienie prawne: „Czy zachodzi nieważność
postępowania wynikająca z nienależytego umocowania pełnomocnika spółki
akcyjnej (art. 379 pkt 2 k.p.c.) w sytuacji, gdy odwołującym się od decyzji
stwierdzającej odpowiedzialność za zobowiązania spółki akcyjnej z tytułu
nieopłaconych składek na ubezpieczenia społeczne jest prezes zarządu tejże
Spółki, który występuje jednocześnie w sprawie jako reprezentant osoby prawnej
(spółki akcyjnej – art. 379 § 1 k.s.h.)”.
W uzasadnieniu Sąd odwoławczy podniósł, że przedmiotem sporu w
niniejszej sprawie była odpowiedzialność R. S. jako prezesa zarządu „E.” S.A. za
zaległości składkowe tej spółki. Wyrokiem z dnia 17 listopada 2011 r. Sąd
Okręgowy w W. zmienił wydaną w tym przedmiocie decyzję Zakładu Ubezpieczeń
Społecznych z dnia 28 lutego 2005 r., stwierdzając że odwołujący się nie
odpowiada za te zaległości z uwagi na to, że organ rentowy nie wykazał
bezskuteczności egzekucji należności od spółki, do czego był zobowiązany po
myśli art. 116 § 1 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. – Ordynacja podatkowa
(jednolity tekst: Dz. U. z 2012 r., poz. 749 ze zm.) w związku z art. 31 ustawy z dnia
13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (jednolity tekst:
Dz. U. z 2009 r. Nr 205, poz. 1585 ze zm.; dalej jako: „ustawa systemowa”), a nadto
odwołujący się wskazał mienie, z którego egzekucja umożliwi zaspokojenie
należności składkowych w znacznej części, co jest przesłanką zwalniającą go od
odpowiedzialności na podstawie powyższego przepisu.
W apelacji od tego wyroku organ ubezpieczeń społecznych zarzucił, między
innymi, nieważność postępowania z przyczyny określonej w art. 379 pkt 2 k.p.c.,
3
zaistniałą na skutek dokonania w imieniu „E.” S.A. jako zainteresowanej czynności
procesowych przez osobę nieuprawnioną do działania w tym postępowaniu w
charakterze organu lub pełnomocnika, tj. odwołującego się R. S. Uzasadniając ten
zarzut, apelujący powołał się na stanowisko zawarte w uzasadnieniu postanowienia
Sądu Najwyższego z dnia 5 października 2011 r., II UZP 9/11 (OSNP 2012 nr 21 –
22, poz. 273), zgodnie z którym w sprawie z zakresu ubezpieczeń społecznych
toczącej się z odwołania członka zarządu spółki z o.o. od decyzji organu rentowego
stwierdzającej jego odpowiedzialność za zaległości składkowe spółki, występującą
w charakterze zainteresowanej spółkę powinna reprezentować rada nadzorcza lub
pełnomocnik powołany uchwałą zgromadzenia wspólników (art. 210 § 1 k.s.h.), a
nie zarząd (art. 201 § 1 k.s.h.). Sąd Apelacyjny wskazał, że przedstawione Sądowi
Najwyższemu zagadnienie prawne ujawniło się w konfrontacji z poglądem Sądu
Najwyższego wyrażonym w wyroku z dnia 3 sierpnia 2011 r., I UK 16/11 (OSNP
2012 nr 17 – 18, poz. 226), w którego tezie przyjęto, iż w sprawie z zakresu
ubezpieczeń społecznych z odwołania od decyzji organu rentowego, w której
stronami są spółka z ograniczoną odpowiedzialnością i członek jej zarządu, spółkę
reprezentuje zarząd (art. 201 § 1 k.s.h.); art. 210 § 1 k.s.h. nie ma zastosowania.
Sądu odwoławczego nie przekonał bowiem zawarty w uzasadnieniu tego wyroku
argument, że w sprawie z zakresu ubezpieczeń społecznych spór toczy się
wyłącznie między odwołującym się a organem rentowym, a nie między
odwołującym się i innymi stronami postępowania, co oznacza, że w takiej sprawie
nigdy nie mamy do czynienia ze sporem pomiędzy spółką z o.o. a członkiem jej
zarządu w rozumieniu art. 210 § 1 k.s.h., niezależnie od tego, w jakim charakterze
podmioty te uczestniczą w procesie. W ocenie Sądu Apelacyjnego, w tego rodzaju
sprawach występuje mnogość stron, których interesy procesowe (i
materialnoprawne) mogą być – w różnych układach – zbieżne, mogą się krzyżować
lub pozostawać w sprzeczności. Dla przyjęcia sporu jako przesłanki wyłączenia
reprezentacji spółki przez członka zarządu nie jest przy tym konieczne wystąpienie
rzeczywistej sprzeczności tych interesów, lecz wystarczająca jest ich potencjalna
kolizja, jak przyjął Sąd Najwyższy w uzasadnieniu przytoczonego powyżej
postanowienia. Wątpliwe jest też, zdaniem Sądu odwoławczego, czy rzeczywiście
pozycja procesowa organu rentowego eliminuje możliwość zagrożenia interesów
4
spółki lub jej wierzycieli, jak stwierdził Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku.
Podstawowym celem tego organu w sprawie z odwołania od jego decyzji jest
bowiem „obrona” tejże decyzji, wydanej w interesie funduszu ubezpieczeń
społecznych.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
W przypadku spółek kapitałowych organem uprawnionym do ich
reprezentowania jest zarząd. Zarówno przepisy dotyczące spółki z ograniczoną
odpowiedzialnością (art. 201 § 1 k.s.h.), jak i spółki akcyjnej (art. 368 § 1 k.s.h.)
ustanawiają w tym zakresie domniemanie kompetencji na rzecz zarządu, z czego
wynika, że jeżeli jakaś sprawa nie została powierzona na mocy przepisu prawa lub
umowy (statutu) innemu organowi, to należy ona do kompetencji zarządu. Mimo
powyższego domniemania błędem jednak byłoby sądzić, że wyłącznie zarząd jest
organem uprawnionym do reprezentowania spółki kapitałowej. Obowiązujące
przepisy przewidują wyjątki na rzecz innego organu czy podmiotu. Przede
wszystkim trzeba tu wspomnieć o art. 210 § 1 k.s.h., który stanowi, że w umowie
między spółką a członkiem zarządu oraz w sporze z nim spółkę reprezentuje rada
nadzorcza lub pełnomocnik powołany uchwałą zgromadzenia. Podobną regulację w
odniesieniu do spółki akcyjnej przewiduje art. 379 § 1 k.s.h., przy czym zgodnie z
tym przepisem w przedmiotowej sytuacji uprawnionym do reprezentowania spółki
akcyjnej jest rada nadzorcza albo pełnomocnik powołany uchwałą walnego
zgromadzenia.
Istota problemu w przedstawionym zagadnieniu prawnym sprowadza się do
właściwej wykładni pojęcia „sporu” w rozumieniu art. 379 § 1 k.s.h. Jak zauważył
Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 17 marca 2010 r., II CSK 511/09 (OSNC 2010 nr
10, poz. 143), nie ulega wątpliwości, że pojęcie „sporu” obejmuje swym zakresem
postępowanie przed sądem powszechnym, w którym po obu stronach procesu
występują członek zarządu i spółka. Przepis art. 379 § 1 k.s.h. (podobnie jak
art. 210 § 1 k.s.h.) ma chronić spółkę, jej wspólników i wierzycieli przed
niekorzystnymi dla spółki decyzjami jej zarządu, a niebezpieczeństwo
podejmowania takich decyzji jest uzasadnione, gdy oba podmioty występują po
5
przeciwnych stronach sporu sądowego. Ma on zastosowanie nie tylko wtedy, gdy
członek zarządu uzyskuje status strony procesu, ale także wtedy, gdy przystępuje
w charakterze interwenienta ubocznego do strony pozostającej w sporze ze spółką.
Pozycja interwenienta ubocznego jest bardzo zbliżona do pozycji strony, do której
przystąpił. Zgodnie z art. 79 k.p.c., interwenient uboczny jest, tak jak strona,
uprawniony do wszelkich czynności procesowych dopuszczalnych według stanu
sprawy; co więcej, czynności te nie mogą pozostawać w sprzeczności z
czynnościami i oświadczeniami strony, do której przystąpił. Podobnie w
uzasadnieniu uchwał z dnia 22 października 2009 r., III CZP 63/09 (OSNC 2010 nr
4, poz. 55) oraz z dnia 12 stycznia 2010 r., III CZP 120/09 (OSNC 2010 nr 7-8, poz.
105) Sąd Najwyższy wyraził pogląd, że na gruncie przepisów Kodeksu spółek
handlowych ustawodawca dostrzegł możliwość wystąpienia kolizji pomiędzy
interesem indywidualnym członka zarządu a interesem spółki, nadając prymat
ochrony interesowi spółki. Przejawem tej ochrony są przepisy nakazujące członkom
zarządu wyłączenie się od rozstrzygania spraw w przypadku sprzeczności interesu
spółki z ich interesem lub z interesem ich bliskich (art. 209 i 377 k.s.h.),
ograniczające prawo reprezentacji spółki przez zarząd w przypadku zawierania
umów z członkiem zarządu lub w sporze z nim (art. 210 i 379 k.s.h.), a zwłaszcza w
postępowaniu o uchylenie uchwały lub stwierdzenie nieważności uchwały
zgromadzenia wspólników lub walnego zgromadzenia (art. 253 i 426 k.s.h.). Cel
tych przepisów sprowadza się do ochrony spółki przed nadużyciami związanymi z
kierowaniem się przez członków zarządu własnym interesem, mogącym
pozostawać nawet w ewidentnej sprzeczności z interesem spółki. Przepisy te nie
wymagają, aby sprzeczność taka rzeczywiście występowała. Chodzi bowiem o
potencjalną kolizję indywidualnych interesów piastunów zarządu z interesem samej
spółki. Udział w podejmowaniu decyzji członków zarządu bezpośrednio
zainteresowanych danym rozstrzygnięciem ze swej istoty stwarza potencjalnie stan
niepewności co do bezstronności takich osób, a tym samym podważa zaufanie,
jakim zostali oni obdarzeni przez wspólników w akcie powołania. Należy
odnotować, że ostatnia ze wskazanych uchwał zapadła w sprawie, w której upadły -
spółka z ograniczoną odpowiedzialnością - była reprezentowana przez członka
zarządu w postępowaniu w przedmiocie ustalenia listy wierzytelności. Pod pojęciem
6
„sporu”, o jakim mowa w art. 379 § 1 k.s.h. (art. 210 § 1 k.s.h.), w orzecznictwie
sądowym rozumie się więc nie tylko typowe postępowania procesowe, w których po
jednej stronie występuje członek zarządu, a po drugiej spółka akcyjna (z
ograniczoną odpowiedzialnością), ale także postępowania nieprocesowe z
udziałem tych podmiotów w charakterze uczestników.
Za szerokim ujęciem terminu „spór między spółką a członkiem zarządu”
opowiadają się także przedstawiciele doktryny prawa, wskazując na cel omawianej
regulacji prawnej, jakim jest uniknięcie konfliktu interesów spółki i członka jej
zarządu (por. A. Szumański w: S. Sołtysiński, A. Szajkowski, A. Szumański, J.
Szwaja: Kodeks spółek handlowych. Komentarz, Warszawa, 2005). Zdaniem J.
Kidyby, wspomniane spory obejmują nie tylko spory sądowe, ale również spory
przed sądami polubownymi (por. Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością.
Komentarz, Warszawa, 2009). Szerzej na ten temat wypowiedział się J.P. Naworski
(w: T. Siemiątkowski, R. Potrzeszcz: Kodeks spółek handlowych. Komentarz, tom
2, Warszawa, 2011), który powołując się na uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 12
stycznia 2010 r., III CZP 120/09, zauważył, że nie sposób rozumieć pojęcia „spór”,
o jakim mowa w Kodeksie spółek handlowych (art. 210 § 1 k.s.h., art. 379 § 1
k.s.h.), w znaczeniu potocznym, skoro dyspozycje przepisów dotyczą reprezentacji
spółki, a zatem czynności pozasądowych, ograniczonych jednak do umowy między
spółką a członkiem zarządu oraz czynności sądowych. W przypadku tych ostatnich
chodzi zaś o wszelkie postępowania sądowe, niezależnie od ich rodzaju (przed
sądami powszechnymi, administracyjnymi, polubownymi, Sądem Najwyższym).
Reasumując, w świetle poglądów judykatury i nauki prawa pod pojęciem „sporu”, o
jakim mowa w art. 379 § 1 k.s.h. (art. 210 § 1 k.s.h.), rozumie się wszelkie
postępowania sądowe, zarówno procesowe jak i nieprocesowe, zaś w przypadku
postępowania procesowego - tak sytuację, gdy spółka i członek jej zarządu
występują po przeciwnych stronach (powoda i pozwanego), jak i wtedy, gdy
występują wobec siebie w innych relacjach (strona - interwenient przystępujący do
sprawy po drugiej stronie). W orzecznictwie Sądu Najwyższego akcentuje się przy
tym, że dla przyjęcia istnienia sporu jako przesłanki wyłączenia reprezentacji spółki
przez członka jej zarządu nie jest konieczne wystąpienie rzeczywistej sprzeczności
7
interesów tych podmiotów, lecz wystarczająca w tym względzie jest potencjalna
kolizja owych interesów.
Zgodnie z art. 47711
§ 1 k.p.c., w postępowaniu odrębnym z zakresu prawa
ubezpieczeń społecznych inaczej niż w postępowaniu zwykłym oznaczono strony
procesowe. Są nimi bowiem: ubezpieczony w rozumieniu art. 476 § 5 pkt 2 k.p.c.,
inna osoba, której praw i obowiązków dotyczy zaskarżona decyzja, organ rentowy,
o którym mowa w art. 476 § 4 k.p.c. i zainteresowany, którego definicję zawarto w
art. 47711
§ 2 k.p.c. W judykaturze podkreśla się, że tradycyjne oznaczenie stron
postępowania (powód i pozwany) w tej kategorii spraw jest nieprawidłowe (por.
postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 10 stycznia 2001 r., II UKN 161/00, LEX
nr 537006). Zauważa się także, że przepis art. 47711
k.p.c. daje uprawnienie do
kontroli decyzji organu rentowego przez sądy pracy i ubezpieczeń społecznych z
inicjatywy osób, których praw i obowiązków ona dotyczy, niezależnie od adresata
tej decyzji. Unormowanie to gwarantuje udział w postępowaniu sądowym wszystkim
takim osobom (także tym, które pominięte zostały w postępowaniu
administracyjnym). Z tego wynika, że układ stron w sprawach z zakresu
ubezpieczeń społecznych jest zdecydowanie bliższy postępowaniu
nieprocesowemu, gdzie nie występują przeciwstawne sobie strony, lecz
podmiotami postępowania są uczestnicy. Uczestnikiem może być wnioskodawca
(art. 506 i 514 k.p.c.) i zainteresowani w rozumieniu art. 510 § 1 k.p.c., zgodnie z
którym zainteresowanym w sprawie jest każdy, czyich praw dotyczy wynik
postępowania. Z uwagi jednak na to, że w odróżnieniu od spraw rozpoznawanych
w trybie nieprocesowym stroną postępowania w sprawie z zakresu ubezpieczeń
społecznych jest również organ rentowy, od którego pochodzi zaskarżona decyzja,
relacje między stronami tego postępowania zdecydowanie lepiej scharakteryzować,
odwołując się do postępowania administracyjnego, w którym te relacje mają swoje
źródło. Przedmiotem postępowania sądowego jest bowiem odwołanie od decyzji
organu rentowego, wydawanej na etapie postępowania przed tym organem, w
zakresie nieuregulowanym odmiennie w przepisach prawa ubezpieczeń
społecznych, na podstawie przepisów Kodeksu postępowania administracyjnego.
Nietrudno przy tym zauważyć, że samo oznaczenie stron w postępowaniu w
sprawach z zakresu ubezpieczeń społecznych jest bliskie postępowaniu
8
administracyjnemu, w którym stroną jest każdy, czyjego interesu prawnego lub
obowiązku dotyczy postępowanie albo kto żąda czynności ze względu na swój
interes prawny lub obowiązek (por. art. 28 k.p.a.). Można stwierdzić, że takie
oznaczenie strony przystaje zarówno do ubezpieczonego, jak i innej osoby, której
praw lub obowiązków dotyczy zaskarżona decyzja, czy zainteresowanego w
sprawach z zakresu ubezpieczeń społecznych. Jedyną różnicą między
postępowaniem administracyjnym a postępowaniem w sprawach z zakresu
ubezpieczeń społecznych jest to, że stroną w tych ostatnio wymienionych sprawach
jest również organ rentowy, od którego decyzji rozpoznawane jest odwołanie. Jest
to wynikiem rozwiązania ustawowego, polegającego na poddaniu rozpoznawania
tych odwołań sądowi ubezpieczeń społecznych w trybie procesowym, ale nie
oznacza eliminacji zasadniczego charakteru poprzedzającego postępowanie
sądowe postępowania administracyjnego, odnoszącego się do określonego układu
relacji między jego stronami. Postępowanie to toczy się pomiędzy dwoma
podstawowymi kategoriami uczestników, tj. z jednej strony podmiotem stosującym
prawo (jest nim organ administracji), a z drugiej – podmiotem występującym o
ukształtowanie swojej sytuacji prawnej lub podmiotem, wobec którego organ
uruchomił z urzędu postępowanie w celu ukształtowania jego sytuacji prawnej.
Podmiot stosujący prawo, na podstawie przyznanych mu przez prawo kompetencji,
jednostronnie i władczo kształtuje sytuację prawną adresata stosowanej normy
poprzez wydanie decyzji administracyjnej. Zdaniem doktryny, „rozstrzyganie przez
organ administracji publicznej spraw administracyjnych polega na stworzeniu po
stronie danego podmiotu określonej sytuacji prawnej. Celem organu administracji
jest zatem wiążąca konkretyzacja uprawnień i/lub obowiązków wynikających z
normy (norm) prawa materialnego, nie zaś rozstrzyganie powstałego wcześniej
sporu o prawo, czy też sporu o zachowanie się niezgodne z prawem. Z tego
względu na gruncie postępowania administracyjnego nie budzi wątpliwości
stwierdzenie, że organ ten nie jest przeciwstawną podmiotowi mającemu interes
prawny stroną postępowania administracyjnego” (por. A. Skóra, Współuczestnictwo
w postępowaniu administracyjnym, Oficyna 2009). Jak dalej wskazuje ta autorka,
„dwupodmiotowa struktura postępowania administracyjnego powoduje, że doktryna
prawa administracyjnego koncentruje się przede wszystkim na analizie pionowych
9
relacji . Problematyka relacji między
poszczególnymi stronami odsunięta zostaje tym samym na dalszy plan. W
wypadkach, gdy w jednym postępowaniu uczestniczą dwie lub więcej strony, na
plan pierwszy wysuwa się zawsze więź prawna istniejąca pomiędzy
rozstrzygającym sprawę administracyjną organem a każdą ze stron. Strony mogą
prezentować w rozpatrywanej sprawie jednakowe interesy prawne, bądź ich
interesy prawne mogą być lub , jednakże nie istnieją
między nimi więzi prawne. Występowanie w danej sprawie, albo w dwu lub więcej
połączonych sprawach, podmiotów reprezentujących nietożsame interesy prawne
nie jest równoznaczne z istnieniem między tymi podmiotami ”.
Oznacza to, według autorki, że „w strukturze dwupodmiotowego postępowania
administracyjnego poszczególne strony nie zajmują przeciwstawnych stanowisk
procesowych. Podmioty uczestniczące w postępowaniu z uwagi na swój interes
prawny - nawet w wypadku dysponowania sprzecznymi bądź konkurencyjnymi
interesami - posiadają ten sam procesowy charakter (status). Każdy z tych
podmiotów będzie tylko (i w równej mierze) adresatem rozstrzygnięcia sprawy
administracyjnej w drodze stosowania normy prawa administracyjnego”. Jednakże
„w praktyce administracyjnej nierzadkie są sytuacje, w jakich przydzielenie
określonego uprawnienia konkretnemu podmiotowi wiąże się z węższym lub
szerszym oddziaływaniem na sferę prawną innych podmiotów, tj. na skutek
udzielenia uprawnienia stronie naruszona zostanie sfera prawa strony
. Naruszenie może przejawiać się w ten sposób, że uprawnienia
stron zostaną ograniczone lub zniesione na skutek wydania decyzji
administracyjnej. Ingerencja w sferę prawną stron może również
polegać na tym, że na skutek wydania decyzji na strony mogą zostać
nałożone obowiązki. We wskazanych przypadkach zachodzi potrzeba zapewnienia
ochrony interesu prawnego nie tylko strony , lecz także
stron, które wniosku nie składały, ale rozstrzygniecie sprawy oddziałuje na ich
interesy prawne. Sytuacje te charakteryzują się ponadto tym, że nierzadko
wnioskodawca i strony prezentują (inaczej: )
interesy prawne. Niekiedy zatem postępowanie administracyjne de facto
przypomina - na skutek , bądź interesów prawnych
10
poszczególnych współuczestników - układ podmiotów (relacje między podmiotami)
w postępowaniu spornym”. Wobec tego „postępowania administracyjnego nie
powinno się zawsze postrzegać wyłącznie w płaszczyźnie pionowej, tj. jedynie na
tle relacji między pojedynczą stroną postępowania a organem administracji
publicznej. Udział w postępowaniu dwu lub więcej stron powoduje, że należy
uwzględniać istnienie oraz złożoność relacji istniejących między stronami
postępowania, a także postrzegać relacje między wszystkimi stronami a organem
jako całościowe (płaszczyzna pozioma)”. Analizując zagadnienie
współuczestnictwa A. Skóra trafnie podniosła też, że „na gruncie postępowania
administracyjnego można wyróżnić taki rodzaj relacji między współuczestnikami
materialnymi, w którym interesy poszczególnych stron są sporne (inaczej:
przeciwstawne, przeciwne)”, bo „w nauce prawa przez (lub )
rozumie się taki układ wzajemnych wartości lub potrzeb, w którym wartości te
wykluczają się bądź realizacja jednych utrudnia realizację innych.
może zatem odnosić się zarówno do sytuacji, gdy interesy stron całkowicie
nawzajem się wykluczają (są ), jak i do sytuacji, w których
realizacja interesu prawnego jednego podmiotu częściowo utrudnia realizację
interesu prawnego innego podmiotu”. Należy się zgodzić ze stanowiskiem autorki,
że „wzajemny układ interesów między współuczestnikami w
nadaje postępowaniu administracyjnemu charakter
kontradyktoryjny, czyniąc ze stron sui generis . Z
uwagi na przeciwstawność interesów współuczestników przypomina on bowiem
układ relacji pomiędzy stronami w postępowaniu spornym”. Nie można tez odmówić
racji jej twierdzeniu, że „procesowe konsekwencje udziału w postępowaniu
podmiotów występujących w sytuacji zasadniczo mieszczą się
w kręgu podstawowych zasad charakterystycznych dla współuczestnictwa
materialnego. Niemniej ten właśnie typ cechują największe odrębności w stosunku
do ogólnego modelu współuczestnictwa materialnego. Zawsze bowiem należy
pamiętać o determinującej tok tego postępowania interesów
prawnych poszczególnych współuczestników. I tak, z uwagi na specyficzny układ
relacji między stroną a stronami (tj. konflikt ich interesów),
11
wydaje się, iż należy wykluczyć możliwość, w której jedna ze stron
byłaby pełnomocnikiem strony i vice versa”.
Biorąc pod uwagę, że relacje między stronami postępowania w sprawach z
zakresu ubezpieczeń społecznych są zbliżone do zachodzących w postępowaniu
administracyjnym, nie można zatem zgodzić się z poglądem zaprezentowanym
przez Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z dnia 3 sierpnia 2011 r., I UK 16/11,
że pomiędzy pozostałymi (innymi niż organ rentowy i odwołujący się) stronami
nigdy nie mamy do czynienia ze sporem w rozumieniu art. 210 § 1 k.s.h. (art. 379 §
1 k.s.h.). Strony te nie mogą bowiem co prawda pozostawać w sporze o prawo, bo
każda z tych stron jest w równej mierze adresatem rozstrzygnięcia dokonanego
przez organ rentowy w drodze stosowania prawa, ale nie oznacza to, że nie mogą
pozostawać w faktycznym sporze, czyli że nie może między nimi występować
faktyczny konflikt interesów.
Jak już powiedziano, celem, jakiemu ma służyć regulacja art. 379 § 1 k.s.h.
(art. 210 § 1 k.s.h.), jest ochrona interesów spółki oraz jej wierzycieli przed
niekorzystnym rozporządzaniem majątkiem spółki w drodze umów pomiędzy spółką
a członkami zarządu; wyeliminowanie sytuacji, w których dochodziłoby do konfliktu
interesów spółki i osoby fizycznej (członka zarządu) przez ich „zogniskowanie” w
jednej osobie, pełniącej jednocześnie funkcję członka zarządu i będącej drugą
stroną tego samego postępowania sądowego; przeciwdziałanie wystąpieniu kolizji
interesów stron reprezentowanych przez tę samą osobę, a w konsekwencji
niebezpieczeństwu naruszenia interesów jednej ze stron; ochrona wspólników
spółki przed niebezpieczeństwem, że piastun organu zarządzającego będzie
przede wszystkim dążył do osiągnięcia własnych korzyści, pozostawiając dobro
spółki na dalszym planie (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 marca 1999 r.,
II CKN 24/98, OSNC 1999 nr 11, poz. 187; Monitor Prawniczy 2000 nr 4, s. 231, z
glosą T. Mróz i T. Gregorczuk; OSP 1999 nr 12, poz. 219, z glosą I.B. Mika;
Przegląd Prawa Handlowego 2000 nr 6, s. 40, z glosą M. Litwińskiej; PiP 2000 nr 7,
s. 103, z glosą A. Ambroziewicza; Przegląd Sądowy 2000 nr 7-8, s. 150, z glosą
J.P. Naworskiego; Przegląd Sądowy 2000 nr 7-8, s. 168, z glosą P. Drapały;
Przegląd Sądowy 2000 nr 9, s. 128, z glosą Z. Kuniewicza). W orzecznictwie Sądu
Najwyższego podkreśla się, że na gruncie przepisów Kodeksu spółek handlowych
12
ustawodawca dostrzegł możliwość wystąpienia kolizji pomiędzy indywidualnym
interesem członka zarządu a interesem spółki, nadając prymat ochronie interesu
spółki (por. wyroki z dnia 18 sierpnia 2005 r., V CK 104/05, LEX nr 358805; z dnia
21 czerwca 2007 r., IV CSK 88/07, LEX nr 483300 oraz uzasadnienie uchwały z
dnia 22 października 2009 r., III CZP 63/09, OSNC 2010 nr 4, poz. 55; LEX/el 2010,
z glosą D. Dąbrowskiego; LEX/el 2010, z glosą J. Turłukowskiego; Monitor
Prawniczy 2010 nr 19-dodatek, s. 35, z komentarzem M. Korniluk; Przegląd
Sądowy 2010 nr 11-12, s. 175, z glosą K. Rudnickiego). Cel tych przepisów
sprowadza się więc przede wszystkim do ochrony spółki przed nadużyciami
związanymi z kierowaniem się przez członków zarządu własnym interesem,
mogącym pozostawać nawet w ewidentnej sprzeczności z interesem spółki, przy
czym przepisy nie wymagają, aby sprzeczność ta rzeczywiście występowała,
chodzi bowiem o potencjalną kolizję indywidualnych interesów piastunów zarządu z
interesem samej spółki (wyrok z dnia 11 stycznia 2002 r., IV CKN 1903/00, OSNC
2002 nr 11, poz. 137).
Oznacza to, że reprezentacja spółki kapitałowej przez członka jej zarządu
jest wyłączona zawsze wtedy, gdy oba te podmioty są stronami jednego
postępowania sądowego, w którym możliwa jest faktyczna kolizja ich interesów,
niezależnie od tego, czy można ich uznać za przeciwników procesowych w
klasycznym rozumieniu tego pojęcia. W takim faktycznym sporze mogą pozostawać
zatem również członek zarządu spółki będący odwołującym się od decyzji organu
rentowego oraz spółka mająca w tej sprawie przymiot zainteresowanej, jeżeli z
uwagi na przedmiot sprawy możliwa jest kolizja między indywidualnym interesem
członka zarządu a interesem samej spółki, co zachodzi nie tylko wtedy, gdy
interesy stron całkowicie nawzajem się wykluczają, ale i wtedy, gdy przydzielenie
określonego uprawnienia jednemu z podmiotów narusza sferę prawną drugiego
podmiotu przez ograniczenie czy zniesienie przysługujących mu uprawnień, czy też
nałożenie określonych obowiązków. Zgodzić należy się ze stanowiskiem Sądu
Najwyższego wyrażonym w uzasadnieniu postanowienia z dnia 5 października
2011 r., II UZP 9/11, że w sprawie toczącej się z odwołania członka zarządu spółki
kapitałowej od decyzji obciążającej go odpowiedzialnością za zaległości składkowe
tej spółki między odwołującym się a zainteresowaną spółką istnieje taka
13
potencjalna sprzeczność interesów. Wyraża się ona przede wszystkim w tym, że
obciążenie członka zarządu odpowiedzialnością za zaległości składkowe powoduje
powstanie solidarnej odpowiedzialności za te zaległości między nim a spółką
(art. 107 § 1 Ordynacji podatkowej w związku z art. 31 ustawy systemowej). O ile
zatem członek zarządu z pewnością jest zainteresowany uwolnieniem się od tej
odpowiedzialności, obciążającej jego majątek osobisty, o tyle spółka, wręcz
przeciwnie, ma interes w tym, aby nie być wyłącznie odpowiedzialną za te
zobowiązania, bowiem spłacenie choćby ich części przez inny podmiot może mieć
w danym momencie, biorąc pod uwagę kondycję finansową, znaczenie dla jej
dalszego bytu. Jak bowiem trafnie zauważył Sąd Najwyższy w uzasadnieniu
postanowienia z dnia 5 października 2011 r., II UZP 9/11, w takim zakresie, w jakim
członek zarządu wcześniej zrealizował zaległości składkowe, zmniejsza się
zadłużenie spółki wobec Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, co oznacza
możliwość uniknięcia przez spółkę egzekucji przez organ rentowy tej części
zobowiązań z jej majątku, gdyby taki się „pojawił”. Bezskuteczność egzekucji z
majątku spółki, będąca przesłanką odpowiedzialności członka zarządu spółki po
myśli art. 116 § 1 Ordynacji podatkowej w związku z art. 31 ustawy systemowej,
jest bowiem stanem faktycznym, w którym z majątku podmiotu nie da się uzyskać
zaspokojenia całości lub części należności. Nie jest zatem stanem niezmiennym,
wobec czego nie można wykluczyć, że ze względu na różne okoliczności, które
mogą powstać po stwierdzonej bezskuteczności egzekucji, należności
publicznoprawne mogłyby być jednak zaspokojone z majątku spółki. Należy zatem
zaakceptować pogląd Sądu Najwyższego przedstawiony w postanowieniu z dnia 5
października 2011 r., II UZP 9/11, że w takiej sprawie należy „założyć istnienie
konfliktu interesów między spółką a członkiem zarządu”, co oznacza wyłączenie
ogólnej reprezentacji spółki przez zarząd na rzecz reprezentacji przez radę
nadzorczą lub pełnomocnika powołanego uchwałą walnego zgromadzenia (art. 379
§ 1 k.s.h.).
Sąd Najwyższy, udzielając odpowiedzi na pytanie Sądu Apelacyjnego,
ograniczył się wyłącznie do problemu prawnego reprezentacji spółki akcyjnej przez
członka jej zarządu. Kwestia, czy w sprawie, biorąc pod uwagę jej stan faktyczny,
doszło do nieważności postępowania, musi być bowiem rozstrzygnięta przez Sąd
14
odwoławczy samodzielnie, zwłaszcza że w jednym z najnowszych orzeczeń Sądu
Najwyższego wyrażono pogląd, iż w sprawie o przeniesienie na członka zarządu
spółki z ograniczoną odpowiedzialnością odpowiedzialności za zaległości
składkowe spółki niewezwanie spółki do udziału w postępowaniu w charakterze
zainteresowanego nie powoduje nieważności postępowania w rozumieniu art. 379
pkt 5 k.p.c. (wyrok z dnia 26 marca 2013 r., II UK 200/12). Zawarte w tym judykacie
stanowisko i jego znaczenie dla sprawy niniejszej, w której spółka występowała w
charakterze zainteresowanej, poddane może być ocenie w kontekście
postawionych zarzutów apelacyjnych wyłącznie przez Sąd Apelacyjny. Sąd
Najwyższy nie może wyręczać tego Sądu w rozpoznaniu zarzutów apelacyjnych, bo
rozstrzygnięcie zagadnienia prawnego przedstawionego w trybie art. 390 § 1 k.p.c.
może polegać wyłącznie na udzieleniu uniwersalnej odpowiedzi, która nie będzie
zastępowała orzeczenia Sądu drugiej instancji w danej sprawie.
Z tych względów Sąd Najwyższy podjął uchwałę jak w sentencji.