Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III KO 51/13
POSTANOWIENIE
Dnia 8 sierpnia 2013 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Małgorzata Gierszon (przewodniczący)
SSN Józef Dołhy
SSN Zbigniew Puszkarski (sprawozdawca)
w sprawie K. K. i M. P. C.
skazanych za czyny z art. 148 § 2 pkt 1 k.k.
po rozpoznaniu w Izbie Karnej na posiedzeniu
w dniu 8 sierpnia 2013 r.,
wniosku obrońcy skazanych o wznowienie postępowania zakończonego
prawomocnym wyrokiem Sądu Apelacyjnego w […]
z dnia 24 stycznia 2002 r.
p o s t a n o w i ł :
1. oddalić wniosek;
2. kosztami sądowymi postępowania wznowieniowego
obciążyć skazanych, w częściach po połowie.
UZASADNIENIE
Wyrokiem Sądu Okręgowego w S. z dnia 5 lipca 2001 r., utrzymanym w
mocy wyrokiem Sądu Apelacyjnego z dnia 24 stycznia 2002 r., zostało skazanych 5
osób, w tym K. K. i M. P. C., za dokonanie dwóch zabójstw – A. N. i S. N. – ze
szczególnym okrucieństwem, zakwalifikowanych z art. 148 § 2 pkt 1 k.k. Kasacje
wniesione przez obrońców skazanych od prawomocnego wyroku Sądu
odwoławczego Sąd Najwyższy oddalił postanowieniem z dnia 8 stycznia 2003 r.,
sygn. akt III KK 261/02.
Pismem z dnia 27 maja 2013 r. obrońca skazanych K. K. i M. P. C.,
powołując się na przepisy art. 540 § 2 pkt 1 k.p.k. w zw. z art. 542 § 1 k.p.k., art.
2
547 § 2 k.p.k. oraz art. 544 § 2 k.p.k., złożyła wniosek o wznowienie postępowania
w opisanej wyżej sprawie tych skazanych oraz o uchylenie wyroków sądów obu
instancji i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu w
S. – z uwagi na to, że w sprawie po wydaniu orzeczenia ujawniły się nowe fakty i
dowody nieznane przedtem sądowi, wskazujące na to, że skazani nie popełnili
przypisanego im czynu (powinno być: przypisanych im czynów). Dowodami tymi
mają być:
a. nagranie rozmowy pomiędzy skazanym M. C. a skazanym w tej samej
sprawie R. M. T. zarejestrowanej na dyktafonie oznaczonym numerem […], a
złożonym w Prokuraturze Okręgowej w B. do akt sprawy V Ds/…/13, w której
to rozmowie, skazany R. T. wskazuje, że skazani M. C. i K. K. nie brali
udziału i nie byli na miejscu zdarzenia z dnia 11 października 1998 r., w
wyniku którego zostali zabici A. O. N. i S. N., że skazani ci są niewinni, zaś
wyjaśnienia R. T., P. P., S. S. będące jedynym dowodem sprawstwa
skazanych objętych przedmiotowym wnioskiem o wznowienie postępowania
są nieprawdziwe i zostały na współoskarżonych wymuszone przez
funkcjonariuszy Policji prowadzących śledztwo w sprawie zabójstwa braci N.;
z nagranej rozmowy płynie również nowy fakt w postaci wskazania motywu
dokonanej zbrodni zabójstwa, który to motyw nie został wcześniej ustalony
przez sądy procedujące w przedmiotowej sprawie, a który może
doprowadzić do wykrycia w toku wznowionego postępowania prawdziwych
sprawców zdarzenia z dnia 11 października 1998 r. i realizacji zasady
prawdy materialnej; autorka wniosku przedstawiła słowny zapis tej rozmowy i
zaznaczyła, że przedmiotowe nagranie stało się podstawą złożenia przez
dziennikarkę śledczą programu „Państwo w Państwie” emitowanego przez
Telewizję […] zawiadomienia o uzasadnionym podejrzeniu popełnieniu
przestępstwa i skutkowało wszczęciem w dniu 26 lutego 2013 r. przez
Prokuraturę Okręgową śledztwa (sygn. V Ds. …/13) w sprawie stosowania
wobec ówcześnie podejrzanych R. T., P. P. i S. S. bliżej nieustalonych
środków przymusu przez funkcjonariuszy prowadzących śledztwo w sprawie
zabójstwa braci N., w celu uzyskania od nich określonych wyjaśnień, tj. o
czyn z art. 246 k.k.;
3
b. zeznania świadka M. E., pracownika […] Helsińskiej Fundacji Praw
Człowieka, w rozmowie z którą z dnia 5 marca 2010 r. współskazany R. T.
stwierdził, że skazani M. P. C. i K. K. są niewinni, zaś złożone przez niego
wyjaśnienia obciążające w/w zostały uzyskane w drodze przymusu przez
funkcjonariuszy prowadzących śledztwo (słowny zapis tej rozmowy,
zapewne zarejestrowanej przez M. E., został dołączony do wniosku);
c. zeznania świadków: J. K., W. Z., K. J. – współwięźniów skazanego R. T.,
przy czym J. K. i W. Z. przebywali wspólnie z R. T. w ZK K., zaś K. J. w AŚ w
S., wobec których współskazany R. T. wskazał, że skazani M. P. C. i K. K. są
niewinni, zaś złożone przez niego wyjaśnienia obciążające nie są prawdziwe
i opisał przebieg wydarzeń z dnia 11 października 1998 r.; (do wniosku
zostało dołączone sprawozdanie sporządzone przez pracownika jednej z
agencji detektywistycznych, zawierające m.in. relację z rozmowy z K. J.).
Obrońca na podstawie art. 546 k.p.k. wniosła o przeprowadzenie w trybie art.
97 k.p.k. wymienionych wyżej dowodów, tj. dowodu z nagrania rozmowy pomiędzy
M. C. a R. M. T., dowodów z zeznań świadków: M. E., K. J., J. K. oraz W. Z., nadto
dowodu z dokumentu w postaci „Opinii typu amicus curiae Helsińskiej Fundacji
Praw Człowieka na temat prawa do rzetelnego procesu sądowego K. K. i M. P. C”.
Przy kolejnym piśmie (z dnia 25 czerwca 2013 r.) obrońca przedstawiła
dodatkowy dowód, nieznany jej w dacie składania wniosku o wznowienie
postępowania, który ma świadczyć o wadliwości skazania K. K. i M. P. C., w
postaci kopii anonimowego listu nadesłanego do kancelarii adwokackiej (oryginał
listu został przekazany Prokuraturze Okręgowej). Według obrońcy, list zawiera
dane o prawdopodobnych sprawcach przestępstwa, za które w/w zostali skazani.
Prokurator Prokuratury Generalnej, przedstawiając zgodnie z art. 545 § 1
k.p.k. w zw. z art. 530 § 1 k.p.k. stanowisko w przedmiocie wniosku, wniósł o jego
oddalenie i podtrzymał to stanowisko po zapoznaniu się ze wspomnianym listem.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
Wniosek należało uznać za niezasadny, przy czym trafnie prokurator zwrócił
uwagę, że w sytuacji, gdy obrońca jako powód jego złożenia podała ujawnienie się
po wydaniu prawomocnego orzeczenia nowych faktów i dowodów, wskazujących,
że skazani nie popełnili przypisanego im czynu, to błędnie powołała się m.in. na
4
przepis art. 540 § 2 pkt 1 k.p.k. (nie dostrzegła przy tym, że art. 540 § 2 k.p.k. nie
dzieli się na jednostki redakcyjne oznaczone punktami), zamiast na przepis art. 540
§ 1 pkt 2 lit. a) k.p.k. Ten zresztą przepis wymieniła w części motywacyjnej wniosku
(s. 9).
Obrońca słusznie stwierdziła, że „wznowienie postępowania jest instytucją
szczególną i wyjątkową, której ścisłe i dokładne unormowanie kodeksowe w
zakresie warunków formalnych i jego podstaw oraz w zakresie trybu i zasad
postępowania przy rozstrzyganiu w przedmiocie wznowienia, nie dozwalają na
rozszerzającą wykładnię określających je przepisów. Postępowanie karne podlega
wznowieniu nie w razie zgłoszenia jakichkolwiek wątpliwości co do trafności
zapadłego rozstrzygnięcia, ale jedynie wtedy gdy »nowe fakty lub dowody«
wiarygodnie podważają prawdziwość dokonanych istotnych ustaleń faktycznych, to
jest zachodzi wysokie prawdopodobieństwo, że po wznowieniu postępowania
zapadnie orzeczenie odmienne od poprzedniego”. Treść wniosku oraz załączonych
do niego materiałów nie przekonuje jednak, że tak określone przesłanki wznowienia
postępowania w sprawie K. K. i M. P. C. rzeczywiście zachodzą.
W pierwszej kolejności wypada zauważyć, że niezasadnie autorka wniosku
wskazała, używając liczby mnogiej, iż – jej zdaniem – w sprawie ujawniły się nowe
fakty i dowody. Ujęcie ich w kilku punktach nie zmienia faktu, że w dacie
sporządzenia wniosku chodziło tylko o jedną okoliczność, mianowicie że „jeden ze
współskazanych, R. T., po prawomocnym zakończeniu postępowania,
konsekwentnie, wobec różnych osób, a także wobec skazanego K. K. prezentuje
odmienną od przedstawionej w sądzie w toku postępowania, wersję zdarzenia. R.
T. stanowczo zaprzecza, jakoby skazani K. i C. byli na miejscu zdarzenia z 11
października 1998 r . i by brali udział w inkryminowanych zdarzeniach, podnosząc
ich niewinność” (s. 5 wniosku). Takie zachowanie wymienionej osoby nie narzuca
jednak stanowczego poglądu, że „przytoczone we wniosku nowe fakty i dowody
stwarzają wysokie prawdopodobieństwo, wręcz graniczące z pewnością, że w
wypadku wznowienia postępowania w oparciu o te dowody, wydane zostanie
orzeczenie uniewinniające skazanych od popełnienia przypisanych im czynów”
(cytat ze s. 3 wniosku). Należy zauważyć, czego nie pomija też autorka wniosku, że
w przeprowadzonym postępowaniu karnym stan faktyczny w zakresie przebiegu
5
zbrodni został ustalony nie tylko w oparciu o wyjaśnienia R. T., ale też wyjaśnienia
współskazanych P. P. i S. S., jak też że R. T. jeszcze przed Sądem Okręgowym w
S. odwołał wyjaśnienia obciążające K. K. i M. P. C. (również jego samego
obciążające), twierdząc, że wcześniej złożył wyjaśnienia pod wpływem przymusu
stosowanego przez funkcjonariuszy Policji, a naprawdę krytycznego dnia przebywał
w domu i nie dokonał zarzucanych mu czynów. W związku z tym ta wersja
podlegała ocenie Sądu orzekającego, który uznał ją za niewiarygodną (zob. s. 7-8
uzasadnienia wyroku). W nawiązaniu do tego obrońca argumentuje (na s. 6
wniosku), że „po zakończeniu postępowania skazany ten przedstawia szereg
nowych okoliczności (dane potencjalnych sprawców, motyw zabójstwa, przebieg),
których nie opisywał wcześniej i co pozwala na zaklasyfikowanie ich do kategorii
»nowych faktów«”.
Po zapoznaniu się z zawartym na 45 stronach maszynopisu zapisem
rozmowy M. C. z R. T., jak też z zawartym na 16 stronach zapisem rozmowy M. E.
z R. T. (niestety, w obu wypadkach obrońca zaniechała wskazania, z powołaniem
numeracji stron, które fragmenty uznaje za kluczowe) i pomijając mogące się
nasuwać wątpliwości, czy nagrywana rozmowa obu skazanych była spontaniczna,
a wypowiedzi R. T. nie zostały wcześniej uzgodnione, należy stwierdzić, że:
- jeżeli z obu rozmów ma wynikać, że na ostateczny wynik postępowania miało
wpływ niezgodne z prawem prowadzenie czynności procesowych przez
funkcjonariuszy Policji, to, jak nadmieniono wyżej, okoliczność ta była podnoszona
na rozprawie, zatem w tym względzie przedmiotowe rozmowy nic nowego nie
wnoszą. Można poza tym zauważyć, że wypowiedzi R. T. w tym względzie nie są
klarowne, bowiem kiedy M. E. zapytała rozmówcę, dlaczego wskazał C. i K. jako
sprawców, ten odpowiedział, że nie wie („może miałem 18 lat, że kilkanaście razy
przechodziłem z dołu na to przesłuchanie, nie wiem, coś we mnie pękło, ale nie
wiem co. Ze strachu”). Takiej samej odpowiedzi udzielił na pytanie, dlaczego nie
zaprzeczył przed Sądem wyjaśnieniom P. i S. oraz nie powiedział o udziale w
zdarzeniu ich kolegów. Nie twierdził zatem spontanicznie, że policjanci stosowali
wobec niego niedozwolone metody przesłuchania, dopiero na przypomnienie, że
mówił, iż był bity przez policjantów, lakonicznie temu przytaknął („no tak”);
6
- nie jest zasadne eksponowanie, że R. T. wskazał nieustalony przez Sąd
orzekający motyw dokonanej zbrodni, co może doprowadzić do ustalenia
prawdziwych sprawców. Chociaż Sąd meriti rzeczywiście stwierdził, że w sprawie
przeprowadzono czynności dowodowe, mające na celu ustalenie m.in. motywów
działania sprawców zabójstwa, jednak „mimo swojej obszerności w tym zakresie
nie doprowadziły do pozytywnych ustaleń w tej części”, to jest to konstatacja o tyle
niezrozumiała, że dane zawarte w uzasadnieniu wyroku motywy te pozwalają
odtworzyć. W przypadku A. N. najpewniej chodziło o ukaranie go za domniemane,
czy rzeczywiste przekazywanie informacji osobom niepowołanym (K. K. powiedział,
że chce porozmawiać z „konfidentem”, a po dojściu do niego: „ty konfidencie, mamy
cię nareszcie”), zaś w przypadku drugiego pokrzywdzonego sam Sąd zaznaczył, że
„jedynym powodem zabójstwa S. N. było to, iż stał się naocznym świadkiem
katowania brata”;
- obrońca zdaje się sugerować, że wskazanym przez R. T. motywem zabójstwa
przynajmniej jednego z pokrzywdzonych, był fakt, iż widział on, kto podłożył bombę
w barze położonym blisko jego domu, zatem że chodziło o zlikwidowanie świadka
przestępstwa. Autorka wniosku pomija jednak, że sam T., chociaż w rozmowie z C.
wspomniał o tej zasłyszanej przez siebie wersji, to chwilę potem zaznaczył, że nie
wie, dlaczego bracia N. zostali zabici. Pomija też, że z rozmowy przeprowadzonej
przez M. E. z R. T. w żadnym razie nie wynika, iż wchodził w grę motyw
zlikwidowania niewygodnego świadka. Skazany ten powiedział (w związku z
pytaniem: Jak powstała wersja z tym konfidentem?), że złożone przez niego
wyjaśnienia prawdziwie oddają początek zdarzenia i powtórzył cyt. „żeśmy
normalnie tam do nich poszli i tam wyzwiska się zaczęły, że wy pójdziecie z nami
(…), mogę powiedzieć, że zacząć to może ja zacząłem kłótnię (…), no bo tam
padały takie słowa”. W dalszym ciągu rozmowy z M. E. - T. powiedział : „wiem, że
parę razy go (tj. A. N. – uw. SN) kopnąłem (…). Ale za co, to nie wiem. Moja
reakcja była taka, pijany byłem (…)”. Te wypowiedzi R. T. każą odrzucić tezę, że
sprawcy działali na czyjeś zlecenie (w takim wypadu samego T. należałoby włączyć
w krąg wykonawców zlecenia), wskazują natomiast na taki powód ich zachowania,
jaki wynika z uzasadnienia wyroku Sądu Okręgowego w S/;
7
- wskazanie przez R. T. w rozmowie z M.C., że sprawcami obu zabójstw byli P. P. i
S. S., którzy „wiedli prym w całym czynie” (cytat ze s. 5 wniosku), a on sam, bardzo
nietrzeźwy, był tylko obserwatorem zdarzenia, nie jest nową, istotną okolicznością,
skoro, co zauważył Sąd, w toku postępowania ci trzej oskarżeni dążyli do
umniejszania swojego udziału w przestępstwie (wtedy jeszcze bez wzajemnego
obciążania), zaś P. i S., tak samo jak pozostali oskarżeni, zostali skazani za
zabójstwa;
- zbyt daleko idzie teza obrońcy (na s. 5 wniosku), że w rozmowie z M. C. - R. T.
podał dane „co do dwóch prawdziwych sprawców zdarzenia (to byli koledzy P. i S.,
małolaci, z klubu kolarskiego)”. Zapis przedmiotowej rozmowy wskazuje jedynie, że
T. powiedział, iż na miejscu zdarzenia byli dwaj znajomi P. i S. („oni jeżdżą razem
kolarzówkami”), których obecnie nie byłby w stanie rozpoznać, natomiast nie podał,
że odegrali oni jakąś rolę w zabójstwie braci N.;
- zapis rozmowy M. E. z R. T. świadczy o daleko idącej niekonsekwencji tego
skazanego, co obrońca pomija. W tej rozmowie nie wskazywał na wiodącą rolę P. i
S. w dokonaniu zbrodni, nie wskazywał nawet, by odegrali jakąkolwiek rolę.
Twierdził, że został z nimi „na krzyżu”, a „tych dwóch, zamiast M. i K. poszło tego
młodszego zabić” oraz że „tych dwóch” dusiło A. N. Nie jest przy tym bez znaczenia
okoliczność, że pytany przez rozmówczynię R. T. nie potrafił wytłumaczyć,
dlaczego w toku postępowania, zwłaszcza przez sądem, nie powiedział, że
zabójstw dokonali owi dwaj osobnicy, podobnie w rozmowie z M. C. na pytanie,
dlaczego przez ponad 9 lat nie powiedział, jaki był przebieg zdarzenia, przyznał, że
„tego nie da się wytłumaczyć”. O udziale w zbrodniach owych dwóch osobników nie
mówili też P., ani .S., a znane realia sprawy nie pozwalają racjonalnie wytłumaczyć,
dlaczego wszyscy trzej oskarżeni mieliby zataić udział w zbrodni faktycznych
sprawców (gdyby tacy byli), obciążając osoby niewinne.
Z naciskiem należy podkreślić, że sprawozdanie sporządzone przez
pracownika agencji detektywistycznych świadczy o tym, że jeszcze inną wersję
zdarzenia R. T. przedstawił K. J. Mianowicie liczbę sprawców ograniczył do trzech,
wskazując na siebie, P. P. i S. S. oraz opowiedział o faktach, w świetle których jawi
się jako inicjator i główny wykonawca zbrodni. On to bowiem miał zaczepić braci,
bo ze starszym miał zatarg, on też zainicjował wbijanie kołków w gardło A. N.
8
Widać więc, że zaoferowane przez obrońcę materiały świadczą nie o wadliwości
prawomocnego wyroku, ale o dużej zmienności relacji R. T., i to odnośnie do
kluczowych elementów zdarzenia, zatem o jego małej wiarygodności.
Przechodząc do wspomnianego anonimowego listu, który najwyraźniej
obrońca uznaje za wspierający wniosek o wznowienie postępowania, trzeba
stwierdzić (pomijając zagadnienie, czy przy braku możliwości dotarcia do autora
można przywiązywać do niego jakąkolwiek wagę), że treść listu w istocie wniosek
ten osłabia. Autor jako zabójców, własnoręcznie działających („oni pobili i wbili
jednemu z nich kołki w gardło, a drugiego dusili i utopili”), wskazuje dwóch
wymienionych z nazwiska mężczyzn („psychopatycznych morderców”) i ich
„żołnierzy” oraz utrzymuje, że zabili A. N. dlatego, że widział jak podkładali bombę
pod jednym z g./…/ lokali gastronomicznych. Jest prawdą, że o dostrzeżeniu przez
pokrzywdzonego takiego zdarzenia mówił też R. T., jednak wcześniej wykazano, że
wersja nawiązująca do zlikwidowania świadka jest zupełnie nieprzekonująca.
Ważniejsze jest to, że przedstawiony przez anonimowego autora opis osób, które
miały dokonać zbrodni, zdecydowanie odbiega od prezentowanego przez R. T.
Pierwszy mówi o groźnych, dorosłych przestępcach, dysponujących „żołnierzami”,
drugi zaś o „małolatach”, raz w roli bezpośrednich zabójców obsadzając P. P. i S.
S., innym razem ich kolegów. Wspomniano, że według przekazanej przez
detektywa relacji K. J., obciążał też siebie.
Analiza przedłożonych przez obrońcę wypowiedzi skazanego R. T.
uzasadnia pogląd, że zbędnym byłby podejmowanie wnioskowanych przez obrońcę
czynności sprawdzających, tj. przesłuchiwanie osób, wobec których skazany
wypowiadał się odnośnie do zabójstwa braci N. Niecelowe było też rozważanie
okoliczności przedstawionych w opinii Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, która z
uwagi na jej charakter, nie może być uznana za „nowy fakt lub dowód”, w
rozumieniu art. 540 § 1 pkt 2 k.p.k., jak też tego rodzaju faktów i dowodów nie
przytacza. Na marginesie można wspomnieć, że opinia ta znana była Sądowi
Najwyższemu orzekającemu w postępowaniu kasacyjnym.
Podsumowując poczynione wyżej spostrzeżenia, należy ponownie
stwierdzić, że wniosek złożony przez obrońcę skazanych K. K. i M. P. C., wbrew
twierdzeniu autorki tego pisma, nie przytacza okoliczności, które nakazywałyby
9
wznowienie postępowania w ich sprawie. W szczególności powołane,
niekonsekwentne co do przebiegu zdarzenia wypowiedzi skazanego R. T. po
wydaniu prawomocnego wyroku, nie mogą być uznane za nowy, nieznany
przedtem sądom orzekającym dowód wskazujący w wysokim stopniu na
niesłuszność skazania wymienionych osób.
Na koniec celowe będzie zauważyć, że skoro materiały, które zdaniem
obrońcy świadczą o wadliwości wyroku skazującego, zostały przekazane
Prokuraturze, ta zaś prowadzi stosowne czynności, w tym co do możliwości
zaistnienia przestępstwa z art. 246 k.k., to nie można wykluczyć, że w przyszłości
zaistnieją warunki do złożenia kolejnego, lepiej umotywowanego wniosku o
wznowienie postępowania.
Mając powyższe na uwadze, Sąd Najwyższy orzekł jak na wstępie, o
kosztach postępowania wznowieniowego rozstrzygając zgodnie z art. 639 k.p.k.