Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V KO 60/13
POSTANOWIENIE
Dnia 13 sierpnia 2013 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Andrzej Stępka (przewodniczący)
SSN Andrzej Ryński
SSN Roman Sądej (sprawozdawca)
na posiedzeniu bez udziału stron w dniu 13 sierpnia 2013r.
po rozpoznaniu w sprawie K. K. i M. M.,
oskarżonych o przestępstwo określone w art. 155 k.k.,
wniosku Sądu Rejonowego w N. z dnia 3 lipca 2013 r.
o przekazanie sprawy do rozpoznania innemu sądowi równorzędnemu, ze względu
na dobro wymiaru sprawiedliwości
na podstawie art. 37 k.p.k.
p o s t a n o w i ł:
odmówić przekazania sprawy.
UZASADNIENIE
Sąd Rejonowy w N., postanowieniem z dnia 3 lipca 2013 r., wystąpił z
inicjatywą przekazania sprawy do rozpoznania innemu sądowi równorzędnemu, z
uwagi na dobro wymiaru sprawiedliwości. W uzasadnieniu postanowienia Sąd
Rejonowy podniósł, że oskarżonymi w sprawie są dwaj lekarze specjaliści, a wielu
sędziów tego sądu było ich pacjentami. Ponadto pokrzywdzonym w sprawie był
były funkcjonariusz policji, znany sędziom z kontaktów służbowych, jak również
osobistych. Zdaniem Sądu występującego, postawienie w stan oskarżenia lekarzy
„nie pozostanie bez echa w małej skądinąd nyskiej społeczności lokalnej”.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
2
W niniejszej sprawie nie można podzielić argumentów Sądu występującego,
a co więcej, już w uzasadnieniu postanowienia przytoczono przekonującą
kontrargumentację, przemawiającą przeciwko podjętej inicjatywie. W pełni zasadnie
Sąd stwierdził, że instytucja przewidziana w art. 37 k.p.k. ma charakter wyjątkowy i
jako taka winna być stosowana jedynie w szczególnych przypadkach, a więc
wówczas gdy rozpoznanie sprawy przez sąd właściwy mogłoby zagrażać dobru
wymiaru sprawiedliwości. Równie słusznie Sąd Rejonowy zwrócił uwagę na to, że
„autorytet wymiaru sprawiedliwości wymaga, aby sądy nie unikały prowadzenia
spraw trudnych z uwagi na stanowisko bądź funkcję oskarżonego”.
W realiach tej sprawy fakt, że oskarżonymi są lekarze specjaliści wykonujący
zawód w N., w której mieści się siedziba sądu właściwego miejscowo, nie stanowi
zagrożenia dla dobra wymiaru sprawiedliwości.
Sąd występujący, poza ogólnikowymi stwierdzeniami, że większość sędziów
była pacjentami tych lekarzy i sprawa odbije się echem wśród społeczności
lokalnej, nie wskazał żadnych szczególnych okoliczności, które dawałyby podstawy
do rozważania zaistnienia zagrożenia dla dobra wymiaru sprawiedliwości w sytuacji
rozpoznania sprawy przez nyski sąd. Fakt bycia pacjentem oskarżonych czy
osobistej z nimi zażyłości, może być podstawą rozważenia potrzeby wyłączenia
poszczególnych sędziów na podstawie art. 41 § 1 k.p.k. w zw. z art. 42 § 4 k.p.k.
Przesłanek wyłączenia sędziego wskazanych w tych przepisach (iudex suspectus)
nie można jednak utożsamiać z podstawami motywującymi przekazanie sprawy w
trybie art. 37 k.p.k. W przypadku wyłączenia któregokolwiek z sędziów, orzekać w
sprawie mogą inni sędziowie tego sądu. Do chwili obecnej żaden sędzia nie został
wyłączony od rozpoznania niniejszej sprawy, chociaż inicjatywa taka została
podjęta (k.475), ale nie została podzielona przez Sąd Rejonowy (k.476).
Występujący Sąd akcentował potrzebę przekazania sprawy, albowiem
sędziowie tego sądu mieliby być pacjentami oskarżonych. Nie określono jednak
liczby tych sędziów, a wskazano jedynie, że jest ich wielu. W związku z tym
nieuzasadnione byłoby twierdzenie, że wobec wszystkich sędziów zachodzić
miałyby podstawy do wyłączenia. Gdyby jednak nawet tak być miało, to
zastosowanie znalazłby przepis art. 43 k.p.k., także całkowicie odmiennie od art. 37
k.p.k. określający podstawy przekazania sprawy innemu sądowi równorzędnemu.
3
W identyczny sposób ocenić należy argument dotyczący znajomości przez sędziów
pokrzywdzonego P. K.
O ile nie ma podstaw do podważania stanowiska występującego Sądu, że
sprawa może budzić społeczne zainteresowanie, to już nie można zgodzić się z
tym, że orzekanie w sprawie przez Sąd Rejonowy w N., ze względu na małą
społeczność lokalną, wpłynąć może negatywnie na ocenę funkcjonowania wymiaru
sprawiedliwości. N. wcale nie należy do małych miejscowości (ponad 45 tysięcy
mieszkańców) i nie sposób doszukiwać się zagrożeń, które rzeczywiście mogłyby
występować w zdecydowanie mniejszych społecznościach.
Powtórzyć i zaakcentować należy, iż rzeczą sądów jest takie orzekanie, aby
wykluczyć wszelkie spekulacje co do braku bezstronności, przy czym autorytet
wymiaru sprawiedliwości wymaga, aby ustawowo właściwe sądy nie unikały
orzekania w sprawach trudnych, wywołujących zrozumiałe społeczne
zainteresowanie.
Mając to na względzie, Sąd Najwyższy stwierdził brak podstaw do
odstąpienia w tej sprawie od ustawowej właściwości miejscowej, określonej
przepisem art. 31 § 1 k.p.k., gwarantowanej wszak także przez normy
konstytucyjne – art. 45 Konstytucji RP. Stanowisko to znajduje odzwierciedlenie np.
w postanowieniach Sądu Najwyższego z dnia 28 stycznia 2010r., IV KO 189/09,
Lex nr 843780 czy z dnia 21 lipca 2011r., III KO 45/11, Lex nr 860624.
Mając powyższe na uwadze orzeczono jak w części dyspozytywnej
postanowienia.