Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV KK 114/13
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 30 października 2013 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Wiesław Kozielewicz (przewodniczący)
SSN Tomasz Grzegorczyk (sprawozdawca)
SSA del. do SN Dariusz Czajkowski
Protokolant Jolanta Grabowska
przy udziale prokuratora Biura Lustracyjnego IPN Jarosława Skroka
w sprawie R. K. M.
osoby lustrowanej
po rozpoznaniu w Izbie Karnej na rozprawie
w dniu 30 października 2013 r.,
kasacji, wniesionej przez Prokuratora Generalnego na niekorzyść lustrowanego
od orzeczenia Sądu Apelacyjnego w […]
z dnia 4 października 2012 r.,
zmieniającego orzeczenie Sądu Okręgowego w .z dnia 15 lutego 2012 r.,
uchyla zaskarżone orzeczenie i zmienione nim orzeczenie
Sądu Okręgowego w K. i przekazuje sprawę temu ostatniemu
Sądowi do ponownego rozpoznania.
UZASADNIENIE
2
W sprawie niniejszej, wszczętej na wniosek Rzecznika Interesu
Publicznego, w przedmiocie zgodności z prawdą oświadczenia lustracyjnego R.
K. M., złożonego w 2005 r., w którym podał on, że nie pracował, nie pełnił ani nie
był świadomym i tajnym współpracownikiem organów bezpieczeństwa państwa,
Sąd Okręgowy, orzeczeniem z dnia 15 lutego 2012 r., przywołując jako jego
podstawę prawną art. 21a ust. 2 ustawy z dnia 18 października 2006 r. o
ujawnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat
1944-1990 oraz treści tych dokumentów (zwanej dalej ustawą lustracyjną z 2006
r. - SN), stwierdził, iż lustrowany złożył prawdziwe oświadczenie lustracyjne. Po
rozpoznaniu odwołań prokuratora Oddziałowego Biura Lustracyjnego w K. oraz
obrońcy lustrowanego, Sąd Apelacyjny, orzeczeniem z dnia 4 października 2012
r., zmienił rozstrzygnięcie Sądu Okręgowego, ale w ten tylko sposób, że ustalił,
iż jego podstawą prawną jest art. 22 ust. 2 ustawy z dnia 11 kwietnia 1997 r. o
ujawnieniu pracy lub służby w organach bezpieczeństwa państwa lub
współpracy z nimi w latach 1944-1990 osób pełniących funkcje publiczne
(zwanej dalej ustawą lustracyjną z 1997 r. - SN), a w pozostałym zakresie
utrzymał je w mocy.
Od orzeczenia Sądu odwoławczego, wystąpił w dniu 4 kwietnia 2013 r., z
kasacją, wywiedzioną na podstawie art. 21b ust. 6 ustawy lustracyjnej z 2006 r.,
Prokurator Generalny, wnosząc ją na niekorzyść lustrowanego. W skardze tej
podniesiono rażącą i mającą istotny wpływ na treść orzeczenia obrazę art. 4 ust.
1 i 4 ustawy lustracyjnej z 1997 r., polegającą na błędnej wykładni tego przepisu
przez przyjęcie, iż do stwierdzenia realizacji materialnego aspektu współpracy
niezbędne jest wartościowanie informacji przekazanych przez lustrowanego i
ocena skutków tej współpracy, co doprowadziło do niezasadnego uznania, że
jego zachowanie nie spełniało kryteriów współpracy, o jakiej mowa w
przywołanym wyżej przepisie, a miało jedynie charakter pozorny. Wywodząc w
ten sposób, skarżący wniósł o uchylenie obu wydanych w tej sprawie orzeczeń i
przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sprawy Sądowi Okręgowemu.
W odpowiedzi na tę kasację, lustrowany wniósł początkowo, w dniu 25
września 2013 r., o jej „oddalenie z przyczyn formalnych”, podnosząc, że została
ona oparta na przepisach ustawy lustracyjnej z 2006 r. z przywoływaniem
3
orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego i Sądu Najwyższego dotyczących tej
właśnie ustawy, podczas gdy on sam składał oświadczenie lustracyjne w 2005
r., a więc pod rządem ustawy lustracyjnej z 1997 r. (k. 20 akt SN). Następnie
jednak, w kolejnym piśmie z dnia 11 października 2013 r. (k. 21-22 akt SN),
przyznając, że zgodnie z orzecznictwem Sądu Najwyższego, kasację w takich,
jak jego sytuacjach, wnosi się jednak na podstawie ustawy lustracyjnej z 2006 r.,
zarzucił, iż Prokurator Generalny, wskazując na zaistnienie naruszenia prawa,
„nie podnosi iż miało ono charakter naruszenia rażącego”, a nadto, że stosownie
do art. 21b ust. 10 ustawy lustracyjnej z 2006 r., kasację taką rozpoznaje się w
ciągu 3 miesięcy od daty jej wniesienia, tzn. w tej sprawie licząc od dnia 4
kwietnia 2013 r., który to termin już minął, podnosząc też ponownie brak
odwołań tej kasacji do orzeczeń dotyczących ustawy lustracyjnej z 1997 r. i
wniósł ostatecznie o jej oddalenie z przyczyn merytorycznych i formalnych. Na
rozprawie kasacyjnej, strony podtrzymały swoje wnioski.
Rozpoznając tę kasację Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
W pierwszej kolejności należy ustosunkować się do argumentu
podniesionego w odpowiedzi na tę kasację przez osobę lustrowaną w kwestii
terminu rozpoznawania kasacji opartej na przepisach ustawy lustracyjnej z 2006
r. Rzeczywiście w art. 21 b tej ustawy, przyjmując w jego ust. 8, że termin do
wniesienia kasacji wynosi 12 miesięcy od daty uprawomocnienia orzeczenia,
jednocześnie w ust. 10 przewiduje się, że Sąd Najwyższy rozpoznaje taką
kasację w terminie 3 miesięcy od daty jej wniesienia. Jednakże z uwagi na brak
wskazania przez ustawodawcę wyraźnie charakteru tego terminu, należy,
stosownie do przepisów k.p.k. – mających tu zastosowanie w zakresie
nieuregulowanym przez tę ustawę (art. 19 ustawy lustracyjnej z 2006 r.) - uznać,
że przepis ten – podobnie jak tego typu przepisy na gruncie procedury karnej -
ma jedynie charakter instrukcyjny, a nie bynajmniej stanowczy, czy zawity (tak
też np. w odniesieniu do podobnie skonstruowanego terminu miesięcznego na
gruncie art. 517h § 4 zd. I k.p.k. – ongiś 517g § 2 k.p.k. - A. Górski [w:] K.
Boratyńska, A. Górski, A. Sakowicz, A. Ważny, Kodeks postępowania karnego,
Komentarz, Warszawa 2007, s. 1030, czy T. Grzegorczyk, Kodeks postępowania
karnego oraz ustawa o świadku koronnym. Komentarz, Warszawa 2008, s.
4
1078). Tym samym służy on jedynie do przyspieszenia postępowania, nie
wymagając bynajmniej wydania w tym okresie merytorycznego orzeczenia
odnośnie wniesionej skargi. Należy przy tym zauważyć, że pierwsza decyzja w
Sądzie Najwyższym odnośnie jej rozpoznania zapadła w dniu 10 kwietnia 2013
r. (k. 13 akt SN), a więc przed upływem tygodnia od niej wniesienia, a dotyczyła
ona przekazania jej rozpoznania na rozprawę. Nie można zatem podzielić
stanowiska lustrowanego, że merytoryczne orzekanie w przedmiocie tej skargi
jest obecnie niemożliwe. Nie ma on też racji, gdy podnosi, że skarżący,
powołując się na obrazę prawa nie wskazał, iż chodzi o obrazę rażącą, gdyż w
kasacji – jak już wskazano na wstępie – zarzuca się wyraźnie rażącą i mającą
istotny wpływ na treść orzeczenia obrazę przepisu ustawy lustracyjnej z 1997 r.
Rażącą obrazą prawa jest zaś każda taka obraza, niezależnie od tego czy
dotyczy prawa materialnego czy prawa procesowego. Gdy chodzi natomiast o
inne zastrzeżenia czynione przez lustrowanego, to będą one przedmiotem
dalszej analizy, przy rozważaniu argumentacji samej kasacji.
Przechodząc zaś do kwestii tejże kasacji stwierdzić należy, że jest ona
zasadna.
Wprawdzie w jej uzasadnieniu skarżący przywołał kilka orzeczeń Sądu
Najwyższego wydanych już pod rządem ustawy lustracyjnej z 2006 r., jak i
odnoszący się do tej ustawy wyrok Trybunału Konstytucyjnego z dnia 11 maja
2007 r. (K 2/07, OTK-A 2007, nr 5, poz. 48), to jednak wskazał także na judykaty
wydane na gruncie ustawy lustracyjnej z 1997 r., czego nie zauważył w swej
odpowiedzi na tę kasację sam lustrowany. Należy tu jednak zauważyć, że – jak
wskazuje się w orzecznictwie Sądu Najwyższego – ustawa lustracyjna z 1997 r.,
nie wprowadzała innych niż sprecyzowane w wyroku Trybunału Konstytucyjnego
z dnia 10 listopada 1998 r. (K 39/97, OTK 1998, nr 6, poz. 99) warunków,
których spełnienie znamionowało współpracę z organami bezpieczeństwa
państwa komunistycznego (zob. np. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 17
kwietnia 2008 r., II KK 233/07, LEX nr 531273). Także Trybunał Konstytucyjny
we wskazanym wyżej wyroku z dnia 11 maja 2007 r., dotyczącym już ustawy
lustracyjnej z 2006 r., wyraźnie podkreślił, że nadal „z całą stanowczością
podtrzymuje stanowisko wyrażone (...) w wyroku o sygn. K 39/97” podkreślając,
5
że także na gruncie nowej ustawy lustracyjnej „zachowuje aktualność definicja
tajnej współpracy sformułowana w tymże wyroku” (pkt III ppkt 5.4 uzasadnienia
tego judykatu). Tym samym powoływanie się przez skarżącego także na
orzeczenia spod rządu obecnej ustawy, w sytuacji, gdy postępowanie dotyczące
osoby lustrowanej rozpoczęło się podczas obowiązywania poprzedniej regulacji
lustracyjnej, i orzekano mając na uwadze merytoryczne rozwiązania ustawy z
1997 r., nie rzutuje na kwestię rozumienia pojęcia samej tajnej współpracy z
organami bezpieczeństwa państwa na gruncie art. 4 ust. 1 i 4 tej regulacji.
Jak wskazano w przywoływanym wyroku Trybunału Konstytucyjnego z
dnia 10 listopada 1998 r., o współpracy takiej można mówić wówczas, gdy
polegała ona na przekazywaniu informacji organom bezpieczeństwa państwa,
miała charakter świadomy, a więc osoba współpracująca zdawała sobie sprawę,
że nawiązała kontakt z przedstawicielem jednej ze służb, była tajna, tzn. że
osoba ta zdawała sobie też sprawę, że współpraca ta ma pozostać tajemnicą
zwłaszcza wobec osób i środowisk, których dotyczy, a przy tym wiązała się ona
z operacyjnym zdobywaniem informacji przez organy bezpieczeństwa państwa i
nie ograniczała się ze strony współpracującego do samej deklaracji woli, lecz
materializowała się w świadomie podejmowanych, konkretnych działaniach (zob.
uzasadnienie w/w wyroku pkt IV ppkt 2.2).
W sprawie niniejszej Sądy obu instancji przyjęły w oparciu o
przeprowadzone dowody (wyjaśnienia, zeznania, dokumenty i opinię biegłego w
zakresie pisma), że lustrowany podjął świadomą i tajną współpracę z organami
bezpieczeństwa państwa, uznając jednak, że współpraca ta miała charakter
pozorny, co miało wynikać m.in. z tego, że notatki sporządzane przez
funkcjonariusza prowadzącego osobę lustrowaną z rozmów z nim, wedle
oświadczeń tego funkcjonariusza, były przechowywane jedynie w teczce pracy i
nie przedstawiały, jego zdaniem, większej wartości, dotyczyły informacji
nieistotnych, były zdawkowe, nie przedstawiały wartości operacyjnej i nie były
traktowane przez same służby jako materiał ściśle operacyjny, a i sam
prowadzący nie miał zamiaru wykorzystywać operacyjnie lustrowanego, zaś jak
wskazywał on, chodziło jedynie o zabezpieczenie lustrowanego przed centralą
MSW w Warszawie (k. 625-628).
6
Należy jednak w związku z tym zauważyć, że przewidziane w art. 4 ust. 4
ustawy z lustracyjnej z 1997 r., wyłączenie istnienia tajnej i świadomej
współpracy z organami bezpieczeństwa państwa, o jakiej mowa w ust. 1 tego
przepisu, gdy współdziałanie to ma charakter pozorny, oznacza, iż chodziło w
tym wypadku o pozorność po stronie samego informatora, a nie po stronie
funkcjonariusza organizującego taką współpracę (tak już np. w postanowieniu
Sądu Najwyższego z dnia 4 października 2004 r., II KK 333/04, LEX nr 126711).
W orzecznictwie Sądu Najwyższego wskazywano też, że z punktu widzenia
istnienia współpracy nie ma znaczenia, czy osoba współpracująca ma w ogóle
świadomość co do tego, co dzieje się z dostarczanymi informacjami i jaka jest
ich użyteczność (zob. np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 2 października 2002
r., II KKN 311/01, LEX nr 577180). Podnoszono także, że nie można
przyjmować, aby „współpraca osoby lustrowanej mogła podlegać swoistemu
wartościowaniu dokonywanemu przez sąd”, podkreślając, iż istotą postępowania
lustracyjnego jest ustalenie, czy miała ona charakter rzeczywisty, a nie tego, w
jaki sposób dostarczone informacje zostały wykorzystane przez organy
bezpieczeństwa oraz czy zostały użyte do wyrządzenia konkretnym osobom
rzeczywistej krzywdy (zob. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 17 kwietnia
2008 r., II KK 171/07, LEX nr 531272, wydane przy tym w odniesieniu do ustawy
lustracyjnej z 1997 r.). Wskazywano natomiast, że o pozorności takiej może
świadczyć np. ustanie kontaktów z osobą prowadzoną uzasadnione przez
ówczesne organy bezpieczeństwa państwa, tym że przekazywane informacje są
bezwartościowe, ogólnikowe i nieprzydatne (zob. np. wyrok Sądu Najwyższego z
dnia 5 października 2000 r., II KKN 271/00, OSNKW 2001, z. 1-2, poz. 15).
Podkreślano wreszcie, że kwestia pozorności współpracy aktualizuje się jedynie
wówczas, gdy z całokształtu źródeł dowodowych wyłania się supozycja, że za
formalnym wypełnianiem przez osobę lustrowaną procedur wymaganych przez
oczekującego współpracy, nie szło rzeczywiste przekazywanie informacji
organom bezpieczeństwa (zob. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 20
czerwca 2006 r., II KK 79/06, LEX nr 294549).
O pozorności współpracy, która wedle ustawy lustracyjnej z 1997 r.
eliminowała wymóg istnienia rzeczywistej tajnej współpracy można było zatem
7
mówić wtedy, gdy w świetle zebranego materiału okazuje się, że współpracujący
świadomie przekazywał informacje, które nie miały żadnego znaczenia, nie zaś
wówczas, kiedy przekazywał on informacje, co do których w ówczesnym okresie
organy bezpieczeństwa państwa, pozyskując je, nie wyrażały bynajmniej w
żaden sposób dezaprobaty wobec ich charakteru, w tym i dlatego, że także z
innych źródeł wiedziały o określonych faktach.
Przyjęcie, że pozorność taka rzeczywiście istniała musi przy tym wynikać
z analizy całokształtu materiału dowodowego, jaki zgromadzono w danej
sprawie. Tym samym i ocena Sądu, co do wiarygodności określonych dowodów
powinna być przeprowadzono w aspekcie całokształtu tego materiału, a nie
odrębnie wobec każdego z nich, w oderwaniu od innych dowodów, a przy tym z
uwzględnieniem realiów istniejących w okresie samej współpracy z organami
bezpieczeństwa państwa. Aktualne depozycje danego źródła dowodowego
muszą być tym samym konfrontowane z materiałem dokumentacyjnym
istniejącym w danej sprawie. Należy zaś zauważyć, że materiały w sprawie
niniejszej wskazują, iż celem pozyskania lustrowanego była chęć organów
uzyskiwania informacji wyprzedzających o zamierzeniach jednej z federacji
związkowych (k. 43 Teczki nr …/1/07). Sam lustrowany zaś, jak wynika z tych
materiałów, podjął współpracę dobrowolnie, chcąc zapewnić sobie także dopływ
informacji o zamierzeniach i planach tej federacji. Informacje dotyczące tej
federacji przekazywał on właśnie prowadzącemu go m.in. odnośnie planów
pracy tego podmiotu związkowego, konfliktów między jednostkami wchodzącymi
w jej skład, zamierzanych rozmowach z władzami, czy atmosfery wśród
górników jako związkowców (k. 126-136 Teczki nr …/1/07). Jak zaś wcześniej
wskazano, z punktu widzenia samej współpracy nie jest istotne, czy i w jakim
zakresie informacje te były wykorzystywane przez ówczesne organy
bezpieczeństwa państwa. Nie bez znaczenia był też fakt, że współpraca z
lustrowanym została rozwiązana, gdy został on wybrany posłem na Sejm, i tylko
z tego powodu, (k. 48 Teczki nr …/1/07), a przy tym z wnioskiem prowadzącego
go funkcjonariusza, aby nadal utrzymywać z nim kontakt (k. 137 Teczki nr
…/1/07).
8
Pominięcie przez Sądy tych aspektów sprawy wskazuje, że
przedwcześnie uznały one, jakoby osoba lustrowana wykazywała pozorność
współpracy z organami bezpieczeństwa państwa. W konsekwencji zaś
rzeczywiście doszło do, podnoszonego w tej kasacji, błędnego rozumienia
pozorności współpracy, a więc naruszenia przepisu art. 4 ust. 1 i 4 ustawy
lustracyjnej z 1997 r. Ponieważ zaś kasację w tej sprawie, wywiedzioną na
niekorzyść lustrowanego, wniesiono przed upływem sześciu miesięcy od
wydania prawomocnego wyroku, to istnieje możliwość uwzględnienia jej zgodnie
z jej kierunkiem. (art. 524 § 3 k.p.k. w zw. z art. 19 ustawy lustracyjnej z 2006 r.
– zob. też. Postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 18 stycznia 2012 r., V KK
329/11, OSNKW 2012, z. 3, poz. 32).
Mając powyższe na uwadze Sąd Najwyższy uchylił zaskarżony wyrok
Sądu Apelacyjnego oraz utrzymany nim wyrok Sądu Okręgowego i przekazał tę
sprawę do ponownego rozpoznania w pierwszej instancji Sądowi Okręgowemu.
Przy ponownym jej rozpoznawaniu, Sąd Okręgowy powinien mieć na uwadze
wskazane wyżej właściwe rozumienie pozorności współpracy przewidziane w
art. 4 ust. 4 ustawy lustracyjnej z 1997 r., która w tym aspekcie, jako tworząca
prawnomaterialny warunek stwierdzania istnienia lub nieistnienia współpracy z
organami bezpieczeństwa komunistycznego państwa, ma tu nadal
zastosowanie, mimo prowadzenia tego postępowania, w jego aspekcie
procesowym, już w oparciu o ustawę lustracyjna z 2006 r. Powinien on zatem
ponownie przesłuchać osobę lustrowaną oraz w szczególności świadka M. K. i
dokonać oceny ich oświadczeń dowodowych w aspekcie całego materiału
dowodowego, w tym dokumentacyjnego, aby prawidłowo rozważyć kwestię,
która zadecydowała o uchyleniu wydanych dotąd w tej sprawie wyroków.
Z tych wszystkich względów orzeczono jak w wyroku.