Pełny tekst orzeczenia

101/8/A/2007

POSTANOWIENIE
z dnia 19 września 2007 r.
Sygn. akt K 2/07

Trybunał Konstytucyjny w składzie:

Janusz Niemcewicz – przewodniczący
Jerzy Ciemniewski
Zbigniew Cieślak – sprawozdawca
Maria Gintowt-Jankowicz
Wojciech Hermeliński
Teresa Liszcz
Ewa Łętowska
Marek Mazurkiewicz
Jerzy Stępień – sprawozdawca
Mirosław Wyrzykowski,

po rozpoznaniu, na posiedzeniu niejawnym w dniu 19 września 2007 r., wniosku Marszałka Sejmu o sprostowanie niedokładności w uzasadnieniu wyroku w sprawie o sygn. akt K 2/07,

p o s t a n a w i a:

nie uwzględnić wniosku.

UZASADNIENIE

I

Marszałek Sejmu na podstawie art. 73 ust. 1 ustawy z dnia 1 sierpnia 1997 r. o Trybunale Konstytucyjnym (Dz. U. Nr 102, poz. 643, ze zm.) wniósł o dokonanie przez skład orzekający Trybunału sprostowania niedokładności we fragmencie uzasadnienia wyroku o sygn. K 2/07. Zdaniem Marszałka Sejmu w zakwestionowanym fragmencie uzasadnienia wyroku zawarta została – nieznajdująca żadnych podstaw merytorycznych – nieprawdziwa i niesprawiedliwa ocena działań przedstawiciela Sejmu posła Arkadiusza Mularczyka.
Zakwestionowany fragment uzasadnienia wyroku o sygn. K 2/07 brzmi: „Przedstawiciel Sejmu, na pytania Prezesa TK Jerzego Stępnia, dlaczego zarówno w swoim wniosku, jak i w roboczej notatce, którą przedłożył Trybunałowi, zataił te informacje, nie był w stanie udzielić wyczerpującej odpowiedzi. Przyznał jednocześnie, że widział te dokumenty (…)”. Stwierdzenie to, zdaniem Marszałka Sejmu, nie odpowiada prawdzie, gdyż w notatce przedłożonej przez posła Mularczyka Trybunałowi zawarta była informacja o datach rejestracji i wyrejestrowania dwóch sędziów Trybunału przez organa bezpieczeństwa PRL. Marszałek Sejmu twierdzi, że przedstawiciel Sejmu, po otrzymaniu zachowanych w Instytucie Pamięci Narodowej dokumentów dotyczących dwóch sędziów Trybunału, miał ograniczony czas na zapoznanie się z nimi i dlatego nie były mu znane przyczyny wyrejestrowania sędziów. Informację o dokumentach znajdujących się w IPN poseł Mularczyk otrzymał w godzinach porannych 10 maja 2007 r. i dopiero wówczas miał możliwość zapoznania się z nimi. Tak więc, zdaniem Marszałka Sejmu, poseł Mularczyk nie miał żadnych możliwości, ażeby wcześniej zweryfikować informacje, które zawarł we wniosku. W konkluzji Marszałek Sejmu uznaje, że w zakwestionowanym fragmencie uzasadnienia wyroku o sygn. K 2/07 stwierdzenie sugerujące, iż w postępowaniu przed Trybunałem Konstytucyjnym przedstawiciel Sejmu zataił posiadane informacje, nie tylko narusza dobre imię posła Arkadiusza Mularczyka, ale również godzi w prawa Sejmu.


II

Trybunał Konstytucyjny zważył, co następuje:

W zakwestionowanym fragmencie wyroku o sygn. K 2/07 istotnie znajduje się następujący passus: „Przedstawiciel Sejmu, na pytania Prezesa TK Jerzego Stępnia, dlaczego zarówno w swoim wniosku, jak i w roboczej notatce, którą przedłożył Trybunałowi, zataił te informacje, nie był w stanie udzielić wyczerpującej odpowiedzi. Przyznał jednocześnie, że widział te dokumenty (…)”.

Problem dotyczył tej części rozprawy, w której poseł Arkadiusz Mularczyk jako przedstawiciel Sejmu wniósł o odroczenie rozprawy w celu rozpoznania, czy w sprawie nie zachodzą przesłanki wyłączenia z urzędu dwóch sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Poseł A. Mularczyk, na podstawie art. 22 ust. 1 pkt 6 ustawy z dnia 18 października 2006 r. o ujawnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944-1990 oraz treści tych dokumentów (Dz. U. Nr 218, poz. 1592, ze zm.), w imieniu Marszałka uzyskał dostęp do informacji zawartych w dokumentach organów bezpieczeństwa państwa znajdujących się w archiwach IPN dotyczących sędziego Trybunału Konstytucyjnego Mariana Grzybowskiego, który został zarejestrowany jako kontakt operacyjny (KO) o pseudonimie „Krakatau” przez Departament I Wydziału II Ministerstwa Spraw Wewnętrznych PRL, o numerze rejestracyjnym 19.390, oraz sędziego Trybunału Konstytucyjnego Adama Jamroza, który został zarejestrowany jako kontakt operacyjny (KO) o pseudonimie „Ladro” przez filię Departamentu I Ministerstwa Spraw Wewnętrznych PRL w Katowicach, o numerze rejestracyjnym: SSE 12.166 (nr akt IPN BU 011135/01).

Wobec powyższych informacji, po naradzie, Prezes TK, powołując się na art. 26 ust. 3 w związku z art. 26 ust. 1 pkt 3 ustawy z dnia 1 sierpnia 1997 r. o Trybunale Konstytucyjnym (Dz. U. Nr 102, poz. 643, ze zm.), postanowił wyłączyć sędziów Trybunału Konstytucyjnego Mariana Grzybowskiego i Adama Jamroza z udziału w postępowaniu w sprawie o sygn. K 2/07 dotyczącej zbadania zgodności z Konstytucją ustawy z 18 października 2006 r. o ujawnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944-1990 oraz treści tych dokumentów.

W uzasadnieniu dwóch postanowień dotyczących obu sędziów Trybunału stwierdzono, że z treści pisma złożonego na rozprawie 10 maja 2007 r. przez posła Arkadiusza Mularczyka, działającego z umocowania Marszałka Sejmu, a także z treści jego odręcznej notatki, złożonej do akt sprawy 10 maja 2007 r., wynika, że w dokumentach organów bezpieczeństwa państwa, znajdujących się w Instytucie Pamięci Narodowej, zachowały się zapisy ewidencyjne, o których mowa w art. 52c ust. 3 ustawy z dnia 18 grudnia 1998 r. o Instytucie Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu (Dz. U. Nr 155, poz. 1016, ze zm.; dalej: ustawa o IPN), dotyczące sędziego Mariana Grzybowskiego i sędziego Adama Jamroza. Ponieważ art. 52c ust. 3 ustawy o IPN jest objęty postępowaniem w sprawie o sygn. K 2/07, wyrok w tej sprawie może oddziaływać na prawa i obowiązki obu sędziów Trybunału.

W konsekwencji tych postanowień Prezesa Trybunału Konstytucyjnego, Trybunał postanowił nie uwzględnić wniosku przedstawiciela Sejmu o odroczenie rozprawy. Przystąpiono zatem do merytorycznego rozpoznawania sprawy. W fazie zadawania pytań przez sędziów TK powróciła sprawa wyłączonych z orzekania sędziów TK M. Grzybowskiego i A. Jamroza. Otóż media ujawniły zawartość teczek obu wyłączonych sędziów. Zawartość teczki sędziego Jamroza jednoznacznie wskazywała, że z powodów moralnych nie zgodził się on na współpracę z SB w 1977 r. i został wyrejestrowany w 1978 r. Natomiast z teczki sędziego Grzybowskiego wynikało, że został on zarejestrowany 19 czerwca 1989 r., po wyborach czerwcowych 1989 r.

W związku z ujawnieniem tych informacji zaistniała konieczność wyjaśnienia, dlaczego cała zawartość teczek, do których miał dostęp przedstawiciel Sejmu, nie została we wniosku podana do wiadomości Trybunału Konstytucyjnego. W odręcznej notatce, którą sporządził przedstawiciel Sejmu, zapoznając się z dokumentami IPN, i którą przedłożył Trybunałowi, znajdowała się np.: informacja, że sędzia Marian Grzybowski został zarejestrowany jako kontakt operacyjny 19 czerwca 1989 r., a więc po wyborach. Tej istotnej informacji nie zawierał wniosek o odroczenie rozprawy. Brak było także w nim informacji, znajdującej odzwierciedlenie w odręcznej notatce, że w aktach sprawy znajdowały się dokumenty dotyczące oceny postawy sędziego Adama Jamroza.

Przedstawiciel Sejmu indagowany w tej kwestii nie potrafił jednoznacznie odpowiedzieć na pytania Prezesa TK, o czym świadczy fragment protokołu rozprawy z 10 maja 2007 r. znajdujący się na kartach 178-181 akt sprawy, którego integralną część stanowi stenogram rozprawy. W początkowej fazie pytań przedstawiciel Sejmu stwierdził, że widział dokumenty IPN, natomiast ich nie oceniał. Następnie na pytanie, czy widział adnotację o tym, że sędzia Jamróz nie zgodził się na współpracę z SB z powodów moralnych i został wyrejestrowany jako nieprzydatny, przedstawiciel Sejmu stwierdził, że nie pamięta, a następnie wyraził pogląd, że nie zakłada, iż nie pokazano mu w IPN pełnej informacji.

Trybunał Konstytucyjny stwierdza, że argument Marszałka Sejmu, iż poseł Arkadiusz Mularczyk nie miał żadnych możliwości, aby zweryfikować informacje, które zawarł we wniosku, jest chybiony. Po pierwsze, nie chodziło tu bowiem o jakąkolwiek „weryfikację”, ale o przytoczenie pełnej informacji znajdującej się w aktach IPN. Jeśli zaś zamiarem przedstawiciela Sejmu było podanie Trybunałowi informacji częściowej, to powodów tego stanu rzeczy nie był on w stanie w żaden sposób uzasadnić, o czym świadczy powołany wyżej fragment protokołu rozprawy (k. 178-181).

Wniosek Marszałka Sejmu o sprostowanie niedokładności w uzasadnieniu wyroku o sygn. K 2/07 powołuje się na art. 73 ust. 1 ustawy o TK. Przepis ten stanowi, że skład orzekający Trybunału może w każdym czasie, na posiedzeniu niejawnym, wydać postanowienie o sprostowaniu w orzeczeniu lub w jego uzasadnieniu niedokładności, błędów pisarskich lub rachunkowych albo innych oczywistych omyłek. W świetle protokołu rozprawy, którego integralną część stanowi stenogram rozprawy, zarzut niedokładności Trybunał Konstytucyjny uznaje za pozbawiony jakichkolwiek podstaw.



Z powyższych względów Trybunał Konstytucyjny postanowił jak w sentencji.

Zdanie odrębne
Sędziego Trybunału Konstytucyjnego Wojciecha Hermelińskiego
do postanowienia Trybunału Konstytucyjnego
z dnia 19 września 2007 r., sygn. akt K 2/07

Na podstawie art. 68 ust. 3 ustawy z dnia 1 sierpnia 1997 r. o Trybunale Konstytucyjnym (Dz. U. Nr 102, poz. 643, ze zm.; dalej: ustawa o TK) zgłaszam zdanie odrębne do postanowienia Trybunału Konstytucyjnego z 19 września 2007 r. w sprawie o sygn. K 2/07. Moim zdaniem wniosek Marszałka Sejmu z 18 lipca 2007 r. o sprostowanie niedokładności w uzasadnieniu wyroku z 11 maja 2007 r., sygn. K 2/07 (dalej: wniosek Marszałka) zasługuje na częściowe uwzględnienie.

Zdanie odrębne uzasadniam następująco:

1. We wniosku Marszałka Sejmu z 18 lipca 2007 r. zakwestionowany został fragment wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie o sygn. K 2/07, relacjonujący przebieg rozprawy 10 maja 2007 r. Marszałek Sejmu wniósł o dokonanie sprostowania „niedokładności” we wskazanym fragmencie orzeczenia w trybie art. 73 ust. 1 ustawy o TK, podnosząc, że:
– „bezpodstawnie” znalazło się w nim „nieprawdziwe sformułowanie sugerujące, że poseł będący przedstawicielem Sejmu dopuścił się w trakcie rozprawy 10 maja 2007 r. czynu nieetycznego polegającego na zatajeniu w postępowaniu przed Trybunałem istotnej informacji”;
– zawarta w nim została „nieprawdziwa i niesprawiedliwa ocena działań przedstawiciela Sejmu”, która „nie znajduje żadnych podstaw merytorycznych”;
– narusza ono „dobre imię posła Arkadiusza Mularczyka” oraz „godzi w prawa Sejmu”.
Moim zdaniem badanie zakwestionowanego fragmentu orzeczenia pod kątem wszystkich tych zarzutów znacznie wykracza poza ramy sprostowań niedokładności w orzeczeniach Trybunału, wyznaczone przez art. 73 ust. 1 ustawy o TK. Celem tego typu sprostowań może być bowiem jedynie usunięcie szczególnej wady „technicznej” już zapadłego, ostatecznego i wiążącego także sam Trybunał orzeczenia (por. art. 190 ust. 1 Konstytucji oraz Z. Czeszejko-Sochacki, L. Garlicki, J. Trzciński, Komentarz do ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, Warszawa 1999, s. 220). Tak więc przedmiotem rozpoznania w niniejszej sprawie może być jedynie to, czy zakwestionowany przez Marszałka Sejmu fragment uzasadnienia wyroku w sprawie K 2/07 stanowi „niedokładność” w rozumieniu art. 73 ust. 1 ustawy o TK i czy w związku z tym podlega sprostowaniu.
Formalnie rzecz biorąc Trybunał nie jest natomiast powołany do oceny czy i w jakim zakresie owa ewentualna „niedokładność” jest „sprawiedliwą oceną” albo czy narusza „dobre imię posła Arkadiusza Mularczyka” (względnie „prawa Sejmu”). Konieczną i wystarczającą przesłanką dokonania sprostowania jest wystąpienie „niedokładności” bez względu na konsekwencje (osobiste, społeczne czy prawne), jakie się z nią wiążą czy stopień owej „niedokładności” – jest to więc kontrola czysto „techniczna”.

2. Uważam, że rozstrzygnięcie, czy wniosek Marszałka Sejmu o sprostowanie uzasadnienia wyroku w sprawie o sygn. K 2/07 powinien zostać uwzględniony, powinno przebiegać w dwóch etapach:
– po pierwsze, należy ustalić, czym jest „niedokładność” w uzasadnieniu orzeczenia podlegająca sprostowaniu;
– po drugie, trzeba zbadać, czy zakwestionowany fragment orzeczenia spełnia powyższe warunki.

3. Ani orzecznictwo, ani też doktryna nie sformułowały wyczerpującej definicji „niedokładności” jako przesłanki dokonania sprostowania w uzasadnieniu orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. Analogicznych opracowań brak także w odniesieniu do odpowiedników art. 73 ust. 1 ustawy o TK w przepisach regulujących postępowanie przed sądami powszechnymi lub administracyjnymi (por. np. art. 350 ustawy z dnia 17 listopada 1964 r. – Kodeks postępowania cywilnego, Dz. U. Nr 43, poz. 296, ze zm.; art. 105 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. – Kodeks postępowania karnego, Dz. U. Nr 89, poz. 555, ze zm.; art. 156 ustawy z dnia 30 sierpnia 2002 r. – Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi, Dz. U. Nr 153, poz. 1270, ze zm.). Możliwe jest jednak poczynienie w tym zakresie pewnych ustaleń.
Przede wszystkim z redakcji art. 73 ust. 1 ustawy o TK wynika, że „niedokładność” jest kwalifikowaną formą „oczywistej omyłki”, różną od „błędów pisarskich lub rachunkowych”. Musi ona więc być „oczywista” (niebudząca wątpliwości, ewidentna, bezsporna itd.), co ustala się przez porównanie zakwestionowanego fragmentu orzeczenia z innymi okolicznościami (por. K. Piasecki, Komentarz do art. 350, [w:] Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz, K. Piasecki (red.), t. I, Warszawa 2006, s. 1285), w tym wypadku: z protokołem rozprawy. Za orzeczeniami Sądu Najwyższego w sprawach karnych można przyjąć, że omyłka (a więc i jej kwalifikowana forma, tj. niedokładność) ma cechę oczywistości, o ile nie może budzić żadnych wątpliwości i w danym kontekście jest widoczna „na pierwszy rzut oka”, a jej powstanie jest najczęściej rezultatem pośpiechu lub nieuwagi (por. postanowienie Sądu Najwyższego z 22 sierpnia 1970 r., sygn. akt III KZ 76/70, OSNKW nr 11/1970, poz. 149 oraz jego liczne omówienia m.in. w: L. K. Paprzycki, Komentarz do art. 105, [w:] J. Grajewski, L. K. Paprzycki, M. Płachta, Kodeks postępowania karnego. Komentarz, t. I, Zakamycze 2003, s. 314).
Ponadto należy także zauważyć, że słowo „niedokładność” sugeruje, że chodzi o sformułowanie nie tyle zupełnie błędne albo niezamierzone, co niewystarczająco precyzyjne (np. zbyt mało szczegółowe, nadmiernie uogólniające albo zmieniające akcenty), którego rezultatem jest rozbieżność między rzeczywistą wiedzą (np. uzyskaną na rozprawie) lub wolą składu sędziowskiego a ich wyrażeniem na piśmie (por. K. Piasecki, op.cit., s. 1284). Dlatego też funkcją sprostowania jest jedynie uściślenie wątpliwych sformułowań, a nie ich zmiana co do meritum, pominięcie (por. postanowienie TK z 11 lipca 2007 r., sygn. K 2/07, OTK ZU nr 7/A/2007, poz. 88) czy dodatkowe uzasadnienie. W badanej sprawie oznacza to, że nie jest możliwe dodanie do zakwestionowanego fragmentu opisu rozprawy słów, które faktycznie nie padły, a które lepiej wyjaśniałyby intencje uczestników postępowania (np. wyjaśnienia, że poseł A. Mularczyk nie mógł udzielić pełnej informacji ze względu na krótki czas, który miał na zapoznanie się z aktami sędziów w IPN, czy też brak możliwości ich weryfikacji – jak to podnosi Marszałek Sejmu w swoim wniosku – albo „pasujących” do sprawy pytań sędziów, które ostatecznie nie zostały zadane). Sprostowanie nie służy bowiem uzupełnieniu wyroku o „wykładnię autentyczną” wypowiedzi jakichkolwiek uczestników postępowania, ale doprecyzowaniu tych fragmentów orzeczenia, które zostały ujęte w słowa nieodzwierciedlające intencji Trybunału.

4. Oceniając, czy wskazany przez Marszałka Sejmu fragment orzeczenia jest kwalifikującą się do sprostowania „niedokładnością” w znaczeniu art. 73 ust. 1 ustawy o TK, należy mieć na względzie, że w ustawie o TK brak jest jakichkolwiek wiążących standardów dotyczących sposobu sporządzania pisemnego uzasadnienia orzeczeń TK. Pewne zasady ogólne zostały sformułowane jedynie co do treści uzasadnienia ustnego (art. 77 ust. 2 ustawy o TK) oraz protokołu rozprawy (art. 63 ust. 2 ustawy o TK). Oznacza to, że co do zasady Trybunał dysponuje w tym zakresie dużą swobodą, choć oczywiście musi mieć na względzie ogólne zasady dotyczące sporządzania uzasadnień orzeczeń (zwłaszcza postulat komunikatywności, jasności i niesprzeczności), jak i jego funkcje (na ten temat por. zwłaszcza U. Kischel, Die Begründung. Zur Erlauteringen staatlichen Entscheidungen gegenüber dem Bürger, Tübingen 2003, s. 39-63; E. Łętowska, Pozaprocesowe znaczenie uzasadnienia sądowego, „Państwo i Prawo” z. 5/1997, s. 3-17 oraz liczne orzeczenia, np. wyroki Sądu Najwyższego z: 16 lutego 1994 r., sygn. akt III ARN 2/94, OSNP nr 1/1994, poz. 2; 4 listopada 2003 r., sygn. akt V KK 74/03, „Prokuratura i Prawo” nr 3/2004, poz. 13, czy wyrok TK z 16 stycznia 2006 r., sygn. SK 30/05, OTK ZU nr 1/A/2006, poz. 2).
Co więcej, można także postawić tezę, że ze względu na swoją pozycję ustrojową Trybunał Konstytucyjny powinien przywiązywać szczególnie wysoką wagę do precyzyjności swych orzeczeń. Nie tylko bowiem mają one moc powszechnie obowiązującą i są ostateczne (art. 190 ust. 1 Konstytucji), ale też często podkreślają społeczne i prawne znaczenie uzasadnień orzeczeń sądowych (por. zwłaszcza niedawne wyroki dotyczące tzw. przedsądu cywilnego i karnego z: 30 maja 2007 r., sygn. SK 68/06, OTK ZU nr 6/A/2007, poz. 53 oraz 16 stycznia 2006 r., sygn. SK 30/05).
Szczególna rola uzasadnień orzeczeń konstytucyjnych była zresztą dostrzegana już od początku działalności Trybunału. W orzeczeniu z 5 listopada 1986 r., sygn. U. 5/86 (OTK w 1986 r., poz. 1), stwierdzono, że uzasadnienie „obejmuje jedynie przesłanki i argumenty, na których oparto ustalenia i rozstrzygnięcie Trybunału”, a rozpatrywane w oderwaniu od sentencji nie wywołuje skutków prawnych w postaci utraty mocy obowiązującej przez niekonstytucyjne przepisy. Niedługo później uzupełniono powyższy pogląd wskazując, że równocześnie „Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego nie tylko rozstrzyga konkretny problem prawny, lecz spełnia także rolę precedensu, sygnalizującego prawidłowy kierunek wykładni Konstytucji i stwarza domniemanie, że Trybunał Konstytucyjny w przyszłości w sprawach podobnych zajmie podobne stanowisko. Wszystkie organy państwowe, wydając akty normatywne nie mogą nie liczyć się z wyrażonym w orzecznictwie lub domniemanym stanowiskiem Trybunału Konstytucyjnego. W ten sposób przede wszystkim uzasadnienia orzeczeń (per obiter dicta) nabierają samoistnego charakteru, oddziaływując na kierunek rozwoju prawodawstwa w zgodzie z zasadami Konstytucji. Nie ulega wątpliwości, że m.in. taką właśnie rolę orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego miał na uwadze ustrojodawca polski powołując go do życia” (postanowienie z 20 stycznia 1988 r., sygn. U. 1/87, OTK w 1988 r., t. I, poz. 9).

5. Przechodząc już bezpośrednio do oceny, czy wskazany przez Marszałka Sejmu fragment orzeczenia ma charakter „niedokładności” w rozumieniu art. 73 ust. 1 ustawy o TK, należy rozpocząć od wskazania, że znajduje się on w części II uzasadnienia wyroku. Wiążą się z tym następujące konsekwencje:
Po pierwsze, tradycyjnie przyjmuje się, że część II wyroków TK służy zrelacjonowaniu przebiegu rozprawy przed Trybunałem Konstytucyjnym, a więc opisaniu faktów (słów, zdarzeń), mających miejsce podczas jednego z etapów postępowania przed Trybunałem. Rolą tego fragmentu orzeczeń nie jest natomiast przedstawianie ocen czy wniosków, które zwyczajowo zamieszcza się w części III orzeczenia, rozpoczynającej się od słów „Trybunał Konstytucyjny zważył, co następuje”. Oznacza to, że – w przeciwieństwie do części III wyroku – od jego części II można oczekiwać obiektywności w sensie przedstawienia rzeczywistego przebiegu rozprawy, bez względu na to, jak był on oceniany przez skład sędziowski i jakie miał znaczenie dla ostatecznego rozstrzygnięcia.
Po drugie, w praktyce przyjmuje się, że opis przebiegu rozprawy w orzeczeniu powinien mieć charakter skrótowy i przedstawiać jedynie najważniejsze fakty w sposób opisowy, tzn. bez dosłownego cytowania słów uczestników postępowania czy sędziów. Wyraźnie w tym miejscu trzeba podkreślić, że Trybunał nie ma obowiązku powoływać w uzasadnieniu całości wypowiedzi uczestników postępowania, a opis przebiegu rozprawy w orzeczeniu TK jest czymś różnym od sporządzanego na podstawie odrębnych przepisów protokołu rozprawy (por. art. 63 ustawy o TK). W wypadku zakwestionowanego orzeczenia skrótowość jest tym bardziej wskazana, że rozprawa w sprawie K 2/07 była rekordowo długa i zaowocowała wydaniem najbardziej obszernego orzeczenia w historii Trybunału. Wart odnotowania jest również fakt, że pełne protokoły z jej przebiegu zostały zamieszczone na stronach internetowych Trybunału, co znacznie ułatwia zainteresowanym dotarcie do oryginalnych wypowiedzi uczestników postępowania.
Po trzecie, ze względu na fakt, iż zakwestionowany przez Marszałka Sejmu fragment orzeczenia ma w założeniu opisywać fakty, w stosunkowo prosty sposób możliwe jest zweryfikowanie, czy odzwierciedla je prawidłowo, czy też nie. Podstawowym punktem odniesienia dla tej oceny powinien być protokół z rozprawy, który ogranicza się do zapisu wypowiedzi uczestników postępowania. Uzupełniające znaczenie mogą mieć nagrania z przebiegu rozprawy, powszechnie dostępne w mediach, które stanowią źródło informacji na temat mimiki, tonu głosu, gestykulacji czy innego zachowania mówców, ważnego dla rekonstrukcji sensu wypowiedzianych przez nich słów. Nie wydaje się natomiast, aby kluczowe znaczenie miało porównanie zakwestionowanego fragmentu orzeczenia z załączoną do wniosku Marszałka Sejmu notatką sporządzoną przez posła A. Mularczyka, przekazaną przez niego podczas rozprawy do wiadomości Trybunału. Jak bowiem wskazano powyżej, za pomocą sprostowania można jedynie doprecyzować, a nie zmodyfikować opis przebiegu rozprawy.

6. Porównanie zakwestionowanego fragmentu orzeczenia z protokołem rozprawy prowadzi w mojej opinii do wniosku, że zarzuty podniesione przez Marszałka Sejmu zasługują jedynie na częściowe uwzględnienie.
Znaczna część wskazanego fragmentu orzeczenia znajduje bezpośrednią podstawę w protokole rozprawy. Nie ulega wątpliwości, że w jej trakcie sędzia Jerzy Stępień zadał pytanie o przyczyny podania przez posła A. Mularczyka niepełnych informacji z użyciem nacechowanego negatywnie czasownika „zataił” („Dlaczego pan tego nie napisał w swojej informacji? Zataił pan informację dość istotą z punktu widzenia oceny tej sytuacji […] – s. 179 in fine protokołu). Na podstawie dłuższego fragmentu protokołu można ustalić, że pod pojęciem „informacja” rozumiane były wszystkie informacje na piśmie udzielone przez Przedstawiciela Sejmu na temat domniemanej współpracy sędziów TK ze służbą bezpieczeństwa, przy czym pierwsze pytania zadane przez sędziów w tej części rozprawy dotyczyły wniosku o odroczenie rozprawy (por. doprecyzowanie pod tym względem pytania sędziego Jerzego Stępnia przez Przewodniczącego, sędziego Janusza Niemcewicza – s. 173 protokołu), ale następnie zostały one rozszerzone także na roboczą notatkę (por. „W roboczej notatce tego nie ma, dlatego pytam […] – s. 180 protokołu). Wydaje się również jasne, że poseł przyznał, że widział zgromadzone w IPN dokumenty dotyczące sędziów TK (por. w szczególności „To znaczy, ja widziałem te dokumenty, natomiast ja ich nie oceniałem” oraz „Ja widziałem, Wysoki Trybunale, tak jak mówię, widziałem te dokumenty, przekazałem informację generalnie dotyczącą ogólnie…” – s. 179 i 180 protokołu), a także, że widział i pamięta niektóre zawarte w nich fakty (por. s. 179 protokołu).
Wobec tego jedynym elementem zakwestionowanego fragmentu uzasadnienia wyroku w sprawie K 2/07, który może budzić ewentualne wątpliwości jest stwierdzenie, że poseł A. Mularczyk „nie był w stanie udzielić wyczerpującej odpowiedzi” na pytanie o przyczyny zatajenia informacji na temat sędziów TK. W mojej opinii zestawia ono obok siebie fragmenty wypowiedzi, które podczas rozprawy padły w innym kontekście, oraz częściowo je modyfikuje i uzupełnia. W tym sensie ma więc charakter raczej interpretacji przebiegu rozprawy, a nie jej obiektywnego opisu, co powinno być charakterystyczne dla treści zawieranych w II części uzasadnienia wyroków Trybunału. Na poparcie tej tezy należy przytoczyć następujące argumenty:
Po pierwsze, podczas rozprawy przedstawiciel Sejmu nie użył wprost sformułowania, że „nie jest w stanie udzielić wyczerpującej informacji” na temat powodów, którymi kierował się przy przedstawianiu Trybunałowi Konstytucyjnemu jedynie części dostępnych mu informacji. Jedyna wypowiedź zbliżona do tego stwierdzenia brzmi następująco: „Roboczej notatki… Ja nie jestem w stanie powiedzieć, czy te informacje, które podałem… One na pewno nie są pełne. Nie są pełne. To była robocza notatka, zawierająca informacje z tego, co widziałem” (s. 180). Użyte sformułowania i kontekst, w jakim się pojawiły, wskazują, że cytowana wypowiedź nie była w założeniu odpowiedzią na pytanie o przyczyny zatajenia informacji, ale o ich pełność (względnie „pełność konstytucyjną” – por. s. 179 protokołu). Zostało ono zadane przez sędziego Jerzego Stępnia przedstawicielowi Sejmu w toku rozprawy trzy razy w ciągu kilku minut przed cytowaną wyżej wypowiedzią posła A. Mularczyka (por. s. 178 i 179 protokołu).
Po drugie, lektura protokołu rozprawy prowadzi do wniosku, że pytanie sędziego J. Stępnia o przyczyny nieprzedstawienia przez posła A. Mularczyka pełnej informacji na temat dokumentów IPN pozostało w praktyce bez odpowiedzi. Przedstawiciel Sejmu po zadaniu tego pytania wypowiadał się bowiem tylko na temat pełności udzielanych informacji (tzn. przyznał, że były niepełne), potwierdził, że osobiście widział te dokumenty i w odpowiedzi na pytanie sędziego stwierdził, że „nie zakłada”, że nie pokazano mu w IPN pełnej informacji (s. 180-181 protokołu). To, czy brak szczegółowej informacji wynikał z nieuważnej lektury akt IPN, braku pamięci do szczegółów lub ich lekceważenia, niedostatecznego doświadczenia w sprawach lustracyjnych czy też świadomej strategii nakierowanej na przewlekanie postępowania – lub co gorsza – mającej na celu zdyskredytowane sędziów Trybunału, pozostaje w sferze domysłów. Nie może być ostatecznie zweryfikowane w oparciu o wypowiedzi posła A. Mularczyka i ujęte w relacji z przebiegu rozprawy, zawartej w części II orzeczenia.
W związku z powyższym, uważam, że istnieją wystarczające przesłanki dla uznania, że zakwestionowany przez Marszałka Sejmu fragment uzasadnienia wyroku w sprawie o sygn. K 2/07 jest niewystarczająco precyzyjnym opisem zdarzeń, które miały miejsce podczas rozprawy 10 maja 2007 r. Wymienione wyżej – moim zdaniem drobne – niedokładności powinny więc zostać sprostowane w trybie art. 73 ust. 1 ustawy o TK.

7. Niezależnie od powyższych powodów przemawiających w mojej opinii za koniecznością sprostowania uzasadnienia wyroku TK w sprawie o sygn. K 2/07 we wskazanym zakresie, chciałbym zaznaczyć, że moje zdanie odrębne nie powinno być odczytywane jako wyraz aprobaty lub dezaprobaty dla działań przedstawiciela Sejmu w niniejszej sprawie. Moja osobista ocena faktu pominięcia przez posła A. Mularczyka istotnych informacji na temat szczegółów domniemanej współpracy sędziów TK ze Służbą Bezpieczeństwa podczas uzasadnienia wniosku o odroczenie rozprawy nie zmienia jednak faktu, że moim zdaniem wniosek Marszałka Sejmu o sprostowania wyroku TK w sprawie o sygn. K 2/07 w omówionym wyżej zakresie zasługuje na uwzględnienie.

Z powyższych względów uznałem za niezbędne zgłoszenie zdania odrębnego do postanowienia Trybunału Konstytucyjnego z 19 września 2007 r. w sprawie o sygn. K 2/07.