Pełny tekst orzeczenia

POSTANOWIENIE
z dnia 20 stycznia 2011 r.
Sygn. akt Ts 76/08

Trybunał Konstytucyjny w składzie:

Andrzej Rzepliński – przewodniczący
Marek Kotlinowski – sprawozdawca
Stanisław Rymar,

po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym zażalenia na postanowienie Trybunału Konstytucyjnego z dnia 12 kwietnia 2010 r. o odmowie nadania dalszego biegu skardze konstytucyjnej Stanisława H.,

p o s t a n a w i a:

nie uwzględnić zażalenia.

UZASADNIENIE

W skardze konstytucyjnej z 5 marca 2008 r. skarżący Stanisław H. (dalej: skarżący) domagał się zbadania zgodności art. 3986 § 3 w zw. z art. 3986 § 2 oraz art. 3984 § 1 pkt 1 i 4 ustawy z dnia 17 listopada 1964 r. – Kodeks postępowania cywilnego (Dz. U. Nr 43, poz. 296, ze zm., dalej: k.p.c.) z art. 2, art. 32, art. 78 i art. 176 Konstytucji oraz art. 6 ust. 1 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności, sporządzonej w Rzymie dnia 4 listopada 1950 r. (Dz. U. z 1993 r. Nr 61, poz. 284, ze zm.; dalej: Konwencja o ochronie praw człowieka) – w zakresie, w jakim norma ta nakazuje odrzucić całą skargę kasacyjną od rozstrzygnięcia sądu drugiej instancji w odniesieniu do powództwa głównego i wzajemnego, jeżeli w ocenie Sądu Najwyższego nie określa ona zakresu zaskarżenia lub zakresu wniosków żądanego uchylenia lub zmiany rozstrzygnięcia w zakresie powództwa głównego lub powództwa wzajemnego. Skarżący zarzucił ponadto, że art. 3941 § 2 k.p.c. jest niezgodny z art. 78, art. 32 i art. 176 Konstytucji, w zakresie, w jakim ogranicza prawo zaskarżenia postanowienia Sądu Najwyższego odrzucającego skargę kasacyjną. Skarga konstytucyjna obejmowała również zarzut niezgodności art. 79 ust. 1 pkt 1 lit. b ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz. U. Nr 167, poz. 1398, ze zm.; dalej: u.k.s.c.) z art. 2 i art. 64 ust. 1 Konstytucji oraz art. 1 protokołu dodatkowego do Konwencji o ochronie praw człowieka.
Skarga konstytucyjna została wniesiona w związku z odrzuceniem skargi kasacyjnej skarżącego postanowieniem Sądu Najwyższego z 12 października 2007 r. (sygn. akt V CSK 309/07). Sąd Najwyższy uznał, że skarga kasacyjna nie spełniała wymogów określonych w art. 3984 § 1 pkt 1 i 4 k.p.c. (w brzmieniu obowiązującym w chwili orzekania) ze względu na rozbieżność między wskazanym w skardze zakresem zaskarżenia i podaną wartością przedmiotu zaskarżenia oraz brak jednoznacznego określenia zakresu żądanego uchylenia i zmiany zaskarżonego orzeczenia.
Uzasadniając zarzuty odnoszące się do art. 3986 § 3 w zw. z art. 3986 § 2 oraz art. 3984 § 1 pkt 1 i 4 k.p.c., skarżący podniósł, że – wynikające z prawa do rzetelnego procesu – gwarancje proceduralne powinny być zachowane także w postępowaniu przed sądami kasacyjnymi. Tymczasem zaskarżone normy zamknęły mu drogę do przedstawienia swojej sprawy Sądowi Najwyższemu do merytorycznego rozpoznania. Skarżący polemizował z uzasadnieniem przedstawionym w postanowieniu Sądu Najwyższego, argumentując, że jego skarga kasacyjna spełniała przesłanki formalne wynikające z k.p.c., a jedynie występowanie przez niego w sprawie jako pozwany i powód wzajemny pogorszyło jego sytuację procesową i doprowadziło w konsekwencji do odrzucenia skargi kasacyjnej. Jego zdaniem, treść wymogów formalnych wynikających z art. 3984 § 1 pkt 1 i 4 k.p.c., w zestawieniu z brakiem możliwości sanowania wad, wykracza poza uzasadniony cel i racjonalną proporcję do celu, któremu one służą. O nieuzasadnionym formalizmie wynikającym z zaskarżonego art. 3984 § 1 pkt 1 i 4 k.p.c. świadczy także, zgodnie z argumentacją przedstawioną w skardze konstytucyjnej, znaczna liczba przypadków, w których skarga kasacyjna jest wnoszona kolejny raz – po jej odrzuceniu przez sąd drugiej instancji. Skarżący argumentuje również, że skoro podkreśla się odrębność materialnoprawną oraz procesową powództwa głównego i powództwa wzajemnego, to w razie naruszenia art. 3984 § 1 pkt 1 i 4 k.p.c. odrzuceniu powinna podlegać jedynie część skargi kasacyjnej, a nie – jak miało to miejsce w jego przypadku – cała skarga. Zarzuca, że w świetle zaskarżonego przepisu odrzuceniu podlegają skargi kasacyjne spełniające wszystkie wymogi prawne, jeżeli skarżący wskaże je precyzyjniej niż wymaga tego ustawa i jest on wykorzystywany do zmniejszenia liczby spraw rozpoznawanych przez Sąd Najwyższy. Nawet przymus adwokacko-radcowski obowiązujący w postępowaniu przed Sądem Najwyższym nie usprawiedliwia aż takiego stopnia formalizmu, uderza on – jak podkreślał skarżący – przede wszystkim w konstytucyjnie gwarantowane prawa stron oraz w dobro wymiaru sprawiedliwości. Powyższe argumenty, zdaniem skarżącego, wskazują na naruszenie przez zaskarżone przepisy – w zakresie, w jakim nakazują odrzucić skargę kasacyjną od rozstrzygnięcia sądu drugiej instancji zasady instancyjności (art. 78 Konstytucji), zasadę dwuinstancyjności (art. 176 Konstytucji) oraz zakaz dyskryminacji wynikający z art. 32 Konstytucji. Skarżący twierdził, że w świetle konstytucyjnych zasad instancyjności i dwuinstancyjności, w razie stwierdzenia przez Sąd Najwyższy braków skargi kasacyjnej nieodrzuconej przez sąd drugiej instancji, powinno zawsze dochodzić do zwrotu skargi temu sądowi, a nie tylko wówczas, gdy zdaniem Sądu Najwyższego skarga ma braki usuwalne. Tylko sąd drugiej instancji – w myśl stanowiska skarżącego – powinien oceniać skargę kasacyjną i wydawać postanowienie o jej odrzuceniu. W takim wypadku skarżący miałby bowiem możliwość wniesienia zażalenia na zapadłe rozstrzygnięcie.
Skarżący wnosi w skardze konstytucyjnej także o uznanie art. 3941 § 2 k.p.c. za niezgodny z art. 78 oraz art. 176 Konstytucji w zakresie, w jakim ogranicza on prawo zaskarżenia postanowienia Sądu Najwyższego odrzucającego skargę kasacyjną. Argumentuje, że Sąd Najwyższy rozstrzyga po raz pierwszy w zakresie, w jakim orzeka o odrzuceniu skargi kasacyjnej. Skarżący ma możliwość zaskarżenia tylko wówczas, gdy postanowienie tej treści wydał sąd drugiej instancji; jeżeli jednak sąd ten uznaje poprawność skargi, to wykonuje jedynie czynność techniczną przekazania sprawy Sądowi Najwyższemu, nie zapada natomiast żadne orzeczenie. Dla uzasadnienia zarzutu niezgodności zaskarżonego przepisu z Konstytucją skarżący powtarza przytoczoną powyżej argumentację odnoszącą się do konieczności zwracania wadliwej skargi kasacyjnej w każdym przypadku do sądu drugiej instancji. Skarżący powołał również orzecznictwo Trybunału, z którego – jego zdaniem – wynika, że zasada dwuinstancyjności dotyczy ogółu postępowań sądowych bez względu na to, czy zapadające w nich orzeczenia odnoszą się do rozstrzygnięć formalnych, rozstrzygnięcia ad meritum, czy kwestii ubocznych, takich jak koszty postępowania. Argumentuje ponadto, że zasadę dwuinstancyjności określoną w art. 176 Konstytucji należy ujmować materialnie, a nie w sposób czysto formalny – dlatego za instancję należy uznać wyłącznie postępowania, w których zbadano merytorycznie istotę problemu. Zaskarżonej regulacji – zdaniem skarżącego – nie może uzasadniać dopuszczalność wyjątku od zasady przewidzianej w art. 78 Konstytucji. Sytuacja, w której zażalenie do Sądu Najwyższego przysługuje od postanowienia sądu drugiej instancji o odrzuceniu skargi kasacyjnej i brak środka prawnego od orzeczenia tej treści wydanego dopiero przez Sąd Najwyższy prowadzi do dyskryminacji.
Ostatni zarzut zawarty w skardze konstytucyjnej dotyczył niezgodności z Konstytucją art. 79 ust. 1 pkt 1 lit. b u.k.s.c. w zakresie, w jakim uniemożliwia stronie odzyskanie opłaty od odrzuconej skargi kasacyjnej z uwagi na to, że postanowienia o jej odrzuceniu nie wydał sąd drugiej instancji, lecz dopiero Sąd Najwyższy. Skarżący upatrywał w jego treści naruszenie art. 1 protokołu dodatkowego do Konwencji o ochronie praw człowieka i zarazem art. 64 Konstytucji, chroniących mienie lub własność i inne prawa majątkowe, zasady demokratycznego państwa prawnego urzeczywistniającego zasady sprawiedliwości społecznej (art. 2 Konstytucji) oraz art. 6 Konwencji o ochronie praw człowieka, gwarantującego prawo do rzetelnego procesu. Skarżący wskazywał, że nie może odzyskać opłaty wniesionej przez niego od odrzuconej przez Sąd Najwyższy skargi kasacyjnej, mimo że nie została ona merytorycznie rozpoznana; jego sytuacja byłaby natomiast diametralnie różna, gdyby postanowienie o odrzuceniu skargi kasacyjnej wydał sąd drugiej instancji. Ponieważ jednak sąd drugiej instancji skargi nie odrzucił i wysłał jej odpis przeciwnikowi procesowemu, skarżący utracił możliwość odzyskania chociażby części wniesionej opłaty. Z art. 79 ust. 1 pkt 1 lit. b u.k.s.c. a contrario wynika, że strona nie może domagać się zwrotu opłaty od odrzuconego lub cofniętego pisma, jeżeli zostało ono doręczone drugiej stronie.

Zarządzeniem sędziego Trybunału z 9 lipca 2008 r. skarżący został wezwany do uzupełnienia braków formalnych skargi konstytucyjnej przez doręczenie ostatecznych orzeczeń wydanych w jego sprawie na podstawie zaskarżonych art. 3941 § 2 k.p.c. i art. 79 ust. 1 pkt 1 lit. b u.k.s.c., wskazanie konstytucyjnych praw lub wolności naruszonych orzeczeniem wydanym na podstawie art. 79 ust. 1 pkt 1 lit. b u.k.s.c. oraz określenie sposobu tego naruszenia. W wykonaniu zarządzenia skarżący oświadczył, że ostatecznym orzeczeniem, z którym wiąże naruszenie swoich praw konstytucyjnych jest postanowienie Sądu Najwyższego z 12 października 2007 r. (sygn. akt V CSK 309/07). Skarżący wyjaśnił, że wydanie tego postanowienia spowodowało poddanie skarżącego działaniu tych przepisów, a nadto pragnął on odtworzyć cały mechanizm, jaki na tle obowiązujących przepisów powiązany jest z odrzuceniem skargi kasacyjnej przez Sąd Najwyższy. Dlatego też – jego zdaniem – nie powinno dochodzić do utożsamienia zaistniałej sytuacji z przypadkami, gdy składana jest skarga konstytucyjna bez wcześniejszego podjęcia działań prawnych przed sądami powszechnymi. W ocenie skarżącego okoliczność, że Sąd Najwyższy nie wymienił wyraźnie zaskarżonych art. 3941 § 2 k.p.c. i art. 79 ust. 1 pkt 1 lit. b u.k.s.c. nie musi mieć decydującego znaczenia dla przyjęcia również w tym zakresie skargi do rozpoznania, gdyż nie miało to wpływu na zastosowanie tych przepisów względem skarżącego. Skarżący porównuje to do sytuacji, w której organ błędnie lub w sposób niepełny wskazuje w uzasadnieniu podstawę rozstrzygnięcia. Argumentuje przy tym, że w myśl art. 46 ust. 1 ustawy z dnia 1 sierpnia 1997 r. o Trybunale Konstytucyjnym (Dz. U. Nr 102, poz. 643, ze zm.; dalej: ustawa o TK) warunkiem dopuszczalności skargi konstytucyjnej jest wyczerpanie drogi prawnej, o ile droga ta jest przewidziana. W jego sytuacji, zaskarżony art. 3941 § 2 k.p.c. wyraźnie wyklucza zaś możliwość wniesienia zażalenia na postanowienie Sądu Najwyższego o odrzuceniu skargi kasacyjnej; art. 79 ust. 1 pkt 1 lit. b u.k.s.c. prowadzi zaś do zwolnienia sądu z dokonania zwrotu opłaty z urzędu. Dlatego też – w myśl stanowiska skarżącego – wyczerpał on wszystkie przysługujące mu w sposób rzeczywisty środki ochrony.
Skarżący oświadczył także, że wskutek wydania postanowienia Sądu Najwyższego w związku z art. 79 ust. 1 pkt 1 lit. b u.k.s.c. doszło do naruszenia jego prawa do poszanowania mienia, tj. art. 64 ust. 1 Konstytucji, zasady demokratycznego państwa prawnego, tj. art. 2 Konstytucji, oraz prawa do rzetelnego procesu, tj. art. 45 w zw. z art. 31 ust. 3 i art. 2 Konstytucji. Skarżący powtórzył zawarty w skardze konstytucyjnej argument, w myśl którego naruszenie tych praw polega na niemożności odzyskania opłaty od skargi kasacyjnej, jeżeli odrzucił ją dopiero Sąd Najwyższy, mimo że podlegała ona odrzuceniu przez sąd drugiej instancji.
W piśmie nadesłanym w wykonaniu zarządzenia sędziego Trybunału, wzywającego o uzupełnienie braków formalnych skargi konstytucyjnej, skarżący sprecyzował również twierdzenia zawarte w punkcie pierwszym skargi konstytucyjnej, wskazując, że art. 3986 § 3 w zw. z art. 3986 § 2 oraz art. 3984 § 1 pkt 1 i 4 k.p.c. zarzuca naruszenie art. 45 ust. 1 w zw. z art. 31 ust. 2 i 3 Konstytucji. Wyjaśnił przy tym, że z tych norm wywodzi wskazywane w skardze konstytucyjnej prawo do rzetelnego procesu oraz zasadę proporcjonalności.
Trybunał Konstytucyjny zaskarżonym postanowieniem odmówił nadania skardze konstytucyjnej dalszego biegu. W stosunku do art. 3986 § 3 w zw. z art. 3986 § 2 oraz art. 3984 § 1 pkt 1 i 4 k.p.c. Trybunał przyjął, że – w świetle zakresowego żądania zawartego w skardze konstytucyjnej – skarżący w istocie zakwestionował wadliwe zastosowanie prawa w jego sprawie. Norma o takiej treści, jaką wskazał skarżący, nie wynika bowiem jednoznacznie z treści wskazanych przez niego przepisów, a skarżący nie przytoczył ani orzecznictwa, ani poglądów literatury potwierdzających taką stałą, powszechną i powtarzalną praktykę, która pozwalałaby na podjęcie kontroli konstytucyjności. Dodatkowo Trybunał zwrócił uwagę, że część argumentacji skarżącego opiera się na błędnym – w świetle dalszych regulacji k.p.c. – utożsamieniu dwóch różnych przesłanek formalnych skargi kasacyjnej. Odnosząc się do wzorców kontroli, Trybunał przypomniał, że w świetle jego orzecznictwa możliwość rozstrzygnięcia sprawy w trzeciej instancji przez Sąd Najwyższy nie jest objęta gwarancjami konstytucyjnymi; ograniczenia wprowadzone w postępowaniu przed Sądem Najwyższym nie podlegają zatem kontroli z punktu widzenia prawa do zaskarżania orzeczeń i zasady dwuinstancyjności.
Odmowę nadania skardze konstytucyjnej dalszego biegu w stosunku do art. 3941 § 2 k.p.c. i art. 79 ust. 1 pkt 1 lit. b u.k.s.c. Trybunał uzasadnił brakiem orzeczeń wydanych na podstawie zaskarżonych norm, nie podzielając stanowiska skarżącego co do ich zastosowania przez Sąd Najwyższy przy wydawaniu postanowienia o odrzuceniu skargi kasacyjnej. Trybunał podkreślił w tym kontekście odmienność materii rozstrzyganej przez Sąd Najwyższy i objętej zakresem zastosowania zaskarżonych regulacji.
We wniesionym na powyższe postanowienie zażaleniu skarżący podniósł, że w jego ocenie nie zachodziła podstawa do przyjęcia oczywistej bezzasadności skargi konstytucyjnej w rozumieniu art. 36 ust. 3 ustawy o TK, gdyż o takiej sytuacji można mówić dopiero wówczas, gdy jest to stan, w którym każdy prawnik bez głębszej analizy stanu faktycznego orzeknie, że sprawa nie może być rozpatrzona. Skarżący stwierdził także, że zaskarżone art. 3986 § 3 w zw. z art. 3986 § 2 oraz art. 3984 § 1 pkt 1 i 4 k.p.c. interpretowane literalnie zmuszają organy stosujące prawo do odrzucenia całej skargi kasacyjnej, zarówno wówczas, gdy postępowanie prowadzone jest z powództwa wzajemnego, jak i wtedy, gdy postępowanie takie nie zostało zainicjowane. Przywołane przepisy nie zawierają bowiem unormowania szczególnego dotyczącego odrębnego badania zakresu zaskarżenia oraz wniosków kasacyjnych w sytuacji zaskarżenia skargą kasacyjną rozstrzygnięcia w zakresie powództwa głównego i powództwa wzajemnego. Skarżący argumentuje, że wymaganie od niego wykazywania istnienia określonej normy grozi przesunięciem kognicji Trybunału na obszar związany ze stosowaniem prawa. W zażaleniu została ponadto przedstawiona polemika ze stanowiskiem Trybunału odnoszącym się do rozumienia wymogów formalnych skargi kasacyjnej oraz naruszenia zasady dwuinstancyjności.
W zażaleniu skarżący podniósł również, że – mimo braku przywołania w uzasadnieniu postanowienia Sądu Najwyższego zaskarżonych art. 3941 § 2 k.p.c. i art. 79 ust. 1 pkt 1 lit. b u.k.s.c. – ukształtowały one jego sytuację prawną. Od chwili jego wydania skarżący – jak argumentuje – nie ma możliwości ani zaskarżenia postanowienia Sądu Najwyższego, ani podstawy do domagania się zwrotu opłaty od skargi kasacyjnej. W jego ocenie, prokonstytucyjna wykładnia art. 47 ust. 1 pkt 1 ustawy o TK powinna czynić tę okoliczność wystarczającą do rozpoznania zarzutów zawartych w skardze konstytucyjnej. Skarżący zarzuca, że podjęcie próby uzyskania takich rozstrzygnięć – pomijając brak szans merytorycznego powodzenia tych działań – musi łączyć się ze znacznym upływem czasu oraz poniesieniem kosztów. Formułuje przy tym pogląd, że wniosek o zwrot opłaty pozostawiony bez rozpoznania nie miałby waloru rozstrzygnięcia, podobnie byłoby w sytuacji odrzucenia takiego wniosku jako nieprzewidzianego procedurą. Natomiast odrzucenie wniosku lub zażalenia jako oczywiście bezzasadnego – w myśl argumentacji skarżącego – nadal nie prowadziłoby do uzyskania orzeczenia wydanego na podstawie zaskarżonych przepisów.

Trybunał Konstytucyjny zważył, co następuje:

Zażalenie nie zasługuje na uwzględnienie. Przede wszystkim wyjaśnienia wymaga podstawa prawna postanowienia o odmowie nadania skardze konstytucyjnej dalszego biegu. Zgodnie z utrwalonym orzecznictwem Trybunału może ją bowiem stanowić nie tylko oczywista bezzasadność skargi, o której mowa w art. 36 ust. 3 ustawy o TK. Wskazany przepis jest stosowany w postępowaniu w przedmiocie wstępnego rozpoznania skargi konstytucyjnej tylko odpowiednio, w szczególności określa on formę rozstrzygnięcia zapadającego na tym etapie postępowania. Wynika to z faktu, że wniesienie skargi konstytucyjnej – zgodnie z art. 79 ust. 1 Konstytucji – uzależnione jest od spełnienia szczególnych przesłanek, niewystępujących w przypadku wniosków podmiotów uprawnionych do żądania kontroli konstytucyjności norm na podstawie art. 191 ust. 1 pkt 3-5 Konstytucji. Obowiązek wykazania już w postępowaniu w przedmiocie wstępnej kontroli skargi konstytucyjnej, że te specyficzne przesłanki są spełnione, nakłada na skarżącego właśnie art. 47 ust. 1 ustawy o TK, który – w połączeniu z art. 36 ust. 3 ustawy o TK, stosowanym, jak już powyżej wskazano, odpowiednio – stanowi podstawę wydania zaskarżonego postanowienia Trybunału.
Odnosząc się do zarzutów zażalenia dotyczących art. 3986 § 3 w zw. z art. 3986 § 2 oraz art. 3984 § 1 pkt 1 i 4 k.p.c., Trybunał stwierdza, że przedmiotem jego kontroli mogą być tylko normy prawne; jak słusznie zauważył skarżący, kognicja Trybunału nie rozciąga się natomiast na akty stosowania prawa, w szczególności, ustrojodawca nie wyposażył Trybunału w kompetencje do usuwania skutków wadliwych aktów stosowania prawa. Jeżeli zatem skarżący w skardze konstytucyjnej wskazuje wprawdzie formalnie jednostkę redakcyjną tekstu prawnego, która – jego zdaniem – budzi wątpliwości co do jej zgodności z Konstytucją, lecz uzasadnienie skargi nie pozostawia wątpliwości, że w istocie przedmiot zarzutu stanowi nieprawidłowe zastosowanie tego przepisu, nie można mówić o określeniu zaskarżonej normy w rozumieniu art. 47 ust. 1 pkt 1 ustawy o TK. Trybunał w niniejszym składzie podziela stanowisko wyrażone w zaskarżonym postanowieniu, w myśl którego z taką właśnie sytuacją mamy do czynienia na tle niniejszej sprawy. W skardze konstytucyjnej skarżący zwracał bowiem uwagę, że jego skarga kasacyjna zawierała wszystkie wymagane elementy (nawet określała je dokładniej, niż jest to wymagane), a także, że w literaturze przedmiotu podkreśla się materialnoprawną i procesową odrębność powództwa głównego i powództwa wzajemnego, pominiętą przez Sąd Najwyższy w sprawie, w związku z którą skarżący zwrócił się do Trybunału. Uzasadnienie skargi konstytucyjnej kładzie ponadto silny akcent na nadmierny formalizm Sądu Najwyższego w interpretacji przesłanek formalnych skargi kasacyjnej, nieznajdujący – co wykazuje sam skarżący – poparcia w dominującym orzecznictwie tego Sądu. W tych okolicznościach zarzuty skarżącego mogły być rozumiane tylko w ten sposób, że kwestionował on – nacechowany nadmiernym formalizmem – konkretny akt zastosowania prawa w jego sprawie. Nie przekonuje argument zażalenia, w myśl którego norma o określonej przez skarżącego treści wynika z literalnego odczytania zaskarżonych przepisów; skarżący uzasadnia go bowiem, odwołując się nie tylko do pozytywnej treści zawartej w art. 3986 § 3 w zw. z art. 3986 § 2 oraz art. 3984 § 1 pkt 1 i 4 k.p.c., ale przede wszystkim do braku w tych unormowaniach odrębnego określenia sposobu postępowania ze skargą kasacyjną, w przypadku gdy zaskarżony wyrok dotyczy rozstrzygnięcia powództwa głównego i powództwa wzajemnego. Z uzasadnienia skargi konstytucyjnej nie wynika jednak, że jej przedmiot miało stanowić pominięcie – względnie zaniechanie – ustawodawcy w tym zakresie. Odnosząc się do zarzutu skarżącego, upatrującego w domaganiu się wykazania obowiązywania zaskarżonej normy przesunięcia kompetencji Trybunału na obszar stosowania prawa, Trybunał stwierdza, że polega on na nieporozumieniu. Trybunał dostrzega, że granica między „skargą na prawo” a „skargą na jego aplikację” jest płynna i ulega zatarciu, zwłaszcza z tego względu, że Trybunał – z jednej strony – dokonuje kontroli konstytucyjności norm, a z drugiej strony – może tylko eliminować przepis lub jego część, nie jest natomiast władny niczego do przepisu dodać (por. wyrok TK z 2 czerwca 2009 r., SK 31/08, OTK ZU nr 6/A/2009, poz. 83). Dlatego też w orzecznictwie Trybunału ukształtował się pogląd, że tylko jeśli utrwalona i konsekwentna praktyka stosowania prawa w sposób bezsporny ustaliła wykładnię danego przepisu prawnego, a jednocześnie przyjęta interpretacja nie jest kwestionowana przez przedstawicieli doktryny, to przedmiot kontroli stanowi norma dekodowana z przepisu zgodnie z utrwaloną praktyką (por. wyroki TK z 28 października 2003 r., P 3/03, OTK ZU nr 8/A/2003, poz. 82 i 24 czerwca 2008 r., SK 16/06, OTK ZU nr 5/A/2008, poz. 85 oraz postanowienie TK z 19 lipca 2005 r., SK 37/04, OTK ZU nr 7/A/2005, poz. 87). Okoliczności tej – w odniesieniu do normy zdekodowanej z zaskarżonych przepisów k.p.c. – skarżący nie wykazał ani w skardze konstytucyjnej, ani w zażaleniu wniesionym na postanowienie o odmowie nadania jej dalszego biegu. W świetle przedstawionego powyżej orzecznictwa, Trybunał nie podziela stanowiska skarżącego odnoszącego się do przesunięcia kognicji Trybunału na obszar stosowania prawa. Niebezpieczeństwo takie powstawałoby raczej wówczas, gdyby uznać za dopuszczalną kontrolę konstytucyjności normy zastosowanej w odosobnionym przypadku, bez ustalenia, czy taka wykładnia została zaakceptowana przez sądy i literaturę przedmiotu oraz utrwaliła się na tyle, by można było przyjąć, że obowiązywanie określonej normy nie budzi wątpliwości w praktyce.
Trybunał nie może zgodzić się także z prezentowanym przez skarżącego w zażaleniu stanowiskiem odnoszącym się do braku odrębności wniosku o zmianę zaskarżonego orzeczenia w całości lub w części. W literaturze przedmiotu wyrażony został bowiem pogląd, w myśl którego Sąd Najwyższy może wydać wyrok reformatoryjny tylko wówczas, gdy taką wolę wyrazi skarżący (por. M. Uliasz, Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz, Warszawa 2008, teza 1 do art. 39816; T. Ereciński, [w:] M. Jędrzejewska, K. Weitz, T. Ereciński, J. Gudowski, Kodeks postępowania cywilnego, Komentarz. Część pierwsza. Postępowanie rozpoznawcze, Warszawa 2009, teza 7 do art. 39816; T. Wiśniewski, Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz red. T. Wiśniewski, t. II, Warszawa 2010, teza 1 i 2 do art. 39816 oraz postanowienie SN z 29 października 1996 r., OSNC z 1997 r., nr 4, poz. 38; por. także A. Góra-Błaszczykowska, Środki zaskarżenia. Art. 397-42412 k.p.c. Komentarz, Warszawa 2009, teza 4 do art. 39816).
Trybunał stwierdza, że nie mogą odnieść skutku także zarzuty zażalenia dotyczące proponowanej przez skarżącego „prokonstytucyjnej” wykładni art. 47 ust. 1 pkt 1 ustawy o TK. W ocenie Trybunału, wymogi określone w tym przepisie odpowiadają bowiem charakterowi skargi konstytucyjnej, która – w myśl art. 79 ust. 1 Konstytucji – stanowi szczególny środek ochrony naruszonych praw i wolności określonych w Konstytucji. Z samej Konstytucji wynika wprost, że skarga konstytucyjna może zostać wniesiona wówczas, gdy doszło do naruszenia tych praw lub wolności oraz naruszenie to stanowi skutek zastosowania przez sąd lub organ administracji zaskarżonej normy. O naruszeniu praw lub wolności nie można mówić w sytuacji, w której skarżący nie podjął próby ich realizacji: prawo do zaskarżania orzeczeń wydanych w pierwszej instancji zostaje naruszone dopiero wówczas, gdy sąd odmówi rozpoznania środka odwoławczego; prawo do sądu mogłoby zostać ograniczone przez brak zwrotu wniesionej opłaty dopiero wówczas, gdyby skarżący podjął działania zmierzające do jej odzyskania. Jeżeli te przesłanki nie zostały zrealizowane, zarzut niekonstytucyjności norm ma charakter abstrakcyjny, niepowiązany z indywidualną sytuacją skarżącego. Trudno wówczas mówić o wykorzystaniu skargi konstytucyjnej jako ostatecznego środka służącego usunięciu skutków zaistniałego naruszenia. Nie sposób wreszcie – na tle argumentacji skarżącego – ustalić, w jakich sytuacjach drogę do skargi konstytucyjnej otwierałoby orzeczenie sądu lub administracji, a w jakich jego uzyskanie nie byłoby konieczne. Raz jeszcze należy podkreślić, że Trybunał, nie dysponując kompetencją do oceny stanów faktycznych, nie ma możliwości „zastąpienia” sądu powszechnego lub organu administracji i stwierdzenia, czy zaskarżona norma znajduje zastosowanie w sytuacji faktycznej skarżącego i jakie byłyby hipotetyczne skutki jej aplikacji. Zarzut, w myśl którego rozstrzygnięcie o charakterze formalnym nie może stanowić podstawy skargi konstytucyjnej, wydaje się natomiast polegać na nieporozumieniu. Trybunał szeroko interpretuje bowiem pojęcie ostatecznego orzeczenia rozstrzygającego o prawach lub wolnościach skarżącego i uznaje, że taki charakter ma m.in. postanowienie o odrzuceniu środka prawnego (por. wyroki TK z: 1 kwietnia 2008 r., SK 77/06, OTK ZU nr 3/A/2008, poz. 39; 29 kwietnia 2008 r., SK 11/07, OTK ZU nr 3/A/2008, poz. 47; 15 kwietnia 2009 r., SK 28/08, OTK ZU nr 4/A/2009, poz. 48 i 8 grudnia 2009 r., SK 34/08, OTK ZU nr 11/A/2009, poz. 165). Trybunał nie rozstrzyga w tym miejscu, przy użyciu jakich środków skarżący może uzyskać rozstrzygnięcie wydane na podstawie zaskarżonego art. 79 ust. 1 pkt 1 lit. b u.k.s.c. Literatura przedmiotu wskazuje na różne metody dochodzenia zwrotu nienależnej opłaty (por. K. Gonera, Komentarz do ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, Warszawa 2008, komentarz do art. 81 oraz przegląd poglądów dokonany przez A. Górskiego [w:] A. Górski, L. Walentynowicz, Koszty sądowe w sprawach cywilnych. Ustawa i orzekanie. Komentarz praktyczny, Warszawa 2008, teza 4 do art. 81).

Biorąc powyższe okoliczności pod uwagę, należało nie uwzględnić zażalenia wniesionego na postanowienie Trybunału Konstytucyjnego o odmowie nadania niniejszej skardze konstytucyjnej dalszego biegu.