Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VIII Ga 85/13

POSTANOWIENIE

Dnia 16 kwietnia 2013 roku

Sąd Okręgowy w Szczecinie VIII Wydział Gospodarczy

w składzie następującym:

Przewodniczący: SSO Piotr Sałamaj

Sędziowie: SO Krzysztof Górski (spr.)

SR del. Kornelia Żminkowska

Protokolant: st. sekr. sądowy Joanna Witkowska

po rozpoznaniu w dniu 5 kwietnia 2013 roku w Szczecinie

na rozprawie

sprawy z powództwa (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w W.

przeciwko R. O.

w przedmiocie pozbawienia prawa prowadzenia działalności gospodarczej

na skutek apelacji uczestnika od postanowienia Sądu Rejonowego Szczecin – Centrum w Szczecinie z dnia 14 grudnia 2012 r., sygn. akt XII Gzd 23/12

I.  oddala apelację;

II.  zasądza od uczestnika na rzecz wnioskodawcy kwotę 60 zł (sześćdziesięciu złotych) tytułem kosztów postępowania apelacyjnego.

SSO K. Górski SSO P. Sałamaj SSR del. K. Żminkowska

Sygn. akt VIII Ga 85/13

UZASADNIENIE

Wnioskiem z dnia 14 sierpnia 2012 roku (...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w W. domagała się orzeczenia wobec R. O. wspólnika (...) Spółki jawnej w S., pozbawienia na okres 10 lat prawa prowadzenia działalności gospodarczej na własny rachunek oraz pełnienia funkcji członka rady nadzorczej, reprezentanta lub pełnomocnika w spółce handlowej, przedsiębiorstwie państwowym, spółdzielni, fundacji lub stowarzyszeniu. Nadto domagała się obciążenia uczestnika kosztami postępowania. W uzasadnieniu wnioskodawczyni podała, iż jest wierzycielem spółki (...) Spółki jawnej w S., która to spółka jest niewypłacalna, gdyż nie wykonuje swoich wymagalnych zobowiązań. Powołując się na treść art. 373 ust 1 pkt 1 oraz art. 21 ust 1, art. 10 i Prawa upadłościowego i naprawczego wnioskodawczyni podała, iż(...) Spółka jawna w S. nie reguluje swoich zobowiązań pieniężnych od kilku lat. W związku z tym termin, w którym (...) spółki (...) obowiązany był zgłosić wniosek o upadłość upłynął, a wspólnik nie zgłosił go z własnej winy, co z kolei uzasadnia orzeczenie zakazu prowadzenia działalności gospodarczej.

Na rozprawie w dniu 14 grudnia 2012 roku wnioskodawczyni podtrzymała swoje stanowisko. Uczestnik nie ustosunkował się do treści wniosku.

Postanowieniem z dnia 14 grudnia 2012 roku Sąd Rejonowy Szczecin - Centrum w Szczecinie na postawie art. 373 ust. 1 i 2 Prawa upadłościowego i naprawczego pozbawił uczestnika R. O. na okres 5 lat prawa prowadzenia działalności gospodarczej na własny rachunek oraz pełnienia funkcji członka rady nadzorczej, reprezentanta lub pełnomocnika w spółce handlowej, przedsiębiorstwie państwowym, spółdzielni, fundacji lub stowarzyszeniu oraz zasądził od uczestnika na rzecz wnioskodawczyni kwotę 220 złotych, tytułem zwrotu kosztów postępowania.

Rozstrzygnięcie powyższe Sąd oparł na ustaleniu, że (...) Spółka jawna w S. ma dwóch wspólników R. O. oraz K. O.. Każdy ze wspólników jest uprawniony do reprezentacji spółki. Ostatnie złożone sprawozdanie finansowe spółki dotyczy okresu od 1 stycznia do 31 grudnia 2002 roku. Spółka ta posiada zaległości wobec Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, który wystawił przeciwko niej w dniach 10 września 2010 roku i 18 kwietnia 2011 roku kilkanaście tytułów wykonawczych dotyczących kwot od 3.162,10 zł do 36.866,40 zł.

Wnioskodawczyni prowadzi przeciwko K. O., R. O. i (...) Spółce jawnej w S. postępowanie egzekucyjne co do kwoty ponad 198.000 złotych. W postępowaniu tym w dniu 23 kwietnia 2012 roku sporządzono plan podziału kwoty uzyskanej w egzekucji wierzytelności oraz w dniu 24 maja 2012 roku plan podziału kwoty uzyskanej z egzekucyjni z ruchomości. Ponadto w stosunku do ww. dłużników są prowadzone także inne postępowania egzekucyjne z wniosku dziesięciu różnych wierzycieli, których wierzytelności obejmują kwoty od 1.700 zł do 3.880.000 zł.

W dniach 23 kwietnia 2012 roku i 24 maja 2012 roku sporządzono plany podziału, które przewidywały zaspokojenie kosztów egzekucyjnych i kosztów podatkowych w określonej wysokości, oraz stwierdzały znaczne niedopłaty.

Sąd ustalił ponadto, że w dniu 28 czerwca 2012 roku Sąd Okręgowy w Warszawie w sprawie I Nc 155/12, wydał nakaz zapłaty w postępowaniu nakazowym, którym nakazał K. O., R. O. i (...)Spółce jawnej w S., aby zapłacili solidarnie powódce (...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w W. z weksla kwotę 1.094.607,52 zł wraz z odsetkami od dnia 18 czerwca 2012 roku oraz kosztami procesu. Następnie powód wniósł o nadanie klauzuli wykonalności wymienionemu nakazowi zapłaty.

(...)Spółka jawna w S. nie złożyła wniosku o ogłoszenie upadłości. Wnioski takie złożył (...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w W. oraz W. C.. Sprawy te toczą się w Sądzie Rejonowym Szczecin - Centrum w Szczecinie pod sygnaturą XII GUp 99/12.

Przystępując do rozważań Sąd wskazał, że wniosek zasługiwał na uwzględnienie w znacznej części.

Powołując się na art. 373 ust. 1 i 2 oraz art. 21,10,11, 5 i 1 Prawa upadłościowego i naprawczego Sąd wskazał, że dłużnik będący przedsiębiorcą sam jest zobowiązany do złożenia wniosku o ogłoszenie swojej upadłości, nie później niż w terminie dwóch tygodni od dnia, w którym wystąpiła podstawa do ogłoszenia upadłości. Jeżeli dłużnikiem jest osoba prawna obowiązek ten spoczywa na każdym, kto ma prawo go reprezentować sam lub łącznie z innymi osobami.

Odwołując się do art. 10 i 11 ustawy Sąd przedstawił pojęcie „podstaw do ogłoszenia upadłości”, a następnie wskazał, że niezłożenie wniosku o ogłoszenie upadłości musi być zawinione przez daną osobę. Wina nie została zdefiniowana w ustawie, zatem w ocenie Sądu należy pojmować ją analogicznie jak w prawie cywilnym. Pojęcie winy w kontekście sprawy o orzeczenie pozbawienia prawa prowadzenia działalności gospodarczej należy zatem postrzegać, jako możliwość negatywnej oceny zachowania danej osoby, czyli możliwość zarzucenia jej danego zachowania. Złożenie wniosku o ogłoszenie upadłości przez niewypłacalnego dłużnika jest jego obowiązkiem wynikającym z ustawy, a niezłożenie wniosku jest tym samym bezprawnym zaniechaniem. Zaniechanie to może mieć postać albo umyślności albo nieumyślności, przy czym charakter winy należy oceniać z punktu widzenia modelowego uczestnika obrotu gospodarczego przy uwzględnieniu okoliczności, w których działała dana osoba.

Sąd wskazał na krąg podmiotów uprawnionych w świetle art. 376 ust 1 P.U.N. do złożenia wniosku o pozbawienie praw i podniósł, że udowodnienie powyższych materialno-prawnych przesłanek orzeczenia pozbawienia praw, zgodnie z art. 232 k.p.c., należy do wnioskodawcy.

W niniejszej sprawie, w ocenie Sądu aktywność dowodowa wnioskodawczyni okazała się wystarczająca dla orzeczenia pozbawienia praw. Nie była jednakże wystarczająca dla pozbawienia praw w żądanym wymiarze. Wnioskodawczyni wykazała swoją legitymację czynną, bowiem jako podmiot prowadzący postępowanie egzekucyjne a nadto posiadający wydany na swoją rzecz nakaz zapłaty, jest niewątpliwie wierzycielem (...)Spółki jawnej. Nadto wykazane zostało, iż wspólnikiem uprawnionym do reprezentacji wymienionej spółki jest R. O., na którym w razie niewypłacalności spółki (...)ciążyłby wskazany w art. 21 ust 2 obowiązek złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości.

Wnioskodawczyni wykazała, iż wymieniona spółka jawna jest niewypłacalna, posiada bowiem wymagalne zobowiązania pieniężne wobec wielu wierzycieli, a prowadzone postępowania egzekucyjne nie doprowadziły do zaspokojenia którekolwiek z wierzycieli w całości. Sąd wskazał, że nie jest w stanie ustalić dokładnej wysokości wymagalnych długów, ale i nie jest to konieczne dla ustalenia stanu niewypłacalności ani orzekania w przedmiocie zakazów prowadzeni działalności. Wystarczy ustalenie rzędu wielkości

Przy orzekaniu zakazu prowadzenia działalności gospodarczej konieczne jest ustalenie, kiedy powstała niewypłacalność, jakie zobowiązania pieniężne, w jakiej wysokości i na rzecz kogo nie zostały wykonane. Ustalenia te bowiem rzutują na ujemną ocenę zachowania uczestnika. Przyjęcie określonej daty niewypłacalności nie musi przy tym zawsze polegać na wskazaniu konkretnej daty dziennej, gdyż wystarczy wskazanie okresu. W niniejszej sprawie ustalone zostało, iż w dnu 10 września 2010 roku spółka (...)posiadała wymagalne i niewykonane zobowiązania pieniężne wobec Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Z kolei z przedłożonych planów podziału wynika, iż najwcześniejsze postępowania egzekucyjne - z wniosku Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, (...) SA i (...)- zostały wszczęte w 2011 roku. Postępowania te dotyczyły określonych sum pieniężnych zaś samo ich wszczęcie świadczy o istnieniu wymagalnych i niewykonanych zobowiązań, które w dodatku stwierdzone są tytułem wykonawczym. Należy tym samym przyjąć, iż niewypłacalność spółki (...)powstała najpóźniej pomiędzy 1 stycznia a 31 grudnia 2011 roku. Tym samym najpóźniej w dniu 31 grudnia 2011 roku zaczął biec wskazany w art. 21 Prawa upadłościowego i naprawczego termin na złożenie wniosku o ogłoszenie upadłości (...) Spółki jawnej w S.. Podmiotem do tego obowiązanym był R. O., który takiego wniosku nie złożył, co uzasadnia zastosowanie wobec wymienionego sankcji z art. 373 P.U.N., tym bardziej, że sytuacja finansowa spółki (...). Trudno jednocześnie założyć, że sytuacja finansowa spółki nie była uczestnikowi znana.

Ustalając okres orzeczenia zakazów Sad wskazał, iż konieczne jest wzięcie pod uwagę stopnia winy oraz skutków podejmowanych działań, w szczególności obniżenie wartości ekonomicznej przedsiębiorstwa upadłego i rozmiar pokrzywdzenia wierzycieli. W niniejszej sprawie uczestnik co najmniej od 14 stycznia 2012 roku jest zwłoce ze złożeniem wniosku o ogłoszenie upadłości spółki, która na chwilę orzekania posiadała 11 wierzycieli, prowadzących postępowania egzekucyjne dotyczące kwoty ponad sześciu milionów złotych. Od 2010 toku spółka posiada zaległości w zapłacie składek na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w kwocie ponad 274.000 zł, co musi być ocenione bardzo negatywnie. Nieuiszczanie składek na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych godzi nie tylko w interes tego wierzyciela ale także w interes osób, od których w składki te są odprowadzane, a wreszcie - w równowagę finansową państwa.

Sąd nadto wziął pod uwagę, iż brak złożenia w czasie właściwym wniosku o ogłoszenie upadłości, skutkujący wszczęciem jedenastu postępowań egzekucyjnych powoduje obecnie dalsze naliczanie odsetek od niewykonanych terminie zobowiązań a także narastanie dalszego zadłużenia z tytułu szeroko pojętych kosztów postępowania egzekucyjnego.

Powyższe zdaniem Sądu nakazywało przyjąć, iż skala uchybień po stronie uczestnika jest bardzo wysoka, co uzasadnia wymiar pozbawienia wyższy niż minimalny. Jednocześnie wnioskodawczyni nie wykazała takiej aktywności dowodowej, aby przyjąć jakąś szczególną intencjonalność po stronie uczestnika. Sąd zatem uznał, iż wystarczające będzie pozbawienie uczestnika R. O. na okres 5 lat prawa prowadzenia działalności gospodarczej na własny rachunek oraz pełnienia funkcji członka rady nadzorczej, reprezentanta lub pełnomocnika w spółce handlowej, przedsiębiorstwie państwowym, spółdzielni, fundacji lub stowarzyszeniu. Okres ten jest adekwatny do skali naruszonych przez uczestnika obowiązków, liczby wierzycieli i wysokości egzekwowanych w postępowaniu egzekucyjnym kwot oraz do ustalonych skutków niezłożenia w terminie wniosku o ogłoszenie upadłości.

Rozstrzygnięcie o kosztach Sąd oparł o art. 520 § 3 k.p.c.

Postanowienie powyższe zaskarżył uczestnik w punkcie 1 zarzucając naruszenie przepisów postępowania mających istotne znaczenie oraz wpływ na wynik sprawy, a to art. 233 § 1 k.p.c. przez dowolną i sprzeczną z zasadami logiki i doświadczenia życiowego ocenę zebranego materiału dowodowego w zakresie stopnia winy uczestnika, motywów oraz skutków jego zaniechania, a w szczególności brak analizy tych skutków (zwłaszcza rozmiaru pokrzywdzenia wierzycieli) pod kątem solidarnej i subsydiarnej odpowiedzialności wspólników spółki jawnej za jej zobowiązania, co w konsekwencji doprowadziło do pozbawienia R. O. prawa prowadzenia działalności gospodarczej na własny rachunek oraz pełnienia funkcji członka rady nadzorczej, reprezentanta lub pełnomocnika w spółce handlowej, przedsiębiorstwie państwowym, spółdzielni, fundacji lub stowarzyszeniu co najmniej na okres wydatnie zbyt wysoki, w stosunku do okoliczności zaistniałych w sprawie, tak w ujęciu przedmiotowym, jak i podmiotowym.

Podnosząc powyższy zarzut skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego postanowienia i orzeczenie odmiennie co do istoty sprawy poprzez oddalenie wniosku wierzyciela (...) Sp. z o.o. w W., bądź też poprzez wydatne obniżenie okresu, na który na podstawie art. 373 ust. 1 i 2 Prawa upadłościowego i naprawczego pozbawiono uczestnika R. O. prawa prowadzenia działalności gospodarczej na własny rachunek oraz pełnienia funkcji członka rady nadzorczej, reprezentanta lub pełnomocnika w spółce handlowej, przedsiębiorstwie państwowym, spółdzielni, fundacji lub stowarzyszeniu.

W uzasadnieniu apelacji skarżący wskazał, że czuje się odpowiedzialny za niedopełnienie swoich obowiązków w zakresie zgłoszenia wniosku o ogłoszenie upadłości podmiotu, którego był reprezentantem, jednakże istnieje szereg okoliczności, które winny być wzięte pod uwagę przy ocenie wniosku wierzyciela o pozbawienie go praw wynikających z art. 373 ust. 1 i 2 Prawa upadłościowego i naprawczego

Zdaniem uczestnika okres, na który orzeczono pozbawienie go praw, jest „karą” zbyt wysoką i zbyt dolegliwą. Skarżący wskazał, że skoro ustawodawca daje Sądowi możliwość zastosowania sankcji z art. 373 ust. 1 P.U.N. w stosunku do określonych osób, to ustawodawca nie obliguje Sądu do pobawienia praw każdej osoby, która dopuściła się zaniechania w zakresie zgłoszenia wniosku o upadłość. Odstąpienie od pozbawienia praw na podstawie art. 373 ust. 1 P.U.N. winno nastąpić w stosunku do osób, których zachowania charakteryzują się małym stopniem winy i niewielkimi skutkami. Pozbawienie praw już na okres 3 lat jest sankcją istotnie dolegliwą i długotrwałą. A zatem miarkowanie ciężaru zaniechań i winy osoby, której dotyczy wniosek o pozbawienie ją praw z art. 373 ust. 1 P.U.N. w odniesieniu do ustalenia okresu na jaki orzeka się tę sankcję, w zaprezentowanym ujęciu musi zostać nieco przewartościowane. Minimalny okres 3 lat w takich warunkach nie będzie „zarezerwowany” dla zaniechań o małym stopniu winy i niewielkich skutkach, ale dla winy i skutków tak istotnych, że uzasadniają w ogóle pozbawienie danej osoby jej praw.

W niniejszej sprawie, Sąd I instancji nie rozważył w stopniu wystarczającym rozmiaru pokrzywdzenia wierzycieli, skoro w ogóle nie zajął się kwestią solidarnej i subsydiarnej odpowiedzialności wspólników za zobowiązania spółki jawnej. Wnioskodawca wykazał jedynie, że toczą się postępowania egzekucyjne przeciwko spółce i że zadłużenie spółki nie jest regulowane, ale już w żaden sposób nie odniósł się do możliwości zaspokojenia wymagalnych należności z majątku wspólników (m.in. majątku R. O.) na zasadach wyrażonych w art. 31 k.s.h. Wnioskodawca w ogóle nie wykazał, że wierzyciele nie mogli, czy też nie mogą zaspokoić się z majątku wspólników.

Niezależnie od powyższego, przy ocenie zawinienia uczestnika wskazać trzeba również na kilka okoliczności, które spowodowały trudną sytuację majątkową spółki (...). Już w tym miejscu godzi się zauważyć, iż spółka(...)była firmą „rodzinną”, która od lat zapewniała R. O. i jego bliskim utrzymanie, a w konsekwencji za wszelką cenę próbował on ratować jej byt licząc, że niewielkie kłopoty uda się pokonać, a zadłużenie spłacić na bieżąco. W działaniu jego nie było zamiaru pokrzywdzenia wierzycieli, ale wręcz przeciwnie, uczestnik walcząc z przeciwnościami rynkowymi i problemami kredytowo-inwestycyjnymi starał się zachować ciągłość egzystencji spółki, której poświęcił większość swojego życia.

Uczestnik odwołał się do ludzkiej i emocjonalnej strony swoich zaniechań, wskazał, że starał się zabezpieczyć interesy firmy przed zmianami kursu PLN poprzez tzw. opcje walutowe, które z uwagi na nierzetelną i niepełną informację ze strony banków, doprowadziły na skraj przepaści wiele polskich firm, w tym właśnie firmę uczestnika.

Wskazał ponadto, że ustanowiony przez Sąd I instancji zakaz, godzi przy tym bardzo istotnie w możliwości przyszłego zarobkowania przez R. O. w okresie na jaki został orzeczony. Negatywne konsekwencje dotkną przy tym pośrednio jego rodzinę, tym bardziej, że małżonka uczestnika, która choć tylko formalnie, ale również była wspólnikiem spółki (...)- K. O., także pozbawiona została prawa prowadzenia działalności i pełnienia funkcji na podstawie art. 373 ust. 1 i 2 pum — na okres lat 6. Mając na uwadze, że R. O. od wielu lat był przedsiębiorcą, to pozbawienie go możliwości prowadzenia jakiejkolwiek działalności biznesowej, daje mu niewielkie szanse na nawiązanie klasycznego stosunku pracy w wyuczonym, a od lat niewykonywanym zawodzie, a jest to przecież jedyna opcja zarobkowania, jaką Sąd uczestnikowi pozostawił.

W odpowiedzi na apelację uczestnika, wnioskodawczyni zażądała jej oddalenia oraz zasądzenia od uczestnika na swoją rzecz kosztów postępowania odwoławczego według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja nie zasługiwała na uwzględnienie.

W pierwszej kolejności należy wskazać, że Sąd Rejonowy w sposób prawidłowy przeprowadził postępowanie dowodowe i na jego podstawie poczynił adekwatne do treści materiału procesowego ustalenia faktyczne, zarówno w zakresie czasu powstania stanu niewypłacalności spółki (...) sp. j. (istnienia podstawy do ogłoszenia jej upadłości), wysokości wymagalnych zobowiązań ww. spółki, kręgu osób zobowiązanych (w tym uczestnika) do złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości, zaniechania w złożeniu wniosku w przewidzianym ustawą terminie oraz istnienia po stronie uczestnika winy w niezłożeniu przedmiotowego wniosku. Ustalenia te – niekwestionowane przez skarżącego - Sąd odwoławczy przyjmuje za podstawę własnego rozstrzygnięcia, nie znajdując potrzeby ponownego ich prezentowania.

Wskazać także należy, że nie budzi wątpliwości dokonana przez Sąd pierwszej instancji ocena prawa żądania zgłoszonego przez wnioskodawczynię – w płaszczyźnie wszelkich przewidzianych w ustawie z dnia 28 lutego 2003 roku Prawo upadłościowe i naprawcze przesłanek orzeczenia zakazów, o których mowa w art. 373 tej ustawy.

Sąd Okręgowy dopuścił w postępowaniu apelacyjnym dowód z dokumentów znajdujących się w aktach sprawy XII GUp 2/13 w postaci spisu inwentarza oraz bilansu sporządzonego przez syndyka, gdyż w dacie wydania zaskarżonego postanowienia Sąd Rejonowy nie brał pod uwagę tych dokumentów (wytworzonych odpowiednio 7 lutego 2013 roku oraz 5 lutego 2013 roku), a mogących mieć znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy. Natomiast wniosek o przesłuchanie W. C. został oddalony, gdyż przeprowadzenie tego dowodu spowodowałoby nieuzasadnione opóźnienie w rozpoznaniu sprawy, a zważywszy na treść tezy dowodowej zakreślonej przez wnioskodawczynię, dopuszczenie tego dowodu nie miało istotnego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy (art. 217 §2 k.p.c.).

W apelacji uczestnik podniósł zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dowolną ocenę zebranego materiału dowodowego w zakresie stopnia winy uczestnika, motywów i skutków zaniechania, a w szczególności brak analizy skutków zaniechania, w tym rozmiaru pokrzywdzenia wierzycieli pod kątem solidarnej i subsydiarnej odpowiedzialności wspólników spółki jawnej za jej zobowiązania.

Żaden argument przywołany dla uzasadnienia przedstawionego zrzutu nie zasługiwał na uwzględnienie.

Przed przystąpieniem do merytorycznej analizy niniejszej sprawy należy w pierwszym rzędzie wskazać, że postępowanie w sprawach orzekania zakazu prowadzenia działalności gospodarczej jest samodzielnym postępowaniem cywilnym. Rodzi to konsekwencje w zakresie określenia przepisów, które to postępowanie regulują. Jak wynika z art. 376 ust. 1 P.U.N., w sprawach tych stosuje się przepisy o postępowaniu nieprocesowym, z takimi tylko wyjątkami, jakie wprost wynikają z regulacji szczególnej. Oznacza to, że poprzez odesłanie z art. 13 § 2 k.p.c., w postępowaniu tym znajdują odpowiednie zastosowanie przepisy o procesie, w tym przepisy regulujące postępowanie dowodowe, nie mają natomiast zastosowania w tym zakresie przepisy P.U.N. (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 15 grudnia 2005 roku, sygn. akt V CK 415/05, Lex nr 574554).

W orzecznictwie, na gruncie ogólnych przepisów o postępowaniu nieprocesowym przyjmuje się, że jedną z cech charakteryzujących to postępowanie i odróżniających od postępowania procesowego jest działanie sądu z urzędu. Dopuszcza się stosowanie w tym postępowaniu art. 207 k.p.c., z tym zastrzeżeniem, że nie jest dozwolona odmowa przeprowadzenia dowodu powołanego przez uczestnika postępowania po upływie wyznaczonego terminu, jeżeli jest to dowód dotyczący okoliczności, którą sąd powinien ustalić z urzędu i jest konieczny do ustalenia tej okoliczności (por. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 21 lutego 2008 roku, III CZP 148/07, OSNC 2009/2/23).

Powołanie wskazanych tez na wstępie rozważań było o tyle konieczne, że w niniejszej sprawie uczestnik w toku postępowania przed Sądem pierwszej instancji nie przedstawił żadnych twierdzeń i wniosków, nie ustosunkował się do twierdzeń wnioskodawczyni, przywołanych przez nią okoliczności faktycznych ani przedstawionych dowodów, nie wykazał się żadną inicjatywą dowodową i w ogóle nie brał udziału w postępowaniu (stawił się na posiedzenie już po ogłoszeniu zaskarżonego postanowienia, przy czym w wezwaniu uczestnika prawidłowo oznaczono datę i godzinę posiedzenia). Jednocześnie uczestnikowi prawidłowo doręczono w sprawie wezwanie do osobistego stawiennictwa na rozprawę wraz z pouczeniem o treści art. 207, 217 i 381 k.p.c.. Uczestnik nie odebrał kierowanego do niego wezwania i nie stawił się na rozprawę ani osobiście ani przez pełnomocnika, jednak niewątpliwie przesyłka zawierająca wezwanie i pouczenia była awizowana prawidłowo i również została przez Przewodniczącego w Sądzie I Instancji uznana za doręczoną (k.41).

Uczestnik miał procesowy obowiązek ustosunkowania się do wniosku, zaś rygorem za zaniechanie tego obowiązku w określonym terminie jest uprawnienie Sądu I instancji do pominięcia spóźnionych twierdzeń i dowodów (art. 207 § 6 k.p.c.). Z przepisem tym sprzężona jest norma art. 381 k.p.c., znajdująca zastosowanie w postępowaniu odwoławczym. Przepis ten stanowi, że Sąd drugiej instancji może pominąć nowe fakty i dowody, jeżeli strona mogła je powołać w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji, chyba że potrzeba powołania się na nie wynikła później. W judykaturze przyjmuje się przy tym, że przewidziane w art. 381 k.p.c. ograniczenie możliwości wprowadzenia do materiału procesowego „nowych faktów i dowodów” zostało ustanowione nie po to, aby ograniczyć apelację i zawęzić ramy odwoławcze, lecz głównie w celu dyscyplinowania stron przez skłanianie ich do przedstawiania całego znanego im materiału faktycznego i dowodowego już w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji; tym sposobem ustawodawca zapobiega także przewlekłości postępowania.

W doktrynie przyjmuje się, że artykuł 381 k.p.c. określający przesłanki, od których zależy możliwość pominięcia przez sąd drugiej instancji tzw. nowości wskazuje, że zasadą jest dopuszczalność powoływania nowych faktów i dowodów. Przepis ten jest zarazem koniecznym kompromisem między realizacją modelu pełnej apelacji a zasadą koncentracji materiału procesowego przed sądem pierwszej instancji. W świetle orzecznictwa Sądu Najwyższego w przyjętym systemie apelacji celem postępowania apelacyjnego jest ponowne i wszechstronne zbadanie sprawy pod względem faktycznym i prawnym, przy zachowaniu zasady koncentracji materiału faktycznego i dowodowego przed sądem pierwszej instancji. Dopuszczalność nowego materiału procesowego przed sądem apelacyjnym jest regułą, doznaje ona jednak ograniczenia poprzez unormowanie art. 381. Sąd drugiej instancji jest zobowiązany na wniosek strony materiał ten uzupełnić, jeżeli jest to konieczne do rozstrzygnięcia sprawy, lecz równocześnie jest uprawniony do pominięcia nowych faktów i dowodów zgłoszonych dopiero w postępowaniu apelacyjnym, gdy zachodzą przesłanki określone wymienionym przepisem (zob. wyrok SN z dnia 10 maja 2000 r., III CKN 797/00, Prok. i Pr. 2000, nr 10, poz. 42).

Strona, która dopuszcza się zaniedbania w zakresie przysługującej jej inicjatywy dowodowej w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji, musi się liczyć z tym, że sąd drugiej instancji jej wniosku dowodowego nie uwzględni (zob. wyrok SN z dnia 17 kwietnia 2002 r., IV CKN 980/00, LEX nr 53922). Musi także liczyć się z tym, że Sąd pominie prezentowane przez nią twierdzenia, nie poparte żadnymi dowodami.

Wszystkie twierdzenia zaprezentowane w apelacji i mające służyć obronie przed wnioskiem i stosowaniem sankcji z art. 373 P.U.N., mogły zostać powołane przez uczestnika już w postępowaniu przed Sądem I instancji. Jednocześnie w apelacji uczestnik nie wskazał, aby nie mógł powołać zawartych w niej twierdzeń (faktów) ani też, że potrzeba ich powołania wynikła dopiero na etapie postępowania apelacyjnego.

W ocenie Sądu Okręgowego nie zachodziły żadne przesłanki do uwzględnienia prezentowanych w apelacji twierdzeń. Jakkolwiek bowiem w procedurze cywilnej obowiązuje model apelacji pełnej, to jednak postępowanie przed Sądem II instancji nie może zastępować postępowania pierwszoinstancyjnego. Innymi słowy jeżeli strona całkowicie ignoruje swoje obowiązki procesowe i w ogóle nie broni się przez żądaniem, to jej aktywność dopiero na etapie postępowania odwoławczego, nie poparta wyjaśnieniem przyczyn bierności przed Sądem pierwszej instancji musi być brana pod uwagę przez Sąd Okręgowy w płaszczyźnie normy art. 381 k.p.c. i oceny zasadności powoływania nowych twierdzeń faktycznych i dowodów na etapie postępowania odwoławczego nie może powodować obliguje Sądu Okręgowego (oczywiście nie dotyczy to twierdzeń prawnych).

W tym kontekście stwierdzić należy, że Sąd Okręgowy nie znalazł w niniejszej sprawie podstaw do uwzględniania twierdzeń uczestnika dotyczących podejmowanych przez niego starań w celu ratowania firmy, w tym poprzez tzw. opcje walutowe (łącznie z twierdzeniami o nierzetelności banków, która wywołała fiasko podjętych działań), wpływu kryzysu gospodarczego na jej kondycję finansową, czy wreszcie potencjalnych szans uczestnika na nawiązanie stosunku pracy. Uczestnik przede wszystkim nie przedstawił żadnych dowodów na powyższe okoliczności, poprzestając jedynie na ich powołaniu po raz pierwszy w uzasadnieniu apelacji.

Niezależnie jednak od uchybienia przez uczestnika ciążącemu na nim obowiązkowi prezentowania twierdzeń faktycznych i dowodów dla ich poparcia, jak również wypowiedzenia się co do twierdzeń drugiej strony i powołanych przez nią dowodów, wskazać należy, że argumenty przywołane w apelacji nie dawały podstaw do zmiany zaskarżonego postanowienia.

W doktrynie przyjmuje się, że prowadzenie działalności gospodarczej na własny rachunek, jak również pełnienie funkcji członka rady nadzorczej, reprezentanta lub pełnomocnika w spółce handlowej, przedsiębiorstwie państwowym, spółdzielni, fundacji lub stowarzyszeniu nie jest tylko sprawą prywatną osób podejmujących tę działalność. Każda działalność gospodarcza bowiem wywiera szersze skutki społeczne i ekonomiczne. W związku z tym osoby podejmujące taką działalność muszą posiadać określone kwalifikacje zawodowe, a także przestrzegać określonych wzorców zachowań. Osoby, które nie posiadają takich kwalifikacji, powinny być z obrotu gospodarczego wyłączone (F. Zedler, A. Jakubecki „Prawo upadłościowe i naprawcze. Komentarz. Opubl. Lex 2011)

Odnośnie do funkcji społeczno – gospodarczej orzekania przedmiotowych zakazów, na gruncie art. 17 2 § 1 rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 24 października 1934 roku - Prawo upadłościowe, Trybunał Konstytucyjny w wyroku z dnia 4 lipca 2002 roku (P 12/01, OTK-A 2002/4/50) stwierdził, że środek prawny w postaci sankcji pozbawienia prawa prowadzenia działalności gospodarczej na własny rachunek oraz pełnienia określonych funkcji w podmiotach gospodarczych czy innych podmiotach cechuje duża skala dolegliwości. Ujmując problem w kategoriach systemowych (prywatnoprawnych) można stwierdzić, że sankcja ta nie służy zastosowaniu represji, lecz osiągnięciu ważnych, z punktu widzenia bezpieczeństwa obrotu prawnego, celów. Spełnia ona szereg ważnych funkcji, o kluczowym znaczeniu dla prywatnoprawnego obrotu gospodarczego oraz prowadzenia działalności gospodarczej w ogóle. Jest to po pierwsze - funkcja prewencyjno - profilaktyczna. Ma odstraszać od zachowań, które stanowiłyby naruszenie prawa i jednocześnie zabezpieczać przed lekceważeniem prawnych rygorów prowadzenia działalności gospodarczej. Po drugie instytucja ta spełnia funkcję zabezpieczającą przed wyrządzeniem szkody wierzycielom. Z tak określonego charakteru wynika, że występując z wnioskiem o ogłoszenie upadłości przedsiębiorstwa jego wierzyciele mogą oczekiwać od organów postępowania upadłościowego zastosowania środków odpowiednich do sytuacji, to jest takich, które zabezpieczą powstałe roszczenia, a jednocześnie zagwarantują wierzycielom bezpieczeństwo dalszej działalności gospodarczej.

Nadto omawiana regulacja spełnia funkcję zabezpieczenia praw i wolności innych uczestników obrotu gospodarczego. Przedsiębiorca, który prowadzi działalność gospodarczą w sposób zagrażający interesom prawnym zagraża konstytucyjnym prawom innych obywateli. Pozbawienie go możliwości prowadzenia działalności gospodarczej albo wykonywania funkcji przewidzianych w prawie upadłościowym, zabezpiecza prawa i wolności innych osób oraz przedsiębiorców.

Po czwarte – wyróżnia się funkcję zapobiegania sytuacjom patologicznym sprzyjającym możliwości powstania przestępstw przeciwko obrotowi gospodarczemu.

Po piąte - funkcję gwarantująca obowiązek dochowania należytej staranności. Cechą działalności gospodarczej jest prowadzenie jej w sposób zawodowy i profesjonalny. Od przedsiębiorcy wymaga się takiego prowadzenia działalności gospodarczej, która gwarantować będzie poczucie bezpieczeństwa prawnego właściwego dla funkcjonowania w obrocie prawnym. Prawo nie może chronić bezprawności, zwłaszcza tam gdzie wymagana jest podwyższona staranność. Przedsiębiorcy nie może chronić brak wiedzy o stanie własnego przedsiębiorstwa. Jeżeli przedsiębiorca nie jest w stanie należycie ocenić, czy istnieją podstawy do upadłości i czy prowadzone przez niego przedsiębiorstwo jest wypłacalne, to znaczy, że nie jest przygotowany do zawodowego prowadzenia działalności gospodarczej. W takim kontekście uprawnione jest pozbawienie go prawa prowadzenia działalności gospodarczej na własny rachunek oraz pełnienia określonych funkcji.

Po szóste - funkcję wyłączenia z obrotu gospodarczego osób, które nie są w stanie sprostać podstawowym wymaganiom prowadzenia działalności gospodarczej. Cele te powinny być postrzegane i odczytywane w kontekście całości postępowania upadłościowego jako zmierzającego do przejęcia przez odpowiednie organy kontroli nad przedsiębiorstwem prowadzonym dotychczas przez osobę nie przestrzegającą zasad profesjonalnej, zawodowej działalności gospodarczej. Zastosowanie sankcji w odniesieniu do osób, które nie przestrzegają prawem przewidzianych obowiązków, a przez to stwarzają zagrożenie dla bezpieczeństwa obrotu prawnego oraz praw innych osób, nie jest sankcją karną i nie oznacza represji. Obowiązek przestrzegania prawa przez prowadzącego działalność gospodarczą nakłada na przedsiębiorcę szereg innych ustaw. Wolność gospodarcza oznacza niejednokrotnie dopuszczenie i możliwość prowadzenia działalności gospodarczej przez konkretne osoby, o ile reprezentują odpowiednie walory profesjonalne i moralne oraz przestrzegać będą obowiązującego prawa, a więc dają gwarancję i rękojmię działań, które nie będą prowadzić do wypatrzenia istoty wolności gospodarczej. Zasada wolności gospodarczej nie może w żadnym przypadku być zasłoną dla działań sprzecznych z prawem i nie może usprawiedliwiać bezprawia.

W niniejszej sprawie uczestnik postulował w apelacji odstąpienie od orzekania w stosunku do niego zakazów, o których mowa w art. 373 P.U.N, ewentualnie wydatne obniżenie okresu orzeczonych zakazów. Podnosił, że jego wina oraz skutki zaniedbań nie są aż tak znaczne by uzasadniały orzeczenie zakazów. Uzasadniając swoje twierdzenia w tym zakresie powoływał się na rodzinny charakter firmy, brak zamiaru pokrzywdzenia wierzycieli, ludzką stronę swoich dążeń do zachowania firmy na rynku, a wreszcie wpływ kryzysu gospodarczego na funkcjonowanie spółki.

Zgodnie z art. 373 ust 2 P.U.N. przy orzekaniu zakazu, o którym mowa w ust. 1 tego przepisu, sąd bierze pod uwagę stopień winy oraz skutki podejmowanych działań, w szczególności obniżenie wartości ekonomicznej przedsiębiorstwa upadłego i rozmiar pokrzywdzenia wierzycieli.

Stopień winy to czynnik, który należy oceniać w odniesieniu do zachowania (zaniechania) mogącego skutkować orzeczeniem zakazów. W niniejszej sprawie, jak trafnie ustalił Sąd Rejonowy i czego skarżący nie kwestionował, zaniechanie jego polegało na niezłożeniu w terminie dwóch tygodni od dnia powstania podstawy do ogłoszenia upadłości wniosku o ogłoszenie upadłości.

Kwantyfikacja winy (określenie jej stopnia) wymaga rozważenia takich czynników jak posiadanie przez osobę zobowiązaną do złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości odpowiednich kwalifikacji i predyspozycji do prowadzenia działalności gospodarczej, której się podjęła, oczekiwanego poziomu znajomości prawa, w tym zwłaszcza obowiązków ciążących na wspólniku spółki, znajomości struktur rynkowych i zasad rządzących gospodarką rynkową, oczekiwanej znajomości procesów ekonomicznych i umiejętności przewidywania ich skutków, z uwzględnieniem także ogólnego poziomu wiedzy i doświadczenia życiowego osoby zobowiązanej do złożenia wniosku. Ocenia się także obiektywną możliwość podjęcia decyzji o zachowaniu się zgodnie z prawem (złożenia we właściwym czasie wniosku o ogłoszenie upadłości), zaś w zakresie sfery motywacyjnej powody, dla których decyzja zgodna z prawem nie została podjęta, przy czym ocena motywów musi być dokonana z uwzględnieniem przesłanek obiektywnych.

Odnosząc powyższe do realiów niniejszej sprawy należy wskazać, że uczestnik prowadził działalność gospodarczą od wielu lat. Umowę spółki cywilnej (która uległa następnie przekształceniu w spółkę jawną) podpisał w 1994 roku. Przez lata spółka uczestnika według jego twierdzeń prosperowała dobrze i zapewniała utrzymanie całej rodzinie. Z powyższego należy wysnuć wniosek, że uczestnik miał wiedzę i doświadczenie w zakresie prowadzenia działalności gospodarczej. Przez wiele lat utrzymywał spółkę na rynku i przynosiła ona wymierny zysk. Jednoczenie uczestnik posiadał bieżącą wiedzę o kondycji finansowej spółki, wiedział również o tym, że spółka popadła w kłopoty finansowe, co wynika ze stanowiska jego żony (uczestniczki K. O., w stosunku do której również toczyło się postępowanie o orzeczenie zakazów z art. 373 PUN), która wywodziła, że mąż zapewniał ją, iż kłopoty te da się przezwyciężyć. Ponadto z akt sprawy prowadzonej równolegle wynika, że sprawy spółki prowadził uczestnik. K. O. w toku całego postępowania podnosiła, że jej uczestnictwo w spółce miało charakter jedynie formalny, a skoro spółka funkcjonowała, nabywała prawa, zaciągała zobowiązania (co wynika ze sprawozdań syndyka i innych dokumentów dołączonych do odpowiedzi apelację) to faktycznie musiał prowadzić ją uczestnik. Miał zatem zarówno wiedzę jak i doświadczenie w prowadzeniu działalności gospodarczej, z czego wywieść należy, że znane były mu również zasady gospodarki rynkowej i zachodzące procesy ekonomiczne. Znał sytuację finansową spółki i nie miał żadnych obiektywnych podstaw do zaniechania z wystąpieniem z wnioskiem o ogłoszenie upadłości.

Biorąc pod uwagę pozycję skarżącego w spółce, w szczególności zważywszy, że to on zajmował się jej sprawami bieżącymi, prowadził działalność gospodarczą od wielu lat, zatem proces i mechanizmy rynkowe jak również zasady rzetelnego prowadzenia działalności gospodarczej z pewnością były mu znane, stopień jego winy w niezgłoszeniu wniosku o ogłoszenie upadłości we wskazanym terminie należy ocenić jako wysoki. Z okoliczności sprawy wynika, że nie było żadnych racjonalnych gospodarczo powodów, dla których uczestnik mógłby usprawiedliwiać zaniechanie złożenia wniosku lub choćby w sposób usprawiedliwiony sądzić, że może odłożyć jego złożenie w czasie.

Nie uzasadnia zaniechania uczestnika w powyższym zakresie jego niepoparte racjonalną argumentacją przekonanie, że „niewielkie kłopoty uda się pokonać, a zadłużenie spłacać na bieżąco”. Biorąc pod uwagę sytuacje finansową spółki (jak wynika z dokumentów sporządzonych przez syndyka na potrzeby postępowania upadłościowego spółka ma 207 wierzycieli i zadłużenie sięgające 14.000.000 zł) truizmem jest twierdzenie, że kłopoty spółki były „niewielkie”. Ponadto ustawodawca przewidział w takiej sytuacji instrumenty prawne służące przywróceniu podmiotom gospodarczym płynności finansowej, których wdrożenie wobec spółki (...) sp.j. mogłoby zostać ocenione właśnie jako dążenia do zachowania przedsiębiorstwa oraz nienaruszenia interesów wierzycieli. W szczególności instrumentem takim jest postępowanie naprawcze, które można wszcząć w stosunku do przedsiębiorcy zagrożonego niewypłacalnością, a więc przedsiębiorcy, w stosunku do którego pomimo wykonywania swoich zobowiązań, według rozsądnej oceny jego sytuacji ekonomicznej jest oczywistym, że w niedługim czasie stanie się niewypłacalny (art. 492 ust 1 i 2 P.U.N.).

Wreszcie wskazać również należy, że uczestnik nie wskazał w ogóle, na czym polegały jego działania zmierzające do przezwyciężania kłopotów spółki. Dalsze prowadzenie działalności wbrew racjonalnej i rozsądnej ocenie sytuacji finansowej i gospodarczej przedsiębiorcy z nadzieją, że „kłopoty uda się pokonać a zadłużenie spłacać na bieżąco” nie stanowiło zatem o braku po stronie uczestnika winy w niezłożeniu wniosku o ogłoszenie upadłości. Ponadto z całą pewnością nastąpił moment, w którym uczestnik wiedział, ze bieżąca spłata zobowiązań nie wchodzi w rachubę, a mimo to w dalszym ciągu nie składał wniosku, pogłębiając zapaść spółki, umniejszając jej wartość ekonomiczną i narażając wierzycieli na pokrzywdzenie.

Nie ma znaczenia dla możliwości orzeczenia omawianych zakazów powoływany przez uczestnika wpływ kryzysu gospodarczego na funkcjonowanie spółki.

Po pierwsze należy podkreślić, że jak trafnie ustalił Sąd Rejonowy, a czego nie zakwestionował skarżący, niewypłacalność spółki (...) sp.j. powstała pomiędzy 1 stycznia a 31 grudnia 2011 roku, a zatem w okresie już od dawna trwającego kryzysu gospodarczego. Spółka zatem bezpośrednio po ujawnieniu się kryzysu funkcjonowała na rynku jeszcze przez kilka lat w stanie niewskazującym na niewypłacalność. Ponadto uczestnik chcąc powoływać się na wpływ kryzysu na stan majątku spółki powinien w tym kierunku wykazać się odpowiednią inicjatywą dowodową, czego w sprawie zabrakło. Wreszcie dodać należy, że stan niewypłacalności spółki, bez względu na przyczyny jego powstania (kryzys, niegospodarność, nierzetelność kontrahentów, czy jakiekolwiek inne zawinione lub niezawinione okoliczności), zawsze stanowi bezwzględną i niepodlegającą wartościowaniu z punktu widzenia przyczyn jego powstania - podstawę do złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości, po to by w jak największym stopniu uchronić wierzycieli niewypłacalnego podmiotu przed skutkami takiego stanu.

Nie można zgodzić się z uczestnikiem także w zakresie tych argumentów, które miały służyć wykazaniu twierdzenia, iż skutki jego zaniechania są niewielkie (a takie twierdzenia zawarte są w apelacji w części sugerującej brak podstaw do orzeczenia w stosunku do uczestnika przedmiotowych zakazów). Trudno bowiem mianem „niewielkiego” określić stan zadłużenia spółki sięgający na chwilę obecną ponad sześciu milionów złotych (w postępowaniach egzekucyjnych), prowadzenie licznych postępowań egzekucyjnych, na skutek których wierzyciele w większości nie zostali zaspokojeni. Po przeprowadzeniu egzekucji z ruchomości i sporządzeniu planu podziału uzyskanej z niej kwoty, pozostała niedopłata wynosząca 6.834.659,77 zł. Ze spisu inwentarza sporządzonego przez syndyka po ogłoszeniu upadłości spółki (...) sp.j. wynika, że majątek spółki został oszacowany na ponad 12.000.000 zł (w tym wartość nieruchomości obciążonej licznymi hipotekami), zaś łączna wysokość zobowiązań upadłego wobec 207 wierzycieli została oszacowana na ponad 14.000.000 zł.

Rozmiar (istotność) skutków zaniechania w zakresie złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości to pojęcie ocenne, przy czym w wypadku, gdy da się je skategoryzować w określonych wartościach ekonomicznych ocena ta powinna być relatywizowana oraz powinna obiektywnie wyrażać się orientacyjnie wysokością wymagalnych i niezaspokojonych zobowiązań. Te zaś w przypadku spółki jawnej (...)wynoszą ok. 14.000.000 złotych. Ustawodawca nie definiuje w prawie cywilnym takich pojęć jak znaczna szkoda czy wielka szkoda, co mogłoby mieć istotne znaczenie przy określaniu rozmiaru pokrzywdzenia wierzycieli oczywiście z uwzględnieniem rozmiarów działalności gospodarczej prowadzonej przez dłużnika, jednak jeśli uwzględnić pomocniczo regulacje prawa karnego, definiujące szkodę w wielkich rozmiarach jako szkodę, której wartość przekracza 1.000.000 zł, to w sposób zobiektywizowany trudno przyjąć, by niezaspokojenie wierzycieli na kwotę ponad 14.000.000 złotych stanowiło o „niewielkich skutkach” zaniechania uczestniczki w zakresie niezłożenia wniosku o ogłoszenie upadłości. Uczestnik przy tym nie podał żadnego argumentu, znajdującego uzasadnienie w aktach sprawy, który świadczyłby o niewielkich skutkach jego zaniechania. Podnosząc omawiany zarzut w ogóle nie odwołał się do realiów niniejszej sprawy, a stan zadłużenia spółki zbył milczeniem. Zatem argument ten Sąd Okręgowy uznał za całkowicie chybiony.

Nie zasługiwał na uwzględnienie również ostatni, szczególnie uwypuklany w apelacji argument – a mianowicie, że Sąd Rejonowy nie rozważył dostatecznie rozmiaru pokrzywdzenia wierzycieli, skoro w ogóle nie zajął się kwestią solidarnej i subsydiarnej odpowiedzialności wspólników za zobowiązania spółki jawnej. Ściślej zaś uczestnik wywodził, że przy ocenie stopnia pokrzywdzenia wierzycieli Sąd Rejonowy nie zbadał możliwości zaspokojenia wymagalnych należności z majątku wspólników.

Argument ten jest całkowicie chybiony, gdyż przy ocenie stopnia pokrzywdzenia wierzycieli, który należy brać pod uwagę stosownie do art. 373 ust 2 P.U.N. istotne znaczenie ma jedynie majątek podmiotu, w stosunku do którego uczestnicy postępowania powinni wystąpić z wnioskiem o ogłoszenie upadłości.

Artykuł 373 ust. 2 P.U.N. stanowi, że przy orzekaniu zakazu sąd bierze pod uwagę stopień winy oraz skutki podejmowanych działań, w szczególności obniżenie wartości ekonomicznej przedsiębiorstwa upadłego i rozmiar pokrzywdzenia wierzycieli.

W doktrynie przyjmuje się, że rozmiar pokrzywdzenia wierzycieli odpowiada zasadniczo stopniowi, w jakim pozostali bądź pozostaną bez zaspokojenia po przeprowadzeniu postępowania upadłościowego (por. P. Zimmerman „Prawo upadłościowe i naprawcze. Komentarz. 2.wydanie”, CH BECK, W-wa 2012, s. 810).

Biorąc pod uwagę systematykę art. 373 ust 2 P.U.N. rozmiar pokrzywdzenia wierzycieli nie może być oceniany w płaszczyźnie sytuacji majątkowej wspólników spółki co do której zaistniały przesłanki z wystąpieniem z wnioskiem o ogłoszenie upadłości, lecz wyłącznie sytuacji majątkowej przedsiębiorstwa upadłego. Przedsiębiorstwo upadłego zaś powinno być pojmowane w znaczeniu przedmiotowym, tj. jako zorganizowany zespół składników materialnych i niematerialnych przeznaczonych do prowadzenia działalności gospodarczej. Majątek wspólników, z którego mogą odpowiadać za zobowiązania spółki w razie zaistnienia przesłanek z art. 31 k.s.h. nie jest przeznaczony do prowadzenia działalności gospodarczej przez spółkę jawną, a tym samym nie stanowi składnika przedsiębiorstwa.

W razie ogłoszenia upadłości spółki jawnej całe postępowanie upadłościowe bazuje jedynie na majątku spółki, nie zaś na majątku wspólników, a zatem hipotetyczna możliwość zaspokojenia się z ich majątku po zakończeniu postępowania upadłościowego nie jest relewantna dla ustalenia przesłanki w postaci rozmiaru pokrzywdzenia wierzycieli, o której mowa w art. 373 ust 2 P.U.N. Tym samym nie ma normatywnych podstaw do badania takiej możliwości przy ustaleniu rozmiaru pokrzywdzenia wierzycieli, która to przesłanka może być odnoszona jedynie do mierzalnej wartości ekonomicznej odpowiadającej określonemu (rzeczywistemu lub przewidywalnemu) stopniowi zaspokojenia się wierzyciela z majątku upadłego.

Ubocznie należy wskazać, że jak wynika ze spisu inwentarza sporządzonego przez syndyka na potrzeby postępowania upadłościowego R. O. jest winien spółce kwotę 3.270.000 zł, a z jego majątku osobistego już jest prowadzona egzekucja komornicza, zaś zdaniem syndyka ściągnięcie tej wierzytelności jest mało prawdopodobne. Z kolei K. O. jest winna spółce 7.550,26 zł i jak dotąd kwoty tej dobrowolnie nie uiściła.

W tym miejscu należy również wskazać, że nie podlega ocenie przy rozważaniu możliwości zastosowania wobec uczestnika obrotu gospodarczego sankcji z art. 373 P.U.N. – kwestia czy dopuszczając się zaniechania w złożeniu we właściwym czasie wniosku o ogłoszenie upadłości, działał z zamiarem pokrzywdzenia wierzycieli.

Strona podmiotowa (intencjonalność, motywacja) zachowania uczestnika jest bez znaczenia dla oceny powyższej przesłanki, gdyż ta może być oceniana jednie przez pryzmat okoliczności obiektywnych – a zatem czy uczestnik wiedział lub powinien był wiedzieć, że spółka znalazła się w stanie niewypłacalności oraz czy złożył lub powinien był złożyć wniosek o ogłoszenie upadłości. Obowiązek złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości w sytuacji powstania stanu niewypłacalności jest obowiązkiem ustawowym i w tym sensie obiektywnym, że obciąża obowiązaną do tego osobę bez względu na jej subiektywną ocenę sytuacji. Innymi słowy nawet jeżeli uczestnik rzeczywiście nie miał zamiaru pokrzywdzenia wierzycieli i (błędnie) sądził, że uda mu się przywrócić płynność finansową spółki oraz spłacić przeterminowane (oraz bieżące) zobowiązania, to nie zwalniało go to od obowiązku złożenia wyniku o ogłoszenie upadłości w terminie dwóch tygodni od dnia powstania tego stanu. Uczestnik powinien i mógł przewidzieć, że jego zaniechanie może spowodować pokrzywdzenie wierzycieli poprzez zmniejszenie wartości ekonomicznej spółki i tym samym zmniejszenie ich potencjalnych szans na zaspokojenie wierzytelności.

Biorąc pod uwagę powyższe należy stwierdzić, że nie jest trafne stanowisko uczestnika, w świetle którego jego stopień winy i skutki zaniechania są tak małe, że w ogóle nie uzasadniają orzekania w stosunku do niego zakazów, o których mowa w art. 373 P.U.N.

Żądając odstąpienia od orzekania w stosunku do niego ww. zakazów uczestnik podnosił również, że jest to niecelowe, gdyż w efekcie stanie się on osobą bezrobotną i będzie stanowił obciążenie dla Skarbu Państwa. Wskazywał, że wraz z żoną od lat utrzymywał z prowadzonej działalności a zatem w jego przypadku możliwość zarobkowania na podstawie umowy o pracę w wyuczonym i od lat niewykonywanym zawodzie jawi się jako fikcja.

Odnosząc się do powyższego argumentu należy wskazać, że w judykaturze przyjmuje się, że orzeczenie, o którym mowa w omawianym przepisie jest wprawdzie sankcją cywilną o charakterze prewencyjnym, a ponadto stanowi dolegliwość o charakterze głównie osobistym, to jednak – jak wynika z brzmienia art. 373 ust 2 P.U.N. ustawodawca nie przewidział przy orzekaniu zakazów badania wpływu potencjalnej sytuacji osobistej osoby, której zakaz ma dotyczyć, na możliwość jego orzeczenia.

Biorąc pod uwagę, że orzeczenie zakazów ma służyć zabezpieczeniu przed wyrządzeniem szkody wierzycielom, zabezpieczeniu praw i wolności innych uczestników obrotu gospodarczego, jak również ma służyć wyłączeniu z obrotu gospodarczego osób, które nie są w stanie sprostać podstawowym wymaganiom prowadzenia działalności gospodarczej, to oczywiste jest, że bez względu na skutki w sferze majątkowej i osobistej osoby dotkniętej orzeczeniem, konieczne jest zakazanie jej prowadzenia działalności gospodarczej i pełnienia określonych funkcji. Ustawodawca wyraźnie przyznaje w tym zakresie prymat interesom wierzycieli i innych – rzetelnych uczestników obrotu gospodarczego.

Należy także zauważyć, że odstąpienie w stosunku do uczestnika od orzeczenia zakazów, a tym samym potencjalne umożliwienie mu prowadzenia działalności gospodarczej w jakiejkolwiek formie jest o tyle niemożliwe, że uczestnik rażąco zaniedbał swoich obowiązków wynikających z ustawy i faktu prowadzenia spółki - a w apelacji sam sugeruje, że dalsze prowadzenie działalności gospodarczej stanowi dla niego jedyne realne źródło zarobkowania. A zatem jak się wydaje uczestnik, mimo iż swoje zachowania ocenia negatywnie, to jednak nie wyklucza dalszego podejmowania działalności gospodarczej (a wręcz uważa, że jest to jego jedyne wyjście), a tym samym dalszego narażania bezpieczeństwa obrotu gospodarczego.

Omawiane twierdzenia uczestnika są zatem chybione, a wręcz dostarczają argumentów na poparcie tezy o konieczności zakazania mu prowadzenia działalności gospodarczej i pełnienia funkcji.

Reasumując w stosunku do uczestnika nie ma podstaw do obniżenia okresu, na jak orzeczono zakazy ujęte w zaskarżonym postanowieniu, a tym bardziej nie ma żadnych podstaw do odstąpienia od stosowania tej sankcji.

Orzeczenie przez Sąd Rejonowy przedmiotowych zakazów na okres pięciu lat jest adekwatne do stopnia winy uczestnika oraz skutków podejmowanych działań, w szczególności znaczącego obniżenia wartości ekonomicznej przedsiębiorstwa i rozmiaru pokrzywdzenia wierzycieli. Ponadto okres ten zdecydowanie bliższy jest dolnej aniżeli górnej granicy ustawowego zagrożenia, nie może być zatem – przy uwzględnieniu okoliczności sprawy - uznany za nadmierny.

Mając na uwadze powyższe na podstawie art. 385 k.p.c. w zw. z art. 376 P.U.N. Sąd Okręgowy orzekł o oddaleniu apelacji uczestnika.

Podstawę rozstrzygnięcia w zakresie kosztów postępowania apelacyjnego stanowił przepis art. 520 § 1 i 2 k.p.c. Przepis te wyrażają zasadę, zgodnie z którą każdy uczestnik ponosi koszty postępowania związane ze swym udziałem w sprawie. Jeżeli jednak uczestnicy są w różnym stopniu zainteresowani w wyniku postępowania lub interesy ich są sprzeczne, sąd może stosunkowo rozdzielić obowiązek zwrotu kosztów lub włożyć go na jednego z uczestników w całości.

W niniejszej sprawie niewątpliwe interesy uczestników są sprzeczne, albowiem wnioskodawczyni domagała się orzeczenia w stosunku do uczestnika zakazu prowadzenia działalności gospodarczej i pełnienia funkcji (w pierwszej instancji na 10 lat, a drugiej instancji zaś domagała się utrzymania orzeczonego przez Sąd 5 letniego zakazu), zaś w interesie uczestnika leżało niewątpliwie odstąpienie od stosowania przedmiotowych sankcji lub przynamniej maksymalne obniżenie okresu, na który je orzeczono.

W związku z powyższym, ponieważ apelacja uczestnika uległa oddaleniu, Sąd Okręgowy uznał, że zaszły wszelkie przesłanki do obciążenia go kosztami postępowania odwoławczego, które poniosła wygrywająca sprawę przed Sądem II Instancji wnioskodawczyni. Na koszty te składa się wynagrodzenie pełnomocnika procesowego reprezentującego wnioskodawczynię, ustalone na podstawie§ 11 ust 1 pkt 3 w zw. z § 13 ust 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz. U. z 2002 roku, Nr 163, poz. 1348 ze zm).