Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI W 1035/12

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 08 stycznia 2013 roku.

Sąd Rejonowy dla Wrocławia - Śródmieścia VI Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący SSR Wojciech SAWICKI

Protokolant Aleksandra DZIAŁAK

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 08 stycznia 2013 roku,

sprawy przeciwko S. K.

synowi J. i J.,

urodzonemu (...) w m. D.,

obwinionego o to, że:

w dniu 21 grudnia 2012 roku około godziny 14:38 we W. spowodował zagrożenie bezpieczeństwa w ten sposób, że kierując samochodem osobowym m-ki F. (...) (DW 730LY) jechał W. W. w kierunku mostu G. i na skrzyżowaniu z placem (...) zatrzymał się z przyczyn wynikłych z ruchu na lewym pasie ruchu do skrętu w lewo przed sygnalizatorem świetlnym nadającym światło czerwone, po czym ruszając spod sygnalizatora świetlnego po zmianie sygnalizacji na światło zielone nie zachował szczególnej ostrożności, w wyniku czego stoczył się uderzając w samochód osobowy m-ki C. (...) (DW 676FK), stojący za nim z przyczyn wynikłych z ruchu, po czym oddalił się z miejsca zdarzenia;

tj. o wykroczenie z art. 86§1 kw w zw. z art. 3 ust. 1 ustawy Prawo o ruchu drogowym:

I.  uniewinnia obwinionego S. K. od zarzucanych mu czynów opisanych w części wstępnej wyroku;

II.  kosztami postępowania w sprawie obciąża Skarb Państwa.

UZASADNIENIE

W toku przewodu sądowego ustalono następujący stan faktyczny:

W dniu 21 grudnia 2011 roku około godziny 14:38 we W. obwiniony S. K. kierował swoim samochodem osobowym marki F. (...) (DW 730LY) i poruszał się lewym pasem ruchu ulicy (...) od strony gmachu głównego Politechniki (...) w kierunku placu (...). Ustalono, iż obwiniony dojechał do skrzyżowania z placem (...) i zatrzymał się jako pierwszy przez linią sygnalizatorów na czerwonym świetle, a za nim w odległości około 1 - 1,5 metra ustawił się samochód osobowy marki C. (...) (DW 676FK) kierowany przez P. B.. Nie wykluczono możliwości, iż w tym czasie kierujący samochodem C. prowadził rozmowę telefoniczną z koleżanką z pracy M. S. (1).

Nie potwierdzono, jakoby S. K. po zmianie świateł nie zachował szczególnej ostrożności i doprowadził do stoczenia się samochodu F. do tyłu na pochyłości jedni i w konsekwencji najechał główką haka holowniczego na dolną część nakładki przedniego zderzaka (tzw. kratkę) samochodu C.. Tak samo nie potwierdzono, jakoby kierujący samochodem C. użył wtedy sygnału dźwiękowego. Ustalono natomiast, iż jeszcze przed zmianą świateł P. B. wysiadł ze swojego pojazdu i podszedł do samochodu F. szarpiąc za klamkę drzwi od strony kierowcy oraz uderzając dłonią w boczną szybę. Nie potwierdzono, jakoby obwiniony samowolnie odjechał z miejsca zdarzenia – ustalono natomiast, iż S. K. obawiając się agresji drugiego kierowcy pojechał w stronę ulicy (...), a kierujący samochodem C. pojechał za nim i obydwaj kierowcy zatrzymali się na parkingu przy Hipermarkecie (...), gdzie przyjechał patrol Wydziału Ruchu Drogowego K. we W. w składzie (...). Ponadto ustalono, iż naocznymi świadkami sytuacji konfliktowej między S. K. a P. B. przy skrzyżowaniu ulicy (...) z placem (...) byli postronni przechodnie K. F. i M. S. (2).

(dowód: wyjaśnienia obwinionego, karty 7 i 31-32 akt; zeznania świadka K. F., karta 34 akt; zeznania świadka M. S. (2), karta 35 akt; częściowo zeznania świadka P. B., karty 32-33 akt; częściowo zeznania świadka A. M., karty 98-99 akt; także: dokumentacja fotograficzna na płycie CD-R, karta 12 akt oraz ustalenia zawarte w pisemnej opinii biegłego sądowego J. W. z dnia 22 listopada 2012 roku, karty 100-110 akt)

Na podstawie informacji zawartych w aktach sprawy, metodami stosowanymi w badaniach mechanoskopijnych, nie jest możliwe jednoznaczne określenie (potwierdzenie lub wykluczenie), czy uszkodzenia dolnej części nakładki przedniego zderzaka samochodu C. powstały na skutek kontaktu z elementami tyłu wskazanego samochodu F. w okolicznościach podanych przez kierującego C.. Oznacza to, iż nie jest możliwe określenie, czy do kolizji opisanej przez kierującego samochodem C. doszło, czy też zdarzenie przebiegało w sposób opisany przez kierującego samochodem F. (do kolizji nie doszło).

(dowód: wnioski z badań zawarte w pisemnej opinii biegłego sądowego J. W. z dnia 22 listopada 2012 roku, karta 110 akt)

S. K. z zawodu jest inżynierem budownictwa i obecnie pracuje na Politechnice (...) jako pracownik naukowo - dydaktyczny. Stan rodzinny - żonaty, żona na emeryturze. Obwiniony nie był dotychczas karany sądownie za przestępstwa – w lipcu 2010 roku był karany w postępowaniu mandatowym za przekroczenie dozwolonej prędkości.

(dowód: dane osobo-poznawcze, karta 31 akt; informacja z Krajowego Rejestru Karnego, karta 8 akt i informacja z ewidencji kierowców naruszających przepisy ruchu drogowego, karta 9 akt)

S. K. na każdym etapie postępowania konsekwentnie i stanowczo nie przyznawał się do zarzucanych mu wykroczeń, tj. spowodowania zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym oraz samowolnego odjazdu z miejsca kolizji.

Obwiniony podczas przesłuchania w toku czynności wyjaśniających w Wydziale Ruchu Drogowego K. we W. w dniu 28 lutego 2012 roku oświadczył, iż w krytycznym czasie stał przed sygnalizacją świetlną „kiedy podszedł do mnie mężczyzna i szarpiąc za klamkę mówił do mnie, że ja cofając uderzyłem w jego pojazd, co było niegodne z prawdą (…) gdy stoję przed światłami trzymam nogę na hamulcu”. S. K. przyznał natomiast, iż odjechał z tego miejsca, bo nie chciał blokować ruchu, a drugi kierowca pojechał za nim aż na parking przy Hipermarkecie (...). Obwiniony podkreślił także, iż w jego przekonaniu nie mogło dojść do uszkodzenia kratki za przednim zderzakiem drugiego pojazdu przez hak zamontowany z tyłu jego samochodu, a ponadto na plastikowej nakładce haka holowniczego nie było żadnych zarysowań ( vide: karta 7 akt).

Na pierwszym terminie rozprawy w dniu 31 sierpnia 2012 roku S. K. podtrzymał uprzednio składane wyjaśnienia i sprecyzował, iż w krytycznym czasie stanął na lewym pasie ruchu jako pierwszy pojazd przed linią sygnalizatorów. Obwiniony podkreślił, iż trzymał nogę na pedale hamulca i że może wykluczyć możliwość przypadkowego stoczenia się samochodu. Według S. K. „to jest próba wyłudzenia odszkodowania i podkreślam, że nie pierwsza”. Obwiniony ponownie podkreślił, iż przypatrzył się przedniemu zderzakowi samochodu C. i nie widział tam żadnych uszkodzeń – ponadto w jego przekonaniu niemożliwym jest, iż hak holowniczy jego pojazdu wszedł pod przedni zderzak samochodu C.. S. K. zaznaczył też, że posiada wszystkie ubezpieczenia komunikacyjne, ale nie będzie płacił „dla świętego spokoju” ( vide: karty 31-32 akt).

Sąd Rejonowy zważył, co następuje:

Dokonując wnikliwej oceny zgromadzonego w niniejszej sprawie materiału dowodowego uznać należy, iż sprawstwo pana S. K. odnośnie obu zarzucanych mu wykroczeń budzi poważne oraz uzasadnione, a jednocześnie niedające się usunąć wątpliwości. W świetle całokształtu materiału dowodowego brak jest zdaniem T. Sądu podstaw do jednoznacznego przyjęcia, iż zdarzenie drogowe opisane w zarzucie wniosku o ukaranie faktycznie zaistniało – w przekonaniu Sądu Rejonowego nie można uznać za udowodnionej w sposób niebudzący wątpliwości okoliczności, iż w krytycznym czasie S. K. jako kierujący wskazanym pojazdem mechanicznym we wskazanym miejscu faktycznie nie zachował szczególnej ostrożności i doprowadził do stoczenia się samochodu F. oraz najechania na stojący za nim samochód C., a tym samym wyczerpał swoim zachowaniem ustawowe znamiona czynu stypizowanego przez ustawodawcę w art. 86§1 Kodeksu wykroczeń. Oczywiście Sędzia Referent ma świadomość, iż sytuacja konfliktowa zaistniała we wskazanym miejscu i czasie między kierującym samochodem F. a kierującym samochodem C. (potwierdzona przez postronnych świadków) jest typowa dla tego rodzaju zdarzeń drogowych – nazbyt często pokrzywdzony kierowca traci kontrolę nad swoimi emocjami i zachowuje się agresywnie wobec sprawcy kolizji właśnie poprzez szarpanie za klamkę bądź walenie pięścią w szybę. Jednakże podkreślić w tym miejscu należy, iż Sąd orzekający w sprawach o czyny zabronione przy rekonstrukcji stanu faktycznego w danej sprawie nie może nigdy operować w sferze nawet najbardziej prawdopodobnych przypuszczeń i domysłów, a tylko i wyłącznie w sferze faktów udowodnionych w sposób niebudzący wątpliwości (względnie okoliczności bezspornych) – S. K. konsekwentnie i stanowczo nie przyznaje się do zarzucanego mu wykroczenia, a postronni świadkowie nie potwierdzają tezy kierującego samochodem C. o stoczeniu się samochodu kierowanego przez obwinionego. Ponadto zważyć należy, iż przy zakwestionowaniu sprawstwa S. K. co do pierwszego wykroczenia będącego przedmiotem postępowania w niniejszej sprawie (tj. spowodowania w krytycznym czasie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym) nie można także zarzucić jego osobie sprawstwa co do drugiego wykroczenia będącego przedmiotem postępowania w tejże sprawie (tj. samowolnego odjazdu z miejsca domniemanej kolizji) – dodatkowo świadek P. B. przyznał wprost, iż „nie prosiłem obwinionego na miejscu zdarzenia aby został i wyjaśnił sprawę, bo nie było ku temu możliwości”. Sąd Rejonowy nie traci z pola widzenia, iż według zgodnego poglądu doktryny i orzecznictwa wykroczenie z art. 97 Kodeksu wykroczeń w zw. z art. 44 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 roku Prawo o ruchu drogowym (tj. Dz.U. z 2005 roku, Nr 108, poz. 908 ze zmianami) może być popełnione tylko z winy umyślnej.

W pierwszej kolejności zważyć należy, iż w rozpatrywanej sprawie jest oczywistym i niepodlegającym dyskusji fakt zaistnienia we wskazanym miejscu i czasie sytuacji konfliktowej między kierowcami obydwu wskazanych pojazdów – bezspornym jest także, iż S. K. i P. B. zajechali potem aż na ulicę (...) i tam oczekiwali na funkcjonariuszy Policji. T. Sąd nie znalazł jednak wystarczających podstaw do przyjęcia za udowodnione (w sposób klarowny oraz niebudzący wątpliwości) okoliczności przedstawionych w zarzucie wniosku o ukaranie – w przekonaniu Sądu Rejonowego zgromadzony w niniejszej sprawie materiał dowodowy nie podważył wyjaśnień obwinionego, w których jednoznacznie i kategorycznie zaprzeczał on, jakoby w krytycznym czasie jako kierujący samochodem F. doprowadził do stoczenia się tegoż pojazdu i najechania na stojący za nim samochód C.. Sąd Rejonowy dał wiarę wyjaśnieniom S. K. praktycznie w całości, stosując zasadę rozstrzygania wszystkich niedających się usunąć wątpliwości na korzyść osoby obwinionej – mając chociażby na uwadze zeznania postronnych i całkowicie wiarygodnych świadków. Ponadto T. Sąd całkowicie podziela obszerną i logiczną argumentację przedstawioną w pisemnej opinii przez biegłego sądowego J. W., który wprost wskazał na brak możliwości jednoznacznego ustalenia możliwości powstania uszkodzeń w samochodzie C. na podstawie badań mechanoskopijnych.

Sąd Rejonowy oczywiście ma na uwadze, iż obwiniony kategorycznie zaprzeczając swojemu sprawstwu na każdym etapie postępowania może w ten sposób jedynie realizować przysługujące mu prawo do obrony, na mocy którego nie ma on obowiązku dostarczania dowodów na swoją niekorzyść. Taka konstatacja nie dyskredytuje jednak postawy S. K. i nie upoważnia Sądu do podważenia faktu jego nie przyznania się do winy. Aby wykazać bowiem obwinionemu sprawstwo zarzucanego mu wykroczenia stypizowanego w art. 86§1 Kodeksu wykroczeń należałoby ujawnić taki wiarygodny środek lub środki dowodowe, z których w sposób jednoznaczny dla Sądu wynikałoby sprawstwo S. K. odnośnie przedmiotowego wykroczenia. W opinii T. Sądu w przedmiotowej sprawie takich środków po prostu brak, a zeznania kierującego samochodem C. budzą zdaniem Sądu naprawdę poważne wątpliwości co do swojej wiarygodności. Ponadto Sąd Rejonowy związany jest zasadą domniemania niewinności (którego przecież nie obalono), a przede wszystkim stypizowaną przez ustawodawcę w art. 5§2 Kodeksu postępowania karnego zasadą rozstrzygania wszystkich niedających się usunąć wątpliwości na korzyść osoby obwinionej. Zdaniem T. Sądu w rozpatrywanej sprawie właśnie takie wątpliwości ewidentnie zachodzą.

Oceniając osobowe źródła dowodowe Sąd Rejonowy z dystansem podchodzi do zezna świadka P. B. uznają je tylko za częściowo wiarygodne. Przede wszystkim zważyć należy, iż okoliczności podnoszone przez kierującego samochodem C. stoją w rażącej sprzeczności z zeznaniami postronnych i wiarygodnych świadków K. F. i M. S. (2) – chociażby w tak fundamentalnej kwestii, jak określenie, czy samochód obwinionego stał jako pierwszy czy też jako drugi przed linią sygnalizatorów oraz faktu użycia (bądź też nie) sygnału dźwiękowego przez kierującego samochodem C.. Ponadto P. B. kierował w krytycznym czasie samochodem firmowym – ma on zatem oczywisty interes (zarówno faktyczny, jak i prawny) w przedstawianiu przebiegu zdarzenia w sposób wykluczający jakiekolwiek przyczynienie się jego osoby do zaistnienia sytuacji kolizyjnej i wskazywaniu tym samym na (domniemaną) wyłączną winę kierującego samochodem F.. Przy ocenie wiarygodności tegoż świadka T. Sąd nie może także tracić także z pola widzenia okoliczności, iż P. B. usilnie starał się podkreślić wagę i znaczenie własnych zeznań oraz na S. rozpraw były wyczuwalne jego mocno negatywne emocje wobec S. K. – obwiniony natomiast zachowywał się spokojnie.

W przekonaniu Sądu Rejonowego uznać należy za całkowicie wiarygodne zeznania świadków K. F. i M. S. (2) – są to osoby postronne, niezwiązane ani z kierującym samochodem F., ani też kierującym samochodem C. – ponadto na miejscu zdarzenia znalazły się one zupełnie przypadkowo. Mając na uwadze zasady doświadczenia życiowego oczywistym jest, iż osoby te nie mają żadnego konkretnego powodu (bądź interesu) w celowym podawaniu okoliczności niezgodnych z prawdą – ponadto ich zeznania jawią się jako logiczne i spójne oraz wzajemnie się potwierdzają i uzupełniają. T. Sąd ma także na uwadze, iż K. F. oraz M. S. (2) składając swoje zeznania nie starali się podkreślić wagi bądź znaczenia własnych twierdzeń. Sąd Rejonowy nie widzi także podstaw do kwestionowania wiarygodności zeznań funkcjonariusza (...) K. we W. A. M., aczkolwiek mają one raczej ograniczone znaczenie przy rekonstrukcji stanu faktycznego – świadek zasłoniła się niepamięcią co do szczegółów poczynionych przez siebie ustaleń, a także nie była w stanie wypowiedzieć się w tak istotnej kwestii, jak ewentualne uszkodzenia widoczne na obu pojazdach (zwłaszcza na przednim zderzaku samochodu C.). T. Sąd uznaje natomiast za nieprzydatne przy rekonstrukcji stanu faktycznego zeznania świadka M. S. (1) ( vide: karty 33-34 akt) – osoba ta w ogóle nie była naocznym świadkiem sytuacji zaistniałej w krytycznym czasie między kierującymi wskazanymi pojazdami, tj. w momencie domniemanej kolizji prowadziła rozmowę telefoniczną z panem P. B. (notabene kolegą z pracy), który miał jej oświadczyć „że ktoś w niego wjechał i że zadzwoni później (…) nie sprecyzował na jakiej jest ulicy i przez telefon nie opisał jak doszło do tego zdarzenia”.

Z dużym uznaniem Sąd Rejonowy podchodzi do pisemnej opinii biegłego sądowego J. W.. Jest ona (standardowo) obszerna i wnikliwa, a biegły sądowy logicznie umotywował poczynione przez siebie ustalenia. Wykonana ocena możliwości powstania uszkodzeń w samochodzie C. jest dokładna i obiektywna, a Sędzia Referent nie widzi konieczności powielania treści tejże opinii w niniejszym uzasadnieniu. Zważyć należy, iż J. W. jest doświadczonym oraz uznanym biegłym sądowym z zakresu rekonstrukcji zdarzeń drogowych i brak jest najmniejszych podstaw do zakwestionowania poczynionych przez niego ustaleń dotyczących przedmiotowego zdarzenia drogowego. Wątpliwości T. Sądu nie budzą także pozostałe dowody z dokumentów.

W świetle zatem powyższych rozważań, w przekonaniu Sądu Rejonowego, brak jest podstaw do przyjęcia za udowodnionych okoliczności wskazanych w zarzucie wniosku o ukaranie. Zaznaczyć przy tym należy, iż zgodnie z dyspozycją art. 5§2 Kodeksu postępowania karnego w postępowaniu w sprawach o wykroczenia (analogiczne jak w postępowaniu karnym) obowiązuje nakaz rozstrzygania wątpliwości, których nie da się usunąć, na korzyść osoby obwinionej. Na Sądzie ciąży obowiązek czynienia ustaleń zgodnych z prawdą. Zasada domniemania niewinności wymaga zawsze pewności stwierdzeń co do winy osoby obwinionej. Istota domniemania niewinności sprowadza się do tego, że oskarżony [obwiniony] jest w procesie niewinny, a twierdzenie przeciwne musi mu być udowodnione, przy czym związana ściśle z domniemaniem niewinności zasada in dubio pro reo, określona w art. 5§2 Kodeksu postępowania karnego, nakazuje rozstrzygnąć niedające się usunąć wątpliwości na jego korzyść. Oznacza to, że udowodnienie winy oskarżonemu [obwinionemu] musi być całkowite, pewne, wolne od wątpliwości (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 24 lutego 1999 roku, V KKN 362/97, Prok. i Pr. 1999/7-8/11). Gdy zaś pomimo przeprowadzenia wszystkich dostępnych dowodów pozostają w dalszym ciągu niewyjaśnione okoliczności, a żadnemu z wariantów Sąd nie jest w stanie dać wiary bez ryzyka pomyłki, wątpliwości rozstrzyga się na korzyść oskarżonego [obwinionego], wybierając wersję, która jest dla oskarżonego [obwinionego] najkorzystniejsza, choć nie wyklucza to tego, że mogło być inaczej, ale nie zdołano tego ustalić w sposób stanowczy (L. Paprzycki J. Grajewski, Kodeks postępowania karnego. Komentarz, Tom I, Kraków 2003, s. 40; także Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Wojskowa z dnia 04 grudnia 1990 roku, WR 369/90, OSP 1992/1 poz. 12). Zatem w sytuacji, gdy jedyny dowód świadczący o sprawstwie S. K. odnośnie pierwszego zarzucanego mu wykroczenia (dowód z zeznań świadka P. B.) jawi się jako stosunkowo mało wiarygodny, a jednocześnie linia obrony obwinionego zostaje praktycznie całkowicie wsparta zeznaniami postronnych i wiarygodnych świadków, T. Sąd przyjmuje linię obrony za wiarygodną.

Mając powyższe na uwadze orzeczono jak w sentencji wyroku, a orzeczenie o kosztach postępowania oparto o przepis art. 118§2 Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia.