Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VIII K 28/12

WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 17 września 2012 r.

Sąd Okręgowy w Warszawie w VIII Wydziale Karnym w składzie :

Przewodniczący – S.S.O. Hubert Gąsior

Ławnicy – Barbara Chwedorzewska-Kowalska

Danuta Pepłońska-Cytrynowska

Protokolant – Wioletta Tabor, Ewelina Chołodowska-Kamińska

w obecności Prokuratora – Piotra Sielskiego

przy udziale oskarżyciela posiłkowego – M. R. E. G.

po rozpoznaniu dnia 11 lipca i 17 września 2012 r. sprawy:

1)P. K., urodzonego (...) w O., syna J. i A. z domu J.;

2)T. W., urodzonego (...) w O., syna D. i H. z domu P.;

oskarżonych o to, że : w dniu 21 marca 2011 r. w W., działając wspólnie i w porozumieniu, użyli przemocy na osobie M. G., posługując się niebezpiecznym narzędziem w postaci noża, przystawiając go do szyi pokrzywdzonego i powodując nacięcia naskórka na dłoniach w/w pokrzywdzonego, powodując jednocześnie obrażenia w postaci ran szarpanych powierzchni grzbietowej palców III-V dłoni lewej skutkujące rozstrojem zdrowia na okres poniżej siedmiu dni w rozumieniu art. 157 § 2 kk, a następnie dokonali zaboru w celu przywłaszczenia telefonu komórkowego marki S. (...) o wartości 400 zł. i srebrnej obrączki o wartości 100 zł., czym działali na szkodę w/w pokrzywdzonego,

tj. o czyn z art. 280 § 2 kk w zb. z art. 157 § 2 kk w zw. z art. 11 § 2 kk.

orzeka :

I.Oskarżonego T. W. uniewinnia od popełnienia zarzucanego mu czynu.

II.Oskarżonego P. K. w ramach zarzucanego mu czynu uznaje za winnego tego, że: w dniu 21 marca 2011 r. w W., po uprzednim zagrożeniu M. G. użyciem niebezpiecznego narzędzia w postaci noża i posłużeniu się tym narzędziem, spowodował u niego obrażenia ciała w postaci ran szarpanych powierzchni grzbietowej palców III-V lewej ręki, które to obrażenia skutkowały rozstrojem zdrowia pokrzywdzonego na czas poniżej 7 dni, a następnie dokonał zaboru w celu przywłaszczenia należących do pokrzywdzonego rzeczy w postaci telefonu komórkowego oraz srebrnej obrączki o łącznej wartości około 500 zł., to jest za winnego popełnienia czynu określonego w art. 280 § 2 kk w zb. z art. 157 § 2 kk w zw. z art. 11 § 2 kk i za to na podstawie art. 280 § 2 kk w zb. z art. 157 § 2 kk w zw. z art. 11 § 2 kk skazuje oskarżonego, a na podstawie art. 11 § 3 kk w zw. z art. 280 § 2 kk w zw. z art. 60 § 2 pkt 1 kk wymierza mu karę 2 (dwóch) lat pozbawienia wolności.

III.Na podstawie art. 44 § 1 kk orzeka wobec oskarżonego P. K. środek karny w postaci przepadku przedmiotu wyszczególnionego w wykazie dowodów rzeczowych Drz (...) na karcie 198 akt sprawy pod pozycją(...)

IV.Na podstawie art. 63 § 1 kk na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności zalicza oskarżonemu P. K. okres rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie od dnia 21 marca 2011 r. do dnia 25 maja 2012 r. przyjmując, iż jeden dzień rzeczywistego pozbawienia wolności równy jest jednemu dniowi kary pozbawienia wolności.

V.Zasądza od P. K. na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe w kwocie 430 zł. (czterystu trzydziestu złotych) w tym na podstawie art. 2 ust. 1 pkt 4 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (tekst jednolity Dz. U. z 1983 r. Nr 49, poz. 223 z późn. zm ) kwotę 300 zł. (trzystu złotych) tytułem opłaty, zaś w pozostałej części na podstawie art. 624 § 1 kpk zwalnia oskarżonego od obowiązku ponoszenia kosztów sądowych przejmując je na Skarb Państwa.

VI.Na podstawie art. 632 pkt 2 kpk kosztami procesu w części uniewinniającej obciąża Skarb Państwa oraz zasądza od Skarbu Państwa na rzecz oskarżonego T. W. kwotę 1.380 zł. (tysiąc trzysta osiemdziesiąt złotych) jako zwrot należności z tytułu ustanowienia obrońcy w postępowaniu przygotowawczym w sprawie objętej śledztwem oraz w postępowaniu przed Sądem Okręgowym jako pierwszą instancją.

VIII K 28/12

UZASADNIENIE

Na podstawie całokształtu materiału dowodowego ujawnionego w toku rozprawy głównej, Sąd ustalił następujący stan faktyczny.

W dniu 21 marca 2011 r. około godz. 4.30 M. G. wsiadł na przystanku Centrum do tramwaju nieustalonej linii, jadącego w kierunku Ronda (...) w W.. Pokrzywdzony wszedł do drugiego wagonu tramwaju, w którym jechali oskarżeni P. K. i T. W.. Obaj oskarżeni znajdowali się w stanie nietrzeźwości alkoholowej. Oprócz pokrzywdzonego i oskarżonych nikogo więcej w wagonie nie było. Pokrzywdzony usiadł w przedniej części wagonu, twarzą zwróconą do kierunku jazdy tramwaju (dowód: zeznania M. G., wyjaśnienia P. K., wyjaśnienia T. W., protokoły użycia alkomatu – k. 13, k. 17).

Kiedy tramwaj dojeżdżał do ul. (...), który wraz z T. W. przebywał w tylnej części wagonu, podszedł do pokrzywdzonego, przyłożył mu nóż do szyi i zażądał od niego wydania telefonu komórkowego (dowód: zeznania M. G., wyjaśnienia T. W., wyjaśnienia P. K.).

Pokrzywdzony oddał oskarżonemu swój telefon marki S. (...) o wartości około 400 zł. (dowód: zeznania M. G.).

Po dokonaniu zaboru w/w rzeczy P. K. przeszedł do tylnej części wagonu, gdzie przez cały czas przebywał T. W.. T. W. widząc, że P. K. jest pijany i agresywny wobec pokrzywdzonego, próbował go powstrzymać, jednak bezskutecznie. Po chwili bowiem P. K. ponownie podszedł do pokrzywdzonego i zażądał od niego wydania mu karty bankomatowej oraz pieniędzy. Oskarżony wymachiwał przy tym nożem. Pokrzywdzony próbował wytłumaczyć oskarżonemu zwracając się do niego po arabsku, że nie posiada przy sobie niczego wartościowego. Zdjął wówczas z palca srebrną obrączkę o wartości około 100 zł. i oddał ją P. K. (dowód: zeznania M. G., wyjaśnienia T. W., wyjaśnienia P. K.).

Osłaniając się rękoma przed ciosami nożem zadawanymi przez P. K., pokrzywdzony doznał obrażeń ciała w postaci mnogich ran otwartych nadgarstka i ręki, w tym ran szarpanych powierzchni grzbietowej palców III-V lewej ręki zszyto, które skutkowały rozstrojem jego zdrowia na czas poniżej 7 dni (dowód: zeznania M. G., wyjaśnienia T. W., opinia sądowo-lekarska – k. 92-93 T. I, karta informacyjna Izby Przyjęć Szpitala (...) - k. 6 T. I).

Następnie T. W. podszedł do P. K. i starał się go uspokoić nazywając go idiotą i pytając się co robi. Kiedy tramwaj zatrzymał się na przystanku T. W. i P. K. z niego wysiedli. Po wyjściu z tramwaju P. K. pokazał T. W. (1) zabrany pokrzywdzonemu telefon komórkowy i obrączkę, a następnie rzeczy te schował do swojej kieszeni (dowód: wyjaśnienia T. W., wyjaśnienia P. K.).

Pokrzywdzony dojechał tramwajem do Ronda (...). Tam wysiadł z tramwaju i szukał kogoś, kto mógłby udzielić mu pomocy. Idąc w kierunku przystanku, na którym wysiedli z tramwaju obaj oskarżeni, pokrzywdzony zobaczył ich w tramwaju linii 22 jadącym w stronę Ronda (...). O zaistniałym zdarzeniu pokrzywdzony poinformował napotkany patrol Straży Miejskiej opisując im wygląd i ubiór obu oskarżonych. Informacje te drogą radiową zostały przekazane pracownikom monitoringu miejskiego.

Pracownicy monitoringu miejskiego zauważyli oskarżonych w pobliżu Ronda (...), o czym poinformowali Straż Miejską. Funkcjonariusze Straży Miejskiej udali się we wskazane miejsce, gdzie zatrzymali P. K. i T. W., którzy na widok funkcjonariuszy próbowali schować się za wiatą przystankową. Następnie funkcjonariusze Straży Miejskiej przekazali oskarżonych patrolowi Policji (dowód: zeznania M. G., Z. S., A. G., protokoły zatrzymania – k. 14, k. 18)

Przy P. K. (1) ujawniono nóż sprężynowy oraz telefon S. E. skradziony pokrzywdzonemu. Przedmiotowy telefon został pokrzywdzonemu zwrócony. Nie odzyskano natomiast skradzionej pokrzywdzonemu obrączki, którą P. K. wyrzucił w nieustalonym miejscu, w czasie pomiędzy opuszczeniem tramwaju, którym jechał wraz z pokrzywdzonym, a zatrzymaniem go przez funkcjonariuszy Straży Miejskiej (dowód: protokoły przeszukania k. 15-16, k. 19-21).

W toku postępowania P. K. przeprosił M. G., który przeprosiny oskarżonego przyjął i mu wybaczył. Matka oskarżonego P. K. naprawiła również wyrządzoną pokrzywdzonemu szkodę poprzez zapłatę na jego rzecz kwoty 6.000 zł. zaspokajając w ten sposób jego wszelkie roszczenia finansowe wynikające z popełnionego na jego szkodę przestępstwa (dowód: zeznania M. G. – k. 455 T. III, wyjaśnienia P. K. – k. 433v, k. 437, k. 455 T. III).

Przedstawiony powyżej stan faktyczny, Sąd ustalił na podstawie:

-pozytywnie zweryfikowanej części wyjaśnień oskarżonego P. K. (k. 433-434v T. III, k. 54-57, k. 70-72, k. 110-113, k. 153-154 T. I);

-wyjaśnień oskarżonego T. W. (k. 434v-435v T. III, k. 61-64 T. I, k. 204-205 T. II);

-pozytywnie zweryfikowanej części zeznań świadka M. G. (k. 436-437v T. III, k. 115-119, k. 46-47, k. 48-49, k. 31-32, k. 195 T. I; k. 455 T. III).

-zeznań świadków: A. G. (k. 438-438v T. III, k. 8-9 T. I) i Z. S. (k. 454 T. III, k. 10-11 T. I) oraz pozostałych dowodów zaliczonych w poczet materiału dowodowego i uznanych za ujawnione na rozprawie głównej (k. 455 T. III).

Oskarżony P. K. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Początkowo oskarżony wyjaśnił, że całe zdarzenie sprowokował pokrzywdzony, który po wejściu do tramwaju zaczął coś krzyczeć, zachowywał się agresywnie i pokazał mu środkowy palec. Chcąc go uspokoić, jak wynika z wyjaśnień P. K., podszedł on do pokrzywdzonego i ostrzem noża sprężynowego, który miał przy sobie uderzył go w rękę. W wyniku tego uderzenia pokrzywdzonemu wypadł z ręki telefon komórkowy, który oskarżony podniósł i zabrał ze sobą. Następnie jak wyjaśnił P. K. on i T. W. wysiedli z tramwaju, nie żądając od pokrzywdzonego wydania innych rzeczy. Oskarżony zaprzeczył aby T. W. brał udział w zdarzeniu, a wręcz podał, że próbował on go powstrzymać i uspokoić. P. K. zaprzeczył kategorycznie aby zabrał pokrzywdzonemu obrączkę oraz aby telefon pokrzywdzonego przekazał T. W. (1) (k. 54-57, k. 70-72 T. I).

Składając wyjaśnienia na rozprawie oskarżony odmiennie opisał początek zajścia podając, iż pokrzywdzony po wejściu do tramwaju zareagował na ich głośne rozmowy w ten sposób, ze powiedział do nich coś w swoim języku i pokazał im środkowy palec. Oskarżony przyznał też, że podczas gdy ze współoskarżonym wysiadali z tramwaju rzeczywiście szarpał pokrzywdzonego, gdyż ten coś mówił. P. K. wyjaśnił też, choc nie w sposób kategoryczny, że wówczas oskarżony T. W. również pokrzywdzonego szarpnął. Okoliczności tej P. K. nie był jednak pewien. Odnośnie zaboru telefonu komórkowego oskarżony wyjaśnił, że zamiar jego zabrania powziął dopiero w momencie, gdy telefon ten wypadł pokrzywdzonemu z ręki. Podał też, iż miał zamiar ten telefon wyrzucić, czego jednak nie uczynił, gdyż telefon zawieruszył mu się w kieszeni.

Odnosząc się do treści swych wyjaśnień składanych w śledztwie P. K. nie potwierdził aby T. W. uspokajał go w czasie zdarzenia. Nie potrafił jednak wytłumaczyć powyższej rozbieżności w swych wyjaśnieniach. Oskarżony nie potwierdził też swych wyjaśnień składanych na posiedzeniu w przedmiocie zastosowania tymczasowego aresztowania. Nie umiał jednak wytłumaczyć, co w odczytanym protokole nie jest zgodne z prawdą. W dalszej części przesłuchania P. K. potwierdził swoje kolejne wyjaśnienia składane w śledztwie w tej części, w której opisał zachowanie T. W., który w czasie zdarzenia zachowywał się spokojnie (k. 433-434v).

Oskarżony T. W. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. W swoich wyjaśnieniach oskarżony podał, że po wejściu pokrzywdzonego do tramwaju podszedł do niego P. K., który próbował wyciągnąć go z zajmowanego przez niego siedzenia. Oskarżony wyjaśnił, że wówczas nie dostrzegł u P. K. noża, podał jednak, że współoskarżony był odwrócony do niego plecami. Po chwili P. K. wrócił na tył wagonu. Wówczas jak wynika z wyjaśnień T. W. próbował on uspokoić współoskarżonego, który jednak był pijany i agresywny. Z dalszych wyjaśnień T. W. wynika, ze P. K. ponownie podszedł do pokrzywdzonego i zaczął się z nim szarpać. Wysiadając z tramwaju wraz z P. K. oskarżony dostrzegł, że pokrzywdzony miał zakrwawione ręce, a współoskarżony miał nóż. Po wyjściu z tramwaju, jak wyjaśnił T. W., P. K. pokazał mu telefon komórkowy oraz obrączkę zabraną pokrzywdzonemu (k. 434v-435v, k. 61-64, k. 204-205).

M. G. przesłuchiwany po raz pierwszy zeznał, że inicjatorem przestępstwa był P. K., który podszedł do niego, przyłożył mu nóż do szyi i zabrał telefon komórkowy oraz srebrną obrączkę. W tym czasie jak podał pokrzywdzony, T. W. w zdarzeniu nie uczestniczył gdyż przebywał w tylnej części wagonu. Po dokonaniu zaboru, jak wynika z zeznań świadka, P. K. wrócił do współoskarżonego i pokazywał mu skradziony telefon. W dalszej części swych zeznań pokrzywdzony podał, że gdy tramwaj dojeżdżał do Mostu P. obaj oskarżeni podeszli do niego i zażądali wydania im karty do bankomatu, pieniędzy, portfela i kurtki. Oskarżony P. K. wymachiwał przy tym nożem usiłując ugodzić go w klatkę piersiową i kalecząc mu lewą dłoń w okolicach palców oraz prawą dłoń w okolicach nadgarstka. Następnie zaś gdy tramwaj zatrzymał się na przystanku obaj sprawcy usiłowali go zmusić do opuszczenia wagonu jednak bezskutecznie, gdyż zdołał się przed tym obronić (k. 115-119).

W trakcie okazania pokrzywdzony rozpoznał T. W. jako mężczyznę, który w dniu zdarzenia odebrał od P. K. skradziony mu wcześniej przez tegoż oskarżonego telefon komórkowy i który usiłował następnie wraz z P. K. zmusić go do opuszczenia tramwaju żądając przy tym wydania karty do bankomatu oraz pieniędzy (k. 46-47).

Pokrzywdzony rozpoznał także P. K. jako mężczyznę, który w dniu zdarzenia przyłożył mu nóż do szyi i zabrał mu srebrną obrączkę oraz telefon komórkowy, który następnie przekazał współoskarżonemu. Pokrzywdzony zeznał też, że to P. K. zadawał mu ciosy nożem oraz wspólnie z T. W. usiłował wyciągnąć go z tramwaju (k. 48-49).

Z zeznań pokrzywdzonego złożonych na rozprawie wynika, że P. K. po przyłożeniu mu noża do szyi zabrał mu telefon komórkowy, a następnie wrócił na tył wagonu, gdzie przebywał T. W.. Później zaś P. K. ponownie podszedł do pokrzywdzonego i wymachując nożem zażądał od niego wydania karty do bankomatu oraz pieniędzy. Wówczas jak wynika z zeznań świadka P. K. zabrał mu srebrną obrączkę. Pokrzywdzony zeznał też, że w końcowej fazie zdarzenia obaj oskarżeni usiłowali zmusić go do opuszczenia tramwaju, jednak obronił się przed nimi.

Odnosząc się do treści swoich zeznań składanych w śledztwie pokrzywdzony podał, iż z zachowania oskarżonego T. W. wywnioskował, że chciał on mu ukraść kartę bankomatową i pieniądze. Wniosek taki świadek wyciągnął z faktu, iż T. W. podszedł do niego. Świadek nie potrafił jednak powiedzieć, czy T. W. żądał od niego wydania karty i pieniędzy, gdyż jego uwaga skoncentrowana była na P. K. (1), który próbował ugodzić go nożem. Pokrzywdzony podał też, że jego zeznania składane w śledztwie, z których wynika, że w końcowej fazie zdarzenia kopnął obu oskarżonych, nie są ścisłe, gdyż w rzeczywistości on sprawców jedynie odepchnął (k. 436-437v).

Dowodami winy oskarżonego P. K. w zakresie zarzucanego mu czynu są zeznania M. G., wyjaśnienia T. W. oraz częściowo wyjaśnienia samego P. K..

Na tej podstawie, Sąd za udowodniony uznał fakt, iż w dniu 21 marca 2011 r. około godz. 4.30 pokrzywdzony jechał tramwajem nieustalonej linii w kierunku Ronda (...) w W.. W momencie, gdy pokrzywdzony wsiadł do tramwaju znajdowali się w nim obaj oskarżeni, którzy przebywali w końcu wagonu.

Powyższe ustalenie znajduje oparcie w treści wyjaśnień P. K. i T. W. oraz w treści zeznań pokrzywdzonego.

Mając na uwadze, iż wyjaśnienia oskarżonych oraz zeznania pokrzywdzonego w omawianym zakresie są zbieżne, dowody te Sąd w tej części zweryfikował pozytywnie i uznając je za wiarygodne czynił na ich podstawie ustalenia faktyczne.

Za udowodniony Sąd uznał fakt, iż inicjatorem popełnionego w dniu 21 marca 2011 r. na pokrzywdzonym przestępstwa, był oskarżony P. K., który niczym nie sprowokowany podszedł do pokrzywdzonego, przyłożył mu nóż sprężynowy do szyi i zażądał wydania telefonu komórkowego.

Podstawą powyższego ustalenia są zeznania M. G., które znajdują częściowe potwierdzenie w wyjaśnieniach T. W., z których wynika, że P. K. niesprowokowany przez pokrzywdzonego podszedł do niego i próbował wyciągnąć go z siedzenia. Fakt, iż wówczas T. W. nie dostrzegł w ręku współoskarżonego noża nie podważa ustalenia, że narzędziem takim P. K. wtedy się posłużył. Po pierwsze bowiem, P. K. jak wynika z wyjaśnień T. W. stał odwrócony do niego plecami, a mając na uwadze, iż pokrzywdzony w tym czasie siedział zwrócony twarzą do kierunku jazdy tramwaju, stwierdzić należy, iż P. K. rzeczywiście mógł zasłonić współoskarżonemu widok uniemożliwiając mu dostrzeżenie wszystkich elementów zdarzenia. Po wtóre, sam P. K., choć odmiennie opisał przebieg tej fazy zdarzenia, to przyznał jednak, że posłużył się wówczas posiadanym nożem sprężynowym.

Z kolei konsekwentne są zeznania pokrzywdzonego w tej części, w której podał on, iż po przyłożeniu mu noża do szyi P. K. zażądał od niego wydania telefonu komórkowego. Logicznie i przekonująco przy tym pokrzywdzony wytłumaczył, iż powyższe żądanie oskarżony przekazał mu wykonując ruch ręką.

W świetle zeznań pokrzywdzonego (który potwierdził, iż oddał wówczas P. K. swój telefon komórkowy marki S. (...)) oraz wyjaśnień T. W. (który przyznał, że po wyjściu z tramwaju P. K. pokazywał mu zabrany pokrzywdzonemu telefon komórkowy), a także wyników czynności przeszukania P. K. (wskazujących, ze w momencie zatrzymania posiadał on przy sobie zabrany pokrzywdzonemu telefon), nie ulega wątpliwości, że P. K. dokonał zaboru telefonu należącego do pokrzywdzonego.

Zbieżne ze sobą są również zeznania pokrzywdzonego oraz wyjaśnienia T. W., co do faktu, iż P. K. po dokonaniu zaboru telefonu wrócił na tył wagonu tramwajowego, po czym ponownie podszedł do pokrzywdzonego. Konsekwentnie przy tym pokrzywdzony zeznawał, że P. K. zaatakował go wówczas nożem raniąc go w prawą i lewą rękę. Okoliczność ta znajduje potwierdzenie w wyjaśnieniach T. W., który podał, że wysiadając z tramwaju widział, iż pokrzywdzony miał zakrwawione ręce.

Konsekwentnie pokrzywdzony zeznawał, co do faktu, iż oprócz telefonu komórkowego, P. K. zabrał mu również srebrną obrączkę. Okoliczność ta znajduje potwierdzenie w wyjaśnieniach T. W., który potwierdził, że po wyjściu z tramwaju współoskarżony pokazywał mu również zabraną pokrzywdzonemu obrączkę.

Zbieżność relacji pokrzywdzonego oraz oskarżonego T. W. w omawianym zakresie wskazuje zdaniem Sądu, że dowody te uznać należy za wiarygodne. Podkreślić też trzeba, że zeznania pokrzywdzonego odnośnie obrażeń jakie odniósł na skutek zdarzenia znajdują potwierdzenie w dokumentacji lekarskiej, z której wynika, iż w dniu 21 marca 2011 r. o godz. 5.50, a więc w niedługi czas po zdarzeniu stwierdzono u niego mnogie rany otwarte nadgarstka i ręki, a rany szarpane powierzchni grzbietowej palców III-V lewej ręki zszyto (k. 6 T. I).

Niekonsekwentnie M. G. zeznawał odnośnie okoliczności zaboru należącej do niego srebrnej obrączki.

Pierwotnie podał on bowiem, że P. K. zabrał mu obrączkę w tym samym czasie, co telefon komórkowy. Świadek nie wskazał wówczas żadnych szczegółów dotyczących tego fragmentu zdarzenia, w szczególności zaś nie podał, czy oskarżony sam ściągnął mu tę obrączkę z palca, czy też on mu ją wydał na jego żądanie.

Zeznając na rozprawie pokrzywdzony podał natomiast, że obrączka została mu zabrana w drugiej fazie zdarzenia, czyli po tym, gdy P. K. po dokonaniu zaboru telefonu, ponownie do niego podszedł żądając wydania innych rzeczy. Logicznie przy tym pokrzywdzony wytłumaczył, że wydał wówczas oskarżonemu obrączkę jako swego rodzaju ekwiwalent pieniędzy oraz karty bankomatowej, których żądał od niego P. K..

Mając na uwadze treść zeznań świadka w omawianym zakresie składanych na różnych etapach postępowania, za wiarygodne Sąd uznał jego zeznania złożone na rozprawie. Są one bowiem konkretne i logicznie tłumaczą w jaki sposób należąca do pokrzywdzonego srebrna obrączka, a więc rzecz o stosunkowo niewielkiej wartości materialnej i nie mogąca mieć dla P. K. praktycznego zastosowania, znalazła się w jego posiadaniu. Zważyć też należy, iż powyższe zeznania świadka nie pozostają w sprzeczności z doświadczeniem życiowym. Jeśli bowiem pokrzywdzony, jak twierdził nie mógł wydać żądanych przez sprawcę rzeczy, gdyż ich przy sobie nie posiadał, to zrozumiałe jest, że w trosce o swoje zdrowie, a może nawet życie, starał się uspokoić atakującego go nożem napastnika, oddając mu to co przy sobie posiadał.

Z tych też względów Sąd nie dał wiary tym zeznaniom pokrzywdzonego, z których wynika, iż obrączka została mu zabrana w tej samej fazie zdarzenia, w której zabrano mu telefon komórkowy.

Zeznania pokrzywdzonego dotyczące zaboru należącego do niego telefonu komórkowego oraz srebrnej obrączki w powiązaniu z wyjaśnieniami T. W., który podał, że współoskarżony po okazaniu mu tych rzeczy schował je do kieszeni, wskazują, iż zaboru tych rzeczy P. K. dokonał z zamiarem ich przywłaszczenia. Nota bene, P. K. w swoich wyjaśnieniach potwierdził, że telefon komórkowy pokrzywdzonego przechowywał w kieszeni.

Mając na uwadze zbieżność zeznań świadka oraz wyjaśnień oskarżonych w omawianym zakresie, dowody te Sąd zweryfikował pozytywnie, uznając je we wskazanej części za wiarygodne.

Nie ma również powodu aby kwestionować wiarygodność zeznań pokrzywdzonego odnośnie wartości skradzionych mu rzeczy oraz, co do faktu, iż uzyskał on od matki P. K. rekompensatę finansową zaspokajającą wszystkie jego roszczenia związane z zaistniałym zdarzeniem.

Mając na uwadze postawę P. K., który w toku postępowania sądowego, przeprosił pokrzywdzonego i zadeklarował chęć naprawienia wyrządzonej mu szkody oraz uwzględniając fakt, że szkoda rzeczywiście została pokrzywdzonemu zrekompensowana, nie ma powodu aby wątpić w szczerość jego zeznań dotyczących pojednania się z oskarżonym.

Za niewiarygodne Sąd uznał wyjaśnienia P. K. w tej części, w której podał on, iż M. G. po wejściu do tramwaju zachowywał się agresywnie i niegrzecznie. W tym zakresie wyjaśnienia oskarżonego pozostają bowiem w sprzeczności z wiarygodnymi zeznaniami pokrzywdzonego oraz wyjaśnieniami T. W.. Zważyć też należy, iż wyjaśnienia P. K. sprzeczne są z doświadczeniem życiowym. Wątpliwe jest bowiem aby pokrzywdzony w zaistniałej sytuacji (tzn. będąc sam, w nocy, w niemal pustym wagonie tramwajowym) zachowywał się agresywnie i niegrzecznie wobec dwóch młodych mężczyzn. Podkreślić też należy, że wyjaśnienia P. K. w omawianym zakresie nie są konsekwentne. Oskarżony bowiem na rozprawie wyjaśnił, że niegrzeczne zachowanie pokrzywdzonego było reakcją na jego głośną rozmowę z T. W., co również nie znajduje potwierdzenia w pozostałych dowodach, w szczególności w pozytywnie zweryfikowanych wyjaśnieniach T. W..

Nie zasługują na wiarę również i te wyjaśnienia P. K., z których wynika, że przed zabraniem pokrzywdzonemu telefonu komórkowego uderzył go nożem sprężynowym w rękę, a telefon zabrał pokrzywdzonemu wyłącznie po to aby go później wyrzucić. W omawianym zakresie jego wyjaśnienia sprzeczne są z wiarygodnymi zeznaniami pokrzywdzonego oraz wyjaśnieniami T. W.. Nadto w ocenie Sądu, gdyby P. K. rzeczywiście chciał wyrzucić telefon pokrzywdzonego, to miał zarówno czas, jak i sposobność aby to uczynić. Całkowicie nieprzekonujące są też wyjaśnienia oskarżonego tłumaczące, iż zabrany telefon zawieruszył mu się w kieszeni, w sytuacji, gdy zdołał się on pozbyć znacznie mniejszego przedmiotu zabranego M. G., jakim była obrączka.

Za niewiarygodne Sąd uznał wyjaśnienia P. K. również w tej części, w której podał on, iż po zabraniu pokrzywdzonemu telefonu komórkowego nie zaatakował on ponownie M. G. nożem i nie żądał od niego wydania innych rzeczy. W omawianym zakresie wyjaśnienia oskarżonego są bowiem niekonsekwentne. Na rozprawie P. K. podał bowiem, że przed wyjściem z tramwaju szarpał pokrzywdzonego gdyż ten coś do niego powiedział. Nadto opisany przez oskarżonego przebieg zdarzeń pozostaje w sprzeczności z zeznaniami M. G. oraz wyjaśnieniami T. W..

Dowodami obciążającymi oskarżonego T. W. w zakresie zarzucanego mu czynu są zeznania M. G. oraz częściowo wyjaśnienia oskarżonego P. K..

Dokonując oceny zeznań pokrzywdzonego w omawianym zakresie w pierwszej kolejności podnieść należy, iż są one niekonsekwentne. Pierwotnie bowiem świadek podał, że P. K. po dokonaniu kradzieży telefonu komórkowego pokazywał go oskarżonemu T. W. (1). Następnie zaś świadek zeznał, że T. W. odebrał od współoskarżonego skradziony telefon komórkowy.

Niekonsekwentnie też świadek zeznawał odnośnie swego zachowania w końcowej fazie zdarzenia. Pierwotnie bowiem wskazał on, iż broniąc się przed wyciągnięciem z tramwaju kopnął obu oskarżonych. Następnie zaś zeznał, że oskarżonych wówczas odepchnął. Wytłumaczył przy tym, że jego wcześniejsze zeznanie dotyczące tego fragmentu zdarzenia było nieścisłe. Okoliczność ta ma zdaniem Sądu istotne znaczenie. Pamiętać bowiem należy, iż na tym etapie zdarzenia pokrzywdzony miał już pokaleczone ręce. Jeżeli zatem rzeczywiście jak zeznał na rozprawie, odpychał on obu oskarżonych, to z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością przyjąć można, że na ubraniu oskarżonych pozostały ślady jego krwi. Ponieważ jednak z zeznań pokrzywdzonego składanych w śledztwie wynikał inny przebieg zdarzeń, ubrań oskarżonych nie poddano oględzinom. Nie sposób zatem stwierdzić, czy na ubraniu T. W. znajdowały się ślady krwi M. G., co mogłoby świadczyć, iż pokrzywdzony rzeczywiście bronił się przed atakiem ze strony tegoż oskarżonego.

Zważyć też należy, iż zeznania M. G., z których wynika, iż obaj oskarżeni używali wobec niego siły fizycznej chcąc zmusić go do opuszczenia wraz z nimi tramwaju, sprzeczne są z doświadczeniem życiowym. W ocenie Sądu przewaga fizyczna oskarżonych, a więc dwóch młodych, rosłych mężczyzn (vide k. 54, k. 61), z których jeden posługiwał się nożem, byłaby tak duża, że pokrzywdzony miałby znikome szanse aby się im skutecznie przeciwstawić. Pamiętać przy tym należy, iż pokrzywdzony nie miał się czym bronić przez napastnikami, ani w zaistniałej sytuacji nie mógł liczyć na czyjąkolwiek pomoc.

Pozostałe dowody zgromadzone w sprawie także nie pozwalają w sposób jednoznaczny ustalić przebiegu tego fragmentu zdarzenia.

Oskarżony T. W. konsekwentnie zaprzeczał swemu udziałowi w rozboju dokonanym na M. G., podając, iż po kradzieży telefonu wyłącznie P. K. podszedł do pokrzywdzonego i szarpał się z nim.

Natomiast P. K. dopiero podczas składania wyjaśnień na rozprawie głównej podał, że T. W. szarpał pokrzywdzonego. Okoliczności tej jak wynika z jego wyjaśnień nie był jednak pewien. Nadto P. K. nie potrafił wytłumaczyć powodu, dla którego T. W. miałby stosować przemoc wobec pokrzywdzonego (k. 433v-434 T. III). Podkreślić też należy, iż składając wyjaśnienia w śledztwie P. K. konsekwentnie twierdził, że T. W. w ogóle nie brał udziału w zdarzeniu. Po ujawnieniu powyższych wyjaśnień na rozprawie, występujące rozbieżności oskarżony P. K. wytłumaczył w sposób, który uznać należy za nielogiczny i wewnętrznie sprzeczny (vide k. 434 T. III).

Konsekwentnie M. G. zeznawał co do faktu, iż przed opuszczeniem tramwaju obaj oskarżeni żądali od niego wydania pieniędzy i karty do bankomatu. Zeznania świadka w tym zakresie są jednak niespójne. Zapamiętał on bowiem jedynie żądanie wydania w/w rzeczy wyrażone przez P. K. i nawet potrafił je powtórzyć w języku polskim. Nie potrafił natomiast powiedzieć, czy T. W. wyraził wobec niego żądanie wydania jakichkolwiek rzeczy. Logicznie jednak świadek wytłumaczył, że skupiał się wówczas na sprawcy stanowiącym dla niego potencjalnie większe zagrożenie, czyli na P. K. (1), który posługiwał się nożem.

Powyższe wytłumaczenie, które jest nie tylko logiczne ale i zgodne z doświadczeniem życiowym, nie rozstrzyga jednak podstawowej wątpliwości wynikającej z treści zeznań świadka, tej mianowicie, czy oskarżony T. W. rzeczywiście chciał dokonać zaboru jakichkolwiek rzeczy należących do pokrzywdzonego.

Szczegółowa bowiem analiza zeznań M. G. odnośnie zachowania się T. W. wskazuje, iż stwierdzenie świadka o żądaniu wydania rzeczy wyrażanym przez tegoż oskarżonego nie było spostrzeżeniem, lecz wnioskiem jaki świadek wyciągnął z faktu, że T. W. do niego podszedł. Świadek nie potrafił bowiem inaczej wytłumaczyć zachowania T. W. (vide k. 437 T. III). Nota bene wniosek ten jakkolwiek zrozumiały (gdyż M. G. wiedział, że obaj oskarżeni się znają i wspólnie jadą tramwajem i w tym stanie rzeczy zbliżenie się do niego T. W. mógł odebrać jako przejaw współdziałania z P. K.), to jednak wcale nie musiał być trafny. Podejście T. W. do pokrzywdzonego nie musiało bowiem wcale być spowodowane chęcią współdziałania z P. K. (1) w dokonaniu zaboru jakichkolwiek rzeczy, a mogło jedynie wynikać z zamiaru opuszczenia tramwaju wraz z P. K. (1), który na tym etapie zdarzenia atakował pokrzywdzonego nożem i zabrał mu srebrną obrączkę. Nota bene fakt, że mimo istnienia oczywistej przewagi fizycznej oskarżonych nad pokrzywdzonym, obaj oskarżeni wysiedli z tramwaju, a pokrzywdzony w nim pozostał zdaje się potwierdzać taki właśnie przebieg zdarzeń. Na taki właśnie przebieg zdarzeń wskazują też zbieżne w tym zakresie wyjaśnienia obu oskarżonych, które Sąd zweryfikował pozytywnie (o czym będzie mowa w dalszej części uzasadnienia), w szczególności zaś wyjaśnienia P. K., który przyznał, iż T. W. próbował powstrzymać go przez zaatakowaniem M. G., a przed opuszczeniem tramwaju uspokajał go nazywając go idiotą i pytając, co robi (k. 56 T. I).

Konkludując stwierdzić należy, iż zeznania M. G. są jedynym dowodem wskazującym, iż oskarżony T. W. współdziałał z P. K. w popełnieniu przestępstwa i użył wobec pokrzywdzonego przemocy w celu dokonania zaboru należących do niego rzeczy. Zeznania pokrzywdzonego w omawianym zakresie nie znajdują potwierdzenia w żadnym innym wiarygodnym dowodzie, a nadto są niekonsekwentne, niespójne i sprzeczne z doświadczeniem życiowym.

Z tych względów zeznania M. G. w omawianej części, Sąd zweryfikował negatywnie, odmawiając im wiarygodności i mocy dowodowej.

Za niewiarygodne Sąd uznał również wyjaśnienia P. K. w tej części, w której podał on, iż T. W. przed opuszczeniem tramwaju używał przemocy wobec pokrzywdzonego. Jak już bowiem wyżej wspomniano te wyjaśnienia P. K. są sprzeczne z jego wyjaśnieniami składanymi w śledztwie, a także są nielogiczne.

Na wiarę zasługują natomiast te wyjaśnienia P. K., w których podał on, iż T. W. nie uczestniczył w zaistniałym zdarzeniu, zachowywał się spokojnie, a nawet próbował go uspokoić i powstrzymać przed atakowaniem pokrzywdzonego. Za wiarygodne Sąd uznał również te wyjaśnienia P. K., w których podał on, iż nie widział aby T. W. używał wobec pokrzywdzonego przemocy i zaprzeczył aby współoskarżony żądał od pokrzywdzonego wydania jakichkolwiek rzeczy. Wyjaśnienia tej treści P. K. złożył w postępowaniu przygotowawczym. Szczegółowa analiza składanych wówczas przez oskarżonego wyjaśnień wskazuje, że choć starał się przedstawić siebie w możliwie najkorzystniejszym świetle i zminimalizować swoją winę, to jednak nie ukrywał okoliczności dla siebie niekorzystnych. Przyznał bowiem, że uderzył pokrzywdzonego nożem w rękę i zabrał mu telefon komórkowy. Zdaniem Sądu skoro P. K. już na tak wczesnym etapie postępowania dostarczył dowodu przeciwko sobie, to nie miał on powodu zapewniać fałszywie, iż współoskarżony o popełnienie zarzucanego mu przestępstwa T. W., nie brał w nim udziału. Powyższy wniosek potwierdza również fakt, iż T. W. w składanych w śledztwie wyjaśnieniach obciążał współoskarżonego, o czym P. K. przecież wiedział. Wyjaśnienia T. W. zostały bowiem wskazane w uzasadnieniu postanowienia o zastosowaniu tymczasowego aresztowania wobec P. K. jako podstawa faktyczna zastosowania tegoż środka zapobiegawczego. Nadto przed złożeniem wyjaśnień w dniu 24 maja 2011 r. P. K. zapoznał się z aktami sprawy (co potwierdza protokół jego przesłuchania – k. 111 T. I) i wiedząc, że T. W. obciążył go w swoich wyjaśnieniach, sam złożył wyjaśnienia wskazujące na niewinność T. W.. W tej sytuacji, w ocenie Sądu, powyższe wyjaśnienia P. K. uznać należy za szczere. P. K. nie miał bowiem żadnego interesu w tym aby zatajać udział w przestępstwie współoskarżonego, który w swoich wyjaśnieniach go obciążył.

Zważyć też należy, iż powyższe wyjaśnienia P. K. znajdują częściowe potwierdzenie w pozytywnie zweryfikowanych zeznaniach M. G.. Pokrzywdzony potwierdził bowiem, że w pierwszej fazie zdarzenia podczas której zabrano mu telefon komórkowy, T. W. przebywał w tylnej części wagonu tramwajowego.

Należy też podkreślić zbieżność powyższych wyjaśnień P. K. z wyjaśnieniami T. W., który konsekwentnie zaprzeczał swemu udziałowi z zaistniałym zdarzeniu. W szczególności zwraca uwagę fakt, iż wyjaśnienia obu oskarżonych są zbieżne co do tego, że T. W. uspokajał współoskarżonego i bezskutecznie próbował powstrzymać go przed atakowaniem pokrzywdzonego.

Mając na uwadze przedstawione powyżej okoliczności również wyjaśnienia oskarżonego T. W. w omawianym zakresie Sąd zweryfikował pozytywnie, uznając je za wiarygodne.

Nie ma również powodu aby wątpić w wiarygodność zeznań świadków Z. S. i A. G. (k. 438-438v T. III, k. 8-9 T. I). Świadkowie ci rzeczowo i konkretnie przedstawili w swych zeznaniach jedynie spostrzeżone i zapamiętane fakty. Nie ukrywali przy tym, iż nie widzieli przebiegu zdarzenia, a jedynie uczestniczyli w czynnościach związanych z ustaleniem miejsca pobytu oskarżonych i ich zatrzymaniem. Podane przez świadków okoliczności znajdują potwierdzenie w innych dowodach, w szczególności w pozytywnie zweryfikowanych zeznaniach M. G., protokołach zatrzymania oskarżonych i ich przeszukania.

Za wiarygodne Sąd uznał również zeznania świadka A. K. (k. 437v-438 T. III). Podane przez nią okoliczności dotyczące trudnej sytuacji rodzinnej, kontynuowania nauki przez oskarżonego i podjęcia przez niego pracy znajdują potwierdzenie w treści wywiadów środowiskowych. Nie ma też powodu aby wątpić w szczerość zeznań świadka, która relacjonowała, iż oskarżony P. K. wyrażał wobec niej żal z powodu swego postępku i nazywał go karygodnym, choć zdaniem Sądu oskarżony nie był do końca szczery wobec swojej matki zapewniając ją, że nie chciał pokrzywdzonego okraść.

Nie budzi wątpliwości, co do swej wiarygodności opinia sądowo-lekarska (k. 92-93). Została ona sporządzona na podstawie akt sprawy, w tym także na podstawie dostępnej dokumentacji lekarskiej dotyczącej pokrzywdzonego, przez biegłego lekarza-specjalistę chirurgii ogólnej, a więc osobę dysponującą odpowiednią wiedzą specjalistyczną. Podkreślić też należy, iż wnioski w tej opinii zawarte nie były kwestionowane przez żadną ze stron postępowania i znajdują one potwierdzenie w pozostałych dowodach, tj. zeznaniach M. G., wyjaśnieniach obu oskarżonych oraz w zapisach karty informacyjnej Izby Przyjęć Szpitala (...).

Przymiotem wiarygodności Sąd obdarzył również dotyczące oskarżonego P. K. opinie sądowo-psychiatryczną i sądowo-psychologiczną (k. 139-145, k. 173-176, k. 217-233, k. 234-238). Biegli nie stwierdzili u oskarżonego objawów choroby psychicznej, ani objawów upośledzenia umysłowego. Rozpoznali u niego natomiast osobowość nieprawidłową i szkodliwe używanie substancji psychoaktywnych. Ten stan psychiczny oskarżonego, jak wynika z opinii biegłych, nie znosił ani nie ograniczał jego zdolności rozpoznania znaczenia czynu i zdolności pokierowania swoim postępowaniem.

W ocenie Sądu powyższe opinie opracowane zostały rzetelnie i poprawnie metodologicznie, przez biegłych dysponujących odpowiednią wiedzą specjalistyczną, a wnioski w nich zawarte logicznie wypływają z przeprowadzonych przez biegłych badań i zostały należycie umotywowane. Opinie te mogą więc stanowić wiarygodne źródło informacji odnośnie poczytalności oskarżonego tempore criminis.

P. K. i T. W. stanęli pod zarzutem popełnienia przestępstwa z art. 280 § 2 kk w zb. z art. 157 § 2 kk w zw. z art. 11 § 2 kk. Przy czym jak wynika z opisu czynu zawartego w akcie oskarżenia, przestępstwo to miało przez w/w zostać popełnione w postaci zjawiskowej współsprawstwa.

Zachowanie sprawcy przestępstwa z art. 280 § 2 k.k. polega na zaborze cudzej rzeczy ruchomej w celu przywłaszczenia przy zastosowaniu jednego z wyliczonych w tym przepisie sposobów działania, przybierających postać m.in. posługiwania się nożem.

Określone w znamionach art. 280 § 2 kk pojęcie „posługuje się" interpretowane jest w literaturze i orzecznictwie dosyć szeroko. W szczególności przyjmuje się, że „posługiwanie się" ma szerszy zakres znaczeniowy niż „używanie" i obejmuje wszelkie manipulowanie takimi środkami, w tym także ich okazywanie w celu wzbudzenia w ofierze obawy ich użycia. Każda zatem forma demonstrowania noża w celu dokonania zaboru rzeczy, zmierzająca do spotęgowania przemocy, względnie groźby jej zastosowania lub wywołania większej obawy i poczucia zagrożenia, może być uznana za posługiwanie się tym narzędziem.

Przestępstwo określone w art. 280 § 2 k.k. należy do kategorii tzw. przestępstw materialnych, a do jego znamion należy skutek w postaci zaboru rzeczy.

Omawiany typ czynu zabronionego jest przestępstwem umyślnym znamiennym tzw. podwójną kierunkowością działania. Sprawca musi zmierzać do zaboru rzeczy w celu jej przywłaszczenia i chcąc ten cel osiągnąć musi stosować środki wymienione w art. 280 § 2 k.k. zmierzające do sparaliżowania woli ofiary, a w konsekwencji umożliwiające zabór rzeczy znajdującej się w jej posiadaniu.

Natomiast czynność sprawcza występku z art. 157 § 1 lub 2 kk polega na „powodowaniu" opisanych w tych przepisach skutków. Pojęcie to obejmuje wszelkie zachowania, pozostające w związku przyczynowym ze skutkiem.

Skutek przestępny określony w art. 157 § 2 kk oddziela od skutku charakteryzującego typ czynu zabronionego opisanego w art. 157 § 1 kk, nie dłuższy niż 7 dniowy okres trwania naruszenia czynności narządu ciała lub rozstroju zdrowia.

Omawiane przestępstwo może być popełnione umyślnie zarówno z zamiarem bezpośrednim, jak i z zamiarem wynikowym.

Zjawiskowa postać popełnienia przestępstwa jaką jest współsprawstwo, będąca w gruncie rzeczy podmiotowym rozszerzeniem odpowiedzialności karnej oznacza oparte na porozumieniu, wspólne wykonanie czynu zabronionego przez co najmniej dwie osoby. Przy czym dla przyjęcia współsprawstwa nie jest jednak konieczne aby każda z osób działających w porozumieniu osobiście realizowała znamiona czynu zabronionego, czy choćby część tych znamion. Wystarczy natomiast, że osoba taka działa w ramach uzgodnionego podziału ról, ułatwiając co najmniej bezpośredniemu sprawcy realizację wspólnie zamierzonego celu.

Obok wspólnego wykonania czynu zabronionego, drugim konstytutywnym elementem współsprawstwa jest porozumienie, na które składają się następujące elementy: proces zawarcia porozumienia, treść porozumienia, świadomość i wola porozumienia.

Odnosząc powyższe do realiów niniejszej sprawy stwierdzić należy, co następuje.

Żaden wiarygodny dowód nie potwierdza, aby T. W. swoim zachowaniem zrealizował jakiekolwiek znamię strony przedmiotowej typów czynów zabronionych określonych w art. 280 § 2 kk i art. 157 § 2 kk, bądź aby podjęte przez niego czynności stanowiły wkład w realizację tych znamion przez P. K.. Natomiast pozytywnie zweryfikowane wyjaśnienia T. W., P. K. oraz zeznania M. G. (w tym zakresie, w którym podał, że T. W. nie uczestniczył w zaborze telefonu komórkowego i przebywał wówczas w tylnej części wagonu tramwajowego) wykluczają aby oskarżony T. W. zrealizował znamiona przedmiotowe współsprawstwa.

Brak jest również wiarygodnych dowodów wskazujących na fakt zawarcia pomiędzy P. K., a T. W. porozumienia, co do popełnienia przestępstwa. Wiarygodne natomiast wyjaśnienia obu oskarżonych, z których wynika, że T. W. próbował uspokoić i powstrzymać P. K. przed atakowaniem M. G., wykluczają aby porozumienie takie zostało zawarte.

Nie jest, jak już wyżej wspomniano, wystarczającą przesłanką do wnioskowania o istnieniu takiego porozumienia pomiędzy oskarżonymi oraz o wniesieniu przez T. W. sprawczego wkładu w popełnienie przestępstwa fakt, iż przez opuszczeniem tramwaju T. W. podszedł do pokrzywdzonego i atakującego go wówczas P. K.. Fakt ten, jak już wyżej wspomniano, choć w zaistniałej sytuacji mógł spotęgować strach pokrzywdzonego i mógł zostać przez niego odebrany jako współdziałanie dwóch sprawców, to jednak wcale o takim współdziałaniu nie świadczył.

W ocenie Sądu natomiast sam fakt, iż T. W. był na miejscu zdarzenia i miał świadomość dokonywanego wówczas przez P. K. czynu zabronionego, nie jest wystarczający do przyjęcia znamion współsprawstwa w popełnieniu przez niego tegoż czynu.

Mając powyższe okoliczności na uwadze, Sąd uniewinnił oskarżonego T. W. od popełnienia zarzucanego mu czynu.

Nie ulega wątpliwości w świetle zgromadzonego materiału dowodowego, że P. K. dokonał zaboru będących własnością M. G. rzeczy w postaci telefonu komórkowego i srebrnej obrączki o łącznej wartości około 500 zł. Wyjął on bowiem spod władztwa pokrzywdzonego w/w przedmioty i objął je we własne władanie.

Bezspornym jest również w świetle pozytywnie zweryfikowanych dowodów, że P. K. dla dokonania powyższego zaboru posłużył się nożem. Przed zażądaniem wydania telefonu komórkowego przyłożył on bowiem pokrzywdzonemu nóż do szyi. To zachowanie oskarżonego, które w sposób oczywisty było groźbą użycia wobec pokrzywdzonego tego noża, obliczone było na przestraszenie go i sparaliżowanie u niego woli oporu przed dokonywanym zaborem należącej do niego rzeczy. Zgromadzone dowody potwierdzają też, że po zborze telefonu, żądając od pokrzywdzonego wydania kolejnych rzeczy (pieniędzy i karty do bankomatu) i zabierając mu srebrną obrączkę, P. K. wymachiwał posiadanym przez siebie nożem sprężynowym, starając się nim pokrzywdzonego ugodzić. W tym stanie rzeczy oczywistym jest, że takie zachowanie oskarżonego miało na celu dokonanie zaboru.

Nie budzi też wątpliwości fakt, iż P. K. zrealizował określony w art. 280 § 2 kk. Jak bowiem wynika z wiarygodnych w tym zakresie wyjaśnień T. W., po wyjściu z tramwaju P. K. posiadał telefon komórkowy i obrączkę pokrzywdzonego.

Opisany przez M. G. przebieg zdarzeń, z którego wynika, iż P. K. po przyłożeniu mu noża do szyi zażądał wydania telefonu, a następnie próbując ugodzić go nożem żądał wydania pieniędzy i karty do bankomatu i zabrał srebrną obrączkę, wskazuje jednoznacznie, że oskarżony zmierzał do zaboru rzeczy pokrzywdzonego i dla osiągnięcia tego celu chciał sparaliżować wolę oporu pokrzywdzonego, posługując się właśnie nożem. Działał on zatem z zamiarem bezpośrednim, kierunkowym.

Nie ulega też wątpliwości w świetle wiarygodnych w tym zakresie zeznań M. G., a częściowo także wyjaśnień P. K. i T. W. oraz dokumentacji z Izby Przyjęć Szpitala (...), że chcąc osiągnąć zamierzony cel, oskarżony P. K. posiadanym przez siebie nożem poranił pokrzywdzonemu ręce powodując mnogie rany otwarte nadgarstka i ręki, w tym rany szarpane powierzchni grzbietowej palców III-V lewej ręki, które następnie pokrzywdzonemu zszyto. Z kolei opinia sądowo-lekarska potwierdza, że powyższe obrażenia ciała skutkowały rozstrojem zdrowia pokrzywdzonego na okres poniżej 7 dni (k. 92-93 T. I).

Oczywistym jest, że bezpośrednią przyczyną i warunkiem koniecznym powstania powyższych obrażeń ciała jakich doznał M. G., było zachowanie oskarżonego, który próbował osłaniającego się rękoma pokrzywdzonego, ugodzić nożem.

W ocenie Sądu obrażenia jakich doznał M. G. były normalnym, typowym następstwem zachowania się oskarżonego polegającego na próbie ugodzenia nożem człowieka osłaniającego się rękoma przed takimi ciosami, z czego P. K. musiał zdawać sobie sprawę. Miał on zatem świadomość stanu rzeczy składającego się na desygnaty znamion strony przedmiotowej typu czynu zabronionego określonego w art. 157 § 2 kk i chciał je zrealizować.

Mając na uwadze powyższe okoliczności Sąd podzielił wyrażony w akcie oskarżenia pogląd, iż czyn P. K. należy kwalifikować jako przestępstwo z art. 280 § 2 kk w zb. z art. 157 § 2 kk w zw. z art. 11 § 2 kk.

Dla zastosowania instytucji nadzwyczajnego złagodzenia kary wymagane jest, aby dany wypadek był szczególnie uzasadniony. Przepis art. 60 § 2 kk wskazuje pewne okoliczności pozwalające częściowo ustalić znaczenie tego zwrotu, stwierdzając, iż chodzi tutaj o te wypadki, gdy wymierzona kara odpowiadająca dolnej granicy ustawowego zagrożenia przewidzianego za dane przestępstwo byłaby „niewspółmiernie surowa". W dalszej części tego przepisu wymienione zostały przykładowo trzy kategorie sytuacji, które mogą być podstawą stwierdzenia „niewspółmiernej surowości" kary. Ocena, czy w danym przypadku uzasadnione jest zastosowanie dobrodziejstwa nadzwyczajnego złagodzenia kary musi być też poprzedzona stwierdzeniem, że stopień zawartości bezprawia, którego odzwierciedleniem ma być wymierzona kara, nie uzasadnia wymiaru kary nawet w wysokości równej dolnej granicy ustawowego zagrożenia. Wystąpić zatem muszą w konkretnym czynie okoliczności łagodzące o charakterze podmiotowym i przedmiotowym, co w odniesieniu do dolnej granicy ustawowego zagrożenia karą przewidzianego za dane przestępstwo, prowadzić będzie do uznania jej za niewspółmiernie surową.

Pojednanie się ze sprawcą będące jedną z przesłanek nadzwyczajnego złagodzenia kary należy rozumieć jako swego rodzaju przebaczenie przez pokrzywdzonego sprawcy tego, że dopuścił się wobec niego przestępstwa. Chodzi tu o sytuację, w której pokrzywdzony pogodził się ze sprawcą i nie żywi do niego urazy. To pogodzenie się może mieć bezpośredni związek z faktem naprawienia szkody, przy czym naprawienie szkody należy interpretować w znaczeniu jakie wynika z art. 39 pkt 5. W rezultacie sprawca zobowiązany jest do pełnego naprawienia szkody lub naprawienia szkody w takim zakresie, jaki uzgodnił ze sprawcą. W przypadku naprawienia szkody w całości, zgoda pokrzywdzonego dotyczy tylko faktu pojednania ze sprawcą, czy go chce czy nie. Jeśli szkoda nie została jeszcze naprawiona, pokrzywdzony musi wyrazić zgodę zarówno co do samego faktu pojednania, jak i co do sposobu naprawienia szkody. Warunkiem zastosowania nadzwyczajnego złagodzenia kary w takim przypadku jest aby pojednanie nastąpiło najpóźniej na rozprawie głównej przed wydaniem przez sąd orzeczenia. Żaden przepis nie reguluje formy pojednania, zatem może ono nastąpić w formie dowolnej np. w postaci zeznań pokrzywdzonego.

Pojednanie, o którym mowa w art. 60 § 2 pkt 1 oznacza zakończenie konfliktu między sprawcą a pokrzywdzonym. Ma ono znaczenie także dla kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. Warunkiem uznania pojednania sprawcy z pokrzywdzonym za podstawę nadzwyczajnego złagodzenia kary jest albo naprawienie szkody, albo uzgodnienie między pokrzywdzonym a sprawcą sposobu naprawienia szkody. Waga obu tych dodatkowych przesłanek z punktu widzenia rozwiązania wywołanego faktem popełnienia przestępstwa konfliktu społecznego jest różna.

Odnosząc powyższe rozważania do realiów niniejszej sprawy stwierdzić należy, iż motywacja P. K., a także sposób i okoliczności jego działania, wskazują na znaczny stopień zawartości bezprawia w jego czynie. Zważyć bowiem należy, iż oskarżony działał z chęci zysku, w stanie nietrzeźwości alkoholowej, z dużym natężeniem przemocy, raniąc mu nożem ręce i powodując rozstrój zdrowia na czas poniżej 7 dni. Podkreślić też trzeba, że oskarżony swoim czynem naruszył podstawowe dobra prawne jakimi są zdrowie człowieka i prawo własności.

Okolicznościami łagodzącymi, których można się dopatrzeć w czynie oskarżonego są postać zamiaru przestępnego, który niewątpliwie miał charakter nagły oraz stosunkowo niewielki rozmiar wyrządzonej szkody. Łączna wartość rzeczy skradzionych pokrzywdzonemu wynosiła bowiem około 500 zł., a uwzględnić też należy fakt, iż skradziony mu telefon komórkowy pokrzywdzony odzyskał niemal bezpośrednio po zdarzeniu.

Najistotniejszym dla oceny istnienia przesłanek uzasadniających zastosowanie wobec P. K. dobrodziejstwa nadzwyczajnego złagodzenia kary jest fakt, że pokrzywdzony przebaczył oskarżonemu jego czyn, a wszelkie roszczenia majątkowe jakie ewentualnie z tego tytułu miał wobec tegoż oskarżonego uznał za zaspokojone. Wprawdzie szkoda wynikająca z popełnionego przestępstwa została pokrzywdzonemu naprawiona przez matkę P. K., to jednak nie ulega wątpliwości, że nastąpiło to z inicjatywy oskarżonego. Podkreślić też należy, iż P. K. z własnej inicjatywy przeprosił pokrzywdzonego już na początku przewodu sądowego. Takie zachowanie nawet jeśli podyktowane było obawą przed grożącą mu surową karą pozbawienia wolności, to przecież jednocześnie dawało pokrzywdzonemu poczucie sprawiedliwości (gdyż sprawca poprosił go o przebaczenie, a szkoda jaką mu wyrządził została zrekompensowana też z inicjatywy sprawcy). Brak jest również podstaw aby powyższe zachowanie oskarżonego uznać za nieszczere. Pamiętać bowiem trzeba, że choć P. K. nie przyznał się do winy i inaczej niż pokrzywdzony i T. W. opisywał przebieg zdarzenia, to jednak od początku postępowania przyznawał konsekwentnie, iż posłużył się wobec pokrzywdzonego nożem i zabrał mu telefon komórkowy.

Mając na uwadze przedstawione powyżej okoliczności Sąd uznał, że zaistniały w niniejszej sprawie, określone w art. 60 § 2 pkt 1 kk, warunki zastosowania wobec P. K. dobrodziejstwa nadzwyczajnego złagodzenia kary.

Przy wymiarze orzeczonej wobec P. K. kary pozbawienia wolności, oprócz wskazanych powyżej okoliczności takich jak motyw popełnienia przestępstwa, okoliczności i sposób działania, rodzaj i charakter naruszonych dóbr prawnych, postać zamiaru, wysokość wyrządzonej szkody, wskazujących na znaczny stopień winy i społecznej szkodliwości czynu oskarżonego, a także oprócz omówionej już kwestii dotyczącej pojednania się oskarżonego z pokrzywdzonym i naprawienia wyrządzonej pokrzywdzonemu szkody, Sąd uwzględnił również okoliczności określone w art. 53 kk i art. 54 kk.

Okolicznością obciążającą, którą należało uwzględnić przy wymiarze orzeczonej kary jest fakt zażywania przez oskarżonego narkotyków. Jak bowiem oskarżony podał w swoich wyjaśnieniach od 15-16 roku życia regularnie palił marihuanę (k. 112). Okoliczność ta oraz opisany powyżej sposób działania P. K. w zakresie zarzucanego mu czynu, cechujący się znacznym natężeniem przemocy, pogardą dla życia i zdrowia innych ludzi, a także brakiem poszanowania dla cudzej własności, świadczą zdaniem Sądu o demoralizacji oskarżonego.

Natomiast okolicznością łagodzącą, którą należało uwzględnić przy wymiarze orzeczonej wobec oskarżonego kary jest jego dotychczasowa niekaralność oraz młody wiek (P. K. jest młodociany w rozumieniu przepisu art. 115 § 10 kk) i związany z tym brak doświadczenia życiowego.

Na korzyść oskarżonego przemawia niewątpliwie jego pozytywna opinia w miejscu zamieszkania (k. 105-107, k. 263-264).

Mając na uwadze wszystkie przedstawione powyżej okoliczności, Sąd wymierzył P. K. karę 2 lat pozbawienia wolności. Kierując się dyspozycją art. 44 § 1 kk Sąd orzekł wobec oskarżonego środek karny w postaci przepadku noża sprężynowego, który jak wynika z poczynionych ustaleń, był narzędziem popełnienia przestępstwa.

W ocenie Sądu orzeczona kara i środek karny adekwatne są do stopnia winy oskarżonego i stopnia społecznej szkodliwości jego czynu. Spełnią też one cele wychowawcze w stosunku do oskarżonego, uświadamiając mu, że atakowanie nożem ludzi i sięganie po cudzą własność nie może być tolerowane, ani nawet traktowane z pobłażliwością, gdyż zachowań takich tłumaczy nic, nawet młody wiek. W konsekwencji, zdaniem Sądu, siła oddziaływania orzeczonej kary powinna wdrożyć oskarżonego, który jest osobą zdemoralizowaną, do przestrzegania porządku prawnego w przyszłości.

W ocenie Sądu fakt, iż w toku postępowania P. K. czynił starania o zadośćuczynienie społecznemu poczuciu sprawiedliwości przepraszając pokrzywdzonego oraz inicjując naprawienie wyrządzonej mu szkody wskazuje, że orzeczona wobec oskarżonego kara poniżej dolnej granicy ustawowego zagrożenia, nie zostanie w świadomości społecznej odebrana jako łagodne, czy chociażby tylko pobłażliwe potraktowanie sprawcy zbrodni.

Kierując się dyspozycją art. 63 § 1 kk na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności Sąd zaliczył oskarżonemu P. K. okres tymczasowego aresztowania w sprawie, od dnia jego zatrzymania, do dnia uchylenia tegoż środka zapobiegawczego.

Na zasądzoną od oskarżonego P. K. kwotę kosztów sądowych, oprócz opłaty stosowanej do orzeczonej kary, składają się wydatki Skarbu Państwa poniesione w związku z opracowaniem opinii sądowo-lekarskiej (60 zł.), uzyskaniem karty karnej (50 zł.) oraz konwojem oskarżonego (20 zł.). Mając natomiast na uwadze sytuację materialną oskarżonego oraz fakt, iż jest on obecnie pozbawiony wolności w innej sprawie, Sąd w pozostałym zakresie zwolnił go od obowiązku ponoszenia kosztów sądowych.

W części uniewinniającej, na podstawie art. 632 pkt 2 kpk kosztami procesu obciążono Skarb Państwa, a wysokość kosztów związanych z ustanowieniem przez oskarżonego T. W. obrońcy, ustalono na podstawie obowiązujących w tym zakresie przepisów.