Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt X Ka 200/14

UZASADNIENIE

A. B. została obwiniona o to, że: w dniu 22 października 2012 r. w W. przy ul. (...) w rejonie drogi oznaczonej znakiem (...) Strefa Zamieszkania, spowodowała zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym w ten sposób, że kierując pojazdem marki A. (...) o nr rej. (...), pomimo takiego obowiązku nie jechała możliwie blisko prawej krawędzi jezdni, w wyniku czego doprowadziła do kolizji z samochodem marki N. (...) o nr rej. (...), tj. o wykroczenie z art. 86 § l k.w. w zw. z art. 16 ust. l pkt 4 ustawy z dn. 20.06.1997 r. Prawo o ruchu drogowym.

Wyrokiem z dnia 10 grudnia 2013 r., sygn. akt XIV W 440/13 Sąd Rejonowy dla Warszawy – Mokotowa w W. orzekł w przedmiotowej sprawie następująco:

I.  Obwinioną A. B. uznał za winną popełnienia zarzucanego jej czynu i za to na podstawie art. 86 § l k.w. skazał ją, zaś na podstawie art. 86 § l k.w. w zw. z art. 24 § l k.w. wymierzył jej karę grzywny w wysokości 500 (pięćset) złotych;

II.  Na podstawie art. 118 § l i 3 k.p.w. oraz art. 119 k.p.w. w zw. z art. 627 k.p.k. zasądził od obwinionej na rzecz Skarbu Państwa kwotę 931,28 (dziewięćset trzydzieści jeden 28/100) złotych tytułem kosztów postępowania, w tym kwotę 100 (sto) złotych tytułem zryczałtowanych wydatków postępowania oraz kwotę 50 (pięćdziesiąt) złotych tytułem opłaty.

Apelację od powyższego wyroku wniosła obwiniona A. B. , zaskarżając wyrok w całości i zarzucając, że błędne ustalenia faktyczne oraz arbitralna ocena dowodów doprowadziły do błędnej subsumcji przepisów, co skutkowało wydaniem zaskarżonego wyroku. W toku rozprawy odwoławczej A. B. sprecyzowała, że wnosi o uchylenie wyroku i uniewinnienie jej od przypisanego jej wykroczenia.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja obwinionej nie zasługuje na uwzględnienie.

W przedmiotowej sprawie Sąd Rejonowy w sposób prawidłowy przeprowadził postępowanie dowodowe, a całość zebranego w sprawie materiału poddał rzetelnej oraz wszechstronnej ocenie, zgodnej z zasadami wiedzy, logiki i doświadczenia życiowego. Tak dokonana ocena dowodów, jako swobodna, ale nie dowolna pozostaje pod ochroną art. 7 k.p.k. w zw. z art. 8 k.p.w. Sąd Rejonowy w pełni bezstronnie i obiektywnie rozważył wszystkie okoliczności przemawiające zarówno na korzyść, jak i na niekorzyść obwinionej, a rozważania te zostały poparte stosowną i przekonującą argumentacją. Podstawę wyroku, zgodnie z art. 410 k.p.k. w zw. z art. 82 § 1 k.p.w. stanowił całokształt okoliczności ujawnionych w toku rozprawy głównej. Uzasadnienie sporządzone przez Sąd Rejonowy wyraźnie wskazuje, jakie fakty sąd uznał za udowodnione, a jakie za nie udowodnione i na jakich oparł się w tej mierze dowodach oraz dlaczego nie uznał dowodów przeciwnych, co oznacza, że spełnia ona wymogi przewidziane w art. 424 § 1 pkt 1 k.p.k. w zw. z art. 82 § 1 k.p.w. Apelacja wniesiona przez obwinioną ma charakter wyłącznie polemiczny.

Nie ma racji skarżąca, zarzucając, iż Sąd Rejonowy w sposób dowolny ocenił jako wiarygodne zeznania świadka A. W., podczas gdy jest on osobą istotnie zainteresowaną przedmiotowym postępowaniem, nie zaś bezstronnym świadkiem zdarzenia. Sam fakt, że świadek jest zainteresowany rozstrzygnięciem sprawy nie deprecjonuje w sposób aprioryczny składanych przez niego depozycji. Przede wszystkim podkreślić jednak należy, że w przedmiotowej sprawie jedynymi „świadkami” zdarzenia mającymi wiedzę o przebiegu kolizji byli właśnie jej uczestnicy – obwiniona A. B. oraz pokrzywdzony A. W.. Przedstawili oni odmiennie przebieg zdarzenia. W związku z powyższym, Sąd Rejonowy zobowiązany był do wyboru jednej wersji zdarzenia, co też uczynił, stanowisko swoje należycie uzasadniając. Sąd I instancji ocenił bowiem jako wiarygodne zeznania świadka A. W., uznając, że ta wersja zdarzeń znajduje swoje potwierdzenie w opinii biegłego ds. techniki samochodowej, ruchu drogowego oraz odtwarzania przebiegu wypadków i kolizji. Stanowisko takie zyskało pełną akceptację sądu odwoławczego.

Nie ulega bowiem wątpliwości, że przedmiotowa sprawa – podobnie jak większość tego rodzaju spraw – do jej prawidłowego rozstrzygnięcia wymagała wiedzy specjalnej. Opinia sporządzona przez biegłego A. K. – jako jasna, zupełna i wewnętrznie niesprzeczna nie budziła żadnych zastrzeżeń sądu odwoławczego i prawidłowo posłużyła sądowi I instancji do rekonstrukcji stanu faktycznego. Biegły w sposób jednoznaczny określił, że obwiniona, wykonując manewr skrętu w lewo, ewidentnie naruszyła zasadę ruchu prawostronnego, tj. nie zastosowała się do obowiązku jazdy jak najbliżej prawej krawędzi jezdni. Jednocześnie biegły kategorycznie wypowiedział się, że brak jest podstaw do przyjęcia, że pokrzywdzony w jakikolwiek sposób przyczynił się do zderzenia pojazdów, a zwłaszcza wykluczyć należy, że doszło z jego strony do nieustąpienia pierwszeństwa obwinionej.

Skarżąca w swojej apelacji nie przedstawiła żadnych merytorycznych zarzutów odnośnie opinii biegłego, które mogłyby podważyć trafność wniosków w niej zawartych oraz sposób dochodzenia biegłego do konkluzji końcowej.

Przede wszystkim podkreślić należy, że nie ma racji skarżąca, kwestionując, że biegły nie był na miejscu zdarzenia, podczas gdy z treści opinii (s. 3) jednoznacznie wynika, że opinia została sporządzona m.in. w oparciu o dokonane oględziny miejsca zdarzenia. Jest natomiast oczywiste, że biegły nie był świadkiem kolizji, gdyby taka sytuacja miała miejsce, wówczas inna byłaby jego rola procesowa – składałby zeznania jako świadek, nie zaś opinię jako biegły.

Nie zasługuje na uwzględnienie zarzut, że opinia została sporządzona wyłącznie na podstawie zdjęć wykonanych przez A. W., które nie obrazują momentu kolizji, jak również miejsca kolizji, bowiem, w ocenie skarżącej, A. W. po zdarzeniu przestawił swój pojazd.

Przede wszystkim nadmienić można, że jest oczywiste, że zdjęcia wykonane przez pokrzywdzonego nie obrazują samego momentu kolizji, albowiem A. W. nie miał żadnej możliwości zarejestrowania momentu zderzenia, co jest naturalne i nie może być traktowane w kategoriach jakiegokolwiek uchybienia. Podkreślić jednak należy, że biegły, sporządzając opinię, wykorzystał nie tylko dokumentację fotograficzną sporządzoną przez pokrzywdzonego, ale też dokumenty urzędowe – protokoły oględzin samochodów N. (...) i A. (...). Biegły wykorzystał również zdjęcia zawarte w aktach szkodowych, na których zostały udokumentowane uszkodzenia pojazdów. Na podstawie tych zdjęć, biegły doszedł do prawidłowego i kategorycznego wniosku, iż samochód N. (...) nie został uderzony z boku, jak podała obwiniona, ale w część przednią po prawej stronie, tak, jak twierdził pokrzywdzony, czego dowodzą ślady bezpośredniego kontaktu zderzaka N. z przednim lewym narożnikiem A. (...). Tym samym zupełnie dowolne i niczym nieuzasadnione jest twierdzenie obwinionej zawarte w apelacji, że uszkodzenia pojazdu wskazują, że nie doszło do czołowego zderzenia, lecz samochody zderzyły się pod dość dużym kątem na zakręcie.

Tym samym nie można uznać za prawdziwe twierdzeń obwinionej, że poruszała się maksymalnie blisko prawej strony, albowiem po jej stronie drogi były zaparkowane samochody. Bezpośrednio przed skrzyżowaniem z drogą poprzeczną nie były zaparkowane samochody, taki ewentualny sposób zaparkowania pojazdów byłby niezgodny z przepisami prawa o ruchu drogowym i z pewnością okoliczność ta zostałaby bezpośrednio po kolizji akcentowana przez obwinioną. Technika jazdy obwinionej i charakter uszkodzeń pojazdów wskazują natomiast, że z pewnością nie poruszała się ona blisko prawej krawędzi jezdni, w przeciwnym razie nie doszłoby bowiem do zderzenia czołowego, co potwierdza, że bezpośrednio przed skrzyżowaniem nie były zaparkowane pojazdy. Prawidłowo natomiast Sąd Rejonowy ustalił, że wzdłuż drogi osiedlowej, przy prawej krawędzi jezdni, patrząc zgodnie z kierunkiem jazdy N., stał rząd zaparkowanych samochodów. Z dokumentacji fotograficznej wynika, że faktycznie zaparkowane były one poprzecznie, jak podniosła obwiniona w swojej apelacji, jednak Sąd Rejonowy nie poczynił w tym względzie odmiennych ustaleń, wskazując, że były one zaparkowane pionowo lub poziomo, co jednak nie ma żadnego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy. Istotne jest, że zaparkowane samochody dodatkowo utrudniły pokrzywdzonemu wykonanie jakiegokolwiek manewru „obronnego”.

Nadto, nie jest logiczna wersja obwinionej, iż po kolizji, A. W. przestawił swój pojazd. Zwrócić bowiem należy uwagę, że z zeznań A. W. (k. 66) wynika, iż uszkodzenia samochodu N. były na tyle poważne, iż uniemożliwiały uruchomienie silnika i kontynuowanie jazdy, był wyciek płynu chłodzącego. Poza tym, z opinii biegłego jednoznacznie wynika, iż do zderzenia pojazdów musiało dojść niemal w tym samym miejscu, w którym N. znajdował się w położeniu powypadkowym, bowiem bezpośrednio przed tym pojazdem na jezdni widoczne jest tzw. błoto opadowe, które odpadło w trakcie zderzenia z podwozia A. (...) (s. 6 opinii). Nie byłoby zatem możliwe, by pokrzywdzony przestawił samochód w ten sposób, by w sposób idealny upozorować ślady powypadkowe na jezdni w sposób odpowiadający jego wersji zdarzenia.

Tym samym nie można podzielić twierdzenia obwinionej, iż do zderzenia doszło na skrzyżowaniu. Biorąc pod uwagę udokumentowane położenie powypadkowe samochodu N. oraz zniszczenia pojazdów, niewątpliwie do zderzenia doszło za skrzyżowaniem, biorąc pod uwagę kierunek ruchu obwinionej oraz przed skrzyżowaniem, biorąc pod uwagę kierunek ruchu pokrzywdzonego. Pokrzywdzony nie dojechał zatem do miejsca, z którego mógłby upewnić się, czy nie nadjeżdża pojazd, któremu powinien ustąpić pierwszeństwa, z związku z tym nie można postawić mu zarzutu niespełnienia tego obowiązku.

Wbrew twierdzeniom skarżącej, nie istnieje sprzeczność w opinii biegłego, w zakresie, w jakim wskazał on, że prędkość obwinionej była zbyt duża do wykonania manewru skrętu, a równocześnie, że nie jest w stanie ustalić prędkości obu samochodów. Biegły faktycznie stwierdził, że nie jest możliwe precyzyjne określenie prędkości pojazdów, niemniej jednak przyjął, że, biorąc pod uwagę zniszczenia pojazdów, prędkość zderzenia nie mogła być zbyt mała. Biegły wyjaśnił jednak, że samochody poruszały się z obiektywnie niedużymi prędkościami, choć w realiach tej sprawy, biorąc pod uwagę niewielkie rozmiary skrzyżowania oraz sposób jazdy obwinionej przy lewej krawędzi jezdni, prędkości te były zbyt duże, by kierujący mieli jakiekolwiek szanse na uniknięcie kolizji. W tym miejscu wskazać należy, że biegły uznał za prawdopodobne, iż obwiniona poruszała się z prędkością ok. 20 km/h, co wprost wynika z jej wyjaśnień (k. 65). Uchybieniem obwinionej było przede wszystkim wykonywanie manewru skrętu w lewo przy lewej krawędzi jezdni, nie zaś przekroczenie prędkości. Gdyby natomiast obwiniona, dojeżdżając do krawędzi jezdni poruszała się z minimalną prędkością oraz znajdowała się bliżej prawej krawędzi jezdni, zapewniłaby sobie lepszą widoczność i do kolizji by nie doszło. Pokrzywdzony natomiast zeznał, że jechał z prędkością ok. 15 km/h. Nadmienić można, że jego prędkość z pewnością nie mogła być zbyt duża, albowiem do zderzenia doszło zaraz po przejechaniu przez niego progu zwalniającego. Niezależnie jednak od prędkości N., kierujący nim A. W. nie przyczynił się do zaistnienia kolizji.

Nie zasługuje na uwzględnienie zarzut, że opinia biegłego nie została doręczona obwinionej, w związku z czym nie miała możliwości się z nią zapoznać. Żaden przepis prawa nie nakazuje doręczania stronom opinii biegłych. To obowiązkiem strony jest natomiast dbałość o własne interesy. Obwiniona tymczasem dobrowolnie zrezygnowała z uczestnictwa w rozprawie, do czego miała prawo, ale czego naturalną konsekwencją jest, że nie była obecna podczas ujawniania dowodu z opinii biegłego. Nadto, obwiniona nie wnosiła o udostępnienie jej akt sprawy, sporządzenie z nich kserokopii, itp., pomimo że jako strona postępowania miała taką możliwość. Fakt, że obwiniona zrezygnowała z aktywnego udziału w postępowaniu sprawia, że aktualnie nie można ona skutecznie podnosić zarzutu nieznajomości przebiegu postępowania.

Wskazać również należy, że obwiniona nie złożyła wniosku dowodowego o przesłuchanie w charakterze świadka M. L., wobec czego na obecnym etapie nie może ona skutecznie podnosić zarzutów braków postępowania dowodowego. W apelacji skarżąca zresztą również nie wskazała, na jaką okoliczność miałby zeznawać wspomniany świadek. Zaznaczyć natomiast należy, że bezspornie obwiniona sama jechała kierowanym przez siebie samochodem, zaś M. L. nie był bezpośrednim świadkiem zdarzenia, zatem trudno logicznie uznać, by jego zeznania mogły przyczynić się do wyjaśnienia okoliczności sprawy.

Mając powyższe na względzie, zaskarżony wyrok należało utrzymać w mocy.

Na podstawie art. 119 k.p.w. w zw. z art. 636 § 1 k.p.k., Sąd Okręgowy zasądził od obwinionej A. B. na rzecz Skarbu Państwa zryczałtowane wydatki w sprawach o wykroczenia za postępowanie przed sądem drugiej instancji w kwocie 50 zł oraz opłatę od wymierzonej kary w kwocie 50 zł.