Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I Ca 7/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 6 lutego 2013 r.

Sąd Okręgowy w Elblągu I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący: SSO Dorota Twardowska /spr./

Sędziowie: SO Arkadiusz Kuta

SO Krzysztof Nowaczyński

Protokolant: st. sekr. sąd. Danuta Gołębiewska

po rozpoznaniu w dniu 6 lutego 2013 r. w Elblągu

na rozprawie

sprawy z powództwa M. B. i R. N.

przeciwko Gminie M. E.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanej

od wyroku Sądu Rejonowego w Elblągu

z dnia 30 października 2012 r., sygn. akt IX C 1922/12

oddala apelację

UZASADNIENIE

Powodowie M. B. i R. N. wnieśli o zasądzenie od pozwanej Gminy M. E. kwot po 1.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia doręczenia pozwanej pozwu z tytułu nienależnie pobranych opłat za wydanie kart pojazdu.

Pozwana Gmina M. E. wniosła o oddalenie powództwa, podnosząc zarzut przedawnienia, powołując się na pobranie opłat na podstawie obowiązujących przepisów prawa oraz brak wzbogacenia zgodnie z art. 409 k.c., jak też wskazując na koszt 75 zł wydania wtórnika karty pomniejszający ewentualne wzbogacenie.

Wyrokiem z dnia 30 października 2012 r. Sąd Rejonowy w Elblągu zasądził od pozwanej Gminy M. E. na rzecz powodów M. B. i R. N. kwoty po 1.000 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 01 września 2012 r. i oddalił powództwo w pozostałym zakresie (część roszczenia odsetkowego) oraz zasądził od pozwanej na rzecz powodów kwoty po 367 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

Rozstrzygnięcie było wynikiem następujących ustaleń faktycznych i oceny prawnej dokonanej przez Sąd pierwszej instancji:

W dniach 12 listopada 2004 r., 2 grudnia 2004 r. oraz 29 grudnia 2004 r. Prezydent Miasta E. wydał 4 decyzje o rejestracji samochodów osobowych, które zostały sprowadzone z innego państwa Unii Europejskiej. Dla pojazdów wydane zostały karty pojazdów, za które powodowie M. B. i R. N. uiścili organowi rejestrującemu opłaty w wysokości po 500 zł za każdą.

W okresie od 4 marca 2002 r. do 9 czerwca 2009 r. powodowie zarejestrowani byli w ewidencji działalności gospodarczej jako wspólnicy spółki cywilnej (...) i R. N. w E., której przedmiotem działalności była sprzedaż detaliczna pojazdów samochodowych.

Sąd Rejonowy wskazał na przepisy art. 77 ust. 3, ust. 4 pkt 2 i ust. 5 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym (tekst jednolity z 2003 roku Dz. U. Nr 58 poz. 515), w brzmieniu obowiązującym w okresie, kiedy wydawano rozporządzenie wykonawcze, stanowiące, że kartę pojazdu wydaje za opłatą starosta i że czynności tej dokonuje się przy pierwszej rejestracji samochodu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. Wskazano, że minister właściwy do spraw transportu uzyskał delegację do określenia w drodze rozporządzenia wymiaru opłat, ale ustawodawca określił czynniki determinujące jej wysokość, nakazując uwzględnienie kosztów związanych z drukiem i dystrybucją kart pojazdu. Opłatę za kartę pojazdu ukształtowano zatem jako ekwiwalent „usługi" świadczonej przez administrację publiczną, a niejako daninę publiczną. W dniu 28 lipca 2003 r. Minister Infrastruktury wydał rozporządzenie w sprawie wysokości opłat za kartę pojazdu (Dz. U. Nr 137 poz.1310 - określane dalej jako „rozporządzenie wykonawcze") i powołując się na art. 77 ust. 4 pkt 2 prawa o ruchu drogowym określił wysokość opłaty za wydanie karty pojazdu na 500 zł (§ 1 ust. 1).

Wyrokiem z dnia 17 stycznia 2006 r. w sprawie sygn. U 6/04 Trybunał Konstytucyjny uznał § 1 ust. 1 rozporządzenia za niezgodny art. 77 ust. 4 pkt 2 i ust. 5 ustawy Prawo o ruchu drogowym oraz art. 92 ust. 1 i art. 217 Konstytucji. Postanowił jednocześnie, że przepis ten traci moc obowiązującą w dniu 1 maja 2006 r. W uzasadnieniu tego wyroku wskazano, że zawyżając wysokość opłaty wykroczono poza upoważnienie zawarte w ustawie, a tym samym naruszono normę konstytucyjną nakazującą wydawanie rozporządzeń w celu wykonania ustaw, która to norma wyklucza przejmowanie przez organ wydający rozporządzenie uprawnień ustawodawcy. Trybunał uznał także zawyżenie opłaty za naruszenie normy konstytucyjnej, przewidującej ustawę jako jedyne źródło danin publicznych nakładanych na obywateli. Z kolei uzasadniając odroczenie terminu utraty mocy obowiązującej zakwestionowanego przepisu, Trybunał wskazał na konieczność otwarcia drogi do wprowadzenia nowej regulacji, bez pozbawiania powiatów odpłatności za ich czynności. Za niedopuszczalne uznano zatem pozbawienie organu rejestracyjnego jakiejkolwiek odpłatności za wydawanie kart pojazdu, a taki skutek nastąpiłby, gdyby utratę mocy obowiązującej § 1 ust. 1 rozporządzenia wiązać z datą publikacji wyroku Trybunału. Nie postanowiono natomiast o wyłączeniu uprawnienia do dochodzenia zwrotu opłat uiszczonych ponad koszty określone w art. 77 ust. 5 prawa o ruchu drogowym .

Zakwestionowane rozporządzenie z dnia 28 lipca 2003 r. w sprawie wysokości opłat za kartę pojazdu utraciło moc w dniu 15 kwietnia 2006 r., tj. z chwilą wejścia w życie rozporządzenia Ministra Transportu i Budownictwa z dnia 28 marca 2006 roku w sprawie wysokości opłat za kartę pojazdu (Dz. U. Nr 59 poz.421). Paragrafowi drugiemu nadano treść derogującą wcześniejsze rozporządzenie, a zatem § 1 ust. 1 rozporządzenia wykonawczego z 2003 roku utracił moc przed upływem terminu wskazanego przez Trybunał i nastąpiło to z woli prawodawcy dokonania zmiany porządku prawnego w tym zakresie. Wysokość opłaty za wydanie karty pojazdu określono w rozporządzeniu z 2006 roku na 75 zł.

Sąd pierwszej instancji zauważył, że wobec odroczenia terminu utraty mocy obowiązującej zakwestionowanego przepisu powstała zasadnicza kontrowersja co do dopuszczalności uznania czynności poboru zawyżonej opłaty za bezprawną. Dla rozważanej podstawy odpowiedzialności kluczowe było ustalenie, czy czynność powodująca wzbogacenie pozwanej kosztem majątku powoda znajdowała oparcie w akcie normatywnym, którego sprzeczność z normami wyższego rzędu była niewątpliwa, ale formalnie obowiązującym w dacie dokonywania czynności.

Wskazano, że w sprawie, gdzie konsekwencje prawne ustalonego stanu faktycznego reguluje akt normatywny hierarchicznie niższy niż Konstytucja i ustawy, nabiera doniosłości prawnej uprawnienie sądu do samodzielnej oceny, czy stosowane przepisy są zgodne z aktami wyższego rzędu. Stwierdzenie niezgodności przepisu rozporządzenia z ustawą i Konstytucją daje podstawy do odmowy jego zastosowania, mimo że przepis ten formalnie pozostaje w systemie prawnym – art. 178 ust. 1 Konstytucji. Odmowa ta będzie uzasadniona tym bardziej wówczas, gdy w grę wchodzi ocena zdarzeń prawnych znajdujących podstawę w akcie normatywnym, który następnie utracił moc obowiązującą na skutek orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, co wynika z powszechnie obowiązującej mocy i ostatecznego charakteru orzeczeń Trybunału (art. 190 ust. 1 Konstytucji).

W związku z tym Sąd Rejonowy stwierdził, że pobierając opłatę za kartę pojazdu Gmina M. E. wzbogaciła się kosztem powoda, nie mając do tego podstawy prawnej. Uznano, że w dacie poboru opłaty przepis rozporządzenia nie mógł stanowić podstawy prawnej tej czynności, gdyż pozostawał w kolizji z ustawą Prawo o ruchu drogowym oraz z Konstytucją. Opłata w kwocie 500 zł stanowiła należność o charakterze daniny publicznej. Jej wymiaru nie można było zatem regulować aktem prawnym rangi niższej niż ustawa (art. 217 Konstytucji RP). W konsekwencji przepis określający wysokość opłaty wykraczał także poza delegację ustawową udzieloną właściwemu ministrowi (art. 92 ust. 1 ustawy zasadniczej), gdyż ten winien był się ograniczyć do określenia ekwiwalentu kosztów związanych z drukiem i dystrybucją kart. Taki bowiem zakres upoważnienia wyznaczał art. 77 ust. 5 prawa o ruchu drogowym. Tym samym rozporządzenie, pomimo formalnego obowiązywania w systemie prawa, nie stanowiło tytułu prawnego do pobrania opłat w kwotach po 500 zł. Skoro czynność ta odbyła się wprost z mocy zakwestionowanego przepisu, bez podejmowania przez organ odrębnych czynności stosowania prawa (wydawania decyzji), to sama sprzeczność rozporządzenia z aktami wyższego rzędu uzasadnia twierdzenie, że korzyść uzyskano bez podstawy prawnej.

W ocenie Sądu Rejonowego brak tytułu prawnego do poboru opłaty uzasadniony był również sprzecznością rozporządzenia wykonawczego z prawem wspólnotowym. Skoro pojazd sprowadzono, a postępowania rejestracyjne wszczęto i opłatę pobrano po dniu 1 maja 2004 roku, a zatem po uzyskaniu członkostwa Polski w Unii Europejskiej, to nie można pomijać konsekwencji prawnych aktu akcesji. Sąd krajowy nie stosuje norm sprzecznych z zasadami ogólnymi prawa wspólnotowego, a zatem zasadami należącymi do prawa pierwotnego. W dniu 10 grudnia 2007 r. Europejski Trybunał Sprawiedliwości wydał postanowienie w sprawie C-134/07 (Dz.U. UE C 64, poz. 15), orzekając, że art. 90 akapit pierwszy Traktatu ustanawiającego Wspólnotę Europejską należy interpretować w ten sposób, że sprzeciwia się on opłacie, takiej jak ta przewidziana w § 1 ust. 1 rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 28 lipca 2003r., która to opłata w praktyce jest nakładana w związku z pierwszą rejestracją używanego pojazdu samochodowego przywiezionego z innego państwa członkowskiego, lecz nie jest nakładana w związku z nabyciem w Polsce używanego pojazdu samochodowego, jeśli jest on tam już zarejestrowany. Wskazano, że wykładnia przepisów prawa wspólnotowego dokonana przez ETS jest wiążąca dla sądów krajowych państw członkowskich, powołując się przy tym na stanowisko Sądu Najwyższego w uzasadnieniu uchwały z 2 czerwca 2010 r. w sprawie III CZP 37/10, stwierdzające, że „postanowienie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 10 grudnia 2007r. ma skutek ex tunc, tj. wywołuje skutek retroaktywny. W świetle tego postanowienia, nakładanie opłaty za kartę pojazdu było od początku sprzeczne z prawem unijnym, co oznacza, że kupujący nie był zobowiązany do uiszczenia tej opłaty (…). Podkreślono, że postanowienie Trybunału odnosi się do pełnej wysokości opłaty za kartę pojazdu w kwocie 500 zł, a nie jedynie do różnicy 425 zł pomiędzy kwotami określonymi w rozporządzeniach z 2003 i 2006 roku, Trybunał uznał bowiem za sprzeczną z prawem unijnym opłatę nakładaną w związku z pierwszą rejestracją używanego pojazdu samochodowego przywiezionego z innego państwa członkowskiego w sytuacji, w której opłata taka nie jest nakładana w związku z nabyciem w Polsce używanego pojazdu samochodowego, jeśli jest on tam już zarejestrowany”.

Sąd pierwszej instancji stwierdził, że nałożenie opłat za karty używanych pojazdów wymienionych w pozwie było od początku sprzeczne z prawem unijnym, gdyż opłaty te nie były nakładane w przypadku nabycia w Polsce używanego pojazdu samochodowego. W związku z tym, od samego początku brak było podstawy do pobrania pełnej wysokości opłaty za kartę pojazdu w kwocie 500 zł, a nie jedynie 425 zł, jak twierdziła pozwana. Nie stosując norm sprzecznych także z zasadami ogólnymi prawa wspólnotowego uznano zatem, że roszczenie powodów znajdowało oparcie w treści art. 405 k.c.

Za chybiony uznano zarzut pozwanej co do przedawnienia roszczenia powodów, wskazując, że do roszczeń z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia zastosowanie znajdował ogólny przepis art. 118 k.c., przewidujący 10 – letni termin przedawnienia, a w przypadku roszczeń związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej 3 – letni termin przedawnienia. Jego bieg rozpoczynał się natomiast od dnia uiszczenia opłaty za kartę pojazdu, gdyż zgodnie z art. 120 § 1 k.c. dzień ten był jednocześnie najwcześniejszym możliwym terminem, w którym powód mógł zgłosić żądanie niezwłocznego jej zwrotu. Dalej odwołano się do stanowiska i argumentów wyrażonych przez Sąd Najwyższy w uchwale z 25 listopada 2011r. w sprawie III CZP 67/11, akceptując je i przyjmując, że roszczenie przedsiębiorcy o zwrot nienależnie pobranej opłaty z tytułu wydania karty pojazdu, uiszczonej w związku z rejestracją pojazdu sprowadzonego w ramach działalności gospodarczej z państwa będącego członkiem Unii Europejskiej, nie jest roszczeniem związanym z prowadzeniem działalności gospodarczej w rozumieniu art. 118 k.c. W związku z czym, pomimo, iż w momencie uiszczania opłat z tytułu wydania kart pojazdów wskazanych w pozwie, powodowie byli przedsiębiorcami i prowadzili działalność w zakresie sprzedaży detalicznej pojazdów samochodowych, to zgłoszone przez nich roszczenie nie było związane z prowadzeniem działalności gospodarczej i termin jego przedawnienia wynosił 10 lat. Skoro więc opłaty zostały uiszczone w dniach: 12 listopada 2004 r., 2 grudnia 200 4r. i 29 grudnia 2004 r., to w dniu wytoczenia powództwa (27 lipca 2012 r.) nie upłynął jeszcze wskazany termin przedawnienia.

Przyjęto ponadto, że na uwzględnienie nie zasługiwał również zarzut pozwanej, że obowiązek zwrotu kwoty wskazanej w pozwie wygasł, gdyż została ona zużyta, przez co pozwana nie była już wzbogacona. Twierdzenie to uznano za gołosłowne i nie poparte żadnymi dowodami, wskazując dalej, że w sprawie chodziło o zwrot wartości uzyskanej korzyści, a nie zwrot korzyści w naturze (konkretnych znaków pieniężnych, które wręczone zostały za wydanie kart pojazdów). W związku z tym, stanowisko pozwanej nie mogło sprowadzać się tylko do twierdzenia, że wydatkowała już przekazane jej przez powodów kwoty. Wbrew spoczywającemu na niej ciężarowi dowodu (art. 409 k.c. w zw. z art. 6 k.c.), nie wykazała ona, aby stan wzbogacenia ustał.

Dlatego też na podstawie art. 405 k.c. zasądzono od pozwanej na rzecz powodów kwoty po 1.000 zł jako równowartość czterech wskazanych w pozwie opłat po 500 zł.

O ustawowych odsetkach orzeczono na podstawie art. 455 k.c. w zw. z art. 481 § 1 i 2 k.c. zasądzając je od następnego dnia po doręczenia pozwanej odpisu pozwu, uznając, że dopiero w dniu 31 sierpnia 2012 r. nastąpiło wezwanie dłużnika do spełnienia świadczenia, którego termin nie był wcześniej oznaczony ani nie wynikał z właściwości zobowiązania. Natomiast w zakresie żądania zasądzenia ustawowych odsetek za dzień 31 sierpnia 2012 r., powództwo jako bezzasadne oddalono.

Jako podstawę rozstrzygnięcia o kosztach procesu wskazano art. 98 § 1 i 3 k.p.c. oraz przepisy normujące wysokość opłat za czynności radców prawnych w zw. z art. 105 § k.p.c., gdyż po stronie powodowej występowało współuczestnictwo materialne. Wskazano także na brak podstaw do skorygowania wysokości wynagrodzenia radcy prawnego świadczącego pomoc prawną powodom, gdyż postępowanie powodów nie mogło zostać ocenione jako oczywiście niewłaściwe, skoro każde z roszczeń miało tu charakter samodzielny i nie można było mówić o ich rozdrobnieniu (dochodzeniu części roszczenia), a także powodowie musieli liczyć się z ewentualną przegraną i obciążeniem ich kosztami procesu poniesionymi przez pozwaną, w tym wynagrodzeniem jej fachowego pełnomocnika, którego wysokość zależała od wskazanej przez nich wartości przedmiotu sporu.

W apelacji do powyższego wyroku pozwana Gmina M. E. zaskarżyła wyrok w części uwzględniającej powództwo oraz orzekającej o kosztach procesu, zarzucając:

- naruszenie prawa materialnego przez błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie art. 405 k.c. polegające na przyjęciu, że pozwana uzyskała korzyść majątkową bez podstawy prawnej;

- naruszenie prawa materialnego przez błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie art. 405 k.c. w zw. z art. 409 k.c. polegające na przyjęciu, że pozwana na skutek pobrania opłaty wzbogaciła się;

- naruszenie prawa materialnego przesz błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie art. 118 k.c. polegające na przyjęciu, iż roszczenie powodów podlega 10 – letniemu a nie 3 – letniemu terminowi przedawnienia.

W związku z tymi zarzutami skarżąca domagała się zmiany wyroku w zaskarżonej części poprzez oddalenie powództwa i zasądzenie zwrotu kosztów procesu.

W uzasadnieniu zarzutów wskazywano na działalność gospodarczą powodów polegającą na sprowadzaniu i handlu samochodami, co w ocenie skarżącej uzasadniać powinno przyjęcie 3 – letniego terminu przedawnienia roszczeń jako związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej, niezasadne odwoływanie się w uzasadnieniu stanowiska do orzecznictwa Sądu Najwyższego, pobranie opłat na podstawie obowiązujących przepisów prawa, co wyłącza zdaniem pozwanej bezpodstawność wzbogacenia, jak też okoliczność zużycia uzyskanych korzyści i przesłanki zastosowania art. 409 k.c. Kwestionowano także wysokość zasądzonej kwoty odwołując się do stawki za wydanie wtórnika karty ustalonej przepisami kolejnego rozporządzenia.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja była bezzasadna.

Sąd odwoławczy przyjmuje za własne ustalenia faktyczne zawarte w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku bez potrzeby ich ponownego przytaczania, podziela także w całości ocenę prawną żądania powodów przedstawioną przez Sąd pierwszej instancji z następującym rozwinięciem w odniesieniu do zarzutów apelacji.

Odnosząc się w pierwszej kolejności do zasadniczego zarzutu apelacji dotyczącego naruszenia przepisu art. 405 k.c. wobec pobrania opłat w oparciu o obowiązujące przepisy prawa, Sąd Okręgowy w pełni aprobuje stanowisko Sądu pierwszej instancji, iż w sprawie, gdzie konsekwencje prawne ustalonego stanu faktycznego reguluje akt normatywny hierarchicznie niższy niż Konstytucja i ustawy, aktualizuje się uprawnienie sądu do samodzielnej oceny, czy stosowane przepisy są zgodne z aktami wyższego rzędu. Stwierdzenie niezgodności przepisu rozporządzenia z ustawą i Konstytucją zgodnie z brzmieniem art. 178 ust. 1 Konstytucji daje podstawy do odmowy jego zastosowania, mimo że przepis ten formalnie pozostaje w systemie prawnym, co tym bardziej odnosi się do sytuacji, gdy w grę wchodzi ocena zdarzeń prawnych znajdujących podstawę w akcie normatywnym, który następnie utracił moc obowiązującą na skutek orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, co wynika z powszechnie obowiązującej mocy i ostatecznego charakteru orzeczeń Trybunału (art. 190 ust. 1 Konstytucji).

Nie można także zasadnie twierdzić, że powinnością sądu jest zaniechanie obowiązku badania zgodności rozporządzenia z Konstytucją i ustawami, a w istocie akceptacja dla stosowania niewątpliwie wadliwego przepisu, jeżeli Trybunał postanowił o utracie przez ten przepis mocy obowiązującej i odroczył termin, w jakim skutek ten nastąpi (art. 190 ust. 3 Konstytucji). Powinność taka w stosunku do wadliwych przepisów rangi ustawowej jest oczywista, skoro wystarczy zbadanie ich formalnej mocy wiążącej, a zatem ustalenie, jaki termin utraty mocy obowiązującej Trybunał zakreślił i czy termin ten jeszcze nie upłynął. Ale sędziowie w sprawowaniu swego urzędu podlegają ustawom. Jej zachowanie w przypadku rozporządzeń prowadzi jednak do jaskrawego naruszenia konstytucyjnej zasady, że wszyscy są wobec prawa równi i mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne. Konsekwencje te obrazuje następujący przykład. Osoba uiszczająca opłatę za wydanie karty pojazdu w wysokości określonej w § 1 ust. 1 rozporządzenia wykonawczego mogłaby oczekiwać, że powództwo wytoczone przeciwko podmiotowi, który opłatę pobrał o zasądzenie nadpłaconej należności zostanie uwzględnione, bowiem sąd stwierdzi, że określenie wymiaru opłaty godzi w normy art. 92 ust. 1 i 217 Konstytucji oraz art. 77 ust. 4 pkt 2 i 5 Prawa o ruchu drogowym, ale paradoksalnie tylko wówczas, gdyby postępowanie w tej materii zakończyło się przed wydaniem wyroku Trybunału, stwierdzającego te same wady rozporządzenia. W tożsamym stanie faktycznym, ale po wyroku Trybunału stwierdzającym niekonstytucyjność tego samego przepisu i odraczającym utratę jego mocy obowiązującej, ochrony prawnej sąd powinien odmówić. Tym samym poprzez odroczenie utraty mocy obowiązującej Trybunał miałby w rzeczywistości przydawać aktom podustawowym moc uniemożliwiającą zwykłą odmowę ich zastosowania w wykonaniu dyrektywy z art. 178 ust. 1 Konstytucji RP.

Istotnym argumentem jest ponadto wyraźne rozróżnienie pomiędzy kompetencją Trybunału do odroczenia utraty mocy obowiązującej przepisu, a rozstrzygnięciem o braku uprawnienia adresatów niekonstytucyjnej normy do usuwania skutków jej zastosowania. Trybunał wielokrotnie korzystał z ostatniej z opisanych możliwości, np. w wyroku z dnia 10 grudnia 2002 roku w sprawie P 6/02. Co do części zakwestionowanego wówczas rozporządzenia „w sprawie opłat za parkowanie pojazdów” Trybunał określił późniejszą datę utraty mocy obowiązującej, a co do należności pobranych na podstawie tych przepisów postanowił, że nie podlegają one zwrotowi. W uzasadnieniu wyjaśniono motywy, jakimi kierował się Trybunał, odmawiając uprawnienia do „odzyskania” pobranych opłat, wskazując między innymi, że uznanie niekonstytucyjności nie może wywoływać skutków sprzecznych z poczuciem słuszności, skoro – w uproszczeniu – zachowania wiążące się z poborem opłaty rzeczywiście uzasadniały obowiązek jej uiszczania. Podobnych okoliczności Trybunał nie ustalił przy wydawaniu wyroku z 17 stycznia 2006 roku. Przyjęto jedynie, że opłata została zawyżona i jest niewspółmierna do rzeczywistych kosztów usługi świadczonej przez organ administracji publicznej, nie orzekano natomiast o braku uprawnienia adresatów niekonstytucyjnej normy do usuwania skutków jej zastosowania.

Podkreślenia wymagają także wskazane przez Trybunał Konstytucyjny przesłanki odroczenia terminu utraty mocy obwiązującej rozporządzenia wykonawczego. Jak wynika z uzasadnienia orzeczenia, uczyniono tak dla umożliwienia prawodawcy wprowadzenia nowej regulacji, bez pozbawiania powiatów odpłatności za ich czynności. Z natury zatem oczekiwano, że przy ustalaniu wysokości opłaty respektować się będzie zasadę jej ekwiwalentności do kosztów ponoszonych przez administrację publiczną, a ponadto, że skutek ten nastąpi szybko, skoro termin utraty mocy obowiązującej rozporządzenia określono już na dzień 01 maja 2006 roku. Jednocześnie w orzeczeniu nie wskazuje się na obawy co do stanu przyszłych zobowiązań powiatów na skutek obniżenia wysokości opłaty, choć taka konsekwencja rozważań zawartych w uzasadnieniu wyroku (to jest redukcja opłaty) wydawała się oczywista, a nowe rozporządzenie reguły te rzeczywiście respektowało, skoro wysokość opłaty obniżono. Trudno zatem przypisywać Trybunałowi, że odraczając termin utraty mocy przepisu zamierzał zagwarantować powiatom, iż nie będą obciążone obowiązkiem zwrotu nadpłaconych należności. Rzecz wyraźnie dotyczyła jedynie niekorzystnych skutków, jakie miałoby wywołać pozbawienie bieżących dochodów, a zatem problemu realizowanego wówczas budżetu. Gdyby Trybunał uważał ostatecznie za konieczne zagwarantowanie powiatom, iż nadpłatę zachowają, to o braku uprawnienia do dochodzenia jej zwrotu orzekłby in extenso.

Z powołanych przyczyn nie można twierdzić, że uwzględnienie powództwa pozostaje w kolizji unormowaniem art. 405 k.c. i prawidłowo za podstawę prawną zasądzenia na rzecz powodów dochodzonej kwoty przyjęto tę normę. Pobierając opłaty za karty pojazdu pozwana wzbogaciła się bowiem kosztem powodów, nie mając do tego podstawy prawnej. W dacie poboru opłaty przepis rozporządzenia nie mógł stanowić podstawy prawnej tej czynności, gdyż pozostawał w kolizji z ustawą Prawo o ruchu drogowym oraz z Konstytucją, jak też naruszał wskazane zasady prawa wspólnotowego.

Sąd Okręgowy nie podzielił także zarzutów mających zniweczyć obowiązek zwrotu przedmiotu wzbogacenia opartych na przepisie art. 409 k.c. Podnoszone przez skarżącego okoliczności nie stanowią tzw. faktów notoryjnych, a poza podniesieniem zarzutów pozwany nie wykazał w tym zakresie żadnej inicjatywy dowodowej. Odnośnie zarzutu zwolnienia pozwanego z odpowiedzialności z powodu braku aktualności wzbogacenia (art. 409 k.c.) ciężar dowodu zużycia lub utraty korzyści na zasadach ogólnych (art.6 k.c.) jednoznacznie obciąża bezpodstawnie wzbogaconego. Jednocześnie przypadki zużycia lub utraty wzbogacenia, o których mowa w art. 409 k.c., powodujące odpadnięcie wzbogacenia, muszą ograniczyć się tylko do sytuacji, kiedy nastąpiło to „bezproduktywnie”, a więc bez uzyskania jakiegokolwiek ekwiwalentu, czy też innej korzyści dla majątku wzbogaconego. Korzyść ta może wystąpić chociażby w związku z uniknięciem koniecznego wydatku, który musiałby być poniesiony z majątku wzbogaconego. Taka sytuacja niewątpliwie ma miejsce w niniejszym przypadku, skoro nie uzyskawszy dochodu z dokonanych przez powodów opłat za karty pojazdu w zawyżonej wysokości, pozwana musiałaby na pokrycie wydatków na swoje cele budżetowe przeznaczyć przychody z innych źródeł.

Nie zasadny był również zarzut naruszenia przepisu art. 118 k.c. poprzez przyjęcie 10 – letniego a nie 3 – letniego terminu przedawnienia wobec faktu prowadzenia przez powodów w okresie pobrania opłat działalności gospodarczej polegającej na handlu samochodami. Obowiązek uiszczenia opłaty za wydanie kart pojazdu na podstawie § 1 ust. 1 rozporządzenia z dnia 28 lipca 2003 r. w sprawie wysokości opłat za wydanie karty pojazdu (Dz. U. Nr 137, poz. 1310) nie ma żadnego związku ze statusem podmiotu występującego o wydanie karty pojazdu, a w szczególności z tym, czy podmiot ten prowadzi działalność gospodarczą. Dla powstania i wysokości tego obowiązku nie ma też znaczenia przeznaczenie pojazdów, dla których wydawana jest karta. Nie ulega wątpliwości, że działalność powodów polegająca na sprowadzaniu do Polski pojazdów z zagranicy miała charakter gospodarczy. Trzeba jednak zaznaczyć, że obowiązek uiszczenia opłaty za wydanie kart pojazdu na podstawie wskazywanego rozporządzenia wykonawczego nie miał żadnego związku ze statusem podmiotu występującego o wydanie karty pojazdu, a w szczególności z tym, czy podmiot ten prowadził działalność gospodarczą. Dla powstania i wysokości tego obowiązku nie miało też znaczenia przeznaczenie pojazdów, dla których wydawano karty; obowiązek uiszczenia opłaty za wydanie karty pojazdu powstawał w sprawie administracyjnej dotyczącej zarejestrowania pojazdu i istniał w relacji pomiędzy stroną tego postępowania administracyjnego a organem administracji, w którego zakresie kompetencji pozostawało zarejestrowanie pojazdu i pobranie opłaty za wydanie karty pojazdu. Z tego powodu czynności pobrania i zwrotu opłaty kwalifikowane są w orzecznictwie sądów administracyjnych jako czynności z zakresu administracji publicznej podlegające kontroli sądowej.

Roszczenie powodów ma niewątpliwie związek z relacją publicznoprawną łączącą strony; uiszczenie opłaty za kartę pojazdu nastąpiło na podstawie nakazu jej wniesienia, wydanego przez organ państwowy, w toku trwającego postępowania administracyjnego, nie zaś w wyniku dokonania czynności cywilnoprawnej, której podstawa następnie odpadła. Dochodzone przez powodów roszczenie nie jest więc pochodną stosunku prawnego, powstającego w ramach prowadzonej przez nich działalności gospodarczej; jedynym celem uiszczenia tej opłaty było uzyskanie dokumentu w postaci karty pojazdu, po zakończeniu postępowania administracyjnego zmierzającego do jego zarejestrowania. Kwota, której zwrotu powodowie żądają miała charakter należności podatkowej nienależnie pobranej przez podmiot prawa publicznego, gdyż obowiązek jej świadczenia został wprowadzony przez ustawodawcę sprzecznie z zobowiązaniami międzynarodowymi oraz sprzecznie z ustawą.

Wprowadzając krótszy 3 – letni termin przedawnienia dla roszczeń związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej, ustawodawca uwzględnił wymagania prawidłowego funkcjonowania gospodarki rynkowej. W stosunkach między partnerami działalności gospodarczej, profesjonalistami, roszczenia powinny być realizowane sprawnie i szybko. Instrumentem skłaniającym podmioty gospodarcze do takiego sprawnego działania jest krótki 3 – letni termin przedawniania, jego zastosowanie wymaga jednak istnienia partnerstwa w obrocie gospodarczym. Takie przesłanki nie istnieją w relacjach między podmiotem prawa publicznego a zewnętrznym adresatem jego działań. Nie ma także dostatecznych racji do tego, żeby krótkim terminem przedawnienia ograniczać roszczenie skierowane przeciwko podmiotowi prawa publicznego o zwrot świadczenia, które pobrał z powołaniem się na normę prawną sprzeczną z prawem wewnętrznym i przyjętymi zobowiązaniami międzynarodowymi.

Ostatecznie nie uwzględniono także zarzutu dotyczącego ograniczenia wysokości należnej powodom z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia przez pozwaną kwoty do różnicy pomiędzy wysokością pobranych opłat – po 500 zł a wysokością opłaty ustalonej następnie w nowym rozporządzeniu – na kwotę 75 zł. W tym zakresie należy ponowić argumentację, iż ciężar braku wzbogacenia zgodnie z art. 409 k.c. spoczywał na pozwanej, która powinna wykazać wysokość rzeczywistych kosztów wydania kart pojazdów, czego nie uczyniono. Mylące jest także stanowisko skarżącej, że wysokość ta odpowiada stawce określonej w przepisach kolejnego rozporządzenia, skoro stawka ta ma niewątpliwie charakter jedynie przybliżony i ryczałtowy.

Z tych przyczyn Sąd Okręgowy uznał apelację za bezzasadną i oddalił ja na podstawie art. 385 k.p.c.