Pełny tekst orzeczenia

Sygn. I C 256/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 11 kwietnia 2014 r.

Sąd Okręgowy w Słupsku I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący:

SSO Małgorzata Banaś

Protokolant:

st. sekr. sądowy Beata Cichosz

po rozpoznaniu w dniu 11 kwietnia 2014 r. w Słupsku

na rozprawie

sprawy z powództwa R. K. (1)

przeciwko Towarzystwu (...) S.A w W.

o zapłatę

1.  oddala powództwo;

2.  nie obciąża powoda R. K. (1) kosztami procesu.

Na oryginale właściwy podpis

Sygn. akt I C 256/13

UZASADNIENIE

Powód R. K. (1) w pozwie wniesionym do Sądu Okręgowego domagał się zasądzenie od pozwanego Towarzystwa (...) Spółki Akcyjnej w W. na swoją rzecz kwoty 80.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia 16 kwietnia 2012r. do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienia za krzywdę jakiej doznał w wypadku drogowym do którego doszło w dniu 19 stycznia 2011r. na skutek czego w wyniku doznanych obrażeń stał się on osobą niezdolną do dalszej aktywności zawodowej.

Pozwany Towarzystwo (...) Spółka Akcyjna w W. w odpowiedzi na pozew wniósł o oddalenie powództwa i zasądzenie od powoda na swoją rzecz zwrotu kosztów procesu, w tym zwrotu kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

W uzasadnieniu przyznał, że na podstawie umowy ubezpieczenia zawartej z kierowcą pojazdu uczestniczącego w kolizji drogowej, w wyniku której poszkodowany został powód, przyjął na siebie odpowiedzialność gwarancyjną za skutki tego zdarzenia. Jednakże wynik postępowania karnego prowadzonego pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w C. uzasadnia wniosek, iż do wypadku drogowego, w którym powód doznał uszczerbku na zdrowiu przyczynił się wyłącznie on sam, bowiem leżąc w nocy na jezdni stworzył niebezpieczną sytuację drogową skutkująca wypadkiem, którego kierowca nadjeżdżający z dozwoloną w tym miejscu prędkością nie miał już szansy poprzez wykonanie manewrów obronnych uniknąć.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 19 lipca 2012r. od około godziny 18.00 powód R. K. (1) wspólnie z T. P. spożywał w miejscu jego zamieszkania w J. alkohol, a następnie udali się do miejsca pracy swojego kolegi R. K. (2) na teren stacji paliw (...) w miejscowości S., gdzie dalej już w trójkę kontynuowali picie alkoholu. Po kilku godzinach wspólnego spożywania alkoholu powód wspólnie z kolegami postanowili wracać do J., jednak w wyniku sprzeczki do jakiej doszło pomiędzy uczestnikami libacji alkoholowej w związku z rozbiciem przez nieuwagę butelki wódki, każdy z nich wracał osobno.

Około godziny 1.40 w nocy na jezdni na drodze krajowej nr (...) na trasie C. - J. doszło do wypadku drogowego, w którym A. T., kierowca ciągnika siodłowego marki (...) o nr rej. (...) wraz z naczepą T. M., potrącił leżącego na jezdni R. K. (1). W wyniku potrącenia doszło u powoda do rozległych obrażeń wielonarządowych.

Bezpośrednio po zdarzeniu powód został przewieziony do Szpitala (...) w C. na Oddział (...) (...) gdzie przebywał do dnia 20 stycznia 2012r. Stwierdzono u niego urazową amputację kończyny dolnej prawej na wysokości uda z oskalpowaniem skóry kikuta uda, uraz głowy z raną ciętą okolicy łuku brwiowego lewego z krwiakiem okolicy oczodołu, ranę szarpaną uda lewego, złamanie przedniej ściany zatoki czołowej prawej, zaburzenia psychiczne i zaburzenia zachowania spowodowane użyciem alkoholu, oraz złamanie blaszki oczodołowej prawej kości klinowej. Następnie po wykonaniu zabiegu operacyjnego powoda przekazano na Oddział (...) Szpitala (...) w C. gdzie przebywał do 29 marca 2012r.

(dowód: zeznania św. A. T. k. 182, zeznania powoda R. K. k. 192-193 i 142, dokumentacja medyczna k.27-28, 70-107)

Postępowanie prowadzone przez Komendę Powiatową Policji w C. pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w C. w sprawie zaistniałego w dniu 19 stycznia 2012r. wypadku drogowego, postanowieniem z dnia 18 lipca 2012r. zostało umorzone z uwagi na brak ustawowych znamion czynu zabronionego. Podstawą podjęcia takiej decyzji było ustalenie w głównej mierze oparte na treści opinii biegłego z zakresu ruchu drogowego i rekonstrukcji wypadków, oraz lekarza z zakresu medycyny, że bezpośrednią przyczyną zaistniałego wypadku drogowego było nieprawidłowe i niezgodne z zasadami bezpieczeństwa w ruchu drogowym zachowanie R. K. (1) jako pieszego, który leżąc na jezdni stworzył niebezpieczną sytuację drogową skutkującą wypadkiem. Był on przeszkodą trudną do zauważenia i rozpoznania przez kierującego ciągnikiem oraz był przeszkodą niespodziewaną.

Postanowieniem z dnia 21 maja 2013r. Sąd Rejonowy w Człuchowie na skutek rozpoznania zażalenia powoda na decyzję o umorzeniu śledztwa, utrzymał w mocy zaskarżone postanowienie Komendy Powiatowej Policji w C. z dnia 18 lipca 2012r. zatwierdzone w dniu 24 lipca 2012r. przez Prokuratora Prokuratury Rejonowej wC..

( dowód; postanowienie z dnia 18.07.2012r. i postanowienie z dnia 21 maja 2013r. w aktach sprawy PR w C. sygn. (...)).

W wydanej przez biegłych na zlecenie Prokuratury Rejonowej w C. łącznej opinii, biegła z zakresu medycyny sadowej patomorfolog D. P., wywiodła, iż na drodze analizy medyczno-sądowej i kryminalistycznej nie można potwierdzić ani wykluczyć wersji wskazującej na pobicie R. K. (1) przed wypadkiem, a tym samym wnioskować o ewentualnym wpływie pobicia na jego późniejsze zachowanie. Biorąc pod uwagę stan nietrzeźwości pokrzywdzonego (ok. 1,5%o alkoholu we krwi po zdarzeniu) to raczej ten stan mógł wpłynąć na niepamięć części zdarzenia, jak też nieprawidłowe z punktu widzenia i bezpieczeństwa, „ryzykowne” zachowanie pieszego przed wypadkiem.

(dowód; opinia biegłych z dnia 27.06.2012r. k. 35-45 akt)

Postanowieniem z dnia 14 sierpnia 2012r. zatwierdzonym w dniu 24 sierpnia 2012r. przez Prokuratora Prokuratury Rejonowej wC. umorzono dochodzenie w sprawie zaistniałego w dniu 19 stycznia 2012 r. na drodze krajowej nr (...) na trasie C.J. pobicia, poprzez zadawanie ciosów nogami po całym ciele, R. K. (1) przez trzech nieustalonych mężczyzn, w wyniku czego doznał on licznych obrażeń i narażenia pokrzywdzonego na bezpośrednie niebezpieczeństwo nastąpienia śmierci lub skutku wynikającego z art. 156 lub art.157 k.k.

( dowód; postanowienie z dnia 14.08.2012r. w aktach sprawy PR w C. sygn. (...)).

Kierowca A. T. posiadał ważną polisę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej wykupioną w pozwanym Towarzystwie (...). Pozwany z odwołaniem się do ustaleń poczynionych w postępowaniu karnym, na podstawie art.34 ust.1 ustawy o działalności ubezpieczeniowej z dnia 22 maja 2003r.odmówił wypłaty odszkodowania wskazując w uzasadnieniu decyzji z dnia 5 czerwca 2012r., iż wyłączną winę za wypadek ponosi sam poszkodowany.

(bezsporne, nadto akta szkody )

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Powód R. K. (1) domagał się zasądzenia od pozwanego Towarzystwa (...) S.A w W. na swoją rzecz kwoty 80.000 zł tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za krzywdę, jakiej doznał w wyniku wypadku drogowego jakiemu uległ w dniu 19 stycznia 2012 roku.

Należy podkreślić, że w rozpoznawanej sprawie bezspornym była kwestia odpowiedzialności pozwanego ubezpieczyciela. Pozwany jako ubezpieczyciel odpowiada bowiem z tytułu obowiązkowej umowy OC w granicach odpowiedzialności ubezpieczonego (art.34 ustawy z dnia 22 maja 2003r.o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu gwarancyjnym i (...) Biurze (...)).

Odpowiedzialność kierowcy jako samoistnego posiadacza pojazdu mechanicznego za skutki wypadku drogowego oparta jest na zasadzie ryzyka (art.435 § 1 k.c. w zw. z art.436 § 1 k.c.) i dla jej zaistnienia wystarczające jest wystąpienie pozostającej w związku z ruchem pojazdu mechanicznego szkody. Odpowiedzialność ta nie ma jednak charakteru absolutnego bowiem wskazane wyżej przepisy przewidują okoliczności egzonaracyjne, których zaistnienie wyłącza odpowiedzialność samoistnego posiadacza pojazdu mechanicznego. Posiadacz pojazdu mechanicznego może zwolnić się z odpowiedzialności tylko wtedy, gdy udowodni jedną z trzech okoliczności egzoneracyjnych, a mianowicie, że 1) szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej, 2) wyłącznie z winy poszkodowanego, lub 3) wyłącznie z winy osoby trzeciej.

Zdaniem Sądu w rozpoznawanej sprawie nie ulega wątpliwości, że kwestia uprawnienia powoda do skutecznego domagania się przedmiotowego zadośćuczynienia uzależniona była od ustalenia, czy pozwany, jako ubezpieczyciel kierującego pojazdem, który uczestniczył w zdarzeniu drogowym, w którym został poszkodowanym został powód, ponosi w jakimkolwiek stopniu odpowiedzialność za ten wypadek, czy też nastąpiła przesłanka egzoneracyjne w postaci wyłącznej winy poszkodowanego. Pozwany konsekwentnie w toku procesu podnosił, iż kierujący pojazdem A. T. jako samoistny jego posiadacz uwolnił się od odpowiedzialności odszkodowawczej wobec faktu, iż do powstania szkody przyczynił się wyłącznie sam powód.

Wykazanie braku winy przez samoistnego posiadacza mechanicznego środka komunikacji wprawianego w ruch za pomocą sił przyrody odpowiadającego za skutki wypadku komunikacyjnego na zasadzi ryzyka i umorzenie prowadzonego przeciwko niemu postępowania karnego, wobec niestwierdzenia zaistnienia przestępstwa nie zwalnia go z obowiązku naprawienia szkody, jeśli wina poszkodowanego nie była wyłączna. Wyłączna wina w spowodowaniu szkody, przewidziana w art. 435 § 1 kc występuje tylko wtedy, gdy zawinione działanie poszkodowanego było jedyną przyczyną wypadku. W takiej sytuacji ruch pojazdu uważany jest z punktu widzenia przyczynowego za przypadkową okoliczność, nie stanowiącą przyczyny szkody. Tylko taki wyłączny związek między tym zawinionym postępowaniem, a szkodą zwalnia od odpowiedzialności posiadacza mechanicznego środka komunikacji poruszanego za pomocą sił przyrody (art. 436 § 1 kc). Dlatego, jak wskazywano już w orzecznictwie Sądu Najwyższego (wyroki SN z dnia 27 lipca 1973 r.(...) OSPiKA 1974/9 poz. 190, z dnia 15 marca 1974 r. (...) OSPiKA 1977/5 poz. 82, z dnia 28 grudnia 1981 r. (...)OSNCP 1982/5-6 poz. 88, z dnia 19 lipca 2000 r. (...) nie publ.), jeżeli posiadacz pojazdu (w tym wypadku - ubezpieczyciel) broni się wykazywaniem, że szkoda nastąpiła wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, nadal przyjmuje się jego odpowiedzialność, gdy udowodnione zostanie, że obok tej przyczyny działała jeszcze inna, która zaszła po jego stronie.

Z zebranego w sprawie materiału dowodowego zaoferowanego przez stronę powodową, w tym w szczególności z treści opinii biegłych sądowych z zakresu rekonstrukcji wypadków komunikacyjnych oraz z zakresu medycyny sądowej, sporządzonej na zlecenie Prokuratury Rejonowej w C., o dopuszczeniu dowodu z której wnioskował pełnomocnik powoda, nie składając wniosku o dopuszczenie dowodu z nowej opinii biegłych o tożsamej specjalności, wynika jednoznacznie, że to pieszy leżąc w nocy na jezdni stworzył niebezpieczną sytuację drogową skutkującą wypadkiem, gdyż był on przeszkodą trudną do zauważenia i rozpoznania przez kierującego pojazdem mechanicznym typu ciągnik samochodowy (...) oraz był przeszkodą niespodziewaną. Z uwagi na to, że nie można określić zakresu widoczności i możliwości dostrzeżenia przeszkody przez kierującego ciągnikiem nie można wykazać jego przyczynienia się do zdarzenia. biegli jednoznacznie i kategorycznie orzekli, iż bezpośrednią przyczyną wypadku było niewłaściwe zachowanie pieszego. Niewątpliwie zatem, postepowanie powoda nosiło znamiona rażąco nieprawidłowego, było bowiem nie tylko sprzeczne z przepisami ruchu drogowego, nakazującymi pieszemu poruszanie się poboczem, a gdy pobocza nie ma to korzystania z lewej strony jezdni pod warunkiem zajmowania miejsca jak najbliżej jej krawędzi i ustępowania miejsca nadjeżdżającemu pojazdowi - art.11 Prawa o ruchu drogowym, ale sprzeczne także z podstawowymi zasadami zasadami bezpieczeństwa i „zdrowego rozsądku”, na co bezsprzecznie zdaniem nie tylko Sądu ale również biegłej D. P. miał wpływ stan upojenia alkoholowego w jakim znajdował się powód w chwili zdarzenia.

Jednoczenie nie została wykazana, a nawet uprawdopodobnienia wersja wydarzeń prezentowana przez powoda, iż znalazł się on na drodze ruchu pojazdów mechanicznych, nie ze względu na spożywany uprzednio alkohol i ograniczone w związku z tym rozeznanie sytuacji w jakiej się znajduje, ale na fakt, iż został on dotkliwie pobity przez trzech nieznanych sprawców. Z opinii biegłej D. P. wynika jedynie, że lakoniczny opis obrażeń w powłokach (w postaci rany „ciętej” łuku brwiowego lewego, obrzęku nadgarstka i ręki lewych oraz licznych otarć naskórka i podbiegnięć krwawych na całym ciele), bez dokładnego opisu rozległości lokalizacji, zwłaszcza tych umiejscowionych „na całym ciele” nie pozwala na jednoznaczne ustalenie mechanizmu ich powstania. Uszkodzenia o takim charakterze mogły być skutkiem pobicia, jak też mogły powstać podczas wypadku drogowego. Ostatecznie twierdzenia powoda o rzekomym pobiciu go, pozostały gołosłowne i niepotwierdzone żadnymi chociażby pośrednimi dowodami.

Odnosząc się jednak do wersji powoda co do przyczyn dla których znajdował się na jezdni, to zastanawia fakt, i tym samym dodatkowo podważa jego twierdzenia w tym przedmiocie, dlaczego koledzy powoda którzy bardzo szybko znaleźli się na miejscu wypadku, co może dowodzić iż znajdowali się w niedalekiej odległości, jak zeznał św. A. T. wyszli z pobliskiego rowu, nie słyszeli - o ile miało to miejsce - odgłosów ewentualnego bicia powoda i jego wołania o pomoc.

W orzeczeniu z 17 grudnia 1996 r.,(...), OSNC 1997, nr 6-7, poz. 76 z glosą A. Z., P.. 1998, nr 1-2, s. 204 i nast., Sąd Najwyższy stwierdził zaś, iż rzeczą sądu nie jest zarządzenie dochodzeń w celu uzupełnienia lub wyjaśnienia twierdzeń stron i wykrycia środków dowodowych pozwalających na ich udowodnienie, ani też sąd nie jest zobowiązany do przeprowadzenia z urzędu dowodów zmierzających do wyjaśnienia okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy (art. 232). Obowiązek przedstawienia dowodów spoczywa na stronach (art. 3), a ciężar udowodnienia faktów mających dla rozstrzygnięcia sprawy istotne znaczenie (art. 227) spoczywa na stronie, która z tych faktów wywodzi skutki prawne (art. 6 k.c.).

Powód nie wnioskował o dopuszczenie dowodu z opinii innego biegłego czy zespołu biegłych na okoliczności istotne dla rozstrzygnięcia zasadności zgłoszonego powództwa w tym przykładowo ustalenia mechanizmu powstania obrażeń, przedstawiając w poczet materiału dowodowego opinie biegłych M. S. i D. P..

Zgodnie z wymaganiami rzetelnego procesu powód wspierany przez fachowego pełnomocnika mieli zapewnioną realną możliwość przedstawienia swoich racji, wykazując zaś brak troski o własne interesy winni liczyć się z następstwami z takiej postawy wynikającymi.

Jednak samo stwierdzenie, że zachowanie poszkodowanego było rażąco naganne nie jest jednak wystarczające do ustalenia, że było wyłączną przyczyną powstania szkody. Dla dokonania takiej oceny konieczna była ocena zachowania kierującego. Wyjaśnienia zatem wymagało dlaczego kierujący samochodem w ogóle nie zauważył poszkodowanego, czy w okolicznościach towarzyszących zdarzeniu kierujący powinien był dostrzec R. K. (1), czy jechał z prędkością bezpieczną, czy dość uważnie obserwował przestrzeń przed pojazdem i czy wykazał należytą ostrożność kształtowaną ograniczonym zaufaniem do innych użytkowników drogi.

W związku z powyższym, rozważenia zatem na wstępie, wymaga pojęcie „bezpiecznej prędkości” w świetle przepisów ustawy z dnia 20 czerwca 1997r. prawo o ruchu drogowym (tj. Dz.U. z 2005r.,Nr108,poz.908). W myśl art. 19 ust.1 powyższej ustawy, kierujący pojazdem obowiązany jest jechać z prędkością zapewniającą panowanie nad pojazdem z uwzględnieniem warunków w jakich ruch się odbywa, a w szczególności rzeźby terenu, stanu i widoczności drogi, warunków atmosferycznych i natężenia ruchu. Według R.A. S. (por. Prawo o ruchu drogowym, Komentarz – LEX 2008) treść tego przepisu wskazuje, że „ prędkością bezpieczną jest taka, która zapewnia panowanie nad pojazdem w konkretnych warunkach drogowych. Szybkość jest rzeczą względną i staje się nadmierna z chwilą, gdy kierowca nie jest w stanie opanować samochodu. Dla każdego kierowcy w zbliżonych warunkach drogowych prędkość bezpieczna będzie określana inną wielkością absolutną. Prędkość bezpieczna nie jest bowiem wartością ogólną dla wszystkich w danym miejscu i czasie. Jest wartością zindywidualizowaną, różną dla poszczególnych kierujących”. Zatem każdy kierowca powinien prowadzić pojazd w granicach swojej własnej prędkości bezpiecznej. Do tak rozumianej „prędkości bezpiecznej” odniósł się Sąd Najwyższy w jednym ze swoich orzeczeń stwierdzając, iż o prędkości bezpiecznej można mówić, gdy biorąc pod uwagę panujące na drodze warunki drogowe kierowca porusza się z taką prędkością, która pozwala mu na zatrzymanie pojazdu przed ewentualną przeszkodą. Pojęcie „szybkość administracyjnie dopuszczalna” i „szybkość bezpieczna” nie są tożsame (por. postanowienie SN z dnia 27 czerwca 2003r., (...)).

Przesłuchany w charakterze świadka kierowca pojazdu A. T. zeznał, iż od 10 lat jeździ na Tirach, dość często jeździł tą trasą, i droga była mu znana. jednocześnie wskazał, iż do potracenia przeszkody jaka był powód doszło za znakiem drogowym ograniczającym prędkość do 70 km/h.

Istotnym zatem było udzielenie odpowiedzi na pytanie czy A. T. jechał z tak rozumianą szybkością bezpieczną. W sporządzonej na zlecenie Prokuratury opinii, biegły M. S. stwierdził, iż z zapisu na tarczy tachografu wynika, że ciągnik hamował z prędkości 75 km/h. Dla kierującego ciągnikiem samochodowym pojawienie się tego typu przeszkody na drodze biegnącej przez odludny teren i o godzinie 1.40 było niespodziewane. Ponadto leżący na jezdni mężczyzna był przeszkodą trudną do dostrzeżenia w światłach drogowych lub mijania. Nawierzchnia jezdni jak wynika z dokumentacji zdjęciowej była „czarna” przy krawędziach pokryta mokrym śniegiem. Tym bardziej na tym tle sylwetka mężczyzny podnoszącego się z jezdni była trudna do rozpoznania.

W ocenie Sądu zasadniczym dla oceny czy prędkość z jaką poruszał się samochód kierowany przez A. T. była prędkością bezpieczną konieczna w okolicznościach niniejszej sprawy jest odpowiedź na pytanie czy prędkością bezpieczną byłaby tylko taka prędkość, która pozwoliłaby kierowcy zatrzymanie pojazdu przed leżącą na jezdni przeszkodą. Poruszający się po drodze kierowca z jednej strony ma obowiązek kierowania się zasadą ograniczonego zaufania do innych użytkowników drogi z drugiej jednak strony ma on prawo liczyć na przestrzeganie przepisów ruchu drogowego przez innych użytkowników drogi, a w szczególności, że na drodze nie ma nie oświetlonych przeszkód. W wyroku z dnia 18 kwietnia 1986 r. (...) Sad Najwyższy wyraził pogląd, który Sąd orzekający w niniejszej sprawie podziela, że „ Z przyjętej powszechnie zasady ograniczonego zaufania kierowcy w stosunku do innych uczestników ruchu drogowego nie można wyprowadzić wniosku, że kierowca pojazdu poruszanego za pomocą sił przyrody jadąc w terenie nie zabudowanym w porze nocnej, musiał się liczyć z możliwością pojawienia się na drodze przeszkody nie oświetlonej, a w konsekwencji tego prowadzić pojazd z taką szybkością, aby mógł on zatrzymać pojazd w każdej chwili przed taką przeszkodą”.

Powód w uzasadnieniu pozwu wskazywał, że do wypadku doszło o godzinie 1:40. W chwil zdarzenia występowały opady śniegu przez co jezdnia była mokra i śliska, które to okoliczności powinny wymusić na kierującym zachowanie szczególnej ostrożności, wobec czego stwierdzić należy, iż wyłączna wina poszkodowanego z pewnością nie zachodzi. Z takim stanowiskiem nie można się jednak zgodzić. Fakt poruszania się pojazdem w nocy nie nakłada na kierowcę obowiązku przewidywania możliwości wtargnięcia czy znajdowania się któregoś z uczestników ruchu na jezdnię. Możliwość taka ma bowiem charakter abstrakcyjny, czysto teoretyczny i wobec tego nie wolno oczekiwać od kierowcy pojazdu powinności jej uwzględnienia w trakcie poruszania się pojazdem po drodze publicznej. Zmuszałoby to kierowcę w każdym praktycznie przypadku do poruszania się z taka prędkością, która umożliwi zatrzymania pojazdu przed każdą przeszkodą, również tak nieprzewidywalną jak leżący na drodze człowiek, czyli do szybkości zupełnie sprzecznej z założeniem płynności i celowości ruchu drogowego (por. wyrok SA w (...) z dnia 11.03.2011r. (...)).

Analiza, czy istniał stan zagrożenia oraz czy zasada ograniczonego zaufania (art. 4 Prawa o ruchu drogowym) nakładała na kierowcę obowiązek zmniejszenia prędkości, powinna bowiem nastąpić z uwzględnieniem konkretnej sytuacji drogowej, a zwłaszcza tego, czy kierujący miał wyraźny sygnał, lub co najmniej powinien był się spodziewać na drodze nietypowych przeszkód.

Zarówno judykatura, jak i doktryna podkreślają, że ogólnym kryterium prędkości bezpiecznej jest to, aby kierujący w danych warunkach panował nad pojazdem i był go w stanie zatrzymać przed przeszkodą, której napotkanie na drodze można i należy przewidzieć. Z zebranego sprawie materiału dowodowego wynika, że w dniu zdarzenia nie zaistniały żadne okoliczności nakazujące kierującemu ciągnikiem marki (...) by spodziewał się na drodze nietypowych przeszkód. Zdaniem Sądu zasada ograniczonego zaufania do pozostałych użytkowników drogi nie nakłada na kierowcę obowiązku poruszania się w terenie niezabudowanym, z prędkością pozwalającą w każdych warunkach uniknąć najechania na leżąca, nie oświetloną przeszkodę. Skoro w okolicy miejsca omawianego zdarzenia nie znajdowały się żadne obiekty, których przeznaczenie mogłoby sugerować możliwość znajdowania się w pobliżu jezdni osób w stanie po spożyciu alkoholu np. dyskoteka, - trudno bowiem przyjąć by takim obiektem miała być stacja paliw - to brak jest podstaw, by wymagać od kierującego przedmiotowym samochodem, by zmniejszał prędkość, tylko dlatego, żeby nie najechać na przeszkodę której obecności nie mógł i nie powinien był się spodziewać. Jednocześnie nie powinno budzić wątpliwości w tej sprawie, że poszkodowany R. K. (1) w chwili potrącenia znajdował się w stanie nietrzeźwości. Wprawdzie powód podnosił, iż na jezdni znalazł się wbrew swojej woli na skutek pobicia przez nieznanych sprawców, to jednak wskazać należy, że twierdzenia te stanowią wyłącznie teoretyczne dywagacje nie poparte dowodami.

Uwzględniając powyższe fakty oraz przenosząc wyżej przedstawione rozważania teoretyczne na grunt niniejszej sprawy, zdaniem Sądu należy stwierdzić, że pomimo okresu zimowego i pory nocnej w chwili gdy doszło do potrącenia powoda, trudno jest, postawić A. T. zarzut kierowania samochodem z prędkością niebezpieczną, niedostosowaną do istniejących warunków drogowych, zważywszy, że nie przekraczała prędkości dozwolonej w miejscu zdarzenia tj. 90 km/h, a w panujących warunkach i przy włączonym oświetleniu pozwalała kierującemu na spostrzeganie przeszkód wynikających z funkcji drogi, sygnalizowanych w sposób określony stosownymi przepisami.

W świetle powyższego uprawnionym było więc ustalenie, że wyłączną przyczyną spornego wypadku było zachowanie powoda.

Przechodząc do oceny zasadności roszczenia powoda w tak ustalonym stanie faktycznym należy wskazać, że samoistny posiadacz mechanicznego komunikacyjnego odpowiada za szkodę wyrządzoną w związku z ruchem tego pojazdu na zasadzie ryzyka (art. 436 kc. w zw. z art. 435 kc), chyba że szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej, z wyłącznej winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą nie ponosi odpowiedzialności. W niniejszej sprawie pozwany powoływał się na okoliczność wyłączającą odpowiedzialności kierowcy A. T., a w konsekwencji także swoją, w postaci wyłącznej winy pokrzywdzonego.

Wyłączną wina w spowodowaniu szkody przewidziana w art. 435 § 1 kc występuje tylko wtedy, gdy zawinione działanie poszkodowanego było jedyną przyczyną wypadku. W takiej sytuacji ruch pojazdu uważany jest z punktu widzenia przyczynowego za przypadkową okoliczność nie stanowiącą przyczyny szkody. Tylko taki wyłączny związek między tym zawinionym postępowaniem, a szkodą zwalnia od odpowiedzialności posiadacza mechanicznego środka komunikacji poruszanego za pomocą sił przyrody (art. 436 § 1 kc - por. wyrok SN z dnia 7 kwietnia 2005 r., (...)).

Ocena zawinionego zachowania poszkodowanego jako okoliczności egzoneracyjnej jest dokonywana w pierwszej kolejności w kategoriach adekwatnego związku przyczynowego, a więc przewidziana w tym przepisie wyłączna wina w spowodowaniu szkody wysypuje jedynie wtedy, gdy zawinione zachowanie poszkodowanego było jedyną jej przyczyną. Tylko wyłączny związek między tym zawinionym zachowaniem, a szkodą zwalnia prowadzącego pojazd od odpowiedzialności ( por. m.in. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 27 lipca 1973 r., (...), OSPiKA 1974, nr 9, poz. 190, i dnia 15 marca 1974 r., (...), OSPiKA 1976, nr 9, poz. 172, oraz, z dnia 7 maja 1996 r., (...), nie publ, i dnia 19 lipca 2000 r., (...), nie publ, i dnia 5 stycznia 2001 r., (...), nie publ, i z dnia 9 maja 2008 r., (...), nie publ). Na gruncie niniejszej sprawy nie ulega wątpliwości, że zachowanie powoda stanowiło wyłączną przyczynę wypadku, co zostało powyżej ustalone i omówione.

Reasumując, pozwany dowiódł zaistnienia przesłanki egzoneracyjnej w postaci wyłącznej winy poszkodowanego (art.436 kc w zw. z art. 436 kc), a w konsekwencji tego, że nie ponosi odpowiedzialności za skutki zdarzenia w wyniku którego poszkodowanym został powód, wobec czego powództwo podlegało oddaleniu.

Rozstrzygnięcie w przedmiocie kosztów procesu następuje w myśl ogólnej reguły odpowiedzialności za wynik postępowania. Zasada ta została wprost wyrażona w art. 98 k.p.c. zgodnie z którym strona przegrywająca jest zobowiązana do zwrotu przeciwnikowi, na jego żądanie, kosztów procesu. W Kodeksie postępowania cywilnego przewidziano wszakże możliwość odstąpienia od tej reguły w przypadku zaistnienia w sprawie nadzwyczajnych okoliczność. Stosownie bowiem do treści art. 102 k.p.c. w wypadkach szczególnie uzasadnionych Sąd może zasądzić od strony przegrywającej tylko część kosztów albo nie obciążać jej w ogóle kosztami. Ocena, czy te szczególnie uzasadnione wypadki wystąpiły należy do sądu i wymaga wszechstronnego rozważenia okoliczność rozpoznawanej sprawy.

O kosztach w niniejszej sprawie Sąd orzekł na podstawie art. 102 k.p.c. uznając, że sytuacja majątkowa i osobista powoda, która zdecydowała o zwolnieniu go od kosztów sądowych w początkowej fazie procesu nie zmieniła się i jest na tyle trudna , że poniesienie przez niego kosztów procesu byłoby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. To, że powód korzystał w toku procesu z pomocy fachowego pełnomocnika, nie przesądza jeszcze o tym, że ponosił z tego tytułu jakiekolwiek koszty.

Na oryginale właściwy podpis