Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II AKa 74/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 07 kwietnia 2014 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie II Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący: SSA – Zbigniew Kapiński

Sędziowie: SA – Ewa Plawgo (spr.)

SO (del.) – Ewa Gregajtys

Protokolant: sekr. sąd. Kazimiera Zbysińska

przy udziale prokuratora Leszka Woźniaka oraz oskarżyciela subsydiarnego K. W. (1)

po rozpoznaniu w dniu 07 kwietnia 2014 r.

sprawy K. W. (2)

oskarżonej o przestępstwo z art. 284 § 2 k.k. w zb. z art. 294 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.

na skutek apelacji, wniesionych przez obrońcę oskarżonej i prokuratora

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 22 października 2013 r., sygn. akt VIII K 252/10

I.  zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że za podstawę skazania oraz wymiaru kary przyjmuje art. 294 § 1 k.k. w zw. z art. 284 § 2 k.k.;

II.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok w pozostałej części;

III.  pobiera od K. W. (2) opłatę za drugą instancję w wysokości 180 zł oraz obciąża ją pozostałymi kosztami sądowymi za postępowanie odwoławcze, wydatkami związanymi z apelacją prokuratora obciąża Skarb Państwa.

UZASADNIENIE

K. W. (2) została oskarżona o to, że w dniu 20 stycznia 2009 r. w W. przywłaszczyła powierzone jej pieniądze w kwocie 1.230.744,67 zł poprzez dokonanie bez żadnego upoważnienia ze strony I. W. przelewu z rachunku nr (...) należącego do I. W. prowadzonego w (...) przy ul. (...) (...)-(...) W., działając na jego szkodę oraz dziedziczącego K. W. (1),

tj. o czyn z art. 284 § 2 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k.

Sąd Okręgowy w Warszawie, wyrokiem z dnia 22 października 2013 r. uznał oskarżoną w ramach zarzucanego jej czynu za winną tego, że w dniu 20 stycznia 2009 r. w W. przywłaszczyła powierzone jej pieniądze w kwocie 1.086.269, 59 zł poprzez dokonanie bez żadnego upoważnienia ze strony I. W. przelewu z rachunku nr (...) należącego do I. W., prowadzonego w (...) przy ul. (...) w W., działając na jego szkodę, czym wyczerpała znamiona art. 284 § 2 k.k. w zb. z art. 294 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. i na podstawie tych przepisów skazał oskarżoną, a na podstawie art. 11 § 3 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k. wymierzył jej karę 1 roku pozbawienia wolności, której wykonanie na podstawie art. 69 § 1 k.k. i art. 70 § 1 pkt 1 k.k. warunkowo zawiesił na okres próby 3 lat, orzekł o kosztach procesu.

Powyższy wyrok został zaskarżony przez obrońcę oskarżonej oraz prokuratora. Obie apelacje zwrócone są przeciwko całości wyroku i zostały wywiedzione na korzyść oskarżonej.

Obrońca oskarżonej wyrokowi zarzucił:

1/ błąd w ustaleniach faktycznych, który mógł mieć wpływ na treść orzeczenia, a polegający na przyjęciu, że oskarżona przywłaszczyła powierzone jej pieniądze w kwocie 1.086.269, 59 zł poprzez dokonanie bez żadnego upoważnienia ze strony I. W. przelewu z rachunku nr (...) należącego do I. W., prowadzonego w (...) przy ul. (...) w W., działając na jego szkodę, w sytuacji, w której ustawowe znamiona zarzucanego oskarżonej czynu nie zostały wypełnione, ponieważ kwota uznana błędnie przez Sąd Okręgowy jako przywłaszczona została przez oskarżoną przelana zgodnie z wolą I. W. i za stosownym jego upoważnieniem (pełnomocnictwem i dyspozycją na wypadek śmierci);

2/ błąd w ustaleniach faktycznych, który mógł mieć wpływ na treść orzeczenia, a polegający na przyjęciu, że oskarżona nie działała pod wpływem błędu co do prawa, albowiem oskarżona nie powoływała się na ten błąd i konsekwentnie twierdziła, że wykonywała darowiznę w sytuacji, w której oskarżona, nie będąc prawnikiem, nie musiała wyraźnie powoływać się na błąd , który wyniknął z faktu utwierdzenia oskarżonej przez pracowników (...) (...) w przeświadczeniu, że pełnomocnictwo do rachunku jest wystarczającym narzędziem przekazania jej własności środków finansowych należących do jej dziadka;

3/ obrazę przepisów postępowania, która mogła mieć wpływ na treść wyroku, tj. art. 193 § 1 k.p.k. poprzez jego niezastosowanie, a w konsekwencji dokonanie nieuprawnionej oceny co do rokowań dalszego stanu zdrowia I. W. w sytuacji, gdy co do tej oceny władny byłby wypowiedzieć się wyłącznie biegły;

4/ obrazę przepisów postępowania, która mogła mieć wpływ na treść wyroku, tj. art. 4, 5 § 2, 7 i 410 k.p.k. poprzez nieuznanie za wiarygodne wyjaśnień oskarżonej w zakresie dokonania na rzecz oskarżonej darowizny przez I. W., konfliktu rodziców oskarżonej z I. W., współfinanasowania nabycia mieszkania na ul. (...) w W.;

5/ obrazę przepisów postępowania, która mogła mieć wpływ na treść wyroku, tj. art. 4, 7 i 410 k.p.k. poprzez jednostronną, dowolną i dokonaną wbrew zasadom doświadczenia życiowego ocenę zeznań św. E. Ł. w sytuacji, gdy prawidłowa ocena tych zeznań prowadzi do wniosku, że wolą I. W. było przekazanie oskarżonej całości środków zgromadzonych przez niego w Polskiej (...);

6/ obrazę przepisów postępowania, która mogła mieć wpływ na treść wyroku, tj. art. 4, 7 i 410 k.p.k. poprzez jednostronną, dowolną i nie znajdującą potwierdzenia w innych dowodach (w szczególności zeznań świadków A. G. i W. R.) ocenę zeznań oskarżyciela sybsydiarnego w zakresie relacji I. W. z jego drugą wnuczką, siostrą oskarżonej, w sytuacji, gdy prawidłowa ocena tych zeznań prowadzi do wniosku, że relacje te praktycznie nie istniały;

7/ obrazę przepisów postępowania, która mogła mieć wpływ na treść wyroku, tj. art. 4, 7 i 410 k.p.k. poprzez jednostronną, dowolną i nie znajdującą potwierdzenia w innych dowodach ocenę zeznań świadków H. M. i G. M. na okoliczność relacji oskarżonej z jej rodzicami w sytuacji, gdy zeznania tych świadków są ogólnikowe i oparte wyłącznie na relacji jednej ze stron;

8/ obrazę przepisów postępowania, która mogła mieć wpływ na treść wyroku, tj. art. 366 § 1 k.p.k. poprzez niewyjaśnienie wszystkich istotnych okoliczności sprawy w zakresie relacji oskarżonej z jej rodzicami, ponoszenia przez nich kosztów utrzymania oskarżonej i samodzielnego utrzymywania się oskarżonej;

9/ obrazę przepisów postępowania, która mogła mieć wpływ na treść wyroku, tj. art. 4, 7 i 410 k.p.k. poprzez dokonanie jednostronnej, niekorzystnej dla oskarżonej oceny zeznań św. W. R. w zakresie relacji I. W. z oskarżycielem subsydiarnym i jego żoną, oskarżoną oraz jej siostrą w sytuacji, gdy prawidłowa ocena tych zeznań prowadzi do wniosku, że uległy one pogorszeniu latem 2008 r., w następstwie czego I. W. cofnął pełnomocnictwo do rachunku oskarżycielowi subsydiarnemu i wystawił dyspozycję na wypadek śmierci dla oskarżonej;

10/ obrazę przepisów postępowania, która mogła mieć wpływ na treść wyroku, tj. art. 4, 7 i 410 k.p.k. poprzez dokonanie jednostronnej, niekorzystnej dla oskarżonej i dowolnej oceny zeznań świadków A. G. oraz W. R. w zakresie partycypowania I. W. w zakupie przez niego mieszkania przy ul. (...) w W., w sytuacji, gdy prawidłowa ocena tych zeznań prowadzi do wniosku, że osoby te, zwłaszcza W. R. jako osoba najbliższa I. W. w ostatnich latach życia, miały najpełniejszą wiedzę w tym zakresie wskutek bezpośrednich rozmów prowadzonych z I. W..

Podnosząc powyższe wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku, ewentualnie o jego zmianę poprzez uniewinnienie oskarżonej od zarzucanych jej czynów, ewentualnie o jego umorzenie na podstawie art. 17 § 1 pkt 9 k.p.k.

Prokurator na podstawie art. 438 pkt 2 i 3 k.p.k. wyrokowi zarzucił:

1/ błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku i mających wpływ na jego treść, a polegający na przyjęciu, iż w dacie dokonania przelewu środków z rachunku I. W. w (...) K. W. miała świadomość, że środki te jej się nie należą i nie jest uprawnioną do dokonania tej czynności, podczas gdy na podstawie materiału sprawy istnienia u niej takiej świadomości nie można przyjąć;

2/ obrazę art. 7 i art. 410 k.p.k., która miała wpływ na treść orzeczenia, poprzez niewłaściwą ocenę zeznań świadków E. Ł. i W. R. oraz pominięcie istotnych fragmentów ich zeznań, jak też zeznań św. A. G., w konsekwencji przyjęcie, iż brak jest podstaw do przyjęcia istnienia silnego konfliktu w rodzinie W., także na tle własności mieszkania na ul. (...), które według woli I. W., który partycypował finansowo w jego nabyciu, miało być własnością K. W. (2), podczas gdy materiał dowodowy, oceniony prawidłowo nie pozwala przedmiotowej wersji wykluczyć, a w konsekwencji przyjąć jako fałszywych podawanych przez K. W. (2) motywów przelania w dniu 20 stycznia 2009 r. pieniędzy z konta I. W., które miały stanowić finansowe zabezpieczenie jej przyszłości.

Podnosząc powyższe wniósł o zmianę wyroku i uniewinnienie oskarżonej od popełnienia czynu opisanego aktem oskarżenia.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Obie apelacje nie są zasadne, co sprawia, że żaden z zawartych w nich wniosków nie zasługiwał na uwzględnienie.

W pierwszej kolejności należy odnieść się do wniosku zawartego w apelacji obrońcy o umorzenie postępowania na podstawie art. 17 § 1 pkt 9 k.p.k.

Co prawda skarżący ograniczył się jedynie do jego zawarcia w apelacji, nie stawiając wyrokowi żadnych zarzutów związanych z obrazą przepisów prawa procesowego dotyczących prawidłowości występowania K. W. (1) w charakterze uprawnionego oskarżyciela, jak i w uzasadnieniu apelacji nie zawarł żadnej argumentacji tego dotyczącej, jednak z uwagi na fakt, że okoliczność z art. 17 § 1 pkt 9 k.p.k. należy do kręgu przesłanek wskazanych w art. 439 § 1 pkt 9 k.p.k. wymaga ona rozważenia i to w pierwszej kolejności, gdyż jej ewentualne ustalenie musiałoby skutkować uchyleniem wyroku i umorzeniem postępowania.

Wniosek ten nie jest słuszny.

Oczywistym jest, że prawa określone w art. 55 § 1 k.p.k. przysługują pokrzywdzonemu, czyli osobie określonej w art. 49 § 1 k.p.k. W sprawie niniejszej osobą, której dobro prawne zostało naruszone bezpośrednio przez przestępstwo jest I. W.. Sytuacja ta nie oznacza jednak, a na czym zdaje się opierać obrońca, że wobec jego śmierci nie ma w sprawie osoby, która mogłaby skutecznie stać się uprawnionym oskarżycielem. Brzmienie art. 52 § 1 k.p.k. jest jednoznaczne – prawa pokrzywdzonego, które by mu przysługiwały w razie jego śmierci mogą wykonywać osoby najbliższe. Oznacza to nic innego, jak to, że po śmierci pokrzywdzonego osoby najbliższe mogą niejako zastąpić pokrzywdzonego w realizacji tych uprawień i to nie tylko wówczas, gdy sam przed śmiercią z nich skorzystał w jakimkolwiek zakresie przewidzianym ustawą (przykładowo: wniósł powództwo adhezyjne, akt oskarżenia w sprawie z oskarżenia prywatnego, wniósł tzw. subsydiarny akt oskarżenia, czy też był stroną w postępowaniu przygotowawczym), ale także wtedy, gdy tego nie uczynił, o czym przesądza podkreślone wyżej sformułowanie. Ponieważ w art. 55 § 1 k.p.k. mowa jest o osobie pokrzywdzonego jako podmiocie mogącym skutecznie wnieść tzw. subsydiarny akt oskarżenia po spełnieniu pozostałych warunków wskazanych w tym przepisie, to należy uznać, że w razie jego śmierci mogą to uczynić osoby najbliższe – wykonujące prawa pokrzywdzonego po myśli art. 52 § 1 k.p.k., tak jak miało to miejsce w niniejszej sprawie. To, że K. W. (1) – syn pokrzywdzonego – należy do kręgu osób najbliższych wedle katalogu określonego w art. 115 § 11 k.k. (zstępny) nie wymaga uzasadnienia. Należy zatem uznać, że brak jest podstaw do przyjęcia, iż w niniejszej sprawie wystąpił brak uprawnionego oskarżyciela, a co za tym idzie brak podstaw do przyjęcia istnienia tzw. bezwzględnej przyczyny odwoławczej z art. 439 § 1 pkt 9 k.p.k. i do umorzenia postępowania na podstawie art. 17 § 1 pkt 9 k.p.k. Brak jest także innych przesłanek z art. 439 § 1 k.p.k.

Nie ma także podstaw do podzielenia zarzutu 3 zawartego w apelacji obrońcy, jak też zarzutu 8. Należało je rozważyć przed pozostałą częścią tej apelacji, jak też przed rozważaniami dotyczącymi apelacji prokuratora, bowiem ich ewentualne podzielenie mogłoby skutkować uchyleniem wyroku i przekazaniem sprawy do ponownego jej rozpoznania i zastosowania art. 436 k.p.k.

Zarzuty te są chybione.

Zarzut 3 sprowadza się do obrazy art. 193 §1 k.p.k. – sąd meriti miałby obrazić ten przepis poprzez samodzielne, a nie dokonane przy pomocy biegłego mającego wiadomości specjalne, poczynienie ustaleń co do rokowań dalszego stanu zdrowia I. W., a które to uchybienie mogło mieć wpływ na treść wyroku. Uzasadnienie apelacji nie zawiera praktycznie żadnej argumentacji na poparcie tego zarzutu, ogranicza się do powtórzenia jego treści (str. 4-5). Ustosunkowanie się do tego zarzutu wymaga odesłania do uzasadnienia zaskarżonego wyroku, w którym – wbrew temu, co twierdzi obrońca – nie zostały zawarte ustalenia dotyczące rokowań dalszego stanu zdrowia pokrzywdzonego, które wymagałyby wiadomości specjalnych. Sąd I instancji zasięgnął opinii lekarza neuropsychiatry na okoliczności związane ze stanem pokrzywdzonego w dniu zdarzenia, a konkretnie, czy stan ten dnia 20 stycznia 2010 r. był tego rodzaju, że zezwalał na swobodne wyrażenie swojej woli i rozporządzenia swoim mieniem. Opinię tę uznał za rzetelną, logiczną, spójną i w oparciu o jej treść przyjął, że dnia 20 stycznia 2010 r. I. W. był w stanie zezwalającym na świadome rozporządzenie swoim mieniem, od dnia 6 stycznia 2010 r. do dnia 14 stycznia 2010 r. jego stan poprawił się na tyle, że zalecono rehabilitację, zaś pogorszeniu uległ w dniu 21 stycznia 2010 r., a więc już po dokonaniu przedmiotowego przelewu przez oskarżoną. Skarżący nie wysuwa żadnych zarzutów odnoszących się do omawianej opinii, jak też oceny jej przez sąd meriti. Zdaniem Sądu Apelacyjnego ocena tego dowodu dokonana w I instancji jest prawidłowa, bowiem opinia ta rzeczywiście jest pełna, logiczna i rzetelna. W pełni przekonują zawarte w niej wnioski. Zważywszy na fakt, że pokrzywdzony przeszedł udar niedokrwienny połączony z niedowładem połowicznym lewej strony ciała, cierpiał na cukrzycę, nadciśnienie tętnicze, chorobę niedokrwienną serca wniosek, że – gdyby przeżył – wymagałby niezbędnej, długotrwałej rekonwalescencji i rehabilitacji, co wiąże się także z wydatkami, na których pokrycie potrzebne są środki finansowe, całkowicie mieści się w ramach ocen swobodnych i nie wymaga zasięgania opinii biegłego (wiadomości specjalnych). Udar niedokrwienny połączony w niedowładem nie jest schorzeniem na tyle rzadkim, czy nietypowym, by w zakresie tego, czy choremu potrzebna jest rehabilitacja dla usprawnienia ruchowego, które nie następuje od razu, potrzebna była opinia biegłego. Dla wyprowadzenia tego rodzaju wniosku wystarczające jest doświadczenie życiowe. Nie można zatem zasadnie twierdzić, że doszło do obrazy art. 193 § 1 k.p.k.

Nie doszło także do naruszenia art. 366 § 1 k.p.k. (zarzut 8).

I ten zarzut nie został umotywowany w uzasadnieniu apelacji – skarżący nie wskazał konkretnie, czego i w jaki sposób nie wyjaśnił sąd meriti w zakresie relacji rodzinnych oskarżonej z rodzicami i kwestii związanych z jej utrzymaniem, jak też nie podjął próby wykazania, że te niewyjaśnione, czy też nieustalone okoliczności mogły być ważące na treści orzeczenia. Lektura akt sprawy, jak też uzasadnienia zaskarżonego wyroku upoważnia do wyrażenia poglądu, że Sąd I instancji wiele uwagi i czasu poświęcił na nic innego, jak na wyjaśnienie tych relacji, do czego zresztą dość obszernie nawiązuje skarżący w apelacji, stawiając wyrokowi liczne zarzuty tego właśnie dotyczące i rozwijając argumentację z nimi związaną w uzasadnieniu apelacji. Godzi się także przypomnieć, że w art. 366 § 1 k.p.k. mowa o okolicznościach „istotnych” sprawy, co należy odróżnić od pojęcia „wszystkich” okoliczności. Nadto nie każda obraza przepisów prawa procesowego musi skutkować wzruszeniem zaskarżonego orzeczenia, a tylko taka, która co najmniej mogła mieć wpływ na treść orzeczenia, o czym wprost mowa w art. 438 pkt 2 k.p.k. To do skarżącego należy wykazanie tego, że w sprawie nie wyjaśniono okoliczności „istotnych” i tym samym naruszono normę art. 366 § 1 k.p.k., jak też że naruszenie to mogło mieć wpływ na treść wyroku. W realiach niniejszej sprawy, co prawda skarżący pod względem formalnym prawidłowo sformułował zarzut 8, wskazując konkretny przepis, który – jego zdaniem obrażono – jak też wskazał, że mogło to mieć wpływ na treść wyroku, lecz na tym poprzestał, bowiem w istocie apelacja nie zawiera wskazania żadnych konkretnych, co więcej „istotnych” w aspekcie art. 366 § 1 k.p.k., okoliczności, których Sąd nie wyjaśnił. Skoro ich nie wskazano, nie może być mowy o wypełnieniu drugiego z warunków (potencjalnej możliwości wpływu obrazy przepisu na treść wyroku) niezbędnych dla uznania zarzutu naruszenia przepisów prawa procesowego za skuteczny.

Zarzut 2 apelacji obrońcy należało również uznać za chybiony. Sprowadza się on do zarzutu błędnych ustaleń faktycznych polegających na przyjęciu, że oskarżona nie działała pod wpływem błędu co do prawa, bowiem nie będąc prawnikiem nie musiała się na ten błąd powoływać, a wynikał on z przekonania, że wykonuje ona darowiznę, a w sposobie jej wykonania została utwierdzona przez pracowników (...). Z uzasadnienia apelacji wynika, że oskarżona pojęcia „darowizna” i „pełnomocnictwo” rozumiała w sposób powszechny, nieprawniczy. Nie podzielając poglądu obrońcy należy wskazać, że w art. 30 k.k. mowa jest o „usprawiedliwionej nieświadomości” bezprawności czynu, a o takiej w niniejszej sprawie mówić nie można. Nie wymaga szerszej argumentacji stwierdzenie, że język prawniczy, w tym także pewne jego pojęcia są na tyle specyficzne, że bywają wręcz niezrozumiałe dla osób nie będących prawnikami. Należy jednak podkreślić, że nie dotyczy to wszelkich pojęć, bowiem powszechne rozumienie niektórych z nich jest tożsame ze znaczeniem prawniczym, co do niektórych można przyjąć, że jest ono zbliżone, zaś ewentualne – w przypadku niezrozumienia - , właściwe ich odczytanie nie nastręcza trudności. Do pojęć takich należy zaliczyć „pełnomocnictwo” i „darowiznę”. Pomijając fakt, że oskarżona ma wyższe wykształcenie ekonomiczne, którego uzyskanie musiało się wiązać także z posiadaniem wiedzy z zakresu prawoznawstwa, wykładanego podczas studiów z tego zakresu, to nawet gdyby uzyskała wykształcenie o zupełnie odbiegającym od jakichkolwiek elementów prawa profilu, przy dołożeniu choćby minimum starań uzyskanie wiedzy co do omawianych pojęć było łatwe – choćby słowniki języka polskiego, czy internetowa wikipedia, wyjaśniają w sposób nie budzący wątpliwości oba pojęcia, w szczególności zakres działań pełnomocnika jako osoby działającej w zastępstwie mocodawcy i na jego rzecz. Nawet gdyby oskarżona nie zdawała sobie sprawy – choć nie miało to miejsca, o czym poniżej – z właściwego pojmowania omawianych pojęć, w żaden sposób nie można uznać, by nieświadomość ta była usprawiedliwiona. Nie można powoływać się na usprawiedliwioną nieświadomość bezprawności czynu, gdy sprawca miał możność uzyskania wiedzy niezbędnej dla jej uniknięcia i to w sposób nie wymagający podejmowania żadnych specjalnych zabiegów – vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 maja 2005 r. w sprawie WA 11/05, OSNwSK 2005/1/948. Niezależnie jednak od powyższych rozważań, należy wyraźnie zaznaczyć, że oskarżona, wbrew temu, co podniesiono w apelacji musiała zdawać sobie sprawę z właściwego pojęcia pełnomocnictwa, skoro oświadczyła, dokonując przelewu, a czego wbrew wywodom na stronie 9 apelacji sąd meriti nie zakwestionował, że przelewane pieniądze są potrzebne na leczenie dziadka. Żadnych zarzutów dotyczących tego ustalenia apelacja nie zawiera. Powyższa postawa oskarżonej przemawia za tym, że właściwie pojmowała zakres pełnomocnictwa oraz pojęcia darowizna. Z powyższych względów zarzut 2 apelacji musiał zostać uznany za niezasadny.

Pozostałe zarzuty zawarte w apelacji obrońcy (1, 4-7 i 9,10) zostaną omówione łącznie z omówieniem apelacji prokuratora, która koncentruje się wokół tych samych kwestii (błędne ustalenia faktyczne będące efektem wadliwej oceny zebranych dowodów).

Ocena dowodów pozostaje pod ochroną art. 7 k.p.k. wtedy, kiedy jest poprzedzona ujawnieniem w toku rozprawy głównej całokształtu okoliczności sprawy, stanowi wyraz rozważenia wszystkich okoliczności przemawiających zarówno na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonego oraz jest zgodna ze wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego, a nadto została wyczerpująco i logicznie uargumentowana w uzasadnieniu wyroku. Skoro zatem oceny te mogą być uznane za prawidłowe tylko wtedy, gdy zawierają w sobie rozważenie okoliczności przemawiających na korzyść i na niekorzyść oskarżonego (art. 4 k.p.k.) niezasadne jest opieranie zarzutów apelacyjnych także na art. 4 k.p.k. mającym charakter normy ogólnej. Zupełnie niezasadnie zarzut 4 apelacji obrońcy zawiera zarzut jednoczesnej obrazy art. 4, 5 § 2 k.p.k., 7 i 410 k.p.k. –„Gdy pewne ustalenie faktyczne zależne jest od dania wiary tej lub innej grupie dowodów, nie można sensownie wywodzić, o naruszeniu zasady in dubio pro reo, o jakiej mowa w art. 5 § 2 k.p.k., gdyż dla oceny, czy ta zasada została naruszona nie są miarodajne wątpliwości strony co do ustaleń faktycznych, a jedynie to, czy orzekający w sprawie sąd rzeczywiście powziął wątpliwości co do treści ustaleń faktycznych i wobec braku możliwości ich usunięcia rozstrzygnął je na niekorzyść oskarżonego” – postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 21.04.2010 r. w sprawie IV K.K. 105/10, OSNwSK 2010/1/853. Co do ewentualnej darowizny na rzecz oskarżonej, sytuacji rodzinnej w postaci konfliktu rodziców oskarżonej z pokrzywdzonym oraz kwestii nabycia mieszkania przy ul. (...) w W., Sąd I instancji zebrał materiał dowodowy, który ocenił, a ewentualne kwestionowanie ocen jego dotyczących winno mieć miejsce nie poprzez zarzut obrazy art. 5 § 2 k.p.k. (sam skarżący nie wskazuje w uzasadnieniu, jakie to konkretne okoliczności natury faktycznej zostały rozstrzygnięte wbrew temu przepisowi), bowiem sąd wątpliwości, o których mowa w tym przepisie nie powziął, lecz poprzez zarzut obrazy innych przepisów prawa procesowego. Niezależnie jednak od powyższych uwag dotyczących konstrukcji zarzutów apelacyjnych zawartych w apelacji obrońcy, należy stwierdzić, że omawiane zarzuty apelacji obrońcy, jak też zarzuty zawarte w apelacji prokuratora nie są trafne.

Aby skutecznie zarzucić Sądowi I instancji dokonanie wadliwych ocen zebranych dowodów, w konsekwencji czego zostały poczynione nietrafne ustalenia faktyczne będące podstawą wyroku, skarżący winien wykazać konkretne uchybienia w ocenie materiału dowodowego, wykazać, że zawierają one konkretne wady w zakresie logicznego rozumowania lub pozostają w opozycji do wiedzy oraz doświadczenia życiowego. Ugruntowana linia orzecznictwa Sądu Najwyższego i sądów odwoławczych ( przykładowo: postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 09.04.2008 r. – pkt 1 – w sprawie V K.K. 301/07 LEX 398555, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 01.03.2007 r. w sprawie WA 8/07 OSNwSK 2007/1/559, wyroki Sądów Apelacyjnych: w Krakowie z dnia 06.02.2013 r. w sprawie II AKa 261/12 – KZS 2013/4/67, w Gdańsku z dnia 21.11.2012 r. w sprawie II AKa 365/12 LEX 1239872, w Katowicach z dnia 06.09.2012 r. w sprawie II AKa 329/12 LEX 1217695) wskazuje, że zarzut błędu w ustaleniach faktycznych nie może sprowadzać się do prezentacji ocen własnych, odmiennych od dokonanych przez sąd orzekający lub do polemiki z tymi ocenami, czy też ustaleniami. Należy także wskazać, że co prawda norma art. 410 k.p.k. jest adresowana do sądu, jednak jeśli skarżący stawia orzeczeniu zarzut wadliwych ocen, a w konsekwencji wadliwych wniosków i ustaleń, nie powinien poprzestać na opieraniu tego zarzutu na wybranych fragmentach materiału dowodowego, wyizolowanych takich jego elementach, które wesprzeć mają twierdzenia apelacji, z pominięciem i przemilczeniem dowodów przeciwnych i ocen ich dotyczących. Istotę tej części wywodów oddaje wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 17 lipca 2012 r. – LEX 1236000 - w sprawie II AKa 134/12, w którym stwierdzono, że: „Wywiedzenie apelacji, opartej nie na rzeczowej argumentacji i krytyce zaskarżonego orzeczenia, lecz jedynie na wskazaniu korzystnych dowodów czy też ich fragmentów, mających podważyć rozumowanie sądu meriti, nie może doprowadzić do osiągnięcia zamierzonego skutku”.

Powyższe wywody natury ogólnej były niezbędne, albowiem obrońca w zarzutach 1,4-7 i 9,10 (te związane są z omawianą w tym miejscu problematyką) oraz prokurator w obu zarzutach poprzestali na zaprezentowaniu własnych ocen zebranych dowodów, a w zasadzie ich wybranych fragmentów, nie wykazując przy tym tego, co niezbędne dla uwzględnienia apelacji. Mimo obszerności wywodów (zwłaszcza obrońcy) nie sposób uznać, by mogły one podważyć zasadność ocen i wniosków poczynionych w I instancji. Sąd Okręgowy przeprowadził postępowanie w niniejszej sprawie w sposób szczegółowy, dokładny, wyjaśniając istotne dla orzekania okoliczności, przeprowadził dowody dotyczące nie tylko samego zdarzenia, ale również badał i następnie analizował szeroko rozumianą sytuację rodzinną p. W., w tym kwestie natury finansowej, konflikty, czy spory. Całość zebranych dowodów poddał analizie wszechstronnej, wnikliwej, szczegółowej, która znalazła wyraz w obszernym uzasadnieniu wyroku. Tok rozumowania Sądu I instancji wyłożony w tymże uzasadnieniu sporządzonym w zgodności z normą art. 424 k.p.k. zawiera analizę całokształtu zebranych i ujawnionych podczas rozprawy głównej dowodów i okoliczności (art. 410 k.p.k.), a oceny tych dowodów mieszczą się w ramach ocen swobodnych. Oceny te spełniają wskazane powyżej kryteria prawidłowych ocen swobodnych.

Obrońca oskarżonej poza prezentacją własnych ocen zeznań świadków wskazanych w zarzutach apelacyjnych, wysuwa szereg argumentów mających na celu obalenie toku rozumowania Sądu meriti. Sąd Okręgowy przyjął, co pozostaje w zgodzie z materiałem dowodowym, iż pokrzywdzony udzielił oskarżonej pełnomocnictwa do rachunku prowadzonego w (...). Nie budzi także wątpliwości, że musiał darzyć ją zaufaniem. Z faktu tego nie wolno wywodzić, że było to równoznaczne z dokonaniem na jej rzecz darowizny, co więcej że uprawniało ją to do podejmowania każdego działania z wyjątkiem zastrzeżonych w umocowaniu. Pełnomocnictwa nie można zrównać z uprawnieniem do podjęcia każdego działania, albowiem jego istota polega jedynie na podjęciu działań w imieniu mocodawcy i na jego rzecz. Sam obrońca zauważa, że pokrzywdzony był osobą poukładaną i solidną (str. 4 apelacji). Wiadomym jest, że zanim przeszedł udar niedokrwienny był aktywny zawodowo, a jego poziom intelektualny był wysoki. Jeżeli zatem jego intencją byłoby przekazanie oskarżonej wszystkich środków finansowych, należałoby zadać pytanie, dlaczego nie sporządził testamentu, w którym kwestia ta zostałaby jednoznacznie rozstrzygnięta – jego stan przed przyjęciem do szpitala był dobry, a w szpitalu był tego rodzaju w początkach hospitalizacji, że było to możliwe, zaś instytucja testamentu jest powszechnie znana i nie wymaga żadnej szerokiej wiedzy prawniczej to, że jest on tzw. ostatnią wolą. Pojęcie to funkcjonuje prawidłowo w powszechnym obiegu i osoby o różnym poziomie intelektualnym mają wiedzę o celu tego dokumentu. Mógł także dokonać darowizny na rzecz wnuczki w sposób formalny i tego rodzaju czynność także nie należy do nieznanych, obcych dla osób nie będących prawnikami. Nie należy przy tym tracić z pola widzenia tego, że pokrzywdzony ograniczył swoje działania w tym względzie do dokonania dyspozycji na wypadek śmierci na rzecz oskarżonej, co jest okolicznością nie budzącą wątpliwości. Jeżeli jego intencją, jak przedstawiała to oskarżona, było darowanie właśnie jej wszystkiego, co łączy się z pozbawieniem tego jej ojca, jako spadkobiercy I. W., to zważywszy na uporządkowany styl działania pokrzywdzonego nie dokonanie czynności albo w postaci darowizny, albo sporządzenia testamentu należy odczytać jako wyraz jego woli. Sąd I instancji ma rację, że z jednej strony – pod wpływem być może rodzinnych sprzeczek, pokrzywdzony wypowiadał się negatywnie o synu i o tym, czy ma w przyszłości otrzymać jego majątek, czy też nie, z drugiej nie mogło to przybrać charakteru decyzji stanowczej, bowiem poza tego rodzaju uwagami nie przedsięwziął żadnych kroków, by deklaracje słowne przekształcić w określone decyzje mające znaczenie prawne (testament, zapis, darowizna). Obrońca oskarżonej z jednej strony dąży do wykazania, że oskarżona wykonywała darowiznę, z drugiej, że przelew ten miał zabezpieczyć pokrzywdzonego, który jako osoba nieporadna po udarze miał w tym względzie liczyć tylko na wnuczkę, przy czym popada w wewnętrzną sprzeczność – albo motywem oskarżonej było wykonanie woli dziadka i przejęcie „darowanych” środków, albo też zabezpieczenie dziadka. Oba te cele się wykluczają. Co do oceny dowodów tyczących „darowizny” odesłać wypada skarżącego do uzasadnienia wyroku Sądu I instancji, bowiem sąd ten kwestię tę rozważył niemal drobiazgowo i odniósł się do okoliczności ważących na ocenach tej okoliczności, zaś apelacja stanowi wyłącznie prezentację ocen własnych w tym względzie, zaś co do drugiego z deklarowanych celów przyświecających dokonaniu tego przelewu, to pomijając sprzeczność motywów, którymi kierowała się oskarżona wedle swojego obrońcy, jeżeli rzeczywiście oskarżona zamierzała środki te wydatkować na pomoc dziadkowi, to nie musiała dokonywać żadnych przelewów na swoje konto, bowiem posiadane pełnomocnictwo do rachunku dziadka, w pełni umożliwiało jej zabezpieczenie jego potrzeb poprzez albo wypłaty gotówki, albo dokonywanie stosownych przelewów w jego imieniu. Nie można też utożsamiać, co czyni obrońca, pełnomocnictwa do rachunku z uczynieniem darowizny na rzecz osoby, której udzielono pełnomocnictwa. Pogląd ten nie wymaga specjalistycznej wiedzy prawniczej, dlatego też próby podważenia oceny dowodów poczynionej w I instancji poprzez przytaczanie treści dialogów w kasie (...) nie mogą być ważące na ocenie okoliczności istotnych w sprawie. Nawet jeśli założyć, że pokrzywdzony mówił o tym, że chce by pieniądze kiedyś dostała wnuczka, to nie można tego utożsamiać z uczynieniem darowizny na jej rzecz poprzez udzielenie jej pełnomocnictwa do rachunku. Należy przy tym ponownie odwołać się do tego, co mówiła oskarżona dokonując przedmiotowego przelewu – środki miały być na leczenie dziadka. Dobitnie świadczy to o tym, że w prawidłowym rozumieniu instytucji pełnomocnictwa nie przeszkadzały jej przytaczane w apelacji obrońcy, nie do końca fachowe wypowiedzi pracowników (...) co do uprawnień pełnomocnika. Użycie w opisie czynu przez sąd meriti sformułowania „bez żadnego upoważnienia” oddaje kontekst dokonania tej czynności – wprawdzie oskarżona miała pełnomocnictwo do rachunku przez co nastąpiło swoistego rodzaju powierzenie jej funduszy pokrzywdzonego, jednak konkretnej czynności dokonała bez upoważnienia ze strony właściciela pieniędzy, przelewając je na swój rachunek, postępując z nimi jak właściciel. Dowody związane z sytuacją rodzinną zostały także prawidłowo i wszechstronnie przeanalizowane przez Sąd Okręgowy, co odnosi się i do kwestii związanych z zakupem mieszkania przy ul. (...), finansowania tej inwestycji i przeznaczenia mieszkania, kwestii łożenia na utrzymanie i kształcenie oskarżonej. Polemika z tymi ocenami zawarta w apelacji obrońcy i prokuratora nie może być skuteczna. Z jednej strony bowiem obrońca lansuje tezy o głębokim konflikcie, z drugiej przyznaje, iż pokrzywdzony i jego syn spędzali wspólnie święta, czy też pokrzywdzony dał synowi pieniądze na zakup działki, z czego wywodzi, że był osobą „emocjonalnie podzieloną” i wahającą się. Jeżeli przyjąć taki osąd pokrzywdzonego, to równie dobrze można „przyłożyć go” do kwestii darowizny – z jednej strony deklaruje ją, z drugiej nic nie robi, by ją sformalizować, co więcej – nie czyni nic, by wydziedziczyć niewdzięcznego syna, a to samo w sobie przemawia za trafnością toku rozumowania Sądu I instancji – skoro oskarżona wiedziała o chwiejnym sposobie postępowania dziadka, to nawet w przypadku mówienia o daniu jej określonych sum, powinna się upewnić, czy zostało to rzeczywiście uczynione.

Również twierdzenia zawarte w apelacji prokuratora nie są przekonujące. Podnosi on także brak wykształcenia prawniczego oskarżonej, co miało uniemożliwić jej prawidłowe rozumienie pojęcia „pełnomocnictwo”. Nie ma potrzeby powielania wyżej przedstawionych argumentów dotyczących tej kwestii, jak też wypowiedzi oskarżonej, po co przelewa środki z konta dziadka na swoje, a co czyni argumentację prokuratora chybioną. Równie wadliwy jest tok rozumowania prokuratora w zakresie tego, że skoro dokonano przelewu, to znaczy nie był on bezprawny, zaś jego dokonanie uniemożliwia przypisanie oskarżonej zamiaru popełnienia zarzucanego jej czynu. Nie ma powodu do twierdzenia, że dokonanie przelewu było bezprawne w tym znaczeniu, że rzeczywiście dokonano go w oparciu o prawidłowo udzielone pełnomocnictwo – pełnomocnik jest osobą, która zlecenie takiego przelewu może wydać, z tym tylko, że jego obowiązkiem jest działanie na rzecz mocodawcy i nie jest on uprawniony do postępowania ze środkami jak właściciel, to znaczy nie ma prawa dowolnego nimi dysponowania, w tym „przyznania ich sobie”. Dlatego też z samej czynności i faktu, że jej dokonano nie wolno wywodzić o intencjach oskarżonej i braku zawinienia. O braku tym także nie przesądza wadliwość postanowienia Sądu Okręgowego w Warszawie w przedmiocie zabezpieczenia roszczenia, zmienionego postanowieniem Sądu Apelacyjnego w Warszawie, bowiem kwestie z nim związane jedynie pozornie znajdują przełożenie na realia tego, co należy rozstrzygnąć w postępowaniu karnym. Czym innym jest bowiem zabezpieczenie roszczenia o charakterze cywilnoprawnym, a czym innym zamiar sprawcy występku przywłaszczenia powierzonego mienia. Nie można zgodzić się z prokuratorem, sugerującym (mającym takie wrażenie, jak sam to określa) w końcowej części apelacji, że fakt zobowiązania oskarżonej w postępowaniu cywilnym do zwrotu pieniędzy miałby zaważyć na rozstrzygnięciu niniejszej sprawy, bowiem analiza dowodów zebranych na potrzeby tego postępowania (szkoda, że dopiero sąd się tym zajął w postępowaniu jurysdykcyjnym, bowiem w umarzanym dwukrotnie postępowaniu przygotowawczym nie zrobiono praktycznie niczego) jest powiązana z przepisami prawa cywilnego jedynie w niezbędnym dla prawidłowego orzekania zakresie, zaś oceny materiału dowodowego czynione są pod kątem prawa karnego i zamiaru w ujęciu prawnokarnym. Wniosek o winie K. P. W. został wyprowadzony w I instancji w oparciu o wszechstronną analizę dowodów i okoliczności, zaś obaj skarżący odnoszą się jedynie do tej części dowodów, która wspiera tezy apelacji, poza sferą jakichkolwiek rozważań pozostawili ocenę tych dowodów, które Sąd meriti uznał za udowodnione i na których oparł swoje orzeczenie. Skoro skarżący uważają, że źle oceniono tę część dowodów, które sąd odrzucił, winni także odnieść się i do tej części materiału dowodowego, którą oceniono odmiennie, a czego brak.

Z powyższych względów należało uznać omawiane obecnie zarzuty za nietrafne.

Tym samym wnioski o zmianę wyroku i uniewinnienie oskarżonej nie mogły zostać uwzględnione. Nie ma także powodów do uchylania wyroku i przekazania sprawy Sądowi I instancji do ponownego jej rozpoznania wobec kompletności materiału dowodowego i prawidłowego procedowania w I instancji.

Z urzędu Sąd Odwoławczy przyjął, że podstawą tak skazania, jak i wymiaru kary winien być przepis art. 294 § 1 k.k. w zw. z art. 284 § 2 k.k. Sąd I instancji motywował dość obszernie i słusznie, co Sąd Apelacyjny podziela, wypełnienie przez oskarżoną znamion art. 284 § 2 k.k. i art. 294 § 1 k.k. i stwierdził, że czyn popełniony przez oskarżoną winien być kwalifikowany w art. 284 § 2 k.k. w zb. z art. 294 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. – bez umotywowania stosowania art. 11 § 2 k.k., a które jest nieprawidłowe, bowiem art. 11 § 2 k.k. nie ma zastosowania do przestępstw kwalifikowanych w stosunku do typu podstawowego (tu art. 284 § 2 k.k.) poprzez popełnienie go co do mienia znacznej wartości. Treść art. 294 § 1 k.k. wyraźnie odwołuje się do innych przestępstw – m.in. art. 284 § 1 lub 2 k.k., co czyni zbędnym stosowanie tzw. kumulatywnej kwalifikacji opartej o art. 11 § 2 k.k., a czego konsekwencją jest także wadliwe stosowanie przy wymiarze kary art. 11 § 3 k.k. W realiach tej sprawy podstawą zarówno skazania, jak i wymiaru kary winien być przepis art. 294 § 1 k.k. w zw. z art. 284 § 2 k.k.

Kara orzeczona wobec oskarżonej tak co jej rozmiaru, jak i okresu warunkowego zawieszenia jej wykonania żadną miarą nie może być uznana za noszącą cechy rażącej i niewspółmiernej surowości, o której mowa w art. 438 pkt 4 k.p.k. Najniższy z możliwych wymiar kary pozbawienia wolności oraz okres próby (wyważony) czynią tę karę wręcz łagodną.

Sąd II instancji nie znalazł podstaw do zwolnienia oskarżonej od kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze. Wydatkami związanymi z apelacją prokuratora należało obciążyć Skarb Państwa.

Z powyższych względów Sąd Apelacyjny orzekł, jak w wyroku.