Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt VI Ka 1117/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 20 marca 2015 r.

Sąd Okręgowy w Gliwicach, Wydział VI Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Grzegorz Kiepura

Sędziowie SSO Bożena Żywioł

SSO Marcin Schoenborn (spr.)

Protokolant Aleksandra Studniarz

przy udziale Elżbiety Ziębińskiej

Prokuratora Prokuratury Okręgowej

po rozpoznaniu w dniu 20 marca 2015 r.

sprawy M. K. syna M. i A.,

ur. (...) w K.

oskarżonego z art. 13§1 kk w zw. z art. 286§1 kk

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego w Zabrzu

z dnia 29 września 2014 r. sygnatura akt VII K 507/14

na mocy art. 437 kpk, art. 438 kpk, art. 636 § 1 kpk

1.  zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że:

-

w pkt 3 ustala wysokość wydatków, którymi obciążony został oskarżony, na kwotę 20 (dwadzieścia) złotych, a na mocy art. 624 § 1 kpk zwalnia go od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa pozostałych wydatków

-

na mocy art. 63 § 1 kk zalicza na poczet kary grzywny orzeczonej w pkt 1 okres tymczasowego aresztowania oskarżonego w sprawie od dnia 29 stycznia 2008 r. do dnia 3 lutego 2008 r. i wskazuje, że grzywna została wykonana w ilości 12 (dwunastu) stawek dziennych;

2.  w pozostałej części zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy;

3.  zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa wydatki postępowania odwoławczego w kwocie 20 (dwadzieścia) złotych oraz wymierza mu opłatę za II instancję w kwocie 340 (trzysta czterdzieści) złotych.

Sygn. akt VI Ka 1117/14

UZASADNIENIE

Sąd Rejonowy w Zabrzu już po raz trzeci rozpoznawał sprawę M. K. oskarżonego o popełnienie przestępstwa z art. 13 § 1 kk w zw. z art. 286 § 1 kk polegającego na tym, że w dniu 11 września 2004 r. w Z. działając wspólnie i w porozumieniu z inną osobą w celu osiągnięcia korzyści majątkowej wprowadzając w błąd kasjera co do wysokości cen drukarek H. poprzez naklejenie metek z niższą ceną usiłował wyłudzić kwotę 1.268,60 zł na szkodę (...).

Jego poprzedni wyrok z dnia 19 marca 2013 r., w przeciwieństwie do wcześniejszego uniewinniającego, skazujący M. K. za usiłowanie oszustwa z art. 13 § 1 kk w zw. z art. 286 § 1 kk na karę 10 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na 2 letni okres próby oraz kumulatywną grzywnę w ilości 40 stawek dziennych przy ustaleniu wysokości stawki dziennej na kwotę 20 złotych, a mocą którego oskarżony obciążony został jedynie opłatą w kwocie 260 złotych, natomiast od poniesienia wydatków postępowania został zwolniony, na skutek apelacji wniesionej wyłącznie na jego korzyść, Sąd Okręgowy w Gliwicach wyrokiem z dnia 6 maja 2014 r. sygn. akt VI Ka 761/13, stwierdziwszy zaistnienie bezwzględnej przyczyny odwoławczej z art. 439 § 1 pkt 11 kk, uchylił w całości i sprawę przekazał do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji.

Ten z kolei wyrokiem z dnia 29 września 2014 r. sygn. akt VII K 507/14 orzekł, że:

4.  uznaje oskarżonego M. K. za winnego tego, że w dniu 11 września 2004 r. w Z., działając wspólnie i w porozumieniu z nieustaloną osobą, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, wprowadzając w błąd kasjera, co do wysokości cen dwóch drukarek H. poprzez przeklejenie metek z niższą ceną w kwocie 230,50 złotych w miejsce faktycznej ceny 864,98 złotych usiłował doprowadzić pokrzywdzonego (...) S.A.” do niekorzystnego rozporządzenia mieniem polegającego na wydaniu oskarżonemu towaru droższego o kwotę 1.268,60 złotych od tej, którą oskarżony chciał zapłacić, którego celu nie osiągnął z uwagi na wykrycie nieprawidłowej ceny towaru przez pracownika ochrony przed wyjściem z hali handlowej, tj. występku z art. 13 § 1 kk w zw. z art. 286 § 1 kk i za to na mocy art. 14 § 1 kk w zw. z art. 286 § 1 kk i art. 33 § 2 kk skazuje go na karę 10 miesięcy pozbawienia wolności i grzywnę w wysokości 40 stawek dziennych ustalając, iż jedna stawka dzienna wyniesie 20 złotych;

5.  na mocy art. 69 § 1 i 2 kk i art. 70 § 1 pkt 1 kk warunkowo oskarżonemu zawiesza wykonanie orzeczonej kary pozbawienia wolności na okres próby wynoszący 2 lata;

6.  na mocy art. 627 kpk oraz art. 2 ust. 1 i art. 3 ust. 1 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe obejmujące wydatki w kwocie 3.735,17 złotych i opłatę w kwocie 340 złotych.

Apelację od tego wyroku złożył obrońca oskarżonego. Zaskarżając go w całości na korzyść oskarżonego zarzucił mu błąd w ustaleniach faktycznych polegający na niesłusznym zakwalifikowaniu czynu oskarżonego opisanego w akcie oskarżenia z art. 13 § 1 kk w zw. z art. 286 § 1 kk, podczas gdy prawidłowa analiza okoliczności podmiotowych i przedmiotowych uzasadnia przyjęcie przypadku „mniejszej wagi” i kwalifikacji 13 § 1 kk w zw. z art. 286 § 3 kk bowiem oskarżony usiłował wynieść towar o różnicy cenowej 1.268 złotych, nie zabierając innych rzeczy przemetkowanych, jak monitor, a czyn ten miał miejsce ponad 10 lat temu, zaś oskarżony był i jest nie karany. Z powołaniem się na ten zarzut wniósł zaś o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez zakwalifikowanie przypisanego oskarżonemu czynu z art. 13 § 1 kk w zw. z art. 286 § 3 kk i warunkowe umorzenie postępowania na okres próby 2 lat oraz orzeczenie świadczenia pieniężnego w kwocie 800 złotych i zasądzenie kosztów i opłat.

Sąd Okręgowy w Gliwicach zważył co następuje.

Apelacja obrońcy okazała się niezasadną. Nie mniej w następstwie dostrzeżonych z urzędu przez Sąd odwoławczy mankamentów zaskarżonego wyroku konieczną, a zarazem możliwą stała się jego korekta polegająca na:

-

modyfikacji rozstrzygnięcia o kosztach w zakresie wydatków, którymi oskarżony został obciążony ponad kwotę 20 złotych z naruszeniem tzw. pośredniego zakazu reformationis in peius z art. 443 kpk,

-

dodaniu brakującego rozstrzygnięcia opartego o przepis art. 63 § 1 kk, gdy M. K. już na etapie jurysdykcyjnym w trakcie pierwszego rozpoznania przez okres 6 dni był tymczasowo aresztowany w sprawie.

Powodem pierwszej z przywołanych zmian zaskarżonego wyroku było sformułowanie jego pkt 3 z obrazą art. 443 kpk, który statuuje tzw. pośredni zakaz reformationis in peius.

Niewątpliwym w realiach sprawy pozostaje, że zaskarżony wyrok zapadł w wyniku ponowionego postępowania przed Sądem pierwszej instancji, po tym jak poprzednio wydany przez niego wyrok został uchylony na skutek jego zaskarżenia wyłącznie na korzyść oskarżonego apelacją wniesioną przez jego obrońcę (k. 866-871).

Tymczasem zgodnie z art. 443 kpk wydanie orzeczenia surowszego po uchyleniu takiego orzeczenia mogłoby nastąpić tylko i wyłącznie w wypadku, gdy uchylone orzeczenie byłoby zaskarżone na niekorzyść oskarżonego. Orzeczeniem surowszym jest zaś każde orzeczenie, które zawiera rozstrzygnięcia mniej korzystne z punktu widzenia oskarżonego w porównaniu z orzeczeniem dotychczasowym i to nie tylko w zakresie kary lub zastosowanego środka karnego, ale również z perspektywy ustaleń faktycznych, kwalifikacji prawnej czynu, a także wszystkich możliwych następstw tych rozstrzygnięć dla sytuacji prawnej oskarżonego ( por. wyrok SN z 1 czerwca 2009 r., V KK 2/09, OSNKW 2009/10/89). Wyrażony w art. 443 kpk tzw. pośredni zakaz reformationis in peius dotyczy także rozstrzygnięcia o kosztach, zawartego w uchylonym wyroku, nie obejmuje on jedynie kosztów powstających w ponownym postępowaniu ( por. wyrok SN z 9 grudnia 2009 r., V KK 312/09, LEX nr 553742; postanowienie SN z 17 października 2007 r., II KK 207/07, LEX nr 346243).

Nie może zaś budzić najmniejszych wątpliwości, iż na kwotę 3.735,17 złotych wydatków, którymi obciążony został oskarżony, składały się w zdecydowanej większości sumy wyłożone tymczasowo przez Skarb Państwa, których dotyczyło już rozstrzygnięcie o kosztach zawarte w uchylonym wyroku z dnia 19 marca 2013 r.. Jego mocą M. K. został w całości zwolniony od poniesienia wydatków, którymi obciążony został Skarb Państwa (k. 855). Już wówczas bowiem wyłożonymi bowiem tymczasowo przez Skarb Państwa należności związane z uzyskaniem informacji o oskarżonym z Krajowego Rejestru Karnego, z doręczaniem wezwań i innych pism w postępowaniu przygotowawczym, z wydaniem opinii przez Instytut Ekspertyz Sądowych oraz biegłych lekarzy psychiatrów, a także ze zwrotem świadkowi A. W. kosztów przejazdu w związku z wezwaniem do stawiennictwa, na które powołuje się Sąd Rejonowy w zestawieniu wydatków zaprezentowanym w pisemnych motywach skarżonego orzeczenia. W ponownym postępowaniu zakończonym wydaniem zaskarżonego wyroku powstały jedynie koszty związane z doręczaniem wezwań i i innych pism w wysokości określonej ryczałtowo w § 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 18 czerwca 2003 r. w sprawie wysokości i sposobu obliczania wydatków Skarbu Państwa w postępowaniu karnym (tekst jednolity Dz.U. z 2013 r. poz. 663). Ryczałt ten w każdej instancji w postępowaniu sądowym, niezależnie od liczby doręczonych pism, wynosi 20 złotych.

Tak więc w zaskarżonym wyroku Sąd Rejonowy mógł oskarżonego obciążyć jedynie owym ryczałtem, a od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa pozostałych wydatków winien był go zwolnić wykorzystując do tego uregulowanie zawarte w art. 624 § 1 kpk. Nie czyniąc tego naruszył zakaz określony w art. 443 kpk, co odbiło się też na treści zaskarżonego wyroku.

Skutki tego rodzaju uchybienia należało więc wyeliminować z treści zaskarżonego wyroku dokonując jego zmiany polegającej na ustaleniu w pkt 3 na kwotę 20 złotych wysokość wydatków, którymi oskarżony został obciążony oraz dodatkowo na rozstrzygnięciu w oparciu o przepis art. 624 § 1 kpk o zwolnieniu go od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa pozostałych wydatków.

Nie było natomiast podstaw do ingerencji w wysokość opłaty ustalonej przez Sąd Rejonowy prawidłowo na kwotę 340 złotych, mimo że poprzednio, gdy oskarżonemu wymierzone zostały identyczne kary, od rodzaju i wysokości których jej wysokość jest przecież zależna zgodnie z przepisami ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (tekst jednolity Dz.U. z 1983 r. Nr 49 poz. 223 z późn. zm.), określona ona została na zaniżonym poziomie 260 złotych (dla kumulatywnej grzywny orzeczonej na postawie art. 33 § 2 kk ustalona została na poziomie 10% jej wysokości, a nie 20%). Przepis art. 16 ust. 2 powołanej ustawy o opłatach w sprawach karnych uprawnia i zobowiązuje bowiem sąd odwoławczy do korygowania z urzędu orzeczenia w kwestii opłat m.in. wtedy, gdy w zaskarżonym orzeczeniu błędnie ustalono jej wysokość, a więc z wyłączeniem sytuacji, gdy w zaskarżonym orzeczeniu rozstrzygnięto o zwolnieniu od opłat, a zwolnienia tego wniesiony środek odwoławczy nie zaskarżył ( por. wyrok SN 10 sierpnia 1976 r., VI KRN 150/76, OSNKW 1976/12/149; wyrok SN z 24 sierpnia 1978 r., III KR 134/78, OSNKW 1979/3/32). Z tego wynika wprost, iż na rozstrzygnięcie nakładające na oskarżonego obowiązek uiszczenia opłaty nie rozciąga się tzw. bezpośredni zakaz reformationis in peius określony w art. 434 § 1 kpk obowiązujący w postępowaniu odwoławczym. Nie może się więc również rozciągać tego rodzaju zakaz na postępowanie ponowne zgodnie z art. 443 kpk, gdy konsekwencje wynikające z obu tych przepisów zostały ze sobą skorelowane mając dla oskarżonego gwarancyjny charakter. Jest to zaś jak najbardziej zrozumiałe, skoro obowiązek uiszczenia opłaty w określonej wysokości uzależniony jest od treści orzeczenia o karze, które nawet ukształtowane korzystniej dla oskarżonego w ponownym postępowaniu, skutkować powinno wymierzeniem mu adekwatnej opłaty. A może się z tym wiązać przecież określenie jej wysokości na wyższym niż poprzednio poziomie. Przykładowo gdy w miejsce kary pozbawienia wolności wymierzona zostanie oskarżonemu kara rodzajowo łagodniejsza, choćby ograniczenia wolności, a jej wymiar będzie determinował wyższą opłatę, niż od wcześniej orzeczonej kary pozbawienia wolności. Zgodnie z art. 2 ust. 2 ustawy o opłatach w sprawach karnych jego ust. 1 pkt 1-4, uzależniający wysokość opłaty od wymiaru kary pozbawienia wolności, stosuje się odpowiednio w razie skazania na karę ograniczenia wolności.

Z obrazą art. 63 § 1 kk Sąd Rejonowy nie zawarł też w zaskarżonym wyroku rozstrzygnięcia o zaliczeniu na poczet podlegającej jedynie efektywnemu wykonaniu kary grzywny okresu tymczasowego aresztowania oskarżonego w sprawie. Jest bowiem niewątpliwym, że oskarżony już w fazie jurysdykcyjnej postępowania, podczas pierwszego rozpoznania był tymczasowo aresztowany od dnia 29 stycznia 2008 r. (k. 362) do dnia 3 lutego 2008 r. (k. 361). Negatywne dla oskarżonego konsekwencje tego zaniechania na obecnym etapie postępowania należało zaś wyeliminować dokonując zmiany zaskarżonego wyroku polegającej na dodaniu do niego brakującego rozstrzygnięcia opartego o art. 63 § 1 kk.

Odnosząc się zaś już konkretnie do zarzutu apelacji obrońcy, poprzez który kwestionował on nie tyle pociągnięcie oskarżonego do odpowiedzialności karnej za usiłowanie oszustwa, co jedynie zaniechanie potraktowania tego czynu za wypadek mniejszej wagi, wyraźnie należy wskazać, iż był on niezasadny i to w stopniu najzupełniej oczywistym.

Zaznaczenia wymaga, iż skarżący akceptował ustalone przez Sąd Rejonowy sposób i okoliczności popełnienia przez oskarżonego przypisanego mu czynu (wprowadzenie w błąd co do ceny towaru poprzez przeklejenie metek z niższą ceną we współdziałaniu z inną nieustaloną osobą, która uprzednio owego przeklejenia dokonała) oraz skutek, jaki niechybnie groził pokrzywdzonemu (...) (niekorzystne rozporządzenie mieniem wyrażające się w wydaniu dwóch drukarek bez zamiaru uiszczenia za nie oczekiwanej ceny adekwatnej do ich wartości). Bynajmniej nie było to działanie przypadkowe, a wręcz przeciwnie zaplanowane i przygotowane. Zamierzenie sprawców niewątpliwie obliczone na uzyskanie korzyści majątkowej wyrażającej się wejściem w posiadanie towaru nabytego za zaniżoną cenę wbrew woli sprzedającego nie zostało zaś zrealizowane wyłącznie z uwagi na czujność pracownika pokrzywdzonego, który uniemożliwił wyniesienie towaru poza teren sklepu podejrzewając uiszczenie przez kupującego nieadekwatnej ceny.

Nie dziwiło Sądu Okręgowego, iż skarżący tego rodzaju ustaleń nie kwestionował, skoro w sposób pewny, bez wypełniania luk domniemaniami, wynikały logicznie z dowodów ocenionych przez Sąd Rejonowy jako wiarygodne. Bezsprzecznie stwierdzone zostało przecież przez pracowników pokrzywdzonego, że wynoszony towar w postaci dwóch drukarek musiał być uprzednio przemetkowany. Wykluczonym było też, by mógł za to odpowiadać ktokolwiek z pracowników pokrzywdzonego. Jednocześnie nie mogło być przypadku, iż akurat w krytycznym czasie i miejscu, najpierw na halę (...) weszła nieustalona kobieta, która m.in. wspomniane drukarki woziła w koszu, by następnie odłożyć je z powrotem na półkę, po czym po opuszczeniu przez nią hali pojawił się na niej mężczyzna identyfikujący się tę samą kartą stałego klienta, co wcześniej nieustalona kobieta, który konkretnie udał się po owe drukarki, a następnie głównie z nimi przeszedł przez punkt kasowy i chwilę później stwierdzone zostało, że były one przemetkowane i uiszczona została za nie jedynie kwota 461 złotych zaniżona względem ceny sprzedażnej aż o 1.268,60 złotych. Nie mogło też budzić wątpliwości, że owym mężczyzną był oskarżony, nawet jeśli nie dało się go stuprocentowo zidentyfikować na słabym jakościowo nagraniu z monitoringu i to z wykorzystaniem wiedzy specjalistycznej. Zaznaczyć jednak trzeba, że wzrostem mu odpowiadał. Poza tym karta stałego klienta, którą tenże mężczyzna się posłużył, była wydana na firmę żony oskarżonego, ta zaś miała ją przechowywać w sposób umożliwiający zadysponowanie nią przez oskarżonego. Podkreślenia też wymaga, iż tożsamość niewypuszczonego z hali z towarem osobnika płci męskiej została ustalona na podstawie dowodu osobistego wydanego M. K.. Co więcej jego wizerunek odpowiadał temu ze zdjęcia w owym dokumencie, którego autentyczność u pracowników ochrony (...) nie wzbudziła podejrzeń, a oskarżony nigdy nie zgłosił jego utraty, nawet posłużył się nim podczas czynności przesłuchania w charakterze podejrzanego w postępowaniu przygotowawczym. Nie mogło być więc przypadkiem, że w ujawnionych wyjaśnieniach żona oskarżonego przyznała, choć w odniesieniu do innego sklepu (...), iż jej mąż parał się procederem, na którym miał zostać przyłapany w Z., wówczas jeszcze jednak bez rozeznania się w nim przez pracowników ochrony, nie mogących się przecież zapoznać z zapisem monitoringu oraz stwierdzić posłużenia się tą samą kartą stałego klienta przez dwie osoby krótko po sobie wchodzące na halę, a zorientowanych li tylko w tym, że towar był przemetkowany i nie została za niego uiszczona adekwatna cena. Niczego w powyższym wywodzie nie mógł zaś burzyć fakt, iż przemetkowany również przez nieustaloną kobietę monitor pozostał na półce, skoro równie dobrze miał być on nabyty za zaniżona cenę i wyniesiony ze sklepu dopiero po zakończonym powodzeniem tego rodzaju działaniu przedsięwziętym względem dwóch przemetkowanych drukarek. Gdy się ono nie powiodło, oczywistym musiało być, iż próba wyniesienia przemetkowanego monitora byłaby co najmniej zbyt ryzykowna, by ją przedsiębrać, dlatego już jej nie podjęto.

Opisane wyżej działanie oskarżonego we współdziałaniu z inną osobą w żadnym zaś razie nie mogło być potraktowane jako wypadek mniejszej wagi i zakwalifikowane z art. 13 § 1 kk w zw. z art. 286 § 3 kk.

Skarżący twierdząc inaczej, jeśli zważy się na argumentację, jaką przedstawił dla uzasadnienia swego stanowiska, a odwoływał się jedynie do ustalonej wysokości niekorzystnego rozporządzenia mieniem, dotychczasowego trybu życia oskarżonego i czasu, jaki dzielił jego czyn od daty wyroku, zdaje się nie wiedzieć, że o uznaniu konkretnego czynu zabronionego za wypadek mniejszej wagi decyduje w istocie ocena stopnia jego społecznej szkodliwości, postrzegana przez pryzmat przesłanek wskazanych w art. 115 § 2 kk ( por. postanowienie SN z 10 grudnia 2008 r., II KK 235/08 Biul. PK 2009/1/66). Oceniając go należy zatem uwzględnić okoliczności wymienione w art. 115 § 2 kk, a więc przy przestępstwach umyślnych rodzaj i charakter naruszonego dobra, rozmiary wyrządzonej lub grożącej szkody, sposób i okoliczności popełnienia czynu, wagę naruszonych przez sprawcę obowiązków, jak również postać zamiaru, motywację sprawcy. O zakwalifikowaniu zachowania jako wypadku mniejszej wagi decydować winny zatem okoliczności, które zaliczane są do znamion typu czynu zabronionego, zaś nie powinny być uzależnione od takich elementów, jak osobowość sprawcy, jego opinia czy poprzednia karalność, w tym w warunkach recydywy ( por. wyrok SN z 14 stycznia 2004 r., V KK 121/03, LEX nr 83755). O kwalifikacji prawnej czynu jako „wypadku mniejszej wagi” (uprzywilejowanego typu przestępstwa) nie decyduje ani dotychczasowa niekaralność oskarżonych, ani dobra opinia w miejscu zamieszkania, ani jakiekolwiek inne okoliczności mające wpływ na wymiar kary, lecz wyłącznie rodzaj i natężenie przedmiotowych oraz podmiotowych znamion czynu ( por. wyrok SN z 24 kwietnia 2002 r., II KK 193/00, LEX nr 54386). Wypadek mniejszej wagi, to sytuacja, w której okoliczności popełnienia przestępstwa, zwłaszcza zaś przedmiotowo-podmiotowe znamiona czynu, charakteryzują się przewagą elementów łagodzących, które sprawiają, że ten czyn nie przybiera zwyczajnej postaci, lecz zasługuje na znacznie łagodniejsze potraktowanie ( por. wyrok SA w Białymstoku z 16 listopada 2000 r., II AKa 161/00, OSA 2001/7-8/42). Rozstrzygając czy zachodzi wypadek mniejszej wagi, czy też nie, należy więc zważyć, czy zachodzi przewaga okoliczności łagodzących nad tymi o pejoratywnym wydźwięku ( por. wyrok SN z 24 lutego 2004 r., WA 1/04, OSNwSK 2004/1/390).

Mając to wszystko na względzie słusznie zauważył Sąd Rejonowy, iż już tylko sposób i okoliczności popełnienia przez oskarżonego przypisanego mu czynu, determinujące również z niekorzyścią dla niego postać zamiaru oraz świadczące wyjątkowo negatywnie o motywacji jego działania, nie pozwalały, by stopień społecznej szkodliwości tego czynu odpowiadał temu, jaki winien cechować wypadek mniejszej wagi. Nie porozumieniem jest wręcz w tych warunkach twierdzić, że oskarżony zachował się jedynie „beztrosko”. Nie dostrzega też skarżący, że negatywne skutki w majątku pokrzywdzonego nie powstały z przyczyn całkowicie niezależnych od oskarżonego, który to wykazywał przecież zdeterminowanie w zrealizowaniu zamierzonego celu. Nie można też powiedzieć, by grożąca pokrzywdzonemu szkoda winna być postrzegana jedynie przez pryzmat wartości ekonomicznej, jaką dla dużego sprzedawcy, jakim jest (...), przedstawiała w czerwcu 2004 r. kwota 1.268,60 złotych, a w oderwaniu od kwoty 461 złotych, na jakiej uiszczenie sprawcy godzili się, by tylko skutecznie wejść we władanie przedmiotowych drukarek. Proporcje wynikające z ich zestawienia wypadają wyraźnie niekorzystnie dla oskarżonego. Trudno zaś za adekwatny wzorzec porównawczy w takiej sytuacji przyjmować jedynie przypadki, gdzie z istoty przestępnego działania jest ono obliczone na uzyskanie korzyści przedstawiających duże większe wartości ekonomiczne. W przypadku (...), przy tym modus operandi, który zastosowali sprawcy, nie sposób zaś sobie wyobrazić, by taka skala korzyści, do jakiej odwoływał się skarżący, w ogóle wchodziła w grę. Nie mniej i tak kwota 1.268,60 złotych za tak małą, jak chce ją widzieć obecnie obrońca, nie mogła wcale uchodzić. Przypomnieć mu należy, że w 2004 r. o przeszło 50% przekraczała minimalne wynagrodzenie wynoszące 824 złotych. Dopiero w roku 2014 r., w którym zapadł skarżony wyrok, stanowi jedynie niewiele ponad 75% minimalnego wynagrodzenia.

Jak zaś już wyżej wskazano, tryb życia, jaki wiódł oskarżony dotychczas, a więc i upływ czasu, który upłynął od 2004 r., nie miały najmniejszego znaczenia dla oceny stopnia społecznej szkodliwości czynu, jakiego się dopuścił.

Mając wszystko powyższe na względzie za jak najbardziej prawidłowe ocenić należało więc jego zakwalifikowanie z przepisów statuujących typ podstawowy występku usiłowania oszustwa.

Skazanie oskarżonego za przestępstwo zagrożone karą do 8 lat pozbawienia wolności wykluczało zaś jakiekolwiek rozważania nad możliwością zastosowania wobec niego instytucji warunkowego umorzenia postępowania (art. 66 § 2 i 3 kk).

Nie mniej i tak wymierzone oskarżonemu kara 10 miesięcy pozbawienia wolności z zastosowaniem dobrodziejstwa instytucji warunkowego zawieszenia jej wykonania na minimalny 2-letni okres próby, jak i orzeczona dla urealnienia dolegliwości w oparciu o art. 33 § 2 kk kumulatywna kara grzywny w istocie w symbolicznej wysokości, jeśli uwzględnić poziom stałych dochodów oskarżonego, nie mogą uchodzić za kary niewspółmiernie surowe i to w stopniu rażącym. Na pewno ich rodzaj i wysokość nie przekraczają stopnia winy oskarżonego. Przystają też do stopnia społecznej szkodliwości przypisanego mu czynu. Poza tym wymierzone kary nie wydają się być nadmierną i przesadzoną reakcją dla uzyskania zapobiegawczego efektu, tak względem oskarżonego, jak i tych wszystkich, którzy gotowi byliby go naśladować. Niczego w tym zakresie nie mogło zmienić również to, iż obecnie, inaczej niż na etapie postępowania pierwszoinstancyjnego, oskarżony na skutek zatarcia skazania korzysta z przymiotu osoby niekaranej.

Nie dostrzegając natomiast innych uchybień, niż to które doprowadziły do korekty zaskarżonego wyroku, w szczególności tych podlegających uwzględnieniu niezależnie od kierunku i granic zaskarżenia orzeczenia, Sąd odwoławczy w pozostałej części utrzymał go w mocy.

Nieuwzględnienie apelacji wywiedzionej na korzyść oskarżonego przez jego obrońcę zgodnie z art. 636 § 1 kpk skutkować musiało również obciążeniem go kosztami sądowymi za postępowanie odwoławcze, tj. wydatkami Skarbu Państwa, na które złożył się ryczałt za doręczenie wezwań i innych pism w kwocie 20 złotych, a także opłatą od kary pozbawienia wolności i kary grzywny w łącznej kwocie 340 złotych, a więc w wysokości odpowiadającej opłacie należnej za pierwszą instancję.