Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II K 1120/12

UZASADNIENIE

W wyniku przeprowadzonego przewodu sądowego, Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

M. M. (1) jest mężem kuzynki J. C.. Pracowali razem w piekarni. Mieszkają w tej samej miejscowości O. w odległości 2 km. Stosunki między nimi układały się dobrze. Pewnego dnia M. M. (1) pożyczył od J. C. 200 zł.
W dniu 25 sierpnia 2012 roku oddał pieniądze. Jeszcze tego samego dnia J. C. przeliczając je ustalił, że brakowało 30 zł. Postanowił pojechać razem z kuzynem - K. K. (1) do miejsca zamieszkania M. M. (1) i wyjaśnić nieporozumienie. Kuzyn pozostał w samochodzie. J. C. zastał w domu jedynie żonę kolegi i dzieci. Zażądał oddania brakującej kwoty pieniędzy. Zdenerwowało to zaskoczoną M. M. (2). Doszło do ostrej wymiany zdań i wzajemnych wyzwisk. M. M. (2) wyciągnęła z portfela 50 zł i rzuciła nimi w stronę J. C., po czym ten opuścił dom mówiąc, żeby M. M. (1) zgłosił się po resztę, gdyż nie ma przy sobie pieniędzy. J. C. odjechał z kuzynem do miejsca swojego zamieszkania.

dowód: częściowo wyjaśnienia oskarżonego k.41, zeznania J. C. k. 42, K. K. (2) k.43-44, częściowo zeznania M. M. (3) k. 43;

Kiedy M. M. (1) powrócił do domu zastał płaczącą żonę i dzieci. M. M. (2) opowiedziała mu o tym jak J. C. wtargnął do ich domu zażądał brakujących pieniędzy i obraził ją. M. M. (1) wzburzony wsiadł na rower, zabrał ze sobą metalowy pręt i z zamiarem pobicia J. C. pojechał do niego do domu w O. 104. Gdy dojechał na miejsce wszedł na teren posesji i pukał w okno J. C. żądając zwrotu pieniędzy. W tym czasie J. C. spał. M. M. (1) poprosił, aby obecny na posesji K. K. (2) zawołał z domu J. C.. Po tym jak pokrzywdzony wyszedł wywiązała się między nimi kłótnia w sprawie brakujących pieniędzy. Mężczyźni szli w swoim kierunku prowokując się nawzajem. M. M. (1) chwycił metalowy pręt i zaczął nim wymachiwać przed J. C.. W pewnym momencie mocno uderzył nim J. C. w kolano oraz pięścią w nos. Pokrzywdzonemu zaczęła lecieć krew z nosa. Zdarzenie obserwował K. K. (2). J. C. krzyknął, aby dzwonił na policję. Po tych słowach M. M. (1) odstąpił od dalszego ataku i wrócił na pieszo do domu pozostawiając swój rower.

dowód: zeznania J. C. k. 42, K. K. (2) k.43-44;

Zaraz po zdarzeniu K. K. (2) zawiózł J. C. do Szpitala (...) w B.. Pokrzywdzony był na obserwacji na Oddziale (...) Urazowo - Ortopedycznej od 25 do 27 sierpnia 2012 roku. Z dokumentacji w/w Oddziału wynika, że J. C. zgłosił się do nich w dniu 25 sierpnia 2012 roku z powodu urazu twarzoczaszki, głowy i odcinka szyjnego kręgosłupa. Biegły lekarz stwierdził u niego złamanie kości nosowych z przemieszczeniem, stłuczenie prawego stawu kolanowego, stłuczenie odcinka szyjnego kręgosłupa i stłuczenie głowy które naruszają funkcje organizmu na czas powyżej 7 dni. Zdaniem biegłego lekarza powodem powyższych obrażeń mogło być uderzenie tępym przedmiotem.

dowód: zeznania J. C. k. 42, K. K. (2) k.43-44, skierowanie do szpitala k. 6, informacja dla lekarza kierującego k. 6, opinia sądowo-lekarska k. 7;

M. M. (1) i J. C. w trakcie zdarzenia byli pod wpływem alkoholu.

dowód: zeznania J. C. k. 42, K. K. (2) k. 10, wyjaśnienia oskarżonego k. 41;

M. M. (1) jest żonaty, ma dwoje dzieci, oczekuje narodzin trzeciego, z zawodu jest mechanikiem samochodowym. Pracuje w lesie na umowę zlecenia z wynagrodzeniem 800 złotych. Rodzina pozostaje na jego wyłącznym utrzymaniu. Majątku nie posiada. Był dotychczas karany w 2008 roku za posiadanie amfetaminy na karę 4 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem wykonania kary na okres próby 2 lat oraz nawiązkę. W dniu 2 grudnia 2009 roku zapłacił nawiązkę.

dowód: wyjaśnienia oskarżonego k.41, karta karna k.17-18, odpis wyroku Sądu Rejonowego w Zgorzelcu sygn. akt VI K 104/08 k. 19-20;

Oskarżony M. M. (1) w toku postępowania sądowego przyznał się do uderzenia J. C. raz w nos i raz w lewą nogę i odmówił złożenia wyjaśnień. Podtrzymał złożone w postępowaniu przygotowawczym. Złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze, jednakże J. C. nie wyraził na nią zgody, gdyż wniósł o podwyższenie nawiązki na jego rzecz z kwoty 1000 złotych do 9000 złotych.

W toku dochodzenia M. M. (1) wyjaśnił, że oddając J. C. pieniądze oddał 170 zł, gdyż kiedy razem pracowali w piekarni, pokrzywdzony wziął jeden dzień wolnego i uzgodnili, że jego dniówkę na pół weźmie on oraz drugi kolega. Tłumacząc swoje zachowanie wyjaśnił, że pokrzywdzony wyzywał jego żonę, wystraszył dzieci, żądał zwrotu 30 zł i wysyłał do niego prowokacyjne sms-y. W takiej sytuacji nie wytrzymał
i w nerwach pojechał do J. C. z metalowym prętem z zamiarem pobicia go. Zdaniem oskarżonego pokrzywdzony był agresywny i pijany, otworzył furtkę i skoczył do bicia. Wówczas oskarżony uderzył go prętem, a gdy J. C. dalej skakał
i popychał go został uderzony przez oskarżonego z pięści w nos.

Sąd uznał, iż wyjaśnienia oskarżonego zasługują częściowo na wiarę. Powyższy wniosek wynika z analizy zgromadzonych dowodów. Oskarżony nie kwestionował faktu, iż dwukrotnie uderzył J. C.. Jego wyjaśnienia są częściowo zbieżne z ustalonym stanem faktycznym. W świetle zeznań M. M. (3) uznać należy za wiarygodne wyjaśnienia oskarżonego w część opisującej pobyt pokrzywdzonego w jego mieszkaniu
i kłótnię do jakiej doszło pomiędzy nim i jego żoną. Nie można jednak tracić z pola widzenia, że M. M. (3) sama przyznała, że padały wzajemne wyzwiska pomiędzy nią a J. C.. Zdaniem Sądu była ona zaskoczona tą sytuacją a zarazem zdenerwowana, że musi płacić długi męża, co tłumaczy jej stan roztrzęsienia po jego powrocie. M. M. (3) nie była naocznym świadkiem pobicia J. C.. O zdarzeniu opowiedział jej mąż przyznając się do pobicia. Ważne jest jednak z punktu widzenia oceny zachowania oskarżonego jego komentarz wypowiedziany do żony iż „J. dostał od niego i teraz nie będzie skakał”. Nie ma więc wątpliwości co do motywu jaki towarzyszył działaniu oskarżonego, a mianowicie chęci zemsty i dania nauczki. M. M. (3) złożyła w ocenie Sądu obiektywne, wiarygodne zeznania. Sposób ich złożenia świadczy o ich spontaniczności i autentyczności.

Na umyślne sprawstwo oskarżonego konsekwentnie od początku postępowania wskazywał pokrzywdzony, który składał dwa razy zeznania. Z pierwszego przesłuchania przeprowadzonego zaraz po opuszczeniu szpitala niezbicie wynika, że oskarżony celowo uderzył go prętem w kolano oraz z pięści w nos. Pokrzywdzony stwierdził, że miał 3 pręgi - jedną na lewym kolanie, drugą na łydce prawej nogi i trzecią w okolicach prawego biodra oraz złamany nos. Na rozprawie pokrzywdzony dodał, że oskarżony celowo uderzył go prętem w kolano, na które się wcześniej leczył w związku z wypadkiem jaki przebył
2 miesiące wcześniej. Wyjaśnił też, że uderzenia były dwa, a pozostałe ślady to nie były uderzenia tylko „przerysowania”, „draśnięcia” prętem którym wymachiwał sprawca.

Sąd uznał, że powyższe zeznania zasługują na wiarę i nie dopatrzył się jakichkolwiek podstaw do stwierdzenia, jakoby pokrzywdzony chciał bezpodstawnie pomówić i obciążyć odpowiedzialnością karną oskarżonego, który zgodnie ze swoją wersją miał uderzać J. C. w obronie własnej.

Nie można jednak w całości bezkrytycznie podchodzić do zeznań J. C., gdyż jak sam przyznał był także w tym dniu pod wpływem alkoholu. Ma to także przełożenie na jego relacje złożone przed Sądem, które nie są spójne z tymi które złożył w trakcie dochodzenia. Najpierw twierdził, że przed uderzeniem go nie było żadnej rozmowy
z oskarżonym, a przed sądem, że najpierw zapytał oskarżonego o jakie pieniądze mu chodzi. Tłumaczenia pokrzywdzonego, że wcześniej relacjonował odmiennie, gdyż spał nie mają przełożenia na rzeczywisty stan rzeczy. Zeznania, iż nie zdążył nic powiedzieć i od razu został zaatakowany przez oskarżonego nie przekonały Sądu o swojej prawdziwości. Zważyć należy, iż okoliczności w jakich zostało zadanie pytanie o pieniądze uznać można, że miało prowokującą formę, gdyż kwestia pieniędzy poruszana była pół godziny wcześniej w domu oskarżonego. To było przysłowiową iskrą zapalną mającą swoje następstwa
w przedmiotowym incydencie. Ponadto K. K. (2) dokładnie opisał jak wzajemnie zachowywali się w stosunku do siebie oskarżony i pokrzywdzony przed zadaniem uderzeń.
Z zeznań tych wynika jednoznacznie, że mężczyźni kłócili się o pieniądze i wzajemnie prowokowali. Zdaniem świadka J. C. po wyjściu z domu szedł w stronę oskarżonego, który czekał na niego przy furtce. Pokrzywdzony szedł z gestem rozłożonych rąk i prowokująco mówił do M. M. (1) „no chodź”. Świadek także nie słyszał, aby M. M. (1) wspominał o tym, że przyjechał w związku z tym, że pokrzywdzony obraził jego żonę i wystraszył dzieci. Słyszał natomiast, że tematem ostrej rozmowy były pieniądze.

Sąd uznał za wiarygodne zeznania K. K. (2). Wprawdzie mieszka on
w tym samym budynku co pokrzywdzony, gdyż jego dziewczyna jest siostrą żony J. C. i jest bardziej emocjonalnie związany z pokrzywdzonym, jednakże Sąd nie znalazł podstaw aby podważyć jego spostrzeżenia. Był on dwukrotnie przesłuchiwany w toku postępowania i opisał obiektywnie zaobserwowane przez siebie fakty.

W oparciu o zeznania K. K. (2) i M. M. (3) za wiarygodne Sąd uznał także wyjaśnienia oskarżonego, w których twierdził, że pokrzywdzony znajdował się pod wpływem alkoholu. Z drugiej strony także i oskarżony był pod jego działaniem. Wniosek taki jest uprawniony w oparciu o zeznania J. C., który stwierdził, że wyczuwał od oskarżonego woń alkoholu już wówczas, gdy ten oddawał mu pieniądze. Wprawdzie tym okolicznościom zaprzeczyła M. M. (3), jednakże zważyć należy iż jest ona osobą najbliższą dla oskarżonego i tym samym zainteresowaną aby przestawić męża w jak najkorzystniejszym świetle. Ponadto fakt pozostawienia przez M. M. (1) roweru
u pokrzywdzonego po tym jak zawołał on aby dzwonić na policję uprawnia Sąd do wysunięcia wniosku, iż M. M. (1) tak zrobił, gdyż obawiał się kontroli policji. To zachowanie czyni wysoce prawdopodobnym, iż znajdował się pod wpływem alkoholu.

W ocenie Sądu nie można przyjąć jak twierdził oskarżony, że działał w obronie własnej. Przebieg i rozwój zdarzeń nie był dla M. M. (1) zaskoczeniem. Niewątpliwie, w większości przypadków osoba działająca w ramach obrony koniecznej odczuwa strach. Taka sytuacja nie miała tu miejsca. M. M. (1) z własnej woli pojechał do pokrzywdzonego. Nie był wcześniej z nim skłócony i nie miał powodów aby się jego obawiać. Niczym więc nie było uzasadnione branie ze sobą metalowego pręta.

Jednakże materiał dowodowy nie potwierdził, aby uderzenia były przez niego zadawane nagle i bezpośrednio po wyjściu J. C. z domu. Wyjaśnienia oskarżonego a przede wszystkim zeznania K. K. (2), który był świadkiem incydentu tego nie potwierdziły. Zwróć należy także uwagę, że M. M. (1) wyjaśniał, że przed zadaniem uderzeń wielokrotnie odpychał pokrzywdzonego. W tej części jego wyjaśnienia są odosobnione. Według naocznego świadka - K. K. (2) mężczyźni najpierw się wzajemnie przekrzykiwali, po czym oskarżony „zaczął się rzucać do J.…zaczął podchodzić do niego, straszył go że go uderzy, wymachiwał prętem…”. J. C. i K. K. (2) byli zgodni co do tego, że bezpośrednio po uderzeniu prętem w kolano zostało zadane pokrzywdzonemu drugie uderzenie z pięści w twarz. K. K. (2) zaprzeczył aby oskarżony odpychał pokrzywdzonego. Także w wyniku konfrontacji z oskarżonym K. K. (2) trzymał się swojej wersji. Natomiast J. C. początkowo stwierdził, że nie odepchnął oskarżonego, a chwilę po tym, nie wykluczył, iż może odpychał M. M. (1). Tłumaczył, że tego nie pamięta. Dynamika sytuacji, stan pod wpływem alkoholu pozwolił Sądowi na uznanie wariantu o niepamięci za prawdopodobny.

Przymiot wiarygodności należało przyznać pozostałym dowodom z dokumentów przeprowadzonym w postępowaniu w postaci dokumentacji medycznej (k.6), opinii sądowo –lekarskiej biegłego lekarza k.7, danych o karalności k. 18. Dokumenty te zostały pozyskane zgodnie z przepisami prawa procesowego, a ich wiarygodność nie była w toku postępowania kwestionowana.

Nie sposób też przyjąć, że do uszkodzenia ciała J. C. doszło w związku z obroną oskarżonego przed atakami. M. M. (1) nie doznał żadnego uszczerbku na zdrowiu. Na jego ciele nie było żadnych śladów świadczących o zamachu na jego dobra osobiste przez J. C.. Wersji działania w obronie własnej przeczą przede wszystkim rozmiar, charakter, lokalizacja oraz wielość doznanych przez pokrzywdzonego obrażeń i mechanizm ich powstania. Odpowiadają one opisowi przebiegu zdarzenia zrelacjonowanej przez jego uczestników i mają odzwierciedlenie w dokumentacji lekarskiej zgromadzonej w trakcie postępowania. Zostały potwierdzone w opinii przez biegłego lekarza. Zdaniem Sądu opinia ta jest w pełni logiczna, zgodna z doświadczeniem życiowym
i wskazaniami wiedzy, jest jasna i pełna i nie zachodzi w niej sprzeczność. Żadna ze stron jej nie podważała. Sąd uznał ją za pełnowartościowy materiał dowodowy.

Mając na uwadze powyższe, Sąd doszedł do przekonania, że oskarżony swoim zachowaniem wypełnił znamiona zarzucanego mu aktem oskarżenia czynu, tj. występku z art. 157 § 1 k.k. Jego działanie przestępne polegało na tym, że w dniu 25 sierpnia 2012 r.
w O. uderzając metalowym prętem w okolice nóg oraz uderzając zaciśniętą pięścią
w twarz J. C., spowodował u wymienionego złamanie kości nosowych
z przemieszczeniem, stłuczenie prawego stawu kolanowego, stłuczenie odcinka szyjnego kręgosłupa oraz stłuczenie głowy, które to obrażenia skutkowały naruszeniem narządu ciała lub rozstrojem zdrowia na okres powyżej dni siedmiu.

Odnosząc się do wniosku obrony o przyjęcie chuligańskiego charakteru czynu przypisanego oskarżonemu, zważyć należy, iż by występek miał charakter chuligański, musi być spełnionych łącznie kilka warunków: sprawca musi dopuścić się czynu polegającego na umyślnym zamachu na zdrowie, musi działać publicznie, bez powodu lub z oczywiście błahego powodu i poprzez swoje zachowanie okazywać rażące lekceważenie porządku prawnego.

Znamię "publicznie" wskazuje nie tyle na miejsce, ile na sytuację, której jednak nie należy traktować in abstracto, lecz in concreto. W danym przypadku zdarzenie rozegrało się przy furtce, w miejscu w którym oprócz uczestników incydentu i K. K. (2) nie było innych osób. Nie można także uznać, że sprawca działał bez powodu lub z oczywiście błahego powodu. M. M. (1) miał racjonalny motyw działania, wyjaśniał on na rozprawie motywy swojego postępowania i ze został sprowokowany zachowaniem J. C.. Zatem istniały okoliczności tłumaczące jego reakcję. Jako typowe działanie bez powodu należy wskazać zachowanie niesprowokowane przez pokrzywdzonego ani też niemające podłoża w zatargu z pokrzywdzonym (Andrejew (w:) Andrejew, Świda, Wolter, s. 252).

Wskazany powyżej całokształt dowodów oraz niepodważalne w świetle aktualnego poziomu wiedzy obiektywna opinia biegłego wykazują, że sprawstwo i wina oskarżonego nie budzi wątpliwości, a doznane przez pokrzywdzonego obrażenia pozostają w związku przyczynowo – skutkowym z jego zachowaniem.

M. M. (1) jest osobą pełnoletnią, jego wiek i rozwój intelektualny pozwalają na rozumienie podstawowych zasad moralnych, etycznych i prawnych. Miał on możliwość zachowania się zgodnego z prawem nie skorzystał z niej jednak w skutek nagannego procesu decyzyjnego, a co za tym idzie, jego działanie uznać trzeba za zawinione.

Rozważania w przedmiocie wymiaru kary rozpocząć należy od stopnia społecznej szkodliwości przestępstwa, którego dopuścił się oskarżony. Sąd przyjął, że stopień ten jest znaczny. Szkodliwość ta przejawia się przede wszystkim w rodzaju naruszonego dobra, jakim jest zdrowie ludzkie należące do najważniejszych po życiu dóbr chronionych przez prawo
i lekceważeniem zasad moralnych i etycznych. Oskarżony pobił swojego kolegę z chęci wyładowania swojej złości, co zasługuje na potępienie. Jednakże Sąd nie tracił z pola widzenia tła całego zdarzenia, a w szczególności genezy konfliktu jaki miał miejsce między pokrzywdzonym a oskarżonym, a w szczególności zachowania się samego oskarżonego
i pokrzywdzonego przed inkryminowanym zdarzeniem (kłótnia z żoną oskarżonego, wzajemne prowokacyjne zachowanie).

Do okoliczności łagodzących przy wymiarze kary Sąd zaliczył dotychczasową niekaralność M. M. (1). Zważyć bowiem należy, iż oskarżony w sprawie sygn. akt VI K 104/08 Sądu Rejonowego w Zgorzelcu uiścił nawiązkę w dniu 02.12.2009 roku a okres próby minął mu z dniem 01.05.2010 r. Zatem zgodnie z art. art. 76 § 1 i 2 k.k. skazanie ulega zatarciu z mocy prawa z upływem 6 miesięcy od zakończenia okresu próby, a jeżeli wobec skazanego orzeczono grzywnę lub środek karny, zatarcie skazania nie może nastąpić przed ich wykonaniem, darowaniem albo przedawnieniem ich wykonania; nie dotyczy to środka karnego wymienionego w art. 39 pkt 5. Niekaralność nie jest jednak czymś wyjątkowym, co wyróżniałoby oskarżonego wśród społeczeństwa. Przestrzeganie prawa jest bowiem normą, niejako obowiązkiem każdego obywatela. Z okoliczności obciążających Sąd uwzględnił działanie pod wpływem alkoholu.

Łącząc owe okoliczności z dyrektywami wymiaru kary określonymi w art.53 §1 i 2 k.k., Sąd uznał, że orzeczenie wobec oskarżonego kary 6 miesięcy pozbawienia wolności, jaka jest przewidziana w katalogu kar za to przestępstwo jest w pełni sprawiedliwa i adekwatna do jego zachowania.

Wymierzając oskarżonemu karę pozbawienia wolności, Sąd uznał za uzasadnione warunkowe zawieszenie jej wykonania. Za taką decyzją przemawia dotychczasowy sposób życia oskarżonego, tj. jego dotychczasowa niekaralność, a także jego warunki i właściwości osobiste. Jednocześnie Sąd żywi przekonanie, iż orzeczenie kary z warunkowym zawieszeniem jej wykonania jest wystarczające dla osiągnięcia celów kary postulowanych przez ustawę. Zdaniem Sądu 3 - letni okres próby jest wystarczający dla weryfikacji pozytywnej prognozy kryminologicznej wystawionej oskarżonemu.

Na wniosek pokrzywdzonego podstawie art. 46 § 2 k.k. orzeczona została od oskarżonego na rzecz pokrzywdzonego nawiązka w kwocie 2.000 złotych. Sąd analizując całość zgromadzonego materiału dowodowego doszedł do wniosku, że w omawianej sprawie zaistniały przesłanki z art. 46 k.k., bowiem pokrzywdzony poniósł uszczerbek na zdrowiu. J. C. poniósł koszty związane z dojazdem do szpitala w wysokości 200 zł oraz koszty rehabilitacji w kwocie 130 zł, odczuwa dyskomfort związany ze złamaniem nosa, miał ograniczenia ruchowe związane z urazem kolana. Dlatego też kwota nawiązki ma zrekompensować mu niedogodności życiowe, które zaistniały w związku ze zdarzeniem bez potrzeby dochodzenia tych roszczeń w procesie cywilnym. Nadto orzeczona nawiązka jest jedynym finansowym zadośćuczynieniem, albowiem sprawa nie była zgłoszona do ubezpieczyciela. Zdaniem Sądu zasądzona kwota jest w pełni adekwatna i społecznie sprawiedliwa, a samo obciążenie dla oskarżonego nie jest ponad miarę.

Tak orzeczona wobec oskarżonego kara jest adekwatna do stopnia zawinienia, wypełni zadania w zakresie prewencji indywidualnej i w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. J. Ł. nie jest sprawcą zdemoralizowanym, jest to jego pierwszy konflikt z prawem, który ma incydentalny charakter.

Na podstawie art. 627 k.p.k. zasądzono od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe w kwocie 90 zł oraz na podstawie art. 2 ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych wymierzono mu opłatę w kwocie 120 złotych. M. M. (1) pracuje i osiąga stałe dochody zatem ich uiszczenie nie będzie dla oskarżonego zbyt uciążliwe.

Zarządzenie:

1.  odnotować w kontrolce uzasadnień

2.  odpis wyroku z uzasadnieniem doręczyć pełnomocnikowi adw. J. Ł.

3.  kal. 14 dni

08.03.2013 r.