Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III KK 323/14
POSTANOWIENIE
Dnia 28 października 2014 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Józef Dołhy
na posiedzeniu w trybie art. 535 § 3 kpk
po rozpoznaniu w Izbie Karnej w dniu 28 października 2014 r.,
sprawy E. W.
w przedmiocie stwierdzenia zgodności z prawdą oświadczenia lustracyjnego
z powodu kasacji, wniesionej przez obrońcę osoby lustrowanej,
od orzeczenia Sądu Apelacyjnego w […] z dnia 19 marca 2014 r.,
utrzymującego w mocy orzeczenie Sądu Okręgowego w L.
z dnia 25 listopada 2013 r.;
p o s t a n o w i ł
1. oddala kasację jako oczywiście bezzasadną;
2. kosztami sądowymi postępowania kasacyjnego obciąża E.
W.
UZASADNIENIE
Wniesiona kasacja jest bezzasadna w stopniu oczywistym. W pierwszej
kolejności, należy wskazać pełnomocnikowi lustrowanej, że reguły postępowania
kasacyjne są w postępowaniu lustracyjnym stosowane odpowiednio jak w procesie
karnym. Sama zaś ustawa lustracyjna nie jest tzw. ustawą karną dodatkową, a
odpowiedzialność z tytułu złożenia niezgodnego z prawdą oświadczenia
lustracyjnego, choć oparta na zasadach odpowiedzialności karnej (zasadach winy,
oznaczoności czynu itp.) nie wprowadza klasycznej odpowiedzialności karnej, co
pozwalałoby definiować przewidzianą konsekwencję prawną (sankcję) jako karę.
2
Wobec powyższego fachowy pełnomocnik wnosząc nadzwyczajny środek
zaskarżenia od prawomocnego orzeczenia lustracyjnego zobligowany jest do
przestrzegania rygorów postępowania kasacyjnego. Tym samym mają tu
zastosowanie wszystkie normy dotyczące nadzwyczajnej kontroli odwoławczej, zaś
zgodnie z art. 523 § 1 w zw. z art. 519 k.p.k. postępowanie kasacyjne nie jest
trzecią instancją powtarzającą kontrolę odwoławczą rozstrzygnięcia Sądu meriti.
Sąd Najwyższy niezmiennie od lat prezentuje stanowisko, że w kasacji strona
władna jest podnosić zarzuty odwołujące się do bezwzględnych podstaw
odwoławczych oraz takich rażących naruszeń prawa materialnego i procesowego,
które mogły wywrzeć istotny wpływ na treść rozstrzygnięcia, a których ranga jest w
jakiejś mierze z podstawami bezwzględnymi porównywalna (por. m.in. wyrok Sądu
Najwyższego z dnia 18 listopada 1996 r., III KKN 148/96, OSNKW 1997). Przede
wszystkim zaś, zagadnienia dotyczące ustaleń faktycznych mogą być przedmiotem
rozważań w kasacji wyłącznie po wykazaniu, że przy dokonywaniu tych ustaleń
doszło do rażących uchybień proceduralnych.
Ponadto, strona nie jest uprawniona do bezpośredniego zaskarżenia wyroku
Sądu meriti, gdyż w jaskrawy sposób nie dochowuje wymogów reguły z art. 519
k.p.k., która stanowi, że kasacją można zaskarżyć jedynie wyrok Sądu
odwoławczego. Rozstrzygnięcie Sądu a quo strona jest uprawniona zaskarżyć
jedynie w sposób pośredni, poprzez wykazanie rażących i mających wpływ na treść
zapadłego rozstrzygnięcia uchybień związanych ze zwyczajną kontrolą odwoławczą.
Innymi słowy, strona musi wskazać, że wyrok Sądu II instancji dotknięty jest
wadami o randze, o której mowa w treści art. 523 § 1 k.p.k., które powstały wskutek
obrazy: zasady rzetelnej kontroli odwoławczej, zasady skutecznego środka
odwoławczego, zasady sprawiedliwego orzekania (odpowiednio, w postępowaniu
odwoławczym) czy wyróżnianej w orzecznictwie ETPC – zasady rzetelnego
procesu karnego (art. 6 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, Dz. U. z 1993 r.
Nr 61, poz. 284).
Zapoznanie się z podniesionymi w petitum kasacji zarzutami pozwala już bez
pogłębionej ich analizy stwierdzić, że wniesiona kasacja powyżej określonych
wymogów w żadnej mierze nie spełnia. Skarżący nie podniósł ani jednego zarzutu,
który - formalnie - spełniałby standard postępowania kasacyjnego, w ograniczony
3
sposób dopuszcza się także powielenia w kasacji tych twierdzeń i zarzutów, oraz
stojącej za nimi argumentacji, które stanowiły treść apelacji. Tymczasem w
niniejszej sprawie Sąd Najwyższy spotkał się właśnie z taką sytuacją, w której
skarżący podniósł szereg zarzutów, de facto skierowanych przeciwko
rozstrzygnięciu Sądu I instancji. W skardze jedynie formalnie podniesiono zarzut
obrazy art. 457 § 3 w zw. z art. 433 § 2 k.p.k. /zarzuty 4 i 5/, ale ich opis - zgodnie z
dyspozycją art. 526 § 1 k.p.k. bardzo wyraźnie dowodzi, że autor ponownie
kwestionował ustalenia faktyczne poczynione w sprawie przez Sąd I instancji.
Także w uzasadnieniu kasacji jej autor prowadzi polemikę z ustaleniami
faktycznymi poczynionymi podczas postępowania rozpoznawczego, czego
wyrazem jest próba prezentowania własnej oceny treści redakcyjnej ustawy
lustracyjnej oraz prezentowania ocen, które nie licują nie tylko z powagą
postępowania przed Sądem Najwyższym, ale także - a może przede wszystkim -
toczącym się postępowaniem lustracyjnym, co zakłada dobór argumentacji prawnej,
nie zaś takiej, która opiera się na własnych ocenach historycznych. Argumenty
takie nie mają żadnego znaczenia dla tej sprawy, jak i rodzajowo podobnych spraw
lustracyjnych. Sąd Najwyższy podkreślał przecież wielokrotnie, że postępowanie
kasacyjne, jako kontrola nadzwyczajna, związane jest przede wszystkim z "sądem -
prawa", a nie "sądem - faktu" (tak m.in. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 4
grudnia 2012 r. V K.K. 125/12, LEX nr 1277781). Należy także wskazać, że
„prezentowanie własnych ocen, które z relacji złożonych przez świadków są
bardziej, a które mniej wiarygodne i negowanie poszczególnych okoliczności
faktycznych, [...] nie mieści się w rygorach ustawowych postępowania kasacyjnego"
- (tak Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 20 listopada 2012 r., V KK 101/12).
Dlatego też brak zachowania przez Autora skargi ustawowych wymagań
dotyczących przedmiotu zaskarżenia i wyraźnie zakreślonych granic zarzutów
kasacyjnych musiał prowadzić do nieskuteczności tak skonstruowanego
nadzwyczajnego środka zaskarżenia. W realiach niniejszej sprawy zarzuty 1-3
stanowią w istocie powielenie zarzutu apelacyjnego, który dotyczył obrazy prawa
procesowego - art. 7 k.p.k. Zarzut nr 4 jest - jak trafnie zauważa Prokurator IPN w
odpowiedzi na wniesioną kasację - sformułowany w oderwaniu od unormowań
postępowania odwoławczego, gdzie Sąd odwoławczy nie przeprowadza
4
postępowania co do istoty sprawy /art. 452 § 1 k.p.k./, zaś przewód sądowy jest
władny uzupełnić jedynie wyjątkowo, gdy nie wymaga on powtórzenia nie tylko w
całości, ale także w znacznej części. Sąd odwoławczy rozpoznaje wprawdzie
sprawę ale będąc ograniczony granicami oraz zakresem zaskarżenia /art. 433 § 1
k.p.k./.
Strona formułując taki zarzut zdaje się postulować by Sąd odwoławczy
przeprowadzał ponownie przewód sądowy, co jest - w świetle obowiązujących
regulacji - bezpodstawne.
Sąd odwoławczy oceniając zebrany w sprawie i skrupulatnie zresztą
przedstawiony przez Sąd meriti materiał dowodowy uznał, że postępowanie nie
było dotknięte uchybieniami art. 7, art. 410 i art. 424 k.p.k. /s.2-3 SA/. Sąd
odwoławczy odniósł się do najważniejszej kwestii niniejszej sprawy, tj. oceny, czy
podjęta przez lustrowaną współpraca nosiła znamiona tzw. „współpracy
pozorowanej", czy też rzeczywistej (- s. 5 SA) Sąd ten trafnie jednak podniósł, że
skarżący nie zakwestionował prawdziwości zgromadzonej i zawartej w aktach
sprawy dokumentacji, weryfikowanej przez Sąd meriti m.in. w oparciu o dowód z
zeznań najistotniejszego świadka tj. J. K., a był to funkcjonariusz, który pozyskał E.
W. do współpracy, przyjął od niej zobowiązanie i kontaktował się z nią /s.8 SO/.
Kwestia realnego znaczenia pozyskanych od lustrowanej informacji była dla sprawy
drugorzędna, gdyż w świetle zgromadzonych dowodów Sąd odwoławczy
podtrzymał ocenę Sądu meriti, że E. W. podjęła jednak, aczkolwiek w pewien
sposób wymuszoną, współpracę z SB. Uzasadnienie takiego stanowiska przez Sąd
odwoławczy jest rzeczowe, spójne i logiczne oraz zostało przedstawione zgodnie z
wymogiem zasady rzetelnej kontroli odwoławczej na s. 8-11 SA, stosownie do art.
457 § 3 i art. 433 § 2 k.p.k. Teza o współpracy pozorowanej nie wytrzymała zaś
konfrontacji z argumentem, że lustrowana jednak nie uchylała się od współpracy,
przede wszystkim w ramach operacji „F.", co dokładnie przeanalizował Sąd
odwoławczy - s. 14 SA.
Ponadto do kwestii umyślności w kwestii samego złożenia oświadczenia
lustracyjnego Sąd odwoławczy odniósł się na s. 16-17 uzasadnienia, trafnie
wskazując na okoliczność, która objawia się także obecnie na etapie postępowania
kasacyjnego, tj. że zarzuty te stanowią w istocie nie podstawę względną z art. 438
5
pkt 1, lecz art. 438 pkt 3 k.p.k., co w realiach postępowania kasacyjnego jest
niedopuszczalne.
Bezzasadny jest także zarzut z pkt 5 p kasacji, który był podnoszony w
ramach postępowania apelacyjnego, zaś Sąd odwoławczy odniósł się do tego
zarzutu w uzasadnieniu swojego orzeczenia. Zarzut z pkt 6 wskazuje na
niewłaściwe rozumienie pojęcia tajności współpracy i w istocie zmierza do
kwestionowania ustaleń faktycznych. Zarzut dotyczący niewspółmierności
orzeczonej konsekwencji prawnej jest bezzasadny. W apelacji nie podniesiono tego
rodzaju zarzutu, zatem Sąd odwoławczy nie miał obowiązku wypowiadać się w tej
kwestii.
Równie bezpodstawny jest ostatni z zarzutów kasacji, bowiem nie istnieje
norma prawna, która nakazywałaby sadowi lustracyjnemu zaliczenie lustrowanemu
na poczet orzeczonego zakazu pełnienia funkcji okresu faktycznego nie pełnienia
tej funkcji.
Podzielając stanowisko prokuratora, zaprezentowane w pisemnej
odpowiedzi na kasację, Sąd Najwyższy orzekł jak na wstępie.