Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 1591/14

UZASADNIENIE

Zaskarżony wyrokiem z dnia 19 sierpnia 2014r. Sąd Rejonowy dla Łodzi Śródmieścia w Łodzi w sprawie z powództwa M. S. przeciwko P. S. (1) z udziałem interwenienta ubocznego Gminy Ł. o eksmisję – nakazał pozwanemu opuszczenie lokalu mieszkalnego nr (...) położonego w Ł. przy ul. (...) wraz z mieniem; ustalił, że pozwany nie ma prawa do otrzymania lokalu socjalnego; nie obciążył pozwanego kosztami procesu; przyznał i nakazał wypłacić ze Skarbu Państwa Sądu Rejonowego dla Łodzi Widzewa w Łodzi na rzecz adw. M. L. kwotę 147.60 zł tytułem kosztów pomocy prawnej udzielonej pozwanemu P. S. (1) z urzędu.

Sąd Rejonowy ustalił, że powódka i pozwany od 11 lutego 1997 r. są najemcami lokalu mieszkalnego nr (...) przy ulicy (...) w Ł.. Właścicielem lokalu jest Gmina Ł..

Do 2007 r. pozwany spożywał alkohol okazjonalnie, podczas imprez, ale „z głową”. Po śmierci jego matki w 2007 r. pozwany załamał się i zaczął nadużywać alkoholu. W dniu 18 czerwca 2009 r. P. S. (1) został przyjęty do Szpitala im. (...) w Ł. do detoksykacyjnej części Oddziału (...) po trzytygodniowym ciągu opilczym. Od około 15 lat pije alkohol z cechami uzależnienia. Ciągi trwają do trzech miesięcy. Po odstawieniu od alkoholu pojawia się pełnoobjawowy zespół abstynencyjny. Do dnia przyjęcia nie podejmował terapii. Dwa razy miał implantowany E.. Dnia 08 listopada 2009r. około godziny 19.55 Policjanci interweniowali w mieszkaniu powoda i powódki, albowiem pozwany będąc w stanie po spożyciu alkoholu awanturował się z powódką i stanowił zagrożenie dla życia i zdrowia. Został doprowadzony do (...) w Ł.. Pozwany ukończył w okresie od 28 grudnia 2009 r. do 08 lutego 2010 r. „Podstawowy Program Terapeutyczny w Intensywnym Programie Ambulatoryjnym”. Do dnia 30 grudnia 2013 r. pozostawał w kontakcie indywidualnym. Podczas leczenia szpitalnego w dniach 14 - 18 listopada 2011 r. rozpoznano u pozwanego nadciśnienie tętnicze. W wywiadzie ustalono, że nadużywa alkoholu. Od trzech dni - poprzedzających przyjęcie do szpitala - pił alkohol. W okresie od 09 do 30 stycznia 2012 r. pozwany przebywał na oddziale Szpitala im. (...) w Ł. z rozpoznaniem zaburzeń depresyjnych i lękowych mieszanych. W wywiadzie stwierdzono nadużywanie alkoholu z cechami uzależnienia. W chwili przyjęcia do szpitala pozwany deklarował utrzymywanie abstynencji. Wskazywał na sytuację konfliktową w domu. Pozwany leczył się w okresie od 16 lutego do 15 marca 2012 r. w Poradni M. M. M. (1). Od 28 listopada 2013 r. ponownie podjął leczenie psychiatryczne.

Po awanturze rodzinnej w nocy z dnia 21 na 22 kwietnia 2013 r. stwierdzono
u pozwanego 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Został on zatrzymany do wytrzeźwienia.

Pozwany przygotował pisma p.t. (...), w których napisał, że jest dobrym sąsiadem, nie sprawia kłopotów, dba o rodzinę: żonę i dzieci. (...) te wręczył swoim sąsiadom do podpisania.

Powód był widywany przez sąsiadów w stanie po spożyciu alkoholu.

W domu powódki i pozwanego wielokrotnie dochodziło do awantur. Pozwany pił alkohol i wpadał w ciągi. Zdarzało się, że pił miesiącami. W okresie od 01 czerwca 2010 r. do 31 maja 2012 r. pozwany pracował w spółce (...) sp. z o.o., w której pracował również jego syn P. S. (2). Do pracy pozwany codziennie przychodził pijany. Dostał ultimatum od kierownika, że ma przestać pić. Nie pił przez 8 miesięcy, bo się „zaszył”, ale później znowu zaczął pić. Znów przyszedł do pracy kilka razy pijany, kierownik mu odpuszczał, ale jednego dnia przyszedł do pracy tak pijany, że dostał bólu z powodu spożytego wcześniej alkoholu. Ledwo chodził, ciężko oddychał. P. S. (2) musiał go szybko zawieźć do szpitala. Po tym incydencie przestał tam pracować. Później pozwany był dozorcą i nadal spożywał alkohol. Pozwany przez jakiś czas przestawał pić, a jak poczuł się lepiej to znowu zaczął pić. Pozwany nie spożywał alkoholu w domu w sposób jawny, lecz wchodził na przykład do łazienki, gdzie pod wanną trzymał setkę lub dwusetkę wódki i tam ją spożywał. Często syn widział, go, jak na S. szedł za sklep, żeby pić alkohol. Pozwany często pił alkohol ze swoim wieloletnim kolegą D. F., najczęściej wypijali 1-2 piwa. Nie pili jednak w domu pozwanego i powódki, lecz na przykład na spacerze z psem. Zdarzało im się pić piwo po pracy i wtedy pozwany przychodził do domu w stanie po spożyciu alkoholu. W sobotę pili wódkę. Częste spożywanie przez pozwanego alkoholu podczas spaceru z psem albo po pracy, było przyczyną awantur z powódką.

Agresja pozwanego polegała na tym, że gdy powódka przychodziła do mieszkania i widziała pozwanego pijanego, to robiła mu wyrzuty, że znów nie poszedł do pracy z powodu alkoholu. Gdy pozwany chciał wyjść z domu, powódka mu zabraniała, bo nie chciała, aby wrócił do domu jeszcze bardziej pijany. W tym momencie zaczynała się agresja słowna pozwanego w stosunku do powódki. Natomiast jak udało się pozwanemu wyjść, to wracał w takim upojeniu alkoholowym, że nie kontrolował swoich potrzeb.

Policja była wzywana do powódki i pozwanego średnio 2-3 razy w miesiącu. Często pozwany przed przyjazdem Policja zdążył wyjść z domu. Zdarzało się, że powódka krzyczała na klatce, aby jakiś sąsiad zareagował, ale nikt nie chciał się wtrącać. W okresach abstynencji pozwany był normalnym mężem i ojcem. Dbał o mieszkanie, o wyposażenie. Jak wpadał w ciąg, to stawał się agresywny.

Sąsiedzi wiedzą i przekazują sobie informację o tym, że pomiędzy stronami postępowania istnieje poważny konflikt i że w mieszkaniu dochodzi do częstych awantur. Wiedzą także o interwencjach policji w mieszkaniu powodów.

Po spożyciu alkoholu pozwanego nic nie obchodzi, nie zwraca uwagi na inne osoby. Zaczyna na przykład przygotowywać sobie obiad, ale wszystko w koło jest zabrudzone. Jak powódka podawała mu obiad, to potrafił go wyrzucić przez okno. Pozwany był agresywny tylko w stosunku do powódki i incydentalnie w stosunku do narzeczonej swojego syna. Wyzywał powódkę od wariatek, idiotek, kurew i szmat. Powódka w końcu nie wytrzymywała i też zaczynała ubliżać pozwanemu, ale tylko wtedy, gdy on jej ubliżał. Potem rzucał się na nią rękoma, rzucał doniczkami z kwiatami, obiadem, wziął tłuczek do mięsa i zaczął uderzać w płytki, które popękały. Kilka razy po powrocie do domu P. S. (3) widział ojca leżącego na podłodze, który załatwił swoje potrzeby fizjologiczne pod siebie. Zdarzało się, że pozwany mylił piekarnik z toaletą i załatwiał się do niego. Zdarzało mu się zostawiać mieszkanie otwarte na oścież, albo na przykład zasypiał i zostawiał garnki z jedzeniem na włączonym palniku, doprowadzając garnki do spalenia. W 2013 roku zdarzyło się to kilka razy. Pewnego razu klamka od drzwi wejściowych była złamana, a pozwany leżał upojony alkoholem na klatce, razem z psem. P. S. (3) był świadkiem tego, jak sąsiadka B. G. zwracała mu uwagę. Zdarzyło się, że gdy P. S. (3) wrócił do domu, a pozwany leżał pijany, to
w pewnym momencie powód wstał i zaczął się denerwować się na powódkę. Powódka poszła do łazienki i wtedy pozwany popchnął ją na pralkę. Wówczas P. S. (3) wyciągnął go z łazienki. Gdy został uderzony w twarz, zaczął się bronić. W międzyczasie przyjechała policja, pozwany szarpał się, nie chciał pójść z policjantami. Obalili go, skuli i wyprowadzili z domu boso, tak jak stał.

Pewnego dnia, gdy pozwany był pijany, próbował uderzyć powódkę, ale tego nie zrobił, natomiast zdemolował szafę na przedpokoju. Wyniósł też z mieszkania kilka garnków, jakieś gry dzieci z czasów dzieciństwa, srebrne łyżeczki i widelczyki do tortu. Pożycza pieniądze od sąsiadów, od syna. Pieniądze potrzebował na piwo, żeby „leczyć” kaca.

Gdy pozwany miał stałą pracę, to dokładał się do utrzymania. W 2012 r., gdy stracił pracę, zaczął pracować dorywczo. W tej chwili wszystko, co zarobi, to przepija.

P. S. (3), gdy miał pięć lat, był świadkiem tego, jak powód uderzył powódkę ręką w twarz. Później około 2004 roku, tak pobił powódkę, że miała podbite oko, była spuchnięta i musiała nosić okulary. W ciągu ostatnich trzech lat P. S. (3) był świadkiem tego, jak pozwany szarpał powódkę. Robił to tak mocno, że miała ona siniaki na rękach i popuchnięte ręce. Gdy pozwany przychodził codziennie pijany do domu, powódka była zdenerwowana i krzyczała na niego, tak samo jak on na krzyczał nią.

Zdarzyło się też, że pozwany przyszedł do mieszkania pod wpływem alkoholu i wyzywał narzeczoną syna od „szmat”. Przeprosił ją później za to i syn wprowadził się z narzeczona do mieszkania. Było dobrze przez kilka tygodni, a potem po sylwestrze jak pozwany „poczuł” alkohol, zaczęło się wszystko psuć.

Pozwany nadal nadużywa alkoholu. Ostatnio jego syn widział go w stanie po spożyciu alkoholu w dniu 4 sierpnia 2014 r. Rozpoznał ten stan najpierw po jego twarzy, a później – gdy obserwował go przez okno – po jego chodzie. Powódka przebywała z powodu zaburzeń na tle nerwowym w szpitalu.

Gdy w 2013 r. przed wakacjami powódka wróciła ze szpitala, w mieszkaniu był straszny bałagan. Porozrzucane były różne rzeczy, w tym butelki i puszki po alkoholu.

Strony postępowania korzystały z terapii dla osób uzależnionych. Powódka brała w nich udział jako żona alkoholika.

Pozwany jest osobą bezrobotną od dnia 23 stycznia 2013 r. i pracuje dorywczo. Od maja 2013 r. pozwany nie partycypuje w kosztach utrzymania mieszkania. Powódka sama opłaca czynsz.

Pozwany nie chce mieszkać z powódką w jednym mieszkaniu. Chciałby zamienić je na dwa oddzielne.

Wyrokiem z dnia 30 października 2013 r., prawomocnym od 25 marca 2014 r., Sąd Okręgowy w Łodzi XII Wydział Cywilny Rodzinny, w sprawie XII C 565/13, orzekł rozwiązanie związku małżeńskiego P. S. (1) i M. S. z winy powoda.

Sąd Rejonowy uznał za wiarygodne zeznania syna stron postępowania, P. S. (3), z tego powodu, że był on bezpośrednim (naocznym) świadkiem zdarzeń, o których wypowiadał się w trakcie zeznań. Pozostali świadkowie – sąsiedzi, zeznawali, że wprawdzie nie widzieli awantur miedzy stronami osobiście, ale wiedzą, że strony są w konflikcie i że są interwencje policji. Oceniając zeznania tych świadków Sąd wziął po uwagę to, że pozwany w pewnym sensie wywierał nacisk psychiczny na tych sąsiadów, dawał im do podpisu gotowe oświadczenia, (wszystkie napisane przez niego). Nadto, uwzględniając charakter pozwanego i nadużywanie przez niego alkoholu Sąd uznał, że każdy sąsiad zeznawał tak, aby nie narazić się na nieprzyjemności ze strony pozwanego. Ponadto żaden z zebranych w sprawie dowodów nie pozostaje w sprzeczności z zeznaniami świadka P. S. (3), w sposób uzasadniających twierdzenie, że jego zeznania są kłamstwem. Cała wypowiedź świadka jest logiczna, spokojna, wyważona. Nie ma również żadnego dowodu na to, że świadek ten zeznawał pod przymusem, czy to fizycznym czy psychicznym. Jest osobą dorosłą, samodzielną, nie mieszka już ze stronami postępowania, dlatego należy przyjąć, że zeznawał w sposób obiektywny i mówił o tym, co w rzeczywistości miało miejsce.

Co więcej, fakt nadużywania alkoholu przez pozwanego potwierdzony został przez zawnioskowanego przez pozwanego świadka D. F., który zeznał, że spożywał z pozwanym wielokrotnie alkohol podczas spaceru z psem, po powrocie z pracy i w soboty. Fakt nadużywania przez pozwanego alkoholu potwierdzają również zebrane w sprawie dokumenty w postaci kart informacyjnych ze szpitali, które zawierają również informacje przekazane przez samego pozwanego, z których wynika, że:

- w 2009 roku miał ciągi alkoholowe po 3 miesiące, pije od około 15 lat z cechami uzależnienia, dwa razy miał implantowany E., był na oddziale terapii uzależnień,

- w 2011 r. przebywał w szpitalu na oddziale wewnętrznym z powodu bólów głowy
i wysokiego ciśnienia i że w ciągu trzech dni poprzedzających przyjęcie do szpitala spożywał alkohol oraz że nadużywa alkoholu,

- dnia 29 kwietnia 2013 r. miał 2 promile alkoholu we krwi.

Nie jest więc prawdą, że po odwyku w 2009 r. pozwany nie nadużywał alkoholu, to z kolei potwierdza wiarygodność zeznań świadka P. S. (3).

W oparciu o tak poczynione ustalenia Sąd Rejonowy uznał powództwo za uzasadnione.

Bezspornym w niniejszej sprawie jest, iż strony są współnajemcami lokalu mieszkalnego nr (...) położonego przy ulicy (...) w Ł.. Poza sporem pozostaje również okoliczność zamieszkiwania w powyższym lokalu powódki oraz pozwanego. Kwestią sporną było natomiast zachowanie pozwanego i wzajemne relacje stron .

Jak stanowi art. 13 § 2 ustawy o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy i o zmianie Kodeksu cywilnego z dnia 21 czerwca 2001 r. (ustawy o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy i o zmianie Kodeksu cywilnego - Dz.U.2014.150 j.t.), współlokator może wytoczyć powództwo o nakazanie przez sąd eksmisji małżonka, rozwiedzionego małżonka lub innego współlokatora tego samego lokalu, jeżeli ten swoim rażąco nagannym postępowaniem uniemożliwia wspólne zamieszkiwanie. Lokatorem jest najemca lub osoba używająca lokalu na podstawie innego tytułu prawnego niż prawo własności (art. 2 ust. 1 pkt 1 u.o.p.l.). Celem i funkcją takiej regulacji jest zapewnienie współuprawnionemu prawa do korzystania z lokalu w warunkach, gdy drugi z uprawnionych, wbrew zasadom współżycia społecznego, uniemożliwia mu takie zamieszkiwanie, a stopień natężenia /nasilenia/ złej woli w zachowaniu ma postać rażącą w znaczeniu obiektywnym.

Z okoliczności wskazywanych przez powódkę wynikało, że obawia się wspólnego zamieszkiwania z pozwanym z uwagi na jego agresywne zachowanie względem jej osoby. Opisywane przez powódkę postępowanie pozwanego, w ocenie Sądu Rejonowego, znalazło potwierdzenie w zgromadzonym w sprawie materiale dowodowym. Nadto z akt sprawy wynika, że zachowanie to przybierało postać przemocy psychicznej i fizycznej. Zebrany w sprawie materiał dowodowy bezsprzecznie wskazuje, że powód jest alkoholikiem. Gdy jest w tzw. ciągu, jest wobec powódki agresywny, stosuje wobec niej przemoc, ubliża jej, wyzywa ją używając słów niecenzuralnych. Niszczy wyposażenie mieszkania oraz samo mieszkanie, załatwia potrzeby fizjologiczne w mieszkaniu w miejscu do tego nie przeznaczonym, zdarza się, że gdy jest nieprzytomny z powodu spożytego alkoholu zostawia garnki z jedzeniem na włączonych palnikach i doprowadza do ich spalenia albo zostawia drzwi do mieszkania otwarte na oścież. Wynosi także z mieszkania wartościowe albo użytkowe rzeczy. Choć deklaruje pozostawianie w abstynencji oraz w kontakcie z terapeutami z ośrodka leczenia uzależnień, nie przynosi to spodziewanego efektu. Nadal bowiem nadużywa alkoholu. Odkąd stracił pracę w 2013 r. powód nie partycypuje w ogóle w kosztach utrzymania mieszkania.

Oceniając zachowanie powódki należy stwierdzić, że nie jest ono współprzyczyną zaistniałej sytuacji. Pozwany sugerował w piśmie procesowym, że również powódka boryka się z problemami alkoholowymi i że również to było przyczyną wielu kłótni. Podnoszona okoliczność nie została jednak potwierdzona żadnym dowodem zgłoszonym w sprawie, a nawet podczas przesłuchania stron pozwany nie odniósł się w ogóle do tej kwestii. Prawdą jest, że powódka w pewnym sensie doprowadzała do awantur, ale związane to było ściśle z pijaństwem pozwanego. Powódka sama przyznała, że denerwowała się na pozwanego za to, że zamiast iść do pracy spożywał alkohol. Taki stan emocjonalny wydaje się być zrozumiały, gdy weźmie się pod uwagę, że powódka prowadzi dom, utrzymuje mieszkanie i chciałaby w nim przebywać w miłej atmosferze. Również zachowanie powódki polegające na tym, że próbowała siłą lub krzykiem zmusić pozwanego do pozostania w domu było uzasadnione w świetle dalszych jej wyjaśnień, że obawiała się, że jak pozwany wyjdzie, to wróci do domu jeszcze bardziej pijany. Takie tłumaczenie wydaje się Sądowi logiczne i uzasadnione, tym bardziej, że pozwany pił często, choćby podczas spaceru z psem albo w drodze powrotnej z pracy do domu.

W takim stanie rzeczy, Sąd Rejonowy uznał, iż pozwany swoim nagannym postępowaniem uniemożliwia powódce wspólne zamieszkiwanie i to postępowanie należy zakwalifikować jako rażące. Z tego tytułu Sąd orzekł o eksmisji pozwanego z przedmiotowego lokalu mieszkalnego.

Nadto Sąd Rejonowy orzekł, iż pozwany nie ma prawa do otrzymania lokalu socjalnego. W ocenie Sądu I instancji, w niniejszej sprawie ma zastosowanie regulacja zawarta w art. 14 ust. 5 ww. ustawy o ochronie praw lokatorów, który stanowi, że sąd może orzec o braku uprawnienia do otrzymania lokalu socjalnego, w szczególności, jeżeli nakazanie opróżnienia następuje z przyczyn, o których mowa w art. 13. Nadmienić należy, że istnieje możliwość zastosowania tego przepisu także wobec lokatora, który wykraczał przeciwko porządkowi domowemu (rażąco go naruszając) i jednocześnie należy do jednej z kategorii wskazanych w art. 14 ust. 4 ww. ustawy o ochronie praw lokatorów. Podstawą orzeczenia wobec pozwanego eksmisji był przepis art. 13 ust. 2 ww. ustawy o ochronie praw lokatorów, dlatego Sąd Rejonowy uznał, że nie ma podstaw do przyznania pozwanemu prawa do otrzymania lokalu socjalnego –zgodnie z przytoczonym wyżej art. 14 ust. 4 ustawy.

Choć pozwany przegrał proces, to jednak Sąd Rejonowy nie obciążył go obowiązkiem zwrotu kosztów procesu na rzecz powódki uznając, że jego trudna sytuacja materialna oraz życiowa, w jakiej się znajduje przemawia za zastosowaniem zasady słuszności określonej w art. 102 k.p.c..

Zgodnie z przepisem art. 29 ust. 1 ustawy z dnia 26 maja 1982 r. - Prawo o adwokaturze (Dz.U.2014.635 j.t.) koszty nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu ponosi Skarb Państwa. Na podstawie § 2 w zw. z § 10 pkt 1) rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz.U. z 2002, nr 163, poz. 1348) Sąd przyznał i nakazał wypłacić od Skarbu Państwa na rzecz pełnomocnika pozwanego adw. M. L. kwotę 147,60 zł tytułem nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej pozwanemu z urzędu (120 zł plus podatek VAT (pkt 4 i 5 sentencji wyroku).

Apelację od wyroku Sądu Rejonowego złożył pozwany zaskarżając go w całości, zarzucając:

a) naruszenie przepisów postępowania, mające wpływ na treść zaskarżonego rozstrzygnięcia, a mianowicie:

art. 233 § 1 k.p.c. poprzez brak wnikliwego rozważenia zebranego w sprawie materiału dowodowego i w konsekwencji jego dowolną w miejsce swobodnej ocenę, wydaną z naruszeniem zasad logicznego rozumowania, wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego, polegającą w szczególności na:

- bezgranicznym daniu wiary zeznaniom świadków strony powodowej, w szczególności świadka P. S. (3), syna pozwanego, które to zeznania nie korelują z zeznaniami pozostałych świadków ;

- dezawuowaniu zeznań świadków strony pozwanej, a w konsekwencji dowolnej oceny dowodów, która skutkowała błędnymi ustaleniami stanu faktycznego;

- braku spójności, wręcz sprzeczności niektórych zeznań świadków, którym z kolei sąd pierwszej instancji dał wiarę;

-przyjęcie za w pełni wiarygodne zeznań syna stron P. S. (3) co do aktualnego zachowania pozwanego, które rzekomo miałoby być rażąco naganne i uniemożliwiać wspólne zamieszkiwanie w lokalu, a którego eksmisji żąda powódka, pomimo tego, iż świadek jest skonfliktowany z ojcem, a jego zeznania nie korelują z pozostałym materiałem dowodowym, w szczególności w zakresie twierdzeń co do widzenia pozwanego w stanie po spożyciu alkoholu w dniu 4 sierpnia 2014r. w sytuacji gdy strona pozwana nie widziała się ze świadkiem od czerwca b.r.;

- odmowę wiarygodności zeznaniom świadka S. W. (1) co do tego, iż świadek nie był nigdy świadkiem awantur między stronami, co podważa również zeznania świadków powódki;

- pominięcie zeznań świadka M. N. (1), co do tego, iż świadek nie była nigdy uczestnikiem awantur między stronami ani świadkiem interwencji Policji;

-pominięciu zeznań świadka S. W. (2) co do tego, iż nie był nigdy świadkiem awantur między stronami, jak i nie widział pozwanego pod wpływem alkoholu;

-pominięciu zeznań świadka B. F. co do tego, iż nie była świadkiem awantur, interwencji Policji, nigdy nie widziała pozwanego pod wpływem alkoholu, której zeznania w żaden sposób nie potwierdzały tezy o rażąco - nagannym zachowaniu pozwanego;

art. 316 § 1 k.p.c poprzez pozorne oparcie orzeczenia na dostarczonym materiale dowodowym i nieprzyjęciu stanu rzeczy w chwili zamknięcia rozprawy;

b)  naruszenie przepisów prawa materialnego, tj.

-art. 13 ust. 2 oraz art. 14 ust. 5 ustawy z dnia 21 czerwca 2001 r. o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy i o zmianie Kodeksu cywilnego poprzez jego niewłaściwe zastosowanie w sytuacji braku zaistnienia przesłanek do jego zastosowania, na sutek błędnego przyjęcia, iż zachowanie pozwanego należy zakwalifikować jako rażąco naganne, co uniemożliwia wspólne zamieszkiwanie z powódką w sytuacji oparcia powyższych ustaleń na gołosłownych twierdzeniach stanowiących wersję zdarzeń prezentowaną przez powódkę, w szczególności zeznaniach świadków strony powodowej, które są niespójne, wręcz wewnętrznie sprzeczne, a w konsekwencji orzeczenie eksmisji bez prawa do lokalu socjalnego;

Pełnomocnik skarżącego wniosła o przyznanie kosztów pomocy prawnej udzielonej pozwanemu z urzędu, w postępowaniu I i II instancji, według norm prawem przepisanych, oświadczając, iż nie zostały opłacone ani w całości ani w części;

Z ostrożności procesowej, na zasadzie art. 102 k.p.c., pełnomocnik pozwanego wniosła o nieobciążanie pozwanego kosztami postępowania I i II instancji;

Skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa w całości.

Nadto, na zasadzie art. 381 k.p.c. w zw. z art. 368 § 1 pkt 4 k.p.c., wniósł o dopuszczenie nowego dowodu z zeznań świadków: E. K. zam.: Ł., 92-003, Zbocze 41 m 5 na okoliczność aktualnego zachowania pozwanego P. S. (1) , braku jakiegokolwiek nagannego zachowania ze strony Pozwanego w okresie ostatniego roku, w szczególności ostatnich kilku miesięcy, stanu pozwanego w dniu 4 sierpnia 2014r. , w szczególności miejsca przebywania, a tym samym braku istnienia jakichkolwiek przesłanek do orzeczenia eksmisji Pozwanego, odmawiając mu tym samym lokalu socjalnego w sytuacji faktycznej, zwłaszcza zachowań powódki względem pozwanego w postaci uderzenia pozwanego gorącą patelnią i wyrzucania pozwanego na noc na zewnątrz z mieszkania oraz posiadania statusu osoby bezrobotnej.

Sąd Okręgowy zważył co następuje:

Apelacja pozwanego jako bezzasadna podlegała oddaleniu.

Sąd Okręgowy podziela i przyjmuje za własny ustalony przez Sąd Rejonowy stan faktyczny.

Wbrew zapatrywaniom apelującego, Sąd Rejonowy w niniejszej sprawie dokonał prawidłowej, gdyż odpowiadającej wymogom art. 233 § 1 k.p.c., oceny dowodów, a poczynione w jej następstwie ustalenia faktyczne znajdują oparcie w przedstawionych dowodach. Ocena materiału dowodowego jest w całości logiczna i zgodna z zasadami doświadczenia życiowego, zaś wszelkie podniesione w tym zakresie zarzuty stanowią w istocie niczym nie uzasadnioną polemikę z prawidłowymi i nie obarczonymi błędami ustaleniami Sądu I instancji. Kwestionując prawidłowość wyprowadzonych przez Sąd Rejonowy wniosków, skarżący ewidentnie zapomina, że do naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c. może dojść tylko wówczas, gdy skarżący wykaże uchybienie podstawowym regułom służącym ocenie wiarygodności i mocy poszczególnych dowodów, tj. regułom logicznego myślenia, zasadzie doświadczenia życiowego i właściwego kojarzenia faktów. Przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona tylko w przypadku, gdy konkluzje sądu nie znajdują odzwierciedlenia w zgromadzonym materiale dowodowym lub gdy wnioskowanie wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo-skutkowych. Wnikliwa analiza zgromadzonego materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie prowadzi natomiast do wniosku, iż w niniejszej sprawie przypadek taki nie ma miejsca. Co więcej, nie sposób nie zauważyć, że także apelujący, jakkolwiek formułuje zarzuty w sposób formalnie odpowiadający powyżej wskazanym wymogom, w istocie nie przedstawia jakichkolwiek merytorycznych argumentów, które potwierdzałyby jego stanowisko odnośnie nieprawidłowości poczynionych przez Sąd Rejonowy ustaleń. Analiza uzasadnienia przedmiotowych zarzutów wskazuje zaś na to, że nieprawidłowość zakwestionowanych ustaleń skarżący pozwany wyprowadza z faktu, że ustalenia te nie korelują z jego własną, subiektywną oceną zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, nie zaś z przedstawionymi dowodami. Jak zaś powyżej wskazano, sam fakt, iż strona inaczej niż sąd ocenia określone zdarzenia nie wystarcza do zakwestionowania poczynionych przez sąd ustaleń. Dla podważenia dokonanej przez Sąd I instancji oceny dowodów oraz poczynionych w oparciu o nią ustaleń nie jest bowiem nawet wystarczające wskazanie, że zgromadzone dowody pozwalają także na wyciągnięcie odmiennych wniosków co do okoliczności faktycznych danej sprawy. Dopóki zatem skarżący nie wykaże istotnych błędów logicznego rozumowania, sprzeczności oceny z doświadczeniem życiowym, braku wszechstronnego czy też bezzasadnego pominięcia dowodów, które prowadzą do odmiennych wniosków, dopóty nie można uznać, że sąd naruszył art.233§1 kpc.

W kontekście powyższych uwag należy stwierdzić, że niezasadnym jest zarzut bezpodstawnego dania w pełni wiary zeznaniom świadka P. S. (3). Choć w istocie świadek ten nie pozostaje w dobrych relacjach z ojcem, to jednak, jak słusznie zauważył Sąd I instancji, był on bezpośrednim świadkiem zdarzeń, o których wypowiadał się w trakcie zeznań, a jednocześnie zeznania te pozostają w spójności z materiałem dowodowym w postaci zeznań powódki a także dowodów z dokumentacji medycznej odnośnie nadużywania alkoholu przez pozwanego. Słusznie także zauważył Sąd I instancji, że brak podstaw do uznania, aby świadek ten zaznawał pod wpływem przymusu. Nadto w kwestii nadużywania alkoholu przez pozwanego zeznania świadka P. S. (3) pozostają w spójności z zeznaniami świadka D. F. zawnioskowanego przez pozwanego. Jeśli chodzi o zeznania świadka, co do obserwowania pozwanego w dniu 4 sierpnia 2014r. (dzień poprzedzający dzień zeznań świadka), to należy wskazać, że świadek P. S. (3) zeznał, iż obserwował ojca przez okno i po sposobie chodzenia ocenił, że pozwany nie był trzeźwy. Przy czym, jeśli chodzi o tą część zeznań świadka, to Sąd nie wysnuł z tego faktu żadnych szczególnych dodatkowych wniosków. Zatem zaprzeczanie przez pozwanego, jakoby w tym dniu nie widział się z synem pozostaje, o tyle bez wpływu na prawidłową ocenę zeznań świadka, że ich całokształt nie budzi wątpliwości co do ich wiarygodności.

Nie sposób również uznać za uzasadniony zarzut dezawuowania zeznań świadków zgłoszonych przez stronę pozwaną. Sąd I instancji poczynił ustalenia w oparciu o zeznania tych świadków, przy czym, oceniając je, słusznie wskazał, że zeznania te w swoisty sposób był obarczone brakiem obiektywizmu, zważywszy na postawę pozwanego, wymuszającego od świadków podpisy na przygotowanej przez niego przychylnej mu „opinii”. Ponadto konkluzja Sądu, co do chęci uniknięcia przez świadków, zgłoszonych przez pozwanego, ewentualnych nieprzyjemności z jego strony, jest w pełni zasadna.

Jeśli chodzi o kwestię pominięcia zeznań świadków M. N. (2), B. F. i S. W. (1), co do tego, że świadkowie ci nie byli nigdy świadkami awantur miedzy stronami, interwencji Policji, czy nie widzieli pozwanego pod wpływem alkoholu, to za nielogiczne należy uznać twierdzenie apelującego, że powyższe zeznania miałyby przeczyć rażąco nagannemu zachowaniu pozwanego. Zauważyć należy, że sam fakt braku obserwacji przez wymienionych świadków powyższych faktów dotyczących zachowania pozwanego, nie świadczy w żadnym razie, że pozwany nie nadużywał alkoholu i nie zachowywał się rażąco nagannie. Ponadto pozostały w sprawie materiał dowodowy, który został uznany przez Sąd I instancji za wiarygodny, potwierdza okoliczności takiego rażąco nagannego zachowania powoda. Pamiętać również należy o uwadze uczynionej przez Sąd I instancji odnośnie zeznań także tych świadków, będących sąsiadami stron, o rzutowaniu na ich treść obawy ewentualnych nieprzyjemności z strony pozwanego.

Natomiast niezrozumiałym jest zarzut dotyczący zeznań świadka S. W. (2), bowiem taka osoba nie była w niniejszej sprawie przesłuchiwana w charakterze świadka.

Również nie budzi zastrzeżeń ocena zeznań pozostałych świadków, w szczególności M. Z. oraz M. M. (2) odnośnie zachowania powódki wobec pozwanego. Jak wskazał Sąd I instancji powódka w pewnym sensie doprowadzała do awantur, ale związane to było ściśle z pijaństwem pozwanego. Powódka sama przyznała, że denerwowała się na pozwanego za to, że zamiast iść do pracy spożywał alkohol. Sąd odniósł się do tych zachowań powódki w stosunku do pozwanego (o czym zeznawali wyżej wymienieni świadkowie), dochodząc jednak do słusznej konkluzji, że taki stan emocjonalny powódki wydaje się być zrozumiały, zważywszy na jej wysiłki utrzymywania mieszkania, prowadzenia normalnego domu, a więc w konsekwencji chęci życia w spokoju.

Jeśli chodzi o zgłoszony w apelacji wniosek dowodowy o przesłuchanie w charakterze świadka E. K., to Sąd Odwoławczy na podstawie art.381 kpc pominął ten dowód jako spóźniony. Zważyć należy, że pozwany nie powołał się na jakichkolwiek okoliczności, które uniemożliwiałby zawnioskowanie wskazanego dowodu przed Sądem I Instancji.

Zważywszy na powyższe rozważania za chybiony należało uznać także zarzut apelującego naruszenia prawa materialnego - art. 13 ust. 2 oraz art. 14 ust. 5 ustawy z dnia 21 czerwca 2001 r. o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy i o zmianie Kodeksu cywilnego. Prawidłowo poczynione ustalenia faktyczne w sprawie niniejszej wskazują na zaistnienie przesłanek do jego zastosowania, bowiem zachowanie pozwanego należało zakwalifikować jako rażąco naganne, uniemożliwiające wspólne zamieszkiwanie z powódką. Sąd I instancji prawidłowo zatem orzekł o eksmisji pozwanego z przedmiotowego lokalu mieszkalnego bez prawa do lokalu socjalnego, słusznie wskazując, że w sprawie niniejszej ma zastosowanie regulacja zawarta w art. 14 ust. 5 ww. ustawy o ochronie praw lokatorów.

Z tych wszystkich względów, na podstawie art.385 kpc, Sąd Okręgowy oddalił apelację pozwanego jako bezzasadną.

Mając na względzie wynik niniejszego postępowania oraz fakt, ze pozwany był reprezentowany w toku postępowania apelacyjnego przez pełnomocnika z urzędu, Sąd Okręgowy, na podstawie art. 29 ust.1 ustawy z dnia 26 maja 1982r. Prawo o adwokaturze w zw. §2 w zw. z §10 pkt 1 w zw. z art. 13 ust 1 pkt 1 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu, przyznał i nakazał wypłacić ze Skarbu Państwa na rzecz adwokat M. L. kwotę 78, 80 zł tytułem nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej pozwanemu z urzędu w postępowaniu apelacyjnym