Pełny tekst orzeczenia

Sygn.akt III Ca 1778/14

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 13 sierpnia 2014 roku wydanym w sprawie o sygn.akt I C 206/11 Sąd Rejonowy dla Łodzi-Śródmieścia w Łodzi w punkcie 1 zasądził na rzecz W. S. od Powszechnego Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Spółki Akcyjnej w W. oraz S. Z. kwotę 12170 złotych z zastrzeżeniem, iż spełnienie świadczenia przez któregokolwiek z pozwanych zwalnia pozostałych z zobowiązania do wysokości dokonanej zapłaty, w punkcie 2 oddalił powództwo W. S. w pozostałym zakresie, w punkcie 3 zasądził na rzecz B. S. od Powszechnego Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Spółki Akcyjnej w W. oraz S. Z. kwotę 3468 złotych z zastrzeżeniem, iż spełnienie świadczenia przez któregokolwiek z pozwanych zwalnia pozostałych z zobowiązania do wysokości dokonanej zapłaty, w punkcie 4 Sąd orzekł o kosztach postepowania na podstawie art.100 k.p.c. ustalając, iż powód W. S. wygrał sprawę w 34%,zaś B. S. wygrała w całości, pozostawiając szczegółowe rozliczenie kosztów referendarzowi sądowemu.

Swoje rozstrzygnięcie Sąd pierwszej instancji oparł na następujących ustaleniach faktycznych :

w dniu 20 czerwca 2008 roku W. S. jechał samochodem marki H. (...) należącym do matki powoda – B. S. ul.(...). Zamierzał zawrócić na skrzyżowaniu z ul.(...), żeby dojechać do stacji benzynowej. W tym celu najpierw dojechał do skrzyżowania z ul.(...) i zatrzymał się tam na czerwonym świetle. Po zapaleniu zielonego światła skręcił w lewo i zatrzymał się na kolejnych światłach tj.na czerwonym świetle na ul.(...) przed ul.(...). Po zapaleniu się zielonego światła powód ruszył i wolno dojechał do linii przerywanej znajdującej się przy ul.(...). W. S. nie widział samochodu skręcającego z ul.(...).

W tym samym czasie ulicą (...) pasem przeznaczonym dla skręcających w lewo jechała pozwana S. Z. prowadząca samochód marki T. (...). Pozwana wjechała na skrzyżowanie z ul.(...) w ul.(...) przy żółtym świetle dla swojego kierunku ruchu i w momencie, gdy powód powoli zbliżał się do przerywanej linii uderzyła od prawej strony bokiem w przód samochodu powoda.

W samochodzie wraz z pozwaną jechały jeszcze trzy osoby. Pasażerowie rozmawiali ze sobą i nie obserwowali drogi. Siedzący z przodu obok kierowcy A. B. (1) widział palące się z przodu zielone światło zanim pojawił się pas do skrętu w lewo.

Po wypadku powód wezwał policję, zadzwonił także do matki B. S.. Samochód prowadzony przez powoda w wyniku uderzenia został przesunięty w lewo i znajdował się w takim miejscu, że nie kolidował z trasą przejazdu innych pojazdów. Samochód pozwanej został przesunięty z inicjatywy męża pozwanej. Przybyli na miejsce zdarzenia policjanci nie ukarali nikogo mandatem. W. S. został zabrany przez pogotowie do szpitala.

W chwili wypadku sygnalizacja na skrzyżowaniu działała prawidłowo, co oznacza, że kierujący pojazdami nie mogli jednocześnie wjechać przy zielonych światłach dla swojego kierunku ruchu. Gdyby kierująca samochodem T. wjechała na skrzyżowanie w ostatniej sekundzie, gdy dla jej kierunku ruchu paliło się zielone światło, to do miejsca zdarzenia dojechałaby w 3,96 sekundy. Samochód H. powinien w tym momencie jeszcze stać, gdyż czas międzydzielony wynosi 5 sekund. Aby w takim przypadku doszło do kolizji kierujący samochodem H. musiałby ruszyć za skrzyżowania przy czerwonym świetle dla swojego kierunku ruchu.

Gdy kierujący samochodem ruszył po zapaleniu się zielonego światła dla jego kierunku ruchu, czas jego dojazdu do miejsca zdarzenia wyniósł ok.3,6 sekundy. Aby doszło do zdarzenia kierująca samochodem T. powinna przejechać linię sygnalizatora wcześniej tj.ok.3,96 sekundy przed zdarzeniem .W takiej sytuacji dla kierunku ruchu pozwanej było już zapalone światło żółte, co wynika z algorytmu działania świateł na tym krzyżowaniu. Kierująca samochodem T. naruszyła zasady ruchu drogowego, bowiem wjechała na skrzyżowanie w sytuacji, gdy sygnalizator wyświetlał światło żółte.

Statystycznie częściej dochodzi do sytuacji, gdy kierujący wjeżdżają na skrzyżowanie tuż po zmianie sygnału świetlnego z zielonego na żółty lub czerwony niż przystępowanie do manewru wjazdu na skrzyżowanie przy palącym się czerwonym świetle.

W sprawie przedmiotowego wypadku prowadzone było postępowanie karne pod sygnaturą Ds. 3047/08, które zakończyło się postanowieniem umarzającym z dnia 31 października 2008 roku wobec braku dostatecznych dowodów uzasadniających popełnienie przez podejrzaną S. Z. zarzucanego jej czynu. W toku tego postępowania dopuszczono dowód z opinii biegłego ds.analizy przestrzenno-ruchowej wypadków drogowych R. L.. Biegły ten stwierdził, iż choć nie można wykluczyć żadnej z wersji podawanych przez uczestników zdarzenia, to usytuowanie samochodu (...) wypadku wskazuje, że prędkość tego samochodu w miejscu kolizji była niewielka i odpowiadała prędkości, z jaką pojazd ten posiadał ruszając przed kolizją sprzed skrzyżowania. Jest to zgodne z wersją, iż błąd w technice jazdy popełniła S. Z. wjeżdżając na skrzyżowanie przy czerwonym świetle dla jej kierunku jazdy.

W wyniku wypadku z dnia 20 czerwca 2008 roku został uszkodzony samochód B. S., zaś koszt naprawy pojazdu wyniósł 3468 złotych.

W. S. doznał urazu kolana i prawdopodobnie urazu głowy. Bezpośrednio po wypadku założono powodowi opatrunek gipsowy w związku z koniecznością unieruchomienia stawu kolanowego lewego. Opatrunek ten został zdjęty w dniu 26 czerwca 2008 roku. W trakcie leczenia występował u powoda wysięk w stawie kolanowym. Podawano powodowi preparat S. do stawu kolanowego – łącznie 9 ampułek. Cena preparatu wynosiła wówczas 430 złotych. Rozmiar cierpień powoda był w początkowym okresie stopnia średniego, następnie zmniejszał się. Uraz kolana nie spowodował trwałego uszczerbku na zdrowiu powoda. Występuje obecnie u powoda stan po urazie stawu kolanowego bez upośledzenia jego funkcji, rokowania na przyszłość są dobre.

Po wypadku W. S. odczuwał także bóle głowy, wieczorem w dniu zdarzenia czul się źle, wymiotował. Był w związku z tym badany w (...) Szpitala im. (...), gdzie rozpoznano powierzchowny uraz głowy i wstrząśnienie mózgu. Od 8 lipca był leczony w poradni ogólnej ,a następnie w Poradni Neurologicznej O. w Ł. ,gdzie rozpoznano zespół pourazowy. Leczenie trwało do 23 grudnia 2008 roku. Z punktu widzenia neurologicznego nasilenie cierpienia fizycznego i psychicznego powoda w wyniku urazu głowy było umiarkowane. W ocenie psychologicznej w okresie po zdarzeniu W. S. mógł odczuwać dyskomfort emocjonalny wynikający z odczuwanego bólu, obawy przed pogorszeniem sprawności fizycznej. Obecny stan zdrowia powoda jest dobry i nie wymaga on leczenia neurologicznego. W ocenie psychologicznej u powoda w sytuacjach kojarzonych ze darzeniem mogą się pojawiać symptomy niepokoju.

Wypadek z dnia 20 czerwca 2008 roku uniemożliwił powodowi wyjazd wakacyjny. Spowodował również konieczność ograniczenia aktywności sportowej powoda, który aktywnie trenował judo, uczestniczył w zawodach, otrzymywał dyplomy. Po wypadku przez długi okres nie trenował nie chcąc nadwyrężać nogi. Nie powrócił już do wyczynowego uprawiania sportu.

Skarżył się na bóle kolana po wytężonym wysiłku np. chodzeniu po schodach. Po około roku po wypadku powrócił do rekreacyjnego uprawiania sportu.

Posiadacz pojazdu marki T. ubezpieczony był od odpowiedzialności cywilnej w pozwanym (...) S.A. w W., w którym powodowie zgłosili szkodę. Pozwany odmówił wypłaty odszkodowania podnosząc, iż nie ma podstaw do przyjęcia, że to kierujący pojazdem T. był sprawcą wypadku.

Ustalając powyższy stan faktyczny Sąd Rejonowy nie dał wiary zeznaniom pozwanej S. Z. co do tego, iż wjechała na skrzyżowanie przy zielonym świetle. Jak wskazał Sąd, wobec sprawnie działającej sygnalizacji, nie jest możliwe aby powód i pozwana wjechali na skrzyżowanie przy zielonym świetle dla swoich kierunków ruchu. W ocenie Sądu, wersję powoda potwierdza pozostały materia dowodowy, w szczególności zeznania świadka A. B. (1), według którego już na jakiś czas przed dojazdem do skrzyżowania (około 150 m) paliło się zielone światło dla kierunku jazdy pozwanej. Oznacza to, że musiało być zapalone już jakiś czas, ponieważ świadek nie widział momentu zmiany świateł. Prowadzi to do wniosku, iż zanim pozwana dojechała do skrzyżowania zapaliło się już światło żółte. Zasady doświadczenia życiowego, opinia biegłego ds.budowy i eksploatacji pojazdów mechanicznych oraz rekonstrukcji wypadków dopuszczona w niniejszej sprawie, dokument w postaci opinii biegłego dopuszczonego w sprawie karnej również przemawiają za wersją przedstawioną przez powoda. W ocenie Sądu przyjęcie, iż stojący na czerwonym świetle W. S. nagle ruszył, aby skręcić w lewo wprost pod nadjeżdżający z jego prawej strony samochód jest nielogiczna, nieżyciowa i sprzeczna z zasadami zdrowego rozsądku. Statystycznie częstsza i bardziej zgodna z zasadami doświadczenia życiowego jest sytuacja, gdy osoba zbliżająca się do skrzyżowania wjeżdża na nie mimo zmieniającego się światła z zielonego na żółte tak jak to uczyniła pozwana.

W ocenie Sądu złożone w toku postępowania opinie biegłych były jasne i wyczerpujące. Sąd skorygował jedynie ustalenia zawarte w opinii biegłego ortopedy wskazując, iż powodowi podano w trakcie leczenia 9 razy preparat S., co wynika z dokumentacji lekarskiej.

Sąd oddalił wnioski dowodowe strony powodowej o dopuszczenie dowodu z dokumentów prywatnych – opinii neurologa J. B. i opinii A. K. z uwagi na dopuszczenie dowodu z opinii biegłych, którzy wypowiedzieli się co do tych samych kwestii.

Sąd Rejonowy podniósł, iż podstawą odpowiedzialności pozwanej S. Z. jest art.426 par.2 k.c., zgodnie z którym w razie zderzenia się mechanicznych środków komunikacji poruszanych za pomocą sił przyrody wymienione w przepisie osoby mogą żądać naprawienia poniesionych szkód na zasadach ogólnych.

W ocenie Sądu zgromadzony materiał dowodowy wskazuje, iż to pozwana naruszyła zasady ruchu drogowego wjeżdżając na skrzyżowanie przy żółtym świetle i nie zachowała szczególnej ostrożności, do której zobligowany jest każdy uczestnik ruchu drogowego. W przedmiotowej sprawie pozwana nie powinna wjeżdżać na skrzyżowanie i zatrzymać się, co pozwoliłoby na uniknięcie wypadku. Kierujący drugim pojazdem W. S. zachował się prawidłowo, rozpoczął jazdę dopiero po zapaleniu się zielonego światła dla jego kierunku ruchu, nie było wówczas żadnych przeszkód utrudniających poruszanie się po jego drodze.

Podstawą odpowiedzialności (...) S.A. są przepisy ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz.U. nr 124 poz.1152 ze zm.)

W rozpoznawanej sprawie zachodzi związek przyczynowy między zdarzeniem w postaci wypadku a uszkodzeniem samochodu powódki i urazem doznanym przez powoda.

W ocenie Sądu, okoliczności sprawy uzasadniają przyznanie powodowi zadośćuczynienia w wysokości 8000 złotych i oddalenie powództwa w pozostałym zakresie. Doznane w wyniku wypadku urazy wprawdzie nie spowodowały u W. S. trwałego uszczerbku na zdrowiu, lecz umiarkowane i średnie cierpienia. Powód po zdarzeniu odczuwał dyskomfort związany z odczuwanym bólem, obawiał się o swoją sprawność fizyczną. Musiał znosić konieczność unieruchomienia nogi w gipsie, dolegliwości związane z otrzymywaniem zastrzyków, procesem leczenia, pobytem w szpitalu, a następnie rehabilitacją. Przed zdarzeniem był osoba aktywną, uprawiał judo, brał udział w zawodach, otrzymywał za uczestnictwo w nich dyplomy. Prowadził sportowy tryb życia.

Jak wskazał Sąd, wielkość doznanego trwałego uszczerbku na zdrowiu nie jest jedynym wyznacznikiem oceny możliwości przyznania zdośćuczynienia. W rozpoznawanej sprawie Sąd wziął pod uwagę opisane wyżej okoliczności, jak również to, iż obecny stan zdrowia powoda jest dobry i nie wymaga on leczenia ortopedycznego ani neurologicznego.

W ocenie Sądu, powód wykazał w toku postępowania konieczność poniesienia wydatków na leczenie tj.kosztu zakupu leku S. w wysokości 3870 złotych oraz kosztów leczenia neurologicznego w wysokości 300 złotych. Pozostałe dochodzone należności nie zostały wykazane i udowodnione.

Brak było także podstaw do ustalenia odpowiedzialności pozwanych na przyszłość wobec dobrych rokowań co do stanu zdrowia powoda.

Co do roszczenia odszkodowawczego powódki, strona pozwana nie kwestionowała wysokości dochodzonej kwoty kosztów naprawy wynoszących 3468 złotych.

Opisane kwoty Sąd zasądził od pozwanych in solidum wskazując, iż w przedmiotowej sprawie nie istnieje po stronie pozwanych solidarność wynikająca z ustawy lub umowy, a odpowiadają oni na podstawie różnych reżimów prawnych.

O kosztach postępowania Sąd orzekł na podstawie art.100 k.p.c. przyjmując,iż powód wygrał w 34%,zaś powódka wygrała sprawę w całości.

Powyższe orzeczenie zaskarżył apelacją pozwany (...) S.A. w części tj.w punktach 1,3 i 4.

Apelujący zarzucił zaskarżonemu wyrokowi naruszenie art.415 k.c. w związku z art.436 k.c. przez bezpodstawne przyjęcie, iż pozwana S. Z. ponosi winę za zaistnienie wypadku, naruszenie art.445§1 k.c. przez zasądzenie rażąco zawyżonego zadośćuczynienia oraz art.444 § 1 k.c. w zw.z art.361 § 2 k.c. przez zasądzenie istotnie zawyżonego odszkodowania, jak również naruszenie art.233 k.p.c. przez wadliwą, nielogiczną i pozbawioną przymiotu wszechstronności ocenę zebranego w sprawie materiału dowodowego.

W uzasadnieniu apelacji pozwany podniósł, iż wina S. Z. nie została wykazana. W opinii biegłego bowiem zgromadzony materiał dowodowy nie przesądza o tym, która z wersji przedstawionych przez strony jest prawdziwa. Sąd dla uzasadnienia przyjętej przez siebie wersji dokonał nadinterpretacji zeznań świadka A. B., uznając, iż potwierdzają one wersję powoda, który to wniosek jest wadliwy. Świadek ten nie zeznał bowiem, iż nie widział zmiany świateł, jak to przyjął Sąd, poza tym zmiana światła czerwonego na zielone nie jest możliwe, a nadto, nie wiadomo, z jaką prędkością poruszała się pozwana.

Sąd Rejonowy oparł się na opinii biegłego wydanej w sprawie karnej, co nie powinno mieć miejsca, ponieważ dowód ten został przeprowadzony w innym postępowaniu, zaś biegły błędnie w tej opinii ustalił, iż pozwana wjechała na skrzyżowanie przy czerwonym świetle.

W ocenie skarżącego Sąd nie wziął pod uwagę tego, iż pozwana to osoba dorosła, stateczna, która w chwili wypadku wiozła 3 osoby, których z pewnością nie chciała narazić na niebezpieczeństwo. Bardziej prawdopodobne jest to, że powód jako młody człowiek chciał wypróbować możliwości samochodu i wjechać na skrzyżowanie na świetle czerwono-żółtym, aby zdążyć przed pozwaną.

Nadto skarżący zarzucił, iż zasądzone zadośćuczynienie wynoszące 8000 złotych jest rażąco zawyżone. Powód nie doznał bowiem trwałego uszczerbku na zdrowiu, rokowania na przyszłość są dobre, wypadek nie pozostawił żadnych śladów. Z opinii biegłych nie wynika konieczność zaniechania uprawiania sportu, uznać zatem trzeba, że była to samodzielna decyzja powoda.

Bezpodstawnie także w ocenie strony pozwanej zasądzono na rzecz powoda odszkodowanie z tytułu kosztów zakupu leku S., ponieważ nie przedstawiono żadnych dowodów, że zażywanie tego leku pozostawało w związku ze zdarzeniem, w szczególności nie potwierdził tej okoliczności biegły lekarz ortopeda.

W konkluzji skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i oddalenie powództwa, ewentualnie o jego uchylenie i przekazanie Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania oraz o zasadzenie kosztów postępowania.

W odpowiedzi na apelację powodowie wnieśli o jej oddalenie i zasądzenie kosztów postępowania.

Sąd Okręgowy zważył,co następuje:

Apelacja nie jest uzasadniona i dlatego podlega oddaleniu.

W pierwszej kolejności należy podnieść, iż Sąd Okręgowy podziela i przyjmuje za własne prawidłowe ustalenia faktyczne Sądu Rejonowego.

Odnosząc się do podniesionych w apelacji zarzutów naruszenia prawa procesowego i materialnego wskazać należy, że bezpodstawny jest zarzut naruszenia przez Sąd pierwszej instancji art.233§1 k.p.c.

W myśl tego przepisu Sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania po wszechstronnym rozważeniu zebranego materiału dowodowego. Ocena wiarygodności i mocy poszczególnych dowodów powinna odpowiadać regułom logicznego rozumowania i uwzględniać zasady doświadczenia życiowego. Jeżeli ze zgromadzonego materiału dowodowego wyprowadzone zostały wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to nie można uznać, że ocena sądu pierwszej instancji narusza reguły określone w powołanym przepisie, nawet jeżeli według strony, należałoby wysnuć wnioski odmienne. Jedynie w przypadku ,gdy w rozumowaniu sądu brak logiki bądź jest ono sprzeczne z zasadami doświadczenia życiowego, bo nie uwzględnia oczywistych zależności przyczynowo-skutkowych, istnieje podstawa do zakwestionowania dokonanej przez sąd oceny dowodów. Prawidłowe zarzucenie naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. wymaga wskazania konkretnego dowodu przeprowadzonego w sprawie, którego zarzut ten dotyczy i podania, w czym skarżący upatruje wadliwą jego ocenę.

W ocenie Sądu Okręgowego, Sąd pierwszej instancji wyczerpująco i zgodnie z regułami dowodowymi określonymi w powołanym wyżej przepisie dokonał oceny przeprowadzonych dowodów, w tym zeznań świadków i stron, jak również opinii biegłych, szczegółowo wyjaśniając powody, dla których nie dał wiary wersji zdarzeń przedstawianej przez pozwaną.

Całkowicie bezzasadny jest przy tym zawarty w apelacji zarzut „nadinterpretacji” zeznań świadka A. B. (1). Świadek ten istotnie nie zeznał, że nie widział zmiany świateł. Z jego zeznań wyraźnie natomiast wynika, iż widział już palące się światło zielone jeszcze zanim pozwana zjechała na pas przeznaczony do skrętu w lewo. Oczywistym i prawidłowo wyprowadzonym przez Sąd Rejonowy wnioskiem jest to, iż światło zielone paliło się już od jakiegoś czasu. W innym przypadku świadek zauważyłby bowiem w tym momencie zmianę sygnalizacji świetlnej.

Biegły sądowy J. W. (1) istotnie przedstawił dwa warianty wydarzeń nie przesądzając kwestii wiarygodności zeznań obu stron, która to ocena należała niewątpliwie do Sądu orzekającego w sprawie. Z opinii ustnej biegłego J. W. wynika jednak, iż czas dojazdu do miejsca zdarzenia wynoszący 3,96 sekundy jest bardziej wiarygodny dla samochodu H., który – jak zeznawał konsekwentnie powód, wolno ruszył po zapaleniu się zielonego światła. Samochód powoda nie był przestawiony po zdarzeniu, co umożliwiało bardziej precyzyjne określenie drogi, jaką przebył do chwili zdarzenia.

Sąd Rejonowy przy uwzględnieniu ustaleń wynikających z opinii co do możliwego przebiegu zdarzeń, na podstawie wszechstronnej analizy pozostałego materiału dowodowego ustalił prawidłowo, iż pozwana nie zatrzymała się mimo żółtego (co najmniej) światła dla swojego kierunku ruchu. Kwestia, która sytuacja drogowa jest statystycznie częstsza, była tylko jedną z okoliczności branych przez Sąd pod uwagę przy ocenie wiarygodności zeznań stron, natomiast nie stanowiła jedynej przesłanki decydującej o przyjęciu odpowiedzialności pozwanej, a w konsekwencji także ubezpieczyciela.

Oczywiste jest także, iż Sąd w żadnym razie nie przypisał pozwanej cech wskazywanych w apelacji i nie sugerował w żadnym momencie uzasadnienia, iż celowo spowodowała wypadek jako osoba szalona i nierozważna. Nadto między powodem a pozwaną różnica wieku wynosi raptem 6 lat, zaś pozwana w dacie zdarzenia posiadała prawo jazdy od kilku miesięcy, trudno zatem uznać wywody zawarte w apelacji dotyczące większej skłonności do „szaleńczej” czy nierozważnej jazdy osób tak młodych jak powód za godne uwagi. Wbrew zawartym w apelacji wywodom, z opinii biegłego J. W. wynika, że powód musiałby nagle i szybko ruszyć przy czerwonym, a nie „czerwono-żółtym świetle, co zasadnie Sąd Rejonowy uznał za sprzeczne z doświadczeniem życiowym i nielogiczne.

Bezzasadny jest także zarzut oparcia rozstrzygnięcia na opinii biegłego przeprowadzonej w sprawie karnej. Opinia biegłego R. L. sporządzona w sprawie Ds3047/08 została przez Sąd Rejonowy przywołana jedynie jako dokument sporządzony w innym postępowaniu, zaś wnioski w niej zawarte posłużyły tylko pomocniczo do oceny materiału dowodowego. Podstawą dokonywanych przez Sąd ustaleń i ocen była natomiast opinia pisemna i ustna biegłego J. W. (1), dopuszczona w rozpoznawanej sprawie.

Nie można też podzielić poglądu skarżącego, iż Sąd pierwszej instancji dokonał błędnej wykładni art. 445§1k.c. niewłaściwie ustalając kwotę przyznanego zadośćuczynienia.

Zgodnie z tym przepisem w wypadku szkody na osobie sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Zadośćuczynienie powinno obejmować wszystkie indywidualne okoliczności, jak nasilenie cierpień, długotrwałość choroby, inne trwałe następstwa zdarzenia, a także uwzględniać sytuację życiową poszkodowanego przed wypadkiem i po nim. Jak stwierdził Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 27 lutego 2004 r., V CK 282/3, (LEX NR 183777) o rozmiarze należnego zadośćuczynienia pieniężnego powinien decydować rozmiar doznanej krzywdy: stopień cierpień fizycznych i psychicznych, ich intensywność i czas trwania, nieodwracalność następstw wypadku i inne podobne okoliczności. Niewymierny w pełni charakter tych okoliczności sprawia, że Sąd przy ustalaniu rozmiaru krzywdy i tym samym wysokości zadośćuczynienia ma pewną swobodę. Pojęcie „sumy odpowiedniej” użyte w art. 445 § 1 k.c. ma charakter niedookreślony, tym niemniej w orzecznictwie wskazuje się kryteria, którymi należałoby kierować się przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia, a mianowicie to, że musi ono mieć charakter kompensacyjny, a więc musi przedstawiać odczuwalną wartość ekonomiczną, nie będącą jednakże wartością nadmierną w stosunku do doznanej krzywdy. Z tego wynika, że „wartość odpowiednia” to wartość utrzymana w granicach odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa. Na wysokość zadośćuczynienia składają się cierpienia pokrzywdzonego – tak fizyczne, jak i psychiczne, których rodzaj, czas trwania i natężenie należy każdorazowo określić w kontekście materiału dowodowego sprawy. Indywidualny charakter zadośćuczynienia przesądza o tym, że ostateczne ustalenia, jaka konkretnie kwota jest „odpowiednia”, z istoty swej należą do sfery swobodnego uznania sędziowskiego, lecz nie może to być uznanie dowolne (tak np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 lutego 2008 r., III CSK 536/07, LEX nr 395071). Ustalenie odpowiedniej kwoty zawsze musi opierać się tak na całokształcie okoliczności sprawy, jak i na czytelnych kryteriach ocennych, rzetelnie wskazanych w treści uzasadnienia ( por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 5 maja 2008 r., II AKa 83/08, KZS 2008/12/68). Należy przy tym podkreślić, że orzekanie o wysokości zadośćuczynienia, należy do swobodnego uznania sądu (przede wszystkim sądu pierwszej instancji), który określa wysokość zadośćuczynienia w oparciu o przesłanki określone w art.445§1 k.c.

Sąd odwoławczy może dokonać zmiany wysokości zasądzonego zadośćuczynienia pieniężnego za krzywdę tylko wyjątkowo, gdyby w wyniku rozpoznania środka odwoławczego okazało się, przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy, że jest ono rażąco wygórowane albo rażąco niskie – por.uzasadnienie wyroku Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 21 marca 2013 roku I ACa 814/12.

W ocenie Sądu Okręgowego, ustalając wielkość zadośćuczynienia w rozpoznawanej sprawie Sąd pierwszej instancji rozważył dokładnie materiał dowodowy i zasadnie uznał, że adekwatną sumą kompensującą cierpienia powoda związane z samym urazem, leczeniem i rehabilitacją będzie kwota 8000 złotych. Sąd Rejonowy słusznie podkreślił konieczność unieruchomienia nogi w gipsie, podjęcia leczenia, w tym związanego z przyjmowaniem zastrzyków, wziął pod uwagę rozmiar doznanego przez powoda urazu, ograniczeń, które dotyczyły aktywności sportowej powoda. Trzeba przy tym podkreślić, iż niezależnie od wskazań lekarskich, odczuwany przez powoda ból i obawa przed nadwyrężeniem stawu kolanowego z pewnością nie sprzyjała aktywnemu uprawianiu sportu walki, jakim jest judo. Z drugiej strony Sąd Rejonowy uwzględnił fakt, iż powód nie doznał trwałych uszkodzeń ciała a rokowania co do jego stanu zdrowia są dobre, oddalając żądanie zadośćuczynienia w znaczącym zakresie.

Brak także podstaw do uwzględnienia zarzutów pozwanego co do ustalonego przez sąd odszkodowania. Lek S. został zastosowany u powoda na postawie zalecenia lekarza prowadzącego terapię po zdarzeniu – co wynika z dokumentacji lekarskiej. Biegły ortopeda przyznał, że tego rodzaju lek jest stosowany w terapii podobnych urazów i nie zakwestionował zasadności podania tego leku powodowi.

Biorąc pod uwagę powyższe okoliczności, na podstawie art.385 k.p.c. Sąd Okręgowy oddalił apelację. O kosztach postępowania, na które złożyło się wynagrodzenie pełnomocnika powoda określone zgodnie §6 pkt 5 i 13 ust.1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz.U.Nr 163 poz.1348 z późn.zm.) Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art.98 k.p.c. uwzględniając wynik postępowania odwoławczego.