Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 865/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 19 marca 2015 r.

Sąd Apelacyjny w Szczecinie I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący:

SA Maria Iwankiewicz (spr.)

Sędziowie:

SA Eugeniusz Skotarczak

SA Agnieszka Sołtyka

Protokolant:

sekr. sądowy Justyna Kotlicka

po rozpoznaniu w dniu 5 marca 2015 r.na rozprawie w Szczecinie

sprawy z powództwa F. D.

przeciwko M. S.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego w Szczecinie

z dnia 10 września 2013 r., sygn. akt I C 998/09

I.  zmienia zaskarżony wyrok:

1.  w punkcie pierwszym w ten sposób, że zasądza od pozwanego M. S. na rzecz powoda F. D. kwotę 5.000 (pięć tysięcy) euro tytułem odszkodowania i oddala powództwo o odszkodowanie w pozostałej części,

2.  w punkcie drugim w ten sposób, że oddala powództwo o zadośćuczynienie,

3.  w punkcie czwartym w ten sposób, że obciąża powoda kosztami procesu w 9/10 a pozwanego w 1/10, pozostawiając ich szczegółowe wyliczenie referendarzowi sądowemu,

II.  oddala apelację w pozostałej części,

III.  zasądza od powoda na rzecz pozwanego kwotę 3.590 (trzy tysiące pięćset dziewięćdziesiąt) złotych tytułem kosztów postępowania apelacyjnego.

Agnieszka Sołtyka Maria Iwankiewicz Eugeniusz Skotarczak

Sygn. akt: I ACa 865/13

UZASADNIENIE

Powód F. D., wniósł o zasądzenie od pozwanego na swoją rzecz kwoty 21.237,01 euro, stanowiącej równowartość 95.295,05 złotych, tytułem odszkodowania za poniesioną przez powoda szkodę, z ustawowymi odsetkami od daty wytoczenia powództwa do dnia zapłaty, kwoty 30.000 euro, stanowiącej równowartość 131.520,01 złotych, tytułem zadośćuczynienia za wyrządzoną powodowi krzywdę, z ustawowymi odsetkami od dnia wydania wyroku do dnia zapłaty. Nadto, powód wniósł o zasądzenie na jego rzecz kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

W uzasadnieniu wskazał, że poniósł szkodę w dochodzonej kwocie na skutek błędu w sztuce w procesie leczenia stomatologicznego, jakiemu poddał się u pozwanego.

Pozwany M. S. wniósł o oddalenie powództwa w całości i obciążenie powoda kosztami postępowania w sprawie, w tym kosztami zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Wyrokiem z dnia 10 września 2013 r. Sąd Okręgowy w Szczecinie zasądził od pozwanego M. S. na rzecz powoda F. D. kwotę 12.000 Euro tytułem odszkodowania,(pkt.I), oraz kwotę 5.000 Euro tytułem zadośćuczynienia (pkt.II). W pozostałej części powództwo oddalił (pkt.III) i orzekł o kosztach procesu postanawiając obciążyć nimi powoda w 1/3 a pozwanego w 2/3 i pozostawiając szczegółowe wyliczenie tych kosztów referendarzowi sądowemu (pkt.IV).

Orzeczenie tej treści Sąd Okręgowy wydał po dokonaniu ustaleń faktycznych, których wynika, że M. S. prowadzi działalność gospodarczą - prywatną praktykę stomatologiczną opartą na wpisie do ewidencji działalności gospodarczej pod nazwą (...) (...). F. D. uzyskał informację o możliwości wykonania w Polsce zabiegu stomatologicznego w postaci założenia implantów oraz na ich podstawie mostu, po cenie znacznie niższej, niż w Danii. W związku z tym nawiązał kontakt z przedstawicielem polskiego stomatologa D. J., z którym postanowił udać się do Polski. Wcześniej leczył się stomatologicznie w Danii, u jednego dentysty. F. D. był osobą, która przedwcześnie częściowo utraciła uzębienie, co mogło być spowodowane niedostateczną higieną jamy ustnej. W marcu 2006 roku powód zgłosił się do gabinetu pozwanego wraz z D. J.. Lekarz, w toku rozmowy z pacjentem, za pośrednictwem tłumacza, proponując szereg rozwiązań, poczynając od najmniej inwazyjnych, polegających na naprawie dotychczas użytkowanych protez, kończąc na leczeniu z zastosowaniem implantów, ustalił, jakie istnieją potrzeby w zakresie leczenia i jakie metody preferuje pacjent. M. S. zapewnił powoda, że będzie leczony najnowszą, dostępną w Polsce metodą i wyjaśnił, na czym ona polega. Tego samego dnia powód został poddany badaniom, w celu ustalenia istnienia warunków do prowadzenia preferowanego leczenia. Po uzyskaniu wyników badań lekarz zaproponował szczegółowe sposoby leczenia z wykorzystaniem implantów. Warunki anatomiczne pacjenta były dostateczne do założenia implantów w górnej szczęce, choć nie były optymalne, co powodowało konieczność modyfikacji standardowych procedur. Pacjent nalegał przy tym na wybór takiego sposobu, który najszybciej doprowadzi do zamierzonego celu, ograniczając liczbę wizyt w S.. M. S. zaproponował w związku z tym wykonanie specjalnego szablonu chirurgicznego, który pozwala na przygotowanie całej pracy protetycznej bez obecności pacjenta na podstawie specjalistycznego oprogramowania komputerowego. Szablon chirurgiczny dla F. D. został wykonany w Szwecji, a w W. - most metalowo-akrylowy. Całkowita cena za wykonanie zabiegów medycznych miała wynosić 8.000 euro.

Z ustaleń tych wynika nadto, że po otrzymaniu mostu i szablonu pozwany skontaktował się z powodem i umówił termin zabiegu. Wszczepienie czterech implantów w szczęce górnej oraz założenie mostu nastąpiło tego samego dnia. Kształt, wielkość i wygląd zębów była odzwierciedleniem skanu komputerowego szczęki protezy, którą wcześniej nosił pacjent. Następnego dnia odbyła się wizyta kontrolna, w toku której pacjent nie zgłaszał dolegliwości, a badania przeprowadzone przez pozwanego nie ujawniły nieprawidłowości. W trakcie tej wizyty przeprowadzona również została korekta zgryzu, co nie było możliwe wcześniej, z uwagi na przeprowadzanie zabiegu wszczepienia implanów pod narkozą. Zastosowana metoda leczenia „All on 4” jest standardem w obszarze żuchwy, natomiast w szczęce górnej jest metodą pozastandardową, co nie znaczy, że jest zabroniona. Instalacja implantów, jakiej dokonał pozwany była akceptowalna, jednak nie można jej było uznać za profesjonalną do założonego planu, to jest mostu (...). Optymalnym rozwiązaniem dla leczenia tego konkretnego pacjenta było zastosowanie odbudowy protetycznej ruchomej, co eliminowałoby zwiększenie ryzyka powikłań przy słabej kości. Taka metoda nie była jednak akceptowana przez pacjenta.

Sąd Okręgowy ustalił też, że po upływie około jednego miesiąca powód kolejny raz stawił się w gabinecie pozwanego celem wszczepienia w żuchwie, na podstawie wcześniej wykonanego badania radiologicznego, dwóch implantów oraz osadzenie na nich mostu. Życzeniem pacjenta było, aby jednocześnie ze wstawieniem implantów, założyć dolny most metalowo – porcelanowy. Pozwany zgodził się na to, z uwagi na wolę pacjenta, wyjaśniając mu wcześniej istniejące ryzyko utraty implantów wraz z mostem. Tego typu postępowanie nie było zgodne z przyjętą metodą leczenia i jej planem. Obciążenie implantów mostem metalowo-porcelanowym w tym samym dniu, w którym instalowane były implanty generalnie nie jest praktykowane. Szansę na powodzenie tak wykonanego zabiegu podnosi zastosowanie dłuższych implantów. Warunki kostne występujące u F. D. pozwalały wstawić implanty o długości nawet 15 mm. Mimo to M. S. wiedząc, że pacjent chce natychmiastowego zainstalowania mostu, wprowadził do kości żuchwy dwa implanty o długości 10 mm. Spodziewając się problemów z wynikiem tak wykonanego zabiegu M. S. zachował dotychczasową protezę dolną pacjenta. Pewność lekarza sięgała 90 % i był on świadom, że winien odmówić wykonania tej pracy. Po dokonanym zabiegu F. D. udał się na urlop na Węgry.

W swoich ustaleniach Sąd ten podał, że w krótkim czasie po przeprowadzonym zabiegu, powód zaczął odczuwać dolegliwości wynikające z ruchomości zainstalowanych w żuchwie implantów oraz przymocowanego do nich mostu. O zaistniałej sytuacji poinformował, za pośrednictwem D. J. pozwanego, który zaprosił go na ponowną wizytę. W jej trakcie lekarz, upewniwszy się, że implanty faktycznie są ruchome, wyjął je z żuchwy. Pozwany zaproponował pacjentowi wszczepienie nowych implantów po zagojeniu się kości, a następnie, po ich trwałym wrośnięciu w kość, założenie mostu porcelanowego. Wskazane prace miały zostać przeprowadzone w ramach dotychczasowego wynagrodzenia i trwać kilka miesięcy. Powód stwierdził, że się zastanowi; tymczasowo otrzymał dotychczasową protezę dolną.

Z ustaleń Sądu pierwszej instancji wynika, że powód postanowił skonsultować się z duńskimi stomatologami, a wszyscy oni wskazywali na brak możliwości utrzymania jamy ustnej w odpowiedniej czystości z uwagi na sposób wykonania górnego mostu oraz wysokie prawdopodobieństwo infekcji. Wątpliwości budziło spasowanie tymczasowego mostu akrylowego. Pozwany podejmując decyzję o wykonaniu szablonu chirurgicznego powinien dążyć do wykonania mostu w takich samych warunkach. Tymczasem most akrylowy posiadał łącznik okolicy 2/3 (lewa strona jamy ustnej ząb nr 3) nie spasowany w stosunku do kanału dla śruby (...) łączącej most z implantem, co powodowało brak symetrii oraz odmienne odległości od tkanek dziąsła strony lewej i prawej. Pacjent nie miał możliwości utrzymania w należytej czystości śluzówek wokół implantów, prawdopodobnie z uwagi na źle wyprofilowaną powierzchnię dośluzówkową – wklęsłą, uniemożliwiającą efektywną higienizację. Nadto, doszło do wykoślawienia gniazd implantów. Niekorzystne usytuowanie implantów w stosunku do uformowania mostka i jego śrub mocujących było również przyczyną niestabilności jednego z przednich zębów. Sposób wykonania łącznika między mostkiem plastikowym, a protezą częściową, uniemożliwiając utrzymanie należytej higieny, wymagał możliwie szybkiego usunięcia, tak aby nie doprowadzić do zakażenia.

Sąd ten ustalił nadto, że powód uskarżał się na ból w ustach; miał problemy z żuciem i połykaniem oraz utrzymaniem higieny, co skutkowało odorem z ust. Zainstalowane przez pozwanego mosty utrudniały mówienie. Ból w związku z leczeniem implantologicznym jest naturalnym następstwem zabiegu i można go łatwo przezwyciężyć, stosując powszechnie dostępne środki jak ibuprofen. Bełkotliwa wymowa może i często jest związana z pojawieniem się ciała obcego w postaci nowej protezy. Wskazane uciążliwości miał wpływ na ogólne samopoczucie oraz wydolność psychofizyczną powoda, przy czym problem z bełkotliwą wymową istniał już przed zabiegiem wykonanym przez M. S.. W krótkim czasie po wizycie, w trakcie której usunięte zostały implanty w żuchwie, pacjent kolejny raz skontaktował się z pozwanym, sygnalizując problemy z częścią szczęki. Podczas wizyty poinformował pozwanego, że konsultował się z duńskimi stomatologami, którzy negatywnie ocenili wyniki wykonanego w Polsce zabiegu. Pozwany zdjął zainstalowany most, dokonał obróbek w celu podniesienia komfortu użytkowania, a w szczególności możliwości zachowania higieny i ponownie zainstalował go na implantach. Powód po powrocie do Danii udał się do stomatologów, którzy stwierdzili, że istnieje możliwość zainstalowania na istniejących implantach mostu tytanowego z dowieszanymi do tyłu zębami trzonowymi. Pozwany nie zgodził się na wykonanie takiej pracy, uznając ją za zbyt ryzykowną i wskazując na dodatkowy koszt 5.000 euro, którego powód nie chciał ponosić. Po tej rozmowie F. D. przesłał drogą elektroniczną M. S. informację, że ma problemy ze szczęką, która nadto jest brzydka, nieestetyczna. Pozwany w celu polubownego załatwienia sprawy zaproponował F. D. zwrot wynagrodzenia za założenie implantów w żuchwie oraz połączony z nimi most. Z uwagi na nieprzychylne nastawienie pacjenta do lekarza dalsze kontakty zostały między nimi zerwane. Sąd ten opisał także kontakt jaki powód nawiązał z M. Z., który zamieszczał liczne ogłoszenia w prasie, reklamujące jego przedsiębiorstwo zajmujące się nawiązywaniem kontaktów przez duńskich pacjentów z polskimi stomatologami. Powód przedstawił mu swoją sprawę, łącznie z dokumentacją medyczną i opiniami duńskich lekarzy. M. Z. zaoferował pomoc duńskiemu pacjentowi w ten sposób, że przeprowadził w jego obecności rozmowę z pozwanym, który oświadczył, że jeżeli powód przyjedzie do S., to on postara się dokonać poprawek, jednak powód nie chciał jednak podawać się dalszym zabiegom medycznym u pozwanego. Z dalszych ustaleń Sądu wynika, że powód podjął dalsze leczenie stomatologiczne w Danii, przy czym jeden z lekarzy, odmówił przeprowadzenia prac ingerujących w te, jakie wykonał polski stomatolog. Podjęte leczenie stomatologiczne u duńskiego dentysty S. K. szczegółowo opisane przez ten Sąd stanowiło rozwiązanie kompromisowe, w którym wykorzystano elementy poprzednich implantów w szczęce. W żuchwie wykonano mostek w konstrukcji zębowej. Nie było możliwości ponownego wszczepienia implantów, bez dokonania uprzedniej rekonstrukcji kości. Wykonany zabieg był uzasadniony i konieczny dla zachowania pozostałych implantów. Mimo przeprowadzonego zabiegu prognozy długoterminowe odnośnie implantów niewłaściwie wszczepionych od pierwszego razu są wątpliwe. Za wykonane zabiegi powód zapłacił łącznie 101.881 DKK. Nowa proteza kosztowała 100.000 DKK. Na prośbę powoda M. Z. sporządził skargę do Okręgowej Izby Lekarskiej w S., a następnie monitorował przebieg postępowania. Postępowanie to zostało umorzone z uwagi na brak przesłanek do stwierdzenia błędu w sztuce.

Sąd Okręgowy ustalił też, że aktualnie powód posiada stabilną odbudowę protetyczną w szczęce na czterech implantach. Wokół implantów występuje recesja dziąsłowa nieznacznego stopnia, typowa dla zaniku tkanki kostnej, związana z instalacją implantów przed około 8 laty. W odcinku przednim, w żuchwie, powód ma stabilny most osadzony na zębach. Stany zapalne dziąseł nie występują. Skutki powikłań, jakie wystąpiły u F. D. są odwracalne, nie doszło do okaleczenia. Możliwe jest przywrócenie stanu sprzed zabiegu przez usunięcie implantów i zastosowanie metodologii odbudowującej łoża, po usuniętych implantach, w czasie 12 miesięcy. Kondycja psychofizyczna powoda jest dobra, a z uwagi na jego wiek, nawet bardzo dobra.

Na podstawie takich ustaleń Sąd Okręgowy uznał powództwo za częściowo uzasadnione, na podstawie art. art. 444 § 1 zd. 1 k.c. i 445 k.c.

Sąd ten wskazał, że istota sporu sprowadzała się do ustalenia, czy pozwany ponosi odpowiedzialność za wskazywane przez powoda nieprawidłowe jego leczenie, a jeżeli tak to, w jakiej wysokości powinien wypłacić powodowi odszkodowanie za koszty tego leczenia oraz zadośćuczynić za doznany przez powoda ból i cierpienia z tym związane. Stwierdził nadto, że poza dowodami osobowymi szczególne znaczenie dla czynionych ustaleń faktycznych miała opinia biegłego wraz z opiniami uzupełniającymi, które to dowody zdaniem tego Sądu pozwoliły dokonać ustaleń w zakresie prawidłowości i fachowości przeprowadzonych przez pozwanego u powoda zabiegów medycznych. Według tego Sądu stopień szczegółowości opinii oraz niewątpliwie wysoki profesjonalizm biegłego – wojewódzkiego konsultanta w dziedzinie chirurgii stomatologicznej dla woj. (...) – dawał przekonanie, że wnioski przez niego stawiane są oparte na najlepszej fachowej wiedzy. Sąd ten zauważył również, że strony faktycznie nie kwestionowały treści opinii biegłego, co najwyżej domagały się przeprowadzenia szerszych badań, w tym bezpośrednich badań lekarskich. Analizując treść opinii oraz opinii uzupełniających Sąd dostrzegł, że z czasem ocena pracy pozwanego dokonana przez biegłego ewoluowała w kierunku coraz bardziej pozytywnej. W tym procesie wyraźnie istotne znaczenia miały bezpośrednie badania lekarskie, jakie biegły przeprowadził na powodzie. W oparciu o nie ustalił takie istotne fakty, jak brak trwałych okaleczających pacjenta następstw dokonanych zabiegów, akceptowalny sposób leczenia w obrębie szczęki górnej za pomocą implantów oraz dobry aktualny stan zdrowia powoda. Ustalenia poczynione we wskazanym zakresie uzasadniają, w ocenie Sądu pierwszej instancji stwierdzenie, że prace polegające na przygotowaniu oraz wszczepieniu powodowi czterech implantów w szczęce górnej zasługują na uznanie ich za wykonane prawidłowo. Sąd ten zauważył, że protezy wykonane w Danii i zainstalowane przez duńskich stomatologów zostały założone na implanty wprowadzone przez pozwanego. Zeznania świadków – duńskich lekarzy, a w szczególności S. K. wskazują, że konieczne było przeprowadzenie prac, mających na celu korektę ustawienia implantów. Zauważyć jednak należy za biegłym, że tego typu prace przeprowadziłby również pozwany w związku z instalacją docelowego mostu przy szczęce górnej. Z tej przyczyny zabiegi duńskich lekarzy, przeprowadzone przy implantach, w żaden sposób nie obniżają wartości pracy pozwanego i nie uzasadniają żądania zapłaty odszkodowania.

Sąd pierwszej instancji uznał za nie budzący wątpliwości fakt, że zabieg wykonany w obszarze żuchw powoda był nieudany i nie zasługiwał na wynagrodzenie. Sposób wprowadzenia implantów do żuchwy oraz ich parametry, w kontekście jasno i wyraźnie wyrażonej woli powoda, że chce mieć w tym samym dniu założony docelowy most porcelanowy, Sad ten ocenił jako wadliwy. Podkreślił stwierdzenie samego pozwanego zawarte w jego wyjaśnieniach, że na 90 % był przekonany, że implanty się nie przyjmą i zabieg będzie nieudany. Z tego powodu zachował protezę dolną powoda. W ocenie tego Sądu rozumiejąc sytuację i mimo to instalując most docelowy, pozwany nie tylko wystawiał powoda na niemal pewne problemy zdrowotne i związane z tym cierpienia psychofizyczne, lecz również narażał na stratę majątkową. W efekcie powód utracił zarówno implanty, jak i przymocowany do nich most.

Sąd pierwszej instancji zaznaczył, że w jego ocenie opinie wyrażane przez duńskich lekarzy umocniły pozwanego w przekonaniu, że nie warto godzić się na to, aby pozwany kontynuował leczenie i poprawiał efekty swojej pracy. Z tych przyczyn, mimo propozycji składanych przez pozwanego, co do woli wykonania kolejnych zabiegów, powód nie zgodził się na nie. Zdaniem tego Sądu krytyczne opinie wyrażane przez tych lekarzy nie były pozbawione racji zważywszy na fakt, że również biegły wytykał błędy pozwanego w zakresie planowania zabiegu oraz jego wykonania, wskazując w szczególności na prace, jakie dotyczyły żuchwy. Sąd ten zaznaczył trudności w ocenie prawidłowości wykonania tymczasowego mostu akrylowego w szczęce, który w chwili sporządzania opinii już nie istniał. Biegły wyraźnie wskazywał, co nie było kwestionowane, że była to konstrukcja tymczasowa, zastosowana do czasu ostointegracji implantów, czyli na okres około 6 miesięcy. Po tym czasie zastosowany miał być docelowy most porcelanowy. W jego ocenie most tymczasowy nie był wykonany w sposób optymalny, wskazał na jego niedokładności; powoływał także stanowisko tego biegłego co do wykorzystania szablonu chirurgicznego także do wykonania mostu, co zapewniałoby wyższy stopień spasowania, dający szansę uniknięcia, a przynajmniej ograniczenia, trudności z utrzymaniem właściwej higienizacji jamy ustnej, co w sposób automatyczny przekładałoby się na zmniejszenie ryzyka wystąpienia stanów zapalnych, które było bezpośrednią przyczyną zalecenia, przez duńskich lekarzy, jak najszybszego usunięcia protezy górnej. Ograniczałoby także problemy z higienizacją a tym samym z nieprzyjemną wonią z ust, na którą uskarżał się powód i która obok bełkotliwej wymowy, miała być przyczyną znacznych niedogodności życia codziennego, prowadzących nawet do konieczności zmiany pracy na gorzej płatną.

Sąd pierwszej instancji zauważył, że jedynie duńscy lekarze stomatolodzy mieli okazję obejrzeć i ocenić protezę wykonana przez pozwanego u powoda, jednak pozwany dokonywał jej napraw, które miały podnieść komfort jej użytkowania, a w szczególności zapewnienia odpowiedniego poziomu higienizacji. Zabiegi te nie mogły jednak usunąć wszystkich wad. Sąd ten podkreślił zgodność krytycznych opinii, jakie powód uzyskał od duńskich lekarzy, które potwierdził również świadek M. Z..

Według tego Sądu ustalone okoliczności, poparte opinią biegłego, pozwalają uznać, że wykonanie tymczasowej protezy, zainstalowanej do implantów szczęki nie było wystarczająco jakościowe, a stąd wszelkie koszty, jakie powód wyłożył na potrzeby wytworzenia i zainstalowania górnego mostu akrylowego były jego stratą, gdyż nie spełniał on swoich funkcji, a był powodem istotnego ryzyka. Jedynym zabiegiem, jaki spełniał odpowiednie kryteria jakości i wart był zapłaty było zainstalowanie czterech implantów w szczęce. Pozostałe zabiegi, jakie wykonał pozwany nie osiągnęły zamierzonego celu, a nawet powodowały powstanie ryzyka po stronie pacjenta, co wymuszało podjęcie ponownego leczenia, którego koszy poniósł powód.

Sąd ten poddał ocenie stan psychofizyczny powoda, związany z jego problemami zdrowotnymi. Zauważył, że również przed zabiegiem powód miał problem z dykcją, co przypisywał stosowanym protezom. Również według biegłego wprowadzenie nowej odbudowy zębów może powodować przejściowe problemy z wymową, do czasu, aż aparat mowy przystosuje się do nowego kształtu w ustach. Z tych względów Sąd ten ocenił, że dowody z zeznań świadków, co do bełkotliwej mowy powoda, po zabiegu wykonanym przez pozwanego, a przede wszystkim jej przyczyn, nie mogą być w pełni miarodajne. Osoby te nie posiadają fachowej wiedzy, pozwalającej w sposób pewny stwierdzić, jaka była przyczyna bełkotliwej mowy powoda, natomiast duńscy lekarze w tym temacie się nie wypowiadają. Nie ulegało wątpliwości dla tego Sądu, że odór z ust wywołany gnijącymi resztkami pożywienia, których z uwagi na niewłaściwe wykonanie górnej protezy powód nie był w stanie skutecznie usuwać, musiał stanowić dla niego znaczny dyskomfort. Problemy z higienizacją potwierdzili nie tylko członkowie rodziny powoda i on sam lecz również lekarze stomatolodzy z Danii.

Sąd Okręgowy stwierdził, że w przypadku jakichkolwiek problemów ze zdrowiem, w szczególności gdy towarzyszy im ból oraz świadomość nieprawidłowo wykonanych zabiegów medycznych o nie znanych pacjentowi konsekwencjach w sposób naturalny wystąpić u niego musi stres wywołany obawą, o własne zdrowie. Sytuacja taka potęgowana była jednoznacznie negatywnymi opiniami duńskich lekarzy, którym powód w pełni ufał, w szczególności wobec niepowodzenia leczenia w Polsce. Sąd te podał, że sytuacja taka trwała kilka miesięcy i związana była z potrzebą poddania się dodatkowym zabiegom medycznym, które ze swej natury wiążą się z poważnym dyskomfortem. Biorąc to pod uwagą, a nadto problemy z komunikacją, widoczne oszpecenie oraz nieprzyjemną woń z ust, ograniczające możliwość utrzymywania zwykłych relacji interpersonalnych uznać należy, że powód wykazał fakt wyrządzenia mu przez pozwanego krzywdy, której rozmiar wprawdzie nie odpowiada jego opisom, nie jest jednak błahy na tyle, że można go zignorować i pozostawić bez stosownej rekompensaty.

Wskazując na przepisy art. art. 444 § 1 zd. 1 k.c. i 445 k.c. a także art. 322 k.p.c. Sąd Okręgowy stwierdził, że w niniejszej sprawie niewątpliwi zachodzi brak możliwości ścisłego udowodnienia wysokości żądania, a co najmniej jest to zadanie znacznie utrudnione. Wskazać należy na wątpliwości przy ustalaniu wartości ekonomicznej prawidłowo wykonanej pracy pozwanego, a tym samym kosztów związanych z ewentualnymi zabiegami naprawczymi. Ustalając wysokość odszkodowania Sąd ten wskazał, że brał pod uwagę, w jakim stosunku prace wykonane przez pozwanego uznane zostały za prawidłowe i przydatne dla pacjenta, a w jakim nie spełniły stawianych im wymagań oraz odpowiednich standardów, co skutkowało koniecznością ich usunięcia oraz wykonania od początku. Rozważając te kwestie Sąd wziął również pod uwagę, że stosunek między lekarzem, a pacjentem opiera się na szczególnej relacji, której podstawą jest zaufanie, które skutecznie podkopuje niepowodzenie zabiegów medycznych. W tej sytuacji nie poddanie się przez powoda kolejnym zabiegom wykonywanym przez pozwanego, nie może być według tego Sądu uznane za działanie w jakikolwiek sposób przyczyniające się do powstania szkody. W jego ocenie powód nie przyczynił się w sposób zawiniony przez siebie do powstania szkody, przeznaczając zbyt mało czasu na leczenie; skracając wizyty i ograniczając ich liczbę. Pozwany jest profesjonalistą, który powinien na wstępie ustalić warunki leczenia i jeżeli pacjent ich nie akceptuje, to leczenia odmówić, kierując do innego medyka, w tym przypadku duńskiego. Skoro pozwany podjął leczenie oznacza to, że uznał, iż może je przeprowadzić w istniejących warunkach, bez szkody dla pacjenta. Przyjęcie innego założenia oznaczać będzie, w ocenie Sądu, że lekarz dopuścił się zawinionego błędu w sztuce. Z tych względów brak było przesłanek do miarkowania odszkodowania, z uwagi na przyczynienie się poszkodowanego do powstania szkody (art. 362 k.c.).

Biorąc pod uwagę fakt, że jedynie górne implanty okazały się wykonane w sposób właściwy i trwale przydatny dla powoda Sąd pierwszej instancji przyjął, że pozwanemu należy się wynagrodzenie jedynie za pracę, jaka została wykonana w związku z ich wstawieniem. Pozostałe zabiegi okazały się nieprzydatne i wynagrodzenie za nie się nie należy, a skoro już zostało zapłacone, podlega zwrotowi. Koszt dwóch dolnych implantów wyniósł 1.500 euro (po 750 euro za implant). Nadto, powód poniósł koszt mostu porcelanowego, który utracił wraz z dolnymi implantami (1.000 euro); zapłacił za tymczasowy most akrylowy (1.000 euro), który okazał się nie spełniać odpowiednich standardów jakości i musiał zostać usunięty, a nadto poniósł koszty robocizny (1.000 euro) co łącznie daje kwotę 4.500 euro. Sąd ten przyjął, że pozwany sam określił koszt leczenia naprawczego, które proponował zastosować u powoda na 7.500 euro, uznając że nie zaprzeczył on twierdzeniu powoda w tym zakresie. Pozwany przyznał, że zaproponował przeprowadzenie leczenia naprawczego, nie wskazał jednak ile to leczenie miało kosztować. Sąd ten przyjął, że pozwany nie zanegował twierdzenia powoda, który podał, że pozwany za leczenie naprawcze zażądał kwoty 7.500 euro dodatkowo. Według tego Sądu takie twierdzenia stron wynikały bezpośrednio z ich pism, w tym z pozwu i odpowiedzi na pozew.

Sąd Okręgowy, przyjmując że powód zdecydował się na leczenie w Polsce uznał, że przyjęcie stawek duńskich dla naprawy wadliwie wykonanych prac przez polskiego lekarza, jest nieuzasadnione i sprzeczne z początkowym planem działania samego powoda. Powód zdecydował się na wykonanie zabiegu w Polsce, mając na uwadze obowiązujące tu zdecydowanie niższe ceny za tego typu zabiegi. Niesie to jednak, zdaniem sądu, konsekwencje tego rodzaju, że powód decydując się na zabiegi w Polsce, według obowiązujących w Polsce cen, musi obecnie zadowolić się odszkodowaniem, odpowiadającym cenom i realiom polskim. Z tej przyczyny Sąd ten nie prowadził postępowania dowodowego w kierunku wykazania kosztów pracy duńskich lekarzy oraz stosunku ekonomicznej wartości wykonanych przez nich zabiegów, do tych, jakie zostały skutecznie przeprowadzone przez pozwanego. Za nieuzasadnione uznał również żądanie odszkodowania za koszty podróży, wskazując w pierwszej kolejności, że powód nie przedstawił dowodów na ich wysokość. Nadto, powód świadomie wybrał leczenie poza granicami swojego kraju dla zmniejszenia kosztów. Winien zatem liczyć się z koniecznością podróży i powinien brać pod uwagę możliwość przedłużenia leczenia, a w związku z tym dodatkowych podróży. Jeżeli działał w innym przeświadczeniu to oznacza, że postępował lekkomyślnie, czego sam ponosi konsekwencje i odszkodowanie mu się nie należy, gdyż nie wynika z działania innej osoby, lecz planu powoda zaoszczędzenia pieniędzy poprzez wykonanie zabiegu poza granicami swojego kraju, u innych lekarzy niż ci, pod których opieką dotychczas pozostawał.

Orzekając o wysokości zadośćuczynienia Sąd Okręgowy kierował się rozmiarem doznanych cierpień przez pozwanego biorąc przy tym pod uwagę potrzebę zagwarantowania mu możliwości uzyskania faktycznej satysfakcji, stanowiącej ekwiwalent negatywnych doświadczeń wywołanych skutkami działań pozwanego. W tej sytuacji Sąd ten uznał, że kwota 5.000 euro jest odpowiednią gratyfikacją do poziomu i rozmiaru doznanych uciążliwości, zarówno w wymiarze osobistym, jak i zawodowym. Miarkując wysokość zadośćuczynienia Sąd miał na względzie fakt, że wszelkie zabiegi stomatologiczne, a już z całą pewnością tak skomplikowane, jak ten, któremu poddał się pozwany, wiążą się z bólem i stresem. Jednak w przypadku ich prawidłowego przeprowadzenia rekompensatą jest poprawa stanu zdrowia i samopoczucia. Powód nie dość, że nie uzyskał wskazanej rekompensaty, to na dodatek został wystawiony na dodatkowy stres, ból i kolejne niedogodności, które zakłócił jego dotychczasowe życie, powodując negatywną zmianę w zachowaniu, rzutującą na sposób postrzegania powoda w jego środowisku rodzinnym i zawodowym. Zadośćuczynienie ponad wyżej wskazaną kwotę Sąd uznał za niezasadne. Pozwany nie wykazał, aby cierpienia jakich doznał, uzasadniały wyższe zadośćuczynienie. W szczególności Sąd ten wskazał, że nie sposób powiązać zmiany miejsca pracy z problemami z prawidłową wymową. Konieczność zmiany pracy mogła być wymuszona również wiekiem powoda, a zgromadzony materiał dowodowy wskazuje, że również przed zabiegiem powód wysławiał się w sposób niewyraźny, co było jedną z przesłanek decyzji o poddaniu się zabiegowi wszczepienia implantów. Nieprzyjemna woń z ust mogła być również związana z niedokładną higienizacją, a nie tylko nieprawidłowo wykonaną protezą. Wniosek taki wynika również z faktu stosunkowo szybkiej utraty uzębienia, na co wskazywał biegły.

Sąd Okręgowy zasądził zatem od pozwanego na rzecz powoda 12.000 euro tytułem odszkodowania oraz 5.000 euro tytułem zadośćuczynienia, oddalając powództwo ponad te kwoty.

Sąd pierwszej instancji oddalił żądanie w zakresie odsetek, zasądzenia których domagał się powód, powołując się na treść art. 481 § 1 k.c. mając na uwadze, że odsetki stanowią opartą na uproszczonych zasadach rekompensatę typowego uszczerbku majątkowego doznanego przez wierzyciela wskutek pozbawienia go możliwości czerpania korzyści z należnego mu świadczenia pieniężnego. Uwzględniając żądanie zasądzenia należności w Euro Sąd ten zaznaczył, że w chwili wyrokowania wartość jednego euro była zdecydowanie wyższa, niż w chwili wniesienia pozwu w niniejszej sprawie, a zatem przyznał powodowi rekompensatę dodatkową, która przejawia się w wyższym kursie euro, niż w chwili wytoczenia powództwa. Już chociażby z tej przyczyny powód nie odniósł dodatkowego uszczerbku, w zakresie korzystania ze środków, pochodzących z odszkodowania i zadośćuczynienia. Zdaniem tego Sądu, zasądzenie odsetek ustawowych w obowiązującej obecnie wysokości 13 % w skali rocznej od należności ustalonej w walucie obcej, której wartość w stosunku do złotego stale rośnie, byłaby dodatkowym odszkodowaniem. O kosztach Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 108 § 1 k.p.c. w związku z art. 100 k.p.c. stosunkowo je rozdzielając między strony

Apelację od tego wyroku wywiódł pozwany zaskarżając go w części tj. w pkt. I, II i IV i wnosząc o jego zmianę w zaskarżonej części poprzez oddalenie powództwa w całości oraz o obciążenie powoda kosztami postępowania za obie instancje, w tym zasądzenia na rzecz pozwanego kosztów zastępstwa procesowego oraz kosztów wpisu od apelacji.

Zaskarżonemu wyrokowi apelujący zarzucił:

1. Błąd w ustaleniach faktycznych dokonanych przez Sąd I instancji a polegający na przyjęciu, że koszt prac stomatologicznych w obrębie żuchwy powoda wynosił kwotę 4.500 EUR, podczas gdy z niezakwestionowanej przez strony treści rachunku wynika, że pierwsze dwie pozycje rachunku dotyczyły prac protetycznych w szczęce, zaś dwie kolejne na kwotę 2.500 EUR w żuchwie, tj. tam gdzie wystąpiły powikłania skutkujące wypadnięciem implantów.

2. Obrazę przepisów prawa procesowego, która miała wpływ na rozstrzygnięcie sprawy, a to art. 230 kpc polegającą na przyjęciu (strona 7 uzasadnienia wyroku), że pozwany nie wypowiedział się co do twierdzeń powoda, iż usunięcie skutków powikłanej usługi stomatologicznej będzie wynosiło kwotę 7.500 EUR i co skutkowało przyjęciem tego twierdzenia powoda za rzekomo przyznane przez pozwanego, podczas gdy pełnomocnik pozwanego w odpowiedzi na pozew, powód i pozwany będąc przesłuchiwani na rozprawie w dniu 6 lipca 2011 twierdzili, iż w grę wchodziła kwota 5.000 EUR za ponowną, lecz wykonana inną techniką pracę protetyczną (nowy most tytanowy z dowieszonymi do tyłu zębami trzonowymi, osadzonymi na górnych implantach), nie zaś napraw w obrębie żuchwy.

3. Obrazę przepisów prawa procesowego, która miała wpływ na rozstrzygnięcie sprawy, a to art. 233 § 1 k.p.c. polegająca na przekroczeniu przez Sąd Orzekający granic swobodnej oceny dowodu w postaci opinii biegłego (wraz z opiniami uzupełniającymi) prof. dr hab. A. W., przez przyjęcie, że:

• w przypadku powoda doszło do uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia, co uzasadniało zasądzenie odszkodowania w kwocie 12.000 EUR, podczas gdy z opinii powołanego w sprawie biegłego jednoznacznie wynika, iż leczenie przeprowadzone przez pozwanego nie było niezgodne ze sztuką lekarską jednak od początku przebiegało z powikłaniami spowodowanymi wieloma czynnikami, przy czym skutki powikłań były odwracalne i nie doszło do okaleczenia,

• powodowi należna jest tytułem zadośćuczynienia za doznany ból i cierpienie fizyczne, jako ekwiwalent negatywnych doświadczeń wywołanych skutkami działania pozwanego kwota 5.000 EUR, podczas gdy z całokształtu materiału dowodowego, przede wszystkim opinii biegłego właściwie ocenionej wynika, że negatywne doznania nie odbiegały od tych, które zawsze występują po zabiegach implantologicznych w postaci bólu, który jest stosunkowo łatwy do ograniczenia lekami ogólnodostępnymi,

4. Obrazę przepisów prawa procesowego, która miała wpływ na rozstrzygnięcie sprawy, a to art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dowolną, sprzeczna z zasadami doświadczenia życiowego i standardami leczenia implantologicznego ocenę dowodów w postaci zeznań powoda, zeznań pozwanego, zeznań świadków A. L., D. J. a przede wszystkim opinii biegłego prof. dr hab. A. W., skutkująca uznaniem, że w sprawie nie wystąpiły przesłanki do miarkowania odszkodowania z uwagi na przyczynienie się poszkodowanego do powstania szkody art. 362 k.c. podczas gdy z przywołanych dowodów jednoznacznie wynika, że leczenie powikłań nie mogło być skuteczne wyłącznie z uwagi na niewłaściwą postawę powoda jako pacjenta, który zaakceptował przedstawiony przez powoda sposób leczenia.

5. Obrazę przepisów prawa procesowego art. 100 § 1 k.p.c. w zw. z art. 98 k.p.c. poprzez naruszenie zasady obciążania stron, kosztami postępowania w zależności od wyniku sprawy i obciążenie pozwanego w 1/3 tych kosztów, podczas gdy to powód wygrał jedynie w 1/3 roszczenia a uległ w 2/3 roszczenia i w takiej proporcji winno nastąpić rozliczenie kosztów między stronami.

W odpowiedzi na tę apelację powód wniósł o utrzymanie w mocy zaskarżonego wyroku i oddalenie apelacji w całości oraz o zasądzenie od apelującego na rzecz powoda kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja okazała się częściowo uzasadniona.

Sąd Apelacyjny wskazuje, iż prawidłowe rozstrzygnięcie każdej sprawy uzależnione jest od spełnienia przez Sąd meriti dwóch naczelnych obowiązków procesowych, tj. przeprowadzenia postępowania dowodowego w sposób określony przepisami procesowymi oraz dokonania wszechstronnej oceny całokształtu okoliczności ujawnionych w toku rozprawy głównej. Rozstrzygnięcie to winno również znajdować poparcie w przepisach prawa materialnego adekwatnych do poczynionych ustaleń faktycznych. Powyższe stwierdzenie dotyczy wszelkich rozstrzygnięć zapadających w toku postępowania sądowego, w tym również drugoinstancyjnych. Jednakże istotą postępowania apelacyjnego jest zbadanie zasadności podstaw zarzutów skierowanych przeciwko orzeczeniu Sądu pierwszej instancji, bowiem, mimo że jest postępowaniem merytorycznym, ma charakter kontrolny. Sąd odwoławczy orzeka przy tym w oparciu o całokształt zgromadzonego materiału dowodowego, dokonując na nowo jego własnej, samodzielnej i swobodnej oceny. Jako Sąd merytoryczny może nadto czynić ustalenia i to odmienne od ustaleń Sądu pierwszej instancji, bazując na tym samym materiale dowodowym ( por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 06 lutego 2003 r., sygn. IV CKN 1752/00, niepubl., wyrok Sądu Najwyższego z dnia 09 maja 2002 r., sygn. II CKN 615/00, niepubl.).

Na wstępie należy także stwierdzić, że ustalenia faktyczne poczynione w tej sprawie przez Sąd pierwszej instancji są w zasadzie prawidłowe i znajdują oparcie w dowodach dopuszczonych i przeprowadzonych przez ten Sąd. Mając to na uwadze Sąd Apelacyjny ustalenia te podziela i przyjmuje za własne, czyniąc integralną częścią swojego uzasadnienia i uznając za zbędne ich ponowne przytaczanie w tym miejscu (por. orzeczenia Sądu Najwyższego z dnia 10 listopada 1998 r., III CKN 792/98, OSNC 1999, nr 4, poz. 83; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 sierpnia 2001 roku, V CKN 348/00, LEX nr 52761, Prok.i Pr. 2002/6/40). Ustalenia te Sąd Apelacyjny zweryfikował badając zasadność zarzutów apelacji w zakresie naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. i wadliwości poczynionej przez Sąd Okręgowy oceny przeprowadzonych dowodów.

O ile ustalenia tego Sądu można przyjąć za niewadliwe, o tyle wnioski wyprowadzone na ich podstawie, w ocenie Sądu Apelacyjnego, nie zasługują na aprobatę, choć część z nich wydaje się poprawna. Przede wszystkim należy jednak ustalenia te uzupełnić wskazując dodatkowo i uszczegóławiając je, że w tej sprawie F. D. i M. S. zawarli umowę o świadczenie usług medycznych, na podstawie której pozwany zobowiązał się do wykonania u powoda implantów i uzupełnień protetycznych zamontowanych na tych implantach w obrębie szczęki i żuchwy. W czasie wszystkich wizyt u stomatologa w Polsce powód był z tłumaczem i wyraził zgodę na zaproponowaną mu metodę leczenia implantami. Pozwany przedstawił powodowi zasady prowadzenia tego typu leczenia na podstawie wykonanego szablonu chirurgicznego. Pozwany przekazał także powodowi pouczenie w zakresie konieczności szczególnej higienizacji jamy ustnej i etapowej procedury związanej z przyjętą metodą leczenia, co powód w pełni rozumiał i akceptował.

Dowód: zeznania powoda na rozprawie ( k.740)

W ramach uzgodnionego wynagrodzenia za wykonanie tych prac na kwotę 8.000 euro ustalono, że koszt sześciu implantów (...) stanowi kwotę 4.500 euro.

( dowód: rachunek k. 39)

Metoda leczenia zaproponowana powodowi przez pozwanego była w tym przypadku prawidłowa, zgodna z ówczesną wiedzą medyczną. Pozwany wykonał szablon chirurgiczny leczenia i bardzo dobrze, precyzyjnie zaplanował i wykonał cztery implanty w obrębie szczęki powoda. Implanty te zostały wszczepione optymalnie – tam gdzie pozwalały na to warunki kostne. Te uwarunkowania spowodowały, że jeden z implantów został wprowadzony pod kątem. Należało w tym przypadku skośność tę wyregulować łącznikiem kątowym, dostępnym standardowo w tej metodzie lub wykonanym indywidualnie dla powoda. Tego rodzaju element można zrobić w każdej pracowni. Umiejscowienie tego implantu, wymuszone warunkami anatomicznymi mogło powodować trudność w 100% spasowaniu pracy tymczasowej, wykonanej u powoda w postaci mostu akrylowego. Możliwe, że brak takiego spasowania także był wynikiem dopuszczalnej w ówczesnym stanie wiedzy 4% tolerancji błędu w zakresie wykonania szablonu dla tej metody. Stan higieniczny tego mostu mógł być po części wynikiem właściwości samego materiału protetycznego w postaci akrylu. Implanty wykonane przez pozwanego M. S. w szczęce powoda zintegrowały się z kością i stanowią podstawę wykonanego przez lekarza duńskiego stałego uzupełnienia protetycznego, które obecnie ma powód. Według biegłego spełniły one u powoda oczekiwania medyczne w 100%. Prace uzupełnień w jamie ustnej wykonane na implantach nie są w pełni trwałe i zwykle utrzymują się u około 50 % pacjentów przez okres 10-15 lat. W zakresie prac wykonanych przez pozwanego w żuchwie powoda nie doszło do integracji wszczepionych implantów, z kością co prawdopodobnie wyniknęło także z faktu, że były one zbyt krótkie. Użycie takich implantów było usprawiedliwione ówczesną wiedzą medyczną. Utrata implantów nie wyklucza możliwości leczenia implantologicznego w przyszłości, a jest traktowana jako powikłanie, które może być naprawione. Po upływie około trzech miesięcy istnieje możliwość ponownego wprowadzenia implantów.

Dowód: opinie biegłego A. W. (k. 479-491,518-50, 552-555) i ustne wyjaśnienia do opinii (k.702 i nast.)

Pozwany M. S. proponował powodowi bezpłatną naprawę uzupełnienia mostu tymczasowego w szczęce. Wskazywał także na możliwość wykonania nowego stałego mostu w szczęce, co wymagałoby przyjazdu powoda na 2-3 dni i dałoby możliwość zamontowania pracy na stałe. Ponadto pozwany proponował, że sprawdzi „kość na dole czy można wstawić już nowe implanty”. Ponowne wykonanie nowych uzupełnień protetycznych w żuchwie miało być bezpłatne. Jeżeli M. S. miałby wykonać u powoda na wszczepionych implantach uzupełnienie protetyczne inną metodą, wskazaną przez lekarza duńskiego, koszt takiej pracy pozwany wycenił na 5000 euro.

Dowód: kopia korespondencji mailowej w aktach Okręgowego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej (k.33-40)

Pozwany nie zgodził się na propozycje pozwanego i wykonał nowe uzupełnienia u lekarza duńskiego inną metodą z wykorzystaniem implantów wszczepionych przez pozwanego. W jego ocenie prace pozwanego były nieprofesjonalne, nieestetyczne. Taka opinie wyrazili lekarze duńscy i powód stracił zaufanie do pozwanego.

Dowód: zeznania powoda (k. 740)

Sąd Odwoławczy na początek tej części rozważań zaznacza, że umowa o świadczenie usług medycznych jest w zasadzie umową starannego działania, a nie rezultatu w postaci określonego efektu finalnego, który jest zależny od wielu czynników, także niezależnych od lekarza a mających źródło w indywidulanych cechach organizmu pacjenta, a także obiektywnie możliwych powikłań. Jedynie pewne jej elementy mogłyby posiadać walor rezultatu, a to w zakresie w jakim związane byłyby nie tyle z efektem leczenia, co z uzyskaniem trwałego efektu, np. w postaci zintegrowania z kością wprowadzonego implantu. Specyfika tego rodzaju świadczeń często łączy się także z niemożnością jednoznacznego określenia czy niewykonanie umowy było wynikiem zawinienia po jednej ze stron, przy czym działanie lekarza jako profesjonalisty podlega ocenie pod kątem szczególnej staranności uwzgledniającej zarówno potrzeby konkretnego pacjenta jak i standardy wiedzy medycznej oraz procedury jej stosowania. Proces leczenia jest także trudnym dla pacjenta, bowiem z uwagi na konieczność poddania się zabiegom, niezależnie od wyrażonej woli w zakresie ich rodzaju niezbędne jest tu także zaufanie do wiedzy i praktyki lekarza.

W orzecznictwie wyrażono pogląd, zgodnie z którym odpowiedzialność za skutki zerwania przez pacjenta umowy leczenia obciążają lekarza jedynie w wypadku, gdy poprzedzające decyzję pacjenta czynności tego ostatniego były sprzeczne z powszechnie uznanym stanem wiedzy medycznej. Nie mają zatem znaczenia fakty związane z możliwością przyjęcia innego od przyjętego przez lekarza modelu leczenia. Istotą jest bowiem ocena tego modelu leczenia, jaki został przyjęty przez lekarza. Ocena ta dokonana być winna ex ante z poziomu rozpoczęcia procesu leczenia pacjenta (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 14 stycznia 2014 r. w sprawie I ACa 1348/13 LEX nr 1540864 ). Należy także zaznaczyć, że od dawna w doktrynie i orzecznictwie dominuje pogląd, że w ramach odpowiedzialności kontraktowej nie jest możliwe domaganie się naprawienia szkody niemajątkowej. W ostatnich latach pogląd ten jest jednak kwestionowany. Pojawiły się w piśmiennictwie poglądy wskazujące na ułomność obowiązującej regulacji prawnej, która nie pozwala dochodzić naprawienia szkody niemajątkowej poza reżimem odpowiedzialności z tytułu czynów niedozwolonych. Zwrócono bowiem uwagę, że przy pojmowaniu szkody jako każdego uszczerbku w dobrach prawem chronionych, także dobrach o charakterze niemajątkowym - można rozważać także kontraktową odpowiedzialność za szkody niemajątkowe. Pogląd taki odnosi się zwłaszcza do pewnych typów umów, do których należą także umowy o świadczenie usług medycznych, a bez znaczenia dla omawianej kwestii pozostaje okoliczność, że są to umowy kreujące zobowiązanie starannego działania, a nie zobowiązanie rezultatu.

Poglądy te mogą odnosić się jednak do przyszłych rozwiązań i nie zmieniają faktu, że w obowiązująca regulacja prawna nie pozwala dochodzić naprawienia szkody niemajątkowej poza reżimem odpowiedzialności deliktowej. Możliwym jest oczywiście łączenie obu reżimów odpowiedzialności (kontraktowego i deliktowego) na podstawie art. 443 k.c. zgodnie z którym okoliczność, że działanie lub zaniechanie, z którego szkoda wynikła, stanowiło niewykonanie lub nienależyte wykonanie istniejącego uprzednio zobowiązania, nie wyłącza roszczenia o naprawienie szkody z tytułu czynu niedozwolonego, chyba że z treści istniejącego uprzednio zobowiązania wynika co innego. Tym niemniej dla jego zastosowania koniecznym jest zaistnienie przesłanek odpowiedzialności deliktowej, o której traktują przepisy art. 415 i nast. k.c. Przepis art. 444 k.c. przywoływany przez Sąd Okręgowy jako podstawa roszczeń powoda w tej sprawie jak i pozostałe przepisy kodeksu cywilnego regulujące obowiązek naprawienia szkody na osobie, ustawodawca umiejscowił w tytule określającym reguły odpowiedzialności deliktowej. Zaakcentowania wymaga w tym kontekście także przepis art. 445 k.c. który zawiera szczególne reguły określające możliwość żądania zadośćuczynienia pieniężnego za krzywdę doznaną wskutek uszkodzenia ciała, rozstroju zdrowia, pozbawienia wolności lub skłonienia za pomocą podstępu, gwałtu lub nadużycia stosunku zależności do poddania się czynowi nierządnemu. Należy też zauważyć, że rozstrój zdrowia polega na wywołaniu dysfunkcji organizmu człowieka przez doprowadzenie do zakłócenia funkcjonowania jego poszczególnych układów i systemów.

Mając na uwadze powyższe Sąd Apelacyjny stwierdził, że strony łączyła umowa o świadczenie usług medycznych, której przedmiotem było wszczepienie sześciu implantów (czterech w szczęce dwóch w żuchwie) i wykonanie u powoda uzupełnień protetycznych, zamontowanych na tych implantach w obrębie szczęki oraz żuchwy. Wobec wątpliwości co do ostatecznego stanowiska biegłego w zakresie prawidłowości zabiegów wykonanych u powoda przez pozwanego i interpretacji tego stanowiska zaprezentowanej w pisemnym uzasadnieniu zaskarżonego wyroku Sąd Odwoławczy uznał za niezbędne odebranie od biegłego w toku postepowania apelacyjnego ustnych wyjaśnień do opinii sądowego sporządzonych na piśmie w tej sprawie. Ze stanowiska przedstawionego tutejszemu Sądowi przez biegłego A. W. wynika jednoznacznie, że przyjęty przez pozwanego M. S. plan leczenia powoda F. D. był prawidłowy, a biegły oceniając ten plan także obecnie, po upływie prawie ośmiu lat od jego przygotowania nie miał zastrzeżeń co do jego wdrożenia w obrębie leczenia szczęki pacjenta. Zastrzeżenia zgłoszone w zakresie leczenia podjętego w żuchwie polegały na wyrażeniu przez biegłego sugestii, że większe szanse powodzenia i ostatecznego utrzymania się w tym obszarze miałyby implanty dłuższe, niż te zastosowane przez pozwanego. Jednak nie wyraził w tym zakresie pewności, wbrew twierdzeniu zawartemu w odpowiedzi na apelację, że gdyby pozwany zastosował dłuższe implanty, na co pozwalały warunki kostne powoda, to powikłania by nie nastąpiły. Biegły zauważył natomiast, że obecny stan wiedzy medycznej z zakresu implantologii i stan tej wiedzy w czasie wykonywania zabiegów u powoda znacznie się różni. Nieprawidłowość w działaniu pozwanego, której jednak biegły sądowy nie kwalifikuje jako błędu medycznego, polegała w jego ocenie na umieszczeniu na tak wszczepionych implantach stałej odbudowy protetycznej i jej zacementowaniu. Taki stan rzeczy był jednak wynikiem kompromisu pomiędzy wiedzą i umiejętnościami lekarza a oczekiwaniami pacjenta, któremu zależało na szybkim wykonaniu tego uzupełnienia. Pozwany dostosował się do tych życzeń, jednak trudno oceniać je w kontekście zawinienia tak jak oczekuje tego powód, który obecnie w uzupełniających zeznaniach wskazywał, że nie pamięta takiej rozmowy. Natomiast w odpowiedzi na pozew przyznał pośrednio, że twierdzenia pozwanego polegają na prawdzie stwierdzając, że: „Skoro pozwany, będący profesjonalistą nie odmówił wykonania zabiegu w sposób zaproponowany przez powoda, nieposiadającego fachowej wiedzy w tym temacie, to powód miał prawo sądzić, iż przeprowadzony zabieg nie wpłynie negatywnie na stan jego zdrowia i osiągnięty zostanie zamierzony cel. Następnie lekarz na życzenie pacjenta założył jednocześnie ze wstawieniem implantów most metalowo-porcelany”. Istniejące wówczas prawdopodobieństwo, że to rozwiązanie może okazać się nietrwałe nie uzasadnia jednak przyjęcie w takich okolicznościach bezprawności działania pozwanego, a może jedynie wskazywać na nienależyte wykonanie zobowiązania. Podobnie oceniono działanie M. S. w postępowaniu prowadzonym przeciwko niemu przez Okręgowego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej, który po przeprowadzeniu postępowania wyjaśniającego uznał, że brak jest podstaw do przypisania pozwanemu popełnienia błędu w sztuce lekarskiej, a co więcej odwołał się do opinii zespołu biegłych z zakresu protetyki stomatologicznej którzy nie byli w stanie jednoznacznie ocenić, czy wykonane uzupełnienie protetyczne uniemożliwia wykonywanie zabiegów higienicznych przez pacjenta. Także biegły sądowy wskazywał na trudność w
(...)

(...)
(...)
(...) tym zakresie. Jedynie lekarze duńscy wyrazili w swoich uwagach taka opinię jednak nie zabezpieczyli żadnego materiału czy to zdjęciowego czy rzeczowego, który mógłby stan taki potwierdzić.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego tak z opinii biegłego jak i z tej części pozostałych dowodów przeprowadzonych w sprawie, które zostały ocenione przez Sąd pierwszej instancji za wiarygodne w żadnym razie nie wynika, ażeby pozwany prowadzonym u powoda leczeniem spowodował uszkodzenie ciała lub rozstrój jego zdrowia. Powikłania co do wszczepienia implantów zdarzają się bowiem w wielu przypadkach, które są efektem nie tylko działania lekarza ale także okoliczności od niego niezależnych, a związanych z organizmem i osobą pacjenta. Na uwagę zasługuje przy tym także fakt podnoszonej przez biegłego niedostatecznej higienizacji jamy ustnej powoda, która w przypadku pacjentów implantologicznych wymaga szczególnego reżimu. Biegły w opinii podstawowej wskazał na czynniki, które mogły skutkować wskazywanym przez powoda stanem zapalnym, zaleganiem pokarmu powodującym fetor ex ore. Wśród nich są także i takie, które zależą od działania samego pacjenta. O problemach w tym zakresie świadczy zdaniem biegłego stan uzębienia powoda sprzed podjęcia leczenia u pozwanego. Powód w swoich zeznaniach przyznał, że we wszystkich wizytach u pozwanego towarzyszył mu tłumacz, wszystkie pouczenia rozumiał. Wskazując w wielu miejscach, że nie pamięta szczegółów rozmów z pozwanym wskutek znacznego upływu czasu przyznał jednak, że M. S. instruował go co do specjalnej higieny jamy ustnej, że stosował płukanki zalecane przez tego lekarza.

Na marginesie jedynie wypada także dodać, że według biegłego procedura leczenia implantologicznego jest długotrwała, wymaga wielu wizyt u lekarza, co w przypadku pozwanego było utrudnione. Jednak dolegliwości związane z takim leczeniem u powoda nie odbiegały od zwykłych dolegliwości pacjentów wynikających z przyjętej metody leczenia. Bełkotliwa mowa, na co uskarżał się powód występowała u niego już przed podjęciem leczenia u powoda i była prawdopodobnie wynikiem posiadanego wcześniej uzupełnienia protetycznego. Nadto tymczasowy most akrylowy wykonany przez pozwanego odzwierciedlał dotychczas posiadane uzupełnienie protetyczne powoda, tyle że było ono przez niego oceniane jako mało estetyczne.

W ocenie Sądu Apelacyjnego w tej sytuacji nie ma podstaw do przyjęcia bezprawności działania M. S. w leczeniu podjętym u powoda i zastosowania w niniejszej sprawie przepisów o odpowiedzialności deliktowej tego pozwanego wobec powoda, a zatem także i zasądzenia na jego rzecz zadośćuczynienia w żądanej pozwem kwocie.

Co do odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanego za szkodę wywołaną u powoda na skutek nienależytego wykonania umowy łączącej strony w pierwszej kolejności należy podkreślić, że wykonane w ramach tej umowy wszczepienie czterech implantów w szczęce zostało przeprowadzone właściwie i z pełnym powodzeniem. Poza opinią biegłego, który tak ocenił tę cześć pracy pozwanego i wyjaśnił z czego wynikała konieczność skośnego ich wszczepienia, o prawidłowości tej części podjętego leczenia świadczy fakt, że na ich podstawie lekarz duński wykonał stałe uzupełnienie protetyczne, które spełnia swoją funkcję od kilku lat. Z rachunku wystawionego przez pozwanego wynika, że strony uzgodniły koszt jednego implanta na 750 euro. Zatem wartość prac, które prawidłowo wykonał u powoda pozwany, a które zachowały swoją funkcję nadal wynosi kwotę 3.000 euro.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego okoliczności tej sprawy nakazują przyjęcie, że pozostałą część wynagrodzenia, uzyskanego od powoda w kwocie 5.000 złotych pozwany powinien mu zwrócić, wobec faktu, że podjęte przez niego leczenie nie powiodło się. Istotne znaczenie ma tu fakt, że pozwany chociaż przewidywał, że prawdopodobieństwo utrzymania się implantów wszczepionych w żuchwie powoda jest niewielkie przy jednoczesnym obciążeniu go trwałym uzupełnieniem protetycznym w postaci mostu porcelanowego, uległ jednak w tym zakresie prośbom pozwanego, co jednak nie usprawiedliwia go jako profesjonalisty. Miał bowiem świadomość ryzyka powikłania w postaci utarty tych implantów w takim, zbyt szybkim obciążeniu. Sąd dostrzega przy tym, że tego rodzaju powikłanie mogło nastąpić także z innych przyczyn, jednakże zostało ono wskazane przez biegłego jako podstawowa przyczyna niepowodzenia leczenia w żuchwie powoda. W ocenie tutejszego Sądu pozwany wykazał, że oferował powodowi ponowne, bezpłatne przeprowadzenie procesu leczenia w tym obrębie. Biegły potwierdził także, że leczenie takie było dopuszczalne po upływie około trzech miesięcy i nie było podstaw do przyjęcia, że ponowne wszczepienie implantów w żuchwie powoda nie jest możliwe. Treść korespondencji mailowej stron wskazuje także, że pozwany był zdecydowany dokonać bezpłatnej naprawy tymczasowego mostu akrylowego w szczęce. Jednak powód zaprzestał leczenia u pozwanego, tłumacząc swoją decyzję utratą zaufania do tego lekarza.

W ocenie Sądu Apelacyjnego powyższe okoliczności, w jakich została przerwana przez F. D. realizacja zawartej przez strony umowy, nie dają podstaw do zasądzenia od pozwanego na rzecz powoda odszkodowania, w wysokości poniesionych przez tego ostatniego kosztów leczenia protetycznego, jakie podjął w Danii. Nie bez znaczenia jest przy tym także okoliczność, że powód podejmując decyzję o leczeniu protetycznym w Polsce miał na względzie fakt, że stawki takiego leczenia u lekarzy duńskich są kilkakrotnie wyższe (cztero–pięciokrotnie) i z tej przyczyny nie chciał z niego tam korzystać. Powód nie poddał się dalszemu leczeniu u pozwanego gdyż jak twierdzi utracił do niego zaufanie, ale nie skorzystał też z możliwości leczenia u innego polskiego stomatologa, choćby poprzez poznanego w tamtym czasie M. Z.. Osoba ta przesłuchiwana w tej sprawie w charakterze świadka wskazywała, że jego firma zajmuje się pośrednictwem w kontaktowaniu pacjentów z Danii z lekarzami w Polsce - z Instytutu (...) w Ł., z którym współpracował. Powód zadzwonił do M. Z. bowiem w tamtym czasie w duńskich gazetach było sporo anonsów reklamujących jego firmę i poprosił jedynie o pomoc w zredagowaniu skargi w zakresie leczenia jakie prowadził u niego pozwany. Powód ani nie przyjął zaoferowanej przez pozwanego możliwości bezpłatnego leczenia naprawczego, nie zdecydował się też na leczenie według stawek obowiązujących i znanych mu z runku usług stomatologicznych w Polsce, a zdecydował się na poniesienie kilkakrotnie wyższych kosztów leczenia protetycznego w Danii, inną metodą wybraną przez tamtejszego lekarza, to jego obciążają skutki tej decyzji.

Sąd Apelacyjny nie podzielił też stanowiska, że pozwany nie zaprzeczył konieczności poniesienia przez powoda kosztów naprawy w wysokości 7.500 euro zatem fakt ten jako przyznany przez pozwanego stanowić może podstawę zasądzenia takiej kwoty odszkodowania. Przeciwnie z akt sprawy wynika, że pozwany zaprzeczał żądaniom powoda tak co do zasady jak i co wysokości a wobec tego na powodzie spoczywał ciężar dowodu w tym zakresie zgodnie z zasadą wynikająca z art. 6 k.c.

Reasumując – Sąd Odwoławczy uznał, że w okolicznościach faktycznych ustalonych w tej sprawie brak jest podstaw do zasądzenia od pozwanego w ramach odpowiedzialności kontraktowej kosztów naprawczego leczenia stomatologicznego podjętego przez powoda w Danii oraz zasądzenia zadośćuczynienia za spowodowanie rozstroju zdrowia, skoro jego działania w ramach wykonywanej umowy nie nosiły znamion błędu w sztuce lekarskiej i nie były bezprawne. Tym bardziej nie ma on obowiązku pokryć kosztów takiego leczenia według stawek obowiązujących w Danii, których powód pierwotnie nie akceptował jako zbyt wysokich i z tej przyczyny decydując się na leczenie w tym zakresie w Polsce.

Z uwagi na powyższe okoliczności i przepisy Sąd Apelacyjny uwzględniając częściowo apelację - na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. zmienił zaskarżony wyrok zasadzając od pozwanego na rzecz powoda kwotę 5.000 euro jak w punkcie pierwszym podpunkt pierwszy i drugi sentencji. Nadto w ocenie Sądu Odwoławczego niezbędna była korekta zaskarżonego orzeczenia także w części orzekającej o kosztach postępowania pierwszoinstancyjnego. Niezależnie bowiem od ich wadliwości co do przyjętego na podstawie art. 100 k.p.c. stosunku, w jakim każda ze stron powinna je ponosić ostatecznie wynik ten uległ zmianie. W ocenie Sądu Apelacyjnego powód przegrał sprawę w zakresie swoich żądań w około 9/10 – na podstawie art. 100 k.p.c. w zw. z art. 98 k.p.c. w tej części obciążają go koszty procesu, natomiast ich pozostałą część – 1/10 powinien ponieść pozwany, o czym orzeczono w punkcie pierwszym podpunkt trzeci. Powództwo w pozostałej części podlegało oddaleniu, co wyrażono w punkcie pierwszym podpunkt drugi.

Mając także na uwadze argumentację przedstawioną powyżej Sad Apelacyjny na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację pozwanego w pozostałym zakresie orzekając jak w punkcie drugim sentencji.

Orzeczenie o kosztach postępowania apelacyjnego, zawarte w punkcie trzecim sentencji ma również za podstawę przepisy art. 100 k.p.c. w zw. z art. 98 k.p.c. przy uwzględnieniu, że z uwagi na wartość przedmiotu zaskarżenia proporcje wygranej pozwanego do przegranej powoda stanowią około 70% do 30%. Zważywszy, że na koszty tego postępowania poniesione przez pozwanego składa się o opłata od apelacji 3551 zł + 35zł oraz koszty zastępstwa procesowego w kwocie 2.700 zł – łącznie stanowią one sumę 6286 zł, a należna pozwanemu od powoda ich część to 4.400 zł. Z kosztów powoda zamykających się wynagrodzeniem jego pełnomocnika w kwocie 2.700 zł należna mu część to 810 zł, o którą należało pomniejszyć kwotę do zapłaty dla pozwanego. Wysokość stawki wynagrodzenia pełnomocników Sąd ustalił na podstawie § 6 ust. 6 w zw. z § 13 pkt1 ust. 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 461). Mając to na uwadze w punkcie trzecim sentencji zasądzono od powoda na rzecz pozwanego kwotę 3.590 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

Agnieszka Sołtyka Maria Iwankiewicz Eugeniusz Skotarczak