Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II Ca 99/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 29 maja 2013r.

Sąd Okręgowy we Wrocławiu II Wydział Cywilny Odwoławczy w składzie następującym:

Przewodniczący - Sędzia SO Jolanta Bojko

Sędzia SO Monika Kuźniar (spr.)

Sędzia SR del. Krzysztof Kremis

Protokolant: Elżbieta Biała

po rozpoznaniu w dniu 29 maja 2013r. we Wrocławiu

na rozprawie

sprawy z powództwa Towarzystwa (...) S.A

w W.

przeciwko P. M.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Rejonowego w Trzebnicy

z dnia 9 listopada 2012r.

sygn. akt I C 379/12

I.  oddala apelację;

II.  zasądza od pozwanego na rzecz strony powodowej 1200 zł

kosztów postępowania apelacyjnego.

Sygn. akt II Ca 99/13

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 9 listopada 2012 r. Sąd Rejonowy w pkt I zasadził od pozwanego P. M. na rzecz strony powodowej (...) SA w W. kwotę 11.900,00 złotych wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od 12.01.2010r. do dnia zapłaty; w pkt II zasądził od pozwanego na rzecz strony powodowej kwotę 2.566,00 złotych tytułem zwrotu kosztów procesu.

Rozstrzygnięcie zapadło w oparciu o następujące ustalenia stanu faktycznego.

W dniu 13 października 2009 roku około godziny 21.00 w miejscowości G.pozwany jadąc samochodem marki N. (...) nr rej. (...)nie zdążył wyhamować na łuku drogi. Przyczyną wpadnięcia w poślizg była ograniczona widoczność i śliska, zabłocona nawierzchnia, gdyż padał deszcz. W chwili hamowania zablokowało mu koła i wyniosło na pobocze przeciwnego pasa ruchu, gdzie zaparkowany był pojazd poszkodowanego, w który pozwany uderzył. Policję na miejsce zdarzenia wezwał poszkodowany o godzinie 21.05. Poszkodowany po przyjeździe na miejsce zdarzenia Policji wskazał, że sprawca zdarzenia poruszał się terenowym samochodem z orurowaniem z przodu oraz, że podobnym samochodem marki N. (...)przyjeżdża do G. (...), który w domu swojej siostry prowadzi prace remontowe. Pozwany w dniu 16 października 2009 roku udał się do Szpitala im. (...). J. Ś.w T., gdzie po zbadaniu stwierdzono stan po urazie głowy dwa dni temu bez utraty przytomności, wymioty w dniu poprzednim. Objawów oponowych i ogniskowych nie stwierdzono. Zalecono oszczędny tryb życia i dalszą kontrolę w rejonie. Ponadto pozwany w dniu 16 października 2009 roku wymienił szybę w samochodzie N. (...). W dniu 18 października 2009 roku Policja ukarała pozwanego mandatem karnym w wysokości 200,00 złotych za spowodowanie kolizji drogowej– art. 86 § 1. Pozwany zapłacił w/w mandat w dniu 20 września 2009 roku. W dniu 20 października 2009 roku poszkodowany A. B.zgłosił u ubezpieczyciela pozwanego – (...) Spółce Akcyjnejw W.uszkodzenie swojego pojazdu – V. (...). Decyzją z dnia 13 listopada 2009 roku (...) Spółka Akcyjnaw W.przyznała poszkodowanemu A. B.odszkodowanie w kwocie 11.900,00 złotych. Pismem z dnia 16.12.2009 roku strona powodowa wezwała pozwanego do zapłaty kwoty 11.900,00 złotych w terminie 14 dni. Wezwanie zostało doręczone pozwanemu w dniu 28 grudnia 2009 roku.

Uzasadniając rozstrzygnięcie Sąd podał, że oddalenie się przez pozwanego z miejsca zdarzenia było nieuzasadnione. Oddalając się z miejsca zdarzenia pozwany uniemożliwił ustalenie stanu, w jakim znajdował się w momencie zdarzenia, co wyczerpuje pojęcie zbiegnięcia z miejsca zdarzenia w rozumieniu powołanego art. 43 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych.

Apelację od powyższego rozstrzygnięcia wniósł pozwany. Sądowi I instancji zarzucił błąd w ustaleniach faktycznych poprzez nieuwzględnienie, że nazajutrz po zdarzeniu pozwany dobrowolnie zgłosił się do poszkodowanego oraz na policję, jak też przyczyn, dla których odjechał z miejsca zdarzenia; naruszenie art. 6 kc poprzez jego niezastosowanie wobec twierdzeń powoda, iż pozwany zbiegł z miejsca wypadku; naruszenie art. 43 pkt 4 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych poprzez błędne zastosowanie tego przepisu. Zarzucił, że powód nie udowodnił, aby pozwany odjechał z miejsca zdarzenia w związku z prowadzeniem pojazdu pod wpływem alkoholu, czy też w zamiarze uniknięcia odpowiedzialności za szkodę oraz że powód przyznał, że pozwany dobrowolnie stawił się do poszkodowanego dnia następnego i podał przyczyny swojego oddalenia. Zarzucił, że Sąd I instancji nie poczynił żadnych ustaleń co do przyczyn odjechania pozwanego z miejsca zdarzenia.

Wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku w całości i oddalenie powództwa oraz zasądzenie od powoda zwrotu kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego w instancji odwoławczej, względnie o uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpatrzenia.

W odpowiedzi na apelację strona powodowa wniosła o jej oddalenie w całości oraz o zasądzenie od pozwanego kosztów postępowania apelacyjnego.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja pozwanego nie zasługiwała na uwzględnienie.

Na wstępie należy stwierdzić, że Sąd Okręgowy przyjął za swoje prawidłowe ustalenia Sądu I instancji, będące podstawą ustalenia przesłanek do obciążenia pozwanego regresem ubezpieczeniowym. W tym zakresie Sąd I instancji należycie ocenił zebrany w sprawie materiał dowodowy, nie przekraczając granic tej oceny zakreślonych art. 233 k.p.c.

W szczególności podzielić należało stanowisko Sądu Rejonowego ,iż w niniejszej sprawie zaistniała przesłanka wynikająca z treści przepisu art. 43 pkt 4 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, zgodnie z którą zakładowi ubezpieczeń (…) przysługuje prawo dochodzenia od kierującego pojazdem mechanicznym zwrotu wypłaconego z tytułu ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych odszkodowania, jeżeli kierujący zbiegł z miejsca zdarzenia.

W sprawie niniejszej bezspornym było, że pozwany oddalił się z miejsca zdarzenia, sporne były natomiast przyczyny, dla których to uczynił. Ewentualne ustalenie braku usprawiedliwionej przyczyny oddalenia się pozwanego, kwalifikowało określenie jego zachowania jako zbiegnięcia (ucieczki) z miejsca zdarzenia.

W ocenie Sądu Okręgowego, Sąd I instancji trafnie przyjął, że pozwany w istocie zbiegł z miejsca zdarzenia.

Pojęcie „zbiegnięcia z miejsca zdarzenia” nie zostało zdefiniowane w prawie cywilnym, a zatem odpowiednia i pomocna w tym zakresie jest definicja udzielona przez Sąd Najwyższy na gruncie przepisów prawa karnego, w powołanym w sprawie wyroku z dnia 12 marca 2001 r. (III KKN 492/99, OSNKW 2001/7-8/52, Prok.i Pr.-wkł. 2001/9/1, OSP 2001/12/185, Wokanda 2001/10/14, Biul.SN 2001/6/15). Wedle tejże definicji, zbiegnięcie z miejsca zdarzenia ma miejsce wówczas, gdy sprawca oddala się z miejsca wypadku w zamiarze uniknięcia odpowiedzialności, w szczególności uniemożliwienia lub utrudnienia ustalenia jego tożsamości, okoliczności zdarzenia i stanu nietrzeźwości (znajdowania się pod wpływem środków odurzających). Jak wyjaśnił Sąd Najwyższy: „o ucieczce kierowcy z miejsca wypadku można mówić wtedy, gdy oddala się z miejsca wypadku, by uniknąć zidentyfikowania go, by utrudnić ustalenie przyczyny wypadku bądź też by uniknąć ewentualnej odpowiedzialności za spowodowanie wypadku” (postanowienie SN z 27 sierpnia 1968 r., Rw 948/68 , LexPolonica nr 356020, OSNKW 1968, nr 12, poz. 143, z glosą A. Bachracha, PiP 1969, nr 10, s. 703-708; wyrok SN z 15 marca 2001 r., III KKN 492/99 , LexPolonica nr 351466, OSNKW 2001, nr 7-8, poz. 52, z glosami: J. Satko, OSP 2001, nr 12, s. 639-640, S. Hoca, WPP 2002, nr 1, s. 147-158 i K.J. Pawelca, „Jurysta” 2002, nr 1, s. 18-20, oraz aprobującymi uwagami S. Zabłockiego, Przegląd orzecznictwa Sądu Najwyższego - Izba Karna , Pal. 2001, nr 7-8, s. 191-192; postanowienie SN z 11 czerwca 2002 r., II KK 110/2002 , LexPolonica nr 375008, Lex nr 54398; wyrok SO w Tarnowie z 11 października 2002 r., II Ka 394/2002, KZS 2002, nr 10, poz. 126; postanowienie SN z 21 października 2009 r., V KK 176/2009 , LexPolonica nr 2104327, „Biuletyn Prawa Karnego” 2009, nr 9, poz. 1.1.12; wyrok SN z 30 marca 2005 r., WA 3/2005, OSNSK 2005, poz. 639).

W tym miejscu podkreślić należy, że „karnistyczna” definicja ucieczki z miejsca zdarzenia z uwagi na jej funkcjonalność jest spójna z cywilistyczną, albowiem zachowanie takie rodzi na gruncie prawa karnego odpowiedzialność karną, zaś na gruncie prawa cywilnego – cywilną - odszkodowawczą za szkody spowodowane osobom trzecim. Jak wyjaśnił Sąd Najwyższy, „obowiązek pozostania sprawcy wypadku na miejscu zdarzenia służyć ma przede wszystkim ułatwieniu wszechstronnego wyjaśnienia przebiegu wypadku i ochronie interesów wymiaru sprawiedliwości oraz cywilnoprawnych interesów podmiotów uczestniczących w zdarzeniu” (postanowienie z 11 czerwca 2002 r., II KK 110/2002 , LexPolonica nr 375008).

Momentem decydującym o przyjęciu, że sprawca zbiegł z miejsca zdarzenia, jest ustalenie, że oddalając się z miejsca zdarzenia, czynił to z zamiarem uniknięcia odpowiedzialności, „w szczególności w celu uniemożliwienia identyfikacji, roli, jaką odegrał w zdarzeniu, oraz stanu, w jakim znajdował się w chwili wypadku”. Takie zachowanie sprawcy powinno odznaczać się zwartością czasową” (wyrok SN z 27 marca 2001 r., IV KKN 175/2000 , LexPolonica nr 375009).

Do uznania, że sprawca zbiegł z miejsca zdarzenia, wystarczające jest, by oddalenie się było podyktowane osiągnięciem któregokolwiek z tych celów. A zatem - punkt ciężkości stanowi cel, jakim kierował się sprawca, opuszczając miejsce zdarzenia. W ocenie Sądu Okręgowego, tylko ważne przyczyny jak siła wyższa, działanie w stanie wyższej konieczności (konieczność natychmiastowego skorzystania z interwencji medycznej, pomocy innych służb), uzasadniałoby opuszczenie miejsca zdarzenia, a jednocześnie nie kwalifikowałyby zachowania pozwanego jako zbiegnięcia z miejsca zdarzenia. W kontekście powyższego nie można więc mówić, o ucieczce z miejsca zdarzenia, gdy sprawca wypadku czyni to w określonym, ważnym celu np. zapewnienia pomocy medycznej ofierze wypadku lub osobie trzeciej, wezwania Straży Pożarnej itp. Nie spełni tego wymogu również na przykład ucieczka przed samosądem grożącym ze strony uczestników lub świadków zdarzenia.

W polskim systemie prawnym zbiegnięcie z miejsca zdarzenia jest oceniane jako zachowanie naganne i dlatego rodzi konsekwencje prawne. Zamierzeniem ustawodawcy było przeciwdziałanie oddalaniu się z miejsca zdarzenia przez nietrzeźwych sprawców wypadków, którzy w ten sposób mogliby uniemożliwić stwierdzenie stanu nietrzeźwości. Celem uniknięcia takich sytuacji ustawodawca zaostrzył odpowiedzialność karną sprawcy wypadku uciekającego z miejsca zdarzenia. W przypadku ucieczki z miejsca zdarzenia sprawca ponosi surowszą odpowiedzialność za popełnione przestępstwo (art. 178 § 1 kk), taką samą jak sprawca będący w stanie nietrzeźwości.

Pozwany podnosił, iż odjechał z powodu uszkodzeń ciała. Wbrew zarzutom apelującego, to na pozwanym ciążył obowiązek udowodnienia, zgodnie z treścią art. 6 kc, że tak w istocie było. Z faktu tego bowiem pozwany wywodził skutek prawny w postaci zwolnienia się od obowiązku zapłaty na rzecz ubezpieczyciela, nałożonego przez niego przez art. 43 pkt 4 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych.

Mimo tego, pozwany nie wykazał żadnymi środkami dowodowymi, aby nie miał możliwości powiadomienia o zdarzeniu osób znajdujących się na terenie posesji, przed którą zaparkowany był uszkodzony przez niego samochód bezpośrednio po zdarzeniu. Choć, w ocenie Sądu Okręgowego, nic nie stało ku temu na przeszkodzie. Jak wynika z twierdzeń pozwanego, w momencie zdarzenia pozwany miał świadomość iż wyrządził szkodę (rozległ się huk), był przytomny, co więcej, wiedział, do kogo należy uszkodzony pojazd (o czym świadczy fakt, że następnego dnia pozwany zgłosił się do poszkodowanego). W domu przed którym pojazd poszkodowanego był zaparkowany, znajdowały się przynajmniej dwie osoby, które nawet nie zdążyły zareagować, gdyż pozwany raptownie odjechał, o czym świadczy czas zdarzenia w zestawieniu z czasem wezwania Policji (21.00 i 21.05). Skoro pozwany zdołał prowadzić samochód aż do swego miejsca zamieszkania, nie szukał pomocy bezpośrednio po zdarzeniu, jak też z pomocy medycznej skorzystał dopiero trzy dni po wypadku, oraz nie udowodnił (np. poprzez opinię biegłego), iż jego stan bezpośrednio po zdarzeniu wykluczał opuszczenie samochodu i powiadomienie poszkodowanego o zdarzeniu, przyjąć należało, że zbiegł z miejsca zdarzenia.

Zgodzić należy się z pozwanym, że jego zamiarem nie było uniknięcie odpowiedzialności, uniemożliwienie lub utrudnienie ustalenia jego tożsamości bądź okoliczności zdarzenia, skoro na następny dzień zgłosił się do poszkodowanego. Okoliczność ta jest jednak bez znaczenia dla oceny czy pozwany zbiegł z miejsca zdarzenia. Skoro bowiem brak było przeszkód do wyjścia z samochodu, powiadomienia poszkodowanego i policji, przyjąć należało, że zamiarem pozwanego było uniknięcie sprawdzenia stanu, w jaki znajdował się on w trakcie zdarzenia. Ewentualnie stwierdzony bowiem stan nietrzeźwości naraziłby z pewnością sprawcę na odpowiedzialność karną, jak też mógłby stanowić dla ubezpieczyciela podstawę do wystąpienia z roszczeniem regresowym z mocy art. 43 pkt 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych.

Polemizując ze stanowiskiem pozwanego, jakoby na okoliczność, że pozwany zbiegł z miejsca wypadku strona powodowa nie przedłożyła żadnych dowodów, należy stwierdzić, że wykazanie zamiaru, /podobnie jak przy odpowiedzialności odszkodowawczej na zasadzie winy/, wiąże się z wykazaniem niedochowania należytej staranności. Subiektywny element winy może stanowić umyślność (zamiar bezpośredni lub zamiar ewentualny) lub nieumyślność (lekkomyślność, niedbalstwo). Przypisanie określonej osobie winy (zamiaru) jest uzasadnione tylko wtedy, gdy osoba ta zachowała się w określonym miejscu i czasie w sposób odbiegający od właściwego dla niej miernika należytej staranności. Wzorzec należytej staranności ma przy tym charakter obiektywny oraz abstrakcyjny. W praktyce, jego zastosowanie polega na wyznaczeniu stosownego modelu, ustalającego optymalny w danych warunkach sposób postępowania, odpowiednio skonkretyzowanego i aprobowanego społecznie, a następnie na porównaniu zachowania dłużnika z tak określonym wzorcem. O tym, czy na tle konkretnych okoliczności można danej osobie postawić zarzut braku należytej staranności w dopełnieniu obowiązków, decyduje jednak nie tylko niezgodność jej postępowania z wyznaczonym modelem, lecz także empirycznie uwarunkowana możliwość oraz powinność przewidywania odpowiednich następstw zachowania. Miernik postępowania, w istocie odnoszący się do miary należytej staranności, nie powinien być jednak formułowany na poziomie obowiązków nie dających się wyegzekwować, oderwanych od ogólnego doświadczenia życiowego oraz konkretnych okoliczności.

A zatem, stwierdzić należy, że wykazanie zamiaru pozwanego nie było możliwe inaczej, jak tylko poprzez wskazanie całokształtu okoliczności, które składały się kwalifikację zachowania pozwanego jako ucieczki z miejsca wypadku. Z całą pewnością dla każdego przeciętnego człowieka odjechanie z miejsca zdarzenia bez przyczyny w okolicznościach w jakich znajdował się pozwany (z zaniechaniem wyjścia z samochodu, zadzwonienia do drzwi budynku, przed którym pojazd był zaparkowany, aby upewnić się kto tam się znajduje i pozostawić swoje dane a także pozostawić poszkodowanemu bądź innej osobie decyzję o tym, czy wezwać Policję), nie może być społecznie aprobowane i kwalifikowane jako zgodne z zasadami uczciwości i przyzwoitości.

Mając powyższe na uwadze Sąd Odwoławczy, na podstawie art. 385 kpc oddalił apelację pozwanego jako bezzasadną, o czym orzeczono jak w pkt I sentencji.

Orzeczenie o kosztach postępowania apelacyjnego zawarte w pkt II sentencji zapadło w oparciu o art. 98 kpc w zw. z art. 391 § 1 kpc w zw. z § 6 pkt 5 i § 12 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu.