Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I C 453/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 17 września 2015 r.

Sąd Rejonowy w Przasnyszu I Wydział Cywilny w składzie następującym:

Przewodniczący:

SSR Joanna Żuromska

Protokolant:

sekr. sądowy Klaudia Milewska

po rozpoznaniu w dniu 11 września 2015 r. w Przasnyszu na rozprawie

sprawy z powództwa D. S. (1)

przeciwko Towarzystwu (...) S.A. z siedzibą w W.

o zapłatę zadośćuczynienia

I.  zasądza od pozwanego Towarzystwa (...) S.A. z siedzibą w W. na rzecz powoda D. S. (1) kwotę 18.000 zł (osiemnaście tysięcy złotych) wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 19 czerwca 2015 r. do dnia zapłaty;

II.  oddala powództwo w pozostałym zakresie;

III.  wzajemnie znosi koszty procesu między stronami.

ZARZĄDZENIE

1.  (...),

2.  (...).

Przasnysz, dnia 17 września 2015 roku

Sygn. akt I C 453/15

UZASADNIENIE

Powód D. S. (1) wniósł o zasądzenie od pozwanego Towarzystwa (...) S.A. z siedzibą w W. kwoty 53.000 złotych wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 16 maja 2015r. do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienia po śmierci matki na podstawie art. 448 k.c. w zw. z art. 24 § 1 k.c. Nadto domagał się zasądzenia kosztów procesu według norm przepisanych.

W uzasadnieniu pozwu wskazał, że w dniu 29 listopada 2001r. miał miejsce wypadek komunikacyjny, w wyniku którego jego matka I. S. poniosła śmierć na miejscu. Pojazd, którym poruszał się sprawca zdarzenia – ojciec powoda, był ubezpieczony w pozwanym towarzystwie w zakresie obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych. Powód uzyskał od pozwanego w toku postępowania likwidacyjnego kwotę 7.000 złotych. Powód podkreślił, że w chwili zdarzenia drogowego miał 36 lat. Od najmłodszych lat jego relacje z matką były bardzo bliskie i dobre. Zawsze czuł się kochany, nigdy nie czuł, żeby któryś braci był przez matkę faworyzowany. Nawet gdy powód założył własną rodzinę i wyprowadził się z domu, jego stosunki z matką były bliskie, widywali się często, przynajmniej raz w tygodniu. Wiadomość o śmierci matki była dla niego wielkim szokiem, nie mógł uwierzyć w to, co się stało. Ze względu na cierpienie związane z utratą matki oraz łączącą powoda i matkę szczególną więź, żądana pozwem kwotę jest odpowiednia, podstawę prawną żądania zadośćuczynienia stanowią przepisy o ochronie dóbr osobistych, tj. art. 448 k.c. w zw. z art. 24 § 1 k.c. (k. 2-5).

Pozwany Towarzystwo (...) S.A. z siedzibą w W. wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz o zasądzenie na jego rzecz od powoda kosztów procesu według norm przepisanych.

W uzasadnieniu odpowiedzi na pozew podniósł, że wypłacił powodowi kwotę 7.000 złotych, która jest w pełni adekwatna do doznanej przez powoda krzywdy i pozwala na załagodzenie odczuwanych przez niego cierpień wywołanych śmiercią osoby bliskiej. Powód nie udowodnił, że więź łącząca go z matką charakteryzowała się szczególną zażyłością emocjonalną. W chwili wypadku komunikacyjnego powód miał 36 lat, własną rodzinę, z którą prowadził gospodarstwo domowe, mieszkał przy tym do wielu lat w innej miejscowości niż rodzice, a w tej sytuacji kontakt powoda z matką był jedynie okazjonalny. Pozwany nadto wskazał, że sprawcą zdarzenia drogowego był ojciec powoda B. S. (1), który także poniósł śmierć na miejscu. Odpowiedzialność pozwanego jest uzależniona od odpowiedzialności ubezpieczonego, a powód najpewniej nie wystosowałby roszczeń względem własnego ojca. Żądana kwota 60.000 złotych doprowadziłaby do bezpodstawnego wzbogacenia powoda, a kwota ta jest rażąco zawyżona. Odnosząc się do żądania odsetkowego, pozwany zaznaczył, że odsetki powinny być zasądzone od daty wyrokowania, bowiem sąd decyduje o wysokości zadośćuczynienia, opierając się na zebranym materiale dowodowym i własnym swobodnym uznaniu (k. 20-26).

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 29 listopada 2001r. na drodze (...) W.G. na odcinku M. B. S., kierując samochodem osobowym marki C. (...) o numerze rejestracyjnym (...), podjął niebezpieczny manewr wyprzedzania jadącego przed nim pojazdu, czym doprowadził do czołowego zderzenia z samochodem ciężarowym marki S. o numerze rejestracyjnym (...) kierowanym przez M. P., na skutek którego śmierć na miejscu poniosła pasażerka pojazdu marki C. (...) I. S., matka powoda D. S. (1).

Postanowieniem Prokuratora Prokuratury Rejonowej w Ostródzie z dnia 8 marca 2002r. w sprawie Ds. 4643/01 postępowanie karne w sprawie zaistniałego wypadku komunikacyjnego zostało umorzone z uwagi na śmierć sprawcy – B. S. (1), ojca powoda.

Samochód, którym poruszali się rodzice powoda, był ubezpieczony w pozwanym towarzystwie od odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych.

(bezsporne)

W chwili wypadku komunikacyjnego powód miał 36 lat, posiadał własną rodzinę składającą się z żony i dwojga dzieci. W 1989r. w związku z zawarciem związku małżeńskiego wyprowadził się od rodziców.

Powód mieszkał w miejscowości oddalonej 7-8 km od domu rodziców i mimo tego często, przynajmniej raz w tygodniu, widywał się z matką. Utrzymywał z nią także kontakt telefoniczny. Powód spędzał każde święta i uroczystości rodzinne wraz z matką i ojcem oraz pozostałymi braćmi. Odwiedzał matkę na działce, którą uprawiała wspólnie z mężem, pomagał jej w pracach w ogródku. Udzielał jej też pomocy w czynnościach życia codziennego, np. podwoził ją w miejsca, o które prosiła.

W dacie wypadku komunikacyjnego jeden z braci powoda – B. S. (2) mieszkał z rodzicami i pomagał im na co dzień, drugi Z. S. – koło W. w M., a trzeci M. S. – koło R.. Opiekę nad rodzicami w przeważającej części sprawowali powód i brat B. S. (2).

Powód był bardzo zżyty z matką, która była osobą bardzo opiekuńczą i troskliwą w stosunku do wszystkich swoich synów. Relacje powoda z matką były bardziej zażyłe niż z ojcem. B. S. (1) często wyjeżdżał na delegacje i rzadko bywał w domu. I. S. okazywała dzieciom dużo ciepła, miłości i szacunku, angażowała się w sprawy synów i ich dzieci. Matka powoda często przyjeżdżała do niego przypilnować dzieci w czasie ich choroby lub nieobecności rodziców. Zdarzało się też, że zabierała dzieci powoda do swojego domu na weekendy.

Miesiąc po wypadku przypadały święta Bożego Narodzenia, które przebiegły w ciszy i smutku. Po śmierci matki powód się zamknął w sobie, przez okres ok. roku miał mniej energii, czuł się osłabiony, często bywał zamyślony i nieobecny, nie reagował na zawołania. Czuł ból, żal, rozgoryczenie, nie mógł uwierzyć w to, co się stało. Bezpośrednio po wypadku komunikacyjnym miał też problemy ze snem. Mimo złego samopoczucia zajmował się dziećmi, przy których starał się nie okazywać negatywnych emocji, choć nie był taki radosny i otwarty jak wcześniej. Powód bał się o bezpieczeństwo i zdrowie członków najbliższej rodziny, nie chciał, aby żona i córka same jeździły samochodem.

(dowód: zeznania świadka B. S., k. 40-42, zeznania świadka K. D., k. 42-43, zeznania powoda D. S., k. 43-45)

W 2005r., po przeprowadzeniu wielu badań, rozpoznano u powoda zespół jelita nadwrażliwego i zalecono mu konsultację psychologiczną.

(dowód: zeznania świadka B. S., k. 40-42, zeznania świadka K. D., k. 42-43, zeznania powoda D. S., k. 43-45, dokumentacja medyczna, k. 60-75)

Pismem z dnia 13 maja 2015r. powód domagał się przyznania kwoty 80.000 złotych tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę w związku ze śmiercią matki I. S.. W dniu 18 maja 2015r. powód, reprezentowany przez (...), przesłał skan szkody, wnosząc o jej rejestrację i likwidację.

W dniu 19 maja 2015r. pozwane towarzystwo potwierdziło przyjęcie zawiadomienia o szkodzie będącej następstwem wypadku komunikacyjnego z dnia 29 listopada 2015r. Decyzją z dnia 20 maja 2015r. pozwany poinformował powoda o przyznaniu mu zadośćuczynienia za śmierć matki I. S. w wysokości 7.000 złotych na podstawie art. 448 k.c.

(dowód: akta szkodowe znajdujące się na płycie CD, k. 34)

Sąd zważył, co następuje:

W świetle ustalonych okoliczności faktycznych sprawy powództwo o zapłatę zadośćuczynienia zasługiwało jedynie na częściowe uwzględnienie.

Na wstępie przede wszystkim należy podkreślić, że sama zasada odpowiedzialności strony pozwanej za skutki zdarzenia drogowego z dnia 29 listopada 2001r., wskutek którego matka powoda D. I. S. poniosła śmierć na miejscu, nie była w realiach niniejszej sprawy kwestionowana. W toku postępowania likwidacyjnego pozwany wypłacił bowiem na rzecz powoda kwotę 7.000 złotych tytułem zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych w następstwie straty osoby bliskiej.

Zresztą ostatecznie Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 20 grudnia 2012r. w sprawie III CZP 93/12 (OSNC 2013/7-8, 84) przyjął, że art. 34 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych– w brzmieniu sprzed dnia 11 lutego 2012r. – nie wyłączał z zakresu ochrony ubezpieczeniowej zadośćuczynienia za krzywdę osoby, wobec której ubezpieczony ponosił odpowiedzialność na podstawie art. 448 k.c.

Sąd Najwyższego w licznych orzeczeniach wyraził pogląd, że najbliższemu członkowi rodziny zmarłego przysługuje na podstawie art. 448 k.c. w zw. z art. 24 § 1 k.c. zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę, gdy śmierć nastąpiła na skutek deliktu, który miał miejsce przed dniem 3 sierpnia 2008r. (por. m.in. uchwały z dnia 13 lipca 2011r., sygn. akt III CZP 32/11, OSNC 2012/1/10 i z dnia 22 października 2010r., sygn. akt III CZP 76/10, LEX nr 604152,). Jak podkreślono w uzasadnieniu uchwały III CZP 76/10, katalog dóbr osobistych określony w art. 23 k.c. ma charakter otwarty. W orzecznictwie i piśmiennictwie przyjmuje się zgodnie, że ochroną przewidzianą w art. 23 i 24 k.c. objęte są wszelkie dobra osobiste rozumiane jako pewne wartości niematerialne związane z istnieniem i funkcjonowaniem podmiotów prawa cywilnego, które w życiu społecznym są uznawane za doniosłe i zasługujące z tego względu na ochronę. Skoro dobrem osobistym w rozumieniu art. 23 k.c. jest kult pamięci osoby zmarłej, to tym samym może nim być także więź między osobami żyjącymi. Nie ma zatem przeszkód do uznania, że szczególna więź emocjonalna między członkami rodziny pozostaje pod ochroną przewidzianą w art. 23 i 24 k.c. Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z dnia z dnia 14 stycznia 2010r., sygn. akt IV CK 307/09 (nie publ.) uznał, że spowodowanie śmierci osoby bliskiej może stanowić naruszenie dóbr osobistych członków rodziny zmarłego i uzasadniać przyznanie im zadośćuczynienia na podstawie art. 448 k.c. Sąd Najwyższy wyjaśnił przy tym, że dodanie art. 446 § 4 k.c. nie jest jedynie wyrazem woli ustawodawcy potwierdzenia dopuszczalności dochodzenia zadośćuczynienia na gruncie przepisów obowiązujących przed wejściem w życie tego przepisu, lecz dokonania zmiany w ogólnej regule wynikającej z art. 448 k.c. przez zawężenie kręgu osób uprawnionych do zadośćuczynienia. Gdyby nie wprowadzono art. 446 § 4 k.c., roszczenia tego mógłby dochodzić każdy, a nie tylko najbliższy członek rodziny.

Należy więc przyjąć, że dopuszczalne jest dochodzenie zadośćuczynienia pieniężnego w związku ze śmiercią osoby najbliższej w oparciu o art. 448 k.c. w zw. z art. 24 § 1 k.c. także wtedy, gdy śmierć nastąpiła przed datą wejścia w życie znowelizowanego przepisu art. 446 k.c., tj. przed dniem 3 sierpnia 2008r.

Prawo do życia w pełnej rodzinie i utrzymania więzi emocjonalnej z członkiem najbliższej rodziny stanowi dobro osobiste podlegające ochronie prawnej. Niemniej jednak nie każdą więź emocjonalną niejako automatycznie należy zaliczyć do katalogu dóbr osobistych, lecz jedynie taką, której zerwanie powoduje ból, cierpienie i rodzi poczucie krzywdy.

Niewątpliwie krzywdę doznaną w wyniku śmierci osoby bliskiej bardzo trudno ocenić i wyrazić w formie pieniężnej. Każdy przypadek powinien być traktowany indywidualnie z uwzględnieniem wszystkich okoliczności sprawy, przy czym ocena ta powinna opierać się na kryteriach obiektywnych, a nie na wyłącznie subiektywnych odczuciach pokrzywdzonego. Tym samym ciężar wykazania, że tego rodzaju szczególna więź emocjonalna ze zmarłym istniała, zawsze spoczywa na osobie dochodzącej roszczenia na podstawie art. 448 k.c. w zw. z art. 24 § 1 k.c.

Oceniając zebrany w sprawie materiał dowodowy, tj. zeznania przesłuchanych w sprawie świadków B. S. (4) i K. D. (2) oraz zeznania samego powoda, którym jako spójnym i wzajemnie się uzupełniającym dano wiarę, Sąd uznał, że śmierć I. S. w dniu 29 listopada 2001r. doprowadziła do naruszenia dóbr osobistych powoda w postaci prawa do życia w pełnej rodzinie i utrzymywania więzi ze zmarłą matką oraz prawa do opieki, pomocy i wsparcia z jej strony. Należy zaznaczyć, że nie dostrzeżono w wypowiedziach świadków i powoda żadnych elementów, które świadczyłyby o braku bezstronności i jednostronnym przedstawianiu faktów. Obecny w trakcie przesłuchania świadków i powoda pełnomocnik strony pozwanej nie zgłaszał zastrzeżeń mających wpływ na obiektywizm wymienionych osób oraz rzetelność relacjonowania stosunków, jakie panowały w domu państwa S. przed wypadkiem komunikacyjnym. W ocenie Sądu, zeznania świadków i powoda były szczere i spontaniczne, przez co zasługiwały na przyznanie im waloru wiarygodności.

Jak wynika z zebranego w sprawie materiału dowodowego, zmarła I. S. była troskliwą, wrażliwą, serdeczną i opiekuńczą matką, która żywotnie była zainteresowana sprawami swoich synów, a także członkami ich rodziny – tak jak to miało miejsce w przypadku powoda. Wymieniona otaczała każdego z synów miłością i czułością, okazywała im dużo serca, martwiła się o nich, była bardziej zaangażowana w życie rodziny niż ojciec, który często wyjeżdżał w delegacje i przebywał poza domem. I. S. wspierała dzieci radą, żadnego z synów nie wyróżniała i nie faworyzowała, a przynajmniej powód tego nie odczuwał. Powód wraz z matką i pozostałym rodzeństwem spędzali wspólnie święta i inne uroczystości rodzinne, przez co w naturalny sposób pozytywne relacje, ukształtowane jeszcze w dzieciństwie i późniejszym okresie życia, mogły być podtrzymywane.

I. S. pomagała powodowi w opiece nad dziećmi podczas ich choroby lub w czasie nieobecności rodziców, była na każde zawołanie w nagłych przypadkach. Mimo że powód nie mieszkał już z matką, pozostawał z nią w bardzo częstym kontakcie, nie tylko telefonicznym. Widywał się z matką przynajmniej raz w tygodniu, bowiem mieszkał od niej jedynie 7-8 km. Pomagał jej w pracach na działce oraz w innych sprawach życia codziennego takich jak podwożenie samochodem. Wzajemnie okazywana pomoc i wsparcie – zdaniem Sądu – musiały wpłynąć na zacieśnienie więzi i ich utrzymywanie mimo posiadania własnej rodziny.

Trzeba wyraźnie podkreślić, iż założenie własnej rodziny, co jest procesem naturalnym dla każdego człowieka, a zwłaszcza mężczyzny, nie oznacza automatycznie, że dochodzi do zerwania bliskiej, zażyłej, naznaczonej pozytywnymi emocjami, więzi łączącej dziecko z rodzicem. W każdej właściwie funkcjonującej rodzinie rodzice towarzyszą dziecku do końca życia i odgrywają w nim istotną rolę, choćby przez uczestnictwo w ważnych dla dziecka wydarzeniach. Nawet w dorosłym życiu obecność rodziców jest pożądana, a szczególne znaczenie przypisuje się więzi łączącej rodziców i dzieci.

Przy ustalaniu wysokości należnego powodowi zadośćuczynienia Sąd z jednej strony miał na uwadze, że w wyniku jednego wypadku komunikacyjnego powód stracił dwóch członków najbliższej rodziny – matkę i ojca. Każda z tych śmierci wywołała odrębny ból i cierpienie, które – w ocenie Sądu – były spotęgowane jednością miejsca i czasu oraz dramatyzmem samego zdarzenia (wszak wypadek komunikacyjny spowodował ojciec powoda). Tragiczny w skutkach wypadek spowodował, że powodowi nie pozostał żaden z rodziców. Z drugiej strony należało uwzględnić okoliczność, że nie da się rozdzielić bólu i krzywdy, których doznał powód po śmierci obojga rodziców, aczkolwiek powód, składając zeznania, przyznał, że „mimo wszystko bardziej przeżył śmierć matki”.

Nie można było pominąć, że po stracie matki powód stał się zamknięty w sobie, odczuwał spadek energii, miał problemy ze snem. Czuł ból, żal, rozgoryczenie, niedowierzanie, a w późniejszym okresie także strach, gdy osoby mu najbliższe prowadziły samodzielnie pojazd. Powód wywiązywał się z obowiązku opieki nad dziećmi, starając się nimi zajmować i bawiąc się z nimi, aczkolwiek próbował nie okazywać przed nimi cierpienia i bólu, jaki wówczas przeżywał, co z pewnością było dla niego bardzo trudnym doświadczeniem.

Sąd uwzględnił również fakt, że w dacie wypadku komunikacyjnego powód był już dorosłym mężczyzną w wieku 36 lat, posiadał własną rodzinę – miał żonę i dwoje dzieci. Powód nie był u progu dorosłości, a jak wiadomo, osoba młoda, która dopiero co wkracza w dorosłe, odpowiedzialne i prowadzone na swój rachunek życie oraz nie ma jeszcze w pełni ukształtowanej osobowości, potrzebuje większej uwagi i pomocy ze strony rodzica, zarówno materialnej, jak i duchowej. Co więcej, po wypadku komunikacyjnym powód nie pozostał sam i miał wsparcie osób najbliższych, które pozwoliły mu przetrwać najgorsze chwile po śmierci rodziców – jak sam przyznał, w ulżeniu cierpienia i bólu bardzo pomogły mu żona i dzieci.

Ponadto nie zostało w toku procesu wykazane, że więź łącząca powoda z matką była szczególna, wyjątkowa i nadzwyczajna oraz różniła się w sposób istotny od więzi, jakie w normalnym układzie stosunków w rodzinie powinny istnieć między jej członkami. Nie zostało też udowodnione, że przeżywane przez powoda emocje były nietypowe, żałoba po stracie matki przebiegała w sposób anormalny, a nagłe zerwanie relacji z matką spowodowało trwałe lub długotrwałe następstwa w sferze psychicznej powoda. Takich ustaleń faktycznych Sąd nie był w stanie poczynić bez konieczności zasięgnięcia wiadomości specjalnych, niemniej jednak wniosek o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego czy psychiatry nie został zgłoszony, choć powód był reprezentowany przez profesjonalnego pełnomocnika. Dowód mógłby pomóc w ustaleniu, czy w stanie zdrowia psychicznego powoda nastąpiły trwałe zmiany skutkujące podwyższeniem rozmiaru doznanej krzywdy i tym samym należnego mu zadośćuczynienia.

Owszem powód załączył do akt sprawy dokumentację medyczną, ale zawiera ona zapis historii choroby obejmujący okres kilku miesięcy w 2005r., a zatem ponad 3 lata po śmierci matki. W tej sytuacji trudno stwierdzić, czy zgłaszane dolegliwości bólowe brzucha miały bezpośredni związek z wypadkiem komunikacyjnym i wywołaną nim stratą matki. Zwłaszcza że powód wykonuje zawód policjanta, który, jak powszechnie wiadomo, wiąże się z odczuwaniem stresu i często przeżywaną obawą o własne bezpieczeństwo. W dokumentacji tej znajduje się wpis z dnia 20 maja 2005r. – rozpoznano wówczas zespół jelita drażliwego i zasugerowano konsultację psychologiczną, przy czym nie podano, z jakiej przyczyny jest ona wskazana i czy przyczyną tą jest właśnie śmierć matki.

Zdaniem Sądu, przy ocenie wysokości zadośćuczynienia należało mieć na uwadze, że od daty wypadku minęło ponad 13 lat, a więc siłą rzeczy wspomnienie o tragicznym wypadku powoduje z perspektywy czasu mniejsze cierpienie i ból, a negatywne emocje wpływające na samopoczucie psychiczne musiały stracić na intensywności. Oczywiście tego elementu nie należy wprost przekładać na zakres świadczenia z tytułu zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, ale trzeba pamiętać, że jakieś zaburzenia funkcjonowania w sferze psychiki wywołane procesem żałoby mają przemijający charakter (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 19 marca 2015r. w sprawie I ACa 921/14).

Należy w tym miejscu wskazać, że Sąd ostatecznie nie podzielił zapatrywania strony pozwanej, iż należne powodowi świadczenie powinno być pomniejszone o kwoty wypłacone w związku ze śmiercią matki z innych tytułów. Powód na rozprawie dniu 11 września 2015r. przyznał, że otrzymał z ubezpieczenia grupowego w pracy kwotę od 1.500 do 3.000 złotych, jednak Sąd nie odjął jej matematycznie od kwoty przyznanego zadośćuczynienia.

Sąd Najwyższy w uzasadnieniu do uchwały z dnia 27 marca 1981r. (sygn. akt III CZP 6/81) stwierdził, iż obowiązujący system prawa cywilnego nie uzasadnia przyjęcia generalnej zasady zaliczania wszelkich świadczeń wypłacanych na podstawie różnych tytułów prawnych na poczet roszczeń przysługujących z tytułu naprawienia szkody m.in. zadośćuczynienia za krzywdę. Obowiązek zaliczenia świadczeń mających inny charakter prawny na poczet zadośćuczynienia może wynikać tylko ze szczególnych przepisów prawa, które w obecnym stanie prawnym nie występują. Oceniając możliwość zaliczania wzajemnego omawianych świadczeń trzeba mieć również na względzie podstawową zasadę równości obywateli wobec prawa, która zostałaby w poważnie naruszona gdyby osobie, która posiadała ubezpieczenie osobowe, uwzględniano ten fakt pomniejszając wymiar świadczeń z tytułu odpowiedzialności deliktowej a osobie, która takiego ubezpieczania nie posiadała nie dokonywano by pomniejszenia. Zdaniem Sądu, nie powinno zaliczać się na poczet zadośćuczynienia z tytułu śmierci osoby bliskiej świadczenia z ubezpieczenia następstw nieszczęśliwych wypadków, wypłaconego członkom rodziny zmarłego. Wynika to z celów, jakie stawia się ubezpieczeniom osobowym, które w swych założeniach polegają na realizacji, w tym przypadku, umownego świadczenia ubezpieczeniowego na skutek zajścia określonego wypadku. Świadczenie z tytułu ubezpieczenia następstw nieszczęśliwych wypadków nie mają charakteru świadczeń odszkodowawczych, ich celem nie jest bowiem wyrównanie szkody w pojęciu prawa cywilnego, lecz udzielenie uprawnionemu zabezpieczenia (wypłatę świadczenia), którego wysokość nie zależy od rozmiaru wyrządzonej szkody, lecz w przypadku umowy ubezpieczenia NNW od umówionej sumy ubezpieczenia.

Mając całokształt wskazanych wyżej okoliczności, zarówno tych wpływających na podwyższenie, jak i obniżenie świadczenia, Sąd uznał, że kwotą, która w pełni powinna zaspokajać roszczenie powoda z tytułu naruszenia dóbr osobistych wskutek utraty osoby bliskiej, będzie kwota 25.000 złotych. Zdaniem Sądu, kwota ta należycie i wyważenie uwzględnia rozmiar krzywdy spowodowanej śmiercią matki I. S. i nie doprowadzi w żadnej mierze do nieuzasadnionego wzbogacenia powoda.

Uwzględniając fakt, że pozwany wypłacił powodowi kwotę 7.000 złotych, do zasądzenia pozostała kwota 18.000 złotych. Kwotę tę Sąd zasądził od pozwanego na rzecz powoda na podstawie art. 448 k.c. w zw. z art. 24 § 1 k.c., art. 436 § 2 k.c. w zw. z art. 415 k.c., art. 822 § 1 k.c. oraz art. 34 ust. 1 i art. 35 ustawy z dnia 22 maja 2003r. ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (vide: pkt I sentencji wyroku). W pozostałym zakresie powództwo podlegało oddaleniu jako bezzasadne (vide: pkt II sentencji wyroku).

O odsetkach od zasądzonej w wyroku tytułem zadośćuczynienia kwoty 18.000 złotych Sąd orzekł na podstawie art. 14 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych.

Zgodnie z przywołanym przepisem ustawy zakład ubezpieczeń wypłaca odszkodowanie w terminie 30 dni licząc od dnia złożenia przez poszkodowanego lub uprawnionego zawiadomienia o szkodzie. Z powyższego przepisu wynika, że zobowiązanie zakładu ubezpieczeń ma charakter terminowy – ubezpieczyciel z tytułu umowy ubezpieczenia obowiązkowego posiadaczy pojazdów mechanicznych ma 30 dni na spełnienie świadczenia, a początek tego terminu jest powiązany z datą złożenia zawiadomienia o szkodzie. W ocenie Sądu, przepis ten jest jednoznaczny i dlatego nie ma znaczenia data wydania decyzji o odmowie przyznania świadczenia lub decyzja o przyznaniu świadczenia w wysokości niezadawalającej strony powodowej. Dla wymagalności roszczenia o zapłatę zadośćuczynienia w związku ze śmiercią osoby bliskiej istotne jest to, czy upłynął wskazany w przepisie termin. Przed upływem tego terminu, w sytuacji ewentualnego wydania decyzji o przyznaniu jakiegoś świadczenia, pozwany ubezpieczyciel może zawsze zmienić zdanie i przyznać dalszą bezsporną część zadośćuczynienia.

Z dokumentów zgromadzonych w aktach szkodowych wynika, że zgłoszenie szkody w odniesieniu do powoda D. S. (1) nastąpiło pismem z dnia 13 maja 2015r., aczkolwiek nie liczy się tutaj data pisma zawierającego żądanie wypłaty zadośćuczynienia, ale data przyjęcia zgłoszenia przez stronę pozwaną.

Wbrew twierdzeniom strony powodowej, zgłoszenie szkody w stosunku do powoda nie nastąpiło pismem datowanym na dzień 24 kwietnia 2015r. To zgłoszenie nie obejmowało powoda z tej sprawy, ale pozostałych sześciu członków jego rodziny, w tym powoda B. S. (2) ze sprawy o sygnaturze I C 451/15. W konsekwencji Sąd przyjął, że zgłoszenie szkody nastąpiło w formie elektronicznej w dniu 19 maja 2015r. (był to email, który został wysłany przez pozwanego i w którym została zawarta informacja o przyjęciu zawiadomienia o szkodzie). Oznacza to, że termin 30 dni upłynął z dniem 18 czerwca 2015r., a od dnia następnego pozwany pozostawał już w opóźnieniu w spełnieniu świadczenia.

W pozostałym zakresie powództwo o odsetki oddalono jako pozbawione usprawiedliwionych podstaw prawnych.

O kosztach procesu Sąd orzekł na podstawie art. 100 k.p.c., dokonując ich wzajemnego zniesienia.

Należy przede wszystkim zauważyć, że powód w niniejszym postępowaniu dochodził kwoty 53.000 złotych, a ostatecznie utrzymał się z żądaniem zapłaty kwoty 18.000 złotych. Oznacza to, że powód wygrał proces w ok. 34% (18.000 złotych / 53.000 złotych x 100%), a pozwany – w ok. 66%. Do kosztów procesu poniesionych przez stronę powodową w łącznej wysokości 6.267 złotych zaliczono: uiszczoną w całości opłatę sądową od pozwu w kwocie 2.650 złotych, koszt zastępstwa procesowego w kwocie 3.600 złotych (wartość przedmiotu sporu przekraczała 50.000 złotych) oraz opłatę skarbową od pełnomocnictwa w kwocie 17 złotych. Z kolei pozwany poniósł jedynie koszt zastępstwa procesowego w kwocie 3.600 złotych i opłatę skarbową od pełnomocnictwa w kwocie 17 złotych, czyli razem 3.617 złotych. Przy uwzględnieniu stopnia, w jakim strony przegrały i wygrały proces, powód powinien zwrócić pozwanemu kwotę 2.314,88 złotych (64% z kwoty 3.617 złotych), a pozwany powodowi – kwotę 2.130,78 złotych (34% x 6.267 złotych). Do zasądzenia od powoda na rzecz pozwanego byłaby kwota 184,10 złotych.

Niemniej jednak Sąd miał na uwadze fakt, że nie istnieje znaczna dysproporcja pomiędzy kosztami poniesionymi przez każdą ze stron oraz kosztami, które każda ze stron powinna ponieść wskutek ostatecznego rozstrzygnięcia sprawy. Ponadto nie można było pominąć, że powództwo co do zasady było usprawiedliwione, a zasądzona kwota zadośćuczynienia zależała w główniej mierze od uznania sądu (vide: pkt III sentencji wyroku).